Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Harry Potter _ Zmieniacz Czasu ->pomyłka? ->wcale Nie!!!

Napisany przez: hiob27 08.05.2005 10:20

Temat napewno już poruszany, ale nie chodzi mi konkretnie tu o dyskusje na jego temat. Jak powszechnie wiadomo Rowling wprowadzając "Zmieniacz Czasu" popełniła błąd ->powstały tysiące pytań np: "...czemu by nie cofnąć się i pokonać czarnego pana, uratować Syriusza po raz drugi, rodziców Harry'ego itp..."
Wydaje mi się że znalazłem na to odpowiedź biggrin.gif
1. Jak łatwo się domyślić "Zmieniacz Czasu" to bardzo potężny artefakt magiczny.
2. Do tej pory zetknęliśmy się tylko i wyłącznie z jednym takim Zmieniaczem.
3. Wydaje mi się że należało by przyjąć że nie występują one powszechnie (jest ich najwyżej kilka, a może jest to jedyny istniejący na świecie -Dlaczego? zaraz wytłumaczę)
4.Działanie Zmieniacza poznaliśmy w 3 tomie, bohaterowie dzięki niemu cofali się w czasie tylko na terenie Hogwartu!
5. Jedynie najpotężniejśi czarodzieje mogli by stworzyć taki zmieniacz czasu (poczęści potwierdza punkt 3.)
6. kto mógł stworzyć ten Zmieniacz który poznaliśmy? ->Oczywiście Albus Dumbledore!!!
7. Przyjmijmy więc że ZC został stworzony przez Dumbledore'a co więcej moc jaką posiada D. pozwoliła na stworzenie artefaktu który można by używać jedynie na określonym terenie (czyt. w tym wypadku przemieszczanie się w Hogwarcie). Dodatkowo osoba która cofnęła się w czasie nie mogła by opuścić obszaru do którego można się cofnąć(czyt. tereny Hogwartu).
8. Podsumowanie:
-Ta teoria tłumaczy dlaczego nie da się za pomocą ZC pomóc ludziom z przeszłości.
-Inne pytania ->dlaczego wydarzenia które miały miejsce w Hogwarcie nie zostały tak "zmodyfikowane" za jego pomocą?->Być może Dumbledor'e zniszczył go tuż po 3 tomie...

Co sądzicie o tym? czarodziej.gif

Napisany przez: Forhir 08.05.2005 10:24

Ja uwazam ze zmieniacz czasu jest bardzo niebezpiecznym przedmiotem. Cofanie sie o 12 lat w czasie aby uratoweac rodzicow Harry`ego i potem niby mieli by zyc 12 lat wstecz? Ratowanie Syriusza bylo blisko i trwalo 3 godziny a wiec dlatego. Oczywiscie twoja teoria jest trafna i zgadzam sie z nia ale niektore argumenty sa troszke watpliwe smile.gif

Napisany przez: Milina 08.05.2005 10:28

Teoria być może właściwa, ale wydaje mi się, że sprowadza się tylko do jednej ważnej rzeczy: nie można tak po prostu bezkarnie cały czas zmieniać przeszłości... Zresztą: ile razy trzeba byłoby go odwrócić, żeby zmienić wydarzenia z przed klikunastu, kilku lat?

Napisany przez: David_Arch 08.05.2005 10:33

Jedno z pomieszczeń w Departamęcie Tajemnić jest przeznaczone na prace z Czasem. Znajduje się tem wiele zegarów. Tam też muszą znajdować się i zmieniacze czasu.

Poza ty to Ministerstwo Magii udostępniło Zmieniacz Czasu Hermionie, co miom zdaniem było kompletną głupotą, gdysz takie rzeczy powinny działąć dla wszystkich czarodziejów, tyle można naprawić a nie jest to czynione, za to ambitna uczennica, która chce się więcej uczyć /potem rezygnuje co świadczy o jej nie odpowiedzialności/, dostaje takie urządzenie.

Ostatnie. O czasie raczej sie nie powinno rozmawiać, bo to nie jest logiczne.


QUOTE
Zresztą: ile razy trzeba byłoby go odwrócić, żeby zmienić wydarzenia z przed klikunastu, kilku lat?


Cofanie sie o 12 lat w czasie aby uratoweac rodzicow Harry`ego i potem niby mieli by zyc 12 lat wstecz?


Po co sie aż tyle cofać. Przeciez można było się cofnąć wcześniej, naprzykład dzień przed tym jak powstał Czarny Pan. Poza tym, jak można cofnąć się w przeszłość i i w przyszłość też, więc nic nie stoi na przeszkodzie by wrócić.

Ale i tak o czasie sie nie powinno rozmawiać, bo i tak tego się nie da wyjaśnić. Choć Einstein uważał, ż można mieć wglad w przyszłość ..., ok nie rozmawia się o czasie.

Napisany przez: Forhir 08.05.2005 10:58

QUOTE
Po co sie aż tyle cofać. Przeciez można było się cofnąć wcześniej, naprzykład dzień przed tym jak powstał Czarny Pan


tongue.gif Tutaj wybitnie sobie zaprzeczasz biggrin.gif

Napisany przez: Bellatriks 08.05.2005 12:09

QUOTE
7. Przyjmijmy więc że ZC został stworzony przez Dumbledore'a co więcej moc jaką posiada D. pozwoliła na stworzenie artefaktu który można by używać jedynie na określonym terenie (czyt. w tym wypadku przemieszczanie się w Hogwarcie). Dodatkowo osoba która cofnęła się w czasie nie mogła by opuścić obszaru do którego można się cofnąć(czyt. tereny Hogwartu).


Dlaczego więc nie uratowano Jęczącej Marty?

Napisany przez: Forhir 08.05.2005 12:14

Bo wtedy nie bylo zmieniacza czasu? Dumbledore nie byl wtedy dyrkiem wiec Dippet mogl sie na to nie zgodzic. Mozna na wiele sposob wytlumaczyc.

Napisany przez: Bellatriks 08.05.2005 12:17

Ale jak Dumbel już wszedł na stanowisko i zapewne usłuszał o tym JAK zginęła Marta, mógł się cofnąć do jej czasów, uratować ją i wrócić do rzeczywistości... w każdym razie coś takiego wink2.gif http://www.tvdarek.republika.pl/path-of-exile.html

Napisany przez: Goomisia 08.05.2005 12:28

Zmieniacz czasów można było wykorzystać do zabicia bazyliszka kiedy komnata tajemnic została otwarta 1 raz, kiedy zabito rodziców Harry'ego, kiedy powstał Czarny Pan i .... i tak bez końca. Gdyby każdy czarodziej miał Zmieniacz Czasu to w końcu każdy by Najmniejsze głupstwa naprawiał i życie w takim "czasie" byłoby ciągłą gonitwa za naprawą błędów a nie życiem pełnym przygód i pomyłek, na których człowiek się uczy i dorasta...

Napisany przez: Golden Phoenix 08.05.2005 14:01

Otóż to. A na dodatek, gdyby każdy się tak cofał, to potem czas, o który się cofnął musiał by spędzić tak, żeby nikt niepożądany go nie zauważył, co na pewno wymagałoby dużo zachodu. Mam nadzieję, że zrozumiecie mnie smile.gif

Napisany przez: hiob27 08.05.2005 17:22

A nie wzieliście pod uwagę że zmieniacz czasu może cofnąć nas najdalej do tego momentu w którym sam Zmieniacz Czasu został stworzony???? W innym razie moglibyśmy mieć wpływ na jego powstanie (ZC) co więcej moglibyśmy przyczynić się do jego "nie powstania" co by nas zgubiło -> to by tłumaczyło dlaczego nie można się cofnąć tak daleko tongue.gif.

Napisany przez: anagda 08.05.2005 17:52

dla mnie ten cały zmieniacz czasu to wielka głupota i tyle. wszystko przez to się pokiełbasiło i kropka.

Napisany przez: David_Arch 08.05.2005 18:06

QUOTE(Forhir @ 08.05.2005 09:58)
QUOTE
Po co sie aż tyle cofać. Przeciez można było się cofnąć wcześniej, naprzykład dzień przed/po/ tym jak powstał Czarny Pan /nie chodzi o poczęcie/


tongue.gif Tutaj wybitnie sobie zaprzeczasz biggrin.gif
*



A no widzisz jaki jestem inteilgentny. Ale chyba wiesz o co mi chodziło.

Napisany przez: Daga 09.05.2005 23:00

hm.. a czy nie jest najlepiej postawić na ROZSĄDEK czarodziejów??? Nie zmienia się świata. Nie po to są czarodzieje. Skoro się stało to tak być musiało. KONIEC. A to że wrócili się by uratować Syriusza.. cóż słabość Dumbledore'a. Chciał dla Harry'ego jak najlepiej (ZNOWU) i dlatego pozwolił na coś takiego.

Czytaliście Czarnoksiężnika z Archipelagu ??? RÓWNOWAGA o tym należy pamiętać.

Napisany przez: MalGanis 11.05.2005 19:40

Hm, fascynująca teoria.
Ja też kiedyś wysilałem umysł żeby to rozkminić, i wykombinowałem, że:
- Trzeba było obrócić coś tam jeden raz, żeby się cofnąć o godzinę - ile by było cofania, gdyby cza było się cofnąć chocby o rok!
- Zmieniacz Czasu nie był stworzony by zmieniać czas - to by było dosyć... dziwne... NIE - nierealne a dokładniej by zaprzeczało całej rzeczywistości, dotychczasowemu rozumowania wszechświata i innym pierdół. Można go było uzywać w celach nie ingerujących w postępujący ciąg wydarzeń - tak jak Hermiona żeby zaliczać wszystkie przedmioty naraz. To było stosunkowo bezpieczne, i mogło mieć wiele innych pożytecznych rozwiązań - np. tam jakiś Przewodniczący MKC mógł mieć kilka spotkań z ministrami z różnych krajów o tej samej godzinie. Natomiast zmienianie czasu jak już powiedziałem rozwalało teorię rzeczywistości od środka. Po za tym wyobraźmy sobie sytuację.
--- Zamach na ministra magii. Ginie minister i jego dwóch ochroniarzy. Specjalne służby cofają się w czasie, aby zmienić bieg wydarzeń. I co się dzieje? Kolesie zj.. zepsuli tongue.gif sprawe i teraz nie tylko nie odkrecili zamachu, ale na dodatek zginelo jeszcze dodatkowo kilkanascie osob - a to jak wiadomo byloby juz nieodwracalne... Wiec - lepiej dac se siana i nie zmieniac czasu. Zwlaszcza jesli mozna narobic niechcacy takiego dziadostwa.
- Może jest takie prawo i tyle. A dlaczego jest tam jakiś protokół, konwencja? Nie wiem dokładnie ale zakazuje uzywania wojsku niektórych broni. Tam jakiś paliwowotlenowych itd. Wiec ktosby spytal dlaczego sie je produkuje, skoro nie mozna używać. Wiec dlaczego sa zmieniacze czasu, skoro sa zbyt niebezpieczne? Przeciez to taka potezna bron, a mimo to zadna ze stron nie ma zamiaru jej uzyc. Zakładam, że Voldemort też by tego nie zrobił. Dlatego też nie przekleci janke... tzn ci wspaniali Amerykańcy tongue.gif nie zrobią w Iraq atomowego piekła? No cóż... Są pytania na które nie zna się odpowiedzi... Ale widocznie i w przypadku mugolskich broni i zmieniacza czasu sa pewne ograniczenia wyplywajace z umyslu i logiki albo z bezpiecznestwa...


Uff.. ale się rozpisałem.

Napisany przez: Milina 11.05.2005 19:48

Naszła mnie refleksja: skąd my możemy wiedzieć, że przeszłosć została/ nie została zmieniona? może ktoś cofnął się w czasie, spowodował jakiś fakt, a my przyjmujemu go jakby działo się tak od początku? Jakby patrzeć na to zawilej: wcale nie wiemy, czy zmieniacz czasu był używany...
Mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi.

Napisany przez: MalGanis 11.05.2005 20:01

Ludzie! Oświeciło mnie!
Już wiem! Nie da się zmieniać czasu. Bo to jest przeznaczenie - to, czego uniknąć się nie da. Co z tego, że uratowali Łapę, skoro i tak później zginął? Przecież tam było mnóstwo walczących - dlaczego akurat ON? Wiem, że to troche głupie pytanie, bo to mógł być równie dobrze każdy, ale...
Mi się wydaje, że po prostu musiało się dopełnić to, co się dopełnić miało. I prędzej czy później Łapa musiał zginąć - nie było ratunku. Nie było mu dane umrzeć śmiercią naturalną - miał zostać pozbawiony duszy przez dementora - nie udało się - nic straconego! Został wessany za zasłone. I zwykła śmierć to nie jest, może lepsza, niż utrata duszy, ale na pewno tam za zasloną nie jest tak wolny, jak by był, gdyby np zginął na wskutek zaklęcia Avada Kedavra.

Nawiązując do mojego poprzedniego postu - nawet gdyby minister nie zginął z rąk zamachowców - jutro po prostu by się nie obudził. Jaka różnica?


Chwila realu. Wiem, że dla niektórych to tylko fikcja (podróże w czasie, duchy itd - tongue.gif), ale fizycy czy tam inne madrale nie wykluczają możliwosci przemieszczania sięw czasie.

Zwykły mugolski świat.
USA atakowana przez terrorystów! Codziennie wybuchają wieżowce, snajperzy na ulicach... Agenci CIA cofają się w przeszłość, aby przykładowo przechwycić jakiś "towar" (nowej generacji broń, rzadki rodzaj dragów... przykładów by można podać mnóstwo...) który miał zostać sprzedany, a za uzyskane pieniądze mieli zostać najęci ludzie - zamachowcy...
Misja się udaje - agenci wracają do przyszłosci...
Okazuję się, że misja nie powiodła się. Nie ma wprawdzie żadnych zamachów, ale jest nowy wirus poziomu 4 przenoszący się drogą kropelkową. I co? G.. e, nic. No i znów się cofają agenci i znów zabijają zwierzę, który przypuszczalnie był nosicielem superwirusa. No i znowu przenoszą sięw przyszłość - nie ma wirusa, za to są ogromne trzęsienia ziemi pod powierzchnią oceanu. Fale zmierzają we wszystkich kierunkach ku kontynentom, naukowcy przewidują że zatopią ziemię 300 km w gląb lądu... Itd, itd... czyli świat jest stracony - nie da sie tego zmienić. Nawet jeśli na początku zmienią bieg wydarzeń to nie na długo...

Sprubujcie podważyc moją teorię turned.gif

Napisany przez: Milina 11.05.2005 20:07

A Hardodziód zdechł? Każdy prędzej czy później umrze, niekoniecznie dlatego, że został uratowany przez zmianę czasu.
Co do zmienności czasu: równie dobrze może być tak, że w gwiazdach było zapisane, w przeznaczeniu, że Harry cofnął się w czasie i było dokładnie wiadomo, że to zrobi --->więc przyszłość, a co za tym idzie preszłość jest niezmienna

Napisany przez: MalGanis 11.05.2005 20:24

Oczywiście jarze o co biega.
Może Harry bardzo chciał, żeby uratować Syriusza...
Może...
Że... Rzeczywiśtośc była taka, że np. Syriusz zabił Petera, przybył minister, nie chciał nikogo słuchać i kazał Syriusza zabić, a Dumbledore robił trudności, więc został zabity... Wiem, przykre i głupie ale musze dać przykład.
Wiec cofnieto sie w czasie, aby Dumbledore`a uratować. Owszem, Syriusza nie uniewinnili, ale przynajmnije zapobiegli czemus gorszemu. Nam się wydaje, że jest tak głupio, bo jest tak a nie inaczej i nawet nam do głowy nie przychodzi, że mogło być gorzej...
Niezle...
Ale moja teoria tez jest fajna, moim zdaniem tongue.gif

Napisany przez: Milina 11.05.2005 20:38

QUOTE(MalGanis @ 11.05.2005 21:24)
Ale moja teoria tez jest fajna, moim zdaniem tongue.gif
*


Ta teoria, że co się odwlecze, to nie uciecze? Może i fajna, ale niewłaściwa. Jak mówiłam: Hardodziób nie zdechł.

Napisany przez: MalGanis 11.05.2005 20:43

Jeszcze zdechnie... Skad wiesz? A może w jego przypadku troche inaczej sie potoczyło? Anomalie czasoprzestrzenne wink.gif

Napisany przez: Daga 12.05.2005 12:29

EHH.. jak zwykle MalGanis trudno ci coś wyperswadować..
Każdy umrze. I śmierć tu nie ma nic do rzeczy. Twoja teoria oczywiście sprawdziła by się ale gdyby np. Hardodzioba mieli zamienić powiedzmy w tchórzofretkę a Harry z Hermioną by go od tego uratowali i po paru latach i tak by Hardodziob się w nią zamienił. TO BY BYŁO COŚ. A nie śmierć!!!!


(A tak wogóle to Syriusz "umarł" nie dlatego że takie było jego przeznaczenie tylko dlatego że tak chciała JKR tongue.gif biggrin.gif )

Napisany przez: Milina 12.05.2005 13:45

Ale przeznaczeniem JKR było uśmiercić Syriusza tongue.gif

Napisany przez: voldzia 12.05.2005 20:17

to co moge opwiedziec jest zagmatwane, ale moze ktos to zrozumie.

1. Syriusz umiera
2. w tym miejscu moznaby bylo uzyc zmieniacza czasu, ale jezeli by sie go uzylo, to sytuacja bylaby taka:

1. Syriusz NIE UMIERA
2. w tym miejscu cofamy sie w czasie. tylko po co mamy sie zmieniac w czasie, jezeli Syriusz nie umarl? a jezeli nie cofniemy sie w czasie, sytuacja jest taka jak w sytuacji I...

czyli: zeby cofnac sie w czasie trzeba byc swiadomym, ze smierc MOZE MIEC miejsce. Jezeli smierc juz nastapila, oznacza ze nasza akcja zmieniania czasu nie powiodla sie (w innym razie nie widzielibysmy smierci).

moim zdaniem, jak ktos juz umarl (i jestesmy pewni ze byla to smierc), to juz zadne zmieniacze czasu nie pomoga. zmieniaczem czasu mozna zapobiec smierci, ktorej jeszcze nie bylo.

Napisany przez: Milina 12.05.2005 20:37

QUOTE
zmieniaczem czasu mozna zapobiec smierci, ktorej jeszcze nie bylo.

Nie było tej śmierci, bo jej zapobiegliśmy. Zagmatwane. Ale wydaje mi się, że w czasie, w którym CHCEMY COŚ zmienić, w przeszłości ta zmiana już BYŁA.
Przykład: Hermiona rzuciła kamykiem, bo wiedziała, że przedtem to zrobiła. Harry uratował ich przed dementorami, bo wiedział już, że wyczarował dobrego patronusa.
Równie możliwe jest również istnienie czasów równoległych: w jednym coś zaszło, w drugim nie. To my wybieramy, co się stanie w naszym czasie.

Napisany przez: voldzia 12.05.2005 22:02

nie zgadzam sie. nic nie robi sie, bo tak bylo i tak musi byc. Harry uratopwal SYriusza, bo wiedzial ze ten Harry, ktory miotal srebrzystymi mgielkami sie go nie przestraszy. hipotetycznie, gdyby cofniety w czasie Hary jednak pomyslal: "nie, nie wyczaruje patronusa", Harry, ktory byl okrazony dementorami (czyli ten niecofniety) nie zobaczylby ani swojego ojca ani nikogo. bylby zdany sam na siebie.

to, co zrobimy za pomoca zmieniacza czasu za jakis czas, wplywa na przebieg zdarzen w terazniejszosci.

swiadczy o tym chociazby fakt, ze kat walnal siekiera czy czyms tam w drzewo. dla niego byla tylko jedna terazniejszosc i nie mial bezposredniego wplywu na wydarzenia, ktorych dokonano przy pomocy zmieniacza czasu, a jednak nie zabil Hardodzioba, poniewaz to juz bylo zapisane w terazniejszosci. tak, jakby terazniejszosc wiedziala, co stanie sie, gdy ktos uzyje zmieniacza czasu, i stosowala sie do tego zapisu.

a w ogole to jest dziwne: terazniejszosc wie, co bedzie w przyszlosci cofnietej w przeszlosc, by utworzyc znowu terazniejszosc tongue.gif. hehe

Napisany przez: Milina 12.05.2005 22:23

Bardzo dziwne to wszystko jest. I skomplikowane. Trudno w ogóle dyskutować o czymś tak trudnym i niezbadamym jak czas... Wszystkie hipotezy, wszystkie nasze gdybania mogą się okazać w równym stopniu błędne.
Najzabawniej byłoby, gdyby to co my nazywamy "czasem" okazało się tylko subiektywnym wrażeniem ułomnego i krótkotrwałego człowieka.
Może nidgy nie dowiemy się, jak jest naprawdę blush.gif

Napisany przez: Bellatriks 12.05.2005 22:48

Nie lepiej po prostu wziąć ten cały zmieniacz i wyrzucić przez okno? tongue.gif Nie byłoby tego całego zachodu i nadmiaru myślenia

Napisany przez: voldzia 12.05.2005 22:59

hmm no wlasnie, nie zaglebiajmy sie moze juz w fizyke tongue.gif moze pani ROwling nam wyjasni kiedys jak to jest z tymi zmieniaczami czasu :]

Napisany przez: Milina 12.05.2005 23:05

Kto wie, kto wie... przyszłość jest przecież niezgłębiona laugh.gif Ale z tym wyrzucaniem to wcale nie taki głupi pomysł tongue.gif Tylko pozostaje jedno ale: może już został zniszczony albo jest więcej niż jeden zmieniacz?
Na znak protestu: wyrzućmy wszystkie!

Napisany przez: voldzia 12.05.2005 23:36

jezeli jakis znajde, obiecuje ze go wyrzuce! (chociaz... moglabym zmienic pare rzeczy, no ale dobra tongue.gif)

Napisany przez: Bellatriks 12.05.2005 23:45

idę przeszukiwać dom
ps czy zmieniacz czasu musi być klepsydrą?

Napisany przez: voldzia 13.05.2005 00:09

ten potterowy to chyba tak tongue.gif

Napisany przez: MalGanis 13.05.2005 08:13

Ja mam klepsydre tongue.gif Taką że zielona ciecz się przelewa tongue.gif
A może chodzi o to... jak to isę pisze? Dezabi? Chodzi mi o uczucie, że dana sytuacja miałą już miejsce... smile.gif

Napisany przez: kubik 13.05.2005 13:23

Deja vu

Napisany przez: MalGanis 13.05.2005 13:28

Kubik...
Co to znaczy, że zdjąłeś 25 frajerów, a ode mnie zagarnąłeś 3$ ? dementi.gif



A z tym zmieniaczem każdy z nas ma rację, ale ja najbrdziej tongue.gif

Napisany przez: Puszek 15.05.2005 14:25

Zmieniacze czasu są w Departamencie Tajemnic. Kiedy śmierciożercy gonili Harry'ego [blablabla] rozwaliła się taka szafka i wyleciały z niej [pisze o tym w książce]. Jest ich na pewno nie tak mało.

Napisany przez: Milina 15.05.2005 14:31

Więc dlatego chcemy je wszystkie uskutecznić, żeby już nam w życiu nie mieszały...

Napisany przez: Puszek 15.05.2005 15:35

Ja to myślę, że to jest tak, że nie możemy zmienić nic, o czym jesteśmy pewni. Harry nie widział nigdy Hardodzioba bez głowy i nie wiedział, co tak naprawdę oznaczało uderzenie toporem przez Macnaira. Więc cofnął się w czasie tak, że dla Harry'ego, który się nie cofnął nic to nie zmieniło. Dalej wydawało mu się, że Hardodziób nie żyje. W przypadku Syriusza jest jeszcze prościej, bo kiedy Harry się cofał w czasie, to Syriusz jeszcze żył. Ale Harry widział, jak Syriusz znika za zasłoną i na to nie mógł nic poradzić [chociaż zmieniacze czasu było blisko].

Napisany przez: voldzia 17.05.2005 23:47

QUOTE(Puszek @ 15.05.2005 15:35)
Ja to myślę, że to jest tak, że nie możemy zmienić nic, o czym jesteśmy pewni. Harry nie widział nigdy Hardodzioba bez głowy i nie wiedział, co tak naprawdę oznaczało uderzenie toporem przez Macnaira. Więc cofnął się w czasie tak, że dla Harry'ego, który się nie cofnął nic to nie zmieniło. Dalej wydawało mu się, że Hardodziób nie żyje. W przypadku Syriusza jest jeszcze prościej, bo kiedy Harry się cofał w czasie, to Syriusz jeszcze żył. Ale Harry widział, jak Syriusz znika za zasłoną i na to nie mógł nic poradzić [chociaż zmieniacze czasu było blisko].
*


oO yy...?

moze jasniej tongue.gif. aha, no i przepraszam, ale nie moge sie powstrzymac tongue.gif. w co drugim poscie Twojego autorstwa, jaki widzialam uzywasz zwrotu "pisze", wtedy, kiedy powinno byc "jest napisane" tongue.gif (nie w tym poscie, ale np. w poprzednim). ale powrocmy do tematu.

z tego co zrozumialam, to chodzi o to, ze Harry terazniejszosci (ten, ktory byl we wrzeszczacej chacie itd.) nie widzial smierci Hardodzioba i dlatego mogl sie cofnac i to naprawic. i z tym sie zgodze. ale np. jesli chodzi o smierc, to ta ja juzkiedys pisalam:

1. ktos umiera
2. ktos chce sie cofnac w czasie, by tamten nie umarl, ale jezeli to zrobi, to ta smierc tak naprawde nigdy nie bedzie miala miejsca.

czyli:

1. ktos nie umiera
2. jezeli nikt nie umarl to po co cofac czas? a jezeli nie cofnie sie czasu to...

1. ktos umiera
2. ktos chce cofnac sie w czsie... itd.

czyli, zeby kogos uratowac, musimy po prostu zapogiec jego smierci, cofnac sie, kiedy jeszcze jest zywy (bez wzgledu na to, czy mylimy ze jest martwy czy nie) i wtedy poczynic jies tam dzialania. ja juz ktos jest martwy to nic nie pomoze - bo nawet gdyby sie ktos cofnal, to terazniejszosc jest jedna. jezeli widzisz czyjas smierc, to oznacza, ze nawet jezeli zajakis czas cofniesz sie w czasie to i tak w efekcie nic nie poradzisz, bo gdybys sobie poradzil, nigdy bys tej smierci nie widzial tongue.gif.

Napisany przez: Puszek 19.05.2005 12:54

No cóż, zwykle nie popełniam żadnych błędów w pisaniu, ale właśnie zwrot 'pisze' zamiast 'jest napisane' zdarza mi się bardzo często.

Co do tego co ty napisałaś do tematu, to faktycznie, może to być właściwe.

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)