Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Harry Potter _ Syriusz Black

Napisany przez: Syriusz_Black 06.07.2004 11:51

Postanowiliśmy do spólki z Kubikiem, że nie ma sensu zakłądać o Syriuszu 10 różnych tematów, tylko w jednym konkretnym miejscu pisać wszytsko o tej postaci.
Zatem:
-jeśłi sa jakieś pytania
-niejasności
-wątpliwości
-nowe teorie


Piszemy je tutaj....

Zatem pozdrawiam i życzę miłej dyskusji..

P.S. zrobiliśmy małą czystkę na forum, poleciało trochę tematów... Rozluźniło sie trochę na FG... mam nadzieję, że będzie działało szybciej....

Napisany przez: kubik 06.07.2004 11:56

A ja ponawiam pytanie*:
Jaki ważny powód skłonił JKR do tego aby ubic jednego z jej ulubionych bohaterów?
* - odpowiadacie narazie na to tylko pytanie. Później w drodze losowanie wybierze się odpowiedź XP. Nastepne pytanie za.. tyle ile wam zajmie dojście do odpowiedzi.
PS:
ja go oczywiście znam wink.gif

Napisany przez: ANASTAZJA BLACK 06.07.2004 13:09

żeby było tragicznie i żeby wszyscy płakali
być może jeszcze po to aby Syriusz jakos pomógł Harry'emu tak jak James w IV cz. w straciu z Voldem

z resztą Rowling ma zapewne zupełnie inny powód

Napisany przez: Atina 06.07.2004 13:10

hmmm... wrodzony sadyzm?

Właśnie

dlatego go zabiła. Bo był ulubioną postacią. Książka musi grać na emocjach.

A te negatywne łatwiej jest pobudzić.
Poza tym Harry nie może być

szczęśliwy aż do końca serii. Dlaczego? Bo kto chciałby czytac o szczęśliwym

bohaterze. Sielanka i te sprzęty.
Dalej. Harry nie może się czuć

bezpieczny, bo stałby się nieuważny, a prz Syriuszu czułby sie bezpieczny.


Dalej. Harry musi mieć kogo pomścić. W ostatecznej walce z Voldemortem

na pewno bedzie chciał sobie odbić za śmierć rodziców, ale tych przeciec nie

pamietał, a Syriusz był przeciez tak blisko... Emocje nie dają się stłamsić

tak szybko. Bedzie pamietał o Syriuszu.

To pierwsze, co mi przyszło

na mysl. Pewnie za jakiś czas te "teorie" wydadzą mi się głupie,
http://freeware.info.pl/polowanie.html
ale daję sie ponieść chwili ;p

Napisany przez: Alexa666 06.07.2004 13:13

Ehhh... A co, miała zabić Seva? Albo Dracona? To by było bez sensu. Musiała zabić kogoś, kogo przeważnie* wszyscy lubią, aby był dramat, płacz i zgrzytanie zębów. Harry musiał przeżyć jakiś emocjonalny szok, po Malfoy`u przecież by nie płakał. End.

* - przeważnie, ponieważ ja np. go nigdy nie lubiłam =PPP

Napisany przez: Syriusz_Black 06.07.2004 16:28

Napsiała, że miała powód, ale było jej przykro (Rowling) ... o musiało być coś rzeczywiście waznego... Interesuje mnie to, więc wysilajcie głowy, może da się coś znalexć jako wytlumaczenie...

Napisany przez: czadowa_ 06.07.2004 16:32

Syriusz od konca trzeciej części był "nieużyteczny". Krył się przed aurorami, przed Ministerstwem Magii, ludźmi, bo cały czas był poszukiwanym listem gończym mordercą. Niesłusznie. No ale co z tego? Fakt pozostawał faktem, że każde jego wyjście z Kwatery Zakonu było dla niego b. niebezpieczne, więc ze względu na przyjaciół pozostawał na Grimauld P.
Gdyby nie został zabity nadal siedziałby w zamknięciu, w uwięzieniu i nadal by cierpiał. zapewne po pewnym czasie nie wytrzymałby i uciekł, co skończyłoby sie złapaniem przez przedstawicieli Ministerstwa Magii i zamknięciem w Azkabanie, pocałunkiem dementora lub innym sposobem uśmiercenia.
I co? I zonk.
A tak, zginął w walce, tak jak zawsze chciał... Zginął za przyjaciół, za Harry'ego. Jestem pewna, żeby gdyby mógł wrócic czas do momentuy decyzji o wypadzie do Departamentu Tajemnic - wybrałby to samo.
Jego śmierć uczyniła go bohaterem i idolem - wszyscy go opłakują, budzi sie przyjaźń do postaci, swoisty kult Syriusza.
Myślę, że Rowling nie uśmierciła go prze wrodzony sadyzm - uśmierciłaby go inaczej. To było dokładnie zaplanowane i przemyślane.

Koniec tongue.gif

Napisany przez: Syriusz_Black 06.07.2004 16:35

Musiała go zabić, co nie znaczy, że chciała... Miała powód, jaki, przekonamy się... sama powiedziała, ze wszytsko pięknie wyjaśni...
Mam nadzieję, bo ją zatłukę....

Dobra dorzucam i to:

QUOTE
QUOTE
OK to jest rozwinięcie tematu o Lusterku Syriusza. Przypomne tylko, że na jego końcu wszycy byli zgodni, że lusterko się do czegos przyda.
Pytanie: Do czego może zostac użyte lusterko Harr'ego?


QUOTE
Może Syriusz zabrał to drugie lusterko do grobu i będzie się komunikować z nim pośmiertnie?? 
Nie no tak na poważniej no to myśle, że może (podczas "Wojny", która będzie trwała w 6 i7 tomie)będzie potrzebne do komunikowania się Harry'ego i Albusa??


QUOTE
Jush prędzej Harry będzie się komunikował z Ronem w Hgwarcie, o ile oczywiście znajda drugie lusterko. Ale z tego co pamiętam lusterko Harry'ego się potłukło... A może źle pamiętam?


QUOTE
Eh....to wszystko jest dziwne bo nawet patzrac na to co napisala Rowlig gdy ktos jej zadl pytanie czy Syriusz jeszzce ukaze sie w lusterku ....zwróćcie uwage czy Syriusze sie ukaze a nie czy sie przyda...powiedziala ze tu macie odpowiedz...więc....?????
A z durgiej strony mówi że już nieodwracalnie Syriusza zabiłą.....eh nic juz nie rozumiem ...no ale na tym polega ciekawośćtej ksiązki

Napisany przez: czadowa_ 08.07.2004 10:28

user 

posted image
Jakie dwie osoby go kochały? :> a nie było ich więcej?

W książce... prawda?? A poza tym pytaj Kubika, co miał na myśli...
(Edited by: Syriusz_Black)

Napisany przez: Khamul 08.07.2004 10:42


Ależ to tylko książka - autorka nie musiała mieć jakiegoś wielkiego powodu aby zabijać tego czy owego. I akurat Syriusza Blacka

Zresztą do końca, czyli do ostatniego tomu, dopuszczalna jest śmierć praktycznie wszystkich oprócz Harryego i Voldemorta. To że zginął Syriusz - było dobrym posunięciem ze strony autorki, która przecież kolejne tomy pisze z coraz 'straszniejszą' fabułą.

Widać również że Rowling jakby 'wychowuje' psychicznie Harry'ego - najpierw giną mu rodzice, potem pojawia się wróg, potem nieudana więź z Cho Chang, wreszcie śmierć ojca chrzestnego - zapewne teraz zginie mentor Harry'ego - Dumbledore - pokanany oczywiście albo podstępem, albo sam pójdzie na ofiarę. Potem albo Ron albo Hermiona - świetlistej przyszłości to Harry nie będzie miał, no chyba że autorka pod koniec, w ostatnim tomie zastosuje Happy end i coś w stylu "I żyli długo i szczęśliwie"

Tak to już jest i nikt tego nie zmieni - bohaterów książkowych się nie opłakuje.

Napisany przez: Syriusz_Black 08.07.2004 10:47

QUOTE (Khamul @ 08.07.2004 10:42)
Ależ to tylko książka - autorka nie musiała mieć jakiegoś wielkiego powodu aby zabijać tego czy owego. I akurat Syriusza Blacka

Tutaj Cię zaskoczę, napisała, ze miała powód, żeby akurat jego zabić, ale dowiemy się o tym później (niestety... jak zwykle...)

QUOTE
Zresztą do końca, czyli do ostatniego tomu, dopuszczalna jest śmierć praktycznie wszystkich oprócz Harryego i Voldemorta. To że zginął Syriusz - było dobrym posunięciem ze strony autorki, która przecież kolejne tomy pisze z coraz 'straszniejszą' fabułą.


Mógł zginąc każdy fakt.... ale do niego czuło się większą sympatię i w sumie byłem zaskoczony jego śmiercią... Było... stało się.. koniec...


QUOTE
Tak to już jest i nikt tego nie zmieni - bohaterów książkowych się nie opłakuje.


I tu tez zaskoczenie... wielu bohaterów ksiązkowych jest opłakiwanych.. Ja za Winnetou płakałem przez 3 dnichyba... jak miałem 10 lat to czytałem... A po śmierci Podbibęty w "Ogniem i mieczem" Sienkiewicza kobiety dawały za jego duszę na mszy.. no co prawda to było dawno temu... ale się liczy i nie mów, żenikt nie płacze za bohaterami ksiązkowymi... Za Syriuszem tęsknię ;D

Napisany przez: Khamul 08.07.2004 10:51

Hm... czytałem wywiady z Rowling sprzed kilku lat (nie pamiętam gdzie) i często okazywało się że dużo mówiła ale nie wszystko się spełniało.

Co do opłakiwania bahaterów - właściwie powinienem powiedzieć tak - JA nie opłakuję, do innych się nie mieszam.

Cóż ciekawe czy Twoje opinie o Syriuszu są niezależne (patrz swój nick, avatar, stronka) wink.gif

Napisany przez: Syriusz_Black 08.07.2004 10:52

Chciałes powiedzieć obiektywne biggrin.gif
Wiesz.. na pewno nie do końca, bo b. lubię ta postać...
Ale to wszytsko w poprzednim poście o nim było w kjednym z ostatnich wywiadów ...

Napisany przez: Ewelka 08.07.2004 14:38

Co tu dużo mówić Rowling zabiła Syriusza bo :
po I - (sorry że powtarzam jak inni) głównie dla emocji bo wszyscy czytajac V tom obgryzają paznokcie z nerwów i dlatego ksiązka jest taka ciekawa.

po II- Sama wspomniała w wywiadzie że to bedzie mieć zwiazek z kolejnymi przygodami Harry'ego w kolejnych cześciach . (Może w ostatnim starciu Harry'ego z voldim duch Syriusza mu pomorze i dzieki niemu harry wygra ??)


Napisany przez: kubik 08.07.2004 14:52

czadowa_ =>
chodziło mi o Harr'ego i Jo XP ale teraz znów jest zmieniony XP ale to juz ostatecznie

QUOTE (Khamul)
Hm... czytałem wywiady z Rowling sprzed kilku lat (nie pamiętam gdzie) i często okazywało się że dużo mówiła ale nie wszystko się spełniało.

coś... gdzieś...
QUOTE (Ewelka)
po II- Sama wspomniała w wywiadzie że to bedzie mieć zwiazek z kolejnymi przygodami Harry'ego w kolejnych cześciach . (Może w ostatnim starciu Harry'ego z voldim duch Syriusza mu pomorze i dzieki niemu harry wygra ??)

pytanie dlaczego takie pytanie zadałem? wink.gif
kolejny punkt do fmm'u

Napisany przez: Martucha_Granger 08.07.2004 15:16

Matko Swieta i tak nigdy tego nie zgadniecie dopoki ksiozka nie zostanie napisana. To jest pytanie, do ktorego rozwiazania wszelkie rozwazania uwazam za bezsensowne, bo nigdy nie zblizycie sie do prawidlowej odpowiedzi chodzby na krok. Rowling miala powod i to wystarczy. Napewno nie chciala pisac tego tylko dla lez i emocji,to musialabyc naprawde wazna sprawa, ale jaka, tego nigdy nie odgadniemy. Koniec i kropka.

Napisany przez: kubik 08.07.2004 15:24

QUOTE
i tak nigdy tego nie zgadniecie dopoki ksiozka nie zostanie napisana

a ty skąd to wiesz?
QUOTE
bo nigdy nie zblizycie sie do prawidlowej odpowiedzi chodzby na krok

skąd to wiesz?
QUOTE
ale jaka, tego nigdy nie odgadniemy.

i znów skąd wiesz?

Nie rób z siebie takiej wszystko wiedzącej bo tylko sie osmieszasz. Zauważ, że my przynajmniej próbujemy, ty nawet tego nie robisz tylko wszystko negujesz. Wiec łaskawie jezeli nie masz nic sensownego do powiedzenia [poza tym co wiemy] to sie nie wypowiadaj.

Napisany przez: Galia 08.07.2004 18:41

Może chciała nam pokazać ,że na świecie nie ma nic pewnego? W końcu Harry miał kogoś kto był mu bliski jak rodzina, więc cóż duża, część czytelników sądziła, że Harry jeszcze przez jakiś czas będzie miał w nim oparcie, a tu nas JKR zaskoczyła. Według mnie ta teoria z duchem Syriusza odpada, na początku byłam za tym, ale cóż nie jest duchem i pa pa. Może zabiła go ,żeby Harry użył Crucicatus (jakoś tak to się pisze-wiecie o co chodzi), żeby przekonał się o mocy zaklęć niewybaczalnych i o tym co można z ich pomocą zdziałać? huh.gif

A może poprostu chciała kogoś zabić a Syriusz jej przypasił? biggrin.gif

Napisany przez: kubik 08.07.2004 18:54

nie nie... chodzi o powód który zostanie zamieszczony w ksiązkach.
prawdopodobnie coś związanego z tajemnica smierci...

Napisany przez: Syriusz_Black 11.07.2004 11:33

Tajemnica śmierci w Departamencie Tajemnic.. biggrin.gif
To za mały powód... Myślę, że będzie to miało bliższy związek z samym Harrym, jego dojrzewaniem i wychowaniem na "twardego mena"... I to raczej będzie ten powód, który mi się wydaje bezsensownym... Chyba, że Syriusz miał jakąs plamę na życiorysie...

Napisany przez: Teodora 17.07.2004 22:04

sorka moge powtarzać po innych

więc na początku stwierdze że płakałam jak syriusz umarł wręcz chodziłam smutna cały dzień jak by mi ktos bliski kipną cry.gif ale co zadziwiające dopiero gdy czytałam ten rozdział poraz któryśtam z koleji

moim zdaniem zrobiła to poniewarz musiała uczynić z Harry'ego postać jeszcze bardziej tragiczną która jescze bardziej odsłania swoje emocje bo nie wiem czy zauwarzyliście ze dobiero w piatym tomie można wreszcie poznać pottera od środka czyli dopiero w piątej części opisóje dokladnie jego pzreżycia wewnętrzne dokładniej ma to zwiazek z dorastaniem np gdy ma szlabany u umbrige albo gdy spotyka sie pod koniec roku z luną i gadają o śmierci wogle piąta część ma bardziej klimat egzystencjalno psychiczny niz magiczny mimo że właśnie na tym roku są sumy

dobra koniec bo zaczęłam wykraczac mocno poza temat sorki

Napisany przez: kubik 17.07.2004 22:50

nie ona go zabiła aby pokazac nam ze smierc niekoniecznie przychodzi powoli:
- dwa tygodnie umierał, tak wszyscy taaak cała rodzina przy nim była. Oczywiscie ze zdazył sie pozegnac.
ale równiesz szybka, niespodziewana:
- on po prostu w drodze do pracy... samochód go potrącił... nie jeszcze nie mówiłam dzieciom... nawet sie pozegnac nie zdołał.
Mam tylko nadzieje ze Harry zdązy sie pozegnac:
- No to pa Luna
- Do widzenia Harry czekam na ciebie o 12 przy zasłonie słodziutki.
z umierającymi przyjaciólmi

Napisany przez: Alexa666 21.07.2004 20:51

Jak ktoś mądry powiedział: Ktoś musi umrzeć, żeby ktoś inny mógł się urodzić. Poznaliśmy Lunę czyli nową bohaterkę, to ktoś musiał ustąpić jej miejsca.

Napisany przez: madziula 21.07.2004 22:25

Tak....ja też płakałam , ale o dziwo (bo Go uwielbiam) tylko raz...jak czytam to ktorys z kolei raz juz nie płacze..po prostu chyba juz sie,że tak powiem przyzwyczaiłam... cry.gif ....Ale czuję, ze dopiero w 6 częsci zaczne za nim tęsknić, kiedy Harry'emu bedzie go brakowac.... cry.gif cry.gif cry.gif .......naprawdę cięzko powiedzieć ,sądzę ,że nikt nie zgadnie dlaczego jego własnie zabiła...ale...hmm.w końcu byłby to już kolejny z Huncwotów...jeszcze Lupin...no i Glizdogon.choc on mi tu nigdy nie pasuje... dry.gif ...może jest jakichs zwizek.miedzy tym...choc watpie...no ale musialam cos napisac... tongue.gif ...

Napisany przez: Koralina 23.07.2004 17:53

Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego ciągle

słysze, że płakaliście po jego śmierci? Od jakiegoś czasu życie Syriusza

opierało się tylko na nudzie i drwinach Snape'a, Black nie potrafił stać

spokojnie, chciał coś przeżyć - ale nie mógł. Smierć była dla niego nagrodą,

nie cierpieniem. Poza tym nie znamy tak dokładnie Syriusza, był troche

lekkomyślny przez zabraną młodośc i możliwość "dojrzewania" na

tyle, ile jego wiek wymaga. Nie miał życia, tylko jego marną imitację, nie

mógł wychylać się z domu, pomagać - nic..

Jego śmierć ma pokazać, że

nie kazdy ma takie szczęście jak Harry i umiera w walce, wzmocnić

Harry'ego i sprawić, że jego decyzje staną się bardziej przemyślane a

nie podejmuje w ciągu minuty decyzje lotu do departamentu tajemnic. Według

mnie ma sprawić, że Harry znienawidzi Belatriks (no własnie, co ona z tym

wspólnego? sprawienie większych więzi między Harry&Neville?), wywołać w

Harrym gniew o którym wspominał Dumbledore w IV tomie (Voldemort sieje

niezgode), doprowadzić do rozmowy o przepowiedni.. Różnie można to

zinterpretować. W każdym razie Harry nie będzie działał pochopnie, dojrzeje

wreszczie, dostrzeże jak ważni są przyjaciele gdy odejdzie ktoś, kogo uważał

za największego przyjaciela. http://katalog.zdrowo.info.pl/strony-28.html

Mój stosunek do akcji odgrywającej się w

departamencie tajemnic i rozmowy z Dumbledorem można nazwać odbiegajacym od

większości. Nie opłakuje Syriusza, tylko żal mi Harry'ego. Będzie miał

wyrzuty sumienia, że to z jego powodu. Ale pewnie za jakis czas utwierdze

się w przekonaniu, że ta śmierć była konieczna.

Napisany przez: madziula 01.08.2004 23:52

Nie chce mi sie powtarzac tego co juz pisalam...NAGRODĄ??????? PHF..nagrodą to śmierć może być dla bardzo chorego ciepiącego człowieka...a nie dla Syriusza...

a swoją drogą... większego obrazka w podpisie się nie dalo??

Napisany przez: Koralina 03.08.2004 21:45

Fragment Więźnia Azkabanu, strona 283:

QUOTE
Profesor Flitwick pouczał drzwi frontowe, jak rozpoznać Syriusza Blacka, posługując się jego wielkim portretem.


Pytanie pozostaje tylko, jaką droge wybierze Syriusz: pozostanie w świecie zmarłych czy powróci na Ziemi w formie imitacji życia - jako portret. Nie wróci wtedy jako duch i słowa Nicka się sprawdzą.

Napisany przez: Sarabi 03.08.2004 23:41

:milka:hmmm był Syriusz mi obojetny, i kiedy zaczełam wchodzić na strony poświęcone Potterkowi okazałosię że wielu ludzi go uwielbia huh.gif ... ale wróćmy do tematu cool.gif
Myślę że Syriusz nie powróci jako duch, tak jak powiedział Nick, zresztą sądze nie był on na tyle ważną, klucząwą postacią by wogle powrócić(bez urazy). Black umarł i koniec, adijos, papa, goodbay,cześć, nie ma większego sensu by wracal...
Powód dla którego umarł... myślę ze to wcale nie jest tak zawiłe jak niektórzy przedstawiają (może się myle..............................- muhahaha) przypomnijmy sobie jak Harry zareagował kiedy Black wpadł za zasłone.Popędziłm za Bellatriks, (mało se nie połamał, w pędzie miną Voldka, nawet sie nie skapną....)
i użył Crucio, może i niedokońca dobrze ale zadziałało. Harry będzie miał powód do zemsty, nietylko na Czarnym Lordzie ale rownież na Belli, uczucie zemsty pozwoliło mu rzucić wymagające duzej mocy zaklęcie...( normalnie by tego nie zrobił...)A chęć zemsty, za Syisza będzie silniejsza nież za nieznanych rodzicow ... Pozatym pewnie jego śmierć miała powiedzmy zahartować Pottera.I tyle już wystarczylo by go uśmiercić... i rzeczywiście miał dosyć marne życie(nie licząc Hogwartu) i był w sumie dość tajemnicza postacią...nuu dobra jak mi cuś jeszcze wpadnie do pacyny do dopiszę......

Napisany przez: BeBe 04.08.2004 13:10

Nie widzę powodu dla którego Syriusz miałby wrócić pod jakąkolwiek postacią. Odegrał już w książce swoją rolę. Był przyjacielem Harry’ego, dawał mu rady, ruszył by uratować mu życie. Przez niego HP użył zaklęcia niewybaczalnego, o którym w normalnych warunkach nawet by nie pomyślał. A co mógłby robić jako „inna postać człowieka” (portret, widmo, duch czy jeszcze coś innego)? Stałby się tylko przykrym wyrzutem wspomnienia Pottera...

Napisany przez: kkate 04.08.2004 14:31

Rozumiem was wszystkich, ale mi jest żal Syriusza i nic tego nie zmieni.
Poza tym, jeżeli JKR chciała go uśmiercić, to czemu nie zrobiła tak, że Syriusz oberwał Avadą, tylko wpadł za jakąś zasłonę w Sali Śmierci (warto zwrócić uwagę, że ta sala tak się nazywa!) i za bardzo nie wiadomo, co stało się z jego ciałem....
Jasne, że gdyby wrócił jako duch czy portret, to Harry'emu nie zastąpiłoby to ojca chrzestnego, tylko mogło wzbudzić jeszcze większy żal i smutek.

A po co Rowling go zabiła? No cóż, po prostu Harry nigdy nie może być dłużej szczęśliwy.... dry.gif
Szkoda, że padło na Syriusza. Chociaż wpadłam na taki pomysł:

- może Syriusz był skazany na wieczną ucieczkę przed ludzmi z ministerstwa, ktorzy uważali go za mordercę pomagającemu Voldemortowi. Natomiast pod koniec 5 tomu Knot wreszcie uwierzył w powrót Voldemorta, więc Syriusz jest automatycznie uniewinniony, (przynajmniej ja tak sądzę). I po prostu Syriusz nie mógłby żyć jako niewinny, wolny człowiek, więc JKR go zabiła tongue.gif

Aha, jak to czytałam w pewnym pięknym wierszyku (patrz podpis), Syriusz nie umarł, tylko po prostu odszedł.... "He is not dead. He is just away..." Ja w to wierzę - on żyje w Harrym, tak jak James. wink.gif

Napisany przez: Koralina 04.08.2004 15:34

QUOTE (kkate @ 04.08.2004 13:31)
Rozumiem was wszystkich, ale mi jest żal Syriusza i nic tego nie zmieni.
Poza tym, jeżeli JKR chciała go uśmiercić, to czemu nie zrobiła tak, że Syriusz oberwał Avadą, tylko wpadł za jakąś zasłonę w Sali Śmierci (warto zwrócić uwagę, że ta sala tak się nazywa!) i za bardzo nie wiadomo, co stało się z jego ciałem....

Gdyby Syriusz został uśmiercony dzięki Avadzie Kedavrze książka stałaby się mętna, wszyscy tak samo umierają. Nie byłoby tej dyskusji, niepewności i rozważań, czy Syriusz na prawdę nie żyje i jakie znaczenie ma zasłona. W VII tomie pewnie będzie wyjaśniona zagadka Sali Śmierci, i pojawia się kolejna rzecz, na której rozwiązanie pozostaje tylko czekać.

QUOTE
Aha, jak to czytałam w pewnym pięknym wierszyku (patrz podpis), Syriusz nie umarł, tylko po prostu odszedł.... "He is not dead. He is just away..." Ja w to wierzę - on żyje w Harrym, tak jak James. 


Tylko trzeba by było zwrócić uwage na fakt, że James jest/był ojcem Harry'ego a Syriusz nie ma żadnego połączenia genetycznego z małym Potterem i to wszystko wydaje się za słodkie. Ale przecież Syriusz też oddał życie za Harry'ego więc nie wiem, co o tym myśleć.

Napisany przez: kkate 04.08.2004 16:02

QUOTE
Gdyby Syriusz został uśmiercony dzięki Avadzie Kedavrze książka stałaby się mętna, wszyscy tak samo umierają. Nie byłoby tej dyskusji, niepewności i rozważań, czy Syriusz na prawdę nie żyje i jakie znaczenie ma zasłona. W VII tomie pewnie będzie wyjaśniona zagadka Sali Śmierci, i pojawia się kolejna rzecz, na której rozwiązanie pozostaje tylko czekać.


Zgadzam się, to byłoby nudne. a tak - mamy nad czym myśleć wink.gif

QUOTE
Tylko trzeba by było zwrócić uwage na fakt, że James jest/był ojcem Harry'ego a Syriusz nie ma żadnego połączenia genetycznego z małym Potterem i to wszystko wydaje się za słodkie. Ale przecież Syriusz też oddał życie za Harry'ego więc nie wiem, co o tym myśleć.


Ale czy tu chodzi o połączenia genetyczne? Wiem, że Syriusz nie jest spokrewniony z Harrym, ale to nie o to chodzi... Jakby umarł komuś np. najlepszy przyjaciel, to nie było by tak samo?

Napisany przez: Koralina 04.08.2004 16:35

QUOTE (kkate @ 04.08.2004 15:02)
Ale czy tu chodzi o połączenia genetyczne? Wiem, że Syriusz nie jest spokrewniony z Harrym, ale to nie o to chodzi... Jakby umarł komuś np. najlepszy przyjaciel, to nie było by tak samo?

Wiem o co Ci chodzi, tylko że ostatnio denerwują mnie te stwierdzenia: "on żyje w tobie", bo przecież Harry tak na prawdę znał Syriusza dwa lata i to tak nie dokładnie wcale. Czuł do niego zaufanie, bo był przyjacielem jego ojca a pomijając to wcale go nie znał.

Napisany przez: vigga 04.08.2004 19:42

QUOTE
Fragment Więźnia Azkabanu, strona 283:

QUOTE

Profesor Flitwick pouczał drzwi frontowe, jak rozpoznać Syriusza Blacka, posługując się jego wielkim portretem.



Pytanie pozostaje tylko, jaką droge wybierze Syriusz: pozostanie w świecie zmarłych czy powróci na Ziemi w formie imitacji życia - jako portret. Nie wróci wtedy jako duch i słowa Nicka się sprawdzą.

o. rzeczywiscie. zupelnie o tym zapomnialam. przeciez, tak naprawde, jesli jest portret Syriusza to Harry moglby z nim porozmawiac.

ale zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. a mianowicie: obraz. wiemy, ze postacie moga mowic. wiec... nie wiem, jak to napisac. wiec taka namalowana postac to ma 'umysl'? ma swiadomosc...?

Napisany przez: alexa0900 04.08.2004 20:03

QUOTE (vigga @ 04.08.2004 19:42)

ale zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. a mianowicie: obraz. wiemy, ze postacie moga mowic. wiec... nie wiem, jak to napisac. wiec taka namalowana postac to ma 'umysl'? ma swiadomosc...?

Wydaje mi sie,ze jakas czastka umarlego wedruje do obrazow,przekazuje on czesc siebie,swojej duszy.Takie są moje przypuszczenia blink.gif

Napisany przez: madziula 04.08.2004 22:43

Może to moja wydumana opinia...ale..."portret" nie musi znaczyc..obraz na scianie dry.gif .....moze po prostu mial jego zdjecie...skoro byl tak poszukiwany...taki swojego rodzaju plakat...
Bo niby czemu Syriusz mialby miec swoj portret..w Hogwarcie???

Napisany przez: Syriusz_Black 05.08.2004 07:45

Portert, to portret...
Skoro na stronie Rowling ma puchar, to czemu nie może mieć portretu???

Napisany przez: kubik 05.08.2004 09:33

oczywiscie, ze moze mieć portret. chocby z ostatniego roku na tablicy pt. absolwenci.

Napisany przez: Syriusz_Black 05.08.2004 09:41

o duża musiałaby być ta tablica... bo portret z reguły mały nie jest...

Napisany przez: kubik 05.08.2004 09:58

magiczny portret moze byc wielkosci 3 na 4 XD

Napisany przez: madziula 05.08.2004 10:02

No tak.....może i tak...miejmy tylko nadzieję, że jak Sywiursz bedzie tym portretem nie ograncizy sie do mówienia: Belatrix to gówno .... dry.gif

Bo jak ktos tu juz...mowil ...czy portrert tez ma swoja swidomosc...dusze..itp??

Napisany przez: Syriusz_Black 05.08.2004 10:05

No coś musi w nim być.. przynajmniej wspomnienia...

Napisany przez: kkate 05.08.2004 11:39

A przecież pamiętacie w 5 tomie portrety tych dyrektorów Hogwartu? Np. ten Fineas Nigelus, czy jak mu tam było, miał swój (nie bardzo zresztą miły) charakter, inny niż pozostałe portrety u Dumbledore'a. Nie wspomnę nawet o matce Syriusza... Tak więc Syriusz na obrazie nadal będzie miał choć troszkę charakter Łapy... huh.gif Mam nadzieję.

Sama nie wiem, skąd OBRAZ z Syriuszem wziąłby się w Hogwarcie???? Czy jest tam coś takiego jak tablice z absolwentami????
A PORTRET niekoniecznie musi być obrazem, tak myślę. W 3 tomie zdjęć i plakatów z Syriuszem było na pewno mnóstwo....

Napisany przez: vigga 05.08.2004 14:04

alez sie uczepiliscie tego portretu/obrazu. przeciez Flitwick mogl pokazywac drzwiom wejsciowym np. plakat, ten na ktorym Syriusz jest juz jako wiezien. tylko, ze np. w jakims powiekszonym formacie.

Napisany przez: Inciaa 05.08.2004 14:33

mógł pokazywać zdjęcie, plakat, ale równie dobrze mógłby pokazywać portret dry.gif Dlaczego Syriusz nie mógł mieć swojego portretu w Hogwarcie? mad.gif

Napisany przez: vigga 05.08.2004 14:42

oj, co za roznica co to bylo. zdjecie, plakat, obraz... wazne, ze bylo i prawdopodobnie nadal jest, wiec Harry moglby z tym czyms porozmawiac.

Napisany przez: Inciaa 05.08.2004 14:53

No wiesz, z tą róznicą, że portrety mówią, a nie spotakałam jeszcze rozmawiającego zdjęcia.

Napisany przez: vigga 05.08.2004 18:39

a moze i masz racje... rzeczywiscie o zdjeciach nie bylo wspominane.


ale jesli Hogwart mial porteret Syriusza, jako absolwenta to musialby i miec Jamesa i Lilly.

Napisany przez: Sunlight Priestess 06.08.2004 10:55

QUOTE (vigga @ 05.08.2004 18:39)
ale jesli Hogwart mial porteret Syriusza, jako absolwenta to musialby i miec Jamesa i Lilly.

I musiałby mieć tych wszystkich czarodziejów, ktorzy się uczyli w Hogwarcie łącznie z Tomem Riddlem. Coś tu nie pasi.

Portret Syriusza powieszą jeśli już to w kwaterze głównej zakonu. Ale chyba nie bo wieszanie portretu osoby, która przed chwilą zmarła musi być barzdo przykre, chociaż.... A zresztą, nie chce mi się myśleć.

Napisany przez: kkate 13.08.2004 19:49

no moze macie wszyscy po trochu racji.... A wg mnie obrazy gadają, zdjęcia nie, bo tak to Harry gadałby ze swoimi rodzicami i Syriuszem w albumie jaki od Hagrida dostał.... Pamiętacie?

Napisany przez: Eowina 14.08.2004 14:46

QUOTE (kkate @ 13.08.2004 18:49)
no moze macie wszyscy po trochu racji.... A wg mnie obrazy gadają, zdjęcia nie, bo tak to Harry gadałby ze swoimi rodzicami i Syriuszem w albumie jaki od Hagrida dostał.... Pamiętacie?

Zgodze się tutaj z kkate.Gdyby zdjecia gadaly potter by rozmawial z rodzicami.A przeciez tak nie jest. Mysle ze to bedzie raczej portret.

Napisany przez: kkate 14.08.2004 15:27

A wg mnie to co Flitwick pokazywał, to był jeden z tych plakatów, co wisiały na ulicach, a one nie gadają, tak jak zdjęcia. Koniec.

I ja wciąż wątpię, by Syriusz był gdzieś na obrazie namalowanym... właśnie przez kogo????

A może skończymy ten temat? Ja proponuję... może poruszymy sprawę dwukierunkowego lusterka? blink.gif

Napisany przez: Eowina 14.08.2004 15:36

Temat lusterka byl juz chyba poruszany. A tak od siebie to dodam ze mysle,ze z Syriuszem kontaktu przez lusterko nie bedzie. Ale zawsze,gdy potter spojrzy na lusterko odezwie sie w nim poczucie winy(bo nie uzyl lusterka) i wpadnie w jeszcze glębszą depresję, wink.gif

Napisany przez: kkate 14.08.2004 16:14

QUOTE
Temat lusterka byl juz chyba poruszany. A tak od siebie to dodam ze mysle,ze z Syriuszem kontaktu przez lusterko nie bedzie. Ale zawsze,gdy potter spojrzy na lusterko odezwie sie w nim poczucie winy(bo nie uzyl lusterka) i wpadnie w jeszcze glębszą depresję,


Poruszany może i był, tego nie wiem.

No właśnie, Harry miał jedno lusterko, ale je potłukł. Czy będzie dało się je naprawić? Jeśli nie, to kto miał drugie lusterko? Czy myślicie, że np. zatrzymał e Remus?

Zboczę jednak z tematu. Jest jedna rzecz, nad którą się zastanawiałam:
Czy Syriuszowi, gdy został wtrącony do Azkabanu, zabrano różdżkę? Raczej tak, no bo gdyby więźniowie posiadali różdżki, to mogliby się łatwiej uwolnić, nie? Poza tym, gdy Syriusz opowiadał o swojej ucieczce, nic o różdżce nie wspomniał. W 3 tomie posługuje się różdżką Rona chyba, w każdym razie nie swoją. W 4 też nic o różdżce nie ma. A w 5 tomie Syriusz ma swoją różdżkę!!! Walczy nią z Bellatriks i albo celuje w Snape'a itd. Pytanie brzmi:
SKĄD JĄ WZIĄŁ?
Przecież nie poszedł sobie do Ollivandera i nie kupił!

I zauważę też, że zbiegli z Azkabanu śmierciożercy (5 tom) też mieli swoje różdżki! Czyżby więc dementorzy ich im nie zabierali w Azkabanie?

Czekam na odpowiedzi biggrin.gif .

Napisany przez: Nes 14.08.2004 16:44

moze dementorzy trzymaja rozdzki w szafce z napisem "rzeczy osobiste"? tongue.gif
hmm a gdzi Syriusz trzyma rózdzke po przemianie w psa? zostawia ja gdzies czy ma ja jakos przy sobie?

Napisany przez: kkate 14.08.2004 16:59

QUOTE
gdzie Syriusz trzyma rózdzke po przemianie w psa? zostawia ja gdzies czy ma ja jakos przy sobie?


O, dobre pytanie. Ale przecież nie tylko on. To dotyczy wszystkich animagów.
A mi chodzi o więźniów z Azkabanu, ale różdżki animagów to też ciekawa sprawa. biggrin.gif

Napisany przez: Syriiuszka 14.08.2004 18:54

QUOTE (Syriusz_Black @ 05.08.2004 07:45)
Portert, to portret...
Skoro na stronie Rowling ma puchar, to czemu nie może mieć portretu???

och, no wiecie co, dziedzic domu Black, taka szycha i ma nie mieć portretu?

Napisany przez: kubik 15.08.2004 21:16

dziedzic do 16 roku zycia a potem wypalone.
Animag do zamiany nie potrzebuje różczki.

Napisany przez: Syriusz_Black 15.08.2004 23:16

QUOTE (kubik @ 15.08.2004 21:16)
dziedzic do 16 roku zycia a potem wypalone.
Animag do zamiany nie potrzebuje różczki.

No nie potrzebuje - McGonagall np... tom I

Napisany przez: Syriiuszka 16.08.2004 12:12

(oddychaj Siri, oddychaj)
Raz.
Skąd to wiesz?
Dwa.
Przeczytaj kotku temat poniżej tego na którym się wypowiedziałeś
TRZY
Po cholerę ci dwa posty?

Kurde, nie możesz się powstrzymać, ja się zaraz nie będę mogła powstrzymać, żeby nie napisać do dementa z proźbą o ban dla ciebie.


(po jaką cholere właściwie ten topic jest pryklejony?)

Napisany przez: Rafał 16.08.2004 12:32

1.mam przetłumaczone 5 rozdziałów 6 Części.
2.Do tematu nie zaglądałem tak dokładnie ale nie mogłem wytrzymać i musiałem wam o tym powiedzieć
3.Dwa posty zrobiły mi się niechcący i za to przepraszam

A tak w ogóle to bądź wdzięczna że ci otym powiedziałem i nie "takim tonem".

Napisany przez: Syriiuszka 16.08.2004 12:35

patrzcie go, jaki koleś =/

Nie jestem wdzięczna. nie chcę wiedzieć takich rzeczy. Nie chcę. Chcę mieć przyjemność z ksiażki. Na tym forum jest zasada - nie spojlerujemy.

Naprawdę nie jesteś w stanie zrozumieć, że ludzie sobie takich wiadomości tutaj NIE ŻYCZĄ? Jest to dokładnie napisane, więc nie mów, że czytałeś niedokładnie, bo wynika z tego, że masz jakieś ubytki na inteligencji, jeżeli tego nie zrozumiałeś, w co wątpię.

Napisany przez: Syriiuszka 16.08.2004 12:44

wywaliłam już.
I się nie przejmuj, to nie może byc prawdziwe, przecież nie wydali jeszcze 6 tomu ==". Nawet w angli.

Napisany przez: silme 16.08.2004 12:48

QUOTE
mam przetłumaczone 5 rozdziałów 6 Części


Nie no ja nie mogę.... pewnie Rowling publikuje 6 tom w internecie. Hmm, może na swoim prywatnym blogu, co??? czy może wysyła "wybrańcom" na maila???
nawet nie wiem czy się z tego śmiać czy płakać

QUOTE
a ciotka Petunia okaże się charłakiem


bardzo interesujące, charłak... ciekawe że musiałaby chyba mieć rodziców czarodziei...

Wiesz, jak się zapisujesz na jakieś forum, to zanim zaczniesz pisać, zadaj sobie odrobinę trudu, poczytaj i sprawdź jakie zasady tu obowiązują. Oszczędzisz czasu moderatorom, a innym forumowiczom zgrzytania zębów. Uwierz mi, to nie jest takie trudne.




Napisany przez: Syriiuszka 16.08.2004 12:49

mogę odkleić ten temat? O Syriuszu tu i tak nie ma za dużo, tylko niepotrzebnie się ciągnie. Nie ma w nim nic takiego, żeby miał być na samej górze, niech żyje jak każdy inny temat, jak umrze to śmiercią naturalną.

Napisany przez: kkate 16.08.2004 16:54

QUOTE
mogę odkleić ten temat?


Spytaj innych, mi jest wszystko jedno wink.gif

Bo to się rzeczywiście coś ciągnie. Mógłby ktoś jakieś sensowne zagadnienie dać???

Napisany przez: zasirek 20.08.2004 11:58

Ja nie wiem co ta Rowling sobie myśli...Jak ona mogła usmiercic Syriusza!!!!????Przecież to był jeden z moich ulubionych bohaterów!!!!!!!!!!!!!&# 33;!!!!!!!!!!!!!! 3;! mad.gif

Napisany przez: kubik 20.08.2004 12:10

aha czyli Jo nie ma prawa zabijac swoich boahetrów bo sa oni twoimi ulubionymi tak?
taa taa wy do europy...

Napisany przez: ren.Asiek 20.08.2004 12:38

Koleżka myśli chyba zbyt egoistycznie wink.gif.Nikogo chyba nie cieszy fakt, że Jo zabiła tak koffanego bohatera, ale w końcu trzeba sięz tym pogodzic...może rzeczywiście zrobiła to w określonym celu, może on jeszcze pojawi się w książce.=) Prawda prawdą, że dobijające jest to że Rowling po kolei zabija wszystkich, którzy są uwielbiani przez fanów HP.Mam chociaż nadzieję, że ocali inne postacie i zakończy powieść szczęśliwie lol. Happy end biggrin.gif:D:D

Napisany przez: Syriiuszka 20.08.2004 14:24

Och, to oczywiste, zabiuła go, zeby mógł w pięknym stylu zmartwychwstać! ^^

(naiwna - mruknął tłum z dezaprobatą)

Napisany przez: voldzia 21.08.2004 00:36

nie wiem czy to jeszcze aktualny temat, ale wypowiem sie co do smierci Syriusza.

mysle ze Rowling miala jakis powod zwiazany z dalszymi losami, i raczej nic tutaj nie wymysle, bo ksiazki sa dosc skomplikowane, a wyjsc jest wiele. zastanowie sie wiec nad emocjami, ktore mialo wzbudzic to zdarzenie w nas, i w Harrym.

pomyslcie: czy gdyby Syriusz zyl razem z Harrym dlugo i szczesliwie, czy ksiazka bylaby tak samo ciekawa? a przeciez, chociaz to przykre, ksiazka musi miec jakas akcje, zadowoleni, szczesliwi bohaterowie nie sa nam bliscy jako ludzie, wiec nie sa dla nas interesujacy. poza tym, na pewno smierc Syriusza miala wplynac na nasze uczucia, moze nawet nas pouczyc? dla Harry'ego byla wielkim ciosem. tak naprawde w chwili smierci Syriusza, zdal sobie sprawe, ze mu na nim naprawde zalezalo, ze go kochal. a taka wzburzona milosc do niego przydala sie kilkanascie stron pozniej, chyba domyslacie sie kiedy. Chlopiec musial tez uswiadomic sobie, ze ludzie potrafia manipulowac, a on nie moze byc taki latwowierny.

wydaje mi sie, ze duza role odgrywa tu zabojstwo. nie sama smierc, ale zabojstwo. teraz Harry bedzie chcial sie zemscic bez wzgledu na wszystko- i to moze byc wykorzystane w nastepnych tomach. ponad to, wydaje mi sie ze nienawisc, mimo wszystko przybliza. a Neville, juz od dawna wydawal mi sie nie odkrytym bohaterem.


to wszystko jest ciekawe, ale chyba pozostalo nam czekanie na ksiazke smile.gif

Napisany przez: vigga 21.08.2004 11:38

QUOTE
5. Czy ciotka Petunia jest charłakiem?

- Dobre pytanie. Nie, nie jest, ale – (śmiech). Nie, nie jest charłakiem (ang. squib – pisane z dużej litery!) Jest mugolem, ale – (śmiech). Będziecie musieli przeczytać pozostałe książki. Możecie mieć wrażenie, że z ciotką Petunią wiąże się więcej rzeczy, niż się to na pierwszy rzut oka wydaje, i dowiecie się, co to takiego. Nie jest charłakiem, chociaż to bardzo dobre przypuszczenie. Ojej, chyba za dużo powiedziałam. Jestem szokująco niedyskretna.


QUOTE
a ciotka Petunia okaże się charłakiem

wink.gif

Napisany przez: Bellatriks 24.08.2004 10:21

Mogę się wypowiedzieć co do śmierci Syriusza, ale to będzie maxymalnie bezsensowna wersja, którą już chyba napisałam raz na forum.

Jak wiadomo JKR ma już napisane zakończenie 7 części, i jeśli w tym zakończeniu Syriusza nie było to musiala go jakoś usunąć biggrin.gif mówiłam że bezsensowne...


Napisany przez: ren.Asiek 24.08.2004 10:26

No tak racja wcisnęła tylko jedno wielkie DELETE na kartce i bach nie ma gościa, bo zakonczenie wymagało pozbawienie go zycia...ble, ta ksiązka polega tylko na usmiercaniu wszystkich bohaterów bo pani Rowling zabrakło pomysłow na zakonczenie wśród żywych postaci? lol biggrin.gif:D:D

Napisany przez: hiob27 24.08.2004 10:32

"Ostatecznie dla należycie uporządkowanego umysłu śmierć to dopiero początek nowej wielkiej przygody" - Albus Dumbledore

Napisany przez: Puszczyk 24.08.2004 10:40

QUOTE
"Ostatecznie dla należycie uporządkowanego umysłu śmierć to dopiero początek nowej wielkiej przygody" - Albus Dumbledore


Napisałeś to żeby nabić sobie setnego posta tak?

Napisany przez: hiob27 24.08.2004 10:44

wiesz co. jakbyś sobą coś więcej reprezentował wiedziałbyś że czasem cytat w takim stylu mówi znacznie więcej niż tysiące linijek. A jak wiadomo cytat jest bezpośrednio powiązany z książką. -nie sądziłem że będę musiał komuś tłumaczyć sens tych słów i powód dla których je tu umieściłem - widocznie się pomyliłem...

A pisanie posta w stylu

QUOTE
Napisałeś to żeby nabić sobie setnego posta tak?

To jest nabijanie posta!

Napisany przez: Bellatriks 24.08.2004 10:48

No cóż... ja teraz myśle że nie ma sensu żałować Syriusza, powody są 2:

QUOTE
"Ostatecznie dla należycie uporządkowanego umysłu śmierć to dopiero początek nowej wielkiej przygody" - Albus Dumbledore


a drugi to jest to, ze Syriusz zginął w walce, tak jak zawsze chciał

jeśli wg was ten post jest bezsensu to go usune tongue.gif

Napisany przez: Puszczyk 24.08.2004 11:02

QUOTE
wiesz co.


Wiem co.

QUOTE
jakbyś sobą coś więcej reprezentował wiedziałbyś że czasem cytat w takim stylu mówi znacznie więcej niż tysiące linijek.


Gdybyś ty więcej sobą reprezentował - nie oceniał byś ludzi po jednej linijce.
Po za tym proszę - nie pouczaj mnie jaki cycat, w jakim stylu, co mówi ok? Myślisz że wstawisz czyjeś słowa i świecisz?

Pozdrawiam - bez ironi
Puszczyk



Napisany przez: hiob27 24.08.2004 11:51

puszczyk:>> A wybacz mi. tak cię przepraszam zapomniałem ci odpowiedzieć na twoje pytanie:

QUOTE
Napisałeś to żeby nabić sobie setnego posta tak?

Odpowiedź brzmi: Nie. Wiem, że zasmuciłem cię tą odpowiedzią no ale niestety.
A tak wogóle to ten post był moim 99, a nie setnym więc troszeczkę lepiej na przyszłość poćwiczyć znajomość liczb i cyfr. tongue.gif
A czy ty w tamtym poście odnalazłeś ocenę twojej osoby dokonanej przezemnie.
No bo ja chyba nie potrafię jej dostrzec... Ale skoro sądzisz że jednak - to twój problem.

pozdrawiam - z lekką nutką ironi.
hiob27

Napisany przez: Syriiuszka 24.08.2004 11:55

Oj, przestańcie się zniżać do poziomu mojego i Syriusza, i sie kłócić na bezsensowne tematy, to my mamy monopol.

Cytat był bardzo trafnym podsumowaniem tematu. Z tymże jest jeden problem - Syriusz za bardzo uporządkowanego to tego umysłu nie posiadał XD

Napisany przez: Nes 24.08.2004 18:37

ale przynajmniej lubił przygody tongue.gif
no i zawsze chcial zginac w walce

PS. skad u was ludki taka paranoja - prawie w kazdej wypowiedzi widzicie nabijanie :/

Napisany przez: Syriiuszka 24.08.2004 19:23

To jest właśnie intrygujące. A najbardziej zabawne jest to, że przewrażliwieni na tym punkcie są zazwyczaj ludzie sami mający problemy z licznikiem.
Ale to bez żaluzji.

Napisany przez: ren.Asiek 24.08.2004 21:15

No ja rozumiem...modki się czepiają ok, jeśli już ktoś naprawdę nabija na non stopie....ale jesli ktoś odpowie na wcześniejszego posta jednym zdaniem, jedną linijką, w której ujmie wszystko to co chciał przekazać...to chyba nie jest nabijanie, ale nawet lepiej bo multum stwierdzen jest ujęte w jednym przesłaniu, i nie trzeba tyle czytać zeby dojść to sedna wypowiedzi...heh, dobrze to rozkminiłam? lol biggrin.gif:D:D

"Ostatecznie dla należycie uporządkowanego umysłu śmierć to dopiero początek nowej wielkiej przygody" - Albus Dumbledore <--- mówiąc już na temat
Sądzę, że Syriusz raczej nie miał zbyt poukładane w główce, wręcz przeciwnie mógł mieć mętlik.Był zmuszony siedzieć w domu, choć jemu samemu sie to nie podobało i z pewnością od czasu do czasu miał jakieś wahania, czemu on tam siedzi, czemu musi się wszystkich słuchać i siedzieć bezczynnie, przecież gdyby tylko dali mu szanse to na pewno by nie zawiódł, to wszystko mogło mu kołatać w główce....zmartwienia związane z osobą Harry'ego, smutne wspomnienia, sprawa afery Voldkowej, opcja dożywotniego siedzenia w Kwaterze Głównej...samotnemu różne rzeczy mogą chodzić po głowie prawda? No trudno mi to przewidzieć wink.gif. Jego głowę na pewno przepełniało jeszcze wiele spraw, był tam bałagan, taki powiem wręcz śmietnik...nic nie moglo znaleźć swojego miejsca, nic już do siebie nie pasowało...tak mogło być bo w końcu nei był on nade wszystko człowiekiem szczęśliwym...Ale fakt, zawsze chciał zginąć w walce, chciał zapewne zaznczyć się w dziejach ludzkości, chciał aby go pamiętano jako człowieka mężnego, gotowego na wszelkie poświęcenia...Umarł, ale to nie zakończyło jego historii, na pewno gdzieś jest i patrzy z góry na ten balagan ziemski...odkrywa teraz nowe tajemnice, przeżywa kolejną przygodę, która już nigdy się nie skończy... ;-P

Napisany przez: NeMhAiN 24.08.2004 21:30

Według mnie Syriush i tak by zginał nawet jakby nie poszedł do tego ministerstwa Tej nocy...on po prostu by zwariował i <moja propozycja> popełnił by samobójstwo smile.gif takie jest moje zdanie bo z takim ciężarem, siedzeniem cały czas na tyłku w domu i niemożność robienia czegokolwiek...-to by siem wykonczył psychicznie .... cry.gif biedaczek...

Napisany przez: ren.Asiek 24.08.2004 21:43

Nie Nem...nie popełniłby samobójstwa...teraz? Kiedy już uciekł z Azkabanu, kiedy poznał swojego chrześniaka, kiedy z powrotem zyskał przyjaciela w Remusie....kiedy miał dla kogo żyć? Nie...nie zrobilby tego, bo za bardzo kochał Harry'ego, kochał go nie tylko jako chrześniaka ale też jako przyjaciela...wiedział, że jego zabolałoby to najbardziej, ze to jego by skrzywdził a nie siebie, jego...który również zdołał go pokochać, rozumiał go, jego uczucia, był gotów z nim zamieszkać...noi tak bardzo przypominał mu James'a, może czasem to było dobijające, bo mogło mu się wydawać ze to Harry jest James'em, ale jednak cieszył się ze z tego chłopaka wyrósł KTOS, ktoś potrafiący kochać mimo złego losu którym było mieszkanie z tak opryskliwą dla niego rodziną, mimo ze on równiez przez lata był samotny....mieli tyle wspólnego,a teraz miałby to rzucic, miałby powiedzieć szczęściu które wreszcie go odnalazło NIE ?....Na pewno nie.Teraz gdyby tylko miał okazje chciałby korzystać z zycia, cieszyć się każdą chwilą...teraz chciał żyć, co nie było mu w pelni dane przez 13 lat odosobienia...Teraz nie byłby w stanie zabić się z osamotnienia,z rozpaczy, bo wiedział ze Harry nigdy go nie opusci, i jego przyjaciele również są gotowi mu pomóc...ach jakie to wzruszające ;((((......lol biggrin.gif.Wyobraźnia mnie dzisiaj rozpiera wink.gif.

Napisany przez: NeMhAiN 24.08.2004 21:52

QUOTE (ren.Asiek @ 24.08.2004 21:43)
Nie Nem...nie popełniłby samobójstwa...teraz? Kiedy już uciekł z Azkabanu, kiedy poznał swojego chrześniaka, kiedy z powrotem zyskał przyjaciela w Remusie....kiedy miał dla kogo żyć? Nie...nie zrobilby tego, bo za bardzo kochał Harry'ego, kochał go nie tylko jako chrześniaka ale też jako przyjaciela...wiedział, że jego zabolałoby to najbardziej, ze to jego by skrzywdził a nie siebie, jego...który również zdołał go pokochać, rozumiał go, jego uczucia, był gotów z nim zamieszkać...noi tak bardzo przypominał mu James'a, może czasem to było dobijające, bo mogło mu się wydawać ze to Harry jest James'em, ale jednak cieszył się ze z tego chłopaka wyrósł KTOS, ktoś potrafiący kochać mimo złego losu którym było mieszkanie z tak opryskliwą dla niego rodziną, mimo ze on równiez przez lata był samotny....mieli tyle wspólnego,a teraz miałby to rzucic, miałby powiedzieć szczęściu które wreszcie go odnalazło NIE ?....Na pewno nie.Teraz gdyby tylko miał okazje chciałby korzystać z zycia, cieszyć się każdą chwilą...teraz chciał żyć, co nie było mu w pelni dane przez 13 lat odosobienia...Teraz nie byłby w stanie zabić się z osamotnienia,z rozpaczy, bo wiedział ze Harry nigdy go nie opusci, i jego przyjaciele również są gotowi mu pomóc...ach jakie to wzruszające ;((((......lol biggrin.gif.Wyobraźnia mnie dzisiaj rozpiera wink.gif.

hm...to jesli tak harry'ego kochał to dlaczego nie został na swiecie jako duch??tego jestem ciekawa...tak bardzo chciał przeciez z nim zamieszkac...eh...szkoda ze nie wrócił... cry.gif

Napisany przez: vigga 24.08.2004 22:11

wiesz on po prostu nie mogl wrocic jakos duch. bo, to taka moja mala teoria =P, duchem moze zostac tylko ten, kto zostanie zamordowany [Nick, Marta, Krwawy Baron...].

Napisany przez: kkate 24.08.2004 22:13

Z różnych źródeł (książka, wywiad z JKR) możemy się dowiedzieć, że duchem zostaje ten, kto:

- za życia cierpiał albo był nieszczęśliwy (np. Jęcząca Marta)
- obawiał się śmierci i bał się przejść za "ten próg"

Nie ten, kto był zamordowany (Lily i James też przecież byli, Cedrik też)

Widocznie Syriusz nie bał się śmierci wink.gif - na tyle, by stac się duchem.


Napisany przez: Bellatriks 24.08.2004 22:24

hmmm... wydaje mi się ze JKR wsopinała coś, że duchem można stać się gdy się ma jakiś cel w życiu, ale się go nie osiągnie (tak czytałam biggrin.gif)

Napisany przez: ren.Asiek 25.08.2004 10:06

Niop...Syriusz nie został bo nie mógł, nie pozwoliła mu na to jego odwaga, z pewnością nie bał się śmierci, był więc gotowy dla Harry'ego na wszystko nawet na oddanie zycia...poszedł go uratować do DT, ale to mimo wszystko wymogło na nim to poświęcenie...Do końca zachował uśmiech na twarzy, jeszcze przecież swawolnym tonem żartował...krzyczał, mowil do Belatrix "tylko na tyle Cie stac?"...no cos takiego, ale zartowal z tego, nie wierzył w jej możliwosci moze wręcz był zbyt pewny siebie? Nie mam mu tego za złe, zawsze taki był...ale umarł w walce a tego pragnął chyba najbardziej...umarł cechując się dużą odwagą, i z uśmiechem na twarzy...trzeba być naprawdę kimś żeby nie bać sie smierci, zeby tak własnie się zachować...Poza tym chyba nie chciałby wieść życia ducha, nie móc jeść, już nigdy nie móc przytulic Harry'ego, wspomóc go swoimi siłami...cierpiałby widząc ze kiedys nie moze mu pomóc, a i dla Harry'ego nie byłoby to do końca przyjemne...widząc jak jego zawsze uśmiechnięty ojciec chrzestny musi cierpieć żywot ducha....może i by miał go przy sobie, mógł pogadać, ale sprawiało by to im obu ból...a przecież gdy się kogoś kocha, pozwala mu się odejsć...pragnie się jego szczęścia... =(((

Napisany przez: Eowina 25.08.2004 13:30

QUOTE (ren.Asiek @ 25.08.2004 09:06)
umarł w walce a tego pragnął chyba najbardziej...

Co do tej smierci w walce to mam wątpliwosci.Bo niby to byl pojedynek czarodziejówa,ale nie oberwal jakims silnym zakleciem tylko drętwotą i wpadł za zaslone... Chociam moze to bylo jeszcze gorsze. dry.gif

Ale zgodze sie z tobą, ren.Asiek , ze Syriusz jako duch nie wróci. Nie tylko dlatego ze nie bal sie smierci. Przeciez jako duch nie przydal by sie w Zakonie.A tak pewnie w niebie(zakladając ze czarodzieje mają niebo wink.gif ) spotkal Jamesa i Lilly.

Napisany przez: LadyDevimon 25.08.2004 14:41

Mam wielka nadzieje, ze zagadka "smierci" Syriusza wyjasni sie juz w nastepnym tomie i ze to byla tyo Dretwota chociaz o ile dobrze pamietam to nie bylo w ksiazce jakiego zaklecia dokladnie uzyla. zastanawia mnie tez fakt ze w Proroku codziennym nastepnego dnia po wydarzeniach w dp Tajemnic nawet nie wspomniano o tym ze kto kolwiek zginal moze on po prostu zapadl w jakas spiaczke i ktoregos dnia zjawi sie w Kwaterze gl. zakonu a jeszczxe dziwniejsze jset to ze nikt nie zainteresowal sie cialem rzekomo zmarlego Syriusza bo zwykle w przypadkach smierci cialo oddaje sie najblizszej rodzinie, a czarodzieje chyba tez maja cmentarze. Moze ostateczne starcie Harry kontra Voldemort odbedzie sie w Dp. Tajemnic i Syriusz obudzi sie i uratuje Harry'ego przed smiercia ?

Napisany przez: vigga 25.08.2004 15:03

QUOTE
chociaz o ile dobrze pamietam to nie bylo w ksiazce jakiego zaklecia dokladnie uzyla

ale bylo napisane, ze ugodzil go czerwony promien. chociaz jest oczywste, ze taki kolor mogą miec tez inne zaklecia nie tylko Dretwota. ale na pewno nie byla to Kedavra, a jak wiemy nie ma innego zaklecia usmiercającego.

QUOTE
Z różnych źródeł (książka, wywiad z JKR) możemy się dowiedzieć, że duchem zostaje ten, kto:

- za życia cierpiał albo był nieszczęśliwy (np. Jęcząca Marta)
- obawiał się śmierci i bał się przejść za "ten próg"

wiesz, wydaje mi sie, ze wtedy na swiecie bylyby miliony duchow. przeciez tak w glebi serca kazdy czlowiek boi sie smierci i jest naprawde wielu ludzi, ktorzy maja bardziej nieszczesliwe zycie niz Jęcząca Marta. i chyba nie ma czlowieka, ktory w ciągu swojego calego zycia by nie cierpial.

Napisany przez: ren.Asiek 25.08.2004 15:19

Teraz przyszło mi coś do głowy...pomysł wręcz nierealny, ale jednak jakas teoria lol biggrin.gif. Moze ktos pamięta...w V-tce Fred z George'em kiedy pewien ślizgońskie prefekt chciał im odjąć punkty, wsadzili go do jakiejs szafy, ktora chyba okazala sie jakims portalem poki nie zdążył wypowiedziec formułki. To coś przeniosło go w inne miejsce, tak że nikt nie mógł go znaleźć.Może ta zasłonka też przenosi ludzi, tyle ze gdzies w jakąś nieznaną odchłań, z której powrotu^^a raczej sposobu na powrót nie odnaleziono? Moze własnie w 6 lub 7 ktos takie cos odnajdzie i przywróci Syriusza do życia wśród zywych?...lol ta wyobraźnia, ale rózne mogą byc przecież rozwiązania wink.gif.

Napisany przez: kkate 25.08.2004 22:06

ren.Asiek - wiesz, że o tym nie pomyślałam? Tak, było coś ze jakiś Slizgon został gdzieś zamknięty i wydostał się dopiero po jakimś czasie... Hmm, niezła teoria...

Heh - najlepiej to trzeba iść do Departamentu, podejść do zasłony, zawołać "Ej, Syriusz, jesteś tam?" i poczekać biggrin.gif...

Ale na serio - wszyscy mówili, że Syriusz umarł. Ale nikt nie wie, gdzie jest jego ciało, a ciało zmarłego to ostateczny dowód, że ta osoba rzeczywiście zginęła. Gdybym była Harrym, pierwsze o co spytałabym Dumbla, to: "gdzie jest ciało Syriusza?" Ale nie, Rowling tego nie zrobiła, bo to by wszystko nam wyjaśniało wink.gif... Poza tym - Harry tylko rozpaczał po rzekomej śmierci Syriusza, nie myślał o tym, gdzie naprawdę jest Syriusz... jego ciało. Przecież nie było żadnego pogrzebu ani nic w tym stylu bo... nie mógł być.

Hmmm......... Co wy na to?

Oj, jak ja się nie mogę tej 6 części doczekać!!!!



Napisany przez: NeMhAiN 25.08.2004 22:24

ta sala w której była ta zasłona nazywała sie coś w rodzaju sala smierci i wydaje mi sie ze ten łuk i ta zasłona były stworzone jako cos w rodzaju kary Smierci w swiecie czarodziejów, no bo po co by były te "trybuny"....tak według mnie....

Napisany przez: kkate 26.08.2004 11:40

No tak, to się nazywało Salą Śmierci, ale czy możliwe żeby wykonywano tam takie kary? Wydaje mi się, że najwyższą karą dla przestępców jest dożywocie w Azkabanie, ale skoro teraz dementorzy przyłączyli się do Voldzia, to....

Może ta sala była wykorzystywana w czasie największej potęgi Voldemorta przed laty, kiedy dementorzy tez nie robili tego co powinni, więc gdy złapali jakiegoś śmierciożercę... to nie mieli wyjścia i wrzucali go za tą zasłonę?

Ale.... taka sala byłaby chyba gdzie indziej... Wykonywanie wyroku w Departamencie Tajemnic? jakoś mi to nie pasuje....

Napisany przez: czadowa_ 26.08.2004 15:20

QUOTE (NeMhAiN @ 25.08.2004 21:24)
ta sala w której była ta zasłona nazywała sie coś w rodzaju sala smierci i wydaje mi sie ze ten łuk i ta zasłona były stworzone jako cos w rodzaju kary Smierci w swiecie czarodziejów, no bo po co by były te "trybuny"....tak według mnie....

Dokładnie o tym samym myslałam kiedy czytałam książkę. Pierwsza ogólnie myśl to było: moze to skądś przyniesli i robią badania - w końcu w Departamencie tajemnic było od groma róźnych dziwacznych rzeczy jak te mózgi, które ktoś kiedyś musial przynies, przetransportować. I właśnie trybuny mi tu nijak nie pasowały. Pozostaje tylko opcja- Sala Wykonywania Wyroków Smierci, w skrócie Sala Śmierci.

Napisany przez: ren.Asiek 28.08.2004 08:44

Może i tak...ale przecież Syriusz nikomu niczym nie zawinił wiec czemu zasłona go pochłonęła, czyż w takim razie nie powinna wciagać tylko czarnoksięzników?...jak dla mnie to powinna tak jak Tiara Przydziału czytać w myślach skazańca czy jest winny czy nie, i albo kończyć jego żywot albo pozostawiać pzy zyciu...mogłaby byc taka opcja.=/...i w sumie stamtąd powinien być jakiś powrót, przecież Black nie mógł rozpłynąć się ot tak w powietrzu...teraz w sumie mozna być pewnym ze to był jakis portal, bo inaczej Syriusz by się wydostał z zasłony...tylko jeszcze pytanie gdzie ten portal go przeniósł...do Swiata Umrałych, czy może w inne miejsce swiata, z którego niebawem powróci cały i zdrowy....?....złudne nadzieje,ale opcja jest biggrin.gif tongue.gif

Napisany przez: kkate 28.08.2004 14:52

Yhm, jakby to nie był jakiegoś rodzaju portal do innego świata, to Syriusz by się na pewno wydostał... Ale przytoczę tu może fragment z ZF po angielsku:

QUOTE
...as he fell through the ancient doorway and disappeared behind the veil...


QUOTE
...Sirius had
only just fallen through the archway...


Zwróćcie uwagę na słowa, jakimi określa się ten łuk.

ancient doorway - starożytne/wiekowe (ancient) wejście, przejście

veil - zasłona

archway - brama

curtain - zasłona

QUOTE
Lupin did not understand; people hid behind that curtain; Harry had heard them whispering the first time he had entered the room. Sirius was hiding, simply lurking out of sight


"ludzie chowali się za zasłoną...." "Syriusz się schował" Tak wiem, to tylko głupie przypuszczenia Harry'ego, ale wyraźnie słyszał jakieś głosy...

QUOTE
the only possible explanation was that he could not come
back…


"Jedynym możliwym wyjaśnieniem było to, że on nie może wrócić...."

Zastanówcie się nad tym. NIE MOŻE. Czyli...

NIE POTRAFI WRÓCIĆ? huh.gif

Aha, jeszcze słowa Nicka:

QUOTE
`He will not come back,' repeated Nick. `He will have… gone on.'


Po polsku (wg A. Polkowskiego): "On nie wróci. On pójdzie dalej"

i na koniec - słowa Luny:

QUOTE
`Oh, come on. You heard them, just behind the veil, didn't you?'
`You mean…'
`In that room with the archway. They were just lurking out of sight, that's all. You heard them.'

Napisany przez: ren.Asiek 28.08.2004 20:44

Nie moze wrócić...on nie wróci, pójdzie dalej...to naprawdę daje do myślenia, ale wiem ze i tak nikt z nas nic nie wymyśli...jest wiele opcji, może np. nie może wrócić bo stamtąd nie ma wyjścia, moze znalazł się w nie zbadanaej jak dotąd odchłani...ale przecież Dumbledore potrafi wszystko, niech go uratuje =(...niech chociażby Syriusz kurde...niech to nie bedzie smierc, niech on sie tam po prostu zagubi...Czemu musi iść dalej, odwaga i ciekawośc go tam pcha?...możliwe, ale niech go nie zaślepia i niech wróci do Harry;ego i jego fanów....bosh ale sie wczułam laugh.gif laugh.gif laugh.gif. =)

Napisany przez: Mikrus 28.08.2004 22:12

Dobrze ze sie wczułaś...
w pełni cie popieram niech znajzdie wyjscie stamtad...!!!!!!!!!!
On, normalnie, w morde jeża,
!!!! JEST NAM POTRZEBNY !!!! czarodziej.gif cry.gif cry.gif czarodziej.gif cry.gif cry.gif czarodziej.gif



biggrin.gif

Napisany przez: madziula 29.08.2004 00:09

Tak jest....ale...
Nie chce żeby wrócił pod jakąkolwiek postacią..to by było ..ym.kiczowate? blink.gif
Tez kocham Syriusza..ale taka jest kolej życia... ktoś się rodzi ktoś umiera.. cry.gif , niech sobie Łapka patrzy stamtąd razem z Jamesem i Lily..na
Harry'ego happy.gif ...

Napisany przez: vigga 29.08.2004 20:47

wlasnie skonczylam po raz kolejny czytac V tom. znowu mna wstrząsało i przez pol godziny nie moglam sie uspokoic. ale zwracalam uwage na wszystko co bylo związane z Syriuszem. ale nie zauwazylam nic, co by dawalo choc nikly cien nadzieji, ze on powroci. nic... Dumbledor, Lupin, Nick... wszyscy mowili, ze on... odszedl. ze nie wroci. pojdzie dalej.

Napisany przez: zasirek 30.08.2004 12:05

Ja Syriusza bardzo lubiłam,ale jak przeczytałam o tym co on z jamesem robił snape'owi to straciłam do niego cała sympatię!!! mad.gif mad.gif mad.gif

Napisany przez: czadowa_ 30.08.2004 15:20

QUOTE (zasirek @ 30.08.2004 11:05)
Ja Syriusza bardzo lubiłam,ale jak przeczytałam o tym co on z jamesem robił snape'owi to straciłam do niego cała sympatię!!! mad.gif mad.gif mad.gif

to widocznie mało go lubilaś. Okazuje się że nie ma tak pieknie. nie kazdy jest idealny. Ale ja w zyciu kieruje sie zasada żeby traktowac człowieka tak jak na to zasługuje TERAZ. Bo kazdy ma prawo się zmienić i kazdemu nalezy siędruga szansa.

Napisany przez: kkate 30.08.2004 17:12

Właśnie, gdy Harry zobaczył tą scenę w myślodsiewni, Huncwoci i Snape mieli po 15 lat, a jak Harry'emu później Syriusz i Remus wyjaśnili:

QUOTE
"Harry, nie chciałbym, żebyś oceniał swojego ojca, po tym, co zobaczyłeś"


Było też coś takiego, że: "ludzie często zachowują się głupio, gdy mają 15 lat."

Nie można oceniać kogoś dorosłego po tym, jaki był jako nastolatek. To nie ma sensu. blink.gif

Napisany przez: Aylet 03.09.2004 14:42

QUOTE (kkate @ 30.08.2004 17:12)
Właśnie, gdy Harry zobaczył tą scenę w myślodsiewni, Huncwoci i Snape mieli po 15 lat, a jak Harry'emu później Syriusz i Remus wyjaśnili:

QUOTE
"Harry, nie chciałbym, żebyś oceniał swojego ojca, po tym, co zobaczyłeś"


Było też coś takiego, że: "ludzie często zachowują się głupio, gdy mają 15 lat."

Nie można oceniać kogoś dorosłego po tym, jaki był jako nastolatek. To nie ma sensu. blink.gif

Taa, dobrze powiedziane... czyli, że jak teraz zrobie coś głupiego, to jak będę dorosła, to już nie będzie miało znaczenia?

Napisany przez: kkate 12.09.2004 14:15

QUOTE
Taa, dobrze powiedziane... czyli, że jak teraz zrobie coś głupiego, to jak będę dorosła, to już nie będzie miało znaczenia?


Heh... to jeszcze zależy, co głupiego zrobisz... tongue.gif

Napisany przez: Aylet 13.09.2004 14:37

QUOTE(Mikrus @ 28.08.2004 22:12)
Dobrze ze sie wczułaś...
w pełni cie popieram niech znajzdie wyjscie stamtad...!!!!!!!!!!
On, normalnie, w morde jeża,
!!!! JEST NAM POTRZEBNY !!!! czarodziej.gif cry.gif  cry.gif  czarodziej.gif  cry.gif  cry.gif  czarodziej.gif



                                    biggrin.gif
*




Ta... szkoda, że Syriusz nie postanowil być duchem... tak jak np: Jęcząca Marta...

Napisany przez: Hermiona13 13.09.2004 14:43

QUOTE
Ta... szkoda, że Syriusz nie postanowil być duchem... tak jak np: Jęcząca Marta...




Może po prostu nie mógł..Nie miał takiej możliwości... huh.gif

Napisany przez: Aylet 13.09.2004 14:54

QUOTE(Hermiona13 @ 13.09.2004 14:43)
Ta... szkoda, że Syriusz nie postanowil być duchem... tak jak np: Jęcząca Marta...
Może po prostu nie mógł..Nie miał takiej możliwości... huh.gif
*


Każdy czarodziej ma taka możliwość... tak powiedział Nick, albo mi coś umknęlo, ale wątpie sad.gif

poprawione quote

Napisany przez: kkate 13.09.2004 21:50

QUOTE(??? @ 13.09.2004 13:54)
Każdy czarodziej ma taka możliwość... tak powiedział Nick, albo mi coś umknęlo, ale wątpie sad.gif
*




Może nie tyle ma możliwość... To znaczy on chyba sam dokonuje tej decyzji.... tak mi się zdaje... albo i nie!

Napisany przez: czadowa_ 15.09.2004 08:43

A ja miałam wrażenie że duchami zostaja osoby które się czegoś boją, lub maja jakis powód zeby zostać (jak Jęcząca Marta). Syriusz był człowiekiem odwaznym i pewnie chciał już spotkać swego best frienda...

Napisany przez: kkate 15.09.2004 14:03

Tak, będzie chciał pewnie... sad.gif A Harry i Remus i tak prędzej czy później do nich dołączą tongue.gif.

http://www.harrypotter.org.pl/magiczne/index.php?showtopic=4814, (zachęcam do przeczytania, kto jeszcze tego nie zrobił) który sama osobiście tłumaczyłam biggrin.gif , powiedziała tak:


Pytanie: Wszystkie obrazy, jakie widzieliśmy w Hogwarcie, przedstawiają zmarłych już ludzi. Wygląda na to, że żyją oni w swoich obrazach. Czy tak jest? Jeśli jest tam obraz z rodzicami Harry’ego, czemu nie jest on w stanie porozmawiać z nimi i się ich poradzić?

JKR: To bardzo dobre pytanie. Ci ludzie rzeczywiście umarli, i nie są tak całkowicie realni jak duchy, jak pewnie zauważyliście. Miejscem, gdzie zobaczyliście, że potrafią rozmawiać, jest głównie gabinet Dumbledore’a. Poprzedni dyrektorzy i dyrektorki pozostawiają w ten sposób po sobie swoje piętno, ślad. Pozostawiają swoją aurę, i prawie tak jakby oni sami mogli doradzać obecnemu dyrektorowi, ale z tym nie jest tak jak z byciem duchem. Portrety mają np. te same zwyczaje co za życia. Portret matki Syriusza nie jest pełnowymiarową osobowością, nie jest całkowicie dobrze „odtworzony”. Powtarza zwroty, jakich używała za życia. Jeśli Harry miałby portret swoich rodziców, nie pomógłby mu on tak, jakby tego chciał. Gdyby mógł spotkać ich jako duchy, to miałoby o wiele większe znaczenie, ale jak Nick wyjaśnił na końcu Zakonu Feniksa – zaczynam błąkać się po niebezpiecznych rejonach, ale wy prawdopodobnie i tak wiecie, co on wyjaśnił – niektórzy ludzie nie mogą powrócić jako duchy, ponieważ się nie obawiają, albo mało obawiają, śmierci

Co wy na to?



Napisany przez: Bellatriks 15.09.2004 16:03

hmmm... niezbyt rozumiem... tzn ze np. obrazy z gabinetu dyrcia, to są tylko odtworzenia tych dyrektorów, czyli jak dumbel gada z nimi, to te portrety nie mają świadomości osoby kóra sie na nich znajduje, tylko te portrety mówią CO BY TA OSOBA POWIEDZIAŁA?? bo ja tego nie czaje... Gruba Dama zachowuje się tak jakby była w pełni świadoma, ze nie żyje, i że jest jakby "duchem na obrazie"...

Napisany przez: vigga 15.09.2004 20:21

QUOTE
Każdy czarodziej ma taka możliwość... tak powiedział Nick, albo mi coś umknęlo, ale wątpie

moglabys mi zacytowac ten frg, w ktorym Nick wypowiada rzekome slowa? jakos nie kojarze...

Napisany przez: kkate 16.09.2004 15:57

QUOTE
hmmm... niezbyt rozumiem... tzn ze np. obrazy z gabinetu dyrcia, to są tylko odtworzenia tych dyrektorów, czyli jak dumbel gada z nimi, to te portrety nie mają świadomości osoby kóra sie na nich znajduje, tylko te portrety mówią CO BY TA OSOBA POWIEDZIAŁA?? bo ja tego nie czaje... Gruba Dama zachowuje się tak jakby była w pełni świadoma, ze nie żyje, i że jest jakby "duchem na obrazie"...


Wydaje mi się, że duch - jest to no... dusza tej osoby, która zachowuje się dokładnie tak jak za życia. Natomiast portret to tylko kopia, duch może być tylko jeden, portretów można namalować kilka, prawda?

Poza tym - jedne obrazy zachowują się bardziej naturalnie, innie mniej, nie wiem od czego to zależy, może od autora obrazu tongue.gif? A co do portretów u Dumbla, to one mu doradzają tak, jakby doradzili mu ci dyrektorzy.

Myślę, że co do Jamesa i Lily, to Rowling chciała przekazać, że ta "obrazowa" postać rodziców po prostu nie zadowoliłaby Harry'ego. Łatwiej by mu było się dogadać z duchami, jednak jest to niestety niemożliwe...

Co do tego "pójdzie dalej", to mam pomysł, niestety nie do konca mój własny, bo zapożyczony z jakiegoś opowiadania, które gdzies czytałam; oprócz tego z tematu na tym forum "Co wybralibyście":
może tam, w tym "niebie" dla czarodziejów, dusza zmarłego musi dokonać wyboru - czy WRÓCIĆ na ziemię jako duch i już tam na zawsze pozostać, czy też wybrać tą drugą opcję, przenieść się do tego drugiego świata, słowem - "pójść dalej" wink.gif

I chyba to mimo wszystko lepsza opcja......

Napisany przez: Pottermenka 17.09.2004 21:52

No wiesz w swiecie Harry'ego Pottera nie mozna namalowac kilka obrazow tylko wstawiac dla namalowanego jush portretu nowe ramy (no moze kiedy sie portret zjawi tongue.gif ). Mysle ze z tymi portretami to jest tak ze to jest takie obrazowe "echo" zmarlej osoby...

Napisany przez: kkate 18.09.2004 12:46

Tak, chyba echo, ale duchy i tak są lepsze.... tongue.gif

No ale w takim razie jak portret np. tego Fineasa Nigellusa, poprzedniego dyrektora Hogwaru, wisiał w gabinecie Dumbledore'a a oprócz tego na Grimmauld Place 12 (może gdzieś jeszcze?) Czy jedna i ta sama postać przemieszczała się ciągle z jednego miejsca na drugie? I jak jej się w jednym bardziej podobało, to tam częściej siedziała w ramach, a inny portret był pusty? huh.gif

Ja to tego nie rozumiem.... Musze jeszcze raz przeczytać ZF, ale nie mogę, bo od ponad miesiąca 4 i 5 tom trzyma mój chrzestny (dorosły, namówiłam jego i jego żonę do czytania) i nie może oddać... Buuuu..... sad.gif

Czy ktoś potrafi to wyjaśnić ???????????

Napisany przez: Eowina 05.10.2004 19:46

Wiem co czujesz kkate,moja nauczycielka od korków z anglika trzymala moj zakon feniksa od marca i dopiero 2 tygodnie temu mi oddala.

Mozecie mi wytlumaczyc cos z tymi obrazami ?
To jak to jest : np.w Grimmauld jest jeden obraz,w Hogwarcie drugi i ta osoba przelazi przez te obrazy z Grimmauld do Hogwartu ? Nie rozumiem tego sad.gif

Napisany przez: Pottermenka 05.10.2004 19:53

Z tymi obrazami to jest tak ze jesli np. Jedna rama obrazu danego czlowieka jest na Grimmuld Place a druga w Hogwarcie to dany osobnik mieszkajacy w ramach moze sie przemieszczac miedzy tymi ramami. Tyle ze albo jest w jednym miejscu albo w drugim bo nie mozna namalowac dwoch obrazow tej samej osoby. Wiec jesli mamy postac A i rame B, C (dla tej wlasnie postaci) to jezeli postac A jest w ramie B to rama C jest pusta i na odwrot.


Zrozumialas moja plotanine ?? biggrin.gif czarodziej.gif

Napisany przez: kkate 05.10.2004 21:23

Ja zrozumiałam, no ale jeśli jest jakiś bardzo znany czarodziej i na świecie jest 100 jego portretów, to on może być tylko w jednym? blink.gif A 99 jest puste????

Napisany przez: Pottermenka 05.10.2004 21:25

No tak to jest biggrin.gif

Napisany przez: Moon daughter 06.10.2004 10:19

Albo se ustala grafik i w soboty jest gdzieś, a w niedziele w innym miejscu...
Lekko pogmatwane ale idzie zrozumieć...

Napisany przez: M.J 09.10.2004 18:20

Myśle, że jakby Syriusz powrócił jako duch, to nie byłoby juz to samo. Mam takie wrażenie. i chyba wole, aby w ogóle go nie było niz zeby był duchem. no bo to chba mimo wszystko nie zastapiłoby Harry'emu żywego Syriusza, i czulby sie jeszcze gorzej, niz jakby odrazu musiał si z nim rozstac na zawsze.
Wiem, że to troche pogmatwane, sorki:)
I nie myslcie, że nie lubiłam Syriusza, bo był moja ulubjona postacią




Napisany przez: Trish 10.10.2004 16:36

Moim zdaniem portret i fotografia to dwie rozne rzeczy
Stworzenie ruchomego zdjecia jest chyba dosc latwe i nie wymaga obecnosci tej osoby.Obraz natomiast skoro mozna z nim porozmawiac i ma cechy tego komu zostal namalowany wymaga pewnie specjalnego zaklecia. Podobnego do tego ktorym Tom Riddle przeniosl swoja osobowosc do dziennika. Udalo mu sie stworzyc wspomnienie ktore samodzielnie mysli i wplywa na rzeczywistosc tak jakby bylo zywym czlowiekiem.Ciekawe ile mozna miec takich kopii samego siebie. Jezeli tylko jedna to tlumaczy to przechodzenie miedzy portretami Nigellusa. Obawiam sie tez ze Syriusz nie ma swojego portretu ani w domu ani w Hogwarcie.

Mam jeszcze pytanie w sprawie Syriusza.
Czy po jego smierci o ktorej Dumbledore nie poinformowal ministerstwa (dlaczego nawet nie sprobowal tego wytlumaczyc) Syriusz nadal bedzie poszukiwanym przestepca.
Czy dopiero sam Pettigrew albo jego smierc ujawni prawde w swiecie czarodziejow.


Napisany przez: vigga 10.10.2004 18:38

Potteromenka--> nie zgdzam sie z Tobą. to by bylo zupelnie bez sensu i glupie. jak ktos jest na 100 obrazach, to tylko na jednym go widac, a reszta jest pusta...? przeciez jesli malarz namaluje 10 takiech samych obrazow, to postac, ktorą malował jest na kazdym z nich. wiec co, one nagle sobie wyparowaują? chciaz z drugiej strony jak inaczej...?

troszke nagmatwałam, ale może skapniecie o co mi chodzi smile.gif

Napisany przez: kkate 10.10.2004 19:39

Tak, skapnęliśmy smile.gif Przynajmniej ja. Masz rację.

Trish ---> skoro Knot uwierzył w powrót Voldemorta, bo sam go widział, no to wydaje mi się, że w takich okolicznościach Syriusz byłby automatycznie uniewinniony, bo mógłby Dumbl poręczyć, że on był członkiem Zakonu itd... Wydaje mi się, że Rowling wyznaczyła Syriuszowi rolę człowieka nieszczęśliwego, więźnia, który wiecznie musi uciekać i ukrywać się... A tak to - byłby wolny i tym samym szczęśliwy. I moze dlatego zginął cry.gif

Napisany przez: Trish 12.10.2004 12:09

To że Knot uwierzył nareszcie w powrót Voldemorta nie znaczny że pozbył się swoich uprzedzeń co do Dumbledora i uwierzy w coś na co nie ma żadnych dowodów. Dlatego trzeba przynajmniej zeznań Lupina, Snape’a, Harry’ego i tych którzy walczyli w departamencie (przydałyby się też zeznania śmierciożerców) by wyjaśnić sprawę Syriusza. Dumbledore nie podjął na razie takich działań choć miał taką szansę.

Napisany przez: vigga 12.10.2004 15:42

QUOTE
Dumbledore nie podjął na razie takich działań choć miał taką szansę.

a skad wiesz ze nie podjął? i kiedy miał szansę? przeciez nic nie było powiedziane [przynajmniej sobie nie przypomniam] o tym, co zrobił Dumbledor, co się stało z Knotem, z Zakonem Feniksa...

Napisany przez: Eowina 12.10.2004 20:20

To co bedzie z Zakonem i Knotem bedzie w VI tomie. Tak mi sie wydaje.Prawda ? Bo pod koniec V tomu wątek sie urywa.

Napisany przez: voldzia 12.10.2004 20:57

heh, nie zapominajcie ze jezeli znaleziono smierciozercow, ktorych podal Potter, to odrazu mu zaczynaja ufac, nie? wiec, wystarczy maly dowod w zyjacego Glizde, a juz mu uwierza. ale watpie ze cos takiego si estanie :/. chyba po prostu uwierza Harry'emu i DUmblowi... a, i jakby Harry skupil sie na swojej mysli o tym jak gadal z Glizda, i zlal ja do myslodsiewni to bylby jakis tam dowod o_O szkoda ze na to nie wpadl tongue.gif.

Napisany przez: Trish 14.10.2004 11:28

Gdyby coś się w sprawie Syriusza działo powinni pisać o tym w Proroku Codziennym przecież taka kompromitacja Ministerstwa byłaby doskonałym tematem. Dumbledore miał w ręku złapanych śmierciożerców i opinię obrońcy prawdy, razem z Harrym mogliby pogrążyć ostatecznie Knota. Mam nadzieję że coś takiego stanie się w następnej części.
Dziwi mnie jednak że ta sprawa nie budzi już teraz wątpliwości.
Przecież Harry udzielił wywiadu gdzie dokładnie opisał co wydarzyło się w czasie
odrodzenia Voldemorta, chyba wymienił nazwisko Petera Pettigrew. Ten wywiad
wydrukował potem Prorok i nie wywołało to żadnych komentarzy, dziennikarze nie
przeoczyliby takiej sprawy.
Możliwe że jest to niedopatrzenie Rowling ale prawdopodobnie Harry rzeczywiście
nie wspomniał o Glizdogonie (może miał powody ?)

Napisany przez: vigga 14.10.2004 17:25

nie wydaje mi się, aby pominął jakikolwiek wątek. najpierw ten artykuł był w Żonglerze, a tam Harry na pewno podał fakty ze wszystkimi szczegółami, aby to wszystko wyglądało bardziej wiarygodnie.

Napisany przez: Ali 20.10.2004 19:45

mysle ze syriusz moze wrocic nie wiem dlaczego rowling go usmiercila to byl swietny bohater
Co do artykulu w zonglerze to mysle ze to moze byc prawda bylo podane duzo informacji o tym przeciez syriusz mugl byc muzykiem przed tym jak go zamkneli w azkabanie choc to dziwna teoria bo mial smiech podbny do szczekania moze to bycie psem zmienilo mu glos

Napisany przez: M.J 20.10.2004 19:53

Boże Ali... Az mi sie wiezyć nie chce. Po pierwsze w Żongleze są same bzdury (no moze poza wywiadem z Harrym, ale to wyjątek). A poza tym, nabijasz posty. Jest tak opcja jak EDYTUJ. Na przyszłość.

Napisany przez: kkate 20.10.2004 21:40

QUOTE
przeciez syriusz mugl byc muzykiem przed tym jak go zamkneli w azkabanie choc to dziwna teoria bo mial smiech podbny do szczekania moze to bycie psem zmienilo mu glos


*parsknięcie śmiechem* ha ha ha tongue.gif Niezłe..... *zamyśla się*
Oczywiście, Syriusz był gwiazdą światowego formatu biggrin.gif Uwielbiany przez tłumy, oklaskiwany, powodujący, że młode czarownice mdleją na jego widok (hmm... moze istotnie tak było w czasach gdy Syriusz był uczniem? huh.gif ) , rozchwytywany przez dziennikarzy gwiazdor... Wymiatający ostro na gitarce basowej w zespole "The Marauders Band", gdzie on był solistą i gitarzysta, Jimmy perkusistą, Remus grał na klawiszach, a Peter... był ich rzecznikiem prasowym, choc nawet do tego się niezbyt nadawał...

Dobra *opanowuje się*. Niezły temat na fan ficka biggrin.gif

Co do tej niby zmiany głósu, to wydaje mi się, że od początku Huncwoci mieli takie cechy, dzięki którym mogli zamieniać się w te, a nie inne zwierzęta. Bo chyba nie ma się za duzego wyboru przy stawaniu się animagiem???

I tak:
-Syriusz miał śmiech podobny do szczekania psa, czasem jego głos (jak się wściekł) przypominał warczenie...
-Peter miał zęby, ruchy i ogólnie wygląd przywodzące na myśl szczura,
-Remus niestety nie miał wpływu na swoje przemiany sad.gif
-James - to był jeleń... ciekawe czemu? Czyżby aż tak bardzo nadawał się na rogate zwierzę??? smile.gif

P.S. Jak najpierw podpadła mi biedna krevetka ze swoimi postami, to teraz ty, Ali... nie mogłam się powstrzymać od tej odrobiny ironii... blush.gif

Napisany przez: NeMhAiN 20.10.2004 22:50

a może w czuprynie swoich bujnych czarnych włosków James ukrywał różki,i dlatego tak często mierzwił włsy bo go swedziały <tak jak to jest u małych jeleni jak im rogi wyrastają> co wy na to



wiem absurd ale logiczne:P

Napisany przez: kkate 21.10.2004 16:11

E tam, fajny pomysł smile.gif

Napisany przez: madziula 26.10.2004 00:05

...Kasiuu..to było wspaniałe ..."The Maruders Band" <nazwa jeszcze to obgadania;)>...doookładnie...Syriusz na pierwszym planie..ale nie z basówką..tylko prosto z elekrtykiem i ten jego głos..ja nie zartuje ^^...
Chociaż James by sie chyba nie zgodził...zeby byc na drugim planie ;/...
dementi.gif ...ale co tam to by się załatwiło...ew. móglby spiewać razem z nim..ale to już nie byłoby to ,...(nie opuściłabym żadnego koncertu)
W kazdym badź razie jestem za...ale..chyba nie na temat...trudno już późno...jak sie doczytam w tym temacie to edytuje wink.gif...

Co do smiechu vel szczekania...no..to wiadomo..a ..
James ---> Jelen? Czyz to nie oczywiste? ..

Dumny, Zakochany w sobie, piękny---> na swoj sposob :/...no dobra kończe te wywody tu można byloby jeszcze wiele dopisac wink.gif

Ach no tak a wracajac do zepolu zapomniala o Lilce..ona bezspornie musi ,dosłwonie, zabrac glos...czyli bylyby dwa wokale..

Szkoda ,że nie była animagiem...taka ładna by z niej była wiewióreczka..np.wiewióreczka ;] zeby nikt nie mial pretensji...

Napisany przez: NeMhAiN 26.10.2004 08:31

a dzinx laugh.gif czekolada.gif

a jesli chodzi o zespół to ja zamawiam pirszą płytkę!!:Psądze że lilyy to w chórkach:P

Napisany przez: M.J 26.10.2004 15:29

to może Lily i Peter byliby w chórku? smile.gif

Napisany przez: Smerfka 26.10.2004 19:19

QUOTE(M.J @ 26.10.2004 15:29)
to może Lily i Peter byliby w chórku? smile.gif
*


Ta... jasne - Peter z takim pyszczkiem i wokalem , to co najwyżej (podkreślam : CO NAJWYŻEJ) do zapasowej kasy na czarno ,a nie na scene wink.gif

Ale... James z Syriuszem byliby naprawdę nieźli :
Widzicie to ? - basy ,czadowy elektryk , nieprzenikniona ciemność , tłumy wariujących ludzi , pot , szaleństwo i z głośników na maxa... JESTEŚ SZALONA biggrin.gif - rozumiecie , klasyka...
W każdym razie Ich troje na 100% leży !!
Niom - to ustalone (^^) , tylko... hmm... nie wiem czy "subtelny i delikatny" charakterek Lilki pozwoliłby na to , żeby występowała TYLKO w chórkach...
Coś ciemno to widzę...
WIEWIÓRECZKI SIĘ TAK ŁATWO JAKIMŚ TAM PSOM I JELENIOM NIE DAJĄ^^

Napisany przez: kkate 26.10.2004 20:31

...Ja też to widzę oczyma wyobraźni biggrin.gif , Smerfko !

Taaa.... Lily to moze być chórek, i przy refrenie wokal smile.gif

To co, piszemy cos???? (^^)

Napisany przez: Mati 26.10.2004 21:18

Jak jesteśmy już w temacie absurdów pospolitych (wink.gif), to wiecie gdzie można zobaczyć James'a? Jeżeli będziecie grzeczni przez cały rok, będziecie chichutko czekać... to święty Mikołaj przyjedzie na saniach zaprzęgnionymi pięknymi reniferami i latającym jeleniem, animagiem, przerobionym na rudolfa - James'em Potterem XD

Napisany przez: kkate 26.10.2004 21:22

Eee tam, imię Rudolf to JA sobie zastrzegam wink.gif Wkrótce zobaczycie dla kogo - dział Fan Fiction i mój temat prosze śledzić.

Napisany przez: Syriusz_Black 06.05.2005 08:42

Rowling ma wyjaśnić przyczyny w VI tomie.
Jestem bardzo ciekawy jakie były powody...

Napisany przez: kkate 06.05.2005 16:19

Syriuszu, powiedz dokładnie co masz na myśli, bo chyba tak ostatnio było leciutko nie na temat... wink.gif

Napisany przez: Klaud ze Slytha 06.05.2005 16:40

Pewnie chodzi mu o uśmiercenie Blacka =P

Kurde, Syriusz, co ja się na twoje wypowiedzi tak ostatnio natykam? Idź, ty nabijaczu ^^

Napisany przez: kkate 06.05.2005 16:49

Nudzi się chłopakowi, no co. Klaud, a ja na ciebie się natykam tongue.gif

Napisany przez: Klaud ze Slytha 06.05.2005 16:51

Skutki nudy. Nie mam co robić, na Antrim cisza, na Mirriel cisza, to tu siedzę tongue.gif

Napisany przez: Brian Viper 07.12.2005 15:45

Najbardziej szkoda mi tego że Syriusz nie żyje.

Napisany przez: Syriusz_Black 19.06.2007 19:28

O lol nie odpowiedziałem na to 2 lata temu XD
Co mi się nudzi.. k.... wściekły byłem, że mi go zajebała Rowling i tyle ...
A dzisiaj oblałem egzamin z historii prawa i tez jestem wściekły k....!

Napisany przez: Zakohana w książkach 03.07.2007 18:59

Ja... no nie wiem co o tym myśleć. Sto pomysłów na minutę, a wszystkie równie prawdopodobne. Ja jak pierwszy raz przeczytałam o śmierci Syriusz nie płakałam. Wtedy to nie było w moim stylu (no, nadal nie jest, ale czasem zdarzają się ustępstwa) płakanie na książkach i filmach. Zabraniała mi tego myśl: "To tylko fikcja, oni nie żyli naprawdę, więc nie mogli naprawdę zginąć". Rok później zniknęła, choć trzeba czegoś na prawdę smutnego żebym się poryczała. Ale wracając do tematu. Nie wydaje mi się, żeby łuk w Sali Śmierci był wykorzystywany do egzekucji. A tak w ogóle, to czarodzieje mają karę śmierci?? Wydaje mi się mało prawdopodobne. Dlaczego? Bo w zestawieniu z kilkoma latami w ciasnej celi w budynku pełnym niezbyt fajnych stworzeń, które wysysają z człowieka szczęście kara śmierci wydaje mi się nad wyraz łagodna. Sądzę, że ten łuk służył raczej do jakiś badań. Istnieje przecież tyle pytań bez odpowiedzi : Jak jest w niebie? Jak się do niego trafia? Czy w ogóle istnieje? Co się czuje po śmierci? Co czuje się kiedy się umiera? No, nie wiem jakby miały wyglądać te badania... Może wpuszczali tam ludzi przywiązanych do liny, zeby ich później wyciągnąć. Zbyt wielu zginęło podczas tych prób, więc zaprzestali badań... No nie wiem. Jak już pisałam, "sto pomysłów na minutę".
Nie sadzę też, żeby Rowling zabiła Syriusza bez konkretnego powodu. Gdzieś czytalam, że jej mąż zastał ją baldą i roztrzęsioną. Zapytał, co się stalo, a JK odpowiedziała "Właśnie zabiłam człowieka. Zabiłam go. Zabiłam Syriusza.". Czy sadzicie, że zareagowalaby tak na uśmiercenie kogoś ot tak sobie, żeby się coś działo? Ja szczerze wątpię. I coś mi się widzi, że sz.p Black odegra jeszcze dość ważną rolę (nawet bez "powrotu" na Ziemię).

Napisany przez: abstrakcja 23.08.2007 16:39

Trudno powiedziec dlaczego go zabiła. Mną to osobiscie nie wstrzasnelo tak jak smierc Dumbledore'a, przy której prawie rozmoczyłam kilka kartek książki łzami. I te dobijające komentarze 'Harry zdał sobie sprawę, że Dumbledore już nigdy mu nie pomoże. Zdał sobie sprawę, że od tej pory jest sam' , do tego rozmowa z Ginny, a pozniej z Ronem i Hermioną. Myslalam, ze zwariuje, a zadko kiedy postacie i zdarzenia fikcyjne są w stanie mnie wzruszyc. Ale wracając do smierci Syriusza. To było szybkie, od razu zatuszowane natłokiem innych wydarzen i mysli. Rowling sprytnie po kolei usmiercała osoby , które opiekowały się Harrym i były w stanie mu pomóc. Moze to jest jakis klucz? Z reszta - zobaczymy w części VII. Kto ma wiedziec, ten wie.

Napisany przez: Kawaii 24.08.2007 23:08

No, z pewnością nie pomogła spaczonej psychice naszego biednego Harrego Śmierć Dobrego dziadka Dumla , do którego to po śmierci Syriusza przywiązał się chyba jeszcze bardziej. A co do Pana Łapy, to nie podoba mi się że w filmie ma wąsy... dry.gif I za dużo zmarszczek ale poza tym jest ok.

czarodziej.gif Ciao

Napisany przez: abstrakcja 26.08.2007 13:17

W ogole filmowy Syriusz zupełnie nie oddał obrazu tego z ksiązki. Gdzie tam jest ta przystojnosc? Te dlugie czarne włosy , ten opanowany wyraz twarzy? Zupelnie inaczej go sobie wyobrazalam. :/

Napisany przez: Zeti 26.08.2007 13:22

Ja też sobie inaczej go wyobrażałem. Te włosy, i wąsy. Powinny być czarne. A wąsów nie.

Napisany przez: Pomylunka 26.08.2007 13:36

Zgadzam się z Abstrakcją, zero książkowej syriuszowatości w tym filmowym Syriuszu, wąsy też są okropne i wogóle wygląda jak po ostrym przepiciu.

A co do jego śmierci to nie wiem, jakie Rowling ma plany ale pozostaje faktem, że wspomnienie Syriusza już raz uratowało Harry'ego. Już po śmierci Blacka w Departamencie Tajemnic, gdy Voldemort opanował ciało Harry'ego zadając mu tym samym niewyobrażalny ból, Harry chcial umrzeć jak najszybciej, by znowu zobaczyć Syriusza i to właśnie myśl o ojcu chrzestnym sprawiła, że Voldemort go oswobodził.


Napisany przez: PrZeMeK Z. 26.08.2007 16:35

Ej, ale dajcie spokój. Wyobrażenia wyobrażeniami, ale Oldman naprawdę odwalił kawał dobrej roboty jako Syriusz. Pokazano to, jak był bliski Harry'emu - bliższy może nawet niż w książce - a to było w tym filmie najważniejsze. No i nosił się z taką godnością i nonszalancją, widać było, że pochodzi ze starożytnego rodu.

QUOTE
Rowling sprytnie po kolei usmiercała osoby , które opiekowały się Harrym i były w stanie mu pomóc. Moze to jest jakis klucz?

Żaden klucz. Po prostu bohater na koniec musi zostać sam. Nie może mieć żadnego potężnego pomocnika czy ochrony, bo to odebrałoby mu jego "bohaterskość". Tak jest we wszystkich historiach o bohaterach od zarania dziejów. Harry musi do ostatniej walki stanąć sam, tak jak Frodo sam musiał wrzucić Pierścień do wulkanu.

Napisany przez: Zeti 27.08.2007 22:35

...w czym jednak pomaga mu Gollum, oraz nie pomniejszajmy udziału Sama.

QUOTE
Ej, ale dajcie spokój. Wyobrażenia wyobrażeniami, ale Oldman naprawdę odwalił kawał dobrej roboty jako Syriusz. Pokazano to, jak był bliski Harry'emu - bliższy może nawet niż w książce

Tak, charakter oddał bardzo dobrze, ale wygląd, a w szczególności te wąsiska...

Napisany przez: PrZeMeK Z. 27.08.2007 22:38

Myślę, że akurat o wyglądzie to nie on decydował.

A co do "Władcy Pierścieni" - ciiiicho, spojlerujesz! smile.gif

Napisany przez: Zeti 27.08.2007 22:40

A czy to jest forum o LOTR? Nie, więc nie uznaję zarzutu. wink2.gif

QUOTE
Myślę, że akurat o wyglądzie to nie on decydował.

Raczej na pewno, ale ten, kto decydował, to mógł te wąsiska zredukować.

Napisany przez: harolcia 27.08.2007 22:44

QUOTE
ale ten, kto decydował, to mógł te wąsiska zredukować.


Ja nie wiem, czemu Wam się tak te wąsy nie podobają. Mi tam one wcale nie przeszkadzają, a nawet dodają pewnego uroku, zwłaszcza w V części - taki stateczny człowiek, spadkobierca ogromnego majątku itp. O ile pamiętam, to nigdzie nie ma napisane, że Syriusz nie miał wąsów... No chyba, że coś przeoczyłam.

Napisany przez: Zeti 27.08.2007 22:48

A jest gdzieś napisane, że ma? I powinien mieć czarne włosy.

Napisany przez: harolcia 27.08.2007 22:53

wiem, że nigdzie nie ma tego napisanego... Co nie zmienia faktu, ze jego wąsy są dla mnie w pewnym sensie urocze.... takie "psie" smile.gif A włosy to mu się rozjaśniły od częstszego ich mycia na wolności i tyle cheess.gif

Napisany przez: Zeti 27.08.2007 22:55

A to psy mają wąsy? Raczej ciemne włosy byłyby psie. Jeszcze chwila gadki o tych wąsach, i zaczną mi pasować.

Napisany przez: harolcia 27.08.2007 22:58

Wiesz, mam w domu psa i na wysokości nos coś mu tam wystaje, jakieś wąsy to są chyba...
Zresztą te wąsy to nawet, jakby się uprzeć, to nawiązanie do sierści mogłoby być... chociaż już tak całkowicie na upartego, ale jednak. A to on nie miał ciemnych włosów?

Napisany przez: Zeti 27.08.2007 23:00

Oldaman raczej takie brązowawe. Ja też mam psa, i mało ma takich sterczących wąsików jak kot.

Napisany przez: harolcia 27.08.2007 23:05

Mało, bo mało, ale jednak. Coś tam sterczy smile.gif
A o kolor włosów to już się sprzeczac nie będę, może i są bardziej brązowe niż czarne... Grunt, że nie świński blond. Chociaż na to chyba nikt by nie pozwolił

Napisany przez: Aylet 28.08.2007 12:24

syriusz ma mieć czarne włosy, i co z tego? to samo można powiedzieć o danielu i Harrym :}

Napisany przez: Hermiona1900 11.09.2007 17:43

Racja...przy produkcji filmu nie zawsze pomyslą o takich szczegółach...a powinni (wedlug mnie, bo wtedy film wydaje sie byc bardziej...hmm...realistyczny?)

Napisany przez: Aylet 14.05.2008 17:29

na archeologię to nie tędy.

Napisany przez: em 14.05.2008 17:29

strasznie temat syriusza ostatnio na forum wypływa.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 18.05.2008 14:35

Nazwano Cię archeologiem, bo "odkopałaś" temat, w którym nikt się nie wypowiadał od wielu miesięcy.

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)