Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Gwiazda Hanabi, Historia bólu, samotności i nienawiści

Yuki_nka
post 08.02.2008 17:08
Post #1 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 4
Dołączył: 06.01.2008




Szybkim krokiem przemierzała szkolne korytarze, jej długie czarne włosy falowowały w rytm jej kroków przyciągając spojrzenia wszystkich osobników płci przeciwnej.
Skierowała swoje kroki w stronę wielkiej Sali. Pochwili dołączyła do niej grupka ślizgonów z Draconem Malfoyem na czele. Blondyn podszedł do niej próbując ją objąć.
Zwinnie wysuneła się z jego ramion rzucając mu lodowate spojrzenie.
-No co? - spojrzał na nią obużony. Przewróciła oczami i zwiększyła tępo marszu. Chcąc niechcąc ruszył za nią. Poprostu nie mógł niepatrzeć na jej długie nogi,błyszczące włosy i
malinowe usta.Pociągała go i dobrze o tym wiedziała, a na dodatek zkrzętnie wykorzystywała. Zbliżali się już do końca korytarza gdy wpadła na nich grupka Gryfonów.
Czarnowłosej przed oczami mrugneła burza brązowych, rude i czarne włosy. Malfoy skrzywił się z odrazą.
-Widzę że święta trójca znowu razem - rzucił
-Szlama, król śmieciarzy i bliznowaty, no proszę... to wy nie na wysypisku? - dodała błękitnoka. Trójka uczniów spojrzała na nią z nienawiścią. - aha, rozumiem właśnie z tamtą wracacie - pokiwała z zrozumieniem
głową. Ludzie naokoło zaczeli się śmiać. Zauważyła że spojrzenie rudzielca spoczeło na wypukłościach pod jej bluzką. Uśmiechneła się kpiąco, i odwróciła do nich plecami.
- choćmy, bo jeszcze się czymś groźnym zarazimy - zwróciła się do ślizgonów. Ruszyli zaśmiewając się z min gryfonów.
Po chwili siedzieli już w Wielkiej sali, zajadając się zapiekankami. Skupiła się na rozmowie z Krwawym Baronem, próbując ignorować ramię młodego Malfoya które bezwstydnie obejmowało ją w pasie. Właściciel owego ramienia, bezskutecznie próbował opędzić się od Parkinson, jednak dziewczyna niepoddawała się, na jej twarzy widniał wyraz głupiego zatracenia w tym co robi. Rzuciła dwujce zirytowane spojrzenie. Wkurzało jej to, Draco tytułował się co prawda jej chłopakiem ale nic ich niełączyło. Oboje zgodzili się na ten związek z polecenia Czarnego Pana. Chciał za wszelką cenę dopilnować by jego córka nie zadawała się z byle kim. Robił wszystko by była tym kim była. Zamordował jej matkę, babką i całą rodzinę pochodzącą z Japonii. Usunął też wszystkich przyjacił tych ludzi by nikt niewiedział o jej pochodzeniu.

- Hanabi! - z zamyślenia wyrwał ją głos blondyna. - musimy iść do Snape po plany i hasła -dodał po chwili zaciskając rękę na jej ramieniu.

- Dracusiu mogę iść z wami? - dopytywała się Pansy. Czarnowlosa spojrzała z pogardą na jej twarz, tak przypominającą mopsa.

-Niemożesz - odparła nim chłopak zdążył otworzyć usta by udzielić odpowiedzi.

-Niby dlaczego?! - wygieła usta w kształt podkówki. - I niby jakim prawem mi rozkazujesz! - Parkinson była zbyt zdenerwowana, by zwrócić uwagę na nerwowe gesty Malfoya, które wyprawiał za plecami błękitnookiej. Nagle cofneła się przerażona i przewróciła się... Z przerażeniem wpatrywała się w twarz rywaliki.

- T-t-tyyy..... - wyszeptała przerażona. Oczy młodej Kimino płoneły żarzącym czerwonym blaskiem.

- Mówiłaś coś? - spytała patrząc na leżącą Parkinson.

- N-n-nieee... - Czarnpwłosa odwróciła się do niej plecami i chyciła blondyna za ramię.

- Idziemy.

***
Biała,łysa czaszka z nozdrzami węża i żarząco czerwonymi źrenicami. I ten śmiech, śmiech ociekający złością i nienawiścią....

Hanabi siedziała skulona na swoim łóżku, obejmująć rękoma kolana. Zaderżała, przez jej ciało przeszły dreszcze. Wzdygnęła się. Jej kołdra leża na podłodze, z wtuloną nią czarną kotką, której właścicielka. wstała i pocierając zmarzłe ręcę podeczła do okna.

Na niebie niebyło ani jednej chmury, tylko gwiazdy. I księżyc, uśmiechnęła się gdy jego światło padło na jej bladą twarz.

-Mars jasno dziś płonie - szepnęła sama do siebie. Jej usta wykrzywiły się w złośliwym uśmiechu. Wiedziała co to znaczy.

Kłopoty i to duże. Teraz cała jej twarz promieniała. Jej córce Czarnego Pana przeciesz nic niezagrażalo wię to widocznie był znak dla tego zapchlonego Pottera i jego bandy.

Zza kotar sąsiedniego łóżka dobiegło ją głośne chrapanie Parkinson. Jej oczy zapłoneły czerwonym blaskiem. Na palcach podeszła i odsunęła zielnony materiał. Pansy spała z szeroko otwartymi ustami. Czarnowłosa pochyliła się nad koleżanką szepcząc parę dobranych słówek i celując w nią różdżką. Dziewczyna w sekundę umilkła. Hanabi już miała wrócić do wpatrywania się w niebo gdy do głowy wpadł jej jeden malutki pomysł. Zastanowiła się. Kto oprócz mopsicy zasłużył na karę? Grenger! Brązowowłosa szlama ostatnio powiedziała o parę słówek za dużo. Wyszczerzyła zęby i sięgneła po książkę którą dostała od ojca. Zaczęła ją przeglądać. Gdyby choć jedna z jej współlokatorek obudziła sie w tym momęcię prawdopodobie umarłaby od razu. Kimino z miną której niepowstydziłby się nawet wynalazca Frankensteina kartkowała opasły tom. Gdy tylko odnalazła odpowiednią stronę pędem wybiegła z ślizgońskiego darmitorium, Gdy wróciła w dłoni dzierżyła małą fioleczkę w której znajdowało się parę brązowych, kręconych włosów. Po chwili do brązowych doleciało parę należących do Parkinson. Poraz kolejny tej nocy zaczęła szeptać zaklęcia. Wynik był natychmiastowy. W miejsce krótkich brązowych włosów mopsicy pojawiły się długie i kręcone Grengerówny. Wiedziała doskonale że teraz w darmitorium gryfonów, Także pojawiły się zmiany. Zadowolona położyła się do łóżka i zapadła w głęboki sen.



- Aaaaaaa !!!! - takie wrzastki dochodzące z lochów i jednej z wież obudziły całą populację Hogwartcką. Uczniowie przecierając oczy ruszyli tłumnie w poszukiwanie przyczyny krzyków.



Hermiona Grenger nazwywana jedną z najbardzie inteligentynch uczennic hogwartu zabarykadowała się w łazience głośno szlochając. Wrzask jaki z siebie wydała tak zaszokował współlokatorki że niezdążyły nawet dokładnie jej się przyjdzeć. Lavender Brown i Parvati Patil poprostu wrosły w ziemię. Niemogąc za nic w świecie zrozumieć co w ich darmitorium robiła Pansy Parkinson, i gdzie na dodatek podziała się mądralińska Hermiona Grenger.

Gdy do ich pokoju wpadły wszystkie gryfońskie dziewczyny z wrażenia aż usiadły na podłodze...



Sytuacja w darmitorium ślizgońskich dziewcząt z szóstego roku wcale niebyla lepsza, ba nawet gorsza. Slytherin jak na wyjątkowo zapracowanego załozyciela, był szczególnie zapominalski więc do jego wspaniałej głowy niewpadł pomysł by Zaczarować schody tak by dziewczęta mogły spać nieobawiając się ataków płci brzydkiej. Co prawda to darmitorium najrzadziej było okupowane z powodu agresywności czarnowłosej piękności tam zamieszkującej. To nawet wściekłe spojrzenia i groźby nie przestraszyły spragnionych mordu innych ślizgonów któży z wściekłością szukali osoby która spowodowała im zbyt wczesną pobudkę.

Jedyną osobą która zachowała spokój była wyżej wspomniana panna Hanabi Kimino. która spokojnie zabrała się za czesanie swoih dlugiw włosów patrząc na resztę z pogardą i rozbawieniem. Po chwili na jej łóżku rozwalił się ze swoimi szanowynymi czterema literami Draco Malfoy. Dziewczyna posłała mu spojrzenie bazyliszka i dalej szczotkowała włosy.

- Możesz mi powiedziec co się dzieje? - spytal się jej szepnem Blondyn.

- panna Grenger okupuje właśnie naszą łazienkę.- - odparła mu nader upszejmie błękitnooka. Malfoy zmarszczyl swój arystokratyczny nos. Cos mu tu śmierdziało tylko niedokońca rozumial co. Pomalu zaczął kojarzyć fakty. uprzejmość ślizgonki, nieprzejmowanie się tym że jakaś gryfonka wtargnęła do jej darmitorium no i brak Parkinson. Która normalnie, swoim zwyczajem wwisiałaby mu już na szyi. na jego czole pojawiła się zmarszczka która świadczyła o dużym wysiłku na który musiał zdobyć się jego muzg by rozwikłać zagadkę. Kimino spojrzała na niego i z politowaniem pokręciła głową.

spokojnie ruszyła w stronę swojego kufra i wyjęła z niego ubrania.

Ze złośliwym uśmieszkiem zapukała do łazienki.

- Ej Grenger wyłaź. Masz gości! Draco przyszedł z różami dodała kącikiem ust. - z łazienki dało się słyszeć głośne piśnięcie, wraz z szczęknięciem zamka. Po chwili z pomieszczenia wyskoczyla dziewczyna z zamiarem rzucenia się na Malfoya. Zanim zauważyła że chłopak nietrzyma żadnych kwiatów, i nadodatek że wpartruje się wnią z morderczym błyskiem w oczach cała grupa ślizgonów. Hanabi zamknęła się w łazience. Gdy po pięciu minutach pojawiła się już ubrana w drzwiach. "Grenger" była ogolona, i zwisała za jedną nogę z sufitu.

Czarnowłosa podeszła do mlodego Malfoya który w dalszym ciągu wylegiwał się na jej łóżku. Pochyliła się nad nim i szepnęła mu do ucha parę słów. Po chwili oboje opuścili darmitorium i jako jedyni z całej szkoły ruszyli na śniadanie.

- Możesz mi powiedzieć jak to zrobiłaś? - zwrócił się do niej chłopak.

- książka od Ojca - odparła krótko i uśmiechnęła się krótko.

- To było świetne! Grenger wygląda teraz jak Parkinson? - upewnil sie blondyn którego twarz wpros promieniała szczęściem.

- tak - Czarnowłosej widocznie też dopisywał humor gdyż pozwoliła mu na złozenie czułego pocałunku na swoich ustach.

- za ile zaklęcie przestanie działać? - spytał gdy oderwał się d niej... Dziewczyna zamyśliła się.

- myśle że za jakieś pięć - sześć godzin. Odparła po głębszym zastanowieniu się.

- Mam pomysł... - nachylił się nad nią ponownie i zaczął szeptem wszystko jej wyjaśniać. Błękitnooka spojrzała na niego z uznaniem.



- Hej! Parkinson ! - w stronę dziewczyny biegł zdyszany Draco. - kotku zaczekaj ! - podbiegł do nie i złożył na ustach zaskoczonej "Pansy" pocałunek. Hermione poprostu wmurowało. Draco Malfoy całuje, Ją, szlame. Niezastanawiając się co robi oddała pocałunek. . .



Pansy Parkinon, szła rozwścieczona. Ona dorwie tego kto to zrobi. Już od sześciu godzin wyglądała jak ta przeklęta gryfonka. I nadodatek ten przeklęty Weasley zaczął ją macać ! Rozejrzała się wokoło by nienatknąć się na resztę czlonków świętej trójcy. To co zobaczyła wgniotło ją w ziemie. Jej ukochany Dracuś całował sie właśnie z nią! Biorąc wzór z kolerzanek Grengerówny z darmitorium usiadła na zimnej posadzce.

Nagle poczuła dziwne mrowenie w ciele. Długie włosy zaczęły się kurczyć. Zmieniała się spowrotem w siebie. Ze zdziwieniem stwierdziła żę Jej Malfoy całuje teraz Hermionę Grenger! Jak na jej słabowite zdrowię było to już za dużo i po prostu zemdlała.



- Grenger?! co ty tu robisz? - Draco doskonale odgrywał rolę zaskoczonego kochanka. Brązowowłosa spojrzała na niego z przerażeniem w swoich brązowych ślepkach.

- Aha rozumiem... - Blondyn pokiwał głową z rozumieniem.- Zamieniłaś się ciałem z Parkinson by móc swobodnie całować... nieładnie nieładnie... pani prefekt i takie numery - wyszczerzył zęby. Twarz dziewczyny miała teraz kolor czerwonej wiśni. - Wystarczylo powiedzieć... wiesz co? jak na taką kujonke to nawet nieźle całujesz. Może kiedyś to powtórzymy? - widząc jej głupią minę, niemógł się powstrzymać. Już pochwili tarzał sie po ziemi rycząc ze śmiechu. Panna Grenger dalej stała w miejcu z zaskoczenia otwartymi ustami.

- Hermi ! - zza jej pleców doało się usłyszeć głos rudzielca - co ty tu robisz? i to nadodatek z Malfoyem? - spytał z zaskoczeniem. Lecz po chwili na jego twarz wpłyną znów uśmiech. Jego dłoń znalazła się na jej pośladku. Dziewczyna niewytrzymała. Z jej oczu trysnęły łzy i hym... jakby to powiedzieć? o juz mam: z glosnym rumorem zwaliła się na podlogę.

***
to mój pierwszy post na tym formum a całkowicie niemam pojęcia jak tu się cokolwiek robi sad.gif mam jednak nadzieje że to opko przypadnie wam do gustu... co do błędów wiem że jest ich dużo ale jestem dyslektykiem z całkowitym zakazem używania programów sprawdzających "bo praca ze słownikiem ducha kształtuje" ale mniejsza z tym tongue.gif życze miłego czytania
P.s. przepraszam że opo jest w Kwiecie Lotosu ale coś mi się zrąbało i niechce sie ustawić gdzie indziej ;/

Ten post był edytowany przez Yuki_nka: 08.02.2008 17:10


--------------------
Radość w czystej postaci nie istnieje, musi być pomieszana ze smutkiem....
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
em
post 08.02.2008 17:21
Post #2 

ultimate ginger


Grupa: czysta krew..
Postów: 4676
Dołączył: 21.12.2004
Skąd: *kṛ'k

Płeć: buka



QUOTE
dyslektykiem z całkowitym zakazem używania programów sprawdzających

o. to coś nowego.
przeniosłam.

Ten post był edytowany przez em: 08.02.2008 17:21


--------------------
all you knit is love!
każdy jest moderatorem swojego losu.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
sareczka
post 12.02.2008 23:51
Post #3 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 82
Dołączył: 13.07.2007




Ojej, ja tu zbyt wiele nie powiem. Bo nie ma o czym. Błędów jest do potęgi, radzę więc poszukać bety, która nie będzie dyslektykiem i Ci pomoże. Sam pomysł, wybacz, blogowy, aczkolwiek zamiana ciał Pansy i Hermiony była nawet zabawna. Moim zdaniem mogłaś to lepiej wykorzystać - np. mogły przez dłuższy czas być zmienione i przeżywać ciekawsze przygody niż pocałunek Hermiony z Malfoy'em. Radziłabym Ci podejść do opowiadanka z dystansem i zrobić z niego jakąś przyjemną parodyjkę. W formie w jakiej jest teraz raczej ciężko je strawić na poważnie bez patrzenia przez palce. Życzę powodzenia i weny. Ach, i dobrej bety, oczywiście!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
aurorka_gryfonka
post 02.03.2008 23:21
Post #4 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 240
Dołączył: 06.11.2007
Skąd: z Doliny Godryka

Płeć: Kobieta



Mnie tam się opko podoba. Błędy... no cóż... wybaczam. smile.gif Ale pomysł ogólnie ciekawy... Rozwiń to jeszcze.
Tylko... trochę trudno mi uwierzyć, że Malfoy z własnej woli pocałowałby Harmionę. Nawet jeśli była w ciele Parkinson...
Zgadzam się z sareczką. Parodia byłaby wporzo, ale jak widzę z pierwszej notki, planowałaś coś poważniejszego...
Mimo to czekam na następne notki. biggrin.gif


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Vivian Malfoy
post 05.03.2008 19:45
Post #5 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 21
Dołączył: 02.01.2008

Płeć: Kobieta



Szczerze mówiąc to te wszystkie drobne błedy można wybaczyć, zwłaszcza po tym jak się uśmiałam czytając tego posta biggrin.gif tongue.gif smile.gif laugh.gif życzę powodzenia w dalszym pisaniu czekolada.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Goldspleen
post 21.03.2008 12:39
Post #6 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 8
Dołączył: 23.02.2008




Hmm, nie chcę wyjść na zołzę, dlatego treści nie skomentuję.
Jednak błędy musisz poprawić.
Jeżeli jesteś dyslektykiem i piszesz to bez żadnego sprawdzania w programie, to i tak jest ich mało (zobaczylibyście eseje mojego brata blink.gif ), ale to nie znaczy, że mogą tak tu sobie żyć własnym życiem, a Ty nic z tym nie zrobisz.
Te które zapamiętałam:
-po chwili, nie pochwili
-wysunęła, nie wysuneła
-chodźmy, od chodzić, nie choćmy
-mrugnęła, nie mrugneła
-dwójce, nie dwujce
-Granger, nie Grenger
Więcej mi się nie chce, a to tylko z paru pierwszych zdań. Musisz przeczytac to jeszcze raz i poszukać błęów.
pozdrawiam


--------------------
"Zaostrzasz ludzki apetyt...do punktu, kiedy pożądaniem potrafią rozszczepiać atomy.
Tworzysz ich ego wielkości katedry. Za pomocą światłowodów łączysz świat i z każdym naszym impulsem chciwości rozbudzasz marzenia za pomocą złota...aż każdy zacznie marzyć o byciu imperatorem...
Swoim własnym bogiem. Tylko co dalej?.... za póżno na rozgrzeszenie"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Yuki_nka
post 24.03.2008 15:27
Post #7 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 4
Dołączył: 06.01.2008




Przede wszystkim dziękuję, że w ogóle tutaj ktoś zagląda, wiem, że błędów jest masa, ale obiecuje, że w następnej części postaram się je opanować.

Następny rozdział? Przepraszam, ale pojawi się dopiero za jakiś czas.
Ktoś powiedział, że to opowiadanie bardzo blogowa. Hym.. Musze się przyznać, że znajduje się ono również na Onecie. Jednak większość osób, które piszą tam komentarze pisze tylko „ślicznie, czekam na next”, dlatego też postanowiłam wstawić je na forum i usłyszeć szczere głosy.

Co do parodii, druga część rozdziału musze przyznać naprawdę wyglądała na nią, a jednak zrobiłam to tylko po to by zapoznać was z charakterami moich bohaterów (jak widać fabuła różni się od tej pani Rowing) od razu też dopowiem, że a) końcówka 6 tomu zostanie zmieniona, b) 7 tom HP nie będzie w ogóle uwzględniony.

Mam nadzieje jednak, że znajdę, choć jednego czytelnika.
Pozdrawiam serdecznie
Autorka


--------------------
Radość w czystej postaci nie istnieje, musi być pomieszana ze smutkiem....
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
aurorka_gryfonka
post 24.03.2008 16:22
Post #8 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 240
Dołączył: 06.11.2007
Skąd: z Doliny Godryka

Płeć: Kobieta



Ja na pewno zajrzę wink2.gif. Pzdr.


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Yukin
post 13.10.2008 14:47
Post #9 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1
Dołączył: 28.09.2008




mi się nawet podoba biggrin.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 25.04.2024 06:18