Od pewnego czasu nurtuje mnie pewna sprawa. Jakim cudem Lord Voldemort i Severus Snape znależli się w Slytherinie, pomimo tego, że nie byli czarodziejami czystej krwi?
Czy to nie jest dziwne? Sam Salazar ustanowił bowiem zasadę, ze tylko osoby czystej krwi mogą być uczniami jego domu.
Jedną z cech Slytherinu jest też elastyczność i spryt. Te zasady to raczej wytyczne. Slytherin nie spętałby się czymś tak kategorycznym. Czcząc idee czystości krwi zostawił furtkę. Dość typowe.
No i nie można zapomnieć że Voldemort jest z Slytherinem spokrewniony.
^^'
Jestem prawie pewna, że w którejś z części (albo jakiejś wypowiedzi Rowling) temat ten zostal już poruszony.
Czysta krew to tylko coś mile widzianego w tym domu. Czysta krew to tradycje rodzinne, często pieniądze i zapatrzenie w siebie. To sprzyja powstawaniu niezdrowych ambicji, dbaniu o własny interes i pielęgnowaniu innych cnót cenionych w Slytherinie, jak stereotyp i doświadczenie niesie. Ale i czysta krew z wężowymi tradcjami może wylądować gdzie indziej (Syriusz). Tiara Przydziału ocenia potencjał i psychikę uczniów, a nie ich kod genetyczny.
To zależy od tego która cecha go najbardziej cechuje, w takim razie dlaczego Glizdogon znalazł sie w Gryffindorze, albo Cedrik w Huffelpuffie. Tak samo jak w ZF powiedział Terry Boot, ze Hermiona powinna być z takim mózgier w Ravenclavie
Voldemort jako jego ostatni potomek miał pełne prawo by znaleźć się w Slytherinie. A Snape? Właśnie nie wiem. Snape odznaczał się dość rasistowskimi poglądami nt czystości krwi. Może odziedziczył je po matce. Ale w takim razie, dlaczego jego matka wyszła za mugola? Może tak jak Voldemort sam doszedł do tego, że czarodzieje czystej krwi są 'lepsi'. Ale wychowywując się przez 11 lat w domu mugola raczej trudno by wychodował w sobie takie poglądy. Pewnie przyszły one z późniejszym wiekiem, kiedy to zainteresował się czarną magią etcetera. Może znalazł się w Slytherinie własnie ze wzgledu na swą spryt i przebieglosc? ;> Dziwne... Harry zobaczył w jego wspomnieniu kłócących się rodziców. Może nienawidził swojego ojca , tak jak Harry Dursleyów , a Voldemort ludzi z sierocińca. Może nienawiść do ojca obudziła w nim uprzedzenia do całego swiata mugoli?
Czy ktoś jeszcze widzi w obecności Snape'a w Slytherinie coś dziwnego? Może chcecie o tym porozmawiać?
katon tu chyba nie ma nic wiecej co dyskutowac na ten temat (przynajmniej dla mnie). czysta krew to tylko pomoc w przydzieleniu do slytherinu. juz ktos pisal jakie cechy powinno sie miec zeby tam nalezec. w zadnej czesci ksiazki nie jest tez napisane ze smirciozerca jest z innego domu niz slytherin.
Katon . ;P Zjedz mnie! Zjedz mnie bardziej mowie! O tak. Uwiebiam to.
Mam już dziewczynę. Wybacz.
Złamałes mi serce. ;( A ja nawet nie mam się czym pociąć..
Ty się nie tnij, tylko walcz! Broń się!
Snape był w Slytherinie, bo nienawidził mugoli takich jak jego ojciec. I dlatego, że był człowiekiem niesamowicie sprytnym i żądnym władzy. Gdzie tu wątpliwość?
Mówię, że nie mam czym ciąć. Ani siebie, ani jego.
Można ciąc słowem ostrym jak szabla Wołodyjowskiego i siekiera Raskolnikowa, ale to trzeba umieć.
Nie umiem.
I nie chce.
Nie mam w zwyczaju besztać ludzi. Nie znam Cię, więc trudno mi powiedzieć na Twój temat coś, co by Cię mogło ruszyć.
Nikt Cię nie beszta.
Offtop może polecieć zaraz. Przetestuję nowe zdolności
Chyba wydłuże moje zainteresowania, żebyś coś znalazła, bo Ty tu do nas z sercem na dłoni, a my pochowaniu w cieniach własnych grzechów szydzimy.
Przemek - o widze, ze nowe funkcje pełnisz.. Gratuluje. ;p
Katon - hm.. od czegos trzeba zaczac, a ja mam ten problem, ze nie wiem w ktorym momencie skonczyc. Nie martw sie, walcze z tym. ;p
Jak sie teraz zastanawiam nad tym, to właściwie każdy może poprosić Tiarę przydziału o przydział do konkretnego domu. Tak Jak Harry, i inny bohater. Np. Snape. Nie był czystej krwi, ale tak nienawidził mugoli, w tym swojego ojca, że poprosił o przydział do Slytherinu. http://bieszczad.5v.pl/schroniska.html
Ale czy jest gdzieś powiedziane, że trzeba być czystej krwi, by być w Slytherinie? Przecież nie każdy Ślizgon wyrasta na śmierciożercę...
Nie nie każdy. Ale najwięcej śmierciożerców było w Slytherinie. I od paru ładnych wieków ciągnie się za nim zła sława.
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)