Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

 
Closed TopicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Kontrowersyjna recenzja Zakonu Feniksa

Marta
post 13.02.2004 15:38
Post #1 

XXX


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 155
Dołączył: 03.04.2003




Poniżej możecie przeczytać kontrowersyjną recenzję V tomu HP. Znalazła ją Kasia na stronach Wirtualnej Polski. Jeśli macie słabe nerwy kiedy ktoś nie pisze o Zakonie Feniksa w samych superlatywach to przeczytajcie to po uprzednim wypiciu melisy =>. Powodzenia.

Po wielu miesiącach oczekiwania polscy fani Harry’ego Pottera mogą zapoznać się z piątą częścią jego przygód. Ja już to zrobiłam i lektura przyniosła mi... ogromne rozczarowanie i spełnienie obaw, jakie zaczęłam odczuwać, czytając Czarę ognia. Początkowe tomy serii miały w sobie coś – jakąś nieuchwytną, urzekającą magię, niedefiniowalny pierwiastek ciepła, który zapewnił autorce światowy sukces. „Potteromania” wybuchła mniej więcej po publikacji w Polsce trzeciego (i według mnie najlepszego) tomu: Harry Potter i więzień Azkabanu. Toteż wokół premiery Czary ognia media narobiły szumu, organizując szeroko zakrojoną akcję promocyjną. Nie inaczej było 31 stycznia 2004 – księgarnie otwierane równo ze wschodem słońca, magiczne tramwaje, etc.

Niestety, wraz z sukcesem medialnym i finansowym, w samej serii zaczęła się równia pochyła. Już Czara ognia zrobiła na mnie wrażenie pisanej „na siłę” – środkowa część książki była niemożebnie nudna, napięcie, które w poprzednich, daleko spójniejszych treściowo i kompozycyjnie, tomach było rozłożone równomiernie, w Czarze... przypominało sinusoidę: efektowny początek, potem długo, długo (zdecydowanie za długo) nic i „mocne” zakończenie.

Miałam nadzieję, że Harry Potter i Zakon Feniksa nie okaże się kolejnym stopniem na równi pochyłej... z wielką przykrością stwierdzam, że była to nadzieja płonna. Zgodnie ze sprawdzonym już patentem tom piąty rozpoczyna się zaskakująco: atakiem dementorów. Potem mamy okazję obserwować kolejną sinusoidę: nic istotnego nie dzieje się praktycznie od wyjazdu do Hogwartu aż do Bożego Narodzenia, kiedy to autorka serwuje czytelnikom kolejny fajerwerk – wizję Harry’ego. Po czym dostajemy ponownie niemalże zero akcji, aż do ekscytującego zakończenia.

Polski przekład liczy 960 stron. Przynajmniej jedną trzecią z nich, zajętą przez rozmnożone bezcelowo, a nic nie wnoszące do akcji wątki poboczne, można by było usunąć. Książka by na tym nic nie straciła, a wręcz przeciwnie: wiele by zyskała. Stałaby się spójniejsza, bardziej dynamiczna, mniej nużąca.

Tom ratuje wątek Dolores Umbridge, nowej nauczycielki obrony przed czarną magią, która przybywa do Hogwartu jako „wtyczka” ministra magii i otrzymuje od swego zwierzchnika szereg prerogatyw (np. stanowisko Wielkiego Inkwizytora), ułatwiających jej inwigilację życia szkoły metodami bliskimi reżimom totalitarnym. Postać Umbridge to podpora kompozycyjna tomu – bez jej poczynań ta przeładowana pustosłowiem konstrukcja runęłaby jak domek z kart.

Godna uwagi jest też kontynuacja wątku Severusa Snape’a, mistrza eliksirów (to jedna z moich ulubionych postaci w cyklu), którego szkic psychologiczny zostaje interesująco pogłębiony poprzez przywołanie wspomnień. Lekcje oklumencji są jednym z mocniejszych punktów książki.

Niewiele dobrego można powiedzieć o głównym bohaterze, który, miast dorastać, wydaje się drastycznie dziecinnieć. Ciągłe zmiany nastrojów, wybuchy gniewu przeplatane okresami melancholii zakrawającej na depresję, bezzasadne kłótnie z przyjaciółmi - są zapewne skutkiem burzy hormonalnej i rozlicznych a skomplikowanych problemów okresu dojrzewania. W tym problemów uczuciowych. Nasuwa się jednak pytanie: dlaczego ani Hermiona ani Ron, będący wszak w tym samym wieku, nie mają podobnych problemów? Czyżby „wybrańcy” dorastali inaczej? A może Harry odbija sobie 10 lat spędzonych u Dursleyów, zmieniając się stopniowo w rozwydrzonego Dudleya? Tak czy owak, jest absolutnie nieprzekonujący, a jego zachowania tak sztuczne, że przypominają farsę. Zwłaszcza w stosunku do Cho Chang.

Słowo o kompozycji: Rowling nie ustrzegła się powtórzeń – ponownie kończy morderstwem, a konfrontacje Harry-Voldemort pod koniec każdej części stają się już nudne, podobnie jak rozgrywki o Puchar Quidditcha, stale wygrywane przez Gryffindor. Proroctwo, mające być taką sensacją, jest tandetne i oczywiste. Dziwię się, że Voldemort, niepospolicie wszak inteligentny, tak bardzo o nie zabiegał – bez trudu można się domyślić, co zawiera.

Autorce wyraźnie kończy się inwencja, zaobserwować można zjawisko zwane „zmęczeniem materiału” – z tej historii niewiele więcej da się wycisnąć. Podobny problem dotyczy tłumacza – też chyba czuje się już zmęczony, brak mu błyskotliwych pomysłów na przekładanie czarodziejskich neologizmów – właściwie to nawet nie bardzo mu się dziwię.

Chciałabym wierzyć, że autorka przebudzi się ze słodkiego marazmu i powróci do poziomu, jaki prezentowała w tomie trzecim. Że tom szósty przełamie tendencję spadkową i zaprezentuje lepszą jakość na mniejszej ilości stron. Chciałabym, ale cóż... strony to galeony.



Mój komentarz: Faktycznie książka trzymana jest w schemacie „akcja, treść akcja”. Mi to nie przeszkadza. Treść była długa- fakt. Momentami trochę monotonna zwłaszcza wątek miłosny który wyjątkowo mi nie przypadł do gustu. Jednak żadnej innej książki 960 stronnicowej chyba nie przeczytałabym przez 3 dni. Jest to książka fenomenalna według mnie, bo gdyby tak nie było to nie miała by tylu czytelników, fanów. Żadna książka nie jest idealna jak zresztą nic na świecie. Wg. mnie w treści każdy może znaleźć coś dla siebie. Podobne problemy do swoich, podobne historie czy niczym takie same. To jest ta magia która przyciąga. Jednak prawda jest taka że ostanie 2 tomy są dość mroczne. Nasze społeczeństwo w większości samo jest mroczne, w depresji. Ucieka od tego co smutne i szuka ucieczki. W Zakonie Feniksa spotykamy się z problemami dzisiejszego świata- niesprawiedliwość, złośliwość, walka, wojna, ale tez z takimi jak miłość, zauroczenie, przyjaźń, braterstwo, nadzieja. Książka nie przeciętna, w którą po wgłębieniu się w treść możemy dostrzec jej większą wartość niż tylko przygody młodego czarodzieja.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Dragonica
post 13.02.2004 18:26
Post #2 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 13
Dołączył: 09.02.2004




Ja tylko powtórze moje słowa "wypisane" na innym forum: cool.gif


"A tak ogólnie to ksiązka bardzo mi się podoba (oprócz oczywiście śmierci Syriusza)
ale myślałam, że Rowling da nam jakąś niezłą dawkę tajemnicy do rozwikłania... a tu ... cóż prawie nic.... tylko ta przepowiednia. W innych tomach to się wszystkie wydarzenia jakoś łączyły i okazywało się, że za plecami bohaterów kręca sie nieźle zawikłane sprawy. A po tym przychodziło rozwiązanie, czyli logiczne wytłumaczenie i koniec. Jak dla mnie to za mało trzeba się było nagłówkować nad tą książką....
Ale atmosfera książki utrzymana tak jak trzeba i wreszcie widać, że uczniowie i nauczyciele Hogwartu potrafią poradzić sobie z problemami wewnętrznymi w szkole (czyt. Umbrigde) i to przemawia na wielką korzyść tej książki.
Do tego jeszcze wreszcie mozemy zauważyć, że niektóży (czyt. Knot) czarodzieje nie są nieomylni, szczerze mówiąc to wszyscy, i zdarza im się popełniać blędy (jak przyzwoitym mugolom)" biggrin.gif


--------------------
"... zawsze i wszędzie są sprawy,
rzeczy, zjawiska i istoty, które
trzeba zrozumieć- i takie,
w które wystarczy wierzyć..."
Dorota Terakowska ("Córka Czarownic")
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Lilly
post 13.02.2004 18:41
Post #3 

Forumowa Sekretarka


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 332
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Kielce

Płeć: Mężczyzna



Nie uważam V częsci za jakiejś beznadziejnej, ale przyznam - najlepsza nie była.
Te wybuchy złości Harry`ego są naprawdę denerwujące, bo tak naprawdę są za ostre, czasem bezzasadne i za częste! Już nie mówiąc o wątku z Cho - wg mnie tragedia. Nie przemyslane i dziwnie napisane.
Wątek z Umbridge jest ciekawy, chociaż te kolejne dekrety ... to jest takie jakieś zbyt proste i naiwne :/
A najlepsze są wspomnienia Snape`a. Czekałam na ten moment cały czas, uwielbiam czytać o szkolnych czasach rodziców Harry`ego biggrin.gif


--------------------
زدزز - Lilly po arabsku ;D

user posted image user posted image user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Olka xcom
post 13.02.2004 18:47
Post #4 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 18
Dołączył: 10.02.2004




Hmmm... chociaż artykuł bardziej nastawiony jest na atak Harry'ego w większości muszę się z nim zgodzić. Jednakże Ubridge tak bym nie zachwalała. W ręcz przeciwnie, na początku gdy ją poznajemy w Hogwearcie nie lubimy jej i zastanawiamy się, jak jeszcze uprzykszy życie uczniom szkoły. Potem jej poczynania są tak przewidywalne, jak to co dzisiaj sami zrobimy sobie na kolację. Jednak nadal lubie tą książkę i wcale nie uważam, że zwolnienie jej akcji jest tylko odcinaniem kuponów od już istniejącej w głowie Rowling wizji tego swiata, ani popularności jaką osiągnęła. Jest tu kilka wątków, których inaczej nie da się przedstawić, a wycinając część akcji jedynie pogorszylibyśmy jakość ksiązki. Zgadzam się również że 3 część byłą najlepsza. Uważam, że to majstersztyk w porównaniu z innymi. Tam nigdy nie wiedziałam, co jeszcze może czekać Harry'ego. Trzecia część to perełeczka i wierzę że kolejne HP będą coraz lepsze! I drobna uwaga: harry nie ściera sie z Voldemortem pod koniec każdej książki. Weżmy chociażby ulubioną część autora artykułu - Więzień z Askabanu... Takie przeoczenie, przy takich przemyśleniach?...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Dragonica
post 13.02.2004 18:59
Post #5 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 13
Dołączył: 09.02.2004




Nio, co racja to racja......... Trzecia część była najjjjjjjjjjlepsza.
Ja tez się Umbrigde nie zachwycałam, bo cały czas myślałam, że na końcu jeszcze z czymś wyskoczy............. a tu nic............... no prawie nie biorąc pod uwagę tego całego "lotu".
Ja tez uważam, że książki nie powinno się "okroić", nie znamy przecież kolejnych części i nie wiemy, czy te wątki poboczne nie będą miały jakiegoś większego znaczenia później.
NP: Kto czyatając pierwsza cześć, gdy Hagrid mówił, że pożyczył od Syriusza motocykl, myślał, że tyle jeszcze o Blacku się dowiemy i tyle zmieni w życiu Harry'ego??


PS: Tak naprawdę to magia jest w każdej książce z tej serii w kazdej stronie, zdaniu, wyrazie, literze............. czarodziej.gif


--------------------
"... zawsze i wszędzie są sprawy,
rzeczy, zjawiska i istoty, które
trzeba zrozumieć- i takie,
w które wystarczy wierzyć..."
Dorota Terakowska ("Córka Czarownic")
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Karolcia
post 13.02.2004 19:41
Post #6 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 32
Dołączył: 24.04.2003
Skąd: Stalowa Wola




a ja sie zgadzam... ksiazka jest malo ciekawa i w porwnaniu z poprzednimi duzo mniej mi sie podoba, gdyz poporstu malo sie dzieje...

i zgadzam sie nudne robi wygrywanie gryfonow (wiem wiem nie zawsze ale zazwyczaj) i starcia z Voldemortem
ksiazka traci magie moim zdaniem

i wcalenie nie czytamy jej dlatego ze ejst taka magiczna tlyko ze wczesniejsze byly lepsze, przcezytalam ja tak szybko bo w koncu to ten upragniony Harry Potter... czytalam szybko chyba z podswiadoma nadzieja ze jednak skaizka okaze sie fajna ze jednak zraaz powroci jej magia... ale jednak nie

mam nadzieje ze to bedzie najgorsza czesc HP i gorszej nie bedzie

nie mwoie ze ksiazka mi sie nie podoba jako ksiazka ale w porownaniu z poprzednimi tomami czuje sie troche rozczarowana


--------------------
http://www.walktoremember.prv.pl <--- polska nieoficjalna strona mojego ulubionego filmu
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
HarrOla
post 13.02.2004 20:42
Post #7 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 36
Dołączył: 07.07.2003




niestaty muszę przyznać że w 90% procentach zgadzam sie z autorem tego textu...
"Niewiele dobrego można powiedzieć o głównym bohaterze, który, miast dorastać, wydaje się drastycznie dziecinnieć. Ciągłe zmiany nastrojów, wybuchy gniewu przeplatane okresami melancholii zakrawającej na depresję, bezzasadne kłótnie z przyjaciółmi"- coś takiego powiedziałam na forum jak było pytanie "Co was zraziło do V tomu?" i ąż sama sie zdziwiłam że ktoś myśli tak jak ja... Potem o tych powtarzających sie brawurowych konfrontacjach z Valdemartem tesh to napisałam prawie słowo w słowo w temacie "Harry Potter=rutyna" czy jakoś tak, więc ta recenzja nie była dla mnie wstrząsem tylko potwierdzeniem mojego zdania... dziękuję


--------------------
user posted image user posted image user posted image user posted image user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
a1n2i3a4
post 13.02.2004 23:24
Post #8 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 3
Dołączył: 25.12.2003




No dobra ,zaczyna dziecinnieć , no i? mnie osobiście wqrzało to że był milutkim grzecznym chłopczykiem. A czy musi dziać się dziać przez całą książkę pełno potwornych wydarzeń. A przepowiednie , wcale nie tak łatwo wpaść , bo cała moja klasa + całe moje kółko + calutki mój braciszek + moja mama i dziadek (a oni się w tym zaczytują , i moja mama czyta właśnie po raz 6-ty książki , a jak ja chcę poczytać to nie mogę) i nikt nie wpadł. Według mnie po prostu jest to najlepsza książka i nie obchodzi mnie co mówią inni. Najlepsza jest 5 potem 3 , 4 , 1 , 2
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
EMILA
post 13.02.2004 23:55
Post #9 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1
Dołączył: 13.02.2004




Tak sie zastanawiam, czemu Hrry ma byc grzecznym chłopcem? Ma prawo być wkurzony tak samo jak każdy. A z Cho to faktem pozostaje, że wątek został przedstawiony beznadziejnie. Cały czas płakała i użalała się nad sobą. Rozumiem, zginał Cedrik, ale dała by sobie spokój i nie zadręczała Pottera swoimi łzami. Zgadzam sie też że 3 częsc jest super. W 5 książce były też momenty, nad którymi płakałam np. śmierć Syriusza, albo zmagający sie z Cruciatusem Neville. Ksiazka zatem rozwija nasze uczucia i jest ciekawa. Nie rozumiem więc o co tu chodzi. Kiedys wszyscy narzekali ,że dzieci nie czytają ksiązek. Jak sie dorwaliśmy do HP to też im nie pasuje. To co my mamy robić?

PS. Bardzo mnie interesuje wątek, kiedy Harry rzuca pierwszy raz zaklęcie niewybaczalne. To niezgodne z prawem. Jak myślicie, czy skoro zaklęcie niewybaczalne nie podziałało właściwie, to Potter czy może mieć jakieś kłopoty z ministerstwem w kolejnej części?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Voldia
post 14.02.2004 12:36
Post #10 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 10
Dołączył: 12.05.2003
Skąd: Szczecin




Książkę w oryginalnej wersji językowej miałam już 23.VI. Przeczytałam ją w niecałe dziesięć godzin. I... nic. Odłożyłam, stwierdziłam, że jest nudna. Ale po powrocie z wakacji przecztałam ją drugi raz( polskie tłumaczenie z jednej ze stron). I zaczęła mi się podobać. Za trzecnim razem uznałam, że jest bardzo fajna. Autor recenzji ma zastrzeżenia do zmienności nastrojów Harry'ego. Ja sama dopiero co skończyłam 17 lat i bynajmniej nie jestem poważną, stateczną osobą. Potrafię w jednej chwili od depresji przejść do dtanu euforii, żeby za chwilę wyzywać wszystkich od ostatnich i denerwować rodziców głośną muzyką " cięższą". Mogę zrozumieć Harry'ego. Watek przepowiedni: mamy zaskakujący element w postaci Nevilla. Któż by przypuszczał? Nawet Voldi tego nie wiedział. Umbridge jest w istocie mocnym punktem książki( mam taką samą dyrektorkę). A zachowanie Harry'ego wobec Cho? Chłopacy emocjonalnie dorastają dużo wolniej niż my. Harry zachowuje się tak, jak każdy przeciętny chłopak. Nie wie co robić. A jego zachowaie, przypominające Dudley'a? Zachowuje się dokładnie tak, jak każdy by się zachował, będąc najpierw świedkiem śmierci szkolnego kolegi, a kogo potem by uwięziono ze znienawidzonymi ludźmi.
Podsumowywując: książka tylko na pozór jest płytka. Trzeba ją przeczytać kilka razy, żeby zrozumieć zachowania bohaterów. Autor recenzji powinien przypomnieć sobie siebie w okresie buntu.


--------------------
I need to lose
To make it right
I'll confront the stars tonight
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Lousie
post 14.02.2004 12:39
Post #11 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 165
Dołączył: 29.11.2003
Skąd: Z daleka XD




Ja szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś innego. Na innym forum pisałam, że ta książka była już pisana nie dla dzieci chcących poznać nowe przygody HP, ale dla kasy, w związku z czym była pisana na siłę.


--------------------
One day you will ask
me what's more
important, your life or
mine? And I will say,
my life, then you will
walk away, never
knowing that you are
my life.

----------------------------

User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pottero
post 14.02.2004 13:48
Post #12 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 13
Dołączył: 24.04.2003
Skąd: Rybnik




Mnie również wydaje się, że książka jest momentami zbyt monotonna, a niektóre wątki niepotrzebnie tak rozciągnięte (dajmy na to pierwsze dwa tygodnie w Hogwarcie: ciągną się ona przez kilkadziesiąt stron, moim zdaniem niepotrzebnie; tak samo czas spędzony w kwaterze głównej Zakonu Feniksa: jakoś nie bardzo obchodzi mnie pozbywanie się szkodników). Ale mimo to książka bardzo przyciąga, ma w sobie to COŚ. Moim zdaniem znakomicie odzwierciedla niektóre problemy współczesnych nastolatków: miłosne wzloty i upadki, problemy z prawem, powoli zaczynają się także problemy z alkoholem (bądź co bądź Ron otwarcie przyznaje się do tego, iż zawsze chciał spróbować starej ognistej whisky Ogdena, miał ją zamiar zamówić; Dean na imprezę z okazji zwycięstwa Gryffindoru w quidditchu również chciał załatwić ów trunek). Gdyby książki nie czytały dzieci, Harry na pewno już dawno przestawiłby się z kremowego piwa na starą ognistą... Ale ta książka to przede wszystkim opowieść o przyjaźni, honorze, męstwie, o tym, co w życiu ważne i dobre (hm, brzmi to trochę jak opis „Ostatniego samuraja”...).
Mimo iż książka jest momentami nudna, to warto ją przeczytać. Fan Harry'ego raczej nie powinien być zawiedziony – dostaje dziewięćset sześćdziesiąt stron przygód swojego ulubionego bohatera. Szkoda tylko, że czytania jest średnio na trzy dni.


--------------------
„Jeden, dwa - Freddy idzie po ciebie.
Trzy, cztery - zarygluj dokładnie drzwi.
Pięć, śześć - krucyfiks w rękę weź.
Siedem, osiem - czuwaj do późna w noc.
Dziewięć, dziesięć - nie zaśniesz nigdy już!”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ginny_irlandka
post 17.02.2004 17:15
Post #13 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 29
Dołączył: 17.02.2004
Skąd: LUBLIN!! czocha & gniew & Ireland




dry.gif no tak...
Musze przyznac ze kolejny tom nie zachwycil mnie, nie zaintrygowal tak jak poprzednie, mimo dlugich oczekiwan i zapowiedzi, plotek w necie itp... przeciwnie...niektore momenty zbytnio sie dluzyly...rozwiazania napietych sytuacji byly mniej ciekawe. Cala ksiazka nie wiedziec czemu az tak dluga, w sumie nie dawala takiego piorunujacego efektu jak 4 poprzednie, w tym swietna czara ognia, choc oczywiscie byla bardzo dobra..

ogolnie mowiac oczekiwalam wiekszej zagadki, troche innego rozwoju akcji i wydarzen, ale mimo to bardzo dobrze sie czytalo i mam nadzieje ze 6 tom przyniesie wyjasnienie i dalszy ciag bedzie 'na poziomie'.

tylko na mnie nie krzyczcie ze popelniam przestepstwo!!! to jest moje zdanie.
oczywiscie nikt i nic nie jest idealne...tylko po co pisac tak dluga ksiazke w ktorej wiecej jest bla, bla, bla i opisow przyrody, wzdychan i zmian nastrojow harry'ego i mniej magii skoro mozna stworzyc krotsza ale piekniejsza, bardziej owiana tajemnicami i ciekawymi zwrotami akcji ksiazke?

mam nadzieje ze 6 tom nie bedzie dluzszy niz 5, bo to juz przesada i przegiecie, i ze nie bedziemy musieli na niego czekac zbyt dlugo...bo 5 nie wyjasnil, nie odkryl zbyt wiele, tylko pozostawil lekkie uczucie pustki, nawet rozzalenie nad losami bohaterow... dry.gif blink.gif


--------------------
I have nothing more to say.

Only the heart can see...
Only the heart can see...
***Follow your star
***
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Fauna
post 17.02.2004 21:41
Post #14 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 80
Dołączył: 13.02.2004




Rzeczywiście mogłam wypić szklaneczkę czegoś mocniejszego przed przeczytaniem tego artykułu...
Bardzo zdenerwował mnie temat o "humorach" Harry'ego mad.gif . Większość nastolatków przechodzi dokładnie taki sam okres w życiu. Czy to, że od zwykłej młodzieży różni go wiele, oznacza, że sam ma być wolny od przeżywania wszystkich problemów związanych z dorastaniem? Jego zachowanie spotęgowane jest dodatkowo śmiercią Cedrika, "więzieniem" go w domu przy Private Drive, dziwnym zachowaniem Dumbledore'a, niepochlebnymi (delikatnie mówiąc) artykułami na swój temat, tymi wszystkimi plotkami...a przecież w tym wieku nawet najmniejszy szczegół może wyprowadzić człowieka z równowagi.
Poza tym sprawa rzekomych "dłużyzn" w książce. Myślę, że to naprawdę przesada blink.gif . Czy, żeby książka była ciekawa, naprawdę potrzebne są na każdym kroku momenty grozy, strachu, czy zaskoczenia? Te "dłużyzny" są bardzo potrzebne, bo dzięki nim możemy poczuć, że bohaterowie oprócz tego, że mieszkają w społeczeństwie czarodziejskim, są ludźmi takimi, jak my. Dowiadujemy się z nich podejścia do codziennych spraw.
Ale najbardziej zdenerwowało mnie podejście do Cho. Większość pisze, żeby dała Harry'emu spokój ze swoimi łzami, że tylko go zamęcza, jest nieznosna...Ludzie! Jak można tak podchodzic do tematu ohmy.gif !!! Przecież ta dziewczyna przeżyła śmierć kogoś bliskiego.W dodatku nie była to śmierć, która prędzej, czy później spotyka każdego, z którą można się pogodzić, śmierć naturalna. To była śmierć zupełnie zaskakująca. Nic dziwnego, że Cho nie wiedziała jak sobie z tym poradzic.
Sądzę, że książka, jak zawsze, jest fascynująca i, jak zwykle po przeczytaniu kolejnego tomu, myślę, że jest najlepsza ze wszystkich części czarodziej.gif . Mam nadzieję, że będzie co najmniej dwa razy dłuższa od V tomu. Może wydadzą ja w dwóch tomach? biggrin.gif


--------------------
"Połowy z was nie poznałem i w połowie tak dobrze jak bym chciał. A mniej niż połowę chciałbym znać choć w połowie tak dobrze jak na to zasługują."
/Bilbo Baggins/

(\__/) This is Bunny. Copy Bunny into
(O.o ) your signature to help him
(> < ) on his way to world domination
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Martucha_Granger
post 18.02.2004 15:44
Post #15 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 44
Dołączył: 18.02.2004
Skąd: z Gliwic




Nie zgadzam sie!!!! Gdyby ten facet przeczytał HP i ZF po angielsku to zobaczyłby, że jest to najlepszy tom. Gdy ja zaczęłam ją czytać w czerwcu to od początku przez każde słowo aż do końca siedziałam jak na szpilkach, przeżywając wszystko razem z Harry'm. Każde słówko było rozkoszą. Nigdy się nie nudziłam i uważam, że książka jest idealna. A poza tym jak można mieć pretensję do 38 letniej kobiety, która wciela się w nastoletniego CHŁOPCA??? no ja się pytam. Ona nigdy tym chłopcem nie była i nie wiedziała, jak oni dorastają. Uważam, że bardzo fajnie przedstawiła jego bunt. A Ron i Hermiona nigdy nie przeżywali tego co Harry;cały Lipiec byli razem,a ona sam u mugoli. Harry ma najzupełniejszą rację wściekając się na nich, czuje się niezrozumiany, a przede wszystkim samotny. Jak wy i ten głupi recenzent tego nie rozumiecie to nie czytajcie tej książki i tyle!!!Mi sprawiła wielką przyjemność, jest cudowna i świetnie oddaje klimat tego, co się dzieje w czarodziejskim świecie. Jak to wam nie pasuje to nie czytajcie kolejnych części i tyle...[SIZE=1][FONT=Arial][I]


--------------------
"The one with the power to vanquish the Dark Lord approaches... born to those who have thrice defied him, born as the seventh month dies... and the Dark Lord will mark him as his equal, but he will have power the Dark Lord knows not.. and either must die at the hand of the other for neither can live while the other survives.. the one with the power to vanquish the Dark Lord will be born as the seventh month dies..."

user posted image
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Dippet
post 18.02.2004 19:06
Post #16 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 15
Dołączył: 17.02.2004
Skąd: gabinet Albusa




QUOTE
Nigdy się nie nudziłam i uważam, że książka jest idealna

Zgadnij dlaczego...
Nie znałaś tak dużej ilości z treści książki... zdecydowanie za późno mieliśmy polską premiere...


--------------------
Ash nazg durbatuluk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatuluk agh burzum - ishi krimpatul.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Eva
post 20.02.2004 22:35
Post #17 

nocturnal


Grupa: czysta krew..
Postów: 5438
Dołączył: 10.04.2003
Skąd: Poznań, miasto doznań.

Płeć: Kobieta



A ja sie zgadzam prawie w pelni. Nic mnie nie zaskoczylo, za wyjatkiem smierci Syriusza. Rowling moglaby zmienic szablon, bo rzeczywiscie wszedzie jest tak samo. No, moze 3 czesc odbiega od reszty i jest moim zdaniem najlepsza.

QUOTE
Jak wy i ten głupi recenzent tego nie rozumiecie to nie czytajcie tej książki i tyle!!!


Rozbawilas mnie, dziecko. Sugerujesz, zem glupia tak? Coz. A bu, a bu. Obrazili Harusia, nie? Bzytkie, bzytkie mugolaki! Zabawne.

Ja Potierka traktuje jako taki moment odprezenia. Czytam sobie, ale nie podnieca mnie to. Owszem, jak zginal Syriusz to puscily mi nerwy, ale to by bylo na tyle.

A watek Cho i Harolda? No coz.. Hm. Szczerze mowiac/piszac, wydawal mi sie taki strasznie naciagany, wymuszony. Nic nie poradze.

A tak swoja droga.. Dlaczego Gryffi nie moga kilka razy zawalic punktacji, meczow itp.? Po prostu przegrac puchar domow! Mam dosc dodawania im punktow na koncu. Wiem wiem... "Sprawiedliwosci stalo sie zadosc" - juz 5 razy. Stop. Starczy.


--------------------
“You may be as vicious about me as you please. You will only do me justice."

deviantART
last.fm
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Martucha_Granger
post 22.02.2004 16:04
Post #18 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 44
Dołączył: 18.02.2004
Skąd: z Gliwic




Przecież w pierwszej i drugiej klasie nie wygrali!!! A poza tym jakbyś nie zauważyła to Harry nie był w drużynie przez większość 5 klasy, i to zasługa innych, że zdobyli puchar. A co jak Ślizgoni zdobywali puchar 7 razy z rzędu zanim Harry przyszedł do szkoły to jakoś nikt nie narzekał!! A nagle macie jakieś problemy. To , że mają dobrą passe to źle?


--------------------
"The one with the power to vanquish the Dark Lord approaches... born to those who have thrice defied him, born as the seventh month dies... and the Dark Lord will mark him as his equal, but he will have power the Dark Lord knows not.. and either must die at the hand of the other for neither can live while the other survives.. the one with the power to vanquish the Dark Lord will be born as the seventh month dies..."

user posted image
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
animag3003
post 24.02.2004 21:41
Post #19 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 4
Dołączył: 12.02.2004




nie zaprzeczam, 5 tom ma swoje minusy, ale także ma plusy, jakoś mało osób to zauważa...
...no jasne, że książki tracą, jak wy to nazywacie, swoją magię... ale raczej to wynika z tego, że rowling stara się przedstawiać ten świat oczami harry'ego... i jak harry robi się coraz starszy, to w końcu ten świat robi się coraz mniej magiczny w dosłownym sensie tego znaczenia. w pierszych tomach (1 i 2) cała fabuła była oparta na tym samym: harry odkrywa coraz więcej nowości w swoim nowym świecie, wszystko go zaskakuje (a więc i nas) no a na deser książki mamy jakąś zagadkę i rozwiązanie, ale w obrębie hogwartu. tak własciwie to mamy tylko mgliste pojęcie, co tak naprawdę dzieje się w świecie czarodziei (mam na myśli to, że poznajemy właściwei tylko zdarzenia w obrębie hogwartu)
...a w dalszych częściach fabuła się rozwija... ja także uważam 3 tom za najlepszy...może dlatego, że tak mnie zaskoczył... i utzrymuje delikatną rówmowagę, między tym, co się działo w 1 i 2, a tym , co się będzie dziać dalej... i akcja dopiero się rozpoczyna, wszystko powoli się rozwija...
... w tomie jest już mniej ciekawie...ale ty chyba dlatego, że turniej ma nas wprowadzić do tego, że są jeszcze inni czarodzieje, inne szkoły... chodziaż, ja o tym pomylałam już przy czytaniu wcześniejszych tomów...ale po prostu od 3 tomu jest mrocznie...a w 4 widać to bardzo wyrażnie...że jest to, co jest przyjemne...i fragmenty, które są mroczne
...w 5 ta granica między tym, co mroczne, a tym przyjemnym się zaciera...i tak samo jest z ludzmi: im starsi, tym coraz wyraźniej dostrzegają, że świat nie dzieli się na białe i czarne...że jest jeszcze szare...a w dodatku różne odcienie
...i harry też to zaczyna dostrzegać...
...a to, że się denerwuje...no cóż w końcu każdy ma swoje haumory, jak mu to nie przejdzie w 6 to owszem, będzie to trochę dziwne...ale z drugiej strony...wyobraźcie sobie harry'ego jako grzecznego chłopca, który siedzi i nie robi nic lekkomyślnego... to o czym byśmy czytali? o tym, co jadł na kolacje? (choć o tym i tak czasem czytamy tongue.gif)
...nie da się jednak ukryć, że 5 tom jest przeładowany... na szczęście 6 będzie chudszy...chyba... nie narzekam dlatego, że mi się go źle czyta, nie, czyta mi isę go świetnie, rowling ma specyficzny sposób pisania...ale jest trochę... ciężki...a może ja jeszcze nie dorosłam? biggrin.gif
...nawet jeśli harry potter skończy się w typowy sposób... że dobro zwycięża nad złem... to i tak będziemy do tej książki wracać... a rowling na pewno napisze coś jeszcze...

... a może napisze książki lepsze od harry'ego pottera?


--------------------
...Im więcej się uczę, tym więcej wiem, im więcej wiem, tym więcej zapomnę...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Lily_Ross
post 25.02.2004 18:53
Post #20 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 11
Dołączył: 25.02.2004




dry.gif [FONT=Arial][SIZE=14][COLOR=green]hmmmmmmmmm.......ja osobiście się nie zgadzam z tym artykułem. Książka ta była bardzo ciekawa,pełna akcji i smutna....fakt faktem że powtarzaja sie niektóre wydarzenia (walka z Voldemortem na końcu książki) , ale bez tego straciłaby swój urok!!! A przecież wyobraźmy sobie walke z Sami-Wiecie-Kim w środku, albo żeby wogóle sie nieodbyła! To by było dopiero głupie. Przeczytałam ta książkę już w lipcu , ale i tak ze zniecierpliwieniem czekalam na pojawienie się Harry'ego na polskim rynku, bo ta część przygód Pottera jest niesamowita. Zgadzam się jedynie w kwesti wątku miłosnego.....zachowanie Harry'ego i Cho jest dziecinne i typowe.


--------------------
user posted image


"...Wrocil chlopiec, ktoremu zginela ropucha ,ale tym razem w towarzystwie dziewczynki w nowej szacie Hogwartu.
- Czy ktos nie widzial ropuchy? Neville zgubil swoja- powiedziala. Miala nieco przemadrzaly glos , mnostwo gestych brazowych wlosow i wielkie przednie zeby..."
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
matematyka
post 26.03.2004 18:15
Post #21 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 71
Dołączył: 12.02.2004
Skąd: Kraków




QUOTE (Elvaralinde @ 20-02-2004 21:35)
QUOTE
Jak wy i ten głupi recenzent tego nie rozumiecie to nie czytajcie tej książki i tyle!!!


Rozbawilas mnie, dziecko. Sugerujesz, zem glupia tak? Coz. A bu, a bu. Obrazili Harusia, nie? Bzytkie, bzytkie mugolaki! Zabawne.

Bellatrix mi przypominasz biggrin.gif ...bez urazy


1.jedna z wiekszych wad ksiazki byla jej dlugosc.Rowling troche za duzo umieszczala opisow nie waznych zdarzen, zycia w hogwarcie itp, a pierwsze tygodnie w hogwarcie to bylo przegiecie, szczegolnie w porownaniu z innymi.
2.jednak rowling ogólnie nie zawiodla mnie akcje, widac , ze ma wszystko zaplanowane
-I tom- harry wchodzi w swiat magii, zostaje poruszony watek niesmiertelnosci (co moze byc wazne, bo jak pamietacie voldi leka sie smierci)
-II- moze chodzi o walke dziedzica slytherina z Gryfonem?
-III-watek przeszlosci (huncwoci), Syriusz black
-IV- panoramiczne pokazanie swiata magii, powrot voldiego
-V-przepowiednia, smierc bliksiej osoby, walka z voldemortem- poswiecenie, ryzyko itp.
to jest dosc skrotowe, ale i tak mozna zauwazyc, ze w tym szalenstwie jest metoda

Ten post był edytowany przez matematyka: 26.03.2004 18:16


--------------------
"Gdyby nasz mózg był tak nieskomplikowany, że moglibyśmy go zrozumieć, bylibyśmy wówczas tak głupi, że i tak byśmy go niezrozumieli."
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 28.03.2024 13:03