Witam!
Na wstępie zaznaczam: DWIE fotki się nie otwierają. Hmmm, popraw to

No to się biorę za ocenianie!
Pierwsze - po prostu sfotografowany kawałek muru i troche ziela (w dodaku słaba ostrość).
Drugie - pozostawiam bez komentarza, bo musiałabym się "wyrazić" .
Trzecie - no tu jeszcze jakaś fantazja i chyba to jako jedyne mi się podoba.
Nie chce być nieuprzejma (ale jestem i zwalmy to na moje szalejące hormony),
ale w porównaniu z innymi początkującymi fotografami na fotum, to nic nadzwyczajnego.
PS. Wybacz tą dość nieprzychylną opinię i nie bierz jej zbyt odobiście, ale takie
jest moje zdanie.
PPS. Pozdrawiam i zostawiam

Na początek...bardzo (ale to bardzo, bardzo ) podobają mi się Twoje ostatnie
zdjęcia. Są czarno-biało-kolorowe z umiarkowanym kontrastem (fajny ten
facecik ze zdjęcia No2). Z pierwszej serii najlepsze zdjęcie to zdecydowanie No1.
Śliczna gra czerni i bieli. Natomiast numery 5 i 6 z pierwszej tury (wybacz, ale...)
tragedia.

Pozdrawiam cię i życzę weny.

PS. Skąd bierzesz modeli i modelki? To znajomi jacys czy współpracujesz z
jakąś agencja modelingu? Czy jak?

Koniec grudnia? Przynajmniej w szpitalu mi się nie będzie nudziło
Cóż...trzymam za Was kciuki i wspieram duchowo. W końcu na dobre
rzeczy warto czekać!
Pozdrawiam i zostawiam: .

Popieram zdanie Aylet. Szkoda koasować takiego dobrego ficka.
Jestem pewna, że znajdzie się kilka osób, które (mimo, że fick jest
nieskończony) chętnie do niego wrócą.

WOW!

Wchłonęłam wszystko jednym tchem!
Warto było tyle czekac, oj warto!
Tekstu mnóstwo, a w dodatku dobrej jakości
(że tak się wyrażę). Wprawdzie mignęło mi
sporo literówek, ale to mało ważne!

Szczerze powiedziawszy, jak tylko było
wspomniane o dilerach, od razu pomyślałam,
że tajemniczy Gryfon to Ronald W.

Heh, jeszcze nie mogę się pozbierać.
Szacun i dla Ciebie.
Pozdrawiam

Smok? No w sumie czemu nie; notabene dziewic
nie jadam (żeby nie było wątpliwości!) XD

Hej! Widzisz Lordzie V jakie życie jest ciekawe? Ty czujesz się dziecinnie czytając
HP i uosabiając się z bohaterami książki, a ja czuję się STARO czytając Kubusia
Puchatka młodszym braciom XD. (Pomińmy wymownym milczeniem fakt, że
uosabiam się z Tygryskiem...)

Każdy ma swoje małe i duże dziwactwa, a to, że fantazjujesz o świecie Harry'ego
Pottera nie jest niczym złym. No chyba że latasz po mieście z miotłą w jednej
i patykiem (różdżką) w drugiej ręce XD

Pozdrawiam

Dziwię się, że tu tak mało osób ostatnio komentuje . No cóż...
Stefanie podoba mi się strasznie! Wyłam (bo mojego zawodzenia
nie można nazwac śpiewem ;p) to na balkonie przyprawiając sąsiadów
o ból głowy
elo elo niespecjalnie przypadł mi do gustu. Rymy i ortografia kuleją.
Fraszka zdecydowanie mi się nie podoba. Zbyt pretensjonalna.
Lis znacznie lepszy, choc chwilami sens ucieka. czy tam nie powinno byc przypadkiem "rz"?

PS Wybacz, że moja wypowiedź taka chaotyczna, ale mam burzę hormonów
PPS Zostawiam Ci czekoladę na wenę i cukierka za avatar.
Krzyk E. Muncha jest jednym z moich ulubionych obrazów...

Novinha, nie jestem dobra w wygłaszaniu kwiecistych przemów ani pisaniu
długich postów (dysleksja). Szanuję twoje zdanie na temat tego ff jednak
nie spodobało mi się kilka rzeczy. NIE przeczytałaś opowiadania w całości.
Wnioskuję z tego, że twój post odnosi się do "połowy pierwszej części"
Nikt nie powiedział młodemu Potterowi:
- Daję ci truciznę. Idź się zabic!
Severus dał chłopcu możliwosc godnej śmierci (którą z pewnością nie można
nazwac powieszenia się na ręczniku).
Chętnie napisałabym coś jeszcze, ale ze względu na moją niewyparzoną gębę
powstrzymam się od tego. Chcesz znac całą prawdę? Pisz na PM.

Kit, mam tylko jedno zastrzeżenie (chyba już ktoś o tym wspominał, ale
nie chce mi się sprawdzac). Otóż...ilu w Hogwarcie może byc blondwłosych
mężczyzn, brązowookich Gryfonek, etc? Mnóstwo. Nie lubię takich epitetów,
ponieważ mogą się odnosic do wielu osób zamiast do jednej konkretnej.

Pozdrwaiam autorkę i zostawiam na wenę.

Podobało mi się. Dobry tekst, porządne tłumaczenie i wspaniały
klimat (o którym już wspomniano). Dodatkowym plusem jest fakt,
że ten ff jest miniaturką. Te wszystkie niedopowiedzenia...mrrr

Pozdrawiam i zostawiam (w pełni zasłużoną)

Ale jak zbierasz truskawki to cię sokiści nie zleją po nerkach/żebrach, ani nie odwiozą na dołek XD.

Jednakże jak już kiedyś pisałam - talent to tylko mały procent potrzebny do stworzenia czegoś porządnego. Weź dziewczyno kartkę, cienkopis i przyłóż się do rysunku! Z pewnością wyjdzie coś fajnego!

Ej! Ej! Proszę się dziewczyny nie czepiac. Wiecie jak ciężko jest namalowac porządne graffiti? Nie dosc, że stoisz po kilka (minimum 6 dziennie) godzin z podniesionymi rękami to drobinki farby są wszędzie! (wiem, bo próbowałam). Podoba mi się napis "sket".

Chyba najlepsza (wg mnie) jest praca narysowana cienkopisem, spróbuj stworzyc coś jeszcze w tym stylu i...na jaja Wielkiego Salazara! POODWRACAJ te rysunki, bo się na mnie dziwnie w domu patrzą, kiedy wyijam laptopem

Pozdrawiam i zostawiam

Dobre. Podoba mi się zwłaszcza ten inteligentny humor.
Jednakże to:
było najlepsze
Mam nadzieję, że kiedyś napiszesz jeszcze jedną taką
zmyślną jednopartówkę

Jeśli już były te rysunki to powiedzcie. Zaraz je usunę

młody Severus
Severus
mój ulubiony rysunek z Severem

James, Lily i mały Harry
James i Harry
po deszczu... (ładne takie)
od czego są przyjaciele...
Huncwoci
Harry i Remus

Jedna z moich ulubionych par: NT/RL
Remus i Tonks - zima
Remus i Tonks - spacer
Remus i Tonks - w kuchni (jedeno z moich ulubionych dzieł Caladan)

WAS?! Że niby ten paszczur to ma byc Syriuszek?
Młodego pana Blacka wyobrażałam sobie mniej więcej TAK.
Podoba mi się dobór aktorki grającej Tonks.

Moja nauczycielka "metaliki" zawsze powtarza: "Talent to tylko 2% potrzebne do stworzenia dzieła wszechczasów. Reszta to ciężka praca, więc jeżeli się porządnie przyłożysz -coś zawsze wyjdzie." Poza tym, każdy od czegoś zaczyna ^.^
To podoba mi się chyba najmniej z twoich prac. Dlaczego? Rysunek jest niedokładny i niestaranny (np. włosy Harry'ego), a światłocień (zwłaszcza tło) taki hmmm brutalny. "Miłosny potwór" jest znacznie lepszy.
Mam nadzieję, że następne prace będą lepsze. Zostawiam na zachętę

Jak już raz dzisiaj napisałam: załóż kabaret, a ja załóżę twój funclub. Chce się ktoś zapisac? W programie przewidziane m.in. koczowanie pod domem Wielkiego Avady i omdlewanie na jego widok

A tak poważnie, to GRATULUJĘ talentu. Inaczej tego nazac nie można. Zostawiam na wenę.

wydrukowałem, ale nie umiem odwinąć

tu masz czekoladę bez papiera

O matko huto...ha ha hah uśmiałam sie do
łez! Genialne te wierszyki

Popieram Katona! Załóż kabaret, a ja
założę twój funclub

PS. Proszę o wierszyk...zostawiam (to łapówka taka )

Tak, tak! Wiemy o jaki znicz ci chodzi . Mimo wszystko
mamy takie małe zboczenie, (jak to ładnie ujęła hazel)

A ja nadal boje się motyli...brrr...

Ooo! A wiedzieliście, że:
Napisała to jakaś dziewuszka, która jeszcze coś wspominała o sondzie analnej Dody... Należy się jej nagroda z wyobraźnie

Jak slyszę tą "tokiohotelowską" muzykę, to aż mi się wstyd przyznac, że pół mojej rodziny to Niemcy!

Ff świetny, nicodzienny, innowacyjny, jednakże nie podoba mi się
końcówka ostatniego parta. Rozdział pomimo literówk jest fajny,
ale po tym "liście" mam w ustach niesmak jak po zjedzeniu całej
paczki cukierków.

Poza tym "kochające gwiazdy" jakoś nie pasują mi do mrocznego
i wrednego Seva! Nie, nie! W żadnym wypadku.

Pozdrawiam i zostawiam na wenę.

Jestem za przeniesieniem tego ff do Labiryntu Wyobraźni.

Kanoniczna połowa mojej osoby jak zwykle była oburzona,
ale dostała kopa od tej artystycznej (niech żyje rozdwojenie
jaźni ) i teraz siedzi cicho.

Ten part podoba mi się najbardziej.
Jest taki...pełny uczuc, emocji, niedopowiedzeń. Za serducho
łapie mnie zwłaszcza godna podziwu postawa Nevilla.

Skoro już o Nevillu mowa - wielki plus dla ciebie za to, że nie
zrobiłaś z niego ofiary losu.

Pozdrawiam i zostawiam na wenę.

Opowiadanie jest w miarę ciekawe i ładnie napisane. Oklaski
na stojąco za odwagę do napisania (i wklejenia tutaj) ficka
(ficku?) o tak niecodziennej treści.

Jedyną rzeczą, jaka mi się nie podoba jest zakończenie.
W szczególności ostatnie zdanie. Jest takie...hmmm...
jakby troszkę wymuszone.

Pozdrawiam i zostawiam

Dokładnie 6 razy wchodziłam na ten temat i zawsze po przeczytaniu pierwszych paru zdań, wyłączałam go. Nie podobało mi się. Teraz z czystej nudy (albo dlatego, że to jest jedyne opowiadanie, którego nie czytałam na Kwiecie Lotosu ) postaowiłam się przełamac i ... wciągnęło mnie!

Z początku akcja leciała na łeb, na szyję. Teraz troszkę zwolniła, ale nadal dzieje się za dużo rzeczy w małych odstępach czasu.

Piszesz całkiem dobrze. Nie zauważyłam specjalnie błędów, czy literówk. Z ocene szkolnych dałabym ci takie mocne 4. Dlaczego? Ano dlatego, że jest tu sporo niedociągnięc i to co napisałam wcześniej.

Jakim samochodem jeździł George? Raz piszesz:
A za chwilkę: O ile się nie mylę, to Dan jeździł "BMWicą"

Pozdrawiam i zostawiam na wenę "tfurczą".