Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Obietnica, Tłumaczenie, lekki slash

Roma
post 24.08.2006 12:20
Post #1 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 33
Dołączył: 09.04.2005
Skąd: K-K




Obietnica

Autor: Merin
Tłumacz: Roma
Beta: Sorella ( wielkie ukłony dla niej za cierpliwość do moich byków ^^)
Oryginał: http://www.notquiteroyal.net/theaffair/promise.html


- Obiecuję, że kupię ci czekoladę!

Harry zatrzymał się w pół kroku i odwrócił.

- Co?

Draco położył trzy palce na sercu.

- Obiecuję kupić ci czekoladę. Jaką tylko zechcesz.

Gryfon zmarszczył brwi, a Ślizgon w odpowiedzi spojrzał na niego spode łba, wyprostował się i opuścił rękę.

- Obiecujesz kupić mi czekoladę – Harry powtórzył powoli. – Dlaczego? Żebym zapomniał o tym jak zamieniłeś mojego najlepszego przyjaciela w żabę? – Draco skrzywił się, gdy Harry podniósł głos.- Zamieniłeś Rona w żabę, Malfoy! Pieprzoną żabę!

Draco nie mógł się powstrzymać.

- To była ropucha.

Harry uniósł do góry ręce z oburzenia.

- Nie obchodzi mnie, co to było! Zaczarowałeś go w coś, w co nigdy nie powinien się zamienić. A teraz chcesz żebym ci przebaczył, bo obiecałeś kupić mi czekoladę?

Później Draco zdał sobie sprawę, że ten pomysł był wyjątkowo głupi. Uświadomił to sobie dopiero wieczorem, kiedy leżał sam w swoim łóżku, słuchając chrapania Crabbe i Goyla.

Kiedy Malfoy skinął głową w odpowiedzi, Harry powiedział mu, co dokładnie może sobie zrobić z tą czekoladą i wściekły odszedł w głąb korytarza.

Tak naprawdę, to nie do końca był pomysł Draco, żeby zamienić Weasleya w ropuchę. To Pansy zastanawiała się głośno czy Weasley byłby czerwoną ropuchą, rozbudzając w ten sposób jego ciekawość do tego stopnia, że musiał to sprawdzić.

Mógł to zrobić i zrobił. Aczkolwiek, Malfoy nie przewidział tego, że Harry się obrazi i przestanie z nim błaznować. Droga do klasy była raczej nudna, kiedy nie miało się kogo wepchnąć do pustego schowka na miotły.

Draco potoczył groźnym spojrzeniem po Wielkiej Sali. Weasley wrócił do swojej dawnej postaci i wszystkie oznaki tego, że był olbrzymią ropuchą, zniknęły. Nawet teraz Potter nie odezwał się do blondyna ani słowem.

W sumie, Harry nawet na niego nie spojrzał. Trzeba coś z tym zrobić.

- Muszę iść do Hogsmeade. – Ogłosił Draco przy ślizgońskim stole. Wszyscy go zignorowali.

Draco wstał, położył ręce na stole, nachylił się i ryknął Blaise prosto do ucha.

- Powiedziałem, że muszę iść do Hogsmeade.

To dało jakiś efekt, gdyż Pansy spojrzała na niego znad krzyżówki z Proroka Codziennego i Blaise przesłał mu niezadowolone spojrzenie.

- Dlaczego musisz iść do Hogsmeade, Draco? – zapytała znudzonym tonem Pansy.

- Muszę coś kupić.

Dziewczyna przewróciła oczami i odwróciła się ponownie w stronę swojej krzyżówki.

- Więc będziesz musiał poczekać do przyszłego tygodnia. Wtedy znowu będzie wycieczka do tego miasteczka.

Draco, który nie był przyzwyczajony do tego, że musi czekać na coś, czego naprawdę pragnie, nie zaakceptował takiej odpowiedzi.

- Nie chcę czekać! – Zamknął usta, gdy zauważył, że wszyscy w Wielkiej Sali gapią się na niego. Kochał być w centrum uwagi, ale jedyna osoba, której uwagę próbował zwrócić, chciał żeby się patrzyła, nie robiła tego. W rzeczywistości Harry’ego nie było przy stole Gryfonów. Najwidoczniej już wcześniej opuścił salę.

- Głupek – mruknął czule Draco.

***

Kiedy pomysł z dostaniem się do Hogsmeade nie wypalił, Draco postanowił wykorzystać plan B: wysłać sowę do matki.

Narcyza, odpowiadając na prośbę o czekoladę, wysłała synowi bardzo drogie pudełko importowanych czekoladek – pokrytych karmelem. Niestety, zanim Malfoy miał okazję dać je Harry’ emu, zjadł je Goyle. Najwidoczniej dla Gregory’ego nie miał znaczenia fakt, że pudełko tak drogich słodkości może do kogoś należeć.

Draco poprosił matkę o przysłanie jeszcze jednego pudełka. Gdy zazwyczaj Narcyza robiła wszystko, o co poprosił ją syn, tym razem odmówiła, tłumacząc, że nie powinien jeść tyle czekolady, bo nie jest to dla niego dobre.

W akcie desperacji (w końcu minęło już pięć dni od kiedy on i Harry ostatnio się kochali) Draco zrobił coś tak głupiego, że dopiero później uświadomił sobie swoją głupotę. Zamówił czekoladki w nowym sklepie bliźniaków Weasley na Pokątnej.

Dostarczono je w raczej skromnym opakowaniu: zwykłe pudełko, opakowane w żółty papier z logiem bliźniaków na górze. Te czekoladki również nie dotarły do Harry’ ego, za co Ślizgon był ogromnie wdzięczny Losowi, dowiadując się, co dokładnie powodują.

Tym razem to Millicenta była osobą, która je zjadła, myląc słodycze Malfoya z własnymi, przysłanymi jej przez matkę z Australii. Czekoladki zapakowane były w podobny papier. Biedna Milli spędziła następne dwa dni w skrzydle szpitalnym. Madame Pomfrey starała się pozbyć z jej ciała rozmaitych zwierzęcych kończyn i ptasich piór.

Kto by pomyślał, że zdobycie czekoladek dla Pottera okaże się tak okropnie trudne? Powinien zaoferować coś prostszego, jak na przykład erotyczną zachciankę. Sam Draco desperacko pragnął chociaż jednej z nich. Siedem samotnych nocy, podczas których musiał zadowalać się swoją prawą ręką, która według niego była marnym zastępcą.

Na szczęście dla Draco tydzień nareszcie minął. Miał nadzieję, że po wycieczce do Miodowego Królestwa i po pokazaniu jak bardzo mu przykro, znowu wszystko będzie dobrze. Nie mógł się doczekać kiedy wszystko wróci do normy.

Tego ranka Draco przemierzał błonia z Pansy i Blaise u boku. Oboje byli bardzo ciekawi, dlaczego Ślizgon zachowywał się tak dziwnie. Jego nagłe zainteresowanie czekoladą przykuło uwagę całego domu.

Blondyn westchnął z ulgą, gdy otwierał drzwi Miodowego Królestwa. Szybko podszedł do półek, na których leżały czekoladki. Postanowił już więcej nie ryzykować i kupił trzy pudełka. Kobieta stojąca za ladą ostrożnie je zawinęła; nic nie wskazywało na to, że coś może pójść nie tak..

Ślizgona spotkał kolejny nieszczęśliwy wypadek w Trzech Miotłach, kiedy Crabbe usiadł na paczce z czekoladkami. Ale Malfoy stwierdził, że nawet lekko zgniecione nadal będą dobrze smakować i dziękował Merlinowi, że zniszczenia nie były większe.

Wrócił do Hogwartu opiekuńczo przyciskając czekoladki do swojej piersi. Teraz musiał po prostu znaleźć Harry’ego. Obiad był spokojny tego popołudnia, ale Draco jadł szybko, prawie krztusząc się szarlotką, żeby być gotowym, kiedy Gryfon skończy jeść.

Kiedy Harry wstał, Malfoy niemalże przewrócił ławę nagle podnosząc się z miejsca. Ignorując zdziwione spojrzenia skierowane na niego i krzyczącą jego imię Pansy, wybiegł z Wielkiej Sali.

Potter był już w połowie schodów. Draco pośpieszył za nim.

- Harry! – zawołał zdyszany.

Gryfon zatrzymał się, lecz nadal stał odwrócony tyłem do niego.

Ślizgon zbliżył się do niego powoli, niepewny własnych ruchów. Zatrzymał się blisko poręczy, zachowując przy tym jak największy dystans między nimi. W końcu przemógł się, wyminął go i stanął przed nim.

Harry milczał. Zmarszczył brwi i jego wyraz twarzy nie wskazywał na zadowolenie z widoku Malfoya.

- Harry – powiedział ponownie Draco, podnosząc powoli rękę i pokazując pudełko. – Kupiłem ci czekoladki, tak jak obiecałem.

- Widzę.

Draco podał mu pudełko, a Gryfon wziął je niechętnie.

- Przepraszam, są trochę zgniecione. Crabbe na nich usiadł.

Harry uśmiechnął się lekko.

- Nic nie szkodzi. Jestem pewny, że i tak dalej świetnie smakują. – Zrobił kolejny krok, jakby chciał już odejść. Malfoy spanikował.

- Przepraszam, Harry. Nigdy nie powinienem zamieniać Weasleya w ropuchę. To było głupie. Nie masz pojęcia, ile kłopotu sprawiło mi dostanie tych cholernych czekoladek. Goyle zjadł pierwsze pudełko. Moja matka odmówiła wysłania mi kolejnego, więc byłem zmuszony zamówić je w sklepie bliźniaków Weasley, co było na sto procent złym pomysłem. Millicenta przypadkowo zjadła je i wyrosły jej ptasie pióra, i koci ogon, i, i … - Przestał mówić, gdy Harry podniósł rękę do góry, aby go uciszyć.

- Wiem o tym. Wszyscy byli zaciekawieni twoją świeżo odkrytą miłością do czekolady.

Draco zamrugał.

- Co? Wiedziałeś?

Harry uśmiechnął się z wyższością.

- Oczywiście, że wiedziałem. Pomyślałem, że to całkiem zabawne. O tak, doskonała kara.

Ślizgon wykrzywił się.

- To nie było zabawne. – Zignorował część o doskonałej karze, bo czuł, że Gryfon ma rację, ale oczywiście nigdy by mu tego nie powiedział.

Potter wyszczerzył zęby w uśmiechu.

- Było. – Zrobił krok w kierunku Draco i popychał go do tyłu, dopóki tamten nie stanął na podłodze, następnie zbliżył się do niego. Wolną rękę uniósł na wysokość twarzy blondyna i zaczął powoli wodzić kciukiem po jego ustach.

- Dziękuję. Za czekoladki i za przeprosiny.

Malfoy wzruszył ramionami.

- Nie ma za co.

Oczy szatyna zamigotały niebezpiecznie.

- Ile pudełek czekoladek dzisiaj kupiłeś?

- Trzy – odparł Draco ostrożnie. – A dlaczego pytasz?

- Och, bez powodu, naprawdę. Poza tym, w którym mogę sobie wyobrazić wiele różnych rzeczy jakie można zrobić z taką ilością czekolady. Tak dużo, że powinniśmy spróbować od razu. Nie masz nic przeciwko? – Harry uśmiechnął się demonicznie i blondyn poczuł jak rośnie w odpowiedzi. W końcu, to już siedem dni.

- Zdecydowanie– odparł, przyciągając go do siebie i zamykając mu usta pocałunkiem.

Ten post był edytowany przez Roma: 24.08.2006 12:21


--------------------
Kiedy już wszędzie mało mnie będzie...
musisz wiedzieć,
że by przeżyć taką chwilę
warto czekać wiek.

[ *** ]
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
hazel
post 24.08.2006 13:14
Post #2 

czym jest fajerbol?


Grupa: czysta krew..
Postów: 3081
Dołączył: 24.12.2005
Skąd: panic room

Płeć: kaloryfer



Tłumaczenie całkiem solidne. Błędów nie zauważyłam, może dlatego, że nie szukałam zbyt dokładnie. Generalnie nie bawi mnie czytanie kolejnych ficków o parringu Harry/Draco. Ale tu temat został potraktowany na tyle lekko i niezobowiązująco, że nie razi to slashowe połączenie. Na pewno nie jest to arcydzieło, ale miło się czyta.


--------------------
user posted image
The voice in my head doesn’t think I’m crazy.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
SilverMoon
post 24.08.2006 17:01
Post #3 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 9
Dołączył: 20.08.2006
Skąd: sie wzielam na tym swiecie?

Płeć: Kobieta



Miły fanfic smile.gif Nie lubie za bardzo yaoi, ale to nad wyraz dobrze mi sie czytało biggrin.gif Fajne, jednym słowem smile.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ailith
post 24.08.2006 18:48
Post #4 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006

Płeć: Kobieta



Podobało mi się. Lubię yaoi.
Typowy Draco - myśli, że czekoladą wszystko załatwi. No cóż... starał się. tongue.gif
Krótkie, lekkie i przyjemne.
Pozdrowionka dla tłumaczki.


--------------------
"Experience is the name everyone gives to their mistakes."

"A friend is someone who will bail you out of jail, but your best friend is the one sitting next to you saying "that was f***ing awesome" (- J-Dub)

"Stand up for what you believe in, even if it means standing alone."
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
EnIgMa
post 25.08.2006 11:28
Post #5 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 43
Dołączył: 30.01.2006

Płeć: Kobieta



Kocham takiego Dracona biggrin.gif - beztroskiego, zabawnego, uroczego, myślącego, że wszystko mu wolno, przekonanego o tym, że czekoladą można załatwić wszystko, starającego się o Harry'ego ze swoich własnych, egoistycznych pobudek, ale mimo wszystko nadal przyjaznego, sympatycznego i pociesznego - co prawda mija się troszkę z kanonem, ale takiego go lubię i nic na to nie poradzę.

Sam fick również bardzo sympatyczy (i to wcale nie z uwagi na pairing wink2.gif), tekst estetyczny, bez błędów i literówek, dzięki czemu tym przyjemniej się czyta. Ogólnie bardzo mi się podoba i gratuluję tłumaczce zarówno wyboru tekstu, jak i samego tłumaczenia.

Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w dalszej twórczości.


--------------------
"Love isn't brains, children, it's blood. Blood screaming inside you to work its will."

Nakarm mnie...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Mrs. Nachos
post 25.08.2006 20:00
Post #6 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 3
Dołączył: 23.08.2006
Skąd: Trzy mosty :D

Płeć: Kobieta



Bardzo fajny fick - podoba mi się, lekko się czyta, nie ma zbytnio erotyzmu, poprostu krótkie opowiadanko wink2.gif Życzę weny i większej ilości takich tłumaczeń.
PS masz już coś w przygotowaniu?


--------------------
Zabawmy się z Zenonem - szybko, tanio i przyjemnie :D
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
szelma
post 30.08.2006 14:52
Post #7 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 83
Dołączył: 05.01.2006

Płeć: Kobieta



Ładne, lekkie... takie w sam raz wink2.gif Niezłe tłumaczenie biggrin.gif czekam na kolejne smile.gif Pozdrawiam
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Toskana
post 30.08.2006 22:44
Post #8 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 23
Dołączył: 22.03.2006
Skąd: Z podświadomości

Płeć: Kobieta



Podoba mi się. Nawet bardzo. Tłumaczenie porządne, brak jakiś błędów ( albo ja nic nie widziałam) czyta się lekko i przyjemnie.
Najbardziej spodobał mi się tutaj Draco, obietnica kupna czekolady i przebaczeniu mu występku jest cudowna. Nic dodać nic ująć.
Zachowywał się jak książkowy, myśli, że czekolada wystarczy i już.
Świetna jednopartówka do tłumaczenia, gratuluję wyboru.

Toskana


--------------------
,,Nikt nie może tracić z oczu tego, czego pragnie, nawet kiedy przychodzą chwile, gdy zdaje się, że świat i inni są silniejsi. Sekret tkwi w tym, by się nie poddać''
Paulo Coelho ,,Piąta Góra''
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 30.08.2006 23:17
Post #9 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Czego bym nie powiedział, powtórzę tylko to, co już zostało powiedziane. Ale mimo to pochwalę: lekki, zabawny, "niezobowiązujący" tekst, który można z przyjemnością pochłonąć (i nie cierpieć później na niestrawność). Tłumaczenie bardzo dobre, nie rzuca się w oczy angielska składnia, a to zaleta. Tylko pogratulować, Roma.


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Muchomorek
post 10.08.2009 21:57
Post #10 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 31
Dołączył: 24.09.2008
Skąd: Bydgoszcz

Płeć: Kobieta



Uwielbiam takiego Dracona... Mysli, że czekoladą wszystko załatwi i...notabene miał rację, co nie? biggrin.gif
Ahh...
Uwielbiam Yaio, uwielbiam kiedy fan ficki są lekkie i przyjemne w czytaniu i nie ma żadnego przysłowiowego ''drugiego dna'', bo to mnie męczy...
Jeszcze poproszę biggrin.gif
Pozdrawiam ^ ^


--------------------
Głęboko wierzyć...w swoje racje.
Mądrze wątpić...w sens popełnianych czynów.
Dążyć do celu...w życiu.


User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 23.04.2024 16:19