Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Spotkanie Po Latach.

Ronald
post 24.07.2006 10:58
Post #1 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 815
Dołączył: 26.08.2005
Skąd: stolec:/

Płeć: Mężczyzna



To mój pierwszy FanFick, dlatego prosze Was, żebyscie mnie nie zjechali za bardzo blush.gif Prosze was o konstruktywną krytykę, oraz o rady na przyszłośc. Z góry dzięki smile.gif blush.gif


Ronald Weasley znał ta drogę na pamięć. Dwanaście lat temu przemierzał ją regularnie, biorąc udział w tajnych spotkaniach Gwardii Dumbledore’a. Jednak nie dlatego zapamiętał ją tak dobrze. Dokładnie dziesięć lat temu, dzień przed zakończeniem swojej nauki w Hogwarcie Ron zmierzał do Pokoju Życzeń na spotkanie swojej dziewczynie Hermionie Granger. Wtedy nie myślał nawet, że będzie mu jeszcze dane jeszcze choć raz odwiedzić ten Pokój, tak naprawdę nie myślał o niczym. Głowę zaprzątało mu tylko to, co miało się za chwilę wydarzyć. A miał wydarzyć się wiele. To tego dnia miał przeżyć swój Pierwszy Raz. Wiedział, że tego chce. Wiedział, ze to ta właściwa dziewczyna. Oblewał go pot. W końcu po 10 minutach wędrówki, choć wydawało mu się, że trwała ona całe wieki, stanął przed drzwiami Pokoju Życzeń. Pełen obaw i najgorszych przeczuć nacisnął na klamkę. Wszedł do środka i aż go zamurowało. Hermiona naprawdę się postarała. Pośrodku pokoju stało wielkie łoże pokryte wspaniała, błękitną, satynową pościelą. Droga od drzwi do łóżka wysłana była płatkami najpiękniejszych róż, jakie w życiu widział. Z sufitu zwieszały się girlandy tulipanów. W rogach Pokoju stały lampy, których abażury pokrywały soczyście czerwone chusty (Ronowi przywiodło to na myśl klasę profesor Trelawney). W całym pomieszczeniu rozchodził się piękny zapach, którego źródła Ron nie mógł zlokalizować. Było tak pięknie i romantycznie. I wtedy, gdy Ron już zaczął się niecierpliwić pojawiła się Hermiona. Wyglądała cudownie. Włosy miała upięte w wytworny kok z wypuszczonymi pasemkami. Miała na sobie błękitną sukienkę z odkrytymi ramionami. Ron pomyślał, że gdyby jej nie znał, to teraz na pewno by się w niej zakochał. Przywitała go soczystym buziakiem. Usiedli na łóżku i zaczęli rozmawiać. Rozmawiali tak jakieś pół godziny. Gdy już mieli „zabrać się do rzeczy”, Ron spytał się Hermiony, czy naprawdę tego chce. I widząc niepewnośc w oczach dziewczyny powstrzymał się i powiedział, że zrobią to tylko wtedy, kiedy będzie naprawdę na to gotowa. Resztę wieczoru spędzili przytuleni do siebie rozmawiając o przyszłości.
Wtedy mieli 17 lat. Teraz mają 27. Oboje wrócili tu w roli nauczyciela. Ona naucza transmutacji, on zaklęć. Pomimo iż był starszy o dziesięć lat, do Pokoju Życzeń szedł tak samo zdenerwowany jak przed dekadą. Wiedział jednak, że będzie to najpiękniejsze przeżycie w jego życiu, i że nie zapomni go do końca życia.


--------------------
- A mugole...nie widzą nas?
- Mugole? Oni nie potrafią patrzeć...
- Nie, ale jak ich pokujesz widelcem to ich boli. Hahaha!


"Dopóki człowiek się śmieje, nie przegrał" Adrew Vachss
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
EnIgMa
post 24.07.2006 12:48
Post #2 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 43
Dołączył: 30.01.2006

Płeć: Kobieta



Rzeczywiście dość mało tekstu, jednak sam pomysł wydaje się być ciekawy i może z tego wyniknąć całkiem interesująca historia. Nie zmienia to jednak faktu, że stylistycznie wcale nie jest tak dobrze, nad stylem zdecydowanie musisz jeszcze popracować, bo daleko mu do ideału.

Z jakimś konkretniejszym komentarzem poczekam aż wkleisz więcej tekstu, teraz skupię się na błędach.

QUOTE
Ronald Weasley znał ta drogę na pamięć.
drogę (forma jest dopuszczalna tylko w języku mówionym)

QUOTE
Wtedy nie myślał nawet, że będzie mu jeszcze dane jeszcze choć raz odwiedzić ten Pokój (..)
powtórzenie...

QUOTE
Wiedział jednak, że będzie to najpiękniejsze przeżycie w jego życiu, i że nie zapomni go do końca życia.
Eee... nie za dużo tego życia jak na jedno zdanie?!

Gdzieś tam jeszcze brakowało kilku ogonków przy ą i ę, ale aż tak czepiać się nie będę, bo przecież nie o to chodzi. Wkleję jeszcze tylko fragment, który wibitnie mi się nie podoba:

QUOTE
Przywitała go soczystym buziakiem. Usiedli na łóżku i zaczęli rozmawiać. Rozmawiali tak jakieś pół godziny. Gdy już mieli „zabrać się do rzeczy”, Ron spytał się Hermiony, czy naprawdę tego chce. I widząc niepewnośc w oczach dziewczyny powstrzymał się i powiedział, że zrobią to tylko wtedy, kiedy będzie naprawdę na to gotowa.

Więcej zastrzeżeń nie mam. Pisz dalej, mam nadzieję, ze się jeszcze wyrobisz.
Pozdrawiam gorąco i weny życzę.



--------------------
"Love isn't brains, children, it's blood. Blood screaming inside you to work its will."

Nakarm mnie...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
hazel
post 24.07.2006 13:12
Post #3 

czym jest fajerbol?


Grupa: czysta krew..
Postów: 3081
Dołączył: 24.12.2005
Skąd: panic room

Płeć: kaloryfer



NIestety moja opinia o tym opowiadaniunie będzie pozytywna. Po pierwsze: za mało tego jest, by wysnuć jakieś konkretne wnioski. Nie sprawdza się jako miniatura, bo w sumie nie zawiera jakiejś konkretnej fabuły, jak prolog także niekoniecznie.

Wiele jest niezręcznych sformuowań, kilka powtórzeń, trochę problemów z interpunkcją.

Ale nie jest tragicznie. Starasz się tworzyć atmosferę, budować opisy anie lecieć z akcją na łeb na szyję. Myślę, że jeśli włożysz w pisanie odpowiednio dużo pracy, może wyjść z tego coś naprawdę wartościowego.


--------------------
user posted image
The voice in my head doesn’t think I’m crazy.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
em
post 24.07.2006 13:21
Post #4 

ultimate ginger


Grupa: czysta krew..
Postów: 4676
Dołączył: 21.12.2004
Skąd: *kṛ'k

Płeć: buka



eeek.
No dobrze, pierwsze opowiadanie, fajnie i w ogóle, ale tu na dobrą sprawę nic nie ma. Toż to ledwo szkic fabuły! Trudno nazwać to opowiadaniem.
Rady na przyszłość: dialogi. opisy. rozwój akcji wydarzenie po wydarzeniu.
I duuużo czytaj. Nie tylko Pottera.


--------------------
all you knit is love!
każdy jest moderatorem swojego losu.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Arthur Weasley
post 24.07.2006 13:45
Post #5 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 32
Dołączył: 26.01.2004




[Hazel]Starasz się tworzyć atmosferę, budować opisy anie lecieć z akcją na łeb na szyję.
Hm. Może zatem nie byłoby źle, gdyby autor próbował lecieć z akcją na łeb, na szyję - i też by mu się nie udało?
Toż to brzmi jak streszczenie.
[Enigma]Rzeczywiście dość mało tekstu, jednak sam pomysł wydaje się być ciekawy
Pomysł, czyli co?
Nie ma napisu c.d.n., rozumiem przeto, że to już jest wszystko. Dziesięć lat temu Ron miał wychędożyć Hermionę, ale się rozmyślili. Po latach spotkali się znowu jako para nauczycieli i nie mają nic lepszego do roboty, tylko iść do łóżka. To jest wszystka treść. Co ich ugryzło, że wtedy nie, a teraz tak - nie wiemy.
Zauważmy, że z podniecenia Rona można mniemać, że nie miał w międzyczasie żadnych doświadczeń seksualnych.
A forma?
Ronald Weasley znał ta drogę
TĘ drogę, nie TĄ. I, wbrew twierdzeniu Enigmy, forma "tą" jako biernik nie jest dopuszczalna również w języku mówionym. Nie kolokwializm to bowiem, jeno zwyczajny błąd językowy.
na pamięć. Dwanaście lat temu przemierzał ją regularnie, biorąc udział w tajnych spotkaniach Gwardii Dumbledore’a. Jednak nie dlatego zapamiętał ją tak dobrze. Dokładnie dziesięć lat temu, dzień przed zakończeniem swojej nauki w Hogwarcie Ron zmierzał do Pokoju Życzeń na spotkanie swojej dziewczynie Hermionie Granger. Wtedy nie myślał nawet, że będzie mu jeszcze dane jeszcze choć raz odwiedzić ten Pokój, tak naprawdę nie myślał o niczym. Głowę zaprzątało mu tylko to, co miało się za chwilę wydarzyć. A miał wydarzyć się wiele. To tego dnia miał przeżyć swój Pierwszy Raz.
Po co te wielkie litery?
Wiedział, że tego chce. Wiedział, ze to ta właściwa dziewczyna. Oblewał go pot. W końcu po 10
W tekście literackim liczebniki pisze się słownie (wyjątek - daty roczne).
minutach wędrówki, choć wydawało mu się, że trwała ona całe wieki, stanął przed drzwiami Pokoju Życzeń. Pełen obaw i najgorszych przeczuć nacisnął na klamkę.
Primo - nacisnął klamkę, secundo - skąd, do jasnej nieoznaczonej całki, te najgorsze przeczucia?!
Wszedł do środka i aż go zamurowało. Hermiona naprawdę się postarała. Pośrodku pokoju stało wielkie łoże pokryte wspaniała, błękitną, satynową pościelą. Droga od drzwi do łóżka wysłana była płatkami najpiękniejszych róż, jakie w życiu widział.
Wot poeta, po płatkach widzi, jakie były róże, z których je wyskubano!
Z sufitu zwieszały się girlandy tulipanów. W rogach Pokoju stały lampy, których abażury pokrywały soczyście czerwone chusty (Ronowi przywiodło to na myśl klasę profesor Trelawney).
Mnie przywodzi na myśl przybytek wątpliwej rozkoszy i niewątpliwego syfilisu, ale może się nie znam.
W całym pomieszczeniu rozchodził się piękny zapach, którego źródła Ron nie mógł zlokalizować. Było tak pięknie i romantycznie. I wtedy, gdy Ron już zaczął się niecierpliwić pojawiła się Hermiona. Wyglądała cudownie. Włosy miała upięte w wytworny kok z wypuszczonymi pasemkami. Miała na sobie błękitną sukienkę z odkrytymi ramionami.
Jasne. Nastolatki zawsze się tak ubierają, jak się chcą przespać z chłopakiem.
Ron pomyślał, że gdyby jej nie znał, to teraz na pewno by się w niej zakochał. Przywitała go soczystym buziakiem. Usiedli na łóżku i zaczęli rozmawiać. Rozmawiali tak jakieś pół godziny. Gdy już mieli „zabrać się do rzeczy”,
Po pierwsze: nie chcę urazić, ale może z opisywaniem pierwszego razu, nawet niedoszłego, poczekaj na własne doświadczenia albo poszukaj jakichś wiarygodnych źródeł. Jak to się miało odbyć? Siedzą, rozmawiają, a potem pstryk, zaczynamy? Poniektóry chłopak może by i tak potrafił. Powiem więcej, Ron, z tego co o nim wiemy z kanonu, nie bardzo by potrafił inaczej. Ale dziewczyna, jeszcze jak to ma być pierwszy raz? Z tego by nawet można wykrzesać całkiem niezłą tragikomiczną scenę...
Po wtóre: jeżeli uważasz, że użyłeś niewłaściwego zwrotu, poszukaj właściwego, a jeżeli użyłeś właściwego, po co go bierzesz w cudzysłów?
Ron spytał się Hermiony, czy naprawdę tego chce. I widząc niepewnośc w oczach dziewczyny powstrzymał się i powiedział, że zrobią to tylko wtedy, kiedy będzie naprawdę na to gotowa. Resztę wieczoru spędzili przytuleni do siebie rozmawiając o przyszłości.
Wtedy mieli 17 lat. Teraz mają 27.

Liczebniki - patrz wyżej.
Oboje wrócili tu w roli nauczyciela.
W roli nauczycieli. A najlepiej: jako nauczyciele.
Merytorycznie - ja wiem, że różne rzeczy się w Hogwarcie zdarzały, ale Ron jako nauczyciel? Nigdy orłem nie był...
Ona naucza transmutacji, on zaklęć.
Ona uczy transmutacji. Naucza to kaznodzieja na ambonie. Tak, wiem, że Polkowski kazał Lupinowi użyć tego słowa, ale nie jest to ani pierwszy, ani ostatni byk w tym tłumaczeniu.
Pomimo iż był starszy
Chociaż był starszy
o dziesięć lat, do Pokoju Życzeń szedł tak samo zdenerwowany jak przed dekadą.
Po choinkę im Pokój Życzeń? Czyżby mieszkania nauczycielek były tak samo zabezpieczone przed nauczycielami jak żeńskie dormitoria przed chłopakami?
Wiedział jednak, że będzie to najpiękniejsze przeżycie w jego życiu,
Prorok jaki czy co? Bo jak nie, to nawet nie miał powodu wiedzieć, czy mu tym razem wyjdzie, zwłaszcza że, jak sam piszesz, był bardzo zdenerwowany, a to raczej sprawy nie ułatwia.
i że nie zapomni go do końca życia.
To byłoby niezłe jako wstęp do zaskakującego zwrotu akcji. Jako zakończenie samoistnego utworu woła o pomstę do nieba.

Ten post był edytowany przez Arthur Weasley: 24.07.2006 14:11
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ronald
post 24.07.2006 14:19
Post #6 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 815
Dołączył: 26.08.2005
Skąd: stolec:/

Płeć: Mężczyzna



Dzięki. Wezmę sobei do serca te wskazówki smile.gif


--------------------
- A mugole...nie widzą nas?
- Mugole? Oni nie potrafią patrzeć...
- Nie, ale jak ich pokujesz widelcem to ich boli. Hahaha!


"Dopóki człowiek się śmieje, nie przegrał" Adrew Vachss
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
EnIgMa
post 24.07.2006 14:49
Post #7 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 43
Dołączył: 30.01.2006

Płeć: Kobieta



Pomysł, czyli co? Myślałam, że skoro autor nie zaznaczył, że to koniec, to znaczy, że takowy jeszcze nie nastąpił. Pomysł, czyli to, że się spotykają po latach i może z tego wyniknąć całkiem ciekawa histora.

QUOTE
TĘ drogę, nie TĄ. I, wbrew twierdzeniu Enigmy, forma "tą" jako biernik nie jest dopuszczalna również w języku mówionym.

Językoznawcą nie jestem, ale...
QUOTE
W bierniku jest dopuszczalne tylko potocznie. Językoznawcy różnie tę opinię uściślają. Jedni mówią, że biernikowe tą można tolerować tylko w swobodnym języku mówionym, inni – że także w nieoficjalnych tekstach pisanych, np. w prywatnej korespondencji. Ci, którzy bardzo dbają o poprawność wypowiedzi, starają się nie używać biernikowego w ogóle.
— Mirosław Bańko, PWN

QUOTE
W starannej polszczyźnie powinniśmy pisać i mówić „Weź tę książkę”. Tradycyjna forma bywa jednak zastępowana formą . Wynika to stąd, że wśród różnych określeń rzeczownika rodzaju żeńskiego tylko zaimek ta ma w bierniku końcówkę -ę, podczas gdy inne określenia przyjmują końcówkę -ą: „Weź tę książkę”, ale: „Weź tamtą książkę”, „Weź pierwszą książkę”, „Weź ładną książkę”.
Mówiąc Weź tą książkę, odmieniamy zaimek ta analogicznie do tych określeń. W mowie potocznej jest to dopuszczalne, zwłaszcza w potocznych kontekstach: „Połóż tą łyżkę”, „Daj tą skarpetę”.
— prof. Grzegorz Dąbkowski, Uniwersytet Warszawski

Ten post był edytowany przez EnIgMa: 24.07.2006 14:50


--------------------
"Love isn't brains, children, it's blood. Blood screaming inside you to work its will."

Nakarm mnie...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Arthur Weasley
post 24.07.2006 17:46
Post #8 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 32
Dołączył: 26.01.2004




W sprawie biernika zwróciłem się do uczonych w piśmie (tym razem przez małe p), czyli do Internetowej Poradni Językowej Uniwersytetu Warszawskiego, odpowiedź będzie po pierwszym.
Wynik tego sporu jest zresztą o tyle mało istotny, że inkryminowane "tą" zostało użyte w tekście literackim, i to w narracji. Tym sposobem wdaliśmy się w dyskusję tyleż ciekawą co oftopiczną.
Co do fabuły, fakt, nie ma "koniec", ale "cdn" nie ma też (mam nadzieję, że autor nas oświeci). Jest natomiast gwałtowny przeskok z roku 1997 do 2007 załatwiony jednym zdaniem. Wiemy, że po spotkali się po dziewięciu latach zycia każde na własną rękę i jest zupełnie naturalne, że zaraz się znajdą w łóżku.

edit
Jeszcze jedno. Przedakcja, czyli całe spotkanie sprzed dziesięciu lat, to wspomnienia Rona. Autor wyposażył więc Rona w cechę bardzo rzadką u mężczyzn, zupełnie wyjątkową u chłopców i kompletnie nieprawdopodobną u Rona (z tego, co o nim wiemy z kanonu), mianowicie w fotograficzną pamięć do ciuchów itp. szczegółów.

Ten post był edytowany przez Arthur Weasley: 24.07.2006 21:33
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ronald
post 25.07.2006 12:42
Post #9 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 815
Dołączył: 26.08.2005
Skąd: stolec:/

Płeć: Mężczyzna



Arthur> Dzięki bardzo za taką konstruktywną krytykę (zresztą wszystkim innym też dziękuję smile.gif ). Jednak odnosze wrażenie, że się odrobinę czepiasz w niektórych momentach. To, że wg kanonu Ron nie ma fotograficznej pamięci, nei znaczy, że oprawy takiego wydarzenia by nei zapamiętał. Nie ma tutaj żadnego przeskoku, cały czas Ron jest 2007 i sobie TYLKO przypomina zdarzenia z 1997.
QUOTE
Wiemy, że po spotkali się po dziewięciu latach zycia każde na własną rękę i jest zupełnie naturalne, że zaraz się znajdą w łóżku.

Nie chodzi o to, że spotkali się po 10 latach i od razu będą wskakiwać sobie do łóżek. W między czasie coś sie wydażyło, musiało się wydażyć. Chciałem, żeby pozostało kilka kwestii niedopowiedzianych. Żeby czytelnik mógł sam sie czegoś domyslić, wpaśc na wąłsny pomysł. Dlatego też nei ma tutaj jasnego i klarownego zakończenia.


--------------------
- A mugole...nie widzą nas?
- Mugole? Oni nie potrafią patrzeć...
- Nie, ale jak ich pokujesz widelcem to ich boli. Hahaha!


"Dopóki człowiek się śmieje, nie przegrał" Adrew Vachss
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Arthur Weasley
post 26.07.2006 00:09
Post #10 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 32
Dołączył: 26.01.2004




QUOTE(Ronald @ 25.07.2006 12:42)
Nie ma tutaj żadnego przeskoku, cały czas Ron jest 2007 i sobie TYLKO przypomina zdarzenia z 1997.
Jak nie, jak tak?
Mamy wydarzenia z roku 2007 na bieżąco i przedakcję z roku 1997. Przeskok obejmuje lata 1998-2006.
QUOTE
To, że wg kanonu Ron nie ma fotograficznej pamięci, nei znaczy, że oprawy takiego wydarzenia by nei zapamiętał.
No więc właśnie. Faceta do bólu typowego bez dania racji wyposażasz w cechę zupełnie u takiego faceta nieprawdopodobną.
Jeśli sobie wymyślisz Mośka Rozenfelda, to on może mieć cechy jakie sobie wymyślisz. Jeżeli jednak bierzesz postać cudzą, jesteś związany tym, w jakie cechy jej twórca ją wyposażył - a jeśli dajesz jej nowe, muszą być spójne z tym, co o tej postaci wiemy.
Harry i Ron mogą sobie być bohaterami, odważnymi, ofiarnymi itp., ale obok tego bohaterstwa są supernormalni. Jak Harry jest nastolatkiem typowym do bólu (z poprawką na nerwicę i niedopieszczenie), tak Ron jest nastolatkiem typowym do bólu i poza tę granicę (z poprawką na kompleksy). Gdyby był współczesnym mugolem, słuchałby hiphopu.
Bez przesady inteligentny, umiarkowanie zdolny, umiarkowanie pracowity, emocjonalnie na poziomie w najlepszym razie średnim dla swojej płci i wieku. Hermiona może by takie szczegóły zauważyła. Lavender by zauważyła i pamiętała po latach. U chłopaka/mężczyzny to nieprawdopodobne. Poczynając od takiego drobiazgu, że zapamiętać te wszystkie och ach romanticzności, toby się najpierw musiał nimi zachwycić, a to również kompletnie nie pasuje do kanonicznego Rona.
Masz piętnaście lat, czyli jesteś, powiedzmy to z dużym zaokrągleniem, rówieśnikiem Rona z przedakcji. Porozmawiaj z rówieśnikiem Rona z roku 2007. Spytaj, co pamięta ze swoich randek z drugiej licealnej. Jak wtedy która dziewczyna była ubrana i tym podobne szczegóły. Jeżeli usłyszysz "Miała na sobie coś niebieskiego, nie pamiętam dokładnie, ale było jej w tym super", to znaczy, że trafiłeś na faceta nieprzeciętnie spostrzegawczego.
A potem najlepiej zadaj podobne pytania jego rówieśniczce.
QUOTE
Nie chodzi o to, że spotkali się po 10 latach i od razu będą wskakiwać sobie do łóżek. W między czasie coś sie wydażyło, musiało się wydażyć. Chciałem, żeby pozostało kilka kwestii niedopowiedzianych. Żeby czytelnik mógł sam sie czegoś domyslić, wpaśc na wąłsny pomysł. Dlatego też nei ma tutaj jasnego i klarownego zakończenia.
*
Sęk w tym, że dałeś wyraźnie tytuł "Spotkanie po latach". Widzimy więc spotkanie po latach polegające na tym, że zaraz pójdą do łózka. Co więcej, jest to z góry postanowione.

Ten post był edytowany przez Arthur Weasley: 26.07.2006 00:36
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Jess
post 30.07.2006 12:45
Post #11 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 23.07.2006

Płeć: Kobieta



Boże! ale sie czepiacie! Ja rozumiem... prosił o krytyke.. no ale bez przeginy... a może dla Rona było to wydarzenie bardzo ważne i dlatego aż tak wiele zapamiętał, co? Nie będe sie wdawałą w dyskusje na ten temat... ale twierdze że po tak krótkiej notce i do tego niedomuwionej aż tak bardzo człowieka zjerzdzać nie powinniście


--------------------
Jeśli potrafisz spojrzeć na świat oczyma "plastyka" to Twoje życie będzie bardziej kolorowe
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
em
post 30.07.2006 14:51
Post #12 

ultimate ginger


Grupa: czysta krew..
Postów: 4676
Dołączył: 21.12.2004
Skąd: *kṛ'k

Płeć: buka



Jess - po pierwsze, notki są na blogach, o ile mi wiadomo. To jest opowiadanie, nie blog, więc zrozumiałe, że konstruktywna krytyka (bo taką tu jak na razie widzę, zwłaszcza ze strony Arthura) jest pożądana. Poza tym nie widzę żeby Ronaldowi ta krytyka przeszkadzała, stąd nie rozumiem twojego oburzenia.


--------------------
all you knit is love!
każdy jest moderatorem swojego losu.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Jess
post 30.07.2006 15:42
Post #13 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 23.07.2006

Płeć: Kobieta



heh "oburzenie" wzięło sie ogólnie ze złego humoru, który niesety miałam:P na "notka" to tak jakoś z przyzwyczajenia:) hehehe...


--------------------
Jeśli potrafisz spojrzeć na świat oczyma "plastyka" to Twoje życie będzie bardziej kolorowe
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 10.05.2024 00:52