W V tomie Harry'ego Pottera wyraźnie
było widać, że Ministerstwo Magii nie wieżyło, wręcz piętnowało postawę
Dumbledore'a i za wszelką cenę chciało uciszyć osoby go
popierające.
Co sądzicie o zachowaniu Knota, Dolores Umbridge i
zbuntowanego Pearcy'ego Weaslea, bo jak się okazało to Umbridge nasłała
na Harry'ego dementorów, faworyzowała Ślizgonów, których rodzice jak
wiadomo są fanatykami Voldemorta, bardzo ograniczała naukę obrony przed
czarną magią itd. I jak wiadomo Korneliusz Knot na to wszystko
zezwalał.
Czy Ministerstwo po prostu uważało ludzi Dumbledora za wariatów
i kłamców, czy mimo wszystko Voldemort lub jego ludzie na nich nie wpłyneli?
Wszystko co było z nimi związane
wydaje mi się bardzo podejrzane. Dlaczego tak nagle Pearcy odwrocił sie od
rodziny. Wydaje mi sie ze ktos mogl miec wpływ na ich decyzje jak np: atak
dementorów. Jednak wszystko to sa tylko domysly. Jak na razie mozemy tylko
sie domyslac pewnych rzeczy....
raczej nie sadze, zeby Voldmort
wywieral wpływ na pracowników minsterstwa (przynjamniej na Knota, bo
przeciez w koncy przynzal racje Dumblowi). Jedna z bardziej durnowatych
teorii glosi, ze Percy został Śmierciożercą, ale czy ja wiem??
A Umbridge to przydupad Knota i tyle.
Knot --> niedowiarek , nie chciał
uwierzyć w to co mówił harry i Dumbledore , Umbridge to podła , wredna ,
parszywa , głupia jędza , Pearcy --> zdrajca . Jest możliwe że ludzie
Voldemorta wywierali wpływ na Ministerstwo , a Knot uważał Dumbledora a
kłamcę , bo niby on miał go pozbawić stanowiska.
Dla ministerstwa przyjęcie do wiadomości
że Voldemort wrócił i jest relanym zagrożeniem było po prostu niewygodne dla
ich polityki. Lepiej nie zauważać problemu niż z nim walczyć. Szerzenie
propagandy jest wygoniejsze niż podjęcie odpowiednich kroków, które przecież
powodują że trzeba zrezygnować z wygodnym "niedowierzaniem" i
robienia wszystkiego jakby nic się nie działo. Knot po prostu nie jest
odpowiednim człowiekiem na to stanowisko - na początku swojej kariery pytał
się o wszystko Dumbledora. Gdy przekonał się że ma władzę to uznał że pomoc
nie jest mu już potrzebna i próby zmącenia mu pokoju przez Dumbledora
wywołały w nim złość, gdyż myślał że Dumbel szykuje się do przejęcia jego
stołka - czuł się zagrozony bo wiedział że z Dumblem by nie wygrał.
Zastosował więc taktykę ośmieszenia przeciwnika, zaciągnął media (Proroka)
aby nei wierzono Dumblowi bo jest stary i wierzy Potterowi, którego
niektórzy uważają za niespełna rozumu. Knot miał pod tym względem parę asów
w rękawie, ale pomimo to nadal czuł sie niepewnie i swom agresywnym
zachowaniem poszedł niejako na rękę Voldemortowi - przecież Lucjusz, którego
tak poważał Knot popierał go, że nie należy niepotrzebnie straszyć ludność
jakimiś bajeczkami - Knot mu uwierzył, ale był zbyt głupi żeby nie dostrzec
obłudy schlebiającemu mu bogaczowi, który swoimi szczodroblitwymi dotacjami
wspomagał kasę ministerstwa wypychając nią kieszenie urzędników, których
chciał mieć po swojej stronie. Knot został ostrzeżony, przez Pottera, że
Malfoy współpracuje z Czarnym Panem, no ale znów dała się tu we znaki ta
pycha Knota - uważał, że stracił by twarz wierząc potterowi o którym krążyły
różne plotki. Nawet potwierdzenie dyrektora nie przekonało zaślepionego
Knota, który rękoma i nogami zapierał się przed prawdą. Dumbel mu
powiedział, że przywiązuje zbyt wielką wagę do piastowanego przez niego
urzędu i że jeśli nie podejmie odpowiednich kroków może być za późnona
jakąkolwiek pomoc i ratunek przed nieobliczalnym i potężnym
przeciwnikiem. http://www.tvdarek.republika.pl/mortal-kombat.html
Co do Umbridge. Klasyczny przykład demonicznego
człowieka, który nigdy nie powinien zostać dopuszczony do jakiejkolwiek
formy sprawowania władzy. Podejrzewam, że nie była ona normalna psychiczne,
gdyż jej zachowanie daleko odstawało od tego jaki powinna reprezentować jako
nauczyciel chociażby. najgorsze w jej zachowaniu było to, że była
wnerwiająca z tym swoim chrząkaniem - urągała inteligencji i kompetencji
swoich podwładnych gdy była Inkwizytorem. Nadużywała jawnie władzy
naciskając na Ministerstwo na danie jej absolutnej władzy nad Hogwartem.
Określiłabym ją mianem Dyktatora w Spódnicy. Myslała że uczniowie są jakimiś
niedorozwinętymi dzieciaczkami, którym powinna wystarczyć tylko teoria.
Tępiła wszelkiego rodzaju grupy, zespoły. Ograniczała wolność wypowiedzi,
karając srogo tych którzy nie poddali się jej systemowi podporządkowania się
jej. Poza tym była nietolerancyjna wobec innych ras (olbrzymów, centaurów) -
to juz powinno wzbudzić poważne obawy przed nadaniem jej miana nauczyciela a
potem Inkwizytora. No ale pewnie w ministerstwie uważano jaą za kompetentną
osobą - zresztą była taką swoistą "wtyką" ministerstwa, który za
swój osobisty cel uważało aby podporządkować sobie ten ośrodek, gdzie
rządził Dumbel a więc wróg Knota. Knot postanowił wejść butami na teren
szkoły i od tej strony unieszkodliwić Dumbla, chcąc zapewne pokazać, ze jego
metody wychowawcze zagrażają umysłom młodych ludzi. Miał też świetny
pretekst czyniąc z Umbridge Inkwizytorem aby oczyścić Hogwart z "ludzi
Dumbledora" aby w przyszłości zastąpić ich swoimi
ludźmi.
Przejdźmy do Precy'ego. Bardzo zbulwersowało mnie jego
zachowanie. Zapewne uważał się za lepszego nawet od własnego ojca, którego
uważał za nieudacznika bo nie potrafi piąc się po szczeblach kariery tak jak
on. Chciał mu pokazać że w takich czasach nie należy stać po stronie
Dumbledore'a i Pottera bo jego kariera w Ministerstwie może na tym
poważnie ucierpieć. Percy jest przykładem człowieka który nie ceni wartości
ale wierzy, że ścisłe przestrzeganie przepisów może człowieka wynieść na
wyżyny. Myśli że skoro dostał awans na asystenta ministra magii to już
pozjadał wszelkie rozumy i może dawać rady innym. Ten list do Rona był
ohydny - namawiał własnego brata aby zerwał przyjaźń łączącą go z harrym. W
tym momencie posunął się za daleko i niestety mam przeczucia, że ta kreatura
jeszcze nieźle namąci.
Gwardię Knota można określic jednym słowem
- debile...
Nie dość, że byli nieuczciwi, wredni i zadufani w sobie, to
jeszcze musieli udowodnić swoją rację, która niestety nie byla po ich
stronie...
I wcale nie żal mi Umbridge, a Percy powinien do matki na
kolanach iśc przepraszać...
Oczywiście, że zachowanie Ministerstwa
było debilne, ale nie dokońca wiem z jakiego powodu. Knot nie wierzył w
powrót Voldemorta i bał się że Dumbledore próbuje go wygryść ze stanowiska.
Jednak jego postawa mnie za bardzo nie przekonuje. Koniecznie chciał wywalić
Harry'ego ze szkoły, ba nawet zabić. Kontaktował się z Lucjuszem
Malfoyem, choć wiedział że jest śmierciożercą. Według mnie Ministerstwo
Magii powinno trzymać się z dala od ludzi takiego pokroju, bo w końcu ściga
takich ludzi i zamyka w Azkabanie. Sądzę że coś jest nie w porządku z
Ministerstwem. Tak na prawdę nie obchodzi ich dobro czarodziejów, ale chyba
korzyści poszczególnych osób. Ciekawe tylko ktomu tak naprawdę na takich
postawach zależy.
hmmm... no coz, mi tam, szczerze mowiac
podobalo sie to, ze MM nie uwierzylo Harry'emu i Dumbledorowi. przeciez,
gdyby bylo inaczej, to to wszystko byloby za latwe. a tak Harry organizuje
GD, Fred i George rzujacaja szkole, pojawia sie Umbridge...
chociaz
rzuca sie w oczy, ze cos tu jest nie tak. przeciez od dawna wiadomo bylo,
ze Malfoy'owie to Smierciozercy, wiec dlaczego Knot sie z nim zadaje...?
Umbridge nasyla dementorow na Harry'ego, na Chlopca Ktory Przezyl, i
ktory pietnascie lat temu uratowal magiczny swiat przed calkowita
zaglada...? no a Percy, nigdy go specjalnie nie lubilam
I co sie okazało!
Że szlachta znów
rozpija... yy ups [wiecie to kremowe piwo jest takie bezalkoholowe
XPPP]
Ze MM ma [jak kazdy rząd tzn ONI] jakies brudne sprawki które
próbuje ukrywac przed społeczeństwem.Ale nie niedoczekanie. Knot zostanie na
98% wyp** ze stołka za nie powiedzenie o powrocie Volda.
A Percy?!?
Sugeruje jeszcze raz dokładnie przeanalizowac list który wysłał Ronowi. Może
sie myle ale...
A może Dolores Umbridge to....
śmierciożerca
mnie wręcz obużyło cała procedura
Knota! Nie chciał wyjść na kretyna, więc okłamywał że Voldemort nie
wrócił, ale myślę że w głębi Knot wiedział że Voldemort powrócił bo zawsze
wierzył Dumbledore'owi, tylko nie chciał wzburzyć świata czarodziei i
żeby nie myśleli o tym że nie umie rozporządzić łapanki Voldemorta i
śmierciożerców. A Dolores Jane Umbrigde to prawdziwa franca i małpa!
Zawsze była milusińską Knota i zadręczała go wprost aby dawał jej te
dekrety, on to wszystko robił aby Dumbledore'owi uniemożliwić naukę
uczniów obrony, myśląc że sam podoła temu, ale guzik-tak czy siak powstało
GD:) Ja myślę że Dolores jes byłą śmieciożerczynią! Nie wiem skąd to,
wcale to nie jest napisane, ale tak czuję...A Percy to złom! Gargulec
jeden, postąpiłabym tak samo jak ze Stworkiem:obciąć głowę i powiesić ją
obok skrzatów na ścianie przy Grimmauld Place!
Myślę że wykład Avalanche(pozdro-to mój rocznik
) był na tyle wyczerpujący, że możemy zakończyć ten temat ;D
QUOTE (avalanche @ 09-02-2004 20:56) |
Percy jest przykładem człowieka który nie ceni wartości ale wierzy, że ścisłe przestrzeganie przepisów może człowieka wynieść na wyżyny. Myśli że skoro dostał awans na asystenta ministra magii to już pozjadał wszelkie rozumy i może dawać rady innym. |
mnie zdziwił fakt Percy`ego. Zawsze
uważałam go za świrusa, ale żeby tak od razu odciąć się zupełnie od
rodzinki!? nie, tego się po nim nie spodziewałam; zawsze miał wygurowane
ambicje. i dla kasy i stanowiska zorobi wszystko. nawet zdradzi własną
rodzinę
co do Umbridge, to wredna małpa, babsko, wariatki i koniec.
nie ma nic do komentowania.
Umbridge to oczywiście nie jest postać pozytywna ale wniosła do książki coś takiego, że ciekawi jesteśmy tego co jeszcze zrobi. Na temat Perciego mogę powiedzieć tylko tyle, że zachował się jak nie używając brzydkich słów dzieciak.
Tylko tyle.
QUOTE (anagda @ 11.02.2004 16:22) |
mnie zdziwił fakt Percy`ego. Zawsze uważałam go za świrusa, ale żeby tak od razu odciąć się zupełnie od rodzinki!? nie, tego się po nim nie spodziewałam; zawsze miał wygurowane ambicje. i dla kasy i stanowiska zorobi wszystko. nawet zdradzi własną rodzinę co do Umbridge, to wredna małpa, babsko, wariatki i koniec. nie ma nic do komentowania. |
Oł Sunlight nie wspominaj o Syriuszu bo mi sie serce kraja ...
A co do Ministerstwa i Percego to beda blagali Dumbledora o przebaczenie ... Zreszta sami widzieliscie jush pod koniec ksiazki przywrocili mu wszystkie tytuly i wogole...
No a Knot to raczej jush sie nie bedzie liczyl w 6 i 7 czesci... Wkoncu bedzie nowy minister... Tylko kto??
Knotowi zależy tylko i wyłącznie na stanowisku MM.
Jak na mój gust on wierzył Dumbledore'owi w powrót Voldemorta i smierciozerców, ale nie chciał dopuścić tej informacji do opinii publicznej, bo zrujnowałoby to jego karierę. W końcu to on w pewnym sensie jest odpowiedzialny za dopuszczenie do powrotu złych sił. Oczywiście nie przewidział, ze prędzej czy później wszystko się wyda i bez jego pomocy...
Poza tym Knot zadaje się z Malfoy'mi no i przecież to on wyznaczył Umbridge. Myślę, że za tym kryje się coś większego. Knot zawsze wydawał mi się być rozsądnym człowiekiem. Myślę, że został w jakiś sposób zastraszony przez popleczników Voldemorta i teraz egoistycznie ratuje swoją skórę...
A Percy? Percy to po prostu dupek. Nic nie rozumie i ślepo wierzy w to co mu się mówi...
niewiadomo czy będzei nowy. Jo powiedziała tylko, że w KOLEJNYCH częściahc będzie nowy MM. ale nikonieczeniw VI tomie....
Ekchem aganda ----> J.R. mowi ze w KOLEJNYCH czesciach bedzie nowy minister. Jak kazdemu wiadomo ma zaplanowane jeszcze 2. Gdyby w 6 czesci ministrem magi bylby Knot to samo przez sie rozomie ze powiedzialaby w JEDNEJ Z OSTATNICH ksiazek lub w KOLEJNEJ. Rusz glowa
Przecież to jest jasne: Knot nie chciał stracic stanowiska i bał sie Dumbledore'a, ze to on mu je odbierze.A poza tym to łatwiej jest nie wierzyć i oczerniać Dumbledore'a i Harry'ego niz podjąć stosowne działania aby powstrzymać Voldemorta.
No wlasnie ... Zreszta to bylo napisane w
ksiazce...
Przeczytałam sobie jescze raz list Percy'ego i zrobiło mi się niedobrze. W pewnych momentach mam wręcz wrażenie że na Percy'ego rzucono Imperio... żeby mógł szpiegowac Zakon. No, ale wtedy nie zrywałby kontaktów z rodzina... Czy on taki jest naprawdę??? Czy ma jakis zjechany system wartości w którym nie ma miejsce na przyjaciół, rodzinę??? Czy pobyt w Miniserstwie Magii tak bardzo zmienia człowieka? Wydaje sie być szczęśliwym pracoholikiem , który pnie się wyżej, bez przeszkód i spełnia marzenia. Mam nadzieję że po zmianie Ministra jego bańka mydlana pryśnie i zmądrzeje.
QUOTE (czadowa_ @ 30.08.2004 15:04) |
Przeczytałam sobie jescze raz list Percy'ego i zrobiło mi się niedobrze. W pewnych momentach mam wręcz wrażenie że na Percy'ego rzucono Imperio... żeby mógł szpiegowac Zakon. No, ale wtedy nie zrywałby kontaktów z rodzina... Czy on taki jest naprawdę??? Czy ma jakis zjechany system wartości w którym nie ma miejsce na przyjaciół, rodzinę??? Czy pobyt w Miniserstwie Magii tak bardzo zmienia człowieka? Wydaje sie być szczęśliwym pracoholikiem , który pnie się wyżej, bez przeszkód i spełnia marzenia. Mam nadzieję że po zmianie Ministra jego bańka mydlana pryśnie i zmądrzeje. |
Percy była zawsze taki jak szanowny pan Crouch Senior. Nie zważa na rodzinę, niewinnych, poddanych. Pragnie dostać to czego chce - a z tego co pamiętam Ron gdzieś mówił, że Percy chce zostać ministrem magii. Teraz ma już na to małe szanse, ale... nigdy nie wiadomo na jaki pomysł wpadnie.
Tak ogólnie to uważam Percy'ego za kujona, bufona, zarozumialca, bezdusznika....
Mam dalej wymnieniać ??
QUOTE (Moongirl @ 10.02.2004 13:18) |
A może Dolores Umbridge to.... śmierciożerca |
QUOTE (ANASTAZJA BLACK @ 30.08.2004 21:17) | ||
no...... który nie portafi pozbyć sie centaura?? oh przecież to niedorajda.! nie wierzyło, a nie nie wieżyło (sorry ja mam manię słownikową) - to do autora topicu |
Umbridge raczej nie jest śmierciożercą, bo jak mawiał Syriusz ludzie nie dzielą się na dobrych i śmierciożerców. Jak znbajdę ten fragment w książce to tu napiszę.
Edit: O już znalazlam:
" [o Umbridge] Znam ją ze słyszenia i zapewniam was, że nie jest smierciożercą...
- Jest tak podła, że mogłaby nim być - mruknął Harry, a Hermiona i Ron pokiwali gorliwie głowami.
- Tak, ale świat nie dzieli się na ludzi dobrych i śmierciożerców - powiedział Syriusz z nieco wymuszonym uśmiechem."
ZF str. 338
Krótki opis:
Korneliusz Oswald Knot - głupek
Dolores Jane Umbridge - wariatka
Percy Ignacjus Weasley - świr
Tu nie ma nic więcej do mówienia. Wprawdzie Knot uwierzył w powrót Voldemorta, ale dopiero wtedy, gdy sam go zobaczył. Mam nadzieję, że Percy się nawróci.
Zapomniałem dodać, że Umbridge ze względu na charakter przypomina mi żonę. Żonę Lucyfera.
Przypomina ci żonę Lucyfera?... To on miał żonę?
Umridge jest podła ale wydaje mi się,że nie odegra zbyt wielkiej roli w kolejnej części.
Ta przygoda z centaurami tak jej pomieszala w glowie ze umieszcza ja w Mungu Trafi do sali dlugoterminowego pobytu z naszym kochanym niegrzecznym Gilderoyem
W ten sposob Umbridge nie pojawi sie wiecej jush w ksiazce jak to powiedzila Nimfadora (Tonks ??)
To troche podejrzane,wiec mysle ze ktos jednak mial na nich wplyw. A co do Umbridge to mysle ze jeszcze swoją role odegra.
Może i odegra, ale według mnie
narozrabiała wystarczająco dużo w 5 części, zeby pojawiać się w
następnych...
Moim zdaniem po prostu bali się Dumbla. Knot bał się, że straci posadę, bo dobrze wie, że Dumbel jest od niego 100 razy lepszy. Ropucha (Umbridge) trzymała się blisko Knota, bo myślała, że z nim zajdzie daleko i w efekcie Konot był na jej każde skinienie. Wesley..... Uważa, że Ministerstwo Magii jest świętością i ma zawsze rację i dlatego uważa, że każdy kto jest przeciw tej "świętości" powinien umrzeć.
Umbridge jest zabardzo skolowana po tej historii z centaurami... zreszta czytaliscie o jej reakcji na dzwieki "wydobywajace sie" z Rona
P.S. - Dobrze jej tak
Taaak, ta Umbridge to głupia stara jędza... Wiecie co? Jak ja bym taką spotkała to bym jej nieźle nawrzucała...
No właśnie to stara jędza nawet już Snape'a bardziej lubię niż ją
A ja do Snape'a nigdy nic nie miałam... spoko koleś...
No wiesz Snape w niektórych sytuacjach potrafi być wkurzający... Ale na pewno jest lepszy od tej Trelawney Och, jak ja jej nie nawidzę...Ale ją też już dużo bardziej znoszę niż Umbridge..
O tak Trelawney jest wkurzakąca.... szczególnie w tej trzeciej części jakm cały czas widziała ponuraka, a to przecież był Syriusz
Fakt, Trelawney jest wkurzająca, ale nadaje smaczku tym ksiązka. Taka zweariowana, stara czarownica. Zreszta Dumbledore jej nie wyrzuci, po TEJ przepowiedni...
ja tam do Trelawney nic nie mam. a Severuska po prosu kocham! a co do samej Umbridge to niesądzę, zeby się pojawiła w VI lub VII tomie. wszystko zostąło z nią rozwiacane. nie ma co do niej żadnych sekretów
Ja tam nie lubie ani Severusa ani Trawelney ani Umbridge...
Ale mowci co chvecie po tej serii Pottera ktora sie ukazala rekord (ten "zly") pobil trutututu papapapa -----> Percy Weasley!! Nie ma w ksiazce osobowosci ktora bardziej draznilaby mnie niez on sam!!
Mi tam wogole go nie zal... Jest swiadomy swoich wyborow i wolal dla glupiego ministerstwa i wlasnych ambicji zdradzic rodzine i przyjaciol. On jest poprostu okropny!!
Nie zamierzam go bronić ani usprawiedliwiać... Sama nie wiem. Na nasz charakter maja podobno wszystkie wydarzenia z dzieciństwa.. co takiego musiało się stac, że Percy ma taki światopogląd i system wartości... On za wszelka cenę chce pokazać że jest wartosciowy - że potrafi coś osiągnąć itp. Szkoda tylko że zabrnął w swej głupocie tak daleko..
A tak po swojemu myslac Percy zostanie ministrem... Podarowali mu ten incydent z Bartym i nawet wyzej go awansowali to teraz tesh tak bedzie ...
Sprawdzę w bibliotece... a tak w ogóle... moderatorzy, chyba można to zamknąć??
Piotrek, ale po co zamykac ten temat, przeciez nikomu nie szkodzi. a pozniej komus cos sie przypomni, bedzie chcial cos napisac, a tu co?, topicu nie ma i trzeba nowy zakladac.
moze Knot dzialal sam, ale przychodzil do
niego Malfoy wiec moze jednak to byl wpyw jego i jego pieniedzy, ale moze
Knot wiedzial o Voldim, ale raczej watpie ze Percy zostal śmierciozerca
Gwardia Knota to rzeczywiscie DEBILE.
umbrige jest wredna i podla percy byl zdrajca, ale po prostu nie
wierzyl(smarkacz, ktoremu dano zbyt duzo wladzy)Knot to zadufany w sobie
balwan i to wszystko
Taak Ali, zgadzam się z Tobą w 100%,
tylko, że... czemu nie napisałaś tego wszystkiego w jednym poście, a w
dwóch?? To dla mnie nie logiczne...
hm....percy nigdy nie bedzie
smierciożercą<moje skromne zdanko> bedzie tylko za bardzo zapatrzony i
zakochany w ministerswie i w prawie:/
Raczej ministerstwo uważało że Dumb jest
starym osłem itp itd. Ale Ministerstwo ograniczało obronę przed czarna magią
tylko dlatego że bało się Dumbledora i jego "ludzi"..............
czyli obydwie tezy pasują......
Ministerstwo może poprostu nagwizdać tym od Dumbla. Przecież oni nawet nie dorastają do pięt Dumbledorowi. Poprostu sie tak dobrali. Same głupki. I możecie mnie nawet przekonywać ale ja i tak będę twierdziła że to są głupki. A co do ślizgonów to jasne. Ten ulizany tatuś Malfoya tez przyłącza się do głupków ( bo on nim jest ) a że jego nażelowany synek jest w Slytherinie to trzeba dzieciakom z tego domu na wszystko pozwalać. Zresztą Umridge jest poprostu niedorobiona i dlatego wyrządziła biednemu Harry'emu tyle krzywdy. http://forum.freeware.info.pl/gry/star-wars.html Nawet nie chcem o niej myśleć.
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)