Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+

> Sikawskie Opowieści

voldius
post 25.12.2004 01:55
Post #1 

Unregistered









sikawa to moja ośka, która wbrew wszelkim

pozorom jest bardzo atrakcyjna i ciekawa. zresztą, te opowieści coś Wam

przybliżą...

Łódzkie opowieści

Czyżby Zdzichu bez dwóch palców nie żył? Ten stary menel, który czasem pożyczał na wino. Cóż, ludzie niestety umierają, chociaż w niektórych przypadkach sami sobie w tym pomagają. Ze Zdzichem nie wiadmo, jak było. Po prostu zaginął... Tak
w zasadzie, to na moim osiedlu trzeba byc albo mocno nagrzanym albo totalnie
zdezorientowanym, żeby gdzies nie dojść. Ale on tu nie poległ, nie oddał krwi osiedlu, któremu był wierny. Tak, należał do starej armii - ludzi, którzy stoją pod sklepem od lat i w dalszym ciągu bronią lokalnych honorów. Chodząc tutaj można poznać na przykład Braci Be. Dwaj bracia, którzy pijają wódkę w prawie każdy dzień
roboczy. Są lepsi, którzy stawiają sobie winko na rozpoczęcie dnia i ładnie
kłaniają się od samego rana paniom wchodzącym po ciepłe bułki. A no widać,
że hardkorowcy jeszcze żyją. Ten dzień był upalny, jakto bywa w lipcowe dni. Cała ekipa wybierała się do Strykowa na pływanie i picia wina na słonczeku. Taki coroczny rytuał, do którego wszyscy byli przyzwyczajeni. Pojechali tam właśnie Bracia, Zdzich, jego brat, jakieś kobiety no i zapewne Body [czyt. Bady ; też człowiek legenda]. Możnaby napisać - wycieczka rowerowa... No i sam delikwent, ze swoją wypłatą. Wypłata była dla tych ludzi świętością, bez tego nie można było się bawić. Wszystko mogło skończyć się normalnie, ale Zdzisiek wypił za dużo i położył się spać. Niemiła niespodzianka spotkała go kiedy się przebudził - został na plaży sam jak palec. Ciepłe słonko waliło po oczach, miało ochotę przejść się do wody. Niestety niektórzy ludzie nie wiedzą, że po alkoholu nie należy wchodzić do wody. Pierwsze podejrzenia, co do jego zaginięcia opierały się właśnie na teorii utopienia się, bądź zawału . Bedny chłopina [nie mogli jego ciała znaleźć], pewnie w zarośla wpłynął. No i taki zielony juz pozostał...Jest jeszcze druga możliwość, za którą opowiadają się głodni sensacji. Zdzicha polbili jacyś ludzie i zabrali mu tą część wypłaty, która jeszcze została. Tylko czy później ciało zostało wrzucone do wody? Nie wiadomo, szukano go tydzień, jednak nawet duża ilość policji i [ochotniczej] straży pożarnej nie dała rady sprytowi i wrodzonym zdolnościom Zdzicha. Nikt dalej nie wie czy Zdzisiek zostanie znaleziony ze sztachetą w głowie, czy może kiedyś pięcioletni dzieciaczek znajdzie 'w zieleni' głowę Zdziśka wszystko to jest niepewne. Baczni obserwatorzy poczynań 'niebieskich ptaków sikawskich' uważają, że mogło znudziź mu się monotonne życie na Sikawie i postanowił wybyć na jakieś wioski, aby całe dnie się bawić. W końcu w domu czekała tylko paskudnie trująca matka oraz sikawskie ziomki, których można było zastąpić innymi. A tam gdzie poszedł, nie musiał nawiązywać dłuższych kontaktów, cały czas podróżował, może jeszcze kiedyś wróci na ośkę i sącząc Arizonkę, opowie o tym jak żyje się na północy. Życzmy mu szczęśliwego życia tu, tam czy nawet na górze jeśli, w końcu tam wylądował... Ludzie coprawda nie rozumieją po co, tacy wieszcze jak ja próbują ocalić takie legendy, ale kiedyś ich wnuczki będą chciały wiedzieć coś o miejscu zamieszkania. To są właśnie prawdziwe miejskie legendy.

Ten post był edytowany przez voldius: 07.11.2005 23:58
Go to the top of the page
+Quote Post

Posts in this topic


Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 06.06.2024 02:12