Kolejny temat, bo mam ferwor zakładania!
1. Jakie piosenki zespołów jakich nie znosicie lubicie?
2. Jakich piosenek uznawanych przez was za słabe i tandetne lubicie słuchać?
3. Co w waszym towarzystwie, środowisku, uchodzi za muzyczny obciach tragiczny i czy w głębi duszy przypadkiem nie ciągnie was ku zakazanym rejonom?
Z serii "Lubiane od zespołów nielubianych":
Oasis "Don't Look Back In Anger"
Coldplay "Scientist"
The Knife "Marble House"
Jet "Are You Gonna Be My Girl"
"tandeta":
http://youtube.com/watch?v=Jx7YrQYyWEI
http://youtube.com/watch?v=h4FmeNemBPg
http://youtube.com/watch?v=hxVOoaZGlak
2. La camisa negra xD
<nuci>
wiecie, że ostatnio złapałam się na nuceniu w łazience "Jealousy"? śmiałam się z Dejnarowicza, a tu zonk. no, ale więcej się nie powtórzyło i słuchać nadal nie lubię, tak tylko mi się przypomniało
co mi się przypomniało btw listy Ahmeda:
Oasis- Cigarettes&Alcohol
Nelly Furtado- Promiscuous Girl
reszta później.
1.sex pistols.
"brown eyed girl"
2. smack that
pussycat dolls "buttons"
zabiję Was za Nellkę.
Płyta jest miażdząca niemal w 90% i to żaden kicz i gówno. O.
dokladnie. ja tez nie uwazam nelly furtado za tandete.. nawet jej piosenek w stylu 'i'm like a bird'.
w sumie racja, ale nie mogę się odzwyczaić od myślenia o niej w ten sposób.
teraz staram się znaleźć na sucho coś pozytywnego w "Smack That", ale sorry. ponad moje siły.
ech no ja tam w tym lubie tylko refren ;]
a Nelly ma świetne piosenki .
szczególnie "try"xDDDD
Przypomnialo mi się, że lubie sobie czasem posłuchać "Razorlight" Razorlighta i wcale nie uważam go za bardzo słabego album, w przeciwienstwie do medialnych ocen, wiec chyba idealnie pasuje do tego tematu :]
a ja już skoro napisałam o Nelly, to lubię Justina. bardzo. tylko, że właściwie chyba nie wydaje mi się to jakimś specjalnym obciachem... w końcu Klub Myszki Mickey każdemu się może przytrafić
jak już jesteśmy przy słabo ocenianych przez media albumach (choć w tym przypadku bardzo różnie piszą) to "A Weekend In The City" wciąż wydaje mi się najlepszym co mi się mogło przytrafić i tak pełnego entuzjazmu jak mój chyba nikt nie podziela. wciąż nie było dnia odkąd mam, żebym nie posłuchała ;>
tylko, że to wszystko nic, bo właśnie puściłam "Barbie Girl". wiedziałam, że opuściłam coś ważnego
Ja po prostu uważam, że ta piosenka jest słaba, ale lubię ją słuchać. Nie jest tandetna, niepotrzebnie umieściłem ją w tym dziale, ale chciałem podkreślić fakt, że mimo swojej prostoty uwielbiam ten utwór.
edit: pop jest prosty, nie ma w nim skomplikowanych rozwiązań, ma łatwo trafiać do słuchaczy. ta piosenka właśnie taka jest, ale wcale nie czyni to z niej popowego arcydzieła.
good shit po prostu:]
edit: Ale to jest właśnie cel popu - trafianie do sluchacza, powalenie przystepnoscia i zawładniecie nim. Za kazdym razem takie zadnie ma producent. Jak mu sie uda to znaczy, ze piosenka jest dobra.
1. Metalica - 'Enter Sandman', KORN - piosenka z teledyskiem z pieskami, które mają ludzkie mordy, Happysad - 'tu jest tyle policji czuje się bezpiecznie bla bla'
2. Peja - 'Jest jedna rzecz dla której warto żyć', Sweet Noise - 'Dzisiaj mnie kochasz jutro nienawidzisz', Ala Janosz - 'Sratatata jajecznica'
Nie lubie blur, ale kto by song2 nie lubił? pozatym jeszcze lubię 'I don't care a s long as you sing' Beatsteaks a cała reszta ich twórczości to straszne gówno;p
Justinek T. Picus-glancus z bojsbandu, ale ostatnią płytą mnie zmiażdżył. SexyBack singlem XXI wieku.
co do "tandety"
to jeszcze mi się przypomniało, że lubie słuchać "list" flexxip
i patrycja markowska "dla ciebie" czy cośxDDD
Aaa przypomnialo mi sie, chociaz to bardziej sytuacja dotyczaca przeszlosci, kiedy to jeszcze moje srodowisko odzegnywalo sie od elektroniki - musialam sie ukrywac z miloscia do ATB - Extasy xD
A obecnie, troche wstyd sie przyznac, lubie bardzo mocne, siekankowe, ostre techno. Najlepiej z mocnym basem, ograniczona linia melodyczna i bez babskich popiskiwan wszelkiego typu. Czyste, brutalne techno xD
Coś co dla wielu może być śmieszne czy dziwne - lubię drum'n'bass.
Z takich różnych to ja nie wiem, ja jestem bardzo kompromisowy i potrafię dojrzeć sporo dobrego nawet w Linkin Park [no dobra, nie w Evanescence czy coś]. Bo oni są świetnie wyprodukowani, ch*j że grają kiepskie koncerty, ale jestem w stanie ich docenić. Rammstein to jest na przykład dużo ironii i dystansu [kiedyś ktoś mi tłumaczył teksty].
Jak juz przy Linkin Park wyladowalismy - Faint fajne jest
Linkin Park. Pamieta sie czasy dziecinstwa. Ale Hybryde nadal lubie, nie powiem.
Mam wszystko w dupie, słucham sobie "Numb" Linkin Parku, słucham Evanescence' a i czuję się mroczny. Słucham Christiny Augilery i czuję się fajny. Słucham R.E.M. - u i czuję się fanem rocka.
Lalalalalalalalalalalalala...
Możecie mi naskoczyć.
słucham Cypress Hill, Prodigy i Mayhem jednoczesnie. skacz :>
a ja mam gdzieś perfect i lubie autobiografię co wśrod moich znajomych wywoluje ataki śmiechu XP
Perfekty, Budki Suflera, ... - rzyg. Szacuneczek, ristekpa, ale sluchac tego nie moge.
ja słuchałam Backstreet Boysów i Spice Girls
ale nie przebierałam sie za Emme, Geri czy tam, Victorie, jak niektóre moje kolezanki ;]
Poza tym Guns N' Roses, Michaela Jacksona, Metallice i Offspring
niezła mieszanka wybuchowa, miałam jakies 10 - 14 lat
Ja sluchalam Spice Girls i zawsze bylam Mel C xD <tylko ja mialam taki fajny dresik z paseczkami jak ona i potrafilam robic wykopa>
ha.
ja tam też lubie autobiografie.
mam do tej pioseni jakiś sentyment .
ale wśród moich znajomych sie tym raczej nie chwalexP
no i poza tym słucham . Marii peszek . Gwen Stefani . Evanescence . Happysad. SOAD. i Sigur RósxDD
Edit: no ej, a kto nie oglądał Disco relax?xDD
jak sie już o 9 budziłam taka byłam podekscytowana xP
a Spice girls sie słuchało !
oo tak. fajnie było .
a jeszcze The Queen
w sumie to jakis tam gust muzyczny juz mi kołatał ;P
Ale nie sluchalas Garego Moora jak mialas 4 lata ;> Co ja gadam.. na minusie bylam jak mama ze mna w brzuchu go sluchala.
no niestety nie ;]
ale pamietam do dzis jakie na mnie ogromne wrazenie zrobil teledysk RHCP, nie przytocze tytułu bo nigdy nie pamietam tytułow, moge wam zanucic
mialam mniej niz 10 lat i Antony troche mnie wtedy przerazal
Savage Graden - jedyny zespól, do którego jestem w stanie zawsze wrócić i mi się fajnie teg słucha. Może to jakiś sentyment z dzieciństwa, czy tam wczesnej młodości (zwał jak zwał) i do tego kicz okropny, ale jakoś nie umiem tego nie lubić. I już.
Ale Ty Katon jestes PŁYTKI!
Więc odkryj przede mną głebie Dres Spice =D
A to juz material na dluzsza rozmowe ;p
A mi się właśnie ostatnio przypoomnieli, po tym jak jakaś disko-gwiazda zrobiła koszmarny cover ich piosenki i teraz cały czas leci w radiu i w telewizorni.
Mocne mam. Naprawdę lubię (na tyle, że mam na mp3 i czase sobie sam zapuszczam) 'Life is a rolerkołster' Ronana Kitinga. No serio, fajne to jest, ale słuchanie Kitinga to jest obciach poważny.
to nie to ze obciach
ja nigdy nie cierpialam tej piosenki xD
ale za to uwielbiam 'Tainted Love' Soft Cell =D
Oczywiście. Byle nie w wersji Mansona, od której chce mi się rzygać.
Hm. Od Mansona chce mi się rzygać niejako z definicji. Niech mi ktoś napisze, że 'Sweet dreams' w jego wersji lepsze niż oryginał, a widzimy się na udeptanej ziemi.
ej, ale jest jeden cover Sweet Dreams w wersj bardziej hmmm.... electro? techno?
zielonego pojęcia nie mam czyje, ale kiedys na fashion tv puścili na pokazie Donatelli i było ekstra!
avril lavigne. girlfriend.
...
FUJ
po czyms takim faktycznie mozna miec poczucie winy!
heh. ale jakoś specjalnie chyba nawet nie mam, na dobrą sprawę.
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)