Blood... (jednoczęściówka)
oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Blood... (jednoczęściówka)
Averse |
11.02.2007 17:41
Post
#1
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 2 Dołączył: 31.01.2007 Skąd: z elfiej pieśni Płeć: Kobieta |
Moje pierwsze opowiadanie na tym forum. A poza tym... witam was serdecznie:)
Czerwona plama z każdą sekundą powiększała się jeszcze bardziej. Chłopak stojący nieopodal odsunął się tak, by go nie dosięgła. Niestety... Jego stare, podarte buty przemokły krwią. - Cholera! - Zaklął i zrobił kilka kroków. Ślady odbiły się na podłodze, lecz on tego nie zauważył. Usiadł w bordowym fotelu i popatrzył na wesołe ogniki w kominku. - Chciałeś mi ją zabrać. Moją kochaną... - Wytarł zakrwawiony nóż o ręcznie zrobiony, brązowy sweter. Uśmiechnął się szyderczo i odłożył narzędzie na stolik. - Ale o co ci chodzi? - Brunet oddalał się coraz bardziej od przyjaciela. Na przeszkodzie stanęła mu ściana, po której po chwili miał się osunąć. ' Dlaczego akurat tu stoi ta ściana! ' zaklął w myślach. Próbował dosięgnąć swojej różdżki, lecz leżała ona za daleko. - O co? Jeszcze pytasz? Chcesz mi ją zabrać! Wiesz jaka jest ona dla mnie ważna! Ja nie pozwolę... Nie oddam ci jej! - Krzyknął rudowłosy chłopak trzymając w ręku nóż. - Ale Ron! Uspokój się. To był tylko PRZYJACIELSKI pocałunek - Drżącym głosem dał nacisk na słowo 'przyjacielski'. Nie powinien się bać. W końcu to jego przyjaciel i mu ufał. Lecz teraz odezwał się ten pieprzony strach. Poczuł ból w okolicy brzucha. Spojrzał w dół. Srebrne ostrze noża przebiło go, a po chwili zaczęła wypływać bordowa ciecz. Złapał ciemną rączkę noża oburącz i próbował wyjąć. Lecz im bardziej się starał, tym bardziej krwawił. Osunął się po ścianie na której pojawił się rozmazany, czerwony ślad. Upadł na drewnianą podłogę zwijając się z bólu. Okrągłe okulary wylądowały obok starych butów. Rudzielec z szyderczym uśmiechem rozgniótł je, tak że pozostały tylko małe kawałeczki szkła i wygięty drucik, który niegdyś formował się w okrągłe okulary. Ukląkł nad przyjacielem patrząc na łzy spływające pojedynczo po jego policzku. Bolało go. Ale ból psychiczny był większy. Kochał go jak brata, a on... Po prostu patrzy jak umiera. - Boli prawda? Ale mnie boli bardziej... - Wbił głębiej nóż, a Harry przeraźliwie krzyknął. - Wiedziałeś, że ją kocham. A teraz nie mam kogo kochać - Powiedział smutny odwracając się do Harry'ego tyłem. Odwrócił się i spojrzał w zielone tęczówki. - Tak. Zabiłem ją jeżeli o to ci chodzi. Bo jak mogła puszczać się z moim najlepszym przyjacielem?! Jak WY oboje mogliście to zrobić?! - Krzyknął tupiąc co raz nogą. Zacisnął pięści tak, że po chwili krople krwi zataczały swoje własne ścieżki na jego dłoni. Spojrzał na ranę. Czerwone plamki kapały na pstrokaty dywan i jego buty. - Patrz co zrobiłeś! - Podszedł do niego, szarpnął za włosy i przystawił głowę do jego rany. Harry zacisnął zęby. Po chwili zemdlał. Ron puścił kruczoczarne włosy i sprawdził puls. Serce biło... Ale nierówno. Usiadł na fotelu jakby nigdy nic. Nie minęło 15 minut, a wstał i kolejny raz sprawdził puls. Powtórzyło się tak trzy razy. Za każdym jego skroń zaczęła nerwowo pulsować. Serce przestało bić. - To koniec Potter - Powiedział odwracając nogą Harry'ego na drugą stronę. By nie patrzeć w zielone tęczówki. By nie patrzeć na zakrwawiony sweter, zrobiony ręcznie przez jego matkę. By nie patrzeć na twarz przyjaciela. Wziął do ręki zgięty drucik, który wcześniej przypominał okrągłe okulary. - Jeżeli nie może być ona moja, ty też jej nie będziesz miał. Moja Hermiona. Moja! Słyszysz?! - Zaczął się histerycznie śmiać raniąc palce o wystające kawałki szkła ze zgiętych okularów. Nikt nie potrafił zabić słynnego czarodzieja. Mugolskie przedmioty nieraz się przydają... Przyjaciel nigdy cię nie oszuka. Jedynie zabije twoje poczucie winy. Obgryzając paznokcie, wyczekuję krytyki. -------------------- `Pośrodku niebieskiej łąki gubię się... Gubię się w pragnieniu nicości.
Sam na sam z przeznaczeniem. Bo gdy zaświeci słońce, ja znów będę sobą. By Myself... |
avalanche |
11.02.2007 18:04
Post
#2
|
Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1391 Dołączył: 11.04.2003 Skąd: Mementium Morium Płeć: Kobieta |
nie obgryzaj. sama praktykuję, ale to nieestetycznie wygląda ;d
całkiem dobre, mam tylko parę drobnych uwag na początek. po myślniku zawierającym wypowiedź - dopowiedzenie/opis zaczynasz z małej litery. zgrzytały mi takie melancholijne wstawki, jak to np: QUOTE By nie patrzeć w zielone tęczówki. By nie patrzeć na zakrwawiony sweter, zrobiony ręcznie przez jego matkę. By nie patrzeć na twarz przyjaciela. i to: QUOTE Przyjaciel nigdy cię nie oszuka. Jedynie zabije twoje poczucie winy. - spaliłaś zakończenie, które o wiele lepiej kończyło by się na tej kwestii z mugolskimi przedmiotami. QUOTE Osunął się po ścianie na której pojawił się rozmazany, czerwony ślad. - czy on go przebił mieczem na wskroś? W tak krótkim tekście łatwo wyłapuje się powtarzające się słowa, mimo iż są daleko od siebie, a nie w dwóch sąsiadujących zdaniach - chodzi mi o przymiotnik "bordowy" Opisy masz całkiem zgrabne, plastyczne - potrafiłam sobie wyobrazić poszczególne sceny w ujęciu filmowym, a to jak na mój gust spory plus. no. i to tyle. -------------------- "Oznaką inteligencji najwyższej klasy jest zdolność do uznawania dwóch przeciwstawnych idei jednocześnie."
F. Scott Fitzgerald |
Jess |
12.02.2007 19:57
Post
#3
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 28 Dołączył: 23.07.2006 Płeć: Kobieta |
to opo kojarzy mi sie z piosenką Ich Troje:) heheh śmieszne ale prawdziwe... pewnie mało kto ją kojarzy by był to jeden z ich utworów zanim byli sławni(wtedy mi sie podobała ich muzyka a potem woda sodowa do głowy uderzyła).. piosenka miała tytuł "Jeanny" , a właściwie "Jeanny-end of the story"... że tak powiem opowiadała o psychopacie... ale była świetna.. i idealnie pasuje do tego opo
-------------------- Jeśli potrafisz spojrzeć na świat oczyma "plastyka" to Twoje życie będzie bardziej kolorowe
|
Kylie |
12.04.2007 17:43
Post
#4
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 70 Dołączył: 04.02.2007 Skąd: znad Wisły Płeć: Kobieta |
Harry zabił Hermionę.
Ron zabił Harry'ego. <gleba> Sama nie wiem. Niby przyjemnie się czyta, ale toż to jakieś dziwactwo jest. Próbuj dalej, może coś mniej drastycznego, hmm? <-- na wenę |
Coyote |
18.04.2007 16:09
Post
#5
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 44 Dołączył: 18.08.2004 Skąd: się wziął Czesio? Płeć: Kobieta |
Kylie, nie Harry zabił a Ron. Ich oboje.
Jakoś chyba nie zrozumiałaś Takie nawet, nawet. W sumie szybko przeczytałam, wciągnęłam się, a tu koniec Jakoś tylko nie umiem sobie wyobrazić tego, że Harry nie umiałby się obronić przed Ronem. Ale pomysł oryginalny -------------------- "Żyjemy w wesołym miasteczku Pana Boga"
"Cokolwiek by się zdarzyło - to tylko życie - wszyscy przez nie przebrniemy" |
Zeti |
18.04.2007 17:37
Post
#6
|
Potężny Mag Grupa: Prefekci Postów: 3734 Dołączył: 13.12.2005 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna |
Niezłe. Ma to coś. Napisz cos jeszcze, chętnie poczytam.
-------------------- ...Prefekt Gryffindoru... 'Friends are angels who lift us to our feet, when our wings have trouble remembering, how to fly.' |
Kylie |
18.04.2007 21:27
Post
#7
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 70 Dołączył: 04.02.2007 Skąd: znad Wisły Płeć: Kobieta |
Może i nie zrozumiałam. Ale to nie zmienia mojej oceny.
Ron morderca... |
Zakohana w książkach |
19.04.2007 17:26
Post
#8
|
Szukający Grupa: Prefekci Postów: 473 Dołączył: 27.03.2007 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta |
Po prostu Ron zwariował. Hrry miał wszystko, czego on pragnął: słwę i pieniądze, więc jak zobaczył go całującego Hermionę, to pomyślał, że chce mieć także ją. Najzwyczajniej w świecie zwariował... Zabił oboje z zazdrości. A że Harry się nie bronił, no cóż, nie miał różdżki.
QUOTE ' Dlaczego akurat tu stoi ta ściana! ' zaklął w myślach. Próbował dosięgnąć swojej różdżki, lecz leżała ona za daleko. Poza tym, wątpię, czy by jej użył. W końcu Ron był jego najlepszym przyjacielem. Nie chciał mu zrobić krzywdy. A te trzy zdania: QUOTE By nie patrzeć w zielone tęczówki. By nie patrzeć na zakrwawiony sweter, zrobiony ręcznie przez jego matkę. By nie patrzeć na twarz przyjaciela. Czyżby Ron próbował zduśić w sobie poczucie winy??. Opowiadanko niezłe, ale zgadzam się z avalanche: zakończenie na tych mugolskich przedmiotach wyszłby o wiele lepsze. -------------------- |
Nesta |
21.04.2007 08:40
Post
#9
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 89 Dołączył: 20.10.2006 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta |
Zaczęłam czytać opowiadanie i nie dokończyłam. A z tegoż powodu, iż kiedyś je odczytywałam.
Ogólnie mi się podoba, ale sama za bardzo nie przepadam za mordowaniem własnych przyjaciół. ;PP Wychodzi na plus. Pozdrawiam, N. -------------------- "Najpiękniejszy uśmiech ma osoba, która najwięcej przecierpiała."
|
Arendhel |
06.09.2008 20:54
Post
#10
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 30 Dołączył: 05.09.2008 Płeć: Kobieta |
To nie pasuje do Rona ( abstrahując do przyjaźni, to mógł zrobic Draco Mlafoy ) ... ale bardzo mi sie podoba, od zawsze nienawidziłam Pottera . To taki chole*rny farciarz , spęłniłaś moje marzenia o jego śmierci ...
W nagrode dostaniesz ... hmmm... lubisz ? Ten post był edytowany przez hazel: 07.09.2008 00:17 -------------------- Czas nie leczy ran,
on przygotowuje nas do bólu... |
hadiya |
08.09.2008 15:07
Post
#11
|
Tłuczek Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 30 Dołączył: 04.08.2008 Skąd: z Księżyca Płeć: Kobieta |
Hm... w sumie to dość dziwne opowiadanie. Nie wyobrażam sobie, żeby Ron mógł zabić Harry'ego i Hermionę tyylko dlatego, że się być może kochali.
I wyłapałam kilka błędów. QUOTE - O co? Jeszcze pytasz? Chcesz mi ją zabrać! Wiesz jaka jest ona dla mnie ważna! Ja nie pozwolę... Nie oddam ci jej! - Krzyknął rudowłosy chłopak trzymając w ręku nóż Jeżeli później jest napisane, że została przez Rona zabita, to może powinno być to jakos inaczej skonstruowane. W czasie przeszłym. QUOTE Złapał ciemną rączkę noża oburącz i próbował wyjąć. Lecz im bardziej się starał, tym bardziej krwawił. Lepiej by brzmiało : "Złapał ciemną rączkę noża oburącz i próbował ją wyjąć, lecz im bardziej się starał, tym bardziej krwawił." QUOTE Osunął się po ścianie na której pojawił się rozmazany, czerwony ślad. Czy on go tym nożem machnął na wylot? Jeżeli tak, to dłuugi był. A może z Harry'ego taka chudzina? QUOTE Rudzielec z szyderczym uśmiechem rozgniótł je, tak że pozostały tylko małe kawałeczki szkła i wygięty drucik, który niegdyś formował się w okrągłe okulary. Nie pasuje mi tutaj ten "Rudzielec". Może Weasley? Albo Ronald w ostateczności. QUOTE Za każdym jego skroń zaczęła nerwowo pulsować. Napisałaś, że zaczęła, ale nigdzie nie ma wstawki, że przestała w międzyczasie, więc to za każdym razem jest tu takie jakieś na doczepkę. QUOTE Przyjaciel nigdy cię nie oszuka. Jedynie zabije twoje poczucie winy. Gdzieś juz napisano, że niepotrzebnie to wstawiałaś. Ładniej by było, gdybys zakończyła na tym zdaniu o mugolskich przedmiotach. Ponadto zauważyłam kilka źle wstawionych, lub całkowity brak przecinka w miejscu, gdzie musowo musi być. I dlaczego to jest w Kwiecie Lotosu? Ja tutaj nic zakazanego nie widziałam. A sam pomysł był oryginalny. Nie rezygnuj z pisania, po prostu ćwicz. A to na wenę ~~> Ten post był edytowany przez hadiya: 08.09.2008 15:10 -------------------- Carpe diem, quam minimum credula postero
Używaj dnia, jak najmniej ufając przyszłości. _____________________ Bo gdyby za marzenia więziono, więzienie stałoby się moim domem. Tak przecież da się żyć. Ja, marzenia i ja. A potem cały świat, który na moje marzenia nie zasługuje. |
Gosiaczkowa_ |
08.09.2008 19:06
Post
#12
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 9 Dołączył: 22.08.2008 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta |
Trochę to zawiłe.
Ale ogółem fajne i podoba mi się. Z chęcią przeczytam coś jeszcze . - na wenę. Pozdrawiam. -------------------- |
Alexandra |
12.09.2008 14:09
Post
#13
|
Kandydat na Maga Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 91 Dołączył: 04.09.2008 Płeć: Kobieta |
Podoba mi się i to bardzo! Gdy czytałam pierwszy akapit, niemal widziałam Rona, który siedzi w fotelu i swetrem niczym ściereczką wyciera zakrwawiony nóż, delikatnie się przy tym uśmiechając. A zaledwie kilka kroków dalej wykrwawia się Harry. Tak... Uwielbiam opowiadania, które tak łatwo poruszają wyobraźnię. Pisz dalej, buziaki!
-------------------- I choćby na tysiąc czarnych kruków jeden był biały, obala to tezę, że wszystkie kruki są czarne...
"...Wzorzec żeński to podstawowa matryca przyrody. Wszyscy mężczyźni są w istocie przekształconymi kobietami, ich przemiana dokonała się w macicy - dokładnie na odwrót, niż twierdzili średniowieczni teologowie, których zdaniem kobieta była niedoskonałym mężczyzną..." Anne Moir, David Jessel - "Zbrodnia rodzi się w mózgu" Człowiek za dużo myśli, a za mało robi. |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 25.09.2024 06:18 |