Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Kultura _ [filmy] Mulholland Drive!

Napisany przez: Kira 15.10.2004 21:44

sądze, że film jest wart poświęcenie odrębnego tematu ;]
pierwsze podstawowe pytanie: czy ktoś wie o co k... tam chodzi?! ten film to dla mnie jakaś totalna abstrakcja... stos bredni, pogubionych i poplątanych i do niczego nie przydatnych wątków biggrin.gif nie no.. pewne fragmenty 'niby' łączą się w jakąs względnie logiczną całość, ale... eh=/ przyszła mi nawet do głowy taka myśl, że facet specjalnie zrobił coś takiego... bez sensu i bez celu, żeby po prostu zaintrygowało i oszołomiło ludzi. choć w zwiastunie mówią - "...łamigłówka, którą można rozwiązac i racjonalnie wytłumaczyć".

nie wiem jak wy, ale ja nie zrozumiałam tego filmu w ogóle. może można go zrozumieć, a może nie, nie mam pojęcia, ale zafascynował mnie. może dlatego, że ja lubię filmy, które intrygują, zapadają w pamięc i nie pozwalają o sobie zapomnieć. a w nim jest własnie cos takiego po prostu...

Napisany przez: GrimmY 15.10.2004 23:24

hm. jesli ktos zrozumial ten film od poczatku do konca, niech mi poda swoj adres, ostatnio narzekalem ,ze nie mam z kim wodki pic. a tak na troszke bardziej powaznie. bylem na tym kiedys z moim towarzyszem w kinie. wychodzimy, gadamy o tym,ze film rzeczywiscie niezwykly ple ple ple. ale tak naprawde to dopiero po jakims tygodniu prawie jednoczesnie stwierdzilismy ,ze nic z tego filmu nie rozumiemy.
o samej febule itp. nie ma co sie rozpisywac - to jest jeden z tych filmow, ktore kazdy interpretowac moze inaczej. ja napisze tylko ,ze jakby malo bylo emocji w tym filmie to poteguje to wyczesana az po same konce muzyka angelo badalamentiego (correct me if i'm wrong). polecam. i niech mi ktos wyjasni o co tam chodzilo!

Napisany przez: Kira 16.10.2004 13:04

ja przestałam rozumieć cokolwiek od sceny, kiedy Rita i Betty wracają z tego teatru [czy co to tam było] i otwierają to niebieskie pudełeczko... wtedy po prostu... juz nic nie wiedziałam. o ile wcześniej można było jeszcze jakoś to wszystko poskładać, wytłumaczyć, tak od tamtego momentu pustka w głowie i szok. zerwany zostaje ciąg przyczynowo-skutkowy, zburzona logka i ten chory, psychodeliczny klimat... nic juz nie wiesz.

kurczę, ale ten film był naprawdę niesamowty... kultowy i absolutnie przełomowy [przynajmniej dla mnie]. naprawdę kocham tego facetam. za indywidualizm, ogromny talent i za to, ze potrafi wywołac takie skrajne emocje. a najbardziej intryguje mnie to; '...łamigłówka, którą można rozwiązac i racjonalnie wytłumaczyć'.

tej film nie daje mi spokoju, cholera!

Napisany przez: Sumiko 16.10.2004 18:35

nie lubię Lyncha generalnie.
nie lubię i nie rozumiem.
Miasteczko Twin Peaks było nawet dość fajne, jako serial oczywiście, bo film, który zrobili później tragiczny. Ale reszta to masakrycznie cieżka i niestrawna.

Napisany przez: Kira 16.10.2004 20:13

QUOTE(Sumiko @ 16.10.2004 19:35)
nie lubię Lyncha generalnie.
nie lubię i nie rozumiem.
*



a ja choć może to głupie, lubię to, czego nie rozumiem. takie rzeczy mnie intryguja. lubię filmy dziwne, na pograniczu absurdu, zakręcone i pogmatwane, z drugim dnem... z chorym klimatem.

ale jak ktoś powiedział sa to filmy dla pewnej grupy ludzi, lubiących popatrzeć na wszystko zupełnie odwrotnie.

Napisany przez: Sumiko 16.10.2004 20:46

cóż... znowu generalizując ludzie powszechnie nie lubią tego czego nie rozumieją.
i wsumie to jest dość normalne. no bo jeżeli czegoś nie rozumiesz to jak możesz to lubić?
intrygują Cię filmy, których nie rozumiesz? mnie nudzą, ot co. bo ja chcę oglądać świadomie i rozumieć, a nie tylko patrzeć na migające obrazki i myśleć jakie to fascynujące.

i tego właśnie nie lubię, ludzie zachwycają się jakimiś idiotyzmami /typu np. Magnolia/ których nie kumają, chyba tylko, żeby wyjść na jakiś wybitnie inteligentnych.

Napisany przez: Kira 16.10.2004 21:33

hm. prawdę mówiąc dla mnie w filmie najważniejszy jest klimat. jest często nawet ważniejszy od samej fabuły. jakkolwiek wartościowy i ambitny film, jednak pozbawiony klimatu i atmosfery, to dla mnie... no po prostu nie podoba mi się. nie ma dobrego filmu bez klimatu. który zresztą bardzo trudno stworzyć i co udaje się naprawde nielicznym. a właśnie takie filmy dziwne, niejednoznaczne najczęściej mają niesamowty klimat. widzisz, ja lubię, kiedy film nie pozwala o sobie zapomnieć, zapada w pamięć. bo co z tego jeśli obejrze jakiś mądry film i stwierdze: no tak,to było bardzo mądre i pouczające, ale zaraz o nim zapomnę?

A Mulholland... to jest taki film, który przez to, że jest dziwny pozwala na bardzo różną interpretację... trzeba nad nim pomyśleć dłużej, zastanowić się, bo nie jest jasny i oczywisty. surrealistyczna jazda bez trzymanki . pokazuje względnosc wszystkiego

QUOTE(Sumiko @ 16.10.2004 21:46)

intrygują Cię filmy, których nie rozumiesz? mnie nudzą, ot co. bo ja chcę oglądać świadomie i rozumieć, a nie tylko patrzeć na migające obrazki i myśleć jakie to fascynujące.
*



równie dobrze ja moge powiedzieć, że mnie nudzą filmy, gdzie tylko ślepo gapie się w ładnie ubrane szlaczki na ekranie i znam na pamięć fabułę, bo i tak wiadomo o co chodzi i jak się skończy.

po prostu zależy co kto lubi. ja lubie kiedy film mnie zaskoczy, oszołomi, wywoła jakies emocje.

ale pamiętam, że kiedyś usłyszałam o filmie American Beauty... ze dziwny, niesamowity, tajemniczy itd. obejrzałam i... wzruszyłam ramionami. nie wiem, jakos w ogóle mnie nie ruszył, nie wpadłam w jego klimat i chyba tez nie do konca zrozumiałam. wydał mi sie taki nijaki.... nie kazdy dziwny, specyficzny i inny film mi sie podoba...... musi miec cos w sobie. a Lynch kręci własnie takie filmy, które maja jakas hipnotyzujaca magie w sobie..... po prostu. przynajmniej dla mnie.

Napisany przez: Kira 13.11.2004 09:17

18 listopada w czwartek o 23.40 na kanale Europa europa ma lecieć Zagubiona Autostrada David'a L. oczywiście. polecam wszystkim tym, którzy cenią sobie w filmie mroczną tajemnicę, hipnotyzującą atmosferę, niedopowiedzenie, schizowaty klimat i scenariusz.
taaak, ten film jest zdecydowanie dla schizowatych ludzi.
polecam : )

Napisany przez: Ludwisarz 13.11.2004 13:03

Dziwie sie sobie ze jeszcze w tym topicu nie pisalem.

Lyncha kino uwielbiam. mimo iz jest jednym z najtrudniejszych jakie stworzono - lubie ogladac z opadnieta kopara z wrazenia.
Polecam goraco jego stary film - Głowa do wycierania - Eraser Head (Albo Erasered Head?) - to juz jest kosmiczna jazda i naprawde ciezko sie oglada.
Mulholland Drive - ogladalem 4 razy. Dopiero przy 2 zaczynalem cos kumac.
Coz - to jeden z tych filmow co sie golada pozno w nocy - konczy o 2:00 i do 3:30 rozmawia z wspologladaczem. Dla scena teatru jest genialna. Mowienie 'Silencio!' to juz w moi domu rozaj przyzwyczajenia.

Film ciezki ale genialny.

Napisany przez: mayi 13.11.2004 13:59

apropos MD myslalam ze tylko ja jestem tak srednio inteligentna ze nie wiem o co chodzi ,doszlam jedynie do tego ze co poniektore zdarzenia nie mialy miejsca a byly tylko snem laugh.gif

Napisany przez: Kira 14.11.2004 15:19

QUOTE(mayi @ 13.11.2004 14:59)
apropos MD myslalam ze tylko ja jestem tak srednio inteligentna ze nie wiem o co chodzi
*



wiesz co, nie wiem, czy jest ktokolwiek, kto po obejrzeniu tego [lub innego] filmu [Lyncha] zrozumiał go w 100% i wykrzyknął - tak już rozumiem o co tu chodzi, wszystko jasne. i mimo tego, że twórcy sugerują, że tak naprawdę istnieje 'klucz do zagadki', która w gruncie rzeczy jest bardzo prosta, to naprawdę wątpie, aby ktokolwiek pojął ten film od poczatku do końca.
IMHO.

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)