Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Talk Show _ Duchy I Inne Zjawiska Nadprzyrodzone

Napisany przez: olizgs 01.06.2010 11:52

Przydarzyło się wam kiedyś coś dziwnego? Nie zwykłego? Magicznego? Mi ostatnio koleżanka powiedziała, że miała 10 letnią kuzynkę, ale ona już umarła. I kiedy moja koleżanka bawiła się latarką, w jej świetle zobaczyła cień ducha kuzynki!

[Nad przyrodzony to brzuch jest, d'oh!]

Napisany przez: Avadakedaver 01.06.2010 16:51

mi sie przydarzylo pare magicznych rzeczy : D
i duchy też widziałem.

Napisany przez: harolcia 01.06.2010 23:08

Duchy to ja też widziałam. I to jakie cheess.gif

Napisany przez: hazel 03.06.2010 00:30

Ta, ja w sumie też. Ale byłam wtedy bardzo nietrzeźwa, więc pewnie się nie liczy.

Napisany przez: Avadakedaver 03.06.2010 01:21

ej, ale tak serio. kojarzycie takie drobne rzeczy które uważaliście za magiczne jak byliście mali? nie mówię w sensie zaczarowane, ale magiczne. Ja na przykład uważałem za coś takiego magicznego chińczyka (oczywiście grę, nie sprzedawcę ryb). Było tak ciekawie za każdym razem kiedy otwierałem planszę. lubiłem się nią bawić. Było jeszcze kilka innych rzeczy które wprawiały mnie w taki dziwny, przyjemny nastrój ale już nie pamiętam co to było.

o, na pewno kolejna planszówka! LABIRYNT. To była dojebana planszówka.
Zawsze wpatrywałem się w obrazki na kostkach. Były ładnie zrobione i wpatrywałem się w nie godzinami. Jakiś pirat stał na skrzyni złota. Oglądałem go dłuugo, liczyłem monety ze skrzyni itp. To było kuwa magiczne.

Napisany przez: Hagrid 06.06.2010 20:26

Przypomniały mi się moje rozmowy ze wspólokatorkami, które twierdziły całkiem na poważnie, że słyszą w naszym mieszkaniu duchy.

Ja na to odpowiedziałem, że to raczej muszą być skrzaty, ew. gremliny. W końcu przez tysiące lat dziwne zjawiska spotykane w domostwie przypisywano nie duchom a zupełnie innego rodzaju stworzeniom. Jeśli usłyszycie coś podejrzanego miejcie pewność - to nie duchy lecz mały lud.

Innym znowu razem rozmawialismy o UFO. Padł argument, że opisy "obych" zbieżne ze współczesnymi można znaleźć już w średniowieczu a relacje co do ich wyglądu są zasadniczo zgodne. Ja mówię za to, że może i to całe UFO istnieje ale więcej wiarygodnych i zgodnych źródeł opisuje smoki i syreny.

Ciekawe, że ta miłość do paranormalnych zjawisk utrzymuje się przez całe dzieje ludzkości, teraz mamy to samo co w średniowieczu, jeden cyrk. Tyle samo ludzi wierzy w koniec świata w 2012 ilu wierzyło w 999 r.

Napisany przez: Avadakedaver 14.10.2010 07:14

ej to był fajny temat. Dlaczego o nim nie rozmawiamy?

Napisany przez: PrZeMeK Z. 14.10.2010 21:06

Nie wiem, ja tam na przykład nie wierzę w duchy ani w UFO.

Napisany przez: Eva 15.10.2010 01:55

To forum to już same duchy ;]

Napisany przez: Avadakedaver 15.10.2010 01:56

prędzej nieumarli

Napisany przez: Child 19.10.2010 06:20

brainssss...?

Napisany przez: !# Rahel #! 07.12.2010 02:39

Inferiusy? Child, mózgi? Co takiego jest w mózgach? "I eat your brain", hę?

Co do duchów - robiłyśmy z koleżanką seans. Nic się nie stało, tylko zaczęło nam wiać po kostkach i zgasły świeczki. Była to jednak raczej kwestia przeciągu. Ale jak na wycieczce klasowej my wszyscy z "a" zgromadziliśmy się wieczorem u kolegów w pokoju na strychu na seans, to dwa dni trzaskały u nich okna smile.gif Właściwie trzaskały wszędzie, ale u nich non stop, bez przerwy smile.gif Brzydko mówiąc, wręcz srali po gaciach, usypiali z zapalonym światłem, a ja i kilka dziewczyn siedziałyśmy do godziny policyjnej, 22 aż zasnęli. W ogóle strasznie było, bo jak przywoływaliśmy te duchy to drzwi rąbnęły o ścianę tak, że tynk odpadł. W nocy bali się spać, bo jak gaszono światła, to "cuś" im stało w oknie i słyszeli drapanie, a jakieś jęki, skrzypienie desek podłogowych, ale tu muszę przyznać rację - siedziałam u nich jak skrzypnęła deska po środku pokoju, światło zamigało - a wszyscy siedzieli grzecznie na krzesłach. I z tego co mówił jeden z nich w nocy, gdy wyszedł do toalety, to zobaczył "widmowate" coś i zrobiło mu się zimno... akurat to mnie nie dziwi - nocą w pensjonacie była lodówka, a on łaził w samej piżamie. Nękało ich to masę czasu - w nocy upadały krzesła, otwierały się szafy, a raz światło się zapaliło, zamigotało i zgasło. Tylko nie wiadomo, czy za bardzo się nie przerazili i powymyślali - choć skrzypienie i trzaskanie było autentyczne.

Ueh, ale się rozpisałam...

Napisany przez: Izyda 24.04.2011 18:41

Kiedyś koleżanka do mnie zadzwoniła i poinformowała mnie, że jest sama w domu, a z biurka, ni z tego ni z owego, spadł jej kubek z długopisami. Miałam ochotę ją wyśmiać, ale ona mi prawie płakała do słuchawki, więc zebrałam się i do niej pojechałam. Jako wielbicielka Pottera, miałam trochę nadzieję, że coś się dzieje... No pewnie to znacie. W każdym razie w momencie, w którym weszłam do jej domu, zrobiło mi się zimno. Malutkie mieszkanko w bloku, środek lata, słońce akurat świeciło prosto w szyby (zazwyczaj nie siedzę u niej długo, bo to mieszkanie się strasznie nagrzewa i wariuję). Nic nie wyglądało szczególnie dziwnie, posiedziałam z nią trochę, bo była roztrzęsiona, rozmawiałyśmy, aż nagle spadły jej zeszyty z biurka. Nie z krawędzi biurka. Na pustym biurku leżały trzy zeszyty, jakieś 5 cm od krawędzi. I jeden po drugim, trach, trach, trach. Przyznaję, aż podskoczyłam, to było dziwne. Kumpela dostała nieomal histerii i błagała mnie, żebyśmy poszły do mojego domu. Kiedy wróciłyśmy do jej mieszkania, wieczorem, znalazłyśmy zapalone światło (drzwi normalnie zamknięte na 3 zamki). Gdy wychodziłyśmy na pewno było zgaszone, kto normalny zapalałby światło po trzynastej?
Nie wiem, skąd to się wzięło, ale od tej pory jakoś częściej to ona wpada do mnie, niż ja do niej :-)

Napisany przez: listek 24.08.2011 16:01

Moja Babcia mi opowiadała, że gdy jej Tata zmarł w nocy to właśnie tej nocy jej się snił, tak jakby chciał się pożegnać.

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)