Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

15 Strony « < 13 14 15 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Miasto Cieni [NK], zostaje w LW

matoos
post 08.09.2003 15:46
Post #351 

Wytyczający Ścieżki


Grupa: czysta krew..
Postów: 1877
Dołączył: 15.04.2003
Skąd: Ztond...

Płeć: Mężczyzna



No cóż, Psycho... Zgadzam sie z Iskra - mialas lepsze party. Ale to nie znaczy że ten jest zły! Wprost przeciwnie, jest bardzo dobrze napisany, a od technicznej strony zauwazylem tylko jeden blad - o ten:
QUOTE
Miejmy tylko nadzieję, że nie odszukał przez to czegoś... innego – tu jej głos stał się metaliczny.

Właściwie to kwestia stylu. Nie uważasz, że ładniej by było na przykład "przy ostatnich słowach barwa głosu Nerai zmieniła się trochę, jakby stwardniała" albo coś w tym stylu?

Jak zawsze, z niecierpliwością czekam na kolejne party.

Pozdrawiam.


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Psychopatka
post 26.10.2003 14:13
Post #352 

Prefekt Naczelny


Grupa: czysta krew..
Postów: 518
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Glajwic

Płeć: Kobieta



haha, wierzcie albo nie... ale ten fragment napisany byl chyba z miesiac temu... i zupenie zapomnialam ze go mam=) Musze przczytac cale me dzielo raz jeszcze. aby sensownie pisac dalej, bo szczerze po prostu nie pamietam dokladnie poprzednich czesci. Ale jak mowilam - gdy cos zaczynam to i koncze, takze Miasto Cieni istnieje dalej =)

To co wydarzyło się tego wieczoru w domu, w którym Aria wynajmowała pokój, przeszło do pamięci wszystkim jego mieszkańcom. Burza rozpętała się jak zawsze... po długiej, ponurej ciszy.
Po kolacji nikt nie spieszył się z opuszczeniem wspólnego holu. Na twarzach wszystkich malował się niepokój i zdenerwowanie. Ponura nowina przyniesiona rankiem przez dwójkę mężczyzn, nikomu nie chciała dać spokoju. Artreus pod pretekstem złej pogody stwierdził, że zostanie tu na noc. Siedział teraz skulony przed kominkiem, a z jego twarzy nie dało się nic wyczytać. Aria splotła lodowate dłonie i zmarszczyła brwi, usilnie się nad czymś zastanawiając, jednak z tych myśli wyrwał ją odgłos otwieranych drzwi. Usłyszała kroki w sieni i w po chwili do sali wtargnął Szakal. Dziewczyna drgnęła i mimo chęci nie była w stanie, wypowiedzieć ani słowa. Miała ochotę podbiec do niego i zasypać pytaniami. Jednak siedziała sztywno jak drewniana figurka. Tymczasem strażnik ze zwykłem dla siebie uśmiechem przeszedł przez hol i zatrzymując się przy kominku, roztarł posiniałe z zimna dłonie.
- Paskudna pogoda.
Słowa jego zabrzmiały głucho i metalicznie w nieruchomym, przesyconym niepokojem powietrzu. Zmarszczył brwi, rozglądając się z lekkim zaciekawieniem. Zatrzymał wzrok na Arii.
- Intrygujące wejście Panie Tiran... może jednak należałoby coś wyjaśnić? Gdzie się pan włóczył cały ten czas? – Gospodarz domu zadał pytanie, które wszystkim cisnęło się na usta.
Szakal zdjął mokry płaszcz i niedbale przewiesił go przez poręcz krzesła.
- Ano bywało się tu i tam... załatwiło ważne sprawy. Zresztą, każdy chyba wie o jakie sprawy chodzi. Całe miasto pewnie słyszało o kolejnych trupach.
Wypowiedział te słowa, głosem całkowicie pozbawionym uczuć.
- Cieszę się, że zostałeś o tym powiadomiony, bo chyba w obowiązkach strażnika jest zajmowanie się tak ponurymi sprawami... bądź raczej nie dopuszczanie do nich - dokończył zgryźliwie Artreus.
Szakal zwrócił na niego swe oczy, oczy w których pojawił się dziwny błysk.
- Zapobieganie? Trudno było temu zapobiec... Zresztą nie ma sensu płakać nad rozlanym mlekiem. Moim... moim i waszym zadaniem jest nie dopuścić do kolejnej takiej sytuacji.
- I masz Panie jakieś koncepcje na temat winnych tego czynu? – zapytał mężczyzna, siedzący w odległym kącie sali.
Szakal wzruszył ramionami, ale po chwili skinął nieznacznie głowa.
- To znaczy, że jest już ktoś podejrzany?! – nie wytrzymała Aria. Podniosła się nerwowo od stołu. Spoglądała wyzywająco na strażnika, nie potrafiąc pojąć jego spokoju. Mężczyzna otworzył usta by coś powiedzieć, ale został wyprzedzony przez Artreusa
- Oczywiście że tak... sam Pan Tiran widnieje na liście podejrzanych.
Aria zmarszczyła brwi, nie bardzo rozumiejąc o co chodzi, gospodarz domu zakaszlał nerwowo, natomiast Szakal...
Szakal momentalnie pobladł i zwrócił spojrzenie na młodego mężczyznę.
- To miał być dowcip Arti?
- Ależ nie... – chłopak dopiero teraz podniósł się sprzed kominka - To chyba logiczne, że jeśli nie było cię w czasie, gdy mordu dokonano i nikt nie może powiedzieć gdzie się znajdowałeś... jesteś na czarnej liście. Chyba że masz stosowne alibi.
Szakal pokręcił głową i powiedział coś pod nosem, jednak nikt tego nie dosłyszał.
- To brednie Arti... nie mam z tym nic wspólnego. Nie było mnie w nocy bo... bo miałem coś do załatwienia. A co to nie twój interes! – rzucił ponuro.
Aria zadrżała, czując na sobie wzrok strażnika, a także wzrok Nerai, który był wyjątkowo nieprzyjemny.
- Nie krzycz, bo to nie działa na twoją korzyść Miguelu.
W oczach Szakala zapłonął ogień, jakiego Aria jeszcze w tych oczach nie widziała. Momentalnie doskoczył do Artreusa i chwycił go za poły szaty w wyjątkowo brutalny sposób.
- Jeszcze jedno takie głupie słowo, a zobaczysz na własnej skórze co myślę o twoich zarzutach!
Nie masz pojęcia o czym mówisz... Nic nie wiesz, o tym co się stało!
Artreus momentalnie pobladł i odetchnął, gdy strażnik puścił go i cofnął się kilka kroków z dziwną mieszanką gniewu i zakłopotania na posiniałej twarzy.
Poprawił elegancką szatę i zmusił się do wypowiedzenia jeszcze kilku słów.
- Więc może naświetlisz nam do czego doszedłeś podczas tego swoistego śledztwa, które dziś zapewne udało ci się przeprowadzić.
Szakal prychnął i ku zdziwieniu wszystkich zaśmiał się ponuro.
- To w zasadzie jasne, zważając na fakt, że istnieje kilka sporych dowodów przeciwko temu osobnikowi. – rzucił z lekkim sarkazmem w głosie.
Szakal krążący niespokojnie po sali, Arii skojarzył się w tej chwili z wilkiem w potrzasku, który za wszelką cenę chcę uratować życie.
- Mówię osobnikowi, bo naprawdę trudno owy twór nazwać epitetem jaki nosi każdy z nas, mówiąc prościej - nie sposób nazwać Pantery człowiekiem.
Zapadła cisza, jeszcze bardziej przeraźliwa niż wcześniej. Jedynie Nerai wydała z siebie przeciągły świst, jakby zabrakło jej tchu. Aria wyraźnie pobladła.
- Co tak tu cicho? Zdziwiłem was? Wydawało mi się, że raczej wielkiej sensacji moje stwierdzenie nie wywoła. Nie miałam wam zamiaru o tym dziś opowiadać, ale skoro pan Artreus nalegał... Więc znacie podejrzanego – wzruszył ramionami.
- Ale, ale to nie możliwe. – Aria dopiero teraz była w stanie coś powiedzieć - Nie możliwe by zrobił to ten człowiek...
- A to dlaczego? – wszedł jej w słowo – Rozstałaś się z nim wczesnym rankiem, więc gdzie widzieliście się po raz ostatni? Pewnie odprowadził cię pod miasto... a to bardzo blisko do miejsca zbrodni.
Dziewczyna poczuła, że spojrzenia zgromadzonych ludzi zbierają się na jej osobie. Jednak jakakolwiek odpowiedź na słowa Szakala nie przychodziła jej do głowy. Zresztą mężczyzna najwyraźniej nie czekał na jej tłumaczenie, bo monologował dalej:
- Dla wyjaśnienia dodam, że panna Arianne tej nocy spędziła hmm, zapewne interesujące spotkanie z przedmiotem tej rozmowy, a mianowicie z Panterą. Czego chyba nie zaprzeczy?
Aria poczuła, że na twarzy występują jej krwawe rumieńce. Poczuła także, że traci siły, osunęła się na krzesło, starając się uporządkować rozbiegane myśli.
A Szakal mówił dalej.
- Proszę mimo wszystko nie obarczać jej jakimikolwiek podejrzeniami, bo szczerze wątpię, że Aria zdolna by była wziąć udział w czynie tak nieludzkim. Stała się raczej czymś w rodzaju ofiary tego potwora – przestał na chwilę krążyć po sali, jakby zabrakło mu słów. Odetchnął głęboko.
- Powiem więcej. W tym momencie wyjaśnia się przynajmniej część dziwnych rzeczy mających miejsce w Asghard. Chyba mamy wreszcie podejrzanego. W tym momencie nasuwa mi się tylko jedna myśl...
Na chwilę zamilkł, jakby delektując się ciszą wkoło i ciekawymi spojrzeniami ludzi. Jakże pragną w tej chwili jego słów, jak pożądliwe są ich uszy, jak pełne szaleństwa oczy... uwielbiał to, uwielbiał gdy jego ton i spojrzenie czyniło ten cud. Cud, którym upajał się wręcz nieprzyzwoicie.
- Aria, mogła stać się jego ofiarą już nie raz - podjął - A mimo to bestia odczuwa do niej jakąś nić sympatii, bądź potrzebuje jej do jakichś okropnych celów. Więc proszę byś nie opuszczała tego domu do czasu kiedy nie pojmiemy tego ... stworzenia – ostatnie słowa wypowiedział bezpośrednio do dziewczyny.
Aria siedziała bez ruchu, z szeroko otwartymi oczami.
- On tego nie zrobił – powiedziała wreszcie, powoli kręcąc głowa. Jednak nie zdążyła nic dodać, bo Szakal spojrzał na nią tak, że zaschło jej w gardle. Poczuła coś na kształt bariery w głowie, która powstrzymała ją od jakiegokolwiek działania. Język stał się suchym wiórem, a dłonie skostniały tak, że nie była w stanie nimi poruszyć.
- Mam nadzieje, że wszyscy wzięli sobie do serca to co powiedziałam – Szakal odgarnął ciemne włosy, swoim zwyczajnym, niedbałym ruchem. Raz jeszcze uśmiechnął się czując na sobie te wszystkie spojrzenia, po czym odwrócił się na pięcie i jak cień zniknął w korytarzu. Aria poczuła, jak powoli wraca do siebie, jednak nie słuchała podniesionych rozmów w holu, nie widziała jak Artreus wstaje i klnie głośno. Miała przed oczami tylko dwa oblicza. Tajemniczego, wyniszczonego Pantera i Szakala... Szakala, przed których czuła dziwny respekt.
A teraz ujrzała kogoś innego. Ciemnowłosa dziewczyna, dłońmi zakrywa oczy i skulona przemyka przez hol... nikt na nią nie zwrócił uwagi. Nikt prócz Arii.
Dopiero teraz zdała sobie sprawę w jakim mieście się znalazła i jak mroczne tajemnice skrywają jego mieszkańcy. Zapragnęła cofnąć czas...

Nie jest to najleprzy part... sam fakt ze o nim zapomnialam mówi ze siebie =) Ale jest... i to sie liczy.


--------------------
Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ?
They say that God is inside us all, and sometimes
He is not in the way that I have preached for to wish to
but God is my lover and I love him too

//F.Ribeiro//
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sihaja
post 26.10.2003 15:50
Post #353 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: czysta krew..
Postów: 1716
Dołączył: 12.06.2003
Skąd: Z Nibylandii

Płeć: Kobieta



No, Psychopatko! Nareszcie!

A part ciekawy, nie powiem... Nie muszę chyba dodawać, że cały ff szalenie mi się podoba? Pisz dalej, bo jestem strrrrasznie ciekawa jak to się skończy!!!!


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Aeth
post 24.11.2003 19:34
Post #354 

Ice Queen


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 97
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: krakowskie czeluście




No, jak to miło być na bierząco :].
Part - ciekawy fabularnie, to jasne, ale trafiło mi się coś dużo ... błędów. Z odmianą - wydaje mi się, że wcześniej stosowałaś odmianę "Ashgardu" etc. a teraz coś tak nie było. I to jedno zdanie:
QUOTE
który za wszelką cenę chcę uratować życie.

myślę, że widać, co tu nie tak wink.gif
Part bardzo mi się podobał, pomimo rzekomych i nierzekomych usterek - szczególnie końcówka. Bardzo klimatyczna wink.gif.


--------------------
"May it be a light for you in dark places, where all other lights go out."
"The dwarf breathes so loud we could have shot him in the dark."
"Haldir o Lórien. Henio aníron, boe ammen i dulu lîn. Boe ammen veriad lîn."
"In the jungle the mighty jungle I've got a lovely bunch of coconuts"!
"Ohana to znaczy rodzina, a w rodzinie nie można nikogo odtrącić ani porzucić."

MovieForum, Strefa Forumowych RPG!!, FanfikPl - Pierwszy Polski Portal Fanfikowy!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kasandra Black
post 12.02.2004 16:40
Post #355 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 74
Dołączył: 05.02.2004




Ja cie kręcę!!!! Psycho(a mogę?) to trzeba kontynuować!!!!!!!!! Błędy oczywiście są w każdym, no może prawie kazdym, parcie, ale przynajmniej nie ma agentów czyli krzaków.
Jezuuuuuu, dlaczego zajrzałam tu tak późno??????????


--------------------
Niechaj to Niemcowie wżdy postronni znaja iż dresy nie gęsi iż swoje kije mają...
Jeżeli muszę wybrać, dajcie mi powód...
Jestem jak jasny szczur... Nic mi nie wychodzi...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Psychopatka
post 12.02.2004 17:02
Post #356 

Prefekt Naczelny


Grupa: czysta krew..
Postów: 518
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Glajwic

Płeć: Kobieta



O zesz... moj stary fick. Wcielo mnie i zamilkłam.


--------------------
Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ?
They say that God is inside us all, and sometimes
He is not in the way that I have preached for to wish to
but God is my lover and I love him too

//F.Ribeiro//
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kasandra Black
post 13.02.2004 18:54
Post #357 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 74
Dołączył: 05.02.2004




Psycho, jak długo zamierzasz utrzymywać nas w niepewności???????????????????????????????????????? Ładuj akumulatory i pisz!!!!!!!!!!!!!!&# 33;!! czekolada.gif nutella.gif krowki.gif


--------------------
Niechaj to Niemcowie wżdy postronni znaja iż dresy nie gęsi iż swoje kije mają...
Jeżeli muszę wybrać, dajcie mi powód...
Jestem jak jasny szczur... Nic mi nie wychodzi...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ikar
post 16.02.2004 12:17
Post #358 

Mały człowieczek...


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 368
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Wawa :D

Płeć: Mężczyzna



Muahahahaha - widzisz? Nie dadzą w spokoju temu opowowi poleżeć na półce w Labiryncie Wyobraźni biggrin.gif. Nie ma rady - musisz się za to zabrać tongue.gif - ja też się przyłączam do czekających na to biggrin.gif.


--------------------
"At least we had a chance to say... Goodbye"
Nie ma opowiadań doskonałych - są tylko takie, w których jeszcze nie znaleziono błędów... (albo już je poprawiono :D)
Tolerancja, Wolna wola, Miłość (:)), Optymizm :)
Największe polskie forum RPG by Forum: Strefa Forumowych RPG ^^
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Syriiuszka
post 20.02.2004 16:09
Post #359 

Laska Szatana XD


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 643
Dołączył: 12.05.2003
Skąd: z nienacka.

Płeć: Kobieta



Hahaha, a ja wiem jak to się wszystko skończy, nenennenene =P


--------------------
user posted image
yeah.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Lousie
post 21.02.2004 20:53
Post #360 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 165
Dołączył: 29.11.2003
Skąd: Z daleka XD




No, to co mi szkodzi. Przeczytałam, bardzo fajne, czekam na dalsze party. Mam nadzieję (nadzieja matka głupich), że się doczekam.


--------------------
One day you will ask
me what's more
important, your life or
mine? And I will say,
my life, then you will
walk away, never
knowing that you are
my life.

----------------------------

User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

15 Strony « < 13 14 15
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 26.04.2024 04:30