Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

3 Strony < 1 2 3 
Closed TopicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Avada Kedavra, Kto może zabić, a kto nie?

kubaj0
post 05.03.2006 00:02
Post #51 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 150
Dołączył: 05.02.2006
Skąd: Mińsk Mazowiecki

Płeć: Mężczyzna



Przecież mówiąc o horkruksach nie musiał wspominać o tym gdzie one są. A Malfoy był starym tchórzem który mógł poprostu się bać mieć takie rzeczy w domu i dlatego ten dziennik wywalił.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Avadakedaver
post 05.03.2006 11:41
Post #52 

MASTER CIP


Grupa: czysta krew..
Postów: 7404
Dołączył: 02.02.2006
Skąd: Nadsiusiakowo

Płeć: włóczykij



no i trzeba pamiętać, że z któregoś musiał się odrodzić. Gdyby nikt o nich nie wiedział, to jak by w razie "smierci" miał się Voldi odrodzić?
ktoś musiał pomóc tam dojść!!!


--------------------
i'm busy: saving the universe

W internecie jestem jak ninja - to przez rosyjskie porno.
Ty i 6198 osób lubi to.

(and all that jazz)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
opilek
post 06.03.2006 16:18
Post #53 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 13
Dołączył: 06.03.2006




przecież avada trzeba umieć rzucić


User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 06.03.2006 16:59
Post #54 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Sądzę, że ten post rozwiązuje wszystkie powyższe wątpliwości.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Syriusz_Black
post 06.03.2006 17:33
Post #55 

Cichociemny.


Grupa: czysta krew..
Postów: 1910
Dołączył: 17.08.2003
Skąd: stąd nie widać

Płeć: jedyny w swoim rodzaju



przecież tego nie sposób nie zauważyć


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
R.A.B
post 19.06.2006 12:52
Post #56 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 11
Dołączył: 16.06.2006
Skąd: Kielce




QUOTE(Avadakedaver @ 05.03.2006 12:41)
no i trzeba pamiętać, że z któregoś musiał się odrodzić. Gdyby nikt o nich nie wiedział, to jak by w razie "smierci" miał się Voldi odrodzić?
ktoś musiał pomóc tam dojść!!!
*




Śmierciożercy nie wiedzieli o jego horkruksach.Chyba ,że najbardziej zaufani np.Bellatriks.Jednak o tym nic nie pisze.Tak zresztą powiedział Dumbledore w 6 częśći podczas rozmowy z Harrym(przynajmniejtakie są jego domysły).Mniej więcej tak mówił o rozmowie Voldemorta z Śmierciożercami:myśle ,że oni sami nie wiedzieli co to znaczy-tak rzekł Dumbledore,to jego komentarz na słowa Voldemorta,który mówił o swojej drodze do nieśmiertelności.Że zaszedł dalej niż JAKIKOLWIEK inny czarodziej


--------------------
www.lotr.kime.pl-bardo fajna początkująca stronka!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 19.06.2006 15:42
Post #57 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Ekhm, a czy ktokolwiek pamięta jak zadziałał horcrux? No bo przecież zadziałał, jak avada się odbiła od małego Harry'ego to Voldemort nie zginął, tylko właśnie skorzystał z horcruxa. I co? Był mu ktoś do tego potrzebny? Musiał gdzieś dochodzić? Skąd. No i logiczne, bo co by to za magia była...

Jedyne co, to później rzeczywiście potrzebował sługi by odzyskać ciało, ale to już całkiem insza inszość.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Zeti
post 30.06.2006 17:28
Post #58 

Potężny Mag


Grupa: Prefekci
Postów: 3734
Dołączył: 13.12.2005
Skąd: Kraków

Płeć: Mężczyzna



QUOTE(Avadakedaver @ 05.03.2006 11:41)
no i trzeba pamiętać, że z któregoś musiał się odrodzić. Gdyby nikt o nich nie wiedział, to jak by w razie "smierci" miał się Voldi odrodzić?
ktoś musiał pomóc tam dojść!!!
*



Po co chodzić, przecież horcrux miał za zadanie tylko utrzymać życie w Voldemorcie, należało mu tylko zapewnić ciało bo dusze on miał w sobie. Sam wielki Dumbledore mówił że pozostało cztery horcruxy z siedmiu (dwa zniszczone, jeden w Voldim)

A odnośnie Avada Kedavra, to mysle że nienawiść nie musi być warunkiem aby zaklęcie zadziałało, ale znacznie pomaga w rzuceniu tego zaklecia.

Ten post był edytowany przez Zeti: 30.06.2006 17:28


--------------------
user posted image user posted image
...Prefekt Gryffindoru...
'Friends are angels who lift us to our feet, when our wings have trouble remembering, how to fly.'
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 01.07.2006 14:56
Post #59 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Przecież Voldemort nie odrodził się z żadnego Horcruxa. Tylko dzięki nim nie umarł. A, była już kiedyś na ten temat dyskusja. Wróćmy do ZN.

Jak to zazwyczaj z nauką czegoś trudnego bywa, zanim będziemy wykonywali coś automatycznie, potrzebujemy środka ułatwiającego sprawę. Weźmy pierwsze Patronusy Harry'ego. Potter musiał się bardzo mocno koncentrować na radosnym wspomnieniu. Potem wystarczała już dobra myśl, a teraz wystarczy mu już tylko pozytywny impuls, względnie determinacja. Założę się, że mógłby wyprodukować Patonusa nawet wyrwany ze snu o 3.00 nad ranem. Uważam, że podobnie jest z Zaklęciami Niewybaczlnymi. Zanim będziesz miał wprawę, musisz ćwiczyć. Bella od razu rozpoznała, że Harry nie jest doświadczony w tej dziedzinie, choć trochę jej lico zbladło, gdy zakosztowała jego Crucio na własnej skórze. Oznaczać to może jedno: Harry dysponuje już na tyle wielkimi pokładami mocy, żeby Zaklęć Niewybaczalnych się nauczyć. W końcu za pierwszym razem udało mu się takowe wykonać, choć długo to nie trwało. Napędzała go złość, nie nienawiść. Nienawiść to bardzo mocne słowo. Harry pewnie wszystkich Smierciożerców teraz nienawidzi, ale czy jest to nienawiść na tyle silna by zabić? Czy Harry nie nienawidził Syriusza, kiedy myślał, że ten zdradził jego rodziców? A potem czy nie nienawidził Glizdogona? Ale ani razu nie był w stanie ich uśmiercić z zimną krwią.
Obawiam się, że Harry może okazać się w VII tomie na tyle niedojrzały, że będzie chciał pielęgnować w sobie uczucie nienawiści do Voldemorta i chęć zemsty. Ale to zapewne długo nie będzie trwało, bo Hermiona i Ron lub jakiś inny Lupino-Hagrid uświadomi mu, że to źle, że miłość jest najważniejsza, że nie tego chciał Dumbledore, bla,bla,bla.
Wracając do tematu. Sama nauka ZN wymaga równego samozaparcia jak przy wytwarzania Patronusów, ale jak to też Bellatrix wyjaśniła, również rozkoszy z faktu zadawania bólu, ekstazy z formy jaką przybiera twoja nienawiść. Trudno nauczyć się czegoś takiego bez ryzyka przejścia na drugą stronę (jak to trafnie żeście porównali do Gwiezdnych Wojen). Snape był Śmierciożercą, więc już dawno przeszedł etap nauki ZN. Przy zabijaniu Dumbledore'a wystarczył teraz zwykły impuls nienawiści, choćby i do siebie! Pamiętacie ten grymas na jego twarzy tuż przed rzuceniem zaklęcia? Snape to stary wyjadacz i potężny czarodziej. Nie musiał długo się koncentrować nad tym co robi.
Tak jak powiedział Zeti: nienawiść nie musi być warunkiem aby zaklęcie zadziałało, ale znacznie pomaga jego rzuceniu. Wystarczy chyba porządna dawka negtywnych emocji.

Dlaczego w Ministerstwie nie używa sie powszechnie ZN? Częsć powodów już znamy. Używają przecież innych, również skutecznych zaklęć. Śmierciożercy tak bardzo lubią używać ZN, bo po pierwsze są one niejako ich znakiem rozpoznawczym, dają poczucie, że potrafią więcej od takich np. Aurorów, a i trudno takie zaklęcia przezwyciężyć, bo na siłę czysto ciemną potrzeba siły czysto jasnej (jakkolwiek by to dziwnie brzmiało). Zwykłemu czarodziejowi równie trudno jest się nauczyć zaklęcia Patronusa jak i ZN. Choć Patronusów pewnie jest się uczyć przyjemniej. Cóż, może nie dla Voldiego i jemu podobnych,ale zdecydowanej większości tak.

I jeszcze ten Lucius na koniec. Sądzicie, że gdyby wiedział o Horcruxach, lekką ręką oddałby tamten pamiętnik pierwszej lepszej pierwszoklasistce? Wiedział jedynie o Komnacie Tajemnic i jej potworze . Tak zresztą chyba Dumbledore powiedział.
Ugghh...pół roku koleżanka trzyma mojego 6. Pottera. Już mi pamięć zaczyna szwankować, a tak to nawet przeczytać znowu nie moge!

A jeżeli o geny chodzi, to jednak mają one chyba coś do gadania. Jakby w ogóle gadać mogły ;). Ron tez jest daleko spokrewniony z Blackami i co? A Syriusz? Był inteligentniejszy od reszty, a już na pewno bardziej niezależny.

Ten post był edytowany przez Pszczola: 01.07.2006 15:01


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Shmanii
post 06.07.2006 22:34
Post #60 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 80
Dołączył: 28.05.2006
Skąd: Avalon




No cóż zgadzam się z Pszczolą praktycznie w 100%.

Odnośnie samego zabijania, to zastanawiam się, jakim to sposobem Harry ma zabić Voldemorta, skoro jako człowiek Dumbledora nie powinien używać zaklęć niewybaczalnych?
Czy zabije go samą miłością?? A może zabije go, myśląc o tych których on zabił i o miłości do jego ofiar, oraz o tych których jeszcze zabije? Myślę, ze takie wytłumaczenie ma jakiś sens.

Co do rzucania na Bellę Avady, to on przecież nie rzucał na nią Avady, tylko Cruciatusa!!! W każdym bądź razie, jest p[ewna różnica miedzy Cruciem rzucanym przez śmierciożerców, a cruciem Harry'ego czy bodajrze aurorów. Inna jest poprostu motywacja. Śmierciojady rzucają z samej chęci widzenia czyjegoś bólu. A Harry z nienawiści, ale myślę, że ważne jest też, dlaczego nienawidził? A przecież nienawidził, z miłości (jakkolwiek by to dziwnie brzmiało) do Syriusza.

Ktoś wcześniej napisał, że Harry i Voldemort mieli podobne dzieciństwo - z tym sie zgodzę, podobnie trafili do świata magii - to tez prawda.
zastanawia więc, czemu poszli inną drogą?
Moze od początku. Przeciez Voldi już w sierocińcu znęcał sie nad innymi.
Nad Harrym raczej się znecano i może dla tego wiedział jak to jest, gdy sie cierpi?
No i Harry trafił do domu w którym szanuje sie przyjaźń i odwagę, lojalność. A w Domu naszego Tomusia raczej spryt i chronienie własnego tyłka, że tak się wyrażę.
No i można by rzec, że harry został zrodzony z miłości ^^ A Voldziu raczej nie, (jego matka podoawała ojcu eliksir miłosny - co każdy pewnie wie)
No odbiegłam zupełnie od tematu, ale jakoś mnie zainteresował yen wywód czyjś na tym forum o ich podobieństwie.

Wracając do ZN to myślę, że zależy to od nastawienia psychicznego danej osoby, a od mocy dopiero potem. No bo przecież Glizdogon nie miał jakiejś takiej wielkiej mocy a jakos zaklęcia rzucał bez mrugnięcia okiem.
To by było na tyle
Pozdrawiam



--------------------
"Trzeba wiele lat, by znaleźć przyjaciela
wystarczy chwila, by go stracić"
(Stanisław Lec)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 07.07.2006 00:25
Post #61 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Nie sądzę żeby Rowling pozwoliła sobie na wybieg: zabił nienawiścią podsycaną miłością. To się wyklucza. Ale rozumiem o co Ci chodzi z tym nienawidzeniem z miłości. Rzeczywiście, Harry jest za dobry, żeby nienawidzić aby zniszczyć.

A Harry i Voldemort, których losy są podobne, ale nie charaktery? Tutaj nie tyle wychowanie ma pierwsze miejsce (choć i to jest niezwykle ważne!), ale te geny. Zresztą Tom miał pewnie chorobę sierocą, a Harry to cały roczek u piersi mamusi się chował. Nie śmiać się. Biedny Tomcio pewnie się kiwał po nocach na łóżeczku knując jakby tu kogoś... Zresztą Harry miał jednak jakąś (!) dyscyplinę w domu. A Tom upajał się swoimi możliwościami, bo i nikt nie świecił mu przykładem ew. sprzączką od paska. Ale prędzej czy później i tak by z niego świnia wylazła. I nie ma co tutaj uciekać się do teorii naukowych. Czy nikt nie miał w rodzinie czarnej owcy ewentualnie niezwykle zdolnej jednostki wybijającej się ponad przeciętną rodziny? Takie cuda się zdarzają, Popatrzcie na Syriusza.

Tak BTW, czy ZN pochodzą od Voldemorta czy już wcześniej istaniały? Nie pamiętam czy była o tym mowa w książce.
Ja tam i tak jestem pod wrażeniem oporu Harry'ego przeciw Imeriusowi.

Ten post był edytowany przez Pszczola: 07.07.2006 00:28


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

3 Strony < 1 2 3
Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 30.04.2024 00:31