Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

2 Strony < 1 2 
Closed TopicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Co Z Malfoyem?

mida
post 20.07.2006 23:47
Post #26 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 99
Dołączył: 02.08.2005
Skąd: z Polski

Płeć: Kobieta



No nie wiem, nie wiem. Voldemort jest jaki jest, no i myślę że w ta okoliczność jednak różni sie od innych.


--------------------
"Na mój zew chłoń nocy smak, tylko nocą zatracisz duszę
Przeklnij ze mną słońca blask, pragnień twych nic już nie zagłuszy
Uwierz mi i uwierz w noc, tylko nocą odkryjesz prawdę
Sny wstydliwe skryje mrok, z marzeń nikt cię tu nie okradnie!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
pleon
post 21.07.2006 14:13
Post #27 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 56
Dołączył: 07.06.2006
Skąd: ...Lehrte

Płeć: Kobieta



Po pierwsze na pewno nie zabrał go na Grimmauld Place bo wszyscy myślą ża to snape jest właśnie zdrajcą po drugie nie wiem czy Harry chciał by miec takiego Dracona w domku. A Voldek nigdy prze nigdy nie wybaczył by Draconowi tego momentu kiedy się zawachał zabic Dumbledora. A ci co myślą że Dumbledor żyje niech dają se siana, ja osobiście uważam że nieżyje i koniec kropka. w czwartym tomie było napisane:
"Wstań. prosisz o wybaczenie? Ja nie przebaczam. Ja nie zapominam. Trzynaście długich lat... Musisz mi za nie odpłacic swoimi trzynastoma latami, wtedy może ci przebacze. Glizdogon już spłacił częśc swojego długu, prawda Glizdogonie?" To chyba muwi za siebie. A tak w ogóle zgadzam sie z guchą Voldemort musiał mie jakies zabezpieczenie w razie gdyby Draco nie zabił Dumbledora chociarz przy Draconie było nie pamiętam chyba ze trzech śmierciożerców, więc zawsze tamci mogli by go zabic.
A mida ja nie mysle, że Voldemort był by taki wspaniałomyślny żeby przebaczyc Draconowi te małe niepowodzenie w końcu nie było takie małe nie? możne powiedziec, żę tak samo ważne jak zabicie Harry'ego.
No tyle narazie mam do powiedzenia.


--------------------
But I'm a million different people from one day to the next
I can't change my mould no no no no no no no no no
Well I've never prayed but tonight I'm on my knees yeah
I need to hear some sounds that recognise the pain in me yeah
I let the melody shine let it cleanse my mind, I feel free now
But the airwaves are clean and there's nobody singing to me now...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 24.07.2006 15:23
Post #28 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Voldemort był wściekły na Luciusza Malfloya i innych Śmierciożerców, że dali się złapać w Ministerstwie i doprowadzili do zniszczenia proroctwa. Kiedyś już ktoś to powiedział: Voldemort mógł chcieć ukarać Malfloya za niepowodzenie, wciągając jeszcze dzieciaka Draco w rolę Śmierciożercy. To jasne, że Draco miał minimalne szanse powodzenia. Voldemort o tym wiedział, ale przy odrobinie szczęścia mogło się młodemu udać. A jak się nie uda, to małego ukarze.

Mogło być np. tak: Snape zabiera Malfloya do Voldemorta (Snape też może mieć kłopoty, że to on zabił, ignorując polecenia szefa). Jednak Dumbledore nie żyje, więc Serverusowi odpuszcza, nagradzając go jakimś awansem może? Teraz opcje są dwie (przyjmując, że Snape jest nadal po stronie Zakonu): po pierwsze Snape zbliża się do Voldemorta bliżej niż jakikolwiek Śmierciożerca (już widzę reakcję Bellatrix!) i ewentualnie wyprasza łaskę dla Dracona, albo Voldemort jednak postanawia ukarać Malfloya np. śmiercią albo Crucio przez całą noc i Snape ratuje chłopaka, czym wydaje na siebie wyrok śmierci i ściąga na siebie gniew Voldemorta na dokładkę do Ministerstwa i Zakonu. Wtedy Snape będzie musiał ukryć się przed wszystkim razem z Malfoyem i przekabacić młodego na swoją stronę (co już po części udało się Dumbledore'owi).

Wiecie gdzie Snape mógły spotkać się z Harrym? 12 GP. Dumbledore jako powiernik tajemnicy nie żyje, a Snape jako jedyny ze Śmierciożerców został do niej dopuszczony. Przyjmijmy, że Malfloy wychodzi cało z opresji i się powoli nawraca u boku matki, a taki Snape zamieszkuje razem z Harrym w GP...buhahaha, ale by było interesująco. Albo chociaż się tam z nim spotyka i odbywa rozmowę (wiecie, bliski współpracownik Voldemorta postanawia przekonać Pottera, że nie jest zdrajcą).

Wiem, wiem, mam bujną wyobraźnię.

Ten post był edytowany przez Pszczola: 24.07.2006 15:27


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

2 Strony < 1 2
Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 09.05.2024 01:00