Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

15 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Miasto Cieni [NK], zostaje w LW

Psychopatka
post 07.04.2003 20:55
Post #26 

Prefekt Naczelny


Grupa: czysta krew..
Postów: 518
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Glajwic

Płeć: Kobieta



Co do literowek to nei moja wina... klawiatura nei chec mi pisac polskich liter... w wordzei pisze, ale jak poprawiam cos na forum to nie chce... dlatego ciagle pisze bez polskich liter...


--------------------
Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ?
They say that God is inside us all, and sometimes
He is not in the way that I have preached for to wish to
but God is my lover and I love him too

//F.Ribeiro//
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Aeth
post 08.04.2003 10:32
Post #27 

Ice Queen


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 97
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: krakowskie czeluście




Qrczę, no, jakie to fajne! Intryga się zacieśnia i w ogóle fabularnie jest świetnie! O stylu już mówiłam, więc się nie powtarzam, ale tylko mówię, że mi się to coraz bardziej podoba biggrin.gif . No i jak ja uwielbiam fantasy!!


--------------------
"May it be a light for you in dark places, where all other lights go out."
"The dwarf breathes so loud we could have shot him in the dark."
"Haldir o Lórien. Henio aníron, boe ammen i dulu lîn. Boe ammen veriad lîn."
"In the jungle the mighty jungle I've got a lovely bunch of coconuts"!
"Ohana to znaczy rodzina, a w rodzinie nie można nikogo odtrącić ani porzucić."

MovieForum, Strefa Forumowych RPG!!, FanfikPl - Pierwszy Polski Portal Fanfikowy!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Angela
post 08.04.2003 14:20
Post #28 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 4
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: <ciach>




Wow! To jest świetne. Po prostu brak mi słów. Czytałam opowiadanie z zapartym tchem. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Masz perfekcyjny styl, fick jest strasznie ciekawy i wciągający. Oby tak dalej. Czekam na następną część^^


--------------------
Nie martw się, jeśli czujesz się dobrze.
Przejdzie ci.

Boling
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Cassie
post 08.04.2003 15:39
Post #29 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 4
Dołączył: 06.04.2003




NARESZCIE JAKIŚ NORMALNY FF!

nie jakieś moniki of gryffindor, normalny, genialny ffick genialnej Psycho.. ufff... ^^

Psycho, to jest świetne, pisz dalej =D
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Tajemnicza
post 08.04.2003 15:54
Post #30 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 385
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Tureeeek/Poznań

Płeć: Kobieta



Nio Psycho.....spodziewałam się tego......że napiszesz świetny FF!!!Nie wiem cio powiedzieć. Jestem zauroczona. Nie ma błędów(może ja ich nie widze) Jest superaśnie mroczne ale nie dokońca. Jest tam taka nutka tajemniczości i ciekawości. Lekko sie mi tio czyta. Łatwo przedewszystkim powrócić. Chetnie przeczytam nastepnego bajeranckiego posta. Skąd ty wytrzasłaś tak świetny pomysł?? Nigdy bym na takie cos nie wpadła. A ta historyjka o smierci. Asz mnie dreszcze przechodziły. Uwielbiam taki klimacik. Czekam i czekam i post ma sie pojawić jak najwcześniej!!


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Psychopatka
post 08.04.2003 15:54
Post #31 

Prefekt Naczelny


Grupa: czysta krew..
Postów: 518
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Glajwic

Płeć: Kobieta



kocham was, kocham was, kocham was, a next part jush dzis wieczorem, bo " mamy czas, mamy czas, czas ni egoni nas" - bo sa rekolekcje =)


--------------------
Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ?
They say that God is inside us all, and sometimes
He is not in the way that I have preached for to wish to
but God is my lover and I love him too

//F.Ribeiro//
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Cornelia
post 08.04.2003 23:24
Post #32 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 111
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: się biorą dzieci?

Płeć: Kobieta



No ja mysle, ze napiszesz jak najszbciej! Czekamy!


--------------------
brak interesującej sygnaturki
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Psychopatka
post 09.04.2003 14:57
Post #33 

Prefekt Naczelny


Grupa: czysta krew..
Postów: 518
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Glajwic

Płeć: Kobieta



Next part... Można by go nazwać Aria's story=) Proszę o skomentowanie, co wam się podoba, co nie, co mam poprawić itd... Miłego czytania moich wypocin.


Aria kilka razy poślizgnęła się na pokrytych pleśnią schodach. Spojrzała z odrazą na gęste pajęczyny, oplatające każdy skrawek sufitu wąskiego korytarza, do którego weszli. Korytarz ten nie był w lepszym stanie niż cała reszta karczmy. Jednak ku miłemu zaskoczeniu Arii, pokój, w którym miała spędzić kilka najbliższych nocy, był całkiem porządny. W jednym rogu stało dość duże łóżko. Jak zauważyła schludnie i czysto pościelone. Karczmarz wręczył jej klucz i bez słowa wyszedł. Odetchnęła. Jej wzrok przyciągnęło zakurzone zwierciadło w kącie pokoju. Podeszłą w tym kierunku i spojrzała na brudną, szklaną powierzchnię. Patrzyła na nią wysoką dziewczyna, o bardzo jasnej cerze i olbrzymich błękitnych oczach. Aria mogłaby uchodzić za piękność. Jednak zniszczone, męskie ubranie i rozczochrane włosy nie dodawały jej uroku. Uśmiechnęła się blado do własnego odbicia i zrzucając płaszcz padła na łóżko. Po raz pierwszy od wielu tygodni miała okazję wypocząć na wygodnym posłaniu. Nie zdążyła nawet się rozebrać, bo sen mimo wczesnej pory przyszedł natychmiast.


Aria zbudziła się dopiero następnego dnia, około południa. Niechętnie otworzyła oczy. Jasne promienie zwinnie przenikały poprzez wąską szparę między zasłonami, zalewając mały pokoik nikłym światłem. Minęła chwila zanim dziewczyna przypomniała sobie gdzie się znajduje. Szeroko ziewając i przeciągając się usiadła na posłaniu. Siedziała tak chwilę niezbyt przytomnie. Jakby nie wiedząc, za co się zabrać. Nagle z otępienia wyrwał ją jakiś znajomy, przyjemny zapach. Zerknęła w stronę stolika, który stał w przeciwległym rogu i drgnęła lekko.
- Śniadanie?!...
Jej twarz rozświetlił szeroki uśmiech. Głód już mocno jej doskwierał i widok posiłku był przyjemną niespodzianką. - Śniadanie do łóżka... No, no - szeptała do siebie chwytając za mocno wypieczoną bułeczkę.- Ciekawe czy to też na zlecenie tego miejskiego stróża... - Uśmiechnęła się, pociągając łyk koziego mleka. Szybko zjadła, podeszła do okna i rozchyliła zasłony. Widok rozchodził się na niewielką brukowaną uliczkę. Dokładnie pod oknem pokoju znajdowało się wejście do karczmy. Nagle uśmiech zszedł z twarzy dziewczyny, dając miejsce goryczy. Westchnęła głęboko. Przypomniała sobie, czemu nie jest w domu. Czemu nie widzi swojego pięknego ogrodu, a ojciec nie wita jej uśmiechem. Zaklęła cicho. Nie potrafiła pogodzić się z własną głupotą, głupotą i naiwnością. Zacisnęła mocno wargi. Z domu naprzeciw gospody wyszła para młodych ludzi. Ona, delikatna i zwiewna. Oparta o ramię wysokiego, przystojnego mężczyzny. Rudowłosa patrzyła chwilę na parę znikającą za rogiem ulicy. Poczuła, że po policzkach spływają jej łzy.
- Nie Aria... Nie kretynko! - Syknęła na siebie ocierając twarz. Na darmo. Łzy wyrywały się z błękitnych oczy dalej. Chwyciła za płaszcz i wybiegła z pokoju. Musiał się przejść. Przemyśleć cos po raz setny, może tysięczny... Wpadła do głównej izby.
- Ja, ja musze wyjść!- Rzuciła do karczmarza widząc jego pytające spojrzenie.
- Twój koń jest w stajni obok gospody.. .Szakal kazał...
- Koń? Ach Tajfun... - Pokiwała spiesznie głową, nie słuchając go. - Tak, tak, dziękuję! - Niemal krzyknęła i wybiegła z karczmy. Uspokoiła się dopiero po kilkunastu minutach. Oddychała niespokojnie. Kolejny raz wróciła pamięcią do zdarzeń sprzed zaledwie kilku miesięcy.

Tak bardzo kochała Reida ...Byli idealną parą, zawsze razem, zawsze szczęśliwi. Setki wymienionych pocałunków, setki szeptów i sekretów... Co z tego, że był biedny? Ona miała majątek, miała posiadłość. Nic nie stało im na przeszkodzie. Nawet ojciec go polubił. Ręce jej drżały. Schowała je w obszernych kieszeniach. Sielanka trwała aż do tamtego pogodnego dnia. Jej ukochany zabił człowieka. Podobno to była jakaś uliczna bójka i działał w obronie własnej... - Akurat! - Warknęła spluwając. Wtedy też mu nie uwierzyli. Tylko ona jedna. Ona głupia. Wpadła na ten genialny pomysł. Poczuła znów stróżki ciepłych łez na policzkach.
Pomysł, który brzmiał: Wezmę winę na siebie! Wiedziała, że nie spotka jej śmierć, z opinią aniołka groziło jej najwyżej wygnanie. Natomiast Reid zostałby od razu powieszony. Nie miał dobrej reputacji. Oczywiście jej kochaś sprzeciwiał się temu pomysłowi, ale szybko zmienił zdanie. Pamiętała jak dziś. Wziął ja w ramiona i wyszeptał: - "Kiedy będzie po wszystkim ucieknę razem z tobą." Zapamiętała te słowa doskonale. Mieli wybudować mały domek na skraju Rubinowych gór i żyć tam długo i szczęśliwie, jak w bajce. Ale bajki rzadko stają się rzeczywistością...
Faktycznie skazano ją na wygnanie. Wysoka Rada chyba nie do końca uwierzyła w jej winę. Ale co mieli robić, skoro sama się przyznała? W takich małych miastach zawsze chcą mieć spokój z brudnymi sprawami i nie wnikają w szczegóły. Aria wiedziała, że nigdy, przenigdy, nie zapomni wzroku ojca. Wzroku pełnego wyrzutu i smutku, wzroku wilka, któremu odebrano jedyne szczenię. Nigdy nie dowie się, że jego córka była niewinna. To by go zabiło. Tak bardzo ja kochał. Niech myśli, że wygnano ja zasłużenie. Lecz nie ojciec był najgorszym ciosem. Najgorsze dopiero miało się wydarzyć. Trzeciego ranka po rozprawie, Reid miał na nią czekać przy bramie miasta. Nie zastała go tam. Po chwili oczekiwania, zdenerwowana dziewczyna ruszyła w stronę karczmy w środku osady. Miała nadzieje go tam zastać. Nie wyczuwała jeszcze nic podejrzanego. Może coś go zatrzymało?- Myślała. Ignorując pogardliwe spojrzenia ludzi, wtargnęła do gospody. Nie myliła się oczekując, że go tam znajdzie. Jej ukochany, jakby nigdy nic pił wino w otoczeniu pijaków i dziwek. Jedna wyjątkowo wulgarnie wyglądająca, siedziała bardzo blisko niego. Na widok Arii mężczyzna przestał się śmiać. Nagle stał się w jej oczach blady i wystraszony, niczym zapchlony kundel. Reid, zawsze taki mężny i dzielny, teraz wyglądał jak kogut oskubany z barwnych piór. Aria nie bardzo to wszystko rozumiała. W jej głowie powstało coś na kształt żelaznej bariery, nie dopuszczającej do mózgu znaczenia ujrzanych faktów. Po chwili odezwał się cicho:
- Widzisz Aria... Ja kocham inną, chciałam ci to powiedzieć wcześniej, ale nie było ostatnio okazji... - jąkał się lekko i starał unikać jej spojrzenia.
Potem niewiele pamiętała. Wiedziała, że po karczmie rozszedł się odgłos ciosu w twarz. Oczy zaszły jej krwawą mgłą wściekłości. Kilkoro ludzi, chyba strażników, brutalnie wykręciło jej ręce i wyrzuciło z gospody. Chyba tylko na błaganie ojca nie pobili jej mocniej. Wygnali ją jak psa poza granice miasta. Cud sprawił, że dali jej konia razem ze skromnym bagażem, ofiarowanym przez służkę. Nie wiedziała, co sprawiło, że wsiadła na wierzchowca i pognała przed siebie. Może to ogromny żal, a może ostre kamienie, które zaczęli ciskać w jej stronę. Najpierw były tylko łzy wstydu i beznadziejna wściekłość. Potem wszystko stopniowo ucichało, aż pozostała gorycz i wspomnienia. Od tamtego dnia tułała się od miasta do miasta. Nie widząc celu w przyszłości i chcąc zapomnieć przeszłość.
Usiadła na niewielkim kamieniu wystającym z ziemi i zwiesiła głowę. Myśli kłębiące się w umyśle dziewczyny sprawiły, że nawet nie zauważyła, że od pewnego czasu ktoś pilnie ją obserwuję.


--------------------
Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ?
They say that God is inside us all, and sometimes
He is not in the way that I have preached for to wish to
but God is my lover and I love him too

//F.Ribeiro//
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Villemo
post 09.04.2003 15:11
Post #34 

Unregistered









blink.gif
psycho, mówię ci...nie masz się czego wstydzić. ja rozumiem że ja mogę mieć wątpiwości ale ty z takim ficem...genialne, genialne, genialne.

i to nie jest żadna wazelina dry.gif
Go to the top of the page
+Quote Post
ShiZ
post 09.04.2003 15:15
Post #35 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1
Dołączył: 09.04.2003




Nyo.
Jeden z najlepszych opowiadań na tym forum. Glebokie =). Klimacik, uczucia opisane wspaniale - genialne =)))

pzdr/
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Angela
post 09.04.2003 15:50
Post #36 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 4
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: <ciach>




To najlepszy fick jaki kiedykolwiek czytałam. Jest po prostu genialny. Psycho, masz ogromny talent. Pisz szybko następną część smile.gif


--------------------
Nie martw się, jeśli czujesz się dobrze.
Przejdzie ci.

Boling
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Cornelia
post 09.04.2003 16:02
Post #37 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 111
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: się biorą dzieci?

Płeć: Kobieta



Psychopatko - tylko pogratulować. (Jak to już mówiłam) Dwano nie czytałam tak dobrego ficka. Widać, że jesteś doświadczoną pisarką, a nie jak reszta - amatorka. Jeszcze raz gratuluję tak cudownego ficka i (nie będę oryginalna) czekam na next parta happy.gif


--------------------
brak interesującej sygnaturki
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Psychopatka
post 09.04.2003 16:04
Post #38 

Prefekt Naczelny


Grupa: czysta krew..
Postów: 518
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Glajwic

Płeć: Kobieta



Ja wiem czy tak doswiadczona... ciesze sie ze mam dla kogo pisac, dzieki za cieple slowa, to naprawde podnosi na duchu =)


--------------------
Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ?
They say that God is inside us all, and sometimes
He is not in the way that I have preached for to wish to
but God is my lover and I love him too

//F.Ribeiro//
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ikar
post 10.04.2003 00:00
Post #39 

Mały człowieczek...


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 368
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Wawa :D

Płeć: Mężczyzna



Pierwsza myśl - więcej zdań złożonych (szczególnie na początku) proszę...
Druga myśl - świetne... po prostu wyśmienicie zbudowane przeżycia postaci, więcej - tak się wciągnąłem, że wręcz tylko przemykałem oczami po tekście - jedno wypływało z drugiego i pasowało do siebie... idę przeczytać jeszcze raz - muszę jakieś niedociągności znaleźć ^-^ wink.gif tongue.gif - trzeba się uczepić szczegółów, bo każda uwaga spowoduje, że będziesz jeszcze lepsza, a do całokształtu po prostu nie da się mieć uwag wink.gif.

Hmm - fragment zamieszania i zdezorientowania przy wychodzeniu z karczmy - wyśmienity - idę dalej ^^.

...

Po czterokrotnym jeszcze przeczytaniu tego opowiadania faktycznie znalazłem troszkę błędów stylistycznych, wrzuciłem ci je na gg ^^, ale (dobra powiem - równo trzy, prawie niewidoczne, na przykład "stopniowo ucichało <- stopniowo cichło" - więc serio musiałem mocno się przyglądać ^^), ale jest po prostu świetne i po podzieleniu na fragmenty i w całości.
Dalej - nie nudzi się nawet po kilkukrotnym przeczytaniu (sprawdziłem wink.gif ) i za każdym razem da się zauważyć coś nowego - a taką sztukę widziałem u zaledwie kilku autorów... (A'propos - jednym z nich jest Terry Pratchett, którego "Piramidy" przeczytałem już około 35 razy, a na pewno nie mniej niż 34, i za każdym razem widzę tam coś nowego i śmiesznego...)

Psycho - czekam na więcej ^^


--------------------
"At least we had a chance to say... Goodbye"
Nie ma opowiadań doskonałych - są tylko takie, w których jeszcze nie znaleziono błędów... (albo już je poprawiono :D)
Tolerancja, Wolna wola, Miłość (:)), Optymizm :)
Największe polskie forum RPG by Forum: Strefa Forumowych RPG ^^
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Psychopatka
post 10.04.2003 18:50
Post #40 

Prefekt Naczelny


Grupa: czysta krew..
Postów: 518
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Glajwic

Płeć: Kobieta



Dobra, macie akcje =) Jeśli to tak można nazwać... oczywiście proszę o komentarze =) Nawet bardzo proszę...

Otrząsnęła się z ponurych myśli. Dopiero teraz uzmysłowiło sobie, jak długo krążyła po mieście. Wczesną wiosną dni nadal nie były długie i noc bardzo prędko otulała wszystko swoim aksamitnym welonem.
- Koniec wspomnień, koniec użalania się.- Wyszeptała i podniosła się z głazu.
Ruszyła w kierunku karczmy, w której nocowała. Zatrzymał ją jednak nieprzyjemny głos.
- Hej ruda! Zaczekaj, nie zdążyłem się napatrzeć!
Aria odwróciła się błyskawicznie. Koło rozpadającego się domostwa stał jakiś człowiek, opierał się niedbale o zniszczony płot i mierzył ją ironicznym spojrzeniem. Aria pokręciła głową i ignorując mężczyznę ruszyła w swoją drogą.
- Do ciebie mówię ślicznotko.- Człowiek powoli zaczął podchodzić w jej stronę. Teraz
ujrzała brudne ubranie i obleśną, pijacką twarz. Wzdrygnęła się i przyspieszyła kroku. Gbur był sprawniejszy. Dziewczyna poczuła jak silna dłoń chwyta ją za ramię i przyciąga do piersi mężczyzny. Na twarzy czuła cuchnący oddech typka...
- Zabawimy się maleńka prawda? Miał pożółkłe zęby, a z ust ciekła mu ślina. Wyglądał jak wygłodzony prosiak. Aria uśmiechnęła się sztucznie.
- Ależ oczywiście... Może w kolejnym życiu! - W tym momencie z całej siły kopnęła go
w przyrodzenie i z szyderczym uśmiechem odskoczyła do tyłu.
- Ty suko!- Charczał mężczyzna. - Złapię cię, zabiję! Ze skóry żywcem obedrę!
Dziewczyna nie czekała na dalszy przebieg zdarzeń. Ruszyła szybkim biegiem przed siebie, jednak niemal od razu drogę zaszło jej kilku podejrzanie wyglądających mężczyzn. Zaklęła pod nosem, cofając się lekko. Obejrzała się za siebie. Obdartus zdołał już podnieść się z klęczek. Suną teraz w jej stronę, połyskując przekrwionymi oczami, niby pokraczna imitacją psa gończego. Była osaczona. Nie widziała jakiejkolwiek możliwości ucieczki. Ona sama przeciwko czwórce silnych mężczyzn... W każdym razie żywcem jej nie wezmą. Włóczenie się po obcych miastach zmieniło ją bardzo. Nie była już taką delikatną panienką z dobrego domu...
- No chodź kotku, bądź grzeczna, to nie będzie bolało. - Szeptał jeden z gburów,
podchodząc powoli. Zamachnęła się by uderzyć go w zarośniętą twarz, ale brutalnie wykręcił jej ramię.
- To Suka Dren! Sucz zapchlona! Bierz ją na siłę, a potem pozwól mi się z nią rozprawić!
- Zamknij się stary grzybie! Nie wiesz jak traktują się delikatne mięso? Pańskie mięso! Najlepsze mięso... Spojrzał jej głęboko w oczy.
- Zabieraj łapy! - Warknęła próbując wyszarpać ramię z uścisku łotra.
- Nie tak prędko.. Najpierw się lepiej poznamy. Przesuną dłoń po jej szyi, dotkną
policzka. Aria nie zastanawiał się długo. Z dziką pasją zatopiła zęby w ciele natręta. Człowiek rykną z bólu i odskoczył. Aria wykorzystała ten moment by ratować się ucieczką
- I co teraz zrobisz?... - Jeden z bandytów zagrodził jej drogę uśmiechając się cynicznie. W tym momencie dosięgną ją rozwścieczony cios skaleczonego mężczyzny. Uderzenie powaliło dziewczynę na kolana. Poczuła, że z rozciętej wargi cieknie krew.
- Pokaż mi teraz czy wszędzie jesteś ruda! - Warkną głucho. Otaczająca go banda parsknęła nieprzyjemnym śmiechem. Aria nie zdążyła zrobić najmniejszego ruchu, bo napastnik rzucił się na nią i przyparł do zimnej ściany jakiegoś opustoszałego domu. Poczuła jego rękę na swoim ciele, nie przestawała się jednak szarpać.
- POMOCY!!! NIE!!! - Rozpaczliwy krzyk rozerwał uliczkę.
- Każ jej być cicho! Niech się zamknie! - Jeden z mężczyzn był wyraźnie zdenerwowany
- POMO... - Zatkał jej usta brudną łapą. Dziewczyna czuła, że słabnie nie miała już siły
się wyrywać. Przymknęła oczy czekając na ból i wstyd. Jednak nic takiego nie nastąpiło. Usłyszała natomiast jakiś dziwny szelest, w tym samem momencie ciemny kształt zwalił się na jej oprawcę, zbijając go z nóg. Aria opadała na kolana, nieprzytomnie obserwując sytuacje. Zbir wyglądał na zdezorientowanego, podobnie jak reszta bandy. Tępo spoglądał w stronę przeciwnika. Aria na początku myślała, że to jakieś duże zwierzę. Myliła się, był to człowiek. Jej wybawca kucał na drodze, w pozycji rzeczywiście bardziej pasującej do dzikiego zwierzęcia. Nie mogła ujrzeć jego twarzy, miał zarzucony kaptur.
- Załatwić go! - Rykną gbur zrywając się z ziemi.
Aria drgnęła, wydawało jej się ze cztery potężne draby w mig rozprawią się z tym osobnikiem. Rozum kazał jej uciekać, ale nogi odmówiły posłuszeństwa. Tymczasem wybawiciel odsuną się przed ciosem rozwścieczonego mężczyzny. Był wyjątkowo zwinny i szybki. Jednym uderzeniem powalił napastnika.
- Załatwię cię gnojku... - Człowiek, którego uprzednio Aria kopnęła w krocze wyjął błyszczący sztylet i rzucił się na zakapturzonego. Tamten zrobił błyskawiczny unik podcinając mu nogi. Jednak lśniące ostrze zdążyło drasnąć mu ramie. Rozległ się cichy syk bólu, a zaraz potem jęk leżącego, spowodowany siarczystym kopnięciem przeciwnika. Zakapturzony odskoczył na bok, bez ostrzeżenia chwycił Arie za nadgarstek i pociągną za sobą. Przez chwilę wydawało jej się, że nie złapię równowagi, nogi miała zesztywniałe. Jednak krzyki mężczyzn sprawiły, że szybko odzyskała w nich czucie.
- Błagam zwolnij! - Jęknęła, czując, że nie wytrzyma, tempa. Nie zwrócił na to najmniejszej uwagi. Skręcili błyskawicznie w jedną z bocznych ulic, zbiry pochwyciły ten manewr i rzuciły się za nimi w dalsza pogoń. Aria słyszała wiatr świszczący w uszach, nowy towarzysz mocno ściskał jej nadgarstek i prowadził najciemniejszymi zakątkami miasta, z niespotykaną lekkością wymijając wszystkie napotkane przeszkody. Zatrzymali się niemal na krańcu osady, przy jakimś rozpadającym się domu. Napastnicy zostali w tyle. Jednak słychać było ich gniewne przekleństwa i stukot ciężkich butów. Nowy znajomy szarpną naglę dziewczynę w kierunku piwnicznego okienka opuszczonego domostwa. Z hałasem wpadli do środka brudnego pomieszczenia. Aria zaczerpnęła łapczywie powietrza wychwytując zapach stęchlizny i kurzu. Poczuła, że towarzysz puścił jej ramię.
- Gdzie jesteś? - Rzuciła rozglądając się niespokojnie po pomieszczeniu.
- Szzzzzzzzaa!.... - Rozległo się tuż za nią. Złapał ją za rękę i zaciągną w ciemny
kąt. Aria wstrzymał oddech. Usłyszała głosy dochodzące z zewnątrz.
- Nie mogli się po prostu rozpłynąć... to nierealne. - Mówił jeden z mężczyzn oddychając ciężko.
- Mówiłem żeby biec szybciej!- Rozległ się zimny głos, a zaraz po nim odgłos ciosu w twarz.
Odpowiedział mu płaczliwy jęk - Jak miałem biec? Boli mnie! Ta suka mnie kopnęła! Ledwo stoję...
- Szef cię żywcem wykastruję , jak opowiem mu o tym, że nie radzisz sobie z jedną dziwką! Nie będziesz musiał się już przejmować swoimi cennymi klejnotami...
Teraz Aria usłyszała stłamszony jęk i cichy śmiech pozostałych mężczyzn.
- Może weszli do piwnicy? Rudowłosa zauważyła, że w okienku pojawiła się czerwona, brudna twarz, łypiąca maślanymi oczkami. Wtuliła się w kąt. Jej towarzysz mocniej zacisną lodowatą dłoń na ręce dziewczyny. Twarz jednak błyskawicznie zniknęła
- Zwariowałeś! - Krzykną znów jeden z mężczyzn. - Chcesz żeby jakiś czart pozbawił cię głowy! Tutaj nikt o zdrowych zmysłach nie wejdzie. Nie słyszałeś co mówią ludzie?! Demony są w tym mieście!
- No i co?
- To nawiedzone miejsce. Tutaj nikt nie przychodzi od dawna... to przecież dom starych Margonów głąbie!
Rozległy się nerwowe szepty.- Zabieramy się stąd...- dokończył zimny głos.
Przez chwile słychać było dźwięki stłumionej rozmowy i szybkie kroki. Potem wszystko ucichło. Aria odetchnęła zerkając niepewnie na towarzysza.


--------------------
Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ?
They say that God is inside us all, and sometimes
He is not in the way that I have preached for to wish to
but God is my lover and I love him too

//F.Ribeiro//
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ikar
post 10.04.2003 20:06
Post #41 

Mały człowieczek...


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 368
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Wawa :D

Płeć: Mężczyzna



Psycho... A ja się będę czepiał, znowu znalazłem literówki, znowu wybrałem moim kaprawym wzrokiem jedną czy dwie zmiany osoby (znaczy Aria powiedział), znowu mogę się trochę czepnąć interpunkcji... i czepnę się tego, że znowu jest genialne i do niczego ważnego nie da się czepnąć tongue.gif ...
Atmosferę zbudowałaś bardzo dobrze... Sam opis tego co się działo i przyspieszenie akcji jest pierwszej wody, ogólnie prawie same superlatywy... Ale wiesz - taka myśl mi się nasunęła - czy Aria czasem nie miała walczyć z tymi "demonami"? Tak mi toto wyglądało poprzednio... Z drugiej strony - to co zrobiłaś otworzyło wielkie możliwości, no i widać, że prowadzenie akcji również nie sprawia ci najmniejszych problemów...
Chylę czoła...


--------------------
"At least we had a chance to say... Goodbye"
Nie ma opowiadań doskonałych - są tylko takie, w których jeszcze nie znaleziono błędów... (albo już je poprawiono :D)
Tolerancja, Wolna wola, Miłość (:)), Optymizm :)
Największe polskie forum RPG by Forum: Strefa Forumowych RPG ^^
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Mara
post 10.04.2003 20:27
Post #42 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 485
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Słupsk ;D




no, no, no. Zganidj psycho cio sobie myslałam jak czytałam te party. "Czemu ja nie umiem tak pisać?". No i czemu? Bo nie każdy rodzi się z takimi umiejętnosciami jak Ty smile.gif


--------------------
'Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą'
Profesorze Włodku... na zawsze w naszych sercach ;*


Give me a whisper And give me sigh
Give me a kiss before you tell me godbye
Don't you take it so hard now
And please don't take it so bad
I'll still be thinking of you
And the times we had ... Baby

'Don't cry' Guns N'Roses

"Bo w życiu chodzi o to by być trochę niemożliwym"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Villemo
post 11.04.2003 07:58
Post #43 

Unregistered









skoro tak bezczelnie się domagasz komenta to go masz:

super.

na więcej mnie nie stać o takiej porze _-_
Go to the top of the page
+Quote Post
Psyche
post 11.04.2003 11:04
Post #44 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 6
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Najciemniejszy zakątek twojego umysłu....




Nie jestem fanką fanatsy i tym podobnych choć nie przeczę ,że to czytuję ( w zasadzie to czytam prawie wszystko) więc treść mnie nie wciągnęła.
Połykasz trochę części opisów. Albo wstawiasz trochę mało pasujące porównania.
Poza tym połykasz jak już ktoś zauważył litery i tu wcale nie chodzi o polskie znaki.
Muszę przyznać, że zdecydowanie lepiej stylowo wyszłedł ci początek, ta część z "akcją" nie przypadła mi wogóle do gustu.

Nie będę wypisywała miejsc gdzie zuważyłam błędy bo niestety brak mi teraz czasu a w zasadzie Ikar już i tak wyłapał prawie wszystko.



--------------------
" Przeze mnie droga w miasto utrapienia,
Przeze mnie droga w wiekuiste męki,
Przeze mnie droga w naród zatracenia.
.....
Ty, który wchodzisz, żegnaj się z nadzieją..."
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sumiko
post 11.04.2003 12:22
Post #45 

>>blondynki są głupie.<<


Grupa: czysta krew..
Postów: 876
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: z dupy.

Płeć: Mężczyzna



Haaa, pomijając już treść, to cóż muszę napisać to czego mnie uczyli. Dialog w zasadzie ciekawy jest zawsze. Ale wiadomo samym dialogiem pisać nie można. Ważne, więc aby treść, opisy były ciekawe, bo kiedy do tego dorzuci się dialog to w zasadzie (i kawasie również) pozostaje już problem tylko treści. U Ciebie momęty 'bezdialogowe' są dobrze napisane, ciekawe i dość wywarzone.
Co do treści, to hmmmmm czytało mi się prawie równie dobrze jak Sapkowskiego (co dla niektórych wcale komplementem nie jest, ale dla mnie owszem), którego ja osobiście uwielbiam i bardzo cenie.
Po za tym zgadzamy się w tylu kwestiach (aż dziw bierze), że cóż chyba sama wiesz, że piszesz dobrze. Nie na chybcika, tylko myślisz przy tym, co w sumie wydawać by się mogło wcale nie dużym osiągnięciem, jednak patrząc przez pryzmat innych fficków obecnych na forum -wierz mi jest nim.
I co jeszcze. Ffick jest już u mnie 'zadyskietkowany' o czym chyba na GG wspominałam, więc pisz dalej ja to sobie dodam i będę mieć wreszcie coś dobrego do czytania (choć obecnie czytam już i tak 3 książki na raz, czego strasznie nie lubię), ale nevermind.
Jednym słowem PROFESJONALKA.


--------------------
dupa.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Aeth
post 11.04.2003 16:04
Post #46 

Ice Queen


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 97
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: krakowskie czeluście




No nie... W sumie to właściwie nie mam się czego czepnąć, może z małym wyjątkiem literówek, bo mnie to wciągnęło a wciągnięcie mi wystarczy. Jedyną rzeczą, która mnie osobiście się nie za bardzo podoba, jest postać głównej bohaterki, ale jest to tylko moja refleksja i do stylu, prowadzenia, treści nic nie mam, bo jest to świetne!!


--------------------
"May it be a light for you in dark places, where all other lights go out."
"The dwarf breathes so loud we could have shot him in the dark."
"Haldir o Lórien. Henio aníron, boe ammen i dulu lîn. Boe ammen veriad lîn."
"In the jungle the mighty jungle I've got a lovely bunch of coconuts"!
"Ohana to znaczy rodzina, a w rodzinie nie można nikogo odtrącić ani porzucić."

MovieForum, Strefa Forumowych RPG!!, FanfikPl - Pierwszy Polski Portal Fanfikowy!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Psychopatka
post 11.04.2003 18:01
Post #47 

Prefekt Naczelny


Grupa: czysta krew..
Postów: 518
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Glajwic

Płeć: Kobieta



No wiec tak... dzieki za wszystkie komentarze. Naprawde cieszy mnie to ze ktos to czyta i ocenia =) mam dla kogo tworzyc. Co do literowek to ja wiem ze to okropne i wkurzajace... ale co ja moge? Jestem nerwowa strasznie i zawsze cos przeocze=) Mam nadzieje ze sie z tym uporam =)
Do Psyche- Wiesz, napisalas ze polykam opisy ... opisy w ostatnim parcei sa celowo skrocone i zrzucone na drugi plan... po prostu wyznaje zasade ze akcja to akcja i nei chec sie tam rozwlekac przy opisach. Ale szanuje twoje zdanie i dziekuje za szczera wypowiedz.
Do Aeth - to ze glowna postac Ci sie nie podoba nawet mnie ucieszlyo. Przynajmneij wzbudza jakies uczucia... szczerze mowiac to ja tesh za nai nie przepadam, bedem w tym ficku inne postacie, ktorym poswicilam w glowoie wiecej uwagi=) Jescze raz dzieki za komenty i pozdro dla wszystkich =)


--------------------
Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ?
They say that God is inside us all, and sometimes
He is not in the way that I have preached for to wish to
but God is my lover and I love him too

//F.Ribeiro//
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Psychopatka
post 11.04.2003 22:29
Post #48 

Prefekt Naczelny


Grupa: czysta krew..
Postów: 518
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Glajwic

Płeć: Kobieta



Mężczyzna stał chwilę bez ruchu, nasłuchując, po czym jakby nigdy nic wyszedł z ciemnego kąta i usiadł na jakimś rozpadającym się krześle na środku pomieszczenia. Aria nerwowo poprawiła porozdzierane w kilku miejscach ubranie. W piwnicy było ciemno, dziewczyna dojrzała zarysy poniszczonych sprzętów i wzdrygnęła się przed niemiłym zapachem zgnilizny.
- Dlaczego bali się tutaj wejść? - Zapytała niepewnie. Nie odpowiedział. Widziała w ciemności tylko parę błyszczących oczu.
- Ten dom naprawdę jest nawiedzony? Spojrzała z odrazą na kilka kości, które leżało jej u stóp. Nadal nie było odpowiedzi. Arie naglę naszła dziwna myśl. A może ten dziwak to jakiś morderca? Albo, co gorsza demon. Może specjalnie zaciągnął ją w takie miejsce i teraz się z nią rozprawi? Cofnęła się i ruszyła powoli w stronę okienka piwnicznego. Lśniące oczy powiodły za nią.
- Ja... Hmm... Ja chyba już pójdę....Dziękuję za pomoc, ale będą się o mnie martwić, powinnam już wrócić do domu. Mój ojciec i narzeczony będą bardzo źli. - Posłużyła się kłamstwem. Może pomyśli, że ktoś jej szuka i się przestraszy. Jednak postać w dalszym ciągu milczała. Aria zaczęła się rozglądać za czymś, co w razie czego mogłoby posłużyć jej za broń.
- Jest stąd jakieś wyjście prócz tych okienek...? Brak odpowiedzi ze strony zakapturzonego powodował jej coraz większe zdenerwowanie.
- Posłuchaj - zaczęła spiesznie. - Nie wiem, kim jesteś i mało mnie to obchodzi. Chcę stąd wyjść... I to jak najszybciej... W tym momencie jej wzrok padł na wąskie przegniłe schodki, prowadzące do wnętrza opuszczonego domu. Ruszyła w ich stronę, zatrzymał ją dziwnie brzmiący głos: - Nie radziłbym, tam jest nieprzyjemnie.
Aria skamieniała. - Nie boję się żadnych zmyślonych demonów - rzuciła, wiedząc że to nie do końca prawda.
- Nie mówię o demonach. - Głos był cichy i wyjątkowo spokojny. Właśnie ten spokój powodował, że dziewczynę ogarniał coraz większy niepokój.
- Co masz na myśli? Jednak na to pytanie już nie odpowiedział.
- Czego ode mnie chcesz?- Rzuciła gniewnie.- I przestań tak na mnie patrzeć rozumiesz!- Krzyknęła kopiąc jakąś kość. - Co to za upiorne miejsce? Kim byli ci Margonowie, o których mówiły te zbiry?!
- Ciszej...- wyszeptał. - Jeśli będzie potrzeba, to mogę czytać tylko z ruchu twych warg. - Aria poczuła dreszcze. W piwnicy było tak ciemno, że z trudem widziała własne dłonie, a co dopiero czyjeś usta. Nic więcej nie mówiąc, ruszyła w kierunku małego okienka. Było umieszczone dosyć wysoko. Za wysoko by mogła się podciągnąć. Zaczęła rozglądać się za czymś, na czym mogłaby stanąć. Wreszcie znalazła niewielki stołek. Podciąganie się zajęło jej chwilę czasu, siniaki nabyte w długiej drodze z miasta do miasta, nie działały dobrze na jej sprawność fizyczną. Starała się nie oglądać w kierunku bladych oczu. Wreszcie udało jej się znaleźć na poziomie okna, powoli zaczęła wychodzić z piwnicy. Sprawiło jej to trochę trudności, bo wyjście to było znacznie węższe od tego, którym dostali się do środka. Uniosła głowę do góry i krzyknęła przeraźliwie, niemal spadając z powrotem w brudną czeluść. Zaledwie kilka cali przed sobą widziała dwoje, olbrzymich, zielonych oczu. Oczu o dziwnych kocich źrenicach. Dopiero po kilku sekundach zorientowała się, że w czasie gdy ona męczyła się z podciągnięciem do okienka, jej wybawca zdążył wyjść tą drogą, którą weszli i okrążyć cały dom. Teraz chwycił ją za ramię i wyciągnął z ziemianki. Aria z trudnością podniosła się na nogi. Przed nią stała wysoka , lekko przygięta , patykowata postać. Wiatr powiewał potarganym, czarnym płaszczem, a żarzące się oczy wciąż skierowane były na dziewczynę. Nie miał już kaptura na głowie. Był to dosyć młody mężczyzna. Miał papierowo bladą twarz, a przez prawy policzek przechodziło pięć krwistych smug. Były to blizny, najprawdopodobniej pozostawione przez pazury jakiegoś zwierzęcia. Aria nie bardzo wiedziała jak się zachować. Wygląd mężczyzny przyprawił ją o cień niepewności. Stali w porośniętym gąszczem sadzie, wyglądającym równie nieprzyjaźnie co ciemna piwnica.
- Ja muszę iść...Martwią się o mnie. - Zaczęła rozglądając się niespokojnie. Jej wzrok zatrzymał się na krzyżu wystającym z ziemi.
- Przecież jesteś tutaj sama.- Na jego twarzy dojrzała cień uśmiechu, a w oczach pojawiły się dziwne iskierki.
- A skąd ty to możesz wiedzieć? - Zmarszczyła brwi. Starała się mówić jak najbardziej naturalnie.
- Widziałem cię, wczorajszego ranka...
Aria nagle drgnęła. Przypomniała sobie dziwną postać w czerni, którą spotkała na obrzeżach miasta.
- To ty wypoczywałeś na tej skale? - Zapytała z trudem ukrywając zdziwienie. W odpowiedzi skinął nieznacznie głową. Dopiero teraz zauważyła, że mocno krwawił z rozciętego ramienia.
- Jesteś ranny? Chciała podejść do niego, ale błyskawicznie się cofnął.
W jego oczach ujrzała nieufność.
- O co ci chodzi? Chyba się mnie nie boisz?- Uśmiechnęła się, jakby stwierdzenie strachu było czymś zabawnym. Stał w bezruchu w odległości kilku metrów od niej. Zapanowała nieprzyjemna cisza.
- Czy ten dom to jedna z kryjówek demonów, które podobno krążą po tym mieście? - Aria zadała pierwsze pytanie, jakie przyszło jej do głowy. Pobliźnioną twarz mężczyzny wykrzywił dziwny grymas.
- Nie ma demonów... - Odpowiedział wzruszając chudymi ramionami. - Mężczyzna zwany Szakalem ożywił te stare legendy.
- A co do tego ma Szakal?
Zielonooki pokręcił lekko głową. - To zły człowiek... - jego oczy rozbłysły dziwnym blaskiem.
- Widzę to w jego spojrzeniu, w jego mowie.- Mówił niemal szeptem.
Aria nie bardzo wiedziała, co odpowiedzieć. Co prawda nie znała dobrze Szakala, ale i tak wydał jej się bardziej godny zaufanie niż ten dziwny mężczyzna.
- Nie obchodzi mnie to - zaczęła powoli. - Jutro stąd wyjeżdżam. Za dużo wrażeń jak
na jeden dzień... - Nie wiedziała czemu, ale czuła, że powinna jak najszybciej opuścić to miasto. Zielonooki uśmiechną się dziwnie.
- Nie opuścisz Asghardu o poranku. Nikt nie wyjeżdża prędko z Miasta
Cieni...
- Co masz na myśli? - Wyszeptała kręcąc głową.
Nie zdążył odpowiedzieć, bo od strony ulicy usłyszeli hałas czyichś kroków i głos nawołujący imię dziewczyny.


--------------------
Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ?
They say that God is inside us all, and sometimes
He is not in the way that I have preached for to wish to
but God is my lover and I love him too

//F.Ribeiro//
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Villemo
post 11.04.2003 22:38
Post #49 

Unregistered









..ten fic bardzo dobrze robi mi na moje skołotane NEVRy... ślicznie

- To tyś wypoczywał na tej skale? ------> trochę źle stylistycznie, lepiej zmienić na "Tyś wypoczywał na tej skale" albo "ty wypoczywałeś"

happy.gif
Go to the top of the page
+Quote Post
ikar
post 12.04.2003 11:08
Post #50 

Mały człowieczek...


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 368
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Wawa :D

Płeć: Mężczyzna



No i jest praktycznie perfekcyjnie wink.gif pod względem formy (jeszcze żem wyłapał gdziesik coś z interpunkcji, ale właściwie, w celu przyspieszenia opisów jest może nawet lepiej niż bym zaproponował wink.gif. A treść i forma? Ile razy trzeba powtarzać, że są bardzo dobre... tongue.gif


--------------------
"At least we had a chance to say... Goodbye"
Nie ma opowiadań doskonałych - są tylko takie, w których jeszcze nie znaleziono błędów... (albo już je poprawiono :D)
Tolerancja, Wolna wola, Miłość (:)), Optymizm :)
Największe polskie forum RPG by Forum: Strefa Forumowych RPG ^^
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

15 Strony < 1 2 3 4 > » 
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 29.04.2024 14:39