Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

2 Strony  1 2 > 
Closed TopicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Jak powoli pograza sie w mroku cale moje zycie..., Czyli dziennik Calen Clarick (zak)

Abaska
post 14.04.2003 00:06
Post #1 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 240
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: a nie wiem, tak z powietrza.

Płeć: Kobieta



Od razu ostrzegam, ze ten Fick jest totalnie skopany i nienadajacy sie do czytania. Pisze go, bo musze rozladowac emocje...

14 kwiecien 2003

To dziwne, ze gdy czlowiek cos chce, to nigdy tego nie ma, a gdy mu na niczym nie zalezy, to ma wszystkiego pod dostatkiem... Czemu wszystko jest takie trudne?? No jasne, nikt nie mowil, ze bedzie latwo... Bo nikt nie wiedzial, jak bedzie... Kazdy ma swoje marzenia i Cele, ale rzadko komu udaje sie je osiagnac... Rzadko kto ma Odwage... Rzadko kto ma tyle silnej woli... Wlasciwie to nie wiem, czy ja w ogole mam w zyciu jakis Cel... Nie, chyba nie... Jestem bez Celu... Jestem pozbawiona wszelkiego Sensu... Pusta. Tak, to najlepsze okreslenie mojej wewnetrznej Nicosci... Czy ja czuje?? Czulam... Ale czy czuje teraz? Czy ja istnieje? Odkad dowiedzialam sie prawdy, zaszla we mnie radykalna zmiana... Tak, zmienilam sie... Moje zycie zmienilo sie... Moje wnetrze. Stalam sie Pusta. Stalam sie pozbawiona wszelkich uczuc... Jestem tylko wspomnieniem, ktore tylko przeszkadza ludziom w osiagnieciu ich Celow... Niezamierzenie przeszkadzam... Chce pomoc ludziom, lecz kazdy mysli inaczej. Kazdy patrzy na siebie... Na swoj interes... Swiat egoistow... Rodzice kloca sie na dole. Znow wyzwiska, znow pogrozki, znow sie rozwodza... Znow kloca sie o sprawowanie nade mna opieki. Znow stoje komus na drodze... Znow jestem piatym kolem u wozu... Znow przeszkadzam... Nie musza sie mna opiekowac. I tak tego nie robia. I nie potrzebuje tego. Nie potrzebuje niczego... Jestem tylko roslina, ktora czeka na Czas Zwiedniecia... I ktora wlasnie zastanawia sie, czego jej brak... Brak jej Milosci, brak jej przyjaciol, Akceptacji... Brak jej przede wszystkim drugiej rosliny, lub chodzby zwiedlego liscia... Byleby miec towarzystwo... Byleby lepiej przetrwac Czas Zycia. A pozniej zwiednie. Rozlozy sie, a na jej szczatkach powstanie nowa roslina... Tak samo Pusta, tak samo niepotrzebna jak ja... Moj sobowtor... Nigdy sie nie zastanawialam, czy naprawde istnieje ktos taki jak prawdziwy sobowtor. Jakie jest znaczenie tego slowa?? Kiedy bylam mlodsza wierzylam zawziecie, ze zrodlem wszystkich moich niepowodzen sa po prostu niepowodzenia mojego sobowtora... Ze to jego wina... Nie moja... Jego... Bo ja nie istnieje naprawde. Ja po prostu jestem. Trwam. Niczym kolek. Stoje w miejscu. Rozwijam sie umyslowo i fizycznie, ale nie o to wciaz mi chodzi... To moja dusza laknie pomocy... Ale nikt nie rozumie... Nie potrafi... Tak jak nie potrafi zwrocic uwagi na jedno male ziarenko piasku, gleboko zakopane pod milionem innych... Przesadzilam... Lubie przesadzac... Ale czy jest milion ziaren piasku podobnych do mnie?? Czy sa tak samo... puste?
Koncze, poniewaz klotnia umilkla i zaraz wejda rodzice zadawajac pytania typu z ktorym z nich chce mieszkac... Co odpowiedziec?? Nic... Przeciez jestem pusta...

-------------------------

Jezeli ktos to przeczytal, to go podziwiam...


--------------------
uhm.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Draco
post 14.04.2003 07:27
Post #2 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 346
Dołączył: 02.04.2003
Skąd: Kraków

Płeć: Mężczyzna



Takie literackie użalanie się nad własną egzystencją... unsure.gif smile.gif.


Ee... jeszcze jedno... dat nie pisze się: 13 kwiecień, 18 maj, a 13 kwietnia, 18 maja wink.gif.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Villemo
post 14.04.2003 08:32
Post #3 

Unregistered









nie za dużo tych wielokropków? happy.gif
i to pisanie z Wielkich Liter ciut irytkuje happy.gif - czy te elementy są konieczne?
Go to the top of the page
+Quote Post
Abaska
post 14.04.2003 12:24
Post #4 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 240
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: a nie wiem, tak z powietrza.

Płeć: Kobieta



Hmm... Wielokropki to tak jakby... jakby to tu nazwac... Przemyslniki <jak to inaczej nazwac?? biggrin.gif> Ale postaram siem, zeby bylo ich mniej... A jak Duze Litery irytuja, to wieszosc ich wyklucze <ale nie wshystkie>.


--------------------
uhm.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Jade^_^
post 14.04.2003 16:04
Post #5 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 124
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: z dużej wsi

Płeć: Kobieta



wlasnie pzeczytala Twoj fick i musze powiedziec, ze...mi sie spodobal..
jest w nim pelno melancholii, odczuc (raczej tych negatywnych niz pozytywnych), a przede wszystkim sklania do przemyslen (przynajmniej u mnie tak bylo)..
pozostaje pytanie..kiedy next part??
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
avalanche
post 14.04.2003 16:34
Post #6 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1391
Dołączył: 11.04.2003
Skąd: Mementium Morium

Płeć: Kobieta



widze że rzeczywiście w tobie nabuzowało złą energią.........czy to było jednorazowe czy raczej zamierzasz kontynuuować?.......co do tekstu .......wszędzie te kropki laugh.gif ale ja też tak piszę więc jest oki.....będą z ciebie ludzie wink.gif


--------------------
"Oznaką inteligencji najwyższej klasy jest zdolność do uznawania dwóch przeciwstawnych idei jednocześnie."
F. Scott Fitzgerald
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Abaska
post 14.04.2003 19:57
Post #7 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 240
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: a nie wiem, tak z powietrza.

Płeć: Kobieta



15 kwiecien 2003

Zamieszkam z mama. Ojciec spi, wiec mama szybko i zrecznie wziela najpotrzebniejsze rzeczy. Chcialam go obudzic, aby nas zatrzymal, ale nie zdolalam...Znow przeprowadzki, znow droga do nikad... Przeprowadzamy sie juz po raz szosty. Nie wiem po co, nie wiem czemu. Wczoraj klotnia przeniosla sie do mojego pokoju. W nocy nie moglam spac. W szkole znow smiali sie z mojego sposobu bycia. To juz nie zycie. To fikcja. To zdeptanie rosliny. Wlasnie tak sie czuje. Zdeptana... Jedziemy samochodem do mieszkania mamy. Mowi cos do mnie, ale ja siedze z tylu i nic nie slysze. Nie chce slyszec. Po prostu jej slucham, ale nie rozumiem jej slow. Bo jest roznica miedzy sluchaniem, a slyszeniem... Tak jak jest roznica miedzy zyciem a smiercia. Nie wiem, co jest lepsze: zycie czy smierc... Dla niektorych z pewnoscia to pytanie jest bezsensowne... Dla mnie nie. Czemu samobojcy odbieraja sobie zycie?? Uciekaja od samych siebie?? Czy po prostu chca pokazac, ze sa niezalezni? Czytalam kiedys list pewnego samobojcy... Bylo w nim cos, co zwrocilo moja uwage...Pisalo w nim: "Smierc przez samobojstwo jest najpiekniejsza... O naszym zyciu decyduja inni, o smierci decydujemy sami...". Znam, a raczej znalam tego samobojce. To byl moj pzyjaciel, choc nawet nie zdawal sobie sprawy, jak wiele dla mnie znaczy... Olgierd. Byl tak samo zagubiony, tak samo pusty jak ja. I choc starszy o cztery lata, mniej roztropny i bardziej wybrykowy ode mnie byl dla mnie kims w rodzaju autorytetu. Imponowal mi. Jego nieustanna walka z samym soba, ucieczka przed nieznanym... I nagle znow czyjes zycie zawalilo sie. Umarl... Nie chcial czekac do Czasu Zwiedniecia... Poddal sie kropli deszczu... A przeciez jest nieskonczenie wiele takich kropli... Nieskonczenie wiele niepowodzen... Nieskonczenie wiele chwil, w ktorych zycie moze nas albo uszczesliwic, albo pograzyc... "Nasze zycie zalezy od innych"... Kim sa ci inni? Inni to ludzie... Kieruja nami, wywieraja wplyw na to, co bedzie... Dlatego zycie jest takie podle... Bo ludzie sa podli... Klamliwi, zlosliwi... Nie rozumiem ich. Nie rozumiem wielu rzeczy. Moze nie chce? Nie wiem... A moze to one nie chca... Te rzeczy... Moze czlowiek jest stworzony po to, by zyc w klamstwie, fikcji... Moze to Przeznaczenie... Albo po prostu jedno wielkie bagno... Zyje w takim bagnie. Kiedys Tania powiedziala mi na pocieszenie: "Nie martw sie, Calen. Zapamietaj: Zycie to bagno, przy ktorym czlowiek jest jak kamien spadajacy na samo DNO"... Tania zawsze umiala ubrac w piekne slowa to, co mysli... Ale Tanii juz nie ma. Wyjechala do Francji, na stale... Pisalam do niej, ale jej rodzice zakazali Tanii utrzymywania ze mna kontaktow. Wciaz ja sprawdzaja, wciaz kontroluja... Tyle tylko zdolalam wywnioskowac z jej ostatniego listu do mnie... Napisala go potajemnie, w sekrecie. Wiem, ze mialaby klopoty, gdybym odpisala, wiec nie odpowiedzialam jej... Ale mimo to tesknie. Nie ma juz osoby, ktorej moglabym sie zwierzyc, ktoraby mnie rozumiala... Matka? Ona jest wciaz zajeta wlasnymi sprawami... Ojciec? Zabiegany, nerwowy, spontaniczny... Nie mam w nich oparcia... Nie mam oparcia w nikim...
Kto to jest, ten gosc w samochodzie? Mama pomachala do niego przez szybe... Usmiechnal sie... Mama zaprasza tego mezczyzne do srodka <wyszla juz z samochodu>. Musze konczyc... Myslenie nie pomoze mi w promiennej prezentacji moich zebow, jak przystalo na grzeczna, wzorowa coreczke z dobrej rodziny... Teraz wiem, ze Olgierd mial racje... Nasze zycie zalezy od innych...


--------------------
uhm.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Mara
post 14.04.2003 20:04
Post #8 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 485
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Słupsk ;D




Heh...ten fick jest mądry podoba mi się przedstawia wiele prawd...na prawdę to juz coś..


--------------------
'Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą'
Profesorze Włodku... na zawsze w naszych sercach ;*


Give me a whisper And give me sigh
Give me a kiss before you tell me godbye
Don't you take it so hard now
And please don't take it so bad
I'll still be thinking of you
And the times we had ... Baby

'Don't cry' Guns N'Roses

"Bo w życiu chodzi o to by być trochę niemożliwym"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Psychopatka
post 14.04.2003 20:13
Post #9 

Prefekt Naczelny


Grupa: czysta krew..
Postów: 518
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Glajwic

Płeć: Kobieta



Jak kto snapisze o tym ficku < JEJU SUPER!! CHCE NEXT PARTA!> to bede kasowac bezlitosnie! A czemu? Bo nad tym PAMIETNIKIEM trzeba chwile pomyslec... inna sprawa jest to ze nie wszyscy mysla nad tym co czytaja... przeleca wzrokiem i pisza " jeju fajnie!"... moze po prostu nie rozumieja? NIe wiem... powinnam oceniac to krytycznie, czepais si ebledow itp... nie... jakos za duzo w tym uczucai i bolesnej prawdy, dobrze ze cso takiego znalazlo sie na forum. Pozdrawiam Abaske.
P.S. No dobra... staraj sie stawiac mneij wielokropkow... takei pourywane zdania utrudnaija czasem czytanie. Pozdrawiam


--------------------
Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ?
They say that God is inside us all, and sometimes
He is not in the way that I have preached for to wish to
but God is my lover and I love him too

//F.Ribeiro//
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Mara
post 14.04.2003 22:04
Post #10 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 485
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Słupsk ;D




Jesu zaraz tego postu nie bedzie bo jak można określać coś mianem "Fajnego" jesli sie tego nie przemyśli. Tu jest bardzo dużo prawdy. Takie fiki są do myślenia a nie do pisania....czasem ludzie pomyslcie co piszecie zeby nie być uważanym za głupka przez innych ja niestety Ciebie uważam w tym momencie za taką bo nie umiesz dostrzec czegoś w tym ficku...widac ze nie czytałas postu psychopatki


--------------------
'Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą'
Profesorze Włodku... na zawsze w naszych sercach ;*


Give me a whisper And give me sigh
Give me a kiss before you tell me godbye
Don't you take it so hard now
And please don't take it so bad
I'll still be thinking of you
And the times we had ... Baby

'Don't cry' Guns N'Roses

"Bo w życiu chodzi o to by być trochę niemożliwym"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Psychopatka
post 14.04.2003 22:13
Post #11 

Prefekt Naczelny


Grupa: czysta krew..
Postów: 518
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Glajwic

Płeć: Kobieta



No ba... a komu by sie chcaiało stosowac do wypocin starej gderliwej Psycho co? Ale was zasmuce... sluchacie, nie sluchacie... posta i tak skasowalam. A opowiadania nie zapisuej w Wordzie, tylko dl atego... ze bdybym kazde dobre opowiaadnie chcaiaB zapisywac to bym miala tego tyle ze by mnie utopilo. Wybieram wiec tylko te naj naj naj naj leprze... kto wie... moze i ten pamietnik dojdze do tego grona.


--------------------
Hey you little Jesus bride why have you smiled to me ?
Hey you little Jesus bride why have you sang to me ?
They say that God is inside us all, and sometimes
He is not in the way that I have preached for to wish to
but God is my lover and I love him too

//F.Ribeiro//
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Abaska
post 15.04.2003 16:14
Post #12 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 240
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: a nie wiem, tak z powietrza.

Płeć: Kobieta



Dzisiaj wkleje nasteonego parta <kontynuacje tamtego dnia>. NIe bedzie super dlugi, bo jest zbyt piekna pogoda, a to nie sprzyja zbytnio rozmyslaniu ^^ Ten part bardziej opowiada o zyciu Calen, niz o jej rozmyslaniach...


***

Mezczyzna nazywa sie Piotr. Podobno jest przyjacielem mojej mamy juz z czasow studiow. Dziwne wiec, ze wczesniej go nie widzialam... Dziwne, ze w ogole nie wiedzialam o jego istnieniu. Od czasu moich narodzin, od 14 lat nie widzialam najlepszego przyjaciela mojej wlasnej matki... Nic w tym jednak dziwnego, przeciez nigdy nie mialam z nia blizszych kontaktow. Ani z ojcem. Z nikim... Moze tylko z Tania. Ale ona odeszla... Nawet nie mam sily tego wspominac. Nie wiedzialam, ze odejdzie. Nikt nie wiedzial... Nawet ona. Po raz ostatni widzialysmy sie w piatek. Byla u mnie w domu... Rozerwala swoje ukochane koraliki na 2 czesci i zalozyla mi jedna czesc na przegub reki. Nastepnie ja pomoglam jej z zalozeniem drugiej polowki na jej reke. "Pamietaj, ze nie wazne, co sie stanie, zawsze bede przy tobie" - to byly jej ostatnie slowa skierowane do mnie. Nie "pa", nie "na razie"... Tylko to jedno zdanie, ktore znaczy dla mnie wiecej niz cokolwiek innego... W poniedzialek juz jej nie bylo. "Wyjechala z rodzicami do Francji" - oznajmila nam po weekendzie zaskoczona nauczycielka. - "I watpie, zeby kiedykolwiek wrocila". Pani sie nie mylila. Po jakims czasie klasa zdawala sie powoli otrzasac z szoku. Ale nie ja. Plakalam po nocach, nie moglam spac. A moja matka nic nie zauwazyla. Nikt nie zauwazyl. Wszyscy mysleli, ze mam po prostu zly humor. A owy "zly humor" mialam prawie codziennie... Pamietam tylko, ze kiedys przyjaciolka matki powiedziala: "Cos sie z ta twoja corka dzieje... Takie z niej kiedys bylo radosne dziecko...". Wtedy to wlasnie moja mama po raz pierwszy <i ostatni> w zyciu zauwazyla, ze nie umiem cieszyc sie zyciem. Bo nie umiem. Umialam. Ale nie umiem. Po tej uwadze owej przyjaciolki mama poslala mnie do psychologa. Nawet lubilam tam chodzic, choc sie wstydzilam. Potem poznalam Tanie, wiec mama zdecydowala, ze wizyty nie sa juz potrzebne. Bo nie byly... Ale teraz chetnie bym sie tam wybrala. Moj psycholog byl madry i sympatyczny, rozumial mnie... Czy mooge go uznac za przyjaciela? Nie, chyba nie... To tylko jego praca... A co do przyjaciol... Nie podoba mi sie ten Piotr. Wciaz opoowiada, jaka to ja jestem cudowna... Ze po mamie... Nie zgadzam sie z tym... Moja mame znam tak jak obca osobe, nie wiem o niej prawie nic oprocz tego, ze rano okolo 8.00 zawsze ma byc wolna lazienka bo mama musi przez godzine zdazyc sie "upiekrzyc". Tylko to o niej wiem. Ale zdaje mi sie, ze Piotr wie o niej o niebo wiecej. Znaja sie dluzej... I choc przez prawdopodobnie 14 lat nie mieli ze soba kontaktu, to najwyrazniej wcale im to nie przeszkadza... Ale mi tak...
Przed chwila Piotr zaproponowal, bysmy wybrali sie do ZOO. Matka zgodzila sie bardzo chetnie i rozkazala mi szykowac sie do wyjscia. Nie rozumiem jej. Jeszcze wczoraj tak bardzo kochala ojca, a dzisiaj udaje, ze wcale go nie zna? Ze nie jest jej przykro? Moze nie jest... Moze ona tez po prostu jest... Tak jak ja. Jak roslina bez uczuc, a raczej jak roslina, ktora uczucia stracila... Nie, raczej nie... Bo rosliny przynajmniej sie rozumieja... A mi do zrozumienia mojej matki brakuje wiele. I pewnie nawzajem. Musze juz isc. Isc... Tylko to mi pozostalo... Tak, tylko isc przed siebie.


--------------------
uhm.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Abaska
post 15.04.2003 17:32
Post #13 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 240
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: a nie wiem, tak z powietrza.

Płeć: Kobieta



Z tym "musze juz isc" to bylo "isc do ZOO", jakby co happy.gif A z tym "nic wiecej nie pozostalo" to tylko dopowiedzenie ^^


--------------------
uhm.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
avalanche
post 15.04.2003 18:25
Post #14 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1391
Dołączył: 11.04.2003
Skąd: Mementium Morium

Płeć: Kobieta



Abasiu obiecałam ci że skomentuje i prosze jestem tongue.gif ( a co myślałaś że cie tak zostawię? biggrin.gif ) szczególnie podobał mi sie ostatni part, taki poruszający.....wiele mówi o odczuciach bohaterki, co czuje po stracie przyjaciółki, jak reaguje na starego przyjaciela matki i jak owa bliska osoba wydaje sie jej taka daleka, taka obca, zupełnie jakby nie było jej w jej życiu, sprawiającej wrażenie goście w jej życiu......bohaterka nie może zrozumieć postępowania matki...zadaje sobie pytanie dlaczego zapomniała o kimś kogo onie kochały kiedyś razem ....ojca.....i co sie stało z jej rodziną......bohaterka przeżywa trudny okres w życiu.....myślę że bardzo poważnie podeszłaś to tego aczkolwiek trudnego tematu.........umiałaś go bardzo dbrze przedstawić.....dobrze że piszesz tu dużo o uczuciach bohaterki....to bardzo ważne co czuje, co myśli......przedtawiłaś bardzo jasno jej sytuację.......co tu dużo mówić gratulacje Abasiu, bardzo podoba mi twój ff, kontynuuj go bo naprawdę warto.....a i temat nie jest głupi, więc podwójnie warto......będę komentować w miare możliwości jak chcesz (wiem że tak - moja skromność laugh.gif ).....jeszcze raz powodzenia tongue.gif


--------------------
"Oznaką inteligencji najwyższej klasy jest zdolność do uznawania dwóch przeciwstawnych idei jednocześnie."
F. Scott Fitzgerald
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Mara
post 15.04.2003 19:27
Post #15 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 485
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Słupsk ;D




Ten fick sprawia ze az sie myśli...o ludziach którzy to przeżywają...a ska tacy ludzie...smutne jest to ale prawdziwe..


--------------------
'Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą'
Profesorze Włodku... na zawsze w naszych sercach ;*


Give me a whisper And give me sigh
Give me a kiss before you tell me godbye
Don't you take it so hard now
And please don't take it so bad
I'll still be thinking of you
And the times we had ... Baby

'Don't cry' Guns N'Roses

"Bo w życiu chodzi o to by być trochę niemożliwym"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ling
post 15.04.2003 19:54
Post #16 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 9
Dołączył: 05.04.2003




ten fick naprawdę robi niezłe wrażenie. jest inny niż wszystkie, które do tej pory czytałam. tutaj zawarta jest nie tylko treść, ale też uczucia, przemyślenia... kiedy to czytam po części czuję jakby to było o mnie...


--------------------
Uśmiechnij się, jutro możesz być martwy.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Abaska
post 22.04.2003 14:51
Post #17 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 240
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: a nie wiem, tak z powietrza.

Płeć: Kobieta



Cos trace wene... no ale postaram sie wklejac te party jako tako w miare szybko happy.gif Milego czytania!


16 marzec 2003

W Zoo bylo niezbyt interesujaco... Niezbyt to malo powiedziane. Mama i Piotr byli zbyt zajeci soba i nie zwracali na mnie najmniejszej chocby uwagi. To tylko utwierdzilo mnie w przekonaniu, ze jestem nikim. Tak jak te wszystkie zwierzeta. One sa w tym Zoo tylko na pokaz. Ja jestem w mojej rodzinie tylko na pokaz. One musza byc posluszne tak jak ja musze byc posluszna. Ale na nie chociaz ktos od czasu do czasu zwraca uwage. A na mnie? Na mnie nie. Jestem jak cien, ktory boi sie ciemnosci, kiedy to musi zniknac i na nowo wyczekiwac dnia. A ja jestem wlasnie w takim stanie. Wyczekuje dnia. Jestem pograzona w ciemnosci, a istnieje tylko dzieki nadziei. O tak... Tak jak czlowiek rzuca cien i jak cien istnieje tylko dzieki czlowiekowi, tak i ja zyje tylko dzieki nadzieji. Ale ona wkrotce wygasnie. Bo ilez mozna czekac na lepsze jutro? Ile mozna tkwic w mroku? Ile? Ja tkwie w nim od poczatku... Od moich narodzin. I tylko od czasu do czasu moja nadzieja zapala lampke, abym mogla pokazac, ze istnieje. Nic wiecej. Nic. A najgorsze z tego wszystkiego jest to, ze matka i Piotr coraz bardziej maja sie ku sobie. Nie wierze w to, ze przez 14 lat nie utrzymywali ze soba kontaktow. Matka wie o nim wszystko i on wie wszystko o niej. Za to ja nie wiem nic o zadnym z nich. Bledne kolo. Bledne zycie. Bledna pustka... Czemu tata nie spotkal nas w Zoo? Czemu mnie z tamtad nie wzial? Czemu? Jest tyle rzeczy, ktorych nie rozumiem... Swiat dzieli sie na dwie czesci: na rzeczy, ktorych nie rozumiemy i te, ktorych nigdy nie zrozumiemy. Czemu umarla Sara? Nigdy jej nie znalam. I juz nigdy jej nie poznam. Rodzice to przede mna taili... Nie wiem gdzie jest jej grob... Malutki grob... Nie wiedzialam nawet o jej istnieniu. Dopiero niedawno odkrylam zakopany gleboko pod ziemie pamietnik matki. Po co go zakopala? Zeby ukryc prawde? Chyba tak... Przeciez nic nie rani tak jak prawda... Ale moze lepiej by mi bylo ja zniesc, gdyby zyla Sara... Gdyby zyla moja blizniacza siostrzyczka... Czemu umarla podczas porodu? Przez glupi blad lekarza. A czemu lekarz popelnil taki blad? Jaka byla jego przeszlosc? Czy zrobil to ze zdenerwowania, czy z nieuwagi? Moze byl zbyt rozkojarzony, aby przeprowadzic porod? Moze wydarzylo sie cos, co nie dawalo mu skupic sie na operacji... Moze... Moze jest jeszcze wiele osob, ktore nigdy nie dowiedzialy sie o istnieniu swojego blizniaczego rodzenstwa? Nie moge o tym myslec. Nie potrafie. Moze gdyby zyla Sara, byloby mi latwiej... Mialabym kogos do rozmowy.... Gdyby zyla Sara...


PEES: Przepraszam, ze tak malo... No i ten part bardziej opowiada o rodzinie Calen, niz o jej odczuciach biggrin.gif


--------------------
uhm.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Abaska
post 22.04.2003 16:34
Post #18 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 240
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: a nie wiem, tak z powietrza.

Płeć: Kobieta



17 marzec 2003

Po raz pierwszy poruszylam z matka temat Sary. Nawet nie wiem jakim sposobem udalo mi sie z nia porozmawiac... To jakis cud. A zaczelo sie od negocjacji. Chcialam odwiedzic tate. Nie mam z nim kontaktu, a chociaz nigdy nie mialam w nim jakiegos oparcia, to jednak za nim tesknie. Dziwne jest to wszystko. Kiedy jednak matka stanowczo odmowila, wykrzyczalam jej w twarz wszystko, co mysle o tajeniu przede mna smierci Sary. Byla wstrzasnieta wiadomoscia, ze w jakis sposob sie o tym dowiedzialam. Nie mogla mowic ze zdenerwowania. Po prostu usiadla na krzesle i poprosila mnie, zebym sie dosiadla.Opowiedziala mi cala swoja historie. Po raz pierwszy spojrzalam na swoja matke innym okiem. Po raz pierwszy ujrzalam w niej... czlowieka. Dowiedzialam sie, ze Sara byla za slaba, zeby przezyc. Ze nie miala zadnych szans. Byla za slaba... Te slowa wciaz obijaja mi sie o uszy. Nie miala zadnych szans... A czy ja mam jakies szanse? Moje relacje z matka ulegly naglej przemianie i czesto z nia rozmawiam, ale nie o rzeczach powaznych. Mam szanse... Wlasnie ja dostalam. Teraz moge sie wybic. Musze obudzic nadzieje, aby zapalila pstryczek w lampie... Musze... Dla siebie. Dla Sary. Dla mojej przyszlosci.


--------------------
uhm.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Mara
post 22.04.2003 19:32
Post #19 

Szukający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 485
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Słupsk ;D




No nieźle nareszcie cos włozyłaś...dobrze napisane...to przeciez jakby notatki jakiejs dziewczyny a tu nie mozna spodziewać sie perfekcji...dlatego mi sie podoba


--------------------
'Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą'
Profesorze Włodku... na zawsze w naszych sercach ;*


Give me a whisper And give me sigh
Give me a kiss before you tell me godbye
Don't you take it so hard now
And please don't take it so bad
I'll still be thinking of you
And the times we had ... Baby

'Don't cry' Guns N'Roses

"Bo w życiu chodzi o to by być trochę niemożliwym"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Tajemnicza
post 22.04.2003 21:33
Post #20 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 385
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Tureeeek/Poznań

Płeć: Kobieta



Ogólnie nie za bardzo lubię pamiętnki ale ten jewst wyjatkowy. Taki ciekawy inny niż wszystkie. Mam nadzieje ze tio fikcja, a nie prawda. Raczej tak jest smile.gif Ten fcik daje od myślenia. Tu są przeprowadzane myśli jak wiele z nas robi. Za użmy, miałam kiedys takiego dołka, ze a anglelskim zaczełam gadac ze ja nikogo nie bchodzę ze jestem nie potrzebna ze pojade do warty itp. Ale przeszło smile.gif Bardzo ciekawi mnie ten pamętnik. Czekam na next parta!!


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Abaska
post 25.04.2003 16:28
Post #21 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 240
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: a nie wiem, tak z powietrza.

Płeć: Kobieta



Dobrze, poprawie sie, Dan... A teraz parcik...

18 marzec 2003

Nie moge w to uwierzyc!! Odbudowalam kontakty z moja matka, w szkole coraz lepiej... Magda zaczela sie do mnie odzywac, ale ja pamietam, jaka byla dla Tanii i ze wzgledu na lojalnosc wobec przyjaciolki nie mooge sie za bardzo wtajemniczych. A to jest naprawde trudne, tym bardziej, ze jestem coraz bardziej zauwazana w klasie... Ba, w calej szkole!! Dzis anglistka we mnie uwierzyla i dala mi malutka rolke w przedstawieniu na Dzien Angielski... Ale to mi w zupelnosci wystarczy. Rozpiera mnie duma, szczescie... Szczescie... Kiedy ostatnio uzylam tego slowa? Kiedy ostatniom razem bylaom szczesliwa? Kiedy bylam z Tania... Kiedy... Nie. Nie moge tego teraz rozpamietywac... Nie teraz. Nie teraz, kiedy odbilam sie od dna. Nie teraz. Pamietam przyslowie chinskie: "Nie sztuka jest nigdy nie upadac. Sztuka jest po kazdym upadku podniesc sie i isc dalej". Czyli ze dokonalam cudu!! Wstalo slonce, abym mogla istniec... Na jego czesc spiewaja ptaki... Nie, to nie ptaki... To moja dusza... Cos sie zmienilo... Nie, nie cos... Wszystko!! Jestem tak szczesliwa, ze teraz najchetniej wybieglabym na podworko i biegala wokol domu... Moja matka ze mna rozmawia, odbudowuje swoja pozycje w klasie, jastem szczesliwa... SZCZESLIWA!! A teraz, nie zwazajac na wszystko ide dac upust swojej energii!! Ide pobiegac... A po poludniu obiecalam Mackowi pomoc mu w zadaniach z matmy... Teraz czuje, ze zyje... Ze oddycham pelna piersia... Saro!! Gdybys byla tu przy mnie stalabym sie najszczesliwsza osoba na swiecie!! Kocham Cie!! Kocham!! Tego slowa tez od wiekow juz nie uzywalam... I wreszcie jest pora! Teraz... Zaraz... Zaczynam nowe zycie!!


--------------------
uhm.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Wiola
post 25.04.2003 17:18
Post #22 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 2
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: sercem w Gniewie




piekne..pisz wiecej i sszybciej
w koncu dalas cos optymistycznego (=
mam uwage.. powinnas wklejc dluzsze party
pozdro


--------------------
"sa takie wydarzenia ktore przezyte wspolnie musza zakonczyc sie przyjaznia"
J.K. ROWLING
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Abaska
post 26.04.2003 18:51
Post #23 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 240
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: a nie wiem, tak z powietrza.

Płeć: Kobieta



27 kwiecien 2003

Dzis sa urodziny Kory. Ach, przeciez jeszcze nic nie napisalam o Korze!! To dziwne, ale kiedy wszystko uklada mi sie jak nalezy, po prostu pisanie pamietnika nie jest mi juz potrzebne... Nie tak jak kiedys. Kiedys byla noc, dzisiaj jest dzien. Tylko czasem podczas dnia pada deszcz. A padal on podczas swiat Wielkanocnych, czyli tydzien temu. Wtedy spotkalam sie z ojcem po raz pierwszy od tamtej wyprowadzki. Tesknilam za nim. On twierdzi, ze on za mna tez... Ale jakos trudno mi w to uwierzyc... Powiedzial bowiem, ze juz od dawna sa z mama w separacji i nie mowili mi tylko ze wzgledu na moj owczesny stan psychiczny. Ze niedlugo bedzie proces sadowy w sprawie opieki nade mna. Wtedy to nie byl deszcz. To byla ulewa. I choc Kora wspierala mnie jak mogla, nic to nie dawalo... Nic. I znow ozyly dawne wspomnienia, znow ozyla Sara... Nie, ona nie ozyla. Ozyla pamiec o niej. Czasem probuje wraz z Kora namalowac moja siostre. Jeden z rysunkow wyszedl nam bardzo ladnie. Wiem, ze Sara, jak na moja blizniaczke przystalo, mialaby ciemno-blond wlosy i granatowe oczy. I ze bylaby bardzo piekna, zeby uzupelnic moja brzydote. Chociaz... Co ja mowie? Przeciez postanowilam polubic siebie... I taki mam wlasnie zamiar!! Polubie siebie! I stane sie taka piekna jak moja siostra!! Wierze w to!! Wierze w siebie! Uwierzylam! Uwiezylam, ze mozna wierzyc... Naprawde zaszla we mnie olbrzymia przemiana... Tak wiec teraz z okazji mojego uwierzenia oglaszam wszem i wobec: Wiara czyni cuda!!


--------------------
uhm.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ling
post 27.04.2003 10:29
Post #24 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 9
Dołączył: 05.04.2003




ta przemiana bardzo ładnie Ci wyszła. i nie przejmuj się, że party są krótkie. lepiej, żeby były krótkie i porządne niż długie i byle jakie. zresztą na długie trzebaby dłużej czekać. więc pisz jak Ci wygodniej smile.gif


--------------------
Uśmiechnij się, jutro możesz być martwy.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Anka
post 27.04.2003 18:36
Post #25 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 12
Dołączył: 14.04.2003




Podobało mi się, naprawdę super klimat. Dobrze, że wreszcie jest szczęśliwa. Zawsze po deszczu wychodzi słońce... Tylko mam wątpliwości, czy zawsze tak dobrze piszesz, czy np. gorzej byłoby gdybyś napisała opowiadanie. Bo pamiętnik ma inne prawa. Możesz w nim popełniać takiego błędy jakich w opowiadaniu nie.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

2 Strony  1 2 >
Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 16.04.2024 17:06