Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Klątwa Demonów, Sióstry Black, Lucjusz i Leastrange'owie

Hermione Cathelinne
post 23.05.2008 11:24
Post #1 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 5
Dołączył: 23.05.2008
Skąd: Hogsmeade

Płeć: Kobieta



Klątwa Demonów
Nastoletnia Narcyza Black

Na peronie rozbrzmiewał hałas. Lucjusz stał niedaleko bramki. Chwilę później pojawili się przy nim Bellatrix i Rudolphus. Wszyscy czekali już tylko na Narcyzę. Ona nigdy się nie spóźniała a już za kilka minut odjeżdża pociąg do Hogwartu. Wkońcu dysząc ciężko, podbiegła do swoich przyjaciół.
- Cześć!
- Cześć Narcyza – odpowiedzieli jej Lucjusz, Bellatrix i Rudolphus.
Malfoy wziął jej kufer.
- Uch ... Boże, Narcyza ... co ty tam nosisz? – zapytał, uginając się pod jego ciężarem.
- Ach, książki, ubrania ... takie tam ...
- Może już wsiądziemy co? – warknęła Bellatrix – Zaraz nam pociąg odjedzie.
- Chodzmy – zakomenderował Rudolph.
Rozległ się gwizd. Pędem pobiegli do pociągu, który już powoli zaczął ruszać. W ostatniej chwili zdąrzyli wskoczyć na schodki. Lucjusz, zlany potem, wczołgał się do pociągu.
- Dziękuję, Lucjuszu - powiedziała zarumieniona Narcyza, pomagając mu wstać.
Kiedy odeszła z kufrem i ze swoim kotem, Rudolph pociągnął go za sobą do przedziału.
- Przysięgam, już nigdy ... nie będę niczyim tragarzem - Poważnie zastanawiał się nad zabraniem Zgredka na peron w przyszłym roku.
- Czemu nie ale Narcyzie się to chyba spodobało – zarechotał Rudolphus.
Narcyza znalazła wolny przedział i zajęła chłopakom miejsca. Nagle wpadł do przedziału Lucjusz i Rudolph.
- Widzieliście to? – zapytał Rudolph, rzucając Proroka Codziennego dziewczynom. Czarny nagłówiek głosił :
„ PRZESZUKANIA W DOMACH POTOMKÓW ZAŁOŻYCIELI HOGWARTU!
Jak się dowiedział nasz korespondent, dzisiaj rano odbyła się rewizja w domu prominentnych przestawicieli czarodziejskich rodzin : Malfoy’ów, Blacków, Lestrange’ów i innych potomkach Wielkich Założycieli ... ”
- Taak – odrzekła powoli Bella – Dzisiaj byli u nas, ale nie było żadnej afery, bo nie wiedzieli, że mamy ukrytą piwnicę ...
Lucjusz nagle zmarkotniał.
- A u mnie aresztowali tatę – powiedział – „ Za posiadanie czarnomagicznych przedmiotów należących do Salazara Slytherina ”
- U mnie jeszcze nie byli – odrzekł Rudophus – Przynajmniej nie przed naszym wyjazdem – dodał z niepokojem.
Narcyza przygryzła wargi.
- A ile dostał twój tata Lucjuszu? – zapytała.
- 20 lat – odrzekł ponuro.
Przegadali całą drogę. Gdy zaczęło się ściemniać, załorzyli szaty, a niedługo po tym pociąg się zatrzymał i wyszli w ciemność.

* * *

Narcyza poszukała wzorokiem wolnego powozu.
Dostrzegła jeden.
- Chodzcie, tam jest wolna dorożka – Zawołała do pozostałych.
- Widzisz to ... to coś? - Zapytała blada Bellatriks Rudophusa.
- Jakbym nie widział, to bym cię zapytał – Odparł - To testral.
- To obrzydliwe -Powiedziała Bellatriks ze wstrętem - Ja tym nie jadę.
- Przestań! – mruknęła Narcyza - Choć raz przestań narzekać. Wsiadaj.
- Nie! -Wrzasnęła Bellatriks - Nie wsiądę.
- Wsiadaj i to już! – krzyknął Lucjusz - Jak na prawie najmłodszego Śmierciożercę, jesteś TCHÓRZEM! Jak zamierzasz godnie służyć Czarnemu Panu, skoro boisz się zwykłego, niegroźnego stworzenia? Zwykłego testrala, który ci NIC nie zrobi?!
Z twarzy Bellatrix odpłynęły wszelkie kolory.
- Jak ... śmiesz ... – wydyszała – Cru ...
- Expelliarmus – rozbroiła ją Narcyza zanim tamta wypowiedziała całe zaklęcie – Jak możesz? Odczep się od Lucjusza!
- Ty ...
Sprzeczały się całą drogę do Hogwartu. Bella tak zajęła się kótnią z siostrą, że wsiadła do powozu.
- Dziewczyny – mruknął Rudolph, gdy obie umilkły na widok wielkich drzwi Zamku.

* * *

Kiedy przydział się skończył, Dumbledore wstał. Po śmierci Armanda Dippeta (która nastąpiła jakieś dwa lata temu ... ) był nowym dyrektorem szkoły.
- Witajcie, uczniowie. Mam nadzieję, że macie chęć do dalszej nauki - uśmiechnął się - Tym, którzy są w Hogwarcie po raz pierwszy, życzę sukcesów ... A więc, zanim te wspaniałe potrawy pojawią się na stołach, muszę powiedzieć wam jedną ważną rzecz. Otóż w tym roku w Hogwarcie odbędzie się Turniej Zaklęć. Nie jest on taką atrakcją, jak Turniej Trójmagiczny czy Turniej Szkolny, ale mam nadzieję, że się wam spodoba. Będą w nim uczestniczyć przedstawiciele wszystkich czterech Domów ... Tych, których wybierze Tiara. Jest on tylko dla uczniów 7 klasy, ale każdy wybrany będzie miał pomocnika. Ten natomiast nie musi mieć skończonych siedemnastu lat. Na czym to ja skończyłem ... Ach ... nieważne. A więc wsuwajcie.
Kiedy usiadł, w sali na nowo wybuchł gwar.
- Turniej Szkolny ... Brzmi ciekawie - Powiedziała Narcyza.
- Ta ... - Wybełkotał Rudolf - Hej, Rabastan. Podaj mi tę paterę z ciasteczkami ... Dzięki. To co, startujecie?
Narcyza przygryzła wargi, a Lucjusz nagle się rozchmurzył.
- No jasne!
- No ... Czemu nie ... – powiedział Rudolph.
- Przecież to Tiara wybierze, prawda? - Orzeźwiła ich Narcyza - Nie musi to być ktoś z nas.
- Spadaj, siostro - Burknęła Bellatriks - Temat nie jest dla ciebie. Ty przecież chodzisz do szóstej klasy, a może się mylę?
- Przestań Bella – mruknął Lucjusz.
Nie minęła połowa uczty jak ...
- Aauu ... - Syknęła Narcyza. Odruchowo chwyciła się za lewą rękę.
Pozostali również to poczuli, chociaż znacznie słabiej.
- Nie możemy się urwać - Szepnęła nerwowo Bellatrix, która upuściła widelec - Co zrobimy?
- Mam pomysł - Odszepnął Rudolph - Może pójdzie tam kilkoro z nas?
- W żadnym wypadku! Wy wszyscy zostajecie.
- Dlaczego?! - Zdenerwowała się Bellatriks.
Nracyza milczała. Jej milcząca sugestia była bardzo wyraźna.
- Ty o tym wiedziałaś, prawda? - Zapytała gniewnie Bellatriks.
- Nie przeczę ... Ale ...
- Zatem ja też mogę iść z tobą!
- Nie możesz! To nie dotyczy ciebie. Tylko mnie Czarny Pan wzywa. Nie was, mnie!
- Dlaczego?!
- Nie marnujmy czasu -Narcyza unikała odpowiedzi.
Po uczcie Lucjusz wyprowadził pierwszoroczniaków z Sali, a pozostali podążyli za nim. Jedynie Rudolph obejrzał się za nią ciekawie, idąc za nadąsaną Bellatrix.
Bella zawsze chciała iśc za kimś takim jak Tom Riddle. Zawsze chciała przyjść na Jego wezwanie. Gotowa umrzeć za niego.
Lecz Narcyza nie służyła mu z wyboru. Nikt właściwie nie wiedział, kto w tym układzie jest ofiarą - on czy ona.

* * *

Była północ. Hogwart utulony był już w błogim śnie. Na niebie nie widniała ani jedna gwiazda. Powietrze było mroźne, szczypało w oczy, ziemia była przykryta szronem. Wydawało się, że nic nie zakłóci nocnego spokoju, a jednak ...
Na błoniach coś się ruszyło, drgnęło. Po chwili posuwało się szybko ku wrotom zamku. Nie oglądało się za siebie. Osoba ta była ubrana w długi czarny płaszcz. Na głowie naciągnięty kaptur, spod niego wypływał jasny kosmyk długich włosów.
Dziewczyna szła niczym cień, szata powiewała na wietrze lekko szeleszcząc. Nagle zza pobliskiego drzewa wyskoczyła kolejna osoba, również ubrana w czarny płaszcz. Była nie co wyższa od blond dziewczyny. Stanęła naprzeciw jej, blokując dalszą drogę.
- Możesz mi wyjaśnić co ty kombinujesz?!- rozległ się twardy dziewczęcy głos wypowiedziany przez wyższą osobę.
Blond dziewczyna drgnęła i chciała wyminąć intruza, jednak nie udało jej się to. Druga dziewczyna złapała ją za rękę i przycisnęła do drzewa.
- Do cholery - wyszeptała Bellatrix - co ty wyrabiasz? Narcyzo, odpowiedz mi!
Narcyza podniosła głowę. Kaptur opadł jej na ramiona ukazując ładną, lecz bladą twarz.
- Już ci mówiłam, Bella. To nie twój interes. Dowiesz się, jak już wszystko będzie gotowe!
Bella mocnej przycisnęła dziewczynę do drzewa. Odsłoniła kaptur, dysząc ze złości. Grube, czarne loki powiewały złowieszczo.
- W co ty grasz, siostro? Po co szłaś dziś w nocy do lasu? Jaki masz w tym cel? I, zachwujesz się ... dziwnie ...
Narcyza pokręciła głową. Bella co raz mocniej przyciskała ją do drzewa. W oddali było słychać szum opadłych na ziemię liści.
- Jeśli mi nie odpowiesz, to cię do tego zmuszę, wiesz Slughorn wyważył trochę Veritaserum, to ci rozwiąże język - wycedziła przez zaciśnięte zęby Bellatrix.
Narcyza jeszcze bardziej zbladła. Na jej twarzy malowało się przerażenie. Zacisnęła wargi i spuściła wzrok.
- Bella, ja ... ja ... się z kimś tam spotykam! Ja ... musze tam coś zrobić!
- Ale, przez wakacje nie zachowywałaś się tak dziwnie ...
Bella rozluźniła uścisk i patrzyła pytająco na siostrę. Zapadła głucha cisza. Żadna nie wiedziała co powiedzieć. W końcu Bella odezwała się pierwsza.
- Z kim? Masz jakiegoś chłopaka na uboczu? Zdradzasz Lucjusza? Odpowiedz!
Narcyza odepchnęła Bellatrix i pobiegła w stronę zamku. Bella puściła się za nią. W ostatniej chwili zdołała zatrzymać siostrę.
- Z kim się spotykasz i po co? – warknęła. Jej oczy płonęły niczym dwie pochodnie.
- Dość tych tajemnic - kontynuowała Bella - jeśli mi tego nie powiesz, wyciągnie to z ciebie Lucjusz! Chyba nie był by zadowolony z tego, że jego dziewczyna go zdradza.
- Nie zdradzam go! - krzyknęła ze łzami w oczach Narcyza - ty nic nie rozumiesz! Ja ... ja tam chodzę ... chodzę, bo ja ... nie mogę ci powiedzieć. Nie teraz!
Bellatrix zesztywniała. Blondwłosa wiła się w jej ucisku z rozpaczą na twarzy.
- A Lucjusz? On także będzie próbował to z ciebie wyciągnąć.
Narcyza nie słuchając jej otworzyła drzwi Zamku, i pobiegła do Salonu.

Ten post był edytowany przez Hermione Cathelinne: 23.05.2008 13:44


--------------------
Bo kiedy miłość to za mało ...
I Believe In A Think Called Love - Dziękuję Kitiara, że tym FF pozwoliłaś mi oderwać się od rzeczywistości.
- Jesteś w Gryffindorze - zakpił Draco. - A twój przebiegły plan to: wszyscy razem na trzy cztery!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ginny
post 23.05.2008 13:29
Post #2 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 36
Dołączył: 19.10.2005




Całkiem intrygujące, choć jestem przekonana, że Narcyza nie miała znaku...a może się mylę? Początek dość niemrawy, ale końcówka zdecydowanie zachęca do dalszego czytania. smile.gif


--------------------
Uwierz w noc. To ona cię przywiodła tu.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
hazel
post 23.05.2008 13:33
Post #3 

czym jest fajerbol?


Grupa: czysta krew..
Postów: 3081
Dołączył: 24.12.2005
Skąd: panic room

Płeć: kaloryfer



Tak bardzo zależy Ci na komentarzach, że spamujesz zupełnie nie związane tematy. OK. Będzie więc komentarz, ale nie wiem, czy Cię to bardzo ucieszy w finalnym rozrachunku.

Generalnie fick to jedna wielka chała. Nawet natłok błędów nie jest w stanie przesłonić nudnej i rozlazłej fabuły, postaci nie mają nic wspólnego z kanonem, dialogi są drewniane jak noga stołowa a opisy praktycznie nie istnieją.

Pisząc o masie błędów, mam na myśli nie tylko gramatykę i interpunkcję (która nie istnieje, przecinki i kropki występują losowo, najczęściej tam, gdzie ich być nie powinno, w kilku zdaniach z założenia pytających nie ma znaku zapytania), ale głownie literówki i błędy ortograficzne. O ile (bardzo) początkującemu tfórcy jestem w stanie wybaczyć niezgrabności w konstrukcji zdań i przecinkowo-kropkowe zamieszania, o tyle literówki i błędy ortograficzne to rzecz zupełnie nie do przyjęcia - wystarczy wrzucić tekst do Worda i poprawić podkreślone słowa (co więcej - firefox w wersji >2.0 podkreśla błędy przy wpisywaniu tekstu), trzeba się więc wykazać daleko posuniętą ignorancją, by babory typu: "załorzyli" przepuszczać bez mrugnięcia okiem (zwłaszcza, że chwilę wcześniej piszesz "założycieli" poprawnie.

Postaci są sztuczne, ich rozmowy wyglądają jak dialogi współczesnych gimnazjalistów a nie słowa wypowiadane przez młodych arystokratów w latach siedemdziesiątych, chociaż muszę przyznać, że wizja Lucjusza wczołującego się po stromych stopniach do pociągu całkiem mnie rozbawiła, podobnie jak zmiennoimienność Rudolfa Lestrange'a, który raz nazywa się Rudolphusem, raz Rudolphem. Poza tym postawa Lucjusza "zamknęli mi ojca na 20 lat, ale spoko loko koko, ziąs" dziwi nawet u zimnokrwistego arystokraty (btw, w narracji ani w dialogach nie używamy zapisów cyfrowych dla liczb, wyjątkiem są tylko daty)

Nie napiszę nic o skąpej długości "dzieua", bo podejrzewam, iż podwójnej (lub, o zgrozo, potrójnej) ilości tego typu wypocin nie zniósłby nikt, nawet ktoś z zapędami masochistycznymi jak ja. Nie napiszę, żebyś pisała dalej ani, że czekam na ciąg dalszy, bo nie czekam a nie lubię kłamać. Napisałabym, żebyś znalazła betę, ale z góry współczuję osobie, na którą padłoby to nieprzyjemne zadanie (a znalezienie równego sobie ignoranta nie poprawi sytuacji). Powiem tylko tyle, że zanim znów opublikujesz coś na jakimkolwiek forum, zapoznaj się najpierw z jego poziomem. Bo potem boli.


--------------------
user posted image
The voice in my head doesn’t think I’m crazy.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sygin
post 25.05.2008 22:32
Post #4 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 5
Dołączył: 24.05.2008

Płeć: Kobieta



Radzę poćwiczyć pisanie, zanim cokolwiek więcej tu opublikujesz. Przede wszystkim popracuj nad pomysłem, bo to, co napisałaś nijak ma się do życia i zachowania arystokratów.
No i oczywiście błędy. Nie ma zdania bez błędu, czy to ortograficznego, interpunkcyjnego czy językowego.
Jeśli chcesz uzyskać jakiś pozytywny komentarz na tym forum, to naprawdę dużo pracy Cię czeka.


--------------------
Sell your soul to evil. And then... then you'll be dancing forever.

Slytherin
Liga Obrony Mrocznych Sukinsynów
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 16.04.2024 07:57