Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Harry Potter _ Gwardia Korneliusza Knota

Napisany przez: Redgard 09.02.2004 19:23

W V tomie Harry'ego Pottera wyraźnie było widać, że Ministerstwo Magii nie wieżyło, wręcz piętnowało postawę Dumbledore'a i za wszelką cenę chciało uciszyć osoby go popierające.
Co sądzicie o zachowaniu Knota, Dolores Umbridge i zbuntowanego Pearcy'ego Weaslea, bo jak się okazało to Umbridge nasłała na Harry'ego dementorów, faworyzowała Ślizgonów, których rodzice jak wiadomo są fanatykami Voldemorta, bardzo ograniczała naukę obrony przed czarną magią itd. I jak wiadomo Korneliusz Knot na to wszystko zezwalał.
Czy Ministerstwo po prostu uważało ludzi Dumbledora za wariatów i kłamców, czy mimo wszystko Voldemort lub jego ludzie na nich nie wpłyneli?

Napisany przez: Natalia Potter 09.02.2004 19:54

Wszystko co było z nimi związane wydaje mi się bardzo podejrzane. Dlaczego tak nagle Pearcy odwrocił sie od rodziny. Wydaje mi sie ze ktos mogl miec wpływ na ich decyzje jak np: atak dementorów. Jednak wszystko to sa tylko domysly. Jak na razie mozemy tylko sie domyslac pewnych rzeczy....

Napisany przez: ids 09.02.2004 20:11

raczej nie sadze, zeby Voldmort wywieral wpływ na pracowników minsterstwa (przynjamniej na Knota, bo przeciez w koncy przynzal racje Dumblowi). Jedna z bardziej durnowatych teorii glosi, ze Percy został Śmierciożercą, ale czy ja wiem?? tongue.gif A Umbridge to przydupad Knota i tyle. tongue.gif

Napisany przez: skicia 09.02.2004 20:12

Knot --> niedowiarek , nie chciał uwierzyć w to co mówił harry i Dumbledore , Umbridge to podła , wredna , parszywa , głupia jędza , Pearcy --> zdrajca . Jest możliwe że ludzie Voldemorta wywierali wpływ na Ministerstwo , a Knot uważał Dumbledora a kłamcę , bo niby on miał go pozbawić stanowiska.

Napisany przez: avalanche 09.02.2004 20:56

Dla ministerstwa przyjęcie do wiadomości

że Voldemort wrócił i jest relanym zagrożeniem było po prostu niewygodne dla

ich polityki. Lepiej nie zauważać problemu niż z nim walczyć. Szerzenie

propagandy jest wygoniejsze niż podjęcie odpowiednich kroków, które przecież

powodują że trzeba zrezygnować z wygodnym "niedowierzaniem" i

robienia wszystkiego jakby nic się nie działo. Knot po prostu nie jest

odpowiednim człowiekiem na to stanowisko - na początku swojej kariery pytał

się o wszystko Dumbledora. Gdy przekonał się że ma władzę to uznał że pomoc

nie jest mu już potrzebna i próby zmącenia mu pokoju przez Dumbledora

wywołały w nim złość, gdyż myślał że Dumbel szykuje się do przejęcia jego

stołka - czuł się zagrozony bo wiedział że z Dumblem by nie wygrał.

Zastosował więc taktykę ośmieszenia przeciwnika, zaciągnął media (Proroka)

aby nei wierzono Dumblowi bo jest stary i wierzy Potterowi, którego

niektórzy uważają za niespełna rozumu. Knot miał pod tym względem parę asów

w rękawie, ale pomimo to nadal czuł sie niepewnie i swom agresywnym

zachowaniem poszedł niejako na rękę Voldemortowi - przecież Lucjusz, którego

tak poważał Knot popierał go, że nie należy niepotrzebnie straszyć ludność

jakimiś bajeczkami - Knot mu uwierzył, ale był zbyt głupi żeby nie dostrzec

obłudy schlebiającemu mu bogaczowi, który swoimi szczodroblitwymi dotacjami

wspomagał kasę ministerstwa wypychając nią kieszenie urzędników, których

chciał mieć po swojej stronie. Knot został ostrzeżony, przez Pottera, że

Malfoy współpracuje z Czarnym Panem, no ale znów dała się tu we znaki ta

pycha Knota - uważał, że stracił by twarz wierząc potterowi o którym krążyły

różne plotki. Nawet potwierdzenie dyrektora nie przekonało zaślepionego

Knota, który rękoma i nogami zapierał się przed prawdą. Dumbel mu

powiedział, że przywiązuje zbyt wielką wagę do piastowanego przez niego

urzędu i że jeśli nie podejmie odpowiednich kroków może być za późnona

jakąkolwiek pomoc i ratunek przed nieobliczalnym i potężnym

przeciwnikiem. http://www.tvdarek.republika.pl/mortal-kombat.html

Co do Umbridge. Klasyczny przykład demonicznego

człowieka, który nigdy nie powinien zostać dopuszczony do jakiejkolwiek

formy sprawowania władzy. Podejrzewam, że nie była ona normalna psychiczne,

gdyż jej zachowanie daleko odstawało od tego jaki powinna reprezentować jako

nauczyciel chociażby. najgorsze w jej zachowaniu było to, że była

wnerwiająca z tym swoim chrząkaniem - urągała inteligencji i kompetencji

swoich podwładnych gdy była Inkwizytorem. Nadużywała jawnie władzy

naciskając na Ministerstwo na danie jej absolutnej władzy nad Hogwartem.

Określiłabym ją mianem Dyktatora w Spódnicy. Myslała że uczniowie są jakimiś

niedorozwinętymi dzieciaczkami, którym powinna wystarczyć tylko teoria.

Tępiła wszelkiego rodzaju grupy, zespoły. Ograniczała wolność wypowiedzi,

karając srogo tych którzy nie poddali się jej systemowi podporządkowania się

jej. Poza tym była nietolerancyjna wobec innych ras (olbrzymów, centaurów) -

to juz powinno wzbudzić poważne obawy przed nadaniem jej miana nauczyciela a

potem Inkwizytora. No ale pewnie w ministerstwie uważano jaą za kompetentną

osobą - zresztą była taką swoistą "wtyką" ministerstwa, który za

swój osobisty cel uważało aby podporządkować sobie ten ośrodek, gdzie

rządził Dumbel a więc wróg Knota. Knot postanowił wejść butami na teren

szkoły i od tej strony unieszkodliwić Dumbla, chcąc zapewne pokazać, ze jego

metody wychowawcze zagrażają umysłom młodych ludzi. Miał też świetny

pretekst czyniąc z Umbridge Inkwizytorem aby oczyścić Hogwart z "ludzi

Dumbledora" aby w przyszłości zastąpić ich swoimi

ludźmi.

Przejdźmy do Precy'ego. Bardzo zbulwersowało mnie jego

zachowanie. Zapewne uważał się za lepszego nawet od własnego ojca, którego

uważał za nieudacznika bo nie potrafi piąc się po szczeblach kariery tak jak

on. Chciał mu pokazać że w takich czasach nie należy stać po stronie

Dumbledore'a i Pottera bo jego kariera w Ministerstwie może na tym

poważnie ucierpieć. Percy jest przykładem człowieka który nie ceni wartości

ale wierzy, że ścisłe przestrzeganie przepisów może człowieka wynieść na

wyżyny. Myśli że skoro dostał awans na asystenta ministra magii to już

pozjadał wszelkie rozumy i może dawać rady innym. Ten list do Rona był

ohydny - namawiał własnego brata aby zerwał przyjaźń łączącą go z harrym. W

tym momencie posunął się za daleko i niestety mam przeczucia, że ta kreatura

jeszcze nieźle namąci.

Napisany przez: Syriusz_Black 09.02.2004 21:30

Gwardię Knota można określic jednym słowem - debile...
Nie dość, że byli nieuczciwi, wredni i zadufani w sobie, to jeszcze musieli udowodnić swoją rację, która niestety nie byla po ich stronie...
I wcale nie żal mi Umbridge, a Percy powinien do matki na kolanach iśc przepraszać...

Napisany przez: Redgard 09.02.2004 22:26

Oczywiście, że zachowanie Ministerstwa było debilne, ale nie dokońca wiem z jakiego powodu. Knot nie wierzył w powrót Voldemorta i bał się że Dumbledore próbuje go wygryść ze stanowiska. Jednak jego postawa mnie za bardzo nie przekonuje. Koniecznie chciał wywalić Harry'ego ze szkoły, ba nawet zabić. Kontaktował się z Lucjuszem Malfoyem, choć wiedział że jest śmierciożercą. Według mnie Ministerstwo Magii powinno trzymać się z dala od ludzi takiego pokroju, bo w końcu ściga takich ludzi i zamyka w Azkabanie. Sądzę że coś jest nie w porządku z Ministerstwem. Tak na prawdę nie obchodzi ich dobro czarodziejów, ale chyba korzyści poszczególnych osób. Ciekawe tylko ktomu tak naprawdę na takich postawach zależy.

Napisany przez: vigga 09.02.2004 22:41

hmmm... no coz, mi tam, szczerze mowiac podobalo sie to, ze MM nie uwierzylo Harry'emu i Dumbledorowi. przeciez, gdyby bylo inaczej, to to wszystko byloby za latwe. a tak Harry organizuje GD, Fred i George rzujacaja szkole, pojawia sie Umbridge...
chociaz rzuca sie w oczy, ze cos tu jest nie tak. przeciez od dawna wiadomo bylo, ze Malfoy'owie to Smierciozercy, wiec dlaczego Knot sie z nim zadaje...? Umbridge nasyla dementorow na Harry'ego, na Chlopca Ktory Przezyl, i ktory pietnascie lat temu uratowal magiczny swiat przed calkowita zaglada...? no a Percy, nigdy go specjalnie nie lubilam

Napisany przez: kubik 09.02.2004 22:42

I co sie okazało!
Że szlachta znów rozpija... yy ups [wiecie to kremowe piwo jest takie bezalkoholowe XPPP]
Ze MM ma [jak kazdy rząd tzn ONI] jakies brudne sprawki które próbuje ukrywac przed społeczeństwem.Ale nie niedoczekanie. Knot zostanie na 98% wyp** ze stołka za nie powiedzenie o powrocie Volda.
A Percy?!? Sugeruje jeszcze raz dokładnie przeanalizowac list który wysłał Ronowi. Może sie myle ale...

Napisany przez: Moongirl 10.02.2004 13:18

A może Dolores Umbridge to.... śmierciożerca wink.gif

Napisany przez: Natalia-Hermi 10.02.2004 14:09

mnie wręcz obużyło cała procedura Knota! Nie chciał wyjść na kretyna, więc okłamywał że Voldemort nie wrócił, ale myślę że w głębi Knot wiedział że Voldemort powrócił bo zawsze wierzył Dumbledore'owi, tylko nie chciał wzburzyć świata czarodziei i żeby nie myśleli o tym że nie umie rozporządzić łapanki Voldemorta i śmierciożerców. A Dolores Jane Umbrigde to prawdziwa franca i małpa! Zawsze była milusińską Knota i zadręczała go wprost aby dawał jej te dekrety, on to wszystko robił aby Dumbledore'owi uniemożliwić naukę uczniów obrony, myśląc że sam podoła temu, ale guzik-tak czy siak powstało GD:) Ja myślę że Dolores jes byłą śmieciożerczynią! Nie wiem skąd to, wcale to nie jest napisane, ale tak czuję...A Percy to złom! Gargulec jeden, postąpiłabym tak samo jak ze Stworkiem:obciąć głowę i powiesić ją obok skrzatów na ścianie przy Grimmauld Place!

Napisany przez: Yoschan 11.02.2004 14:25

Myślę że wykład Avalanche(pozdro-to mój rocznik biggrin.gif ) był na tyle wyczerpujący, że możemy zakończyć ten temat ;D

Napisany przez: Natalia-Hermi 11.02.2004 14:38

QUOTE (avalanche @ 09-02-2004 20:56)
Percy jest przykładem człowieka który nie ceni wartości ale wierzy, że ścisłe przestrzeganie przepisów może człowieka wynieść na wyżyny. Myśli że skoro dostał awans na asystenta ministra magii to już pozjadał wszelkie rozumy i może dawać rady innym.

święta racja! jak można być tak niespełna rozumu aby oderwać się od rodziny, tylko dlatego że sam zarabia więcej niż ojciec, a przecież Artur jak powiedział Ron poszedłby dalej tylko że kocha swoje sprawy związane z mugolami. Wiem co to znaczy być zaślepionym przez wyższe urzędy, bo kiedyś byłam przewodniczącą klasy przez miesiąc i strasznie się tym puszyłam jak Percy swoim astystowaniem ministrowi. Baaaaardzo źle postąpił odsyłając sweter Pani Weasley z powrotem...powinien go przyjąć...

Napisany przez: anagda 11.02.2004 16:22

mnie zdziwił fakt Percy`ego. Zawsze uważałam go za świrusa, ale żeby tak od razu odciąć się zupełnie od rodzinki!? nie, tego się po nim nie spodziewałam; zawsze miał wygurowane ambicje. i dla kasy i stanowiska zorobi wszystko. nawet zdradzi własną rodzinę

co do Umbridge, to wredna małpa, babsko, wariatki i koniec. nie ma nic do komentowania.

Napisany przez: Magya 28.08.2004 19:58

Umbridge to oczywiście nie jest postać pozytywna dry.gif ale wniosła do książki coś takiego, że ciekawi jesteśmy tego co jeszcze zrobi. Na temat Perciego mogę powiedzieć tylko tyle, że zachował się jak nie używając brzydkich słów dzieciak.
Tylko tyle.

Napisany przez: Sunlight Priestess 28.08.2004 20:10

QUOTE (anagda @ 11.02.2004 16:22)
mnie zdziwił fakt Percy`ego. Zawsze uważałam go za świrusa, ale żeby tak od razu odciąć się zupełnie od rodzinki!? nie, tego się po nim nie spodziewałam; zawsze miał wygurowane ambicje. i dla kasy i stanowiska zorobi wszystko. nawet zdradzi własną rodzinę

co do Umbridge, to wredna małpa, babsko, wariatki i koniec. nie ma nic do komentowania.

Taaaaaaak Percy przypomina Croucha w 100% Ale myślę, że się opamięta i będzie się czołgał. Oj tak.

co do Umbridge to świat nie dzieli się na dobrych ludzi i śmierciożerców.

Napisany przez: Pottermenka 28.08.2004 22:46

Oł Sunlight nie wspominaj o Syriuszu bo mi sie serce kraja cry.gif ...

A co do Ministerstwa i Percego to beda blagali Dumbledora o przebaczenie dry.gif ... Zreszta sami widzieliscie jush pod koniec ksiazki przywrocili mu wszystkie tytuly i wogole...
No a Knot to raczej jush sie nie bedzie liczyl w 6 i 7 czesci... Wkoncu bedzie nowy minister... Tylko kto?? czarodziej.gif wacko.gif

Napisany przez: Słoneczko 29.08.2004 11:26

Knotowi zależy tylko i wyłącznie na stanowisku MM.
Jak na mój gust on wierzył Dumbledore'owi w powrót Voldemorta i smierciozerców, ale nie chciał dopuścić tej informacji do opinii publicznej, bo zrujnowałoby to jego karierę. W końcu to on w pewnym sensie jest odpowiedzialny za dopuszczenie do powrotu złych sił. Oczywiście nie przewidział, ze prędzej czy później wszystko się wyda i bez jego pomocy...
Poza tym Knot zadaje się z Malfoy'mi no i przecież to on wyznaczył Umbridge. Myślę, że za tym kryje się coś większego. Knot zawsze wydawał mi się być rozsądnym człowiekiem. Myślę, że został w jakiś sposób zastraszony przez popleczników Voldemorta i teraz egoistycznie ratuje swoją skórę...
A Percy? Percy to po prostu dupek. Nic nie rozumie i ślepo wierzy w to co mu się mówi...

Napisany przez: anagda 29.08.2004 16:36

niewiadomo czy będzei nowy. Jo powiedziała tylko, że w KOLEJNYCH częściahc będzie nowy MM. ale nikonieczeniw VI tomie....

Napisany przez: Pottermenka 29.08.2004 16:59

Ekchem aganda ----> J.R. mowi ze w KOLEJNYCH czesciach bedzie nowy minister. Jak kazdemu wiadomo ma zaplanowane jeszcze 2. Gdyby w 6 czesci ministrem magi bylby Knot to samo przez sie rozomie ze powiedzialaby w JEDNEJ Z OSTATNICH ksiazek lub w KOLEJNEJ. Rusz glowa czarodziej.gif

Napisany przez: zasirek 30.08.2004 12:08

Przecież to jest jasne: Knot nie chciał stracic stanowiska i bał sie Dumbledore'a, ze to on mu je odbierze.A poza tym to łatwiej jest nie wierzyć i oczerniać Dumbledore'a i Harry'ego niz podjąć stosowne działania aby powstrzymać Voldemorta.

Napisany przez: Pottermenka 30.08.2004 14:49

No wlasnie ... Zreszta to bylo napisane w ksiazce...

Napisany przez: czadowa_ 30.08.2004 15:04

Przeczytałam sobie jescze raz list Percy'ego i zrobiło mi się niedobrze. W pewnych momentach mam wręcz wrażenie że na Percy'ego rzucono Imperio... żeby mógł szpiegowac Zakon. No, ale wtedy nie zrywałby kontaktów z rodzina... Czy on taki jest naprawdę??? Czy ma jakis zjechany system wartości w którym nie ma miejsce na przyjaciół, rodzinę??? Czy pobyt w Miniserstwie Magii tak bardzo zmienia człowieka? Wydaje sie być szczęśliwym pracoholikiem , który pnie się wyżej, bez przeszkód i spełnia marzenia. Mam nadzieję że po zmianie Ministra jego bańka mydlana pryśnie i zmądrzeje.

Napisany przez: anagda 30.08.2004 16:37

QUOTE (czadowa_ @ 30.08.2004 15:04)
Przeczytałam sobie jescze raz list Percy'ego i zrobiło mi się niedobrze. W pewnych momentach mam wręcz wrażenie że na Percy'ego rzucono Imperio... żeby mógł szpiegowac Zakon. No, ale wtedy nie zrywałby kontaktów z rodzina... Czy on taki jest naprawdę??? Czy ma jakis zjechany system wartości w którym nie ma miejsce na przyjaciół, rodzinę??? Czy pobyt w Miniserstwie Magii tak bardzo zmienia człowieka? Wydaje sie być szczęśliwym pracoholikiem , który pnie się wyżej, bez przeszkód i spełnia marzenia. Mam nadzieję że po zmianie Ministra jego bańka mydlana pryśnie i zmądrzeje.

no niewiem. Percy od zawsze szedł w górę, niezważając na środki i ofiary. myślę, ze z rodziną zostanie na bakier, ale przekona się do powrotu Voldmorta, gdy Ministerstwo też to zrobi.

Napisany przez: Golden Phoenix 30.08.2004 16:45

Percy była zawsze taki jak szanowny pan Crouch Senior. Nie zważa na rodzinę, niewinnych, poddanych. Pragnie dostać to czego chce - a z tego co pamiętam Ron gdzieś mówił, że Percy chce zostać ministrem magii. Teraz ma już na to małe szanse, ale... nigdy nie wiadomo na jaki pomysł wpadnie.
Tak ogólnie to uważam Percy'ego za kujona, bufona, zarozumialca, bezdusznika....
Mam dalej wymnieniać ?? laugh.gif

Napisany przez: ANASTAZJA BLACK 30.08.2004 21:17

QUOTE (Moongirl @ 10.02.2004 13:18)
A może Dolores Umbridge to.... śmierciożerca wink.gif

no...... wink.gif smile.gif
który nie portafi pozbyć sie centaura?? oh przecież to niedorajda.!

nie wierzyło, a nie nie wieżyło (sorry ja mam manię słownikową) - to do autora topicu

Napisany przez: anagda 31.08.2004 09:23

QUOTE (ANASTAZJA BLACK @ 30.08.2004 21:17)
QUOTE (Moongirl @ 10.02.2004 13:18)
A może Dolores Umbridge to....  śmierciożerca wink.gif

no...... wink.gif smile.gif
który nie portafi pozbyć sie centaura?? oh przecież to niedorajda.!

nie wierzyło, a nie nie wieżyło (sorry ja mam manię słownikową) - to do autora topicu

dlaczego?? może po prostu jest początkującym śmierciożercą??? tongue.gif


nie. nie sądzę, żeby Umbridge była zwolennikiem Voldemorta. jakoś to mi do niej nie pasuje.

Napisany przez: Golden Phoenix 31.08.2004 10:18

Umbridge raczej nie jest śmierciożercą, bo jak mawiał Syriusz ludzie nie dzielą się na dobrych i śmierciożerców. Jak znbajdę ten fragment w książce to tu napiszę.

Edit: O już znalazlam:
" [o Umbridge] Znam ją ze słyszenia i zapewniam was, że nie jest smierciożercą...
- Jest tak podła, że mogłaby nim być - mruknął Harry, a Hermiona i Ron pokiwali gorliwie głowami.
- Tak, ale świat nie dzieli się na ludzi dobrych i śmierciożerców - powiedział Syriusz z nieco wymuszonym uśmiechem."
ZF str. 338

Napisany przez: Piotrek 31.08.2004 15:41

Krótki opis:

Korneliusz Oswald Knot - głupek

Dolores Jane Umbridge - wariatka

Percy Ignacjus Weasley - świr

Tu nie ma nic więcej do mówienia. Wprawdzie Knot uwierzył w powrót Voldemorta, ale dopiero wtedy, gdy sam go zobaczył. sad.gif Mam nadzieję, że Percy się nawróci. dry.gif

Zapomniałem dodać, że Umbridge ze względu na charakter przypomina mi żonę. Żonę Lucyfera.

Napisany przez: Nimfka 31.08.2004 15:49

Przypomina ci żonę Lucyfera?... To on miał żonę? smile.gif
Umridge jest podła ale wydaje mi się,że nie odegra zbyt wielkiej roli w kolejnej części. smile.gif

Napisany przez: Pottermenka 31.08.2004 17:37

Ta przygoda z centaurami tak jej pomieszala w glowie ze umieszcza ja w Mungu biggrin.gif Trafi do sali dlugoterminowego pobytu z naszym kochanym niegrzecznym Gilderoyem biggrin.gif

W ten sposob Umbridge nie pojawi sie wiecej jush w ksiazce jak to powiedzila Nimfadora (Tonks ??) wink.gif

Napisany przez: Eowina 01.09.2004 19:09

To troche podejrzane,wiec mysle ze ktos jednak mial na nich wplyw. A co do Umbridge to mysle ze jeszcze swoją role odegra.

Napisany przez: Aylet 03.09.2004 14:47

Może i odegra, ale według mnie narozrabiała wystarczająco dużo w 5 części, zeby pojawiać się w następnych...

Napisany przez: Marionetka 03.09.2004 18:08

Moim zdaniem po prostu bali się Dumbla. Knot bał się, że straci posadę, bo dobrze wie, że Dumbel jest od niego 100 razy lepszy. dry.gif Ropucha (Umbridge) trzymała się blisko Knota, bo myślała, że z nim zajdzie daleko i w efekcie Konot był na jej każde skinienie. Wesley..... Uważa, że Ministerstwo Magii jest świętością i ma zawsze rację i dlatego uważa, że każdy kto jest przeciw tej "świętości" powinien umrzeć. blink.gif

Napisany przez: Pottermenka 03.09.2004 21:37

Umbridge jest zabardzo skolowana po tej historii z centaurami... zreszta czytaliscie o jej reakcji na dzwieki "wydobywajace sie" z Rona biggrin.gif

P.S. - Dobrze jej tak tongue.gif

Napisany przez: Aylet 06.09.2004 13:44

Taaak, ta Umbridge to głupia stara jędza... Wiecie co? Jak ja bym taką spotkała to bym jej nieźle nawrzucała...

Napisany przez: Hermiona13 06.09.2004 13:55

No właśnie to stara jędza nawet już Snape'a bardziej lubię niż ją glare.gif

Napisany przez: Aylet 06.09.2004 13:57

A ja do Snape'a nigdy nic nie miałam... spoko koleś... dementi.gif

Napisany przez: Hermiona13 06.09.2004 14:07

No wiesz Snape w niektórych sytuacjach potrafi być wkurzający... dry.gif Ale na pewno jest lepszy od tej Trelawney thumbdown.gif Och, jak ja jej nie nawidzę...Ale ją też już dużo bardziej znoszę niż Umbridge..

Napisany przez: Aylet 06.09.2004 15:14

O tak Trelawney jest wkurzakąca.... szczególnie w tej trzeciej części jakm cały czas widziała ponuraka, a to przecież był Syriusz dry.gif

Napisany przez: Hermiona z Krakowa 06.09.2004 15:35

Fakt, Trelawney jest wkurzająca, ale nadaje smaczku tym ksiązka. Taka zweariowana, stara czarownica. Zreszta Dumbledore jej nie wyrzuci, po TEJ przepowiedni... czarodziej.gif

Napisany przez: anagda 06.09.2004 15:55

ja tam do Trelawney nic nie mam. a Severuska po prosu kocham! a co do samej Umbridge to niesądzę, zeby się pojawiła w VI lub VII tomie. wszystko zostąło z nią rozwiacane. nie ma co do niej żadnych sekretów

Napisany przez: Pottermenka 15.09.2004 21:38

Ja tam nie lubie ani Severusa ani Trawelney ani Umbridge... dry.gif
Ale mowci co chvecie po tej serii Pottera ktora sie ukazala rekord (ten "zly") pobil trutututu papapapa -----> Percy Weasley!! Nie ma w ksiazce osobowosci ktora bardziej draznilaby mnie niez on sam!!

Napisany przez: czadowa_ 18.09.2004 12:57

QUOTE(Pottermenka @ 15.09.2004 20:38)
Ale mowci co chvecie po tej serii Pottera ktora sie ukazala rekord (ten "zly") pobil trutututu papapapa -----> Percy Weasley!! Nie ma w ksiazce osobowosci ktora bardziej draznilaby mnie niez on sam!!
*


Nie wiem czemu, ale mi Percego bardziej żal niż mnie wkurza... Mam nadzieje że się zmieni.. huh.gif

Napisany przez: Pottermenka 18.09.2004 13:47

Mi tam wogole go nie zal... Jest swiadomy swoich wyborow i wolal dla glupiego ministerstwa i wlasnych ambicji zdradzic rodzine i przyjaciol. On jest poprostu okropny!! dry.gif

Napisany przez: czadowa_ 18.09.2004 14:16

Nie zamierzam go bronić ani usprawiedliwiać... Sama nie wiem. Na nasz charakter maja podobno wszystkie wydarzenia z dzieciństwa.. co takiego musiało się stac, że Percy ma taki światopogląd i system wartości... On za wszelka cenę chce pokazać że jest wartosciowy - że potrafi coś osiągnąć itp. Szkoda tylko że zabrnął w swej głupocie tak daleko..

Napisany przez: Pottermenka 18.09.2004 21:26

A tak po swojemu myslac Percy zostanie ministrem... Podarowali mu ten incydent z Bartym i nawet wyzej go awansowali to teraz tesh tak bedzie ...

Napisany przez: Child 18.09.2004 21:33

QUOTE(Pottermenka @ 18.09.2004 21:26)
A tak po swojemu myslac Percy zostanie ministrem... Podarowali mu ten incydent z Bartym i nawet wyzej go awansowali to teraz tesh tak bedzie ...
*
awansowali go tak, jak to w Partii było:
- Towarzyszu, jesteście z nami, czy przeciwko nam?
- Z wami
- Dobrze, więc dostaniecie posadę..., ale obiecajcie nam wierność
Poza tym Percy jest za młody, niedoświadczony, pogubiłby się, nie wytrzymał presji związanej z powrotem volda.
kiepściutko to widzę
a Croucha mu puścili, bo ten działał wybitnie bez udziału wolnej woli i zmylił wszystkich dookoła

Napisany przez: Piotrek 09.10.2004 21:48

Sprawdzę w bibliotece... a tak w ogóle... moderatorzy, chyba można to zamknąć??

Napisany przez: vigga 10.10.2004 14:22

Piotrek, ale po co zamykac ten temat, przeciez nikomu nie szkodzi. a pozniej komus cos sie przypomni, bedzie chcial cos napisac, a tu co?, topicu nie ma i trzeba nowy zakladac.

Napisany przez: Aylet 11.10.2004 15:02

QUOTE(vigga @ 10.10.2004 14:22)
Piotrek, ale po co zamykac ten temat, przeciez nikomu nie szkodzi. a pozniej komus cos sie przypomni, bedzie chcial cos napisac, a tu co?, topicu nie ma i trzeba nowy zakladac.
*



O tak zgadzam się... po co zamykać ten temat? Zawadza komuś?? blink.gif

Napisany przez: Ali 20.10.2004 21:15

moze Knot dzialal sam, ale przychodzil do niego Malfoy wiec moze jednak to byl wpyw jego i jego pieniedzy, ale moze Knot wiedzial o Voldim, ale raczej watpie ze Percy zostal śmierciozerca

Napisany przez: Ali 20.10.2004 21:18

Gwardia Knota to rzeczywiscie DEBILE. umbrige jest wredna i podla percy byl zdrajca, ale po prostu nie wierzyl(smarkacz, ktoremu dano zbyt duzo wladzy)Knot to zadufany w sobie balwan i to wszystko

Napisany przez: Aylet 21.10.2004 14:13

Taak Ali, zgadzam się z Tobą w 100%, tylko, że... czemu nie napisałaś tego wszystkiego w jednym poście, a w dwóch?? To dla mnie nie logiczne... blink.gif

Napisany przez: NeMhAiN 21.10.2004 14:21

hm....percy nigdy nie bedzie smierciożercą<moje skromne zdanko> bedzie tylko za bardzo zapatrzony i zakochany w ministerswie i w prawie:/

Napisany przez: Hermioncia13 29.12.2004 17:47

Raczej ministerstwo uważało że Dumb jest starym osłem itp itd. Ale Ministerstwo ograniczało obronę przed czarna magią tylko dlatego że bało się Dumbledora i jego "ludzi".............. czyli obydwie tezy pasują......smile.gifsmile.gif

Napisany przez: Chooo 19.05.2005 19:56

Ministerstwo może poprostu nagwizdać tym od Dumbla. Przecież oni nawet nie dorastają do pięt Dumbledorowi. Poprostu sie tak dobrali. Same głupki. I możecie mnie nawet przekonywać ale ja i tak będę twierdziła że to są głupki. A co do ślizgonów to jasne. Ten ulizany tatuś Malfoya tez przyłącza się do głupków ( bo on nim jest ) a że jego nażelowany synek jest w Slytherinie to trzeba dzieciakom z tego domu na wszystko pozwalać. Zresztą Umridge jest poprostu niedorobiona i dlatego wyrządziła biednemu Harry'emu tyle krzywdy. http://forum.freeware.info.pl/gry/star-wars.html Nawet nie chcem o niej myśleć.

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)