Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Kultura _ Książki

Napisany przez: Potti 21.06.2004 20:03

tak sobie myślę, że skoro są tematy o ostatnio obejrzanych filmach, zasłyszanych piosenkach i obejrzanych teledyskach- to przydałby się też o ostatnio przeczytanych książkach.
wszyscy chyba wiedzą o co chodzi: dość krótko recenzujemy nasze najświeższe doznania czytelnicze. mile widziane także dyskusje na powiązane tematy.

miłego postowania! [;

Napisany przez: Vilanda 21.06.2004 20:13

"Achaja" Ziemiańskiego. Świtna książka, jedna z najlepszych tego gatunku <fantastyka>. Chwalona wszech i obec. Spytajcie Elve XD Polecam wszystkim.

Napisany przez: BUNTOWINIK 21.06.2004 20:14

Ostatnia książka jaką przczytałem to "Mały Książe" to jedna z najwspanialszych książek w moim krótkim życiu, ta książka pokazuje zachowania dorosłych w oczach dziecka, a rysunek z wężem boa zapadł mi w pamięć. Chociaż przyznam szczerze że do jej przeczytania skłoniłamnie liczba stron, w moim przekładzie około 60 stron, jednak po tej książce człowiek długo zastanawia się nad zachowaniami niektórych ludzi, pijaka który pije żeby zapomnić że wstydzi się, że pije :/ , Lisa którego Książe oswoił i ten cytat "Widzieć można tylko przez serce, najważniejsze jest niedostrzegalne dla oczu"
Tytuł: "Mały Książe"
Autor: Antoine de Saint Exupery
Polecam wszystkim bez względu na wiek....

Napisany przez: Eva 21.06.2004 20:25

QUOTE (Vilanda @ 21.06.2004 20:13)
"Achaja" Ziemiańskiego. Świtna książka, jedna z najlepszych tego gatunku <fantastyka>. Chwalona wszech i obec. Spytajcie Elve XD Polecam wszystkim.

BIAFRA!!! SIRIUS!!! BIAFRA!!! SIRIUS!!! BIAFRA!!!

No ksiazka jest swietna, zaliczam ja do grona moich ulubionych, do ktorych czesto wracam. Warta poswiecenia tych kilku dych.

No i ostatnio zaczytuje sie w tworczosci Andrzeja Pilipiuka.
"Kuzynki" i "Ksiezniczka" - bardzo mi sie podobaly ale i tak nic nie przebije opowiadan o Kubie Wedrowiczu. Wlasnie zbieram pieniadze na "Zagadke Kuby Rozpruwacza".

Napisany przez: Ludwisarz 21.06.2004 20:51

Co Gryzie Gilberta Grape'a?


Genialne.


"Zagadki Kuby Rozpruwacza"

Jak każdy Jakub Wędrowycz, niesamicie śmieszne i niepowtarzalne.

Napisany przez: illusen 21.06.2004 21:15

dzisiaj zaczelam czytac "Middlesex" Eugenidesa, nawet wciagajace smile.gif

Napisany przez: Child 21.06.2004 21:21

Muzyka Duszy by Pratchett

Cudeńko. Jak to u Pratchetta - aluzje do wszystkiego co się rusza i nie rusza - tym razem rock i wykrok. Krystaliczny, niczym nie skażony humor, bardzo inteligentne dialogi, niezgorsze opisy [napierśnik 115D czy "wodę z rzeki można było pić [a także kroić i przeżuwać] biggrin.gif] dobrze zawiązana fabuła, sporo przemyśleń [głownie Śmierć zaczął filozofować]. ale też jest na poważnie - kasa rządzi światem, parszywi ludzie często żyją dłużej i lepiej niż dobrzy.

EDIT:
Zapomniałem pochwalić również tłumacza - pełny profesjonalizm. szacuneczek dla niego

Napisany przez: Ellie 21.06.2004 21:46

Ostatnio przeczytałam trzy książki:

"Lalka" Prusa - lektura szkolna. Zaczęłam czytać z musu, ale naprawdę mnie wciągnęło. Ani się obejrzałm, a 1000 stron było za mną. Więc jak przyjdzie wasza kolej na czytanie Lalki, nie zrażajcie się ilością stron, bo według mnie przeczytać warto.

"Durne serce" J. Carrolla. Pisana w formie scenariusza, no i jak wszystkie jego książki, które czytałam, tak i ta m isię bardziej podobała. W książce są dwa scenariusze, jeden właśnie o tytule "Durne serce", a drugiego nie pamiętam. Pierwsza historia opowiada o zakonnicach, które sprzedały ziemie do nich należące i wynikły z tego różne zabawne perypetie. Śmieszne. A druga opowiastka jest bardziej niezwykłą i magiczna, jak to u tego pisarza bywa. Historia pary, która za sprawą rybaka potrafi widzieć różne sytuacje, które już się zdarzyły, które są i które się zdarzą.

A trzecia to "Dolores" S. Kinga, o kobiecie któa zabiła swojego męża. Doskonale opisana psychika tej kobiety. Nie będę się zbytnio rozpisywać, po prostu coś warte polecenia, szczególnie jeśli się Kinga lubi.

Napisany przez: voldius 21.06.2004 22:41

Maly Ksiaze

nie e tylko e. cholera nie mam polskich znakow a bym napisal nie e, tylko podobne ;P

Napisany przez: BUNTOWINIK 21.06.2004 22:47

QUOTE (voldius @ 21.06.2004 22:41)
Maly Ksiaze

nie e tylko e. cholera nie mam polskich znakow a bym napisal nie e, tylko podobne ;P

nienawidzę tych szczegółów, dobijają mnie tongue.gif tongue.gif ale w tym wypadku liczyło się co napisałem a nie jakie błędy zrobiłem smile.gif , z polaka mam 3 smile.gif

Napisany przez: loonatyk 21.06.2004 22:57

QUOTE (BUNTOWINIK @ 21.06.2004 20:14)
Ostatnia książka jaką przczytałem to "Mały Książe" to jedna z najwspanialszych książek w moim krótkim życiu, ta książka pokazuje zachowania dorosłych w oczach dziecka, a rysunek z wężem boa zapadł mi w pamięć. Chociaż przyznam szczerze że do jej przeczytania skłoniłamnie liczba stron, w moim przekładzie około 60 stron, jednak po tej książce człowiek długo zastanawia się nad zachowaniami niektórych ludzi, pijaka który pije żeby zapomnić że wstydzi się, że pije :/ , Lisa którego Książe oswoił i ten cytat "Widzieć można tylko przez serce, najważniejsze jest niedostrzegalne dla oczu"
Tytuł: "Mały Książe"
Autor: Antoine de Saint Exupery
Polecam wszystkim bez względu na wiek....

Jakie czytałeś tłumaczenie? Dla mnie najlepsze jest Ewy Łozińskiej- Małkiewicz. Reszta do niego się nie umywa.

Napisany przez: Yavanna 22.06.2004 00:14

Nie tak dawno przeczytałam "Mistrza i Małgorzatę" Michaiła Bułhakowa. Moskwę odwiedza szatan wprowadzając nieliche zamieszanie w życie ludzi, z którymi się zetknie. I w ogóle w życie mieszkańców stolicy Rosji. Szczególne zamieszanie wywołuje jego świta. To tak pokrótce treść.
Fabuła książki ciekawa, aczkolwiek nie za bardzo mnie wciągnęła. Wszystkie zdarzenia są ze sobą powiązane. Styl pisarza znakomity. Słownictwo bogate. Ale książka ta pozostawiła po sobie pewien niedosyt.
Nie podobała mi się postać Małgorzaty. Coś zrażało mnie do tej postaci. Może zbyt wielkie uwielbienie dla Mistrza i jego dzieła?
Za to polubiłam poetę Iwana Bezdomnego, pierwszą "psychiczną" ofiarę szatana.
Jest to powieść, w której w końcu i szatan okazuje się dobry. A Mistrz i Małgorzata dowodzą, że miłość jest nieśmiertelna.
Ogólnie książkę oceniam na dobrą.

Obecnie jestem w trakcie czytania "Lolity" Nabokova, "Szuańskiej ballady" Łysiaka i "Alfabetu Rokity". Recenzje postaram się przedstawić, kiedy się z nimi uporam.

Napisany przez: dementorek 22.06.2004 03:04

ja w sumie pochlaniam tego troche, to moze wymienie tylko tytuly, ktore podobaly mi sie bardzo bardzo (w kolejnosci przypadkowej):
ojciec chrzestny, akty wiary, doktorzy, w ksiezycowa jasna noc, szata, samotnosc w sieci, swiat wedlug garpa, oba gumpy przeczytalem kilka razy, w sumie wszystko coelho, wiedzminska saga.
byloby tego na tyle w ciagu ostatnich dwoch lat, ktore mnie najbardziej zainteresowaly.

Ellie: lalke przeczytalem wlasciwie jako jeden z niewielu w klasie, ale nie jetem zdania, ze bylo to wiekopomne dzielo. nieszczegolnie lubie pozytywistyczny punkt widzenia wink.gif

Napisany przez: Mara 22.06.2004 08:57

Ostatnia książka, która przeczytałam to "Zapach rumianku" KRystyny Siesickiej. Taka lekka opowiesc. Nie przypadla mi do gustu.

Książke, która nie dawno czytałam a jest warta uwagi to "W krainie kota' Doroty Terakowskiej. Opowiada historie kobie ty, która żyje w dwóch swiatach naraz. Podczas snu przemieszcza sie do innej krainy. Ksiązka troche na podstawie Tarota...nawet duzo. Podobała mi sie chociaz w pewnej chwsili zaniechalam czytanie i wrocilam dopiero po jakims miejsiacu. Badz co badz nie zawiodlam sie.

Napisany przez: Vilanda 22.06.2004 09:50

Ja jakoś Siesickiej nie lubie. Ale za to Musierewicz i Jeżycjade... kocham XD

Napisany przez: Zusia =) 22.06.2004 09:58

"Lolita" Nabokova.
I tutaj naprawdę, naprawdę trudno jest obiektywnie ocenić tę książkę. Jest kontrowersyjna, momentami czytanie jej jest aż bolesne. Ale ciekawa. A przyznaję, do przeczytania zachęciła mnie notatka z tyłu książki, na obwolucie... ^^
Potem "Portret Doriana Gray'a" Oscara Wilde'a.
Wspaniała książka cenionego przeze mnie Oscara.
I zupełnie nie w moim typie "władca Lewawu" Doroty Terakowskiej. Przeczytałam tylko dlatego, że dostałam rok temu na zakończenie I klasy gimnazjum za "bardzo dobre wyniki w nauce". Nie podobało mi się, wcale.Cholera, to cały rok harowałam żeby dostać taką książkę? XD

Napisany przez: nadzieja 22.06.2004 10:24

Zacznę od książki którą z czystym sumieniem mogę polecić wszystkim.
"Doktorzy" E. Segal- nie są to może wyżyny literackie, ale naprawdę dobra książka. Niewątpliwym plusem jest fakt, że strasznie wciąga i nie trzeba jej poświęcać tak znowu dużo czasu. 800 stron znika w kilka godzin, specjalnie się o to nie starając. Wielowątkowa teść po prostu nie pozwala się nudzić. Jest to na pewno literatura obyczajowa, ale jeśli nie szukacie fantastyki to znajdziecie w niej coś dla siebie. Mi szybkie tempo i nieustanna zmiana wątków nieodparcie przypomina telewizyjny 'Ostry Dyżur' i chyba nie tylko ze względu na tą samą tematykę, ale też jakość wykonania.

"Sodoma i Gomora" M. Prousta. Tu już nie polecam smile.gif . To jest jedna z tych rzeczy na świecie, przy których się trzeba określić, kochasz czy nienawidzisz. Mi jego specyficzny styl zawsze odpowiadał, ale z tego co wiem dużo jest takich, których to właśnie od czytania odrzuca. Ja Prousta uwielbiam i całe 'W poszukiwaniu straconego czasu' zaliczam do lektur obowiązkowych. Dla smakoszy.

"Czarodziejska Góra" T. Mann
"Młody Hans Castorp jest człowiekiem pospolitym, potomkiem hamburskiej rodziny, przeciętnym inżynierem. Lecz pośród gorączkowej hermetyczności CZARODZIEJSKIEJ GÓRY ów pospolity materiał zostaje spotęgowany, co czyni go zdolnym do przeżywania przygód moralnych, intelektualnych i zmysłowych o jakich w świecie, zawsze ironicznie określanym przezeń jako płaski, nigdy by nawet nie zamarzył." (T. Mann)
Przebrnęłam! Mimo ogromnego szacunku, muszę stwierdzić, że to nie jest to co tygryski lubią najbardziej. Przeczytałam tak jakby z obowiązku, bo trochę głupio tej książki nie przeczytać. Nie zamierzam jednak w najbliższym czasie do niej wracać, choćby mi śmiercią grożono...

"Złota Gałąź" J. Frazer. Właśnie się zabieram, do wieczora powinnam skończyć. Okładka 'mówi', ze są to rozważania nad sensem istnienia, religią i magią. Po kilkunastu stronach w tramwaju zaczęłam się sobie dziwić, czemu dopiero teraz ją czytam. Świetny i trafiający od czytelnika język. Chyba zaryzykuję i powiem już teraz, że jest to niezła książka.

A 'Lolita'? Wyborcza zrobiła swoje smile.gif ? I dobrze!
Pierwszy raz czytałam mając 14 lat. Wtedy patrzyłam na to, pod chyba trochę innym kątem niżeli powinnam tongue.gif . Ta książka mówi przedewszystkim o cierpieniu, a metody jakie Nabokov zastosował czynią ją przedewszystkim niebanalną. I pokuszę się o stwierdzenie, że miłość Humberta do Doris jest jedną z prawdziwszych o jakich czytałam


Podoba mi sie temat smile.gif . Przecieram oczy ze zdumienia, ze aż tyle osób czyta. To mnie, aż na duchu podniosło wink.gif . Ja ostatnio cierpię na notoryczny brak czasu i w łapki wpada mi zdecydowanie mniej książek niż bym tego chciała. No, ale liczę, ze w wakacje to sobie nadrobię.

Napisany przez: muszka Me 22.06.2004 11:36

Ja ostatnio skończyłam po raz drugi czytaną "Zbrodnię i karę" F. Dostojewskiego (drugi raz tylko z tego powodu, że chciałam się nią "nacieszyć" w momencie, kiedy jestem w stanie więcej zrozumieć, mocniej to przeżyć, bo -- nie oszukujmy się -- dziecko nie zawsze potrafi interpretować właściwie wielkie dzieła). Jestem zadowolona, nie będę, -- jako że pewnie forum jest już po lekturze "Zbrodni..." -- opiewać jej zalet. Ponadto to lektura, w drugiej chyba klasie liceum, więc większość z was i tak i tak się będzie musiała zapoznać się z treścią (teoretycznie).

Potti, ja nie lubię P. Coelho. Uważam, że jego książki są przereklamowane i -- niestety -- kiczowate, jako że ich przesłania są już wycierane do białości, przez innych autorów, zaś po skończeniu lektury czuję tylko niedosyt i jakby pustkę. Mogłabym jeszcze dodać, że czasem mam wrażenie, że są takie... trochę nieprawdziwe (co może wiedzieć o nędzy multimilioner?...), cóż, po prostu -- nie widzę głębi -- która podawana jest na tacy, ba -- wpychana prosto do ust, że aż się robi niedobrze. Zresztą -- nie będę tu kwestionować telentu pisarskiego Coelho, bo wiem, że pisać potrafi. "Jedenastu minut" jeszcze nie czytałam, cóż, szkoda mi pieniędzy niestety. Ale wymyśliłam, że kupię przyjaciółce na urodziny, na pewno mi pożyczy, a ona Coelho lubi. Miałam jeszcze pewne wątpliwości, ale skoro Tobie się spodoba, to myślę, że zakup będzie trafiony i koleżanka się ucieszy. (btw. okładka faktycznie jest piękna, aż chce się dotknąć książki buszując między półkami w księgarni).

A ja co lubię czytać? Oprócz tępych kryminałów, których właściwie nie zaliczam do książek -- np. Cooka (a czytam to w wolnych chwilach, w ramach taniej rozrywki -- nie, absolutnie, żeby coś z tych książek wynieść), ponatdo Chmielewskiej itd. lubię W. Hugo ("Nędznicy"), F. Dostojewskiego (nawet nie za "Zbrodnię..." co za "Idiotę" -- polecam), M. Prousta (za całą serię "W poszukiwaniu zaginionego czasu"), Z. Freuda (za "Wstęp do psychoanalizy", przy którym śmiałam się, jak z najlepszej komedii -- świetne), ponadto W. Łysiaka (za jego miłość do Francji, którą podzielam, a przede wszystkim za "Empirowy pasjans", "Francuską ścieżkę" "MW" i "Szachistę" -- zresztą, ja lubię jego wszystkie książki).

Jeśli zaś chodzi o dzieciństwo (to były czasy...) to z rozrzewniem wspominam F. H. Burnett (przede wszystkim za "Małą Księżniczkę" -- przy której do tej pory płaczę (: ), J. Verne (za to, że z zapartym tchem pochłaniałam wszystko -- co jego), A Dumasa Ojca (za "Trzech Muszkieterów", później "Dwadzieścia lat później", "Wicehrabia de Bragelonne" i z innej beczki -- "Hrabiego Monte Christo" bez których moje życie nie byłoby życiem).

No i oczywiście sobie J. Carrolla przypomniałam (nie mylić z Lewisem Carrollem i jego nieśmiertelną "Alicją...") -- też go czytam -- bo po jego książkach patrzę na świat od innej strony, właśnie dzięki niemu (a nie "Harry'emu Potterowi") wierzę w magię, wierzę -- bo świat staje się kolorowy.

Wiecie co? Mogłabym o książkach mówić godzinami. Na razie sobie przerwę, żeby nie wyczerpać wszystkiego w jednym poście. Coś jeszcze dodam (:

Edit: Po przeczytaniu wypowiedzi Nadziei: "Doktorów" zaczęłam czytać w Empiku, a ponieważ wciągnęło mnie niesamowicie -- kupiłam sobie i czytałam w domku. Myślałam, że tylko ja jestem taka nawiedzona i poluję na wszystkie książki o lekarzach (bo myślę poważnie o medycynie), a tu mile się zaskoczyłam, że sama nie jestem (: Książka do polecenia, naprawdę ciekawa i, jak wspomniała Nadzieja, do pochłonięcia -- mimo 800 stron nie dłużyła mi się w żadnym momencie.

No i Prousta też ubóstwiam (:

Napisany przez: Holly 22.06.2004 12:00

"Zagubione" Alexa jakiegoś tam

dla dziewczyn, (chyba o tym nikt nie pisał, nie?)
o Annie która została wysłana na obóz przetrrwania i zabijają jej tam prxzewodnika
i z koleżankami na wiele przerażających przygód... ale takich NA CZASIE
to nowa książka Z PRZESŁĄNIEM jest o ciąży, gwałtach, przetrwaniu....

mnie bardzo przeraziła, a mnie żadko co przeraża... bałąm sie jak czytsłam
jest wciągająca, krótka (a szkoda) i bardzo, moi zdaniem na czasie

tematy zwiazane z ówczesnymi problemami
książka w żadnym wypadku nie fantastyczna smile.gif

MNIE SIĘ BARDZO PODOBAŁA. warto przxeczytać. nie zajmnie wam to dużo czasu.
polecam

Napisany przez: mayi 22.06.2004 12:04

Ostatnio przeczytalam "Imię roży" Eco nie nalezy sie zniechecac tym ze ksiazka jest gruba.Fajny pomysl zeby kryminal przeniesc w srednowiecze.Natomiast teraz czytam ksiazke D.Golemana "inteligencja emocjonalna" czyli kamien milowy w psychologii takze gruba ale szybko sie czyta.
A w chwili obecnej mam przed soba artkul z Der Spiegel pt."Soloseks" o masturbacji
Pozatym widze ze wiele osob czyta ksiazki wydane przez "wyborczą"

Napisany przez: Sumiko 22.06.2004 12:06

Ja polecam wszystkie książki /dotychczas w polsce ukazane/ Harlana Cobena:
"Nie mów nikomu"
"Bez skrupułów"
"Bez pożegnania"
"Krótka piłka"
"Jedyna szansa"
"Jeden fłaszywy ruch".
Niezaprzeczalnie świetne. Sama konstrukcja, język, szybciutko się czyta i naprawdę, naprawdę nikt się nie domyśli 'intrygi' przed czasem. Super.

Ostatnio też czytałam "Rzekę tajemnic" /autora nie pamiętam, a ksiazkę teraz pożyczyłam siostrze/ też zupełnie niezła... wczoraj oglądałam ekranizacje i naprawdę dobrze zrobiona, porządnie.

No a chyba nie ma sensu powtarzać znanych tytułów takich jak Wiedźmińska saga, bo chyba wszyscy wiedzą, że to genijalne =)

Co do Coelha to lubiłam go jakieś 2 lata temu... teraz chyba trochę mnie nudzi /"Demon i Panna Prym" wogóle mi sięnie podobało/... tak sobie myślę, że to nawet nieco trywialne i pretensjonalne... róże, kawior, szmpan i Coleho.

EDIT: a U.Eco naprawdę cudowne są felietony /można je w zbiorach kupić/ "Zapiski na pódłeku od zapałek".

Napisany przez: Agrado 22.06.2004 12:40

"Rok Interny" Robina Cooka - wspaniała książka. Miejscami nudnawa, ale na pewno zaciekawi wszystkich, których interesuje medycyna.

"Wszystko Czerwone" Joanny Chmielewskiej - przeczytane po raz dziesiąty chyba, a ciągle wywouje niekontrolowane ataki śmiechu w tych samych mijescach. Doskonala fabuła, oraz rewelacyjne dialogi (zwłąszcza inspektora Muldgaarda biggrin.gif)

"Dolores" Kinga - przeczytana pod wpływem filmu. Rozczarowałem się... filmem rzecz jasna. Książka jest rewelacyjna. Pierwsza ksiązka Kinga jaką przeczytałem i już sie nim zaraziłem.

Poza tym w przerwach czytany Jonathan Carroll, a jak już rzeczywiście nie ma co to Joe Alex i jego kryminały. Chociaż takie "inne" są.

Napisany przez: Laura_ 22.06.2004 13:16

corka mrozu m. sandemo, przedostatni tom sagi o czarnoksiazniku, ot, taka ksiazka do poczytania i odlozenia, teraz koncze ostatni tom i mam zamiar przeczytac w koncu mistrza i malgorzate, tyle slyszalam dobrych opinii o tej ksiazce, mam nadzieje ze sie nie zawiode =)

Napisany przez: Syriusz_Black 22.06.2004 14:10

QUOTE (Child of Bodom @ 21.06.2004 21:21)
Muzyka Duszy by Pratchett

Cudeńko. Jak to u Pratchetta - aluzje do wszystkiego co się rusza i nie rusza - tym razem rock i wykrok. Krystaliczny, niczym nie skażony humor, bardzo inteligentne dialogi, niezgorsze opisy [napierśnik 115D czy "wodę z rzeki można było pić [a także kroić i przeżuwać] biggrin.gif] dobrze zawiązana fabuła, sporo przemyśleń [głownie Śmierć zaczął filozofować]. ale też jest na poważnie - kasa rządzi światem, parszywi ludzie często żyją dłużej i lepiej niż dobrzy.

EDIT:
Zapomniałem pochwalić również tłumacza - pełny profesjonalizm. szacuneczek dla niego

Udzielę Ci bezpłatnej rady, którą dostaniesz ode mnie gratis za darmo... biggrin.gif

Fantastyczna książka biggrin.gif

Napisany przez: Syriusz_Black 22.06.2004 14:11

QUOTE (Child of Bodom @ 21.06.2004 21:21)
Muzyka Duszy by Pratchett

Cudeńko. Jak to u Pratchetta - aluzje do wszystkiego co się rusza i nie rusza - tym razem rock i wykrok. Krystaliczny, niczym nie skażony humor, bardzo inteligentne dialogi, niezgorsze opisy [napierśnik 115D czy "wodę z rzeki można było pić [a także kroić i przeżuwać] biggrin.gif] dobrze zawiązana fabuła, sporo przemyśleń [głownie Śmierć zaczął filozofować]. ale też jest na poważnie - kasa rządzi światem, parszywi ludzie często żyją dłużej i lepiej niż dobrzy.

EDIT:
Zapomniałem pochwalić również tłumacza - pełny profesjonalizm. szacuneczek dla niego

Udzielę Ci bezpłatnej rady, którą dostaniesz ode mnie gratis za darmo... biggrin.gif

Fantastyczna książka biggrin.gif

Ale ogólnie "Świat Dsyku" to genialna seria...
Polecam też "Zbrojnych" dla tych którzy lubią i fantastykę i odrobinę kryminału....

Napisany przez: Zanthia 22.06.2004 17:57

QUOTE (Child of Bodom @ 21.06.2004 21:21)
Muzyka Duszy by Pratchett

Cudeńko. Jak to u Pratchetta - aluzje do wszystkiego co się rusza i nie rusza - tym razem rock i wykrok. Krystaliczny, niczym nie skażony humor, bardzo inteligentne dialogi, niezgorsze opisy [napierśnik 115D czy "wodę z rzeki można było pić [a także kroić i przeżuwać] biggrin.gif] dobrze zawiązana fabuła, sporo przemyśleń [głownie Śmierć zaczął filozofować]. ale też jest na poważnie - kasa rządzi światem, parszywi ludzie często żyją dłużej i lepiej niż dobrzy.

EDIT:
Zapomniałem pochwalić również tłumacza - pełny profesjonalizm. szacuneczek dla niego

Pdpisuję się pod wypowiedzią oksiążce jako takiej . Niektóre cytaty stały siędla mojej osoby kultowe na miarę Shrecka happy.gif No i to ukryte znaczenie ... równie poważne jak cała pisanina jest szalona i ...głupia [ no coż , planowana głupota to też głupota , chociąż zakrawa w tym przypadku na geniusz =P ] .

Ale tłumaczenie ... Fakt , translator miał cholernie ciężkie zadanie i nieźle się z niego wywiązał , jednakoż wszystkim "językowcom" polecam wersję oryginalną happy.gif

Napisany przez: Ellie 22.06.2004 17:58

Dementi- a u mnie połowa klasy przeczytała całą Lalkę, większosć przynajmniej jeden tom. I mało kto powiedział, że książka mu się nie podobała.

Dzisiaj się zabieram za "Mistrza i Małgorzatę", więc jak przeczytam to napiszę o wrażeniach. Nie czytałam posta Yavanny, bo najpierw chcę przeczytać.

Napisany przez: MisieK 22.06.2004 18:09

Zgadzam się co do Achaji, jak dla mnie najlepsza polska ksiażka fantastyczna. Ale aż dziw mnie ogarnia jak patrze i nie widze żeby ktoś wspomniał o Słudze Bożym, Młocie na Czarownice, Mormiderze Madderinie we własnej osobie. Autorem Piekara, ksiazka zaje.....

Polecam te Siewce Wiaru, gruba, z duża ilością opisów, niemniej ciekawa wizja(nie polecam osobnikom ślepo wieżącym w to że bóg nadal jest w niebie, że nie opóścił aniołów i nie zostawil im władzy.


Agrado => "Dolores" to niższa półka u Kinga, wiem co mówię, nie przeczytałem tylko jego dwóch ksiażek, ale jak już ci się podoba, bo jest niezła(żadna ksiazka Kinga nie schodzi poniżej określonego poziomu), to oznacza, że będzie ci się reszta podobała, proponuję Smętarz dla zwierzą, Miasteczko Salem, Lsnienie i Zieloną Milę, na poczatek jest super.

Napisany przez: Potti 22.06.2004 18:19

przed chwilą odłożyłam ''Bunkier'' Guya Burta.

,, Mroczna opowieść o 'eksperymencie z rzeczywistością'. Bierze w nim udział kilkoro nastolatków, uczniów elitarnej angielskiej szkoły. Rodzice myślą, że pojechali na szkolną wycieczkę, nauczyciele są przekonani, że zostali w domu, a oni decydują się spędzić trzy dni w Bunkrze, zapomnianej piwnicy jednego z zamkniętych na trzy spusty i nie używanych budynków starej szkoły. Z początku wszyscy świetnie się bawią, kiedy jednak mijają umówione trzy dni, a drzwi pozostają zamknięte, eksperyment przybiera zaskakujący obrót...
Na podstawie książki powstał głośny film pod tym samym tytułem.''


największa zaleta tej książki to osiemnastoletni autor. nie często zdarza się czytać dobre powieści kogoś w takim wieku, więc to interesujące doświadczenie ;]
wydarzenia ''żyją'', język tchnie świeżością, dialogi są naturalne i na czasie. fabuła jest wciągająca (przy okazji podziękowania dla wydawcy za kieszonkowe wydanie ;p), czyta się dobrze.
jeśli ma się naście lat, to można się też doskonale wczuć w postacie. przez pierwsze trzy dni rozmowy w ''Bunkrze'' idealnie pasuje do codziennego, szkolnego środowiska. później zachowania jeszcze mniej różnią się od zachowań przeciętnego człowieka.
daleko tej książce do klasyki czy światowej czołówki- ale jestem na TAK.
miłe dwa dni z nią spędziłam.



Napisany przez: nadzieja 22.06.2004 19:11

QUOTE
największa zaleta tej książki to osiemnastoletni autor. nie często zdarza się czytać dobre powieści kogoś w takim wieku, więc to interesujące doświadczenie ;]

Nie zgodzę się z tobą. Największą zaletą tej książki jest jej ostatnie 12 stron smile.gif . Gdyby nie końcówka, wpakowałabym ją do woreczka pod tytułem 'ale to już było'. Duży plus to też narracja, wersja Liz, nagrania, no i praktycznie same dialogi. Normalnie, by mi to pewnie przeszkadzało, ale tu jest to tak dobrze wymieszane, ze nic tylko czytać. Czytałam ją będąc sama w domu w deszczową noc, do tego wszystkiego była burza. Prawdziwy Rollercoster.

QUOTE
Myślałam, że tylko ja jestem taka nawiedzona i poluję na wszystkie książki o lekarzach (bo myślę poważnie o medycynie), a tu mile się zaskoczyłam, że sama nie jestem (:

Sama pewnie nie jesteś, ale też nie ze mną smile.gif . Do "Doktorów" trafiłam, bo najpierw czytałam "Absolwentów" ( prawnicy smile.gif ) i chciałam przeczytać coś równie wdzięcznego. Okazało się, ze jest nawet lepsza. A jak już medycyna, to polecam, wspomniany już przez Agrado, "Rok Interny" Cooka. I mała poprawka, ta książka ani przez moment nie jest nudna smile.gif .


Napisany przez: Nimbuska2000 23.06.2004 08:29

Ja kocham książki w których dzieje się coś co NIGDY by się nie zdarzyło u mnie wink.gif
Kocham serie potworzaki napisaną przez C. (nigdy nie pamiętam autorów)
Historia o tym jak dziwne moce sprawiają,że zwierzęta zachowują się strasznie.
Moja ulubiona to ,,Gdy zagłębisz się w ciemny las...."Dzieci robią przedstawienie,ale zwierzęce rekwizyty nagle...atakują dyskretnie dzieciaki smile.gif
Albo ,,Kto siedział w moim fotelu?" o nawiedzonym przez kota fotelu.Jeśli mu odmówisz w czym kolwiek będzie cię atakował laugh.gif Ostatnio czytam serie z ,,Szkoła przy cmentarzu" gdzie zdarzają się dziwaczne rzeczy i niesamowite wzroty akcji smile.gif Teraz czytam całkiem fajną książke.Najdziwniejszą jaką do tej pory czytałam. ,,Nauczyciel torturuje się w sali 104" Opowiada o nieznośnej klasie 6 i o nowej nauczycielce,która ich wiele nauczyła...Lubię też ksiażki Blacka czy kogoś takiego.No i Harry ma miłość biggrin.gif

Napisany przez: muszka Me 23.06.2004 14:27

QUOTE
Sama pewnie nie jesteś, ale też nie ze mną  . Do "Doktorów" trafiłam, bo najpierw czytałam "Absolwentów" ( prawnicy  ) i chciałam przeczytać coś równie wdzięcznego. Okazało się, ze jest nawet lepsza. A jak już medycyna, to polecam, wspomniany już przez Agrado, "Rok Interny" Cooka. I mała poprawka, ta książka ani przez moment nie jest nudna 

A już myślałam (:
"Rok interny" Cooka czytałam, oczywiście (nawet ten sam egzemplarz, co Agrado, no ale nie będę wchodzić w szczegóły). I ja wiem? Nie sądzę, żeby to była najlepsza książka autora, a nawet nie jedna z lepszych. Brakowało mi akcji, napięcia... czy ja wiem? Rozumiem, że tu nie o to chodziło, bo ogólnie jestem z niej zadowolona, niemniej jednak sądziłam, że będzie przynajmniej podobna do innych Cooka. (:

Napisany przez: Ludwisarz 23.06.2004 14:50

QUOTE (MisieK @ 22.06.2004 17:09)
Ale aż dziw mnie ogarnia jak patrze i nie widze żeby ktoś wspomniał o Słudze Bożym, Młocie na Czarownice, Mormiderze Madderinie we własnej osobie. Autorem Piekara, ksiazka zaje.....

W imieniu Świętej Inkwizycji, z polecenia Biskupa Hez-Hezronu.


Ksiazka bardzo dobra, owszem - polecam.

A Pratchety to tez wszystkie dobre, nie maz lego.

Ach ten Śmierć.

Napisany przez: Neonai 23.06.2004 15:03

O, tak, 'Sługa Boży' to książka godna polecenia. Przyjemnie się czyta, no i ma klimat.
Aktualnie jestem zaczytana we Władcy Pierścieni. Narazie mi się podoba. Ogólnie to chyba zdecydowanie za mało czytam, muszę się poprawić..

Napisany przez: Eva 23.06.2004 15:41

Wlasnie chwycilam 5 tom o Nekroskopie "Roznosiciel" Bryana Lumleya.
Wciagajace, porywajace, mnie nie przeraza ale sa momenty gdzie lekko mrowi na karku. Nie bede tu opisywac ksiazki, ale jesli ktos lubi niekonwencjonalne opowiesci o wampirach,, nekroskopach, telepatach, nekromantach, nekrofilach i tym podobnych to niech koniecznie chwyci za ta ksiege. Ja ja kocham. =)

Napisany przez: Nimbuska2000 23.06.2004 16:23

O wampirach!Koniecznie mi je podaj!Kiedy chcę się bać biorę coś do ręki gdzie jest jakiś bad wampir.Ach żebyście widzieli jaką mam minę gdy o nich czytam laugh.gif

Napisany przez: kaola 23.06.2004 16:41

Hmm. Ksiązki to w ogóle moja miłość, nie mogłabym bez nich żyć... biggrin.gif Ostatnio nie przeczytałam chyba nic takiego WSPANIAŁEGO. Ale, ale, co jest godne polecenia:
-"Rok 1984" Orwella - NIESAMOWITA. Wywiera duże wrażenie, pierwsza książka, którą jak tylko skończyłam zaczęłam czytać od nowa. "Przecież to się NIE MOŻE tak skończyć." A jednak. Na pewno jest godna polecenia.
-"Kraina Chichów" - J. Carrolla. Ktoś tu już chyba gdzieś o mistrzu Jonathanie wspominał. Jest rzeczywiście magiczny, i przy tym na prawde świetny. Nie tylko "KCh" z resztą, bo napisał wiele innych, jak np. "Śpiąc w płomieniu", "Dziecko na niebie", "Na pastwę Aniołów", czy wspomniane gdzieś "Durne serce". On jest zdecydowanie moim numerem 1. POLECAM.
-"Paragraf 22" - J. Heller. Książka opowiada o II wojnie światowej. Ale nie jest książka wojenną (ktorych nieznoszę). Jest napisana świetnie, z masą czarnego humoru. Też warto przeczytać.
-"Małe niegodziwości" - C. Posadas. Tą powieścią się zachwyciłam. Przepisze kawałek tekstu, który jest na jej okładce - świetnie opisuje tą książkę: "A na dodatek kapryśny los prowokuje dziwne zbiegi okoliczności i drwi sobie z planów, obaw i marzeń bohaterów. Może się okazać, że drwi także z czytelnika." Po prostu cudo. C. Posadas napisała także "Pięć błękitnych much", ale to nie jet już takie dobre jak "MN".
-"Przepowiednia Dżokera" - J. Gaarder. Książka autora "Świata Zofii". Też miło się czyta, polecam z pełną premedytacją, chociaż jest raczje dla "młodszych czytelników" jak to lubie określać pani bibliotekarka 12-latków. d-:

Właściwie, to jest jeszcze dużo książek, które bym poleciłą, ale już mnie paluszki bolą. tongue.gif Dodam tylko, że Pratchett jest super, Gaiman jest w porządku, przy Chmielewskiej się zaśmiewam, a do pociągu kupuje A. Christie. O "Mistrzu i Małgorzacie" nie będę się rozpisywać, bo zrobiło to już wiele osób przede mną. I chętnie napisałabym coś jeszcze o "Grze w klasy" Cortazara, ale już nie mam czasu. Aha, a "Harry'ego Pottera" jak łatwo się domyślić lubię. wink.gif

No, to tyle.
smile.gif

Napisany przez: Eva 23.06.2004 16:42

Moj ulubiony wampir z Nekroskopa to Faethor Ferenczy. Dalej jest jeszcze kilku Lordow (m.in. Lord Szaitis czy Lady Karen), synkowie Faethora (pol-wampir Janosz i pelnowymiarowy Tibor), Dragosani, Julian Bodescu.. No duzo ich sie tam przewija XD

A ich wszystkich zwalczył lub zwalcza Harry Keogh - Nekroskop (gada z umarlymi).

Napisany przez: Atina 23.06.2004 17:35

Ostatnio przeczytane: Narrenturm Andrzeja Sapkowskiego.
Co mi się najbardziej rzuciło w oczy (oprócz oczywiście świetnej narracji i charakterystycznego dla tego pisarza poczucia humoru) to, miejscami irytujące, "bawienie się" uczuciami czytelnika - można takie zaobserwować we wiedźmińskiej sadze - kiedy już się wydaje, że wszystko ma się ku dobremu końcowi, występuje nieoczekiwany zwrot akcji, a książka i tak kończy się inaczej niż się tego można było spodziewać. Mnie się to jednak podoba, lubię kiedy autor gra na uczuciach, a książka pobudza do myślenia.
Młody medyk - Reinmar de Bielau vel Reinmar z Bielawy zwany też Reynevanem, od potrzeby do potrzeby parający się magią, przyprawia rogi szlachcicowi pochodzącemu z dosyć mściwej rodziny. W trakcie miłosnych igraszek zostaje przyłapany przez kuzynostwo wyżej wymienionego szlachcica i w ten sposób zaczyna się przygoda Reinmara z bandziorami, różnymi rodami szlacheckimi, kobietami, a nawet Świętą Inkwizycją. Zważywszy na pokrewieństwo Reynevana z wieloma książęcymi i szlacheckimi rodami ówczesnego świata, niełatwo go dorwać, a wielu ludzi naprawdę się stara...

Polecam bardzo serdecznie. Nie można się nudzić.

Napisany przez: vigga 23.06.2004 21:42

QUOTE
na wstępie komunikat: Potti, zabije Cię, to ja miałam załozyc taki temat! 

o, no wlasnie! pomoge Ci Kira, bo niedalej jak w poniedzialek mialam zamiar zalozyc ten temat, tylko, ze jakos na kompa nie moglam zbytnio wejsc tongue.gif

tak ogolnie to kocham czytac ksiazki. czesto przed snem musze przeczytac przynajmniej strone, bo inaczej zle sie czuje.

tak ostatnio to czytalam "Kroniki Jakuba Wędrowycza " i "Czarownik Iwanow ". teraz czekam z niecierpliwaoscia, aby kolezanka podrzucila mi "Weźmiesz czarno kure..." i "Zagadki Kuby Rozpruwacza". ksiazki naprawde genialne. bardzo szybko sie je czyta. w niektorych momentach to az sie zwijalam ze smiechu. chociaz taki humor nie wszystkim sie spodoba. ogolnie to wszystkie tomy opowiadaja o Jakubie Wędrowyczu - amatorze-egzorcyscie, bimbrowniku, klusowniku.ma ponad 80 lat. wciaz wymyka sie spod prawa, łamie wszystki mozliwe zasady. polecam te ksiazki, ale powtazam, nie wszystkim sie spodobają.

Napisany przez: Eva 23.06.2004 21:47

Mnie sie najbardziej podobala warstwowa metoda zwalczania w Polsce komunistow, opracowana rzecz jasna przez Jakuba:
Warstwa ziemi, warstwa komunistow, warstwa ziemi, warstwa komunistow...

Napisany przez: Evana 24.06.2004 14:12

Ostatnio przeczytałam "Dżumę" i zgadzam się z Kirą, że jest to niepowtarzalna książka. Co najważniejsze - nie jest ona o niczym - ma przesłanie. Dżuma to po prostu zło, które wciąż się rozprzestrzenia i wciąż wielu ludzi ma z nim do czynienia. Nie sposób się od niego odciąć. Wspaniałe opisy i bohaterowie, którzy na długo zapadają w pamięć.

Napisany przez: skicia 24.06.2004 14:24

Niedawno czytałam książkę pt. "Całując klamki", autora nie pamiętam. Główna bohaterka lektury to nastolatka, która wierz yw różne. dziwne rymowanki. Pewnego dnia usłyszała: "Stań na szczelinie, twoja mama zginie", od tego czasu jej życie zamieniło się w piekło: oczywiście nie stawała na szzcelinach, do tego gdy ktoś przeklinał mówiła za niego cały różaniec, całowała klamki zanim je dotknęła. Najgorsze jest to, że jej "przyzwyczajenia" tak nią zawładnęły, że niemogła przestać ich wykonywać. Wizty u psychologów nie dawały żadnych rezultatów. Bardzo wzruszyła mnie historia tej dziewczyny.

Napisany przez: Ludwisarz 24.06.2004 22:16

Andrzej Pilipiuk z Jakubem jest tak genialny, że mam ochote napisać dłuuuuuugi list do niego.
Polecam!

A Kraina Chichów też niesamowita!


Czy ktoś może mi powiedzieć coś o Mrocznej Wieży, czy tam Ciemnej Wieży S.Kinga?

Napisany przez: Myśka 25.06.2004 11:04

TimmY - przeczytałam pierwszy tom i bardzo się zawiodłam. Zupełnie mnie nie zachwyca jego styl pisania, jest jakiś drętwy. Sięgnęłam po tą książkę, bo podobno King świetnie pisze, a tu zonk. Może inne jego powieści były lepsze. Albo pozostałe tomy 'Mrocznej Wieży'.

Napisany przez: MisieK 25.06.2004 23:12

TimmY - Ten który zabił Kostuchę z bazuki jest zaje..... albo ten przepis, bomba atomowa... miodzio... tylko zeby jeszcze miało jakąś treść głębszą, ale pośmiać się można biggrin.gif

Mroczna Wieża -> Jak kocham Kinga, tak MW jakoś mi się nie podoba, styl jak zawsze nienaganny ale klima nie ta sama... dla mnie King powinien wrócić do swoich starych psychopatów, wampirów i seryjnych morderców...no i gwałcicieli...

Napisany przez: Sunlight Priestess 26.06.2004 18:25

Moja ukoffana książka to "Królowa Niewidzialnych Jeźdźców" Tomaszewskiej. Na początku była nudna jak diabli ale strasznie mnie wciągnęło. Na drugim miejscu jest oczywistość Harry Potter, wszystkie części.

Napisany przez: Irwena 27.06.2004 10:35

BUNTOWNIK ja też czytałam 'Małego księcia' i powiem ci, ze ta ksiazka troche mnie zmienila....


ostatnio czytalam sporo książek, 4 z serii "Ania z....( zielonego wzgórza, z Avonlea, na uniwersytecie i z szumiących topoli), a poza tym, "dzikuskę" ireny zarzyckiej.

Ta książka opowiada o 16 letniej dziewczynie ze wsi, dzikiej kompletnie, do której przyjeżdża nauczyciel - artysta i wprowadza ją w świat literatury itd. jest mlody, ma ok. 20 lat. Zakochuje sie w niej (to bylo do przewidzenia). Dużo kosztuje go ta nauka i milosc, bo dziewczyna jest nieobliczalna, probowala go utopic, przez nia skrecil kostke, itd. w koncu dziewczyna (Ita) zaczyna normalniec, chodzic na bale, czytac i w koncu zenia sie, bo ona ma 18 lat itd...... bardzo wciagające smile.gif i z intrygą, przeczytajcie sami XD

Napisany przez: nadzieja 27.06.2004 12:57

QUOTE
ostatnio czytalam sporo książek, 4 z serii "Ania z....( zielonego wzgórza, z Avonlea, na uniwersytecie i z szumiących topoli),

Ach, słodka młodości! Kiedy to było? 8, 10 lat temu? Byłam jedyną osobą w klasie, która przeczytała te wszystkie opisy tongue.gif Reszta leciała po dialogach.
QUOTE
Niedawno czytałam książkę pt. "Całując klamki", autora nie pamiętam

Terry Spencer Hesser.
Najpierw czytałam w orginale. Typowa ksiązeczka dla nastolatek, z wymuszoną próbą analizy przeżyć wewnętrznych bohaterki. Mimo, że momentami jest przez to, wręcz komiczna, czyta się ją zdumiewająco przyjemnie. Ot, pare stron dla zapchania godzinki czasu. Ujdzie w tłumie..., no chyba, że czyta się polskie tłumaczenie. Jest ciężka, wchodzi opornie, tracąc resztki uroku i lekkości jakie jej jeszcze pozostały. Tłumacz, zawalił. Klimat jest diametralnie inny i czemuś takiemu mówię zdecydowane NIE!

Napisany przez: Potti 28.06.2004 15:36

no, ale stara, dobra Ania Shirley (tak to sie pisze?) tez sie ''zeszmacila''. sentyment potrafi byc dokuczliwy, kiedy na polkach widac te wszystkie Emilki i inne potomkinie Ani.

gdyby jednak nie on [sentyment], to moj stosunek do komercyjnosci autorow pozostaje niezmieniony. zawsze mozna sobie wmowic, ze to nie moja sprawa i nie musze tego czytac.

Napisany przez: daigb 28.06.2004 15:45

ja ostatnio przeczytalam "Kuzynki" jakiegos malo znanego autora polskiego...troche wampirkow, zabojcy tez sie pojawili....mi sie tam podobala

Napisany przez: Eva 28.06.2004 16:02

Andrzej Pilipiuk. Ten malo znany autor polski to Andrzej Pilipiuk, ktory napisal rownie malo znane opowiadania o Jakubie Wendrowyczu.

Bueh a co do Ań z nie wiadomo co jeszcze to ostatnio przeczytalam do wymarzonego domu. Oj, dawne czasy, teraz juz sie z lekka usmialam ^^"

A co do Malego Ksiecia, to niestety mnie tam w nim nic nie poruszylo. Po prostu autor pisze o sprawach, o ktorych dobrze, na swoj i swojego malego rozumku sposob, wiem.

Edit: Tfu, jakaz szkaradna pomylka.

Napisany przez: Mara 28.06.2004 17:59

QUOTE (nadzieja @ 27.06.2004 12:57)

Terry Spencer Hesser.
Najpierw czytałam w orginale. Typowa ksiązeczka dla nastolatek, z wymuszoną próbą analizy przeżyć wewnętrznych bohaterki. Mimo, że momentami jest przez to, wręcz komiczna, czyta się ją zdumiewająco przyjemnie. Ot, pare stron dla zapchania godzinki czasu. Ujdzie w tłumie..., no chyba, że czyta się polskie tłumaczenie. Jest ciężka, wchodzi opornie, tracąc resztki uroku i lekkości jakie jej jeszcze pozostały. Tłumacz, zawalił. Klimat jest diametralnie inny i czemuś takiemu mówię zdecydowane NIE!

A mi sie podobalo. Mimo, ze nie czytalam w oryginale. I wcale nie wydawalo sie wymuszone i niedopracowane.

Napisany przez: Potti 28.06.2004 18:40

z pewnością brak Ci tego krytycznego, wszystkowidzącego trzeciego oka, którym Bóg obdarzył Nadzieję, Maruś [;

...

a ja zaczynam ''Miłość i śmierć, Morderstwo Kurta Cobaina''. nie będę oceniać kto go zabił, czy sam się zabił... a może będę, ale tutaj o tym nie napiszę. w każdym razie teoria związania z morderstwem na zlecenie Courtney nadal wydaje mi się naciągana i mało prawdopodobna. ale podoba mi się styl jakim napisana jest książka, a do Chłopca-który-o-sobie-mówi-że-przeczy mam sentyment większy niż do Ani.
zabawnie jest tylko zastanawiać się ile z jego niezwykle-tragicznej-historii jest prawdą. ;D

Napisany przez: nadzieja 28.06.2004 20:14

QUOTE
pewnością brak Ci tego krytycznego, wszystkowidzącego trzeciego oka, którym Bóg obdarzył Nadzieję, Maruś [;

Jak mawiał mój polonista "Sie czyta, sie wymaga", pałać zachwytem można do czegoś, co naprawdę jest tego warte. Mam znajomą, która gotowa jest umierać, za każdą, nawet i najmierniejszą książeczkę, tylko dlatego, ze zdołała przez nią przebrnąć. Momentami to jest nawet zabawne smile.gif . Ja wolę podchodzić do wszystkiego na chłodno, rozczarowanie jest wtedy mniejsze. Powieście mnie za to smile.gif .
Trzeciego oczka też mi nie trzeba, dwa jak dotąd sprawują się doskonale wink.gif .

Napisany przez: Lilly 28.06.2004 20:56

Czytałam chyba 5 części Ani, pierwsze 3 jeszcze nawet fajne, ale dalej to już naciąganie :]
Najwiekszy sentyment mam chyba do książki "O psie, który jeźdżił koleją", ostatnio czytałam ją i znowu miałam łzy w oczach na końcu ksiażki ...
A ostatnio czytałam "Kamienie na szaniec" - to była moja lektura szkolna w czerwcu, ale ksiązka mi sie podobała, bardzo ciekawa.

Napisany przez: genio1 28.06.2004 21:05

Ja polecam książki o trochę innej genezie - książki filozoficzne. Bardzo przypadło mi do gustu dzieło Berkeley`a o tytule "Trzy dialogi między Hylasem i Filonousem". Mimo iż tytuł brzmi dziwnie, książka jest ciekawa. To dosłownie jest dialog - przedstawia w tej formie poglądy tego XVIII-wiecznego filozofa. Nie bierzcie tych poglądów do serca, bo zwariujecie. wink.gif biggrin.gif

Napisany przez: Yavanna 28.06.2004 21:59

"Dziewczyna z Pomarańczami" autorstwa norweskiego pisarza Josteina Gaardera, jak głosi napis na okładce, to "powieść dla młodzieży o miłości i śmierci". Historia opowiada o zwykłym nastolatku mieszkającym w Oslo wraz z matką, ojczymem i przyrodnią siotrą. Pewnego dnia przyjeżdżają do nich dziadkowie. Bowiem odnaleźli w starym wózku spacerowym list do Georga (tak nazywa się chłopak) od zmarłego ojca, który napisał go przed śmiercią. W liście tym ojciec opowiada synowi historię o Dziewczynie z Pomarańczami.
Opowieść dość krótka. Przez większą część książki czytamy list od ojca do Georga. Fabuła nie za bardzo mnie zainteresowała. W pewnych momentach miałam ochotę odłożyć książkę. Jednak dopiero pod koniec akcji polubiłam nawet tę historię. Niezwykła jest więź, miłość, łącząca Georga ze zmarłym ojcem. I to, z jakim smutkiem i zarazem zrozumieniem, że to nieuniknione wyraża się w liście ojciec chłopca o nadchodzącej śmierci.
Polecam.

Co do serii o Ani Shirley - według mnie najlepsza jest ostatnia, ósma część cyklu. Mianowicie "Rilla ze Złotego Brzegu". Nie jest już tak "cukierkowata", jak poprzednie części. Synowie Ani uczestniczą w pierwszej wojnie światowej. Bardzo dobrze pokazane jest przeżywanie tego wydarzenia przez rodzinę Blythe'ów. Oraz przeistoczenie Rilli, najmłodszej córki Ani, z nieodpowiedzialnego dziewczątka w poważną kobietę.

Napisany przez: MisieK 28.06.2004 22:29

A ja polece wam ksiazke debiutanta... "Ostatnia Saga" Marcin Mortka... pan eRPeGowiec niezle pisze... podobno mowia ze ostatnia ksiazka najgorsza... a jesli tak to juz rece na nastepna zacieram....

Napisany przez: SSWk 29.06.2004 10:00

QUOTE (Lilly @ 28.06.2004 20:56)

Najwiekszy sentyment mam chyba do książki "O psie, który jeźdżił koleją", ostatnio czytałam ją i znowu miałam łzy w oczach na końcu ksiażki ...

kocham tą książkę, przeczytałam ją chyba z 20 razy.


Ostatnio książką, która najbardziej mi się podoba jest ,,Język Trolli" M. Musierowicz Najpierw przeczytałam tą książkę ze zwykłego sentymentu, ale teraz stwierdzam, ze to najlepsza częśc z całego cyklu

Napisany przez: Rapsodia 29.06.2004 17:45

Ostatnio przeczytałam dwie książki Dana Browna: "Anioły i Demony" oraz "Kod Leonarda da Vinci". Nie mogłam się od nich oderwać, co niezwykle denerwowało moich rodziców. Poprostu nie było mnie dla świata rzeczywistego. Brown świetnie łączy wszystkie elementy w całość, a wszystko co opisuje opiera się na faktach. W obu książkach bohaterem jest Robert Langdon, profesor symboliki religijnej z Uniwersytetu Harvarda. Brown od razu przechodzi do rzeczy: jego książki rozpoczynają się, jak to kryminały, od zbrodni, które od razu pochłaniają czytelnika. Ja sama po przeczytaniu prologu koniecznie chciałam się dowiedzieć o co poszło. Mimo iż obie książki zaczynają się podobnie, szybko przekonujemy się, iż Brown wcale nie powtarza już raz opisanej historii. I chwała mu za to. Teraz czekam na jego dwie książki, które nie zostały jeszcze wydane w Polsce oraz na kontynuację przygód Langdona. Polecam smile.gif

W najbliższych dniach zamierzam przeczytać "Siewce wiatru", Pratchetta i Książki Alexy Kavy smile.gif

Napisany przez: Potti 29.06.2004 17:57

QUOTE (SSWk @ 29.06.2004 10:00)
Ostatnio książką, która najbardziej mi się podoba jest ,,Język Trolli" M. Musierowicz Najpierw przeczytałam tą książkę ze zwykłego sentymentu, ale teraz stwierdzam, ze to najlepsza częśc z całego cyklu

o. to może przeczytam. bo po odłożeniu ''Kalamburki'' nie miałam już ochoty sięgać po kolejne części cyklu Musierowicz.
zresztą od pewnego momentu Jeżycjada zaczęła tracić swoją magię. cała jej magia polegała przecież na jakimś takim optymizmie, sympatyczności. książki były ciepłe i podnosiły na duchu. a później... bęc, koniec bajki. no, ale mam nadzieję, że ''Język Trolli'' trzyma klasę.

Napisany przez: Katon 30.06.2004 16:23

Pilipiuk mało znany?!? W sumie faktycznie jak ktoś w tym nie siedzi to mało, ale w dosyć szerokich kręgach już nie tyle znany co kultowy. "Kuzynki" czytałem. Ostatnio przeczytałem też "świeżutką" kontynuację. "Księżniczka". Żadne tam arcydzieło, ale bardzo sympatyczne i wciągające czytadło. Akcja tak jak w "Kuzynkach" dzieje się w Krakowie co sprawia że te książki są mi bardzo bliskie. Akcja dzieje się to koło mojej szkoy, to w kamienicy którą codziennie mijam, to w antykariacie do którego czasem zaglądam, to w kościele do którego zwykłem uczęszczać itd. To wszystko wtedy nabiera życia...

Napisany przez: Ludwisarz 30.06.2004 18:15

hm, Katon kiedys do Ciebie przyjade, przebierzemy sie za szlachte i skoczymy do pubu Alchemia ;]

Napisany przez: Sihaja 30.06.2004 18:25

Ja za Pilipiuka muszę się w końcu wziąć, wcale nie jest mało znany.
Ja ostatnio "przerabiałam" tzn czytałam trochę w interesie studiów literaturę rosyjską, Turgieniewam, Tołstojów itd... Polecam bo to ma świetny klimat... Wogóle lubię Rosję...
No a "Anna Karenina" obowiązkowo do przeczytania =)

Napisany przez: Anita 30.06.2004 18:28

Hmm... Ukochane, nie ukochane, ale dobre.
Joanna Chmielewska- wszystko, co napisała, może na początek "Wszyscy jesteśmy podejrzani", albo "Lesio", albo "Wszystko czerwone"
Lekkie kryminały, które rozweselą chyba każdego. Ja ryczałam ze śmiechu- więc to na dni jasne i ponure.
Robin Cook- thillery medyczne ("Zaraza", "Epidemia", "Coma"). Niesamowite.
John Grisham- kryminały prawnicze ("Firma", "Ława przysięgłych", "Klient", "Obrońca ulicy" i inne)
Harlan Coben- sami przeczytajcie. Kryminały. Język nowoczesny (hehe)
Z nie- kryminałów będą "Mały książę", "Mistrz i Małgorzata", "Lalka" (jedyne, co lubię z twórczości Prusa). Trzy książki kompletnie różne (autorzy Księcia i Mistrza chyba znani???), ale wszystkie są wspaniałe.
To chyba tyle, jeszcze coś dodam, jak sobbie przypomnę.

Napisany przez: Potti 30.06.2004 21:02

to miałybyć krótkie recenzje OSTATNIO przeczytanych książek, a nie opisy ulubionych. ^^'

Napisany przez: Laura_ 30.06.2004 21:32

ostatnio chcialam przeczytac anie z szumiacych topoli ktora dostalam na zakonczenie roku ( ______________-_____________ ) ale po przeczytaniu strony (pierwsze 4 strony w ksiazce to list od ani do gilberta _-_) odechcialo mi sie, po za tym zupelnie nie kojaze bohaterow (oprucz ani i gilberta =P) _-_ odpuscilam sobie narazie

za to zabralam sie za sage o krolestwie swiatla margit sandemo (chce przeczytac 3 sagi, zyczcie mi powodzenia...), to juz nie to samo co saga o czarnoksiezniku, nudy ze szok =P i postacie nieciekawe, szare... jeszcze jako tako wygladaja ludzie lodu =) ale co tam, jeszcze tylko 14 tomow! =D

Napisany przez: Atina 30.06.2004 21:58

QUOTE (Anita @ 30.06.2004 18:28)
Harlan Coben- sami przeczytajcie. Kryminały. Język nowoczesny (hehe)

Oj, z tym się zgodzę. Język nowoczesny jak najbardziej. Podoba mi się to, że owszem, używa wulgaryzmów, ale z umiarem. Ostatnio [czyt. wczoraj] przeczytana książka tego autora to Bez skrupułów.
Książka, nie powiem, bardzo ciekawa, rzeczywiście zaskakująca, pełna niespodziewanych zwrotów akcji, ślepych zaułków i tego wszystkiego, co przydaje się w dobrym kryminale, ale... no właśnie, jest jedno ale.
I to spore ale. W pewnym aspekcie narracja po prostu siada. Niestety bardzo ważnym aspekcie, a minowicie w stopniowaniu napięcia. Czytajac Bez skrupułów nic, a nic się nie bałam, a od ksiązki oczekuję wzbudzania we mnie emocji. Od kryminałów oczekuję strachu, a przynajmniej napięcia. Narrator, owszem, stopniowo wprowadza nieco niepokojący nastrój, ale jakby w pewnym momencie zaczyna sie niecierpliwić i prezentuje od razu kulminacyjny moment wydarzenia. Efekt jest taki, że brutalne morderstwo obeszło mnie tyle, co wylane na stół mleko. Tzn. "ups... stało się. Trudno, czasem tak bywa." Nie wiem, moze to wina tłumacza, a może autora.
Polecam dla tych, którzy lubią wyrazistych, acz nieprzerysowanych bohaterów. Niemniej książka nie ma w sobie specyficznej dla kryminałów atmosfery.

Napisany przez: Ellie 01.07.2004 20:43

A mi się właśnie Rilla najbardziej podobała, bo nie była już tak bardzo cukierkowa.

A co do "Bez skrupułów"- przeczytałam parę dni temu. Tak do połowy książka mi się podobała, ale później zrobiła się taka nudnawa i w sumie czytałam, żeby jakoś dobrnąć do końca, który dla mnie był przewidywalny. Po przeczytaniu 3/4 stron już wiedziałam, kto zabił i czy ta dziewczyna żyje czy też nie. Nie będę zdradzać, bo może ktoś chce przeczytać.

Napisany przez: Katon 02.07.2004 17:08

Książki Dana Browna oparte na faktach?!? A to wesołe. Faktycznie to dosyć sprawne trillery(wiem wiem, pisze się przez h), ale nagromadzenie spisków przewyższa dopuszczalne stężenie w przyrodzie. Ciekawe, że jak Rydzyk mówi o spiskach to się wszyscy śmieją, chociaz ma sporo dowodów, a jak ktoś w książce wyduma sto razy bardziej absurdalne to ludzie są mu skłonni wierzyć. Taki jest świat...

Przyjeżdząj Timmy, ja sam w Dziekie Pola lubię bardzo pogiercować, a mój tatuś nawet ma kontusz. Tobie jakiś skołuję od jego kumpli:)

Napisany przez: Potti 02.07.2004 21:37

a jeśli już mowa o spiskach...

Miłość i śmierć. Morderstwo Kurta Cobaina
ładnie przedstawili swój subiektywny pogląd. podali tyle dowodów, zapytali tylu specjalistów w różnych dziedzinach i w ogóle nieźle się chyba napracowali. także nad budowaniem wizerunku Courtney, do której pozostał mi po lekturze niesmak... może nieuzasadniony. ale jednak jeśli ktoś mówi po śmierci męża ''żałuję, że w ogóle byliśmy małżeństwem'', podczas wszelkich wywiadów dotyczących Kurta [zaraz po tym kiedy popełnił samobójstwo] próbuje promować nową płytę i obsmarowuje go przed Madonną, to jednak chyba świadczy o małych uszczerbkach w kulturze osobistej i ogólnie całej osobowości. już nikt się chyba nie dowie czy ona miała z tym bezpośrednio coś wspólnego, ale jej nie lubię i już.
nevermind, cofam się do tych wszystkich teorii spiskowych. może nie są wyssane z palca, ale jeden szczegół zaskakuje. ludzie, którzy mieli największy i przypuszczalnie najlepszy kontakt z Kurtem- Carlson [bliski przyjaciel i dealer], Novoselic, jakaś tam pani fotograf czy ktoś taki- nie wierzą w morderstwo. a przecież żadne z nich za Love nie przepadało.

reasumując, książka nadawałaby się na kryminał. amerykańscy rockmeni byliby naprawdę nieźli na tego gatunku powieści. nie wiem jednak czy takowe znajdują 100% potwierdzenie w realnych sytuacjach. wątpliwe.

Napisany przez: loonatyk 03.07.2004 15:42

Hera Moja Miłość (Anna Onichimowska).

Ta historia podobno wydarzyła się naprawdę. Opowiada o siedemnastolatku, który po śmierci brata spowodowanej zapaleniem jointa popada w nałóg. Pochodzi z bogatej rodziny, w której nikt z nikim nie potrafi się dogadać, wszyscy mijają się. Po śmierci Michała (brata) jest jeszcze gorzej. Ojciec coraz częściej pije, nie układa mu się z żoną.
Sama książka składa się z dwóch części. Pierwszej, w której przedstawiony jest ogólny zarys wszytskich członków rodziny i drugiej, która opisuje o zdarzeniach Jacka (siedemnastolatka). Druga część pisana jest w pierwszej osobie. Jacek składa relacje ze swoich spotkań ze znajomymi, opowiada o swoich uczuciach. Dzięki temu książkę czyta się łatwo i szybko. Nie budzi do takich mocnych refleksji jak np. "Pamiętnik narkomanki", "albo My dzieci z dworca ZOO". Oceniam na 4, można przeczytać.

Napisany przez: Blade 03.07.2004 22:42

Moja ostatnia przeczytana książka była"Hobit".Bardza mi sie podobała.

Może byś napisał jakieś uzasadnienie?

Napisany przez: Potti 03.07.2004 22:43

Loonatyk -> możesz jeszcze przeczytać Odlot Nicka McDonella [nie jestem pewna jak się pisze nazwisko].
książka napisana przez siedemnastoletniego amerykanina. nie wiem czy on akurat doświadczył tego wszystkiego, takiego ''życia amerykańskich dzieci z dobrych, a raczej bogatych, domów''. ale opisał to jak pamiętnik, a nie spójną powieść. momentami trudno się połapać.
jednak myślę, że to może być dobry opis tamtej rzeczywistości. nie mówię, że tak jest, bo czegoś takiego nie przeżyłam i mam nadzieję nie będę miała okazji. ale wydaje się to dość prawdopodobne.
no, ale trochę dokładniej: tak jakby głównym bohaterem jest b. inteligentny chłopak, który jest zupełnie czysty [nie pali, nie pije, nie ćpa]. ale jest dealerem. mówią na niego Biały Mike. jego matka umarła kilka lat temu, a ojciec z tego co wiemy jest dość zapracowany. w dealerkę wkręcił go kuzyn, Charlie, z którym ma bardzo dobre kontakty i są sobie chyba dość bliscy. a jednym z jego klientów jest Hunter, najlepszy kumpel. kiedy [okazjonalnie] się naćpa, to Mike pilnuje żeby nie zrobił nic głupiego. ogólnie też mogą pogadać i też są dla siebie jednymi z ważniejszych osób. oczywiście wszyscy chodzą po różnych imprezach, znają sporo ludzi i przy okazji my poznajemy ich przygody. idealną wizualnie Sarę Ludlow, która może mieć każdego faceta, wiecznie wykorzystuje ich do własnych celów i kocha być w centrum. Jessicę, która ''sama się sobie podoba, chociaż nie jest tak idealna jak Sara, ma w sobie coś''. a po pewnym czasie popada w uzależnienie. oprócz tego całą masę innych osób... zakompleksionego Chrisa i jego brata-ćpuna-z-lekkimi-shizami, jakiegoś modela & modelkę, błyskotliwie inteligentną Alice, raczej nieszczęśliwego Andrew, śmiesznego Marka Rothko z przyjacielem etc.

a potem dzieją się różne rzeczy.

Napisany przez: Galia 04.07.2004 17:23

Ja ostatnio przeczytałam dwie książki, które mi się spodobały szczególnie sposród innych przeczytanych booków.
1. "Człowiek z wysokiego zamku" autorstwa Philipa K. Dicka.
Według mnie to jedna z najwybitniejszych powieści amerykańskiej fantastyki naukowej. Autor sugestywnie przedstawia inny wariant historii: Państwa osi wygrały drugą wojnę światową, w podzielonej Ameryce ścierają się wpływy japońskie i niemieckie, a wielką poczytnością cieszy się zakazana powieść fantastyczna, w której Niemcy i Japonia wojnę przegrały. Do tego brak jednego głównego bohatera. Oglądamy świat oczami różnych ludzi.
2."Hrabia Monte Christo" Aleksandra Dumasa. (tak wiem nie najnowsza książka, ale za to jaka!) Dramatyczne losy młodego marynarza, Edmunda Dantesa, który na skutek wysłanego z zawiści fałszywego donosu zostaje skazany na dożywocie i wtrącony do lochów zamku If. Dzięki splotowi okoliczności nie tylko udaje mu się po czternastu latach zbiec z więzienia, ale też zdobyć ogromne bogactwa. Wyrwawszy się na wolność, przyjeżdża do Paryża, gdzie jako hrabia Monte Christo rozpoczyna dzieło zemsty na swoich wrogach. Zemsta to nie bylejaka, bo on się mści z rozmysłem powoli, wbij wrogom szpileczkę za szpileczką...

POLECAM! biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif

Napisany przez: MisieK 04.07.2004 17:26

Hobbit... uh... az mi sie lezka w oku zakrecila... od tej ksiazki wszystko sie zaczelo... piekan basn... czesto do niej wracam:>

Napisany przez: Potti 04.07.2004 19:10

a ja Hobbita nie lubię. i rzadko spotykam ludzi, którzy moje zdanie podzielają. może jestem jakaś... inna ;]
w każdym razie strasznie mnie denerwuje ta cała podróż, historia. wydawała mi się nudna, źle mi się ją czytało i w ogóle jest jedną z odpychających na półce. w ogóle mnie nie ruszały losy krasnoludów, Bilba, nawet Gandalfa (którego z LOTRa b. lubię). czytałam chyba tylko dlatego, że wypadało- nie wciągnęła mnie.
i napewno Tolkienowi należy się pamięć o nim i tym co stworzył [mówię o fantasy], być może między innymi za Władcę Pierścieni, który jest dobrą książką. ale nie uważam, że jest Mistrzem w dziedzinie pisania. byli i są bardziej porywający.

Napisany przez: Laura_ 04.07.2004 20:21

nie jestes inna, a moze obydwie jestesmy inne =P 'hobbita' meczylam i to strasznie

a ostatnio czytam 'zamkniety swiat' roberta jakiegos tam ;p (nie mam ksiazki pod reka, jak znajde to wyedytuje posta ;p), swiat przyszlosci, a raczej wizja przyszlosci jakiegos psychopaty blink.gif jest cos kolo 2350, nie pamietam dokladnie, ludzie zyja w zamknietych monadach, 3 czy 4-kilometrowych wiezowcach majacych po 1000 pieter, np. pietra sa podzielone i nazwane tak jak sie kiedys nazywaly miasta, np w monadzie 116 najnizsze poziomy to Reykjawik, Praga i Warszawa, gdzies wyzej jest Rzym, Szanghaj, Chickago... im nizej mieszkasz tym do nizszego stanu spolecznego nalezysz

nie ma czegos takiego jak prywatnosc, normalna rzecza jest 'lunatykowanie' czyli chodzenie od mieszkania do mieszkania i 'wymienianie' sie partnerami na noc...

nie przystosujesz sie to do zsuwni

gdyby tak miala wygladac przyszlosc... blink.gif

jestem gdzies w polowie, jak przeczytam do konca wypowiem sie szerzej =P


Napisany przez: peggy_brown 04.07.2004 20:29

O, widzę, że nie jestem sama wink.gif "Hobbita" nie znoszę, a 'końcówkę' (tzn. ostatnie sto stron^^) przekartkowałam, żeby mieć jako-takie pojęcie. Natomiast moja wychowawczyni, nauczycielka polskiego ubóstwia Hobbita, w przeciwieństwie do WP, którego ja mogę znieść, a nawet lubię (dziwnym trafem, zważając na to, że fantastyka jest dla mnie ble)

Zapomniałabym, moje ostatnio przeczytane książki:

"Czerwony Smok" - Thomas Harris
Świetnie trzyma w napięciu, nieoczekiwane zwroty akcji. Ogólnie - dobry thriller psychologiczny. Jednak Harris zupełnie rozkłada na łopatki czytelników w "Milczenie owiec". To jest dopiero to, co tygryski lubią najbardziej wink.gif . W "smoku" zamało jest jak dla mnie Lectera. A jego umysł, wypowiedzi i spryt, to po prostu coś wspaniałego. Również Graham - główny bohater jest jakiś... hmmm... chwilami niemrawy, jeśli mogę to tak nazwać. Jest to spowodowane m.in. jego przykrymi przeżyciami w przeszłości. Młoda pani psycholog z "Milczenia owiec" jakoś bardziej przypadła mi do gustu.

"Szósta klepka" - Małgorzata Musierowicz
Pora na krótki oddech. Jak zwykle MM jest doskonała. Powieść toczy się tak wiele lat temu, a czuję, że mogłabym spokojnie przenieść się w tamten świat. Żadnej sztywności, naturalne wypowiedzi, codzienne sytuacje, a mimo to wyjątkowe.

"Przeznaczenie" - Agata Christie
Może być. Tak to muszę określić. Pierwsza przeczytana przeze mnie powieść Chrisitie, w której zagadkę rozwiązuje Jane Marple. Trochę za mało rzeczowy charakter (nie wiem, czy istnieje coś takiego jak rzeczowy charakter, ale kit z tym wink.gif ), ot - zwykła staruszka. Sprawa za to niezwykła, ale mimo wszystko czytałam już lepsze opowiadania tej autorki. Gorsze też czytałam.

Teraz się biore za "Jesteś tylko moja" Mary Higgins Clark. Mniam.

Napisany przez: Sunlight Priestess 04.07.2004 21:26

Teraz czytam MISTRZA I MAŁGORZATĘ podobno bardzo fajna książka. Ale moje ukochana to i tak Królwa niewidzialnych jeźdźców... Nigdy jej nie zapomnę. Z początku przynudnawa ale w końcu tak mnie wciagnęło że nie mogłam przestać.

To samo było z HP, ale on nie był ani trochę nudny.

Napisany przez: Galia 04.07.2004 21:38

QUOTE (Sedna @ 04.07.2004 21:00)
Może ta książka nie należy do ostatnio przeczytanych, ale na pewno moich ulubionych - "Egipcjanin Sinuhe" Miki Waltari. Wspaniale opisane losy egipskiego lekarza, żyjącego w czasach Sredniego Państwa. Jeżeli ktoś interesuję się strożytnością to naprawdę polecam. Czytając ją można dowiedzieś się bardzo dużo zarówno o kulturze królestwa faraonów jak i innych cywilizacji znad całego Morza Sródziemnego. Jest to jedyna powieść której zakończenie jest zaskakujące i nie do przewidzenia.

Zgadzam się na całej lini, ta ksiażka jest naprawdę niesamowita!!! biggrin.gif biggrin.gif biggrin.gif
Akcja super wciagająca, postacie naprawdę mistrzowsko zbudowane. Do tego umiejscowienie akcji w tym właśnie okresie historycznym...
Poprostu cud, miód i orzeszki
No i nutella oczywiście nutella.gif

Napisany przez: MisieK 04.07.2004 23:24

Potti i peggy_brown -> ja wam dam... psami was poszczuje... a Silmarillion czytalismy czy nie czytalismy? Jak to nie byl mistrzem? Tu nie chodzi o porywanie, tylko o klimat, wielkosc swiata, opowiesc ktora mozna odniesc do nie wiem ilu zdarzen w historii, szczegolnie do I wojny, bo Tolkien walczyl z Hitlerem jak ten byl na froncie... Choc nie mozna sie nie posmiac z zagmatwania jakie tolkien uczynil... bo czemu Gandalf nie wsiadl z Frodem na Rocka i nie wrzucil tak poprostu pierscionka do gory?... to jest cala mitologia, to tak jakby sie historii uczyc... eh... a co ja wam bede niewiernym tlumaczyl...

Napisany przez: Bitter 05.07.2004 08:36

MisieK - jak chcesz rozbudowanego swiata to sobie pograj w adeka o tyle. To sie nazywa rozbudowany swiat fantasy. A ja za bande pieknych, wspanialych i pedalskich elfow, troche niekrasnoludzkich krasnoludow i wesole ludki zwane hobbitami podziekuje. Wole swiaty fantasy ktore maja w sobie cos. Gdzie nie wszystko jest takie piekne i konczy sie dobrze.
A Sillka czytalam, i ze tak powiem - dla mnie do dupy. Jedna z nudniejszych ksiazek, juz romanse z wydawnictwa harlequin mnie bardziej wciagaja.

pozdrawiam, B.

Napisany przez: MisieK 05.07.2004 08:47

Hm... gram w RPG... czasem nawet mysle ze za duzo tongue.gif ... a kto ci powiedzial ze wszystko jest piekne i dobrze sie konczy?... eh... co ja bede tlumaczyl... wolisz bardzej krasnoludzkie krasnoludy twoja sprawa... dry.gif

Napisany przez: Syriush 05.07.2004 09:17

QUOTE (Potti @ 04.07.2004 18:10)
a ja Hobbita nie lubię. i rzadko spotykam ludzi, którzy moje zdanie podzielają. może jestem jakaś... inna ;]
w każdym razie strasznie mnie denerwuje ta cała podróż, historia. wydawała mi się nudna, źle mi się ją czytało i w ogóle jest jedną z odpychających na półce. w ogóle mnie nie ruszały losy krasnoludów, Bilba, nawet Gandalfa (którego z LOTRa b. lubię). czytałam chyba tylko dlatego, że wypadało- nie wciągnęła mnie.

Co do 'Hobbita' to mam bardzo mieszane odczucia, ale w sumie to mi się nawet podobało. Czasem tylko leciałem kartka za kartką, bo mnie nudziły jakieś opisy ;P.
Ostatnio przeczytałem 'Samotność w sieci' i bardzoo mi się podobało wink.gif. Polecam starszym dzieciom ;>.
A wczoraj kupiłem sobie książke 'Modlitwa o deszcz', akurat na LSM będe miał co czytać wink.gif.

Napisany przez: Yavanna 05.07.2004 11:22

Ciekawa dyskusja

"Hobbit" moim zdaniem to dobra książka. Jednak jej fabuła nie za bardzo mnie wciągnęła. Dla mnie była zbyt "cukierkowata", jeśli można tak powiedzieć. I oto chodziło Tolkienowi - powieść miała być dla dzieci. Niezbyt skomplikowana fabuła, przygody dość wciągające. Mam do tej powieści obojętny stosunek. Jednak na pewno młodszym czytelnikom spodobałaby się.
"Silmarillion" to złożona książka. Można ją albo pokochać albo nie lubić. Fabuła jest trudna, autor wzoruje się na starych brytyjskich legendach, jak gdzieś czytałam. Jest to książka, która jest jakby z zakresu "historii" lub "mitologii". I właśnie czytając przypominała mi się grecka mitologia czy rzymska. Książkę uwielbiam, bo to piękne dzieło. Czasami nudnawe, ale dla mnie piękne. Bo "pachnie starożytnością i przypomina zatęchłe tejmnicze pergaminy" ;]
Natomiast Tolkien był Mistrzem według mnie. Wystarczy chociażby spojrzeć ile się napracował, by urzeczywistnić świat Śródziemia, stworzył swój język - język elfów. Pisał książki popychany własnymi wspomnieniami o wojnie. Natchnął wielu innych twórców. Zapisał się w historii. Jest po prostu "Mistrzem jedynym w swoim rodzaju". Bo na pewno są od niego lepsi, ale piszą innym stylem.
Co do postaci tolkienowskich to się po części zgadzam. Elfy były trochę zbyt idealne (wystarczy spojrzeć na elfy Sapkowskiego, od razu widać różnicę). Jednak przeczytawszy podstawowe dzieła Tolkiena wydały mi się one pod maską piękności i dobroci zbyt wyniosłe, pyszne. Nie były w moich oczach idealne.

Napisany przez: MisieK 05.07.2004 11:29

Czepianie sie do opsow jest nie na miejscu... bo to chyba najlepsze co moze byc... a le sie napracowal... sam Silmarillion powsatal 40 lat, a poza tym, to on stworzyl cos czym zyje od jakichs 8 lat, wiec ... eh... nie bede juz nic mowil, Yavanna wszystko za mnie powiedziala:>

Napisany przez: Potti 05.07.2004 11:36

najbardziej z elfów mnie do siebie zniechęciła Arwena [patrz koniec dodatku o Aragornie i Arwenie]: ''kiedyś uważałam, że ludzie są głupi- teraz im współczuję'' czy coś w tym stylu. to w sumie świadczy jakoś tam o niedoskonałości.
ale i tak wszystkie były takie same, fizycznie idealne, psychicznie idealne w swoim mniemaniu, dumne, ''wielkie'', ''przesiąkające elfią magią'' i mądre do znudzenia.

a jeśli chodzi o ''Hobbita'', to myślę, że dzieci by się nim szybko znudziły. nawet Syriush omijał opisy, a co dopiero one ;>

Napisany przez: Galia 05.07.2004 11:47

QUOTE (Potti @ 05.07.2004 11:36)
najbardziej z elfów mnie do siebie zniechęciła Arwena [patrz koniec dodatku o Aragornie i Arwenie]: ''kiedyś uważałam, że ludzie są głupi- teraz im współczuję'' czy coś w tym stylu. to w sumie świadczy jakoś tam o niedoskonałości.
ale i tak wszystkie były takie same, fizycznie idealne, psychicznie idealne w swoim mniemaniu, dumne, ''wielkie'', ''przesiąkające elfią magią'' i mądre do znudzenia.


Mnie się z elfów najbardziej podobała Gladriel.
1.Dlatego, że przeciwstawiła się Valarom i nie była takiego idealnego chrakteru.
2.Dlatego, że to ona była królową Dwimordene i maż jej nie podskakiwał. tongue.gif
3.No i cenię ją za to ,że miała chwilę słabosci, bo Arwen , ona jest taka, tego zbyt idealna. dry.gif

Napisany przez: Syriusz_Black 05.07.2004 12:27

Jak dla mnie to z elfek najepsza jest Luthien...
Z Elfów Beleg, albo Elrond (wybrał elfickie ego, więc zaliczę go do elfów)

A i tak najbardziej lubię Turina Turambara biggrin.gif

Napisany przez: mayi 05.07.2004 12:31

a ja najbardziej lubie ludzi z ich wszystkimi niedoskonalosciami przez to sa nieobliczalni moga zdradzic albo uniesc sie chonorem nigdy nie wiesz czego sie mozesz po nich spodziewac ,a w sprawie elfow wszystko jest w sumie jasne
moje ulubione postacie to Faramir i Eowina

Napisany przez: Syriusz_Black 05.07.2004 12:32

Czytałaś Silmarillion / Niedokończone opowieści?? am jest zdecydowanie dużo więcej wspanialszych postaci niż oni... i to własnie ludzi... tenże właśnie wspomniany Turin syn Hurina....

Napisany przez: mayi 05.07.2004 12:36

Sirmarilionu niestety nie czytalam prosze ojca zeby wygrzebal mi ta ksiazke ze swojej biblioteki i od trzech lat jej nie dostalam...

Napisany przez: Syriusz_Black 05.07.2004 12:37

Żałuj.... tylko tyle powiem... a nie masz biblioteki gdzieś w pobliżu ???
am zawsze można dostać takie książki....

Napisany przez: mayi 05.07.2004 12:40

w szkolnej maja tylko Hobbita i WP ,a to czy przeczytam Sirmarilion zalerzy w sumie od mojego ojca ktoremu sie niechce poszukac tego dziela literackiego
Tez nad tym ubolewam ,ale na razie postanowilam ze przeczytam wszystkie ksiazki wydawane przez gazete wyborcza

Napisany przez: Potti 05.07.2004 13:59

a ja z WP najbardziej lubię Aragorna. ale Aragorna jako strażnika północy i obieżyświata, a nie Ellesara- króla uzdrowiciela. podoba mi się on jako ktoś cholernie tajemniczy, o kim nikt nic nie wie i wszyscy uważają go za typa spod ciemnej gwiazdy. wtedy jest taki... zwyczajny, obojętny i w sumie nie wiadomo czego się po nim spodziewać. z jednej strony przyjaźni się z Gandalfem, ale jak wiadomo, że tamten miewa dziwnych przyjaciół i sam jest dziwny. więc czytając nie mamy pojęcia czy on będzie dobry czy zły. a Tolkien często poddaje jego chęć pomocy pod wątpliwość: kiedy znika, milczy etc. jednak z drugiej strony ja odrazu jakoś czuć, że nie jest niewiadomo kim i można mu ufać. czasem tylko wydawało mi się inaczej, ale cały czas nie mogłam przestać go lubić...
... jednak cała ta sympatia skończyła się kiedy został królem. strasznie tandetne i zbyt proste było to jego całe uzdrawianie. przykro mi było, że Aragorn stał się taki prosty i szablonowy. jedyne ''królewskie zagranie'', które mi się podobało to jego śmierć. to było z dużą klasą, moim zdaniem.

[a w dodatku do mojego uwielbienia wystarczą dwa słowa: Viggo Mortensen]

z elfów nie lubię nikogo.

Napisany przez: Yavanna 05.07.2004 15:23

Potti - dokładnie. To właśnie powód, dla którego nie za bardzo "Powrót Króla" przypadł mi do gustu. Aragorn wtedy przestaje być tym tajemniczym zagubionym Obieżyświatem, który wraz z hobbitami przedzierał się przez dziki kraj do Rivendell. Uwielbiam więc czytać pierwszy tom właśnie dlatego. W momencie, kiedy pojawia się Aragorn znów wydaje mi się "człowiekiem-zagadką", tak jakbym pierwszy raz czytała "Władcę Pierścieni".

A na wakacjach zamierzam znów zabrać się za "Sagę o Wiedźminie" Sapkowskiego. Na feriach pomyślałam sobie, że odświeżę trochę pamięć o tej sadze i spędziłam czytając to dzieło całe dwa tygodnie wolnego. Teraz też tak prawdopodbnie będzie. Słowiański temperament, wyraziste postacie, wciągająca akcja, dialogi - jak ktoś nie czytał niech szybko to zrobi =)

Napisany przez: Eowina 05.07.2004 16:49

Mayia,ja tez bardzo lubie Eowine i Faramira. W Sirmarillionie jest tez wiele ciekawych postaci,a przewazają tam elfy.
Syriusz, a dlaczego akurat Turin ? Ja osobiście za nim nie przepadam. Na początku był miłym chłopakiem,potem wydoroślał a potem zmienił się całkowicie,podobnie jak Aragorn(ale i tak bardzo lubię Aragorna). Nie mogę powiedzieć że go nie lubię(po przeczytaniu Niedokończonych Opowieści inaczej na to patrze),ale uwazam ze są tez inni "ciekawi" bohaterowie.

Jezeli kogos wkurzylam moim postem to bardzo przepraszam.

Napisany przez: Puszczyk 05.07.2004 21:12

A ja wam polecam "Alchemika"
Treść jest bardzo filozoficzna więc niektórzy nie zrozumieją tego co ma przekazać, ale i tak radze przeczytać.

Napisany przez: Kira 05.07.2004 21:18

...filozoficzna i przesiąknięta religijnością. nie kazdy to przełknie. ale dla kogos kto lubi ksiązki-drogowskazy "alchemik" bedzie wyśmienity. ja osobiscie nie lubie takich klimatów. w ogóle książki tego Pana sa dla mnie takie zbyt... natchnione. zgadza sie, filozoficzne, ale czy aby nie za bardzo? ...

< pytanie retoryczne. dla mnie tak. no ale to juz kwestia tego, co kto lubi >

Napisany przez: MisieK 05.07.2004 22:12

Człowiek sam sobie winien być drogowskazem. Ksiazki filozoficzne mnie nie interesuja. No chyba ze Jadro w cimnosci... ale to jest Czas Apokalipsy, jedno z najwiekszych dziel w historii kina wiec...

Napisany przez: Potti 05.07.2004 23:01

o. a ja się kiedyś zakochałam w ''Alchemiku'' i kilku innych książkach-drogowskazach tego autora. ale tak jakoś wyszło, że zaraz potem dorwałam Wiedźmina [wiem, że mało ma piernik do wiatraka, ale jednak] i mi przeszło. bo nastrój mi się zmienił na ASowy ;P
no i stwierdziłam, że w twórczości Coelho brakuje mi fabuły, a pozatym zaczęła mi się religijność rzucać w oczy.
i to było chyba jedno z najbardziej subiektywnych i absurdalnych porównań do jakich się w życiu dopuściłam [''Alchemik'' & co do ''Wiedźmina'']. ale było minęło =)

pozatym ostatnio spodobało mi się ''Jedenaście minut''. uważam, że to ładna 'bajka dla dorosłych'.

Napisany przez: Sędzia Dred 06.07.2004 00:16

naczytałam się Coelha, ale żadnej z tych książek nie traktowałam jaki życiowy drogowskaz. z resztą... podejrzewam, że w założeniu te książki nie miały niczego udowadniać...

Coelha najlepszy jest "Pielgrzym"


a ostatnio odkryłam genialnego pisarza. Reilly - "Świątynia". Boskie.

A! I jeszcze oczywiście książki pana Browna. Strasznie reklamowane, ale dobre, co mnie zdziwiło wink.gif

Napisany przez: Syriusz_Black 06.07.2004 08:15

Dlaczego Turin?? Powiedz mi, czy znajdziesz osobę, która wycierpiała więcej niż on?? Kóra przeszła przez więcej trudności?? Bo chyba nie znajdziesz... I jest mi po prostu smutno ilekroć czytam o Turinie, a u mnie msutek to raczej przypadek rzadki,...

Napisany przez: mayi 06.07.2004 10:58

QUOTE (Eowina @ 05.07.2004 16:49)
Mayia,ja tez bardzo lubie Eowine i Faramira. 

Nie jestem Mayia tylko mayi prosze niech nikt nie odmienia mojego nicku przez przypadki (jestem przwrazliwiona na tym punkcie)

Napisany przez: Marian 06.07.2004 11:37

Ja ostatnio czytam glownie mange!! "Zapiski detektywa Kindaichi" wszystkie tomy "Cowboy Bebop"! To sa super mangi! Jeszcze ostatnio sobie poczytuje "Z budy" Dariusza Chętkowskiego. Super ksiazka!! Sa to takie zapiski nauczyciela. Opowiada o zyciu szkoly o jej podzalach i wogole!! Super!! Polecam! biggrin.gif

Napisany przez: voldius 06.07.2004 12:19

'Kilka nocy poza domem'. hmm, prawdopodobnie jestem za głupi na tą książkę. thriller, w 'wykonaniu' Tomasza Piątka ['Heroina', 'Bagno']. dziennikarz ma kilka spraw na głowie. morderstwa, bardzo brutalne, w wyniku jednego z nich ginie jego przyjaciel. jednak wszystkie są inne. wspólnym punktem wszystkich spraw jest to, że ludzie zgłaszają się do niego, że oni wymyślili te zbrodnie, ale ich nie zrobili. dziwna książka z bardzo dziwnym zakoczeniem. jednak mi się za bardzo nie podobała. polecam jednak wejść na http://www.criminet.pl. ;> jednak lepiej po przeczytaniu książki. ogólnie trochę się zawiodłem. wydaje mi się, że styl pisania Tomasza Piątka, jest dość przystępny dla większości ludzi. ogółem nie polecam tym, którzy nie lubią erotyki i morderstw w książkach ;P

Napisany przez: Eowina 06.07.2004 12:50

Mayi,bardzo przepraszam,nie chciałam Cię urazić.Będę na przyszłość pamiętać.
A co do Turina,to Syriusz,masz rację.Turin wiele przeżył i przecierpiał. Nie moge powiedziec ze jestem jego fanką,ale i nie moge powiedziec ze go nie lubie. Najbardziej smutno mi sie robi gdy on(Turin) dowiaduje się ze Nienor jest jego siostrą.
Jeszcze raz przepraszam Mayi.

Napisany przez: mayi 06.07.2004 13:01

przyjmuje przeprosiny biggrin.gif
a pozatym kim jest ten Turin?czlowiekiem?

Napisany przez: loonatyk 06.07.2004 15:43

My dzieci z dworca ZOO

"Szokująca relacja piętnastoletniej narkomanki z Berlina Zachodniego".
Dopiero teraz mogłem przeczytać to do końca. Bardzo szokująca. Nie polecam wrażliwym i dzieciom do lat 13.

Napisany przez: Fraar 06.07.2004 15:48

Nienawice czytac ksiazek ale musze .teraz musze czytac krzyrzakow. cry.gif cry.gif cry.gif cry.gif cry.gif

Napisany przez: Kira 06.07.2004 15:55

"Krzyzacy" to niebo w porównianiu do "Syzyfowych Prac" rolleyes.gif

Napisany przez: Atina 06.07.2004 15:57

przeczytaj o czym jest temat





...





już?

teraz zastanów się co robisz na tym temacie
co przeczytałeś ostatnio? podzielisz sie tym z nami?
a może chcesz poczytać o książkach? śmiem wątpić.

Napisany przez: voldius 06.07.2004 16:00

ja krzyżaków nie przeczytałem, a syzyfowe prace tak. o wiele lepsze ;>

Napisany przez: Kira 06.07.2004 16:24

voldius, ja tak prawde mówiac całych "krzyżaków" tez nie zdzierżyłam, "Syzyowe prace" - tak... ale podejrzewam, ze chyba tylko dlatego, ze były w miare krótkie. ta ksiązka to był dla mnie rzeczywisty koszmar [minonego lata =P niee, roku szkolnego =D], "Krzyżacy" byli w sumie nawet okej, mieli jakis swój klimat, a "to"... nie no, dla mnie to była męczarnia... po prostu zasypiałam nad nia.

Napisany przez: Yavanna 06.07.2004 16:33

Może jestem dziwna, ale "Krzyżacy" to jedna z moich ulubionych książek =P Uwielbiam po prostu język, jakim jest napisana. Właśnie on pozwala wczuć się w klimat średniowiecznej Polski. Na początku też byłam do tej lektury nastawiona na "nie" (jak większość uczniów), ledwo przemęczyłam kilka pierwszych rozdziałów. Ale potem już poszło z górki. Podobała mi się ta wytrwałość Zbyszka, zaciętość, w poszukiwaniu Danusi. Czuć było, że ten młokos naprawdę kocha to dziewczę "ze spychowskiego grodu" ;] Lubię w ogóle opowieści, w których występują rycerze i "romans rycerski". Ta lektura nauczyła mnie, że nie należy się poddawać nawet w najbardziej beznadziejnych przypadkach - nawet jeśli nie spotka nas za to nagroda na końcu. I pokazała jaka trwała może być miłość.

A "Syzyfowe prace" były moją ostatnią lekturą w roku szkolnym, który się teraz skończył. Książka ta jeszcze bardziej rozbudziła we mnie ducha patriotyzmu. Przemiana Borowicza z zagorzałego zwolennika rusyfikacji w patriotę czytającego razem z klolegami dzieła pisarzy polskich była naprawdę ciekawie pokazana. Przynaję, że książka znudziła mnie strasznie podczas czytania. Lecz warto było przeczytać tą powieść Żeromskiego.

A teraz czytam "Klucz do Tolkiena" Michael'a W. Perry'ego. Poznajemy chronologię wydarzeń w dziele Mistrza. Ciekawa pozycja dla fanów twórczości Tolkiena.

Napisany przez: Kira 06.07.2004 16:39

hm ja mysle, ze "Krzyżacy" nie podobali mi sie w duzej mierze ze względu na okres historii, którego dotyczyły. nie lubie sredniowiecza. to w ogóle chyba najbardziej znienawidzona przeze mnie epoka. nie wiem w zasadzie dlaczego, po prostu nie lubie...

Napisany przez: MisieK 06.07.2004 17:02

QUOTE
A teraz czytam "Klucz do Tolkiena" Michael'a W. Perry'ego. Poznajemy chronologię wydarzeń w dziele Mistrza. Ciekawa pozycja dla fanów twórczości Tolkiena.


Oj tak...

A co do lektur... co wy mozecie wiedziec... poczekajcie az bedziecie musieli przeczytac Lalke, Cierpienia Mlodego Wertera i inne badziewia romantyczne i realistyczne to pogadamy!

Napisany przez: Sędzia Dred 06.07.2004 18:59

osz w mordę... "Krzyżacy" blink.gif
NIE NIE NIE! jak Sienkiewicz, to tylko "Quo Vadis". nic innego nie przetrawiłam.

Napisany przez: Ellie 06.07.2004 19:13

Misiek- Mi się "Lalka" bardzo podobała. Rzeczywiście, były i nudne fragmenty, ale ogólne wrażenie było jak najbardziej pozytywne. Podobałą mi się tematyka książki.
A Cierpienia młodego Wertera nudne były, fakt.

Napisany przez: Child 06.07.2004 20:17

QUOTE (Fraar @ 06.07.2004 15:48)
Nienawice czytac ksiazek ale musze .teraz musze czytac krzyrzakow. cry.gif cry.gif cry.gif cry.gif cry.gif

właśnie widac, jak nienawidzisz czytać, ziomuś [;p]
a tak na marginesie - kto wie coś o Zakonie Krzyrzackim? ;D

Napisany przez: Atina 06.07.2004 20:28

Noo... tam chyba byli jacyś rzołnierze ;p
A Krzyżacy? Cóż, nic specjalnego, ale jakąś katorga dla mnie to tez nie było.
btw. Od soboty przeczytałam trzy książki, więc spróbuje znaleźć czas i coś o nich skrobnąć.

Napisany przez: MisieK 06.07.2004 22:06

Child -> co chcesz wiedzie? Moze cie uswiadomie.. lubie okres sredniowiecza:>

Napisany przez: Syriusz_Black 07.07.2004 09:45

Wczoraj skończyłem czytać "Kosiarza" Pratchetta... to już chyba 11 książka, którą czytalem z serii "Świata Dysku" ...
Znowu się uśmiałem... Pratchett jak dla mnie zawsze będzie kapitalny... Nie zawiodłem się ... polecam z czystym sercem...

Napisany przez: MisieK 07.07.2004 11:22

Ja troche ze Swiata Dysku przeczytalem i mi sie nie podoba... nie wiem... jak dla mnie to za... smieszne

Napisany przez: Atina 07.07.2004 11:26

Ja również mam za soba kilka tomów z serii Świat Dysku i jestem po prostu zauroczona. Dotychczas moja ulubiona częścią był Mort, ale wszystkie tomy są świetne. Bardzo pasuje mi poczucie humoru Pratchetta, a czasami "złotymi myślami" z jego książek raczę moja rodzinę.

Syriusz, wiesz może ile jest wszystkich tomów?

Napisany przez: Karolcia 07.07.2004 11:27

Hm, ostatnią książką, którą przeczytałam była trzecia część "Oka Świata" czyli "Smok Odrodzony". Polecam tą serię, szczególnie tym którzy lubią książki fantastyczne. A jest ktoś kto przeczytał dalsze części? 4 itd? Bo ja i moi znajomi narazie nie możemy ich nigdzie dostać...

Napisany przez: MisieK 07.07.2004 11:31

Zapomnialem wam polecic jednej ksiazki:>

"Siewca Wiatru" Kossakowska - Co by bylo gdyby Pan zostawil slugi swoje i odszedl? Teraz wladze maja Michal, Rafael i paru innych, i walcza z silami zla... czyli kolejna, ponoc ostatnia ksiazka pani Kossakowskiej z nieco ... nowoczesnymi aniolami... czyta sie ciekawie, szczegolnie opisy krwawych scen, wiecie ta kobieca delikatnosc w opisywaniu scen mordu... eh...:>

Napisany przez: Zusia =) 07.07.2004 11:49

Sztukmistrz z Lublina by Isaac Beshavis Singer... ofkors from Wyborcza.
Jak na razie najlepsza książka z kolekcji jak dla mnie, nie próbowałam czytać Mistrza i Małgorzaty (zostawiam sobie na obóz) i Imienia Róży bo nie lubie tego typu książek. Ale Singer doskonale wszystko potrafi opisać tak, że wyobraźnia budzi się do życia już po pierwszych słowach. I te niezliczone romanse Jaszy... XD

Napisany przez: MisieK 07.07.2004 11:58

Wlasnie... musze Imie Rozy przeczytac bo film widzialem i byl bardzo dobry... a jak film jest dobry o ksiazka pewnie tez:>

Napisany przez: Child 07.07.2004 12:03

QUOTE (MisieK @ 07.07.2004 11:22)
Ja troche ze Swiata Dysku przeczytalem i mi sie nie podoba... nie wiem... jak dla mnie to za... smieszne

jakiś ty poważny ;p
Pratchett właśnie jest od takiej "kulturalnej jazdy z przymrużeniem oka", chociaż z drugiej strony...
ot choćby "Zadziwiający Maurycy" - niby taka znana bajeczka o "pladze szczurów cudownie usuniętej przez chłopca z fletem", a jednoćześnie coś do pomyślenia, nie w stylu "zabili go i uciekł", ze sporą ilością humoru specyficznego dla Pratchetta.

a propo jego humoru - nigdy nie zapomnę dialogu Rincewinda z jego libido ;D



Napisany przez: voldius 07.07.2004 12:03

QUOTE (MisieK @ 07.07.2004 11:58)
Wlasnie... musze Imie Rozy przeczytac bo film widzialem i byl bardzo dobry... a jak film jest dobry o ksiazka pewnie tez:>

no, polecam książkę. ciekawsza od filmu. choć tam grał świetny Bond ;>

Napisany przez: Syriusz_Black 07.07.2004 12:32

i zdecydowanie najlepszy Bond....
"Imię Rózy" jest bardzo fajne.. Eco fantastycznie utzrymuje tam napięcie.... polecam

Napisany przez: Zusia =) 07.07.2004 12:36

a mi wszyscy mówią co innego. I bądź tu, człowieku, mądry biggrin.gif
ale skoro tak, to może mi się przeczytać uda...

Napisany przez: Syriusz_Black 07.07.2004 12:38

Pewnie to ci, którzy czytają tylko HP

Napisany przez: Khamul 08.07.2004 10:02

Przeczytałem ostatnio "Maskaradę" Pratchetta i muszę powiedzieć że on (autor) zawsze zaskakuje mimo iż wiadomo co w jego książkach zazwyczaj jest. smile.gif

Napisany przez: Laura_ 08.07.2004 16:45

QUOTE (Syriusz_Black @ 07.07.2004 08:45)
Wczoraj skończyłem czytać "Kosiarza" Pratchetta... to już chyba 11 książka, którą czytalem z serii "Świata Dysku" ...
Znowu się uśmiałem... Pratchett jak dla mnie zawsze będzie kapitalny... Nie zawiodłem się ... polecam z czystym sercem...

no wlasnie Pratchett, czy te ksiazki trzeba czytac jedna po drugiej? bo mam pod reka wspomnianego kosiarza, maskarade i wyprawe czarownic, nie zabardzo orientuje sie w tworczosci tego pana i wzielam pierwsze lepsze ;p bede wdzieczna za wyjasnienie

Napisany przez: Nea 08.07.2004 19:43

Robert Cormier - "Czekoladowa Wojna"

Ciekawe. Obraz brutalności uczniów jak i nauczycieli. Kłamstwo, oszustwo i przemoc. Ale nawet niezła książka.

Napisany przez: Child 08.07.2004 20:22

QUOTE
no wlasnie Pratchett, czy te ksiazki trzeba czytac jedna po drugiej? bo mam pod reka wspomnianego kosiarza, maskarade i wyprawe czarownic, nie zabardzo orientuje sie w tworczosci tego pana i wzielam pierwsze lepsze ;p bede wdzieczna za wyjasnienie

z tym sprawa jest trochę zakręcona - każdą można czytać osobno i duż o się nie straci, ale lepiej czytać w "seriach", np. Kosiarz, Mort i Muzyka Duszy to seria o Śmierci* [który pojawia się w każdej książce Discworlda]

* JAK SIĘ NAZYWA TAKIE UCZUCIE GDY JEST SIE PEŁNYM TĘSKNEGO ŻALU?
- Chyba smutek, panie.
- JESTEM ZASMUTKOWANY

Napisany przez: Syriusz_Black 09.07.2004 09:15

Ja już przeczytałem ich trochę: "Kolor Magii", "Blask Fantastyczny", "Równoumagicznienie", "Czarodzicielstwo", (teraz jestem w trakcie) "Ruchome Obrazki", "Mort", "Kosiarz", "Zbrojni", "Muzyka Duszy" (niedługo dostanę w łapki "Na glinianych nogach" - ostatnią książkę - z autografem - tatuś mi załatwił smile.gif) "Pomniejsze bóstwa" i... nie pamiętam ale coś chyba jeszcze czytałem...

No i "Dywan" Pratchetta też jest suuuper ;D

Napisany przez: GrimmY 09.07.2004 14:21

ksiazki... jak ktos nie wie, w co watpie, gazeta wyborcza prowadzi ladna akcje dodawiania do gazety najlepszych (ich zdaniem) ksiazek XX wieku, co wtorek, koszt okolo 15 pln, bylo juz pare zayebistych ksiazek - chocby wspomniane wczesniej "imie rozy" eco, czy "na zachodzie bez zmian" remarque'a, ale jeszcze wiele perelek w drodze, np."dzuma" camusa czy genialny "rok 1984" orwell'a
a moimi ulubionymi ksiazkami sa
"Ubik" czy "valis" i chyba w ogole tworczosc philipa k. dicka
cykl orsona scotta carda rozpoczety ksiazka "gra endera"
cykl "fundacja" asimova
ksiazki pilcha ("miasto utrapienia" jest niezle, ale jak dla mnie rzadzi "upadek czlowieka pod dworcem centralnym")
to raczej te ktore mi najbardziej w pamiec zapadly, podobaly mi sie tez ksiazki tolkiena, pratchetta zawsze milo bede wspomnial za swiat dysku

Napisany przez: voldius 09.07.2004 15:59

QUOTE (GrimmY @ 09.07.2004 14:21)
ksiazki... jak ktos nie wie, w co watpie, gazeta wyborcza prowadzi ladna akcje dodawiania do gazety najlepszych (ich zdaniem) ksiazek XX wieku, co wtorek, koszt okolo 15 pln, bylo juz pare zayebistych ksiazek - chocby wspomniane wczesniej "imie rozy" eco, czy "na zachodzie bez zmian" remarque'a, ale jeszcze wiele perelek w drodze, np."dzuma" camusa czy genialny "rok 1984" orwell'a
a moimi ulubionymi ksiazkami sa
"Ubik" czy "valis" i chyba w ogole tworczosc philipa k. dicka
cykl orsona scotta carda rozpoczety ksiazka "gra endera"
cykl "fundacja" asimova
ksiazki pilcha ("miasto utrapienia" jest niezle, ale jak dla mnie rzadzi "upadek czlowieka pod dworcem centralnym")
to raczej te ktore mi najbardziej w pamiec zapadly, podobaly mi sie tez ksiazki tolkiena, pratchetta zawsze milo bede wspomnial za swiat dysku

wiesz, pislai o nich wcześniej ;P

a ja Pilcha nie lubię. i jego książki też mnie jakoś nie kręcą.

Napisany przez: GrimmY 09.07.2004 17:28

QUOTE (voldius @ 09.07.2004 15:59)
QUOTE (GrimmY @ 09.07.2004 14:21)
ksiazki... jak ktos nie wie, w co watpie, gazeta wyborcza prowadzi ladna akcje dodawiania do gazety najlepszych (ich zdaniem) ksiazek XX wieku, co wtorek, koszt okolo 15 pln, bylo juz pare zayebistych ksiazek - chocby wspomniane wczesniej "imie rozy" eco, czy "na zachodzie bez zmian" remarque'a, ale jeszcze wiele perelek w drodze, np."dzuma" camusa czy genialny "rok 1984" orwell'a
a moimi ulubionymi ksiazkami sa
"Ubik" czy "valis" i chyba w ogole tworczosc philipa k. dicka
cykl orsona scotta carda rozpoczety ksiazka "gra endera"
cykl "fundacja" asimova
ksiazki pilcha ("miasto utrapienia" jest niezle, ale jak dla mnie rzadzi "upadek czlowieka pod dworcem centralnym")
to raczej te ktore mi najbardziej w pamiec zapadly, podobaly mi sie tez ksiazki tolkiena, pratchetta zawsze milo bede wspomnial za swiat dysku

wiesz, pislai o nich wcześniej ;P

a ja Pilcha nie lubię. i jego książki też mnie jakoś nie kręcą.

my mistake, szczerze mowiac to nie chcialo mi sie fszystkiego po kolei czytac :E

Napisany przez: Zanthia 09.07.2004 20:52

W ciemno polecam Wam opowiadania niejakiego Henry'ego Kutner'a . Na pierwszy rzut oka mamy jakąś tam mniej lub bardziej interesujące dzieje jakiegoś przedmiotu lub człowieka w świecie s-f . Akcja każdej historii zakończona jest swego rodzaju "puentą" [ nie wiem jak to inaczej ująć ] , będącą uwieńczeniem całej historii - dwa , trzy zdania , które swoją przwrotnością , przekorą czy też 'otwarciem' pozornie skończonej fabuły , sprawiają , że chce się do nich wracać =)
Sczególnie spodobały mi się " Świat należy do mnie " i " Twonk" =) ge-nial-ne ^^

Napisany przez: Sędzia Dred 09.07.2004 21:04

jak opowiadania to S. Kinga.
wszystkie zawarte w "14 mrocznych opowiadaniach".
Ludzie! Co tam się nie dzieje! Diabeł straszy małe dzieci nad rzeczką, operacje na żywca robią, z obrazów wychodzą mrodercy, eff... wszystko opisane tak, że chce się czytać, mimo wszystko.
najlepsze:
"Wrażenie, które możesz nazwać tylko po francusku"
"1408"

Napisany przez: MisieK 09.07.2004 22:54

Tu się zgodzę:D

Ale lepszym tomem opowiadaD jest "Wszystko jest wzgledne"

Napisany przez: Sędzia Dred 09.07.2004 23:08

QUOTE (MisieK @ 09.07.2004 22:54)
Tu się zgodzę:D

Ale lepszym tomem opowiadaD jest "Wszystko jest wzgledne"

"wszystko jest względne" też jest w tej książce. biggrin.gif
i też było super. trzecie miejsce, zaraz po "wrażeniu..."
aż zaczęłam mieć ochotę na zmielenie banknotu o nominale 50 (słownie: piećdziesiąt) polskich, nowych, złotych w elektrycznej maszynce do mięsa biggrin.gif

Napisany przez: MisieK 09.07.2004 23:19

hehe... no fakt... nazwy mi siem pomylily chyba... albo Szkieletowa Zaloga(oddzielny tom)... tez super:D King ogolnie jest super, tylko mi 2 ksiazek brakkuje i bede mial na koncie wszystkie jego ksiazki...

Napisany przez: Sędzia Dred 09.07.2004 23:23

to która jest najlepsza? bo ja czytałam tylko te opowiadania, a mam ochotę na jeszcze...
"Zielona mila"? To przeczytam na pewno, bo podobno film był fajny...

Napisz co jeszcze, bo nie wiem na co trzy dychy wydać.

Napisany przez: voldius 10.07.2004 00:14

Mały Książę. na pewno jedna z najważniejszych książek jakie w życiu przeczytałem. dopiero w tym roku [lektura], ale bardzo się cieszę. chyba najlepsza z lektur z wszystkich moich lat nauki, jak dotychczas. autor potrafił napisać w jednej małej książce, tyle tak ważnych rzeczy, że wydaje się to prawie nieprawdopodobne. na dodatek styl w jakim to napisał, jest nieprzeciętny. książka, którą będę pamiętał do końca życia...

1000 post ;]

Napisany przez: MisieK 10.07.2004 08:40

Mam pare ulubionych, ale na jako taki poczatek polecam Zielna Mile wlasnie, Lsnienie, Miasteczko Salem, Smetarz dla Zwierzat i bron sie przed Basionem, bardzo dobre, ale ciazko sie czyta, a bydle straszne, ja mialem malym tekstem grubo ponad 1000stron...

Napisany przez: Kira 10.07.2004 09:31

a propos Stephena Kinga...

kiedy kilka dni temu znalazłam w bibliotece Lśnienie to był dla mnie szok.. przeciez tyle tej książki szukałam jak głupia, a ona lezała sobie spokojnie na półeczce miedzy sterta jakichs innych książek w bibliotece... tyle razy pytałam. moze dlatego zawsze spotykałam sie z odpowiedzią, ze "nie ma", bo książka jest pod tytułem "Jasność", a nie "Lśnienie" [jak film]. a panie bibliotekarki, które byc moze niezyt sa obeznane w twórczosci Kinga, nie skojarzyły, ze moze chodzic o te sama książke ;> to dziwne, bo tytuły jakby na to nie patrzec tez w pewnien sposób zblizone do siebie..

ale wróćmy do samej książki.
co ja, maniaczka kubrick'owej wizji "Lśnienie" i fanka Nicholsona w jednej osobie moge powiedzieć?
na wstepie ciśnie sie na usta, zeby zakomunikowac, ze film ma naprawde niewiele wspólnego z prozą Kinga. i nie jest to bynajmniej takie gadanie, ale najprawdziwsza prawda :] wydaje mi sie, ze Kubrick troche pobieżnie potraktował książke, nie zawarł w swojej intepretacji jej głównego przesłania. bo obejrzeniu filmu mozna czuc sie odrobine skołowanym, książka nie dostarcza takich mieszanych uczuc.
King ukazuje stan mentalnosci głównego bohatera [czego notabene nie ma w filmie]. Jack Torrance posiada osobowosc i geneze swojego "piętna". nie brakuje tu procesu przekształcania sie w szaleńca. przyczyny szaleństwa sa wyraźnie zaznaczone co umożliwiło zbudowanie interesującej psychiki bohatera. w ogóle wszystkie postacie sa bardzo dokładnie skonstruowane.
cała historia niesamowicie wciąga, groza ścina krew w zyłach :] napięcie budowane jest stopniowo, jednak przez cały czas wyczuwa sie nieuchwytny nastrój grozy. akcja prowadzona po mistrzowsku. w miare czytania atmosfera zagęszcza sie jeszcze bardziej. poza tym przeżycia wewnętrzne bohaterów naprawde przerażają...

(...)tak więc przestroga, by nie czytac tej ksiązki o zmierzchu i w samotnosci jest w pełni uzasadniona.

:]

kolorowych snów!

Napisany przez: MisieK 10.07.2004 09:56

QUOTE
bo książka jest pod tytułem "Jasność", a nie "Lśnienie"

Heh... no tak, odwieczny syndrom Lsnienia:>


Dodam tylko ze sam King, nie uznaje Kubrikowskiej wizji swojej ksiazki, mowiac ze jest zbyt plytka, mi osobiscie bardziej podoba sie ksiazka, co nie umiejsza faktu, ze Lsnienie, jest jednym z najlepszych Horrorow w historii kina...

Napisany przez: Kira 10.07.2004 10:20

taaak, poza tym nie podoba mu sie to, ze filmowa wersja tak bardzo odbiega od pierwowzoru. spotkałam sie nawet z takim stwierdzeniem, ze King znienawidził Kubricka za to co zrobił z "Lśnieniem". sam więc postanowił nakręcic własna wersje, która bedzie zgadzała sie w kazdym szczególne z powieścią, jednak film okazał sie porażką (cytat - jego nieudolność w tej dziedzinie jest wręcz żenująca).
hehe pamiętam, ze kiedys czytałam taki artykuł "King nie czuje kina" ;]

a Lśnienie choc moze nie dobija do poziomu pierwozoru literackiego jest jednym z najlepszych dreszczowców wszechczasów=)

Napisany przez: MisieK 10.07.2004 10:30

QUOTE
"King nie czuje kina"


nic dziwnego ze filmy wg. jego ksiazek sa takie kiepskie, w sumie udaly sie tylko Mistery, Zielona Mila i Lsnienie, no ale Lsnienie, to nie Jasnosc:>

Napisany przez: Kira 10.07.2004 10:34

hehe, no tak. niemniej Lśnienie uwielbiam=) ["Here is Johnny!" i Redrum mmm;]
poza tym do tej listy udanych ekranizacji dopisałabym jeszcze Carrie i Dolores.
ale to juz nie ten temat ^-^

Napisany przez: Syriusz_Black 10.07.2004 11:00

ha! Mam !!!! Mam!!!
Wreszcie "Na glinianych nogach " - z autografikiem Terrego Pratchetta !!!! Świeżytkie, nowiutkie!!!! Zaraz idę czytać jak tylko skońcże "Ruchome obrazki"...

Napisany przez: MisieK 10.07.2004 12:15

Dolores nie lubic, ale Carrie... no tak, czegos musialem zapomniec... ale jeden scenariusz King dobry napisal, do czekajcie jak t sie nazywalo... cos o domu... a tak "Czerwona Roza"

Syriusz schowaj sie, my tu o powaznych sprawach konserwujemy tongue.gif

Napisany przez: GrimmY 10.07.2004 15:17

wlasnie kumpel przyniosl mi trylogie Jack'a Vance'a -"lyonesse" \o\ \o/ /o/
polecam!

Napisany przez: Syriusz_Black 10.07.2004 15:36

QUOTE (MisieK @ 10.07.2004 12:15)
Syriusz schowaj sie, my tu o powaznych sprawach konserwujemy tongue.gif

Nop ale to jak najbardziej poważna sprawa... fajna książka..

Napisany przez: MisieK 10.07.2004 15:39

eh... no dobra niech ci bedzie ze fajna:P

Napisany przez: voldius 10.07.2004 15:57

QUOTE (GrimmY @ 10.07.2004 15:17)
wlasnie kumpel przyniosl mi trylogie Jack'a Vance'a -"lyonesse" \o\ \o/ /o/
polecam!

a co to jest ? ;>

Napisany przez: Harriet Potter 11.07.2004 12:20

A ja sobie własnie poczytałam "kod Leonarda da Vinci" what can I say... dosyc sztandarowy schemat:

QUOTE (spoiler)
bohater + jego heroina kontra spisek

zalatuje troche Ludlumem... ale rzeczywiście jest w niej coś... może jest to pociąg za czyms niewyjasnionym, ukrytym przed wzrokiem ludu "bożego". Co udało sie autorowi to to, ze po przeczytaniu ksiązki naprawdę można się zastanowić nad prawdziwościa jego teorii a nie tylko odłożyc książkę i zapomnieć.
Dobrze zarysowani bohaterzy [gdyby tylko nie ten schemat!] pozwalaja sie realnie wczuć w ich przygody.
QUOTE (spoiler)
Odkryja gdzie jest Grall czy nie?!?

Aha i do samego konca nie wiedziałam kto jest tym cholernym Nauczycielem XPPP
Ogólnie książka dobra.
Polecam

Napisany przez: Sędzia Dred 11.07.2004 12:42

a ja gdzieś tak w połowie, już wiedziałam.
"Kod..." to książka w której ilość przeczytanych stron jest wprost proporcjonalna do zmniejszania się odległości między podłogą a szczęką (prędkość = constans). przynajmniej u mnie...

teraz czytam "Anioły i demony". Czy dorównuje "Kodowi... ", powiem niedługo.

Napisany przez: Emily Strange 11.07.2004 13:20

Hmm ostatnio to przeczytałam "Moulin Rouge", które wszystkim polecam, bo jest to naprawdę ciekawa i wciągająca powieść. Teraz zaczęłam Wielkie Szalone, a do Masłowskiej się zabrać jakoś nie mogę...

Napisany przez: alexa0900 11.07.2004 21:37

Ja dosyc czesto powracam do ksiazek ze swojej skromnej bibloteczki.Mianowicie uwielbiam serie o "Ani z Zielonego Wzgorza","Pamietnik Ksiezniczki"Meg Cabot,serie A.Hitchcock`a,serie Tropicielow Zloczyncow,oczywiscie Pottera i wiele innych.
Nie dawno przeczytalam "Stop,zatrzymac swiat.Chce wysiasc", ksiazka bardzo mna wzruszyla,Opowiada o porwaniu samolotu przez terrorystow,jaki tam klimat w srodku panowal itd.Jeszcze jedna ksiazke przeczytalam,ktora tez mna gleboko poruszyla.Tytulu nie pamietam,niestety.Ksiazka jest oparta na faktach autentycznych.Dziennikarka spisala historie dziewczyny,ktora probowala sie wyrwac ze swiatkow Jehowy.Jest tam opisana historia poczawszy od urodzenia do wyswobodzenia sie,bycia wolna....Nigdy nie myslalam,ze Jehowi moga byc tacy....

Napisany przez: Nemo 11.07.2004 21:51

QUOTE (Emily Strange @ 11.07.2004 13:20)
Hmm ostatnio to przeczytałam "Moulin Rouge", które wszystkim polecam, bo jest to naprawdę ciekawa i wciągająca powieść.

Hej, a czy ta powiesc jest moze na podstawie filmu (moze film jest na jej podstawie?)m czy to moze zupelnie odrebna historia?
Aktualnie czytam ambitne Diabeł ubiera się u Prady i jestem zachwycona.
Mam w planach przeczytanie kilku pozycji fantastyki polskiej - coś o demonach, pamiętam okładki, ale tytułów - nie.
Co do Kinga... Wole Cook'a : ) Od znajomej jednak wiem, że King jest naprawde wart przeczytania. Niestety znam go narazie z filmow. Srednich - jak ktos zdarzyl zauwazyc.
A poza tym Cook jest mi bardziej bliski, ze wzgledu na tematyke naukowa.

Mamy wakacje, lato... Teraz bardziej wchodza mi lekkie i przyjemne tytuliki. Wiekszosci chyba tez? Ale jesienia... Oj.

Napisany przez: GrimmY 11.07.2004 22:21

QUOTE (voldius @ 10.07.2004 15:57)
QUOTE (GrimmY @ 10.07.2004 15:17)
wlasnie kumpel przyniosl mi trylogie Jack'a Vance'a  -"lyonesse" \o\ \o/ /o/
polecam!

a co to jest ? ;>

hm...ksiazka ;D
a tak na powaznie, jest to raczej malo znana w Polsce trylogia uznawana na zachodzie za klasyk gatunku fantasy, trudno mi do czegos porownac ta ksiazke, duzo w niej nawiazan do mitow celtyckich i skandynawskich... posluze sie linkiem do recenzji, bo nie umiem opowiadac ;) Recenzja,bo mii sie nie chce pisac :P

Napisany przez: Emily Strange 11.07.2004 23:32

QUOTE
Hej, a czy ta powiesc jest moze na podstawie filmu (moze film jest na jej podstawie?)m czy to moze zupelnie odrebna historia?


niejakie pokrewieństwo występuje, ale są to różne historie. Ksiązka jst to biografia malarza Henryka do Touluse-Lautrec napisana w formie powieści.
A moim skromnym zdaniem film też był swietny smile.gif

Napisany przez: Visala 12.07.2004 00:01

Ktoś tam wcześniej pisal o Kingu, wiec sie spytam, czy czytal 'TO'?
Wg mnie to jego najlepsza ksiazka. Oprocz tego niedawno przeczytalam 'Christine' tegoz samego autora.

A w ciagu ostatniego tygodnia przeczytalam 'Narrenturm' Sapkowskiego - w końcu, strasznie dlugo meczylam ta ksiazke, ale warto bylo. Chociaz do Wiedzmina sie nie umywa =P, 'Ojczyzne' Salvatore'a - takie tam o Mrrocznych Elfach z krainy Podmroku, 'O Miłosci i innych demonach' - niestety autora nie zapamietalam, a ksiazka zostala gdzies tam daleko ode mnie,jednakowoz postaram sie go sobie przypomniec, bo ksiazka jest naprawde dobra, oraz 'Szalone zycie Rudolfa' - nie polecam, taka tania podróbka 'Adriana Mole'a' =P





Napisany przez: MisieK 12.07.2004 08:16

QUOTE
Ktoś tam wcześniej pisal o Kingu, wiec sie spytam, czy czytal 'TO'?
Wg mnie to jego najlepsza ksiazka. Oprocz tego niedawno przeczytalam 'Christine' tegoz samego autora.


It, jest dobre, bardzo dobe ale to nie szczyty:>

A trylogi mrocznego elfa... mniam... Forgotten Realms:>

Napisany przez: Eva 13.07.2004 11:02

Ja mam ostatnio dosc fantasy. Won z elfami, mieczami, zbrojami, potworami i innym talatajstwem. W sumie nawet nie wiem dlaczego ^^"

Napisany przez: MisieK 13.07.2004 11:59

Ty bluznierco! tongue.gif jak to mozna miec dosc mieczy, zbroji, potworow, o elfach nie wspominajac. huh.gif

Napisany przez: Child 13.07.2004 12:02

jak widać można się tym przejeść wink.gif

co więcej - są ludzie, dla którcych taki ksiażki są śmieszne, bo "dla małych dzieci albo zdziecinniałych dorosłych"

Napisany przez: MisieK 13.07.2004 12:08

Ja siedze w tym interesie od lat 6 i sie nie przejadlem... tongue.gif

Nigdy nie czytali, a samo slowo elf kojazy im sie z malym ludzikiem ze skrzydelkami i mieszkajacym w kwiatkach, krasnolud z ludzikiem z ich ogrodu a hobbita nie znaja tongue.gif

Napisany przez: BUNTOWINIK 13.07.2004 12:09

a zamiast Hobbit powiesz Niziołek a oni "BAJKA!!!" biggrin.gif skad ja to znam

Napisany przez: Child 13.07.2004 12:10

QUOTE (MisieK @ 13.07.2004 12:08)
Nigdy nie czytali, a samo slowo elf kojazy im sie z malym ludzikiem ze skrzydelkami i mieszkajacym w kwiatkach, krasnolud z ludzikiem z ich ogrodu a hobbita nie znaja tongue.gif

co Ty - byli na Władku w kinie i teraz wiedza, że krasnoludy to te wysokie, smukłe, hobbity są nisskie i szerokie, noszą brody i lubią dać w mordę, a elfy to grube przykurcze które się szczura boją ;-)

Napisany przez: Syriusz_Black 13.07.2004 12:10

Ja też nie... od 3 klast podstawówki to czytam... czyli od... ph... 7 lat biggrin.gif i teraz właśnie skończyłem "Na glinianych nogach " Pratchetta - fantasy/kryminał i masa humoru...

Krasnoludka Cudo Tyłeczek, córka Wesołego Tyleczka, syna Klep Tyłeczka biggrin.gif... rlz ;D

Napisany przez: MisieK 13.07.2004 12:14

A slowo czarodziej kojazy im sie z takim objazdowym kanciarzem co wyciaga krolika z czapki

Napisany przez: BUNTOWINIK 13.07.2004 12:17

albo z pomyleńcem który nie golił się od urodzenia i udaje że czaruje!!!

Napisany przez: Syriusz_Black 13.07.2004 12:19

To jak Rincewind biggrin.gif

Napisany przez: Child 13.07.2004 12:20

QUOTE (Syriusz_Black @ 13.07.2004 12:10)
Ja też nie... od 3 klast podstawówki to czytam... czyli od... ph... 7 lat biggrin.gif i teraz właśnie skończyłem "Na glinianych nogach " Pratchetta - fantasy/kryminał i masa humoru...

Krasnoludka Cudo Tyłeczek, córka Wesołego Tyleczka, syna Klep Tyłeczka biggrin.gif... rlz ;D

mniam fantasy kryminałek - aż się musze wybrać do ksęgarni coby sprawdzić czy nie maja tego w oferice =)

Krasnoludka Cudo Tyłeczek, córka Wesołego Tyleczka, syna Klep Tyłeczka
to jest imię czy jak?

QUOTE
To jak Rincewind

moze i nie potrafił dużo, ale uchronił Dysk przed czarodzicielstwem i niechybna zagładą ;D

Napisany przez: Syriusz_Black 13.07.2004 12:25

Imię to Cudo Tyłeczek... dalej koligacje rodzinne... książą zawalista.. polecam szczerze... co raz lepsze są ksiązki Terrego...

No ale Rincewind to farciarz... a ratowac uratował... i nie tylko przed zarodzicielstwem.. i tak lepsza była zieja z Dwukwiatem biggrin.gif

Napisany przez: Laura_ 13.07.2004 13:15

kosiarz to 3 ksiazka Pratchetta, ktora probowalam przeczytac, jeszcze zadnej nie skonczylam, nie trawie tworczosci tego autora, narazie sobie odpuscilam, moze kiedys

Napisany przez: Syriusz_Black 13.07.2004 13:19

A co Ci się w nim nie podoba??

Napisany przez: Emily Strange 14.07.2004 14:07

A ja świat dysku uwielbiam. Mimo, że za jako taką fantastyką nie przepadam. Owszem, HP, LOTR, Hobbit, właśnie Świat dysku, Pilipiuk, ale mnie oprócz teho to fantastyka mnie nie kręci raczej.

Napisany przez: MisieK 14.07.2004 16:09

Możecie mnie zabić, ale ja HP do fantastyki nie zaliczam. To bajka.

Napisany przez: Laura_ 14.07.2004 16:28

Wiesz Syriusz, ze sama nie wiem blink.gif ;p za nic nie moge sie przebic przez te ksiazki, jakby to powiedziec... nie podoba mi sie to o czym pisze i w jaki sposob,
_-_ ale kiedys napewno je przeczytam! ;p tak jak i wladce pierscieni i cala sage o wiedzminie i krzyzakow itd... ;p za pare lat ale przeczytam napewno ;D

Napisany przez: GrimmY 14.07.2004 21:23

QUOTE (MisieK @ 14.07.2004 16:09)
Możecie mnie zabić, ale ja HP do fantastyki nie zaliczam. To bajka.

podpisuje sie pod tym obiema rekami i nogami...

Napisany przez: Syriusz_Black 14.07.2004 22:49

W jakim stopniu fantastyka to jest, ale nie fantasy....

Napisany przez: MisieK 14.07.2004 22:56

Fantastyka, jako gatunek literacki dzieli sie na trzy: fantasy, horror i s-f jakos w tych kategoriach nie widze HP

Napisany przez: Syriusz_Black 14.07.2004 22:58

Ale masz elementy fantastyczne:
magia, stwory itd... nie wiem gdzie to zlaiczyć... ale na pewno do fantastyki....

Napisany przez: MisieK 14.07.2004 23:01

Sa dwa motywy, basniowosc i fantastyka, i tu i tu wystepuja stowry magia, dlatego ja to do bajki kwalifikuje

Napisany przez: Syriusz_Black 14.07.2004 23:11

Baśń?? Na pewno nie... trzeba porozmawiać z (s)ekspertem... biggrin.gif

Napisany przez: Child 14.07.2004 23:16

czy ty zawsze sprowadzasz wszystko do jednego? biggrin.gif

Napisany przez: Syriusz_Black 14.07.2004 23:18

Child... nie zawsze... biggrin.gif
I wcale nie sprowadzam do tego zawsze.... biggrin.gif
Akurat teraz o tym pomyślałem...
Bziuuummm to co innego... tam można pisac... a jak raz tu napiszesz coś ot tak... to piszę, że zawsze...
Uogólniasz!!

Napisany przez: Child 14.07.2004 23:21

ja uogólniam? ależ skąd biggrin.gif
po prostu cały czas zdaje mi się ze to Bzium tongue.gif

QUOTE
Akurat teraz o tym pomyślałem...

24/7 ;]

Napisany przez: MisieK 14.07.2004 23:58

bajka -> najkrócej -> utwór z elementami fantastycznymi, najczesciej przygodowy.

Masz do czynienia z ekspertem:D, a poza tym kiedys przez dwie godziny na lekcji rozmawialem o granicach fantastyki z poloniskta(fanka fantastyki zreszta) i jakims codem doszlismy z Tolkiena do Pottera.

A i basn to nie to samo co bajka, basn ma charakter podniosly:>

QUOTE
24/7 ;]


To mi sie tylko z CoB kojazy:D

Napisany przez: Child 15.07.2004 09:47

Dobrze kojarzycie obywatelu Misiek, ale tu chodziło o zastąpienie "akurat teraz" przez to 24/7 i wychodzi:

24h na dobe, 7 dni w tygodniu o tym (sexie) pomyślałem ;]

Napisany przez: MisieK 15.07.2004 10:41

domyslilem sie o co chodzi XP

Napisany przez: vigga 15.07.2004 12:41

QUOTE
24h na dobe, 7 dni w tygodniu o tym (sexie) pomyślałem ;]

ach, ci chlopcy... tylko o jednym myślą...tongue.gif

bajka, o ile sobie przypominam musi sie konczyc jakims moralem. w HP chyba nie ma jakies wyjątkowego moralu. a za to są elementy fantastyczne. czarodzieje, magia, potwory, walka dobra ze zlem. moim zdaniem jest to fantastyka. nie fantasy, nie pokroju Tolkien, Sapkowski, ale na pewno jest to fanastyka. bo jesli nie, to niby co...?

Napisany przez: Syriusz_Black 15.07.2004 13:09

Oni mówią, że baśń...
Ale to nie jest baśń....

Napisany przez: MisieK 15.07.2004 13:42

Baśń to nie bajka tongue.gif

A poza tym, w sumie to jest powiesc przygodowa z elementami basniowymi. O!

Napisany przez: mayi 15.07.2004 16:32

Basn to utwor literacki ktorego akcja dzieje sie w wimaginowanym przez autora swiecie np "Władca Pierscieni" J.R.R Tolkiena
a bajka to zarowno krotka forma literacka pisana z mysla o dzieciach lub serial animowany ,kreskowka etc. np.Tabaluga (dobranocka TVP)

Napisany przez: Syriusz_Black 15.07.2004 18:47

Bajka ma rymy... i podany zazwyczaj morał...
Baś jest zdecydowanie dłuższa...
Ale Harry to powieść z elementami fantastycznymi... tu bym się chyba zgodził...

Napisany przez: Eowina 17.07.2004 14:16

Czytał ktoś z was "Artemisa Fowla" ? Nie długo będzie trzeci tom.

Napisany przez: MisieK 17.07.2004 14:53

Takie sobie... niby styl dobry... ale to bajeczka... jak HP tylko mniej wciąga...

Napisany przez: Laura_ 17.07.2004 14:59

QUOTE (Eowina @ 17.07.2004 13:16)
Czytał ktoś z was "Artemisa Fowla" ? Nie długo będzie trzeci tom.

3? a myslalam, ze facet sobie odpusci

czytalam 2 czesci, ani to ciekawe, ani zabawne, i jeszcze na okladce tekst w stylu 'wyprzedza harryego pottera na listach bestselerrow', przeczytalam z ciekawosci, moim zdaniem hp bije na glowe artemisa fowla, a nie jestem zagorzala fanka ksiezek rowling, dla zapchania czasu mozna przeczytac =/

Napisany przez: Khamul 17.07.2004 17:11

Laura_ tak samo miałem z "Mroczną Wieżą" Kinga. Kupiłem te pięć spasłych tomisk bo było napisane "porównywane do twórczości Tolkiena" a tu nawet nie dorasta...

Choć na swój sposób fajne, i dobrze że w Polsce nie jest ocenzurowane (jak w Ameryce - z powodów obyczajowych)

Napisany przez: Kira 17.07.2004 17:19

Khamul, własnie a propos ocenzurowania... niedawno kupiłam ksiażke "100 zakazanych książek: historia cenzury dzieł literatury światowej". czego tam nie ma... King, Orwell, Nabokov, Giordano Bruno, Twain, Heller... etc. ciekawych rzeczy sie mozna dowiedziec.

Napisany przez: MisieK 17.07.2004 17:59

Mroczna wieza to jedna z najslabszych pozycji Kinga wg. mnie... no a co do ocenzurowania... to przynajmniej tyle... angielska wersja wyglada tak:

"F***, what a f***in s***..." biggrin.gif

Napisany przez: Kira 17.07.2004 18:05

hehe...
ale mimo wszystko dla mnie cenzura to w gruncie rzeczy głupota... wolnosc slowa powinna byc, a jak komus sie nie podoba to nie czyta.

Napisany przez: kaola 17.07.2004 18:17

ta, niektorym dzieciom zabraniaja czytac HP, bo to przeciez "dzielo szatana"...! dry.gif

Napisany przez: Khamul 17.07.2004 18:23

QUOTE (Kira @ 17.07.2004 17:19)
Khamul, własnie a propos ocenzurowania... niedawno kupiłam ksiażke "100 zakazanych książek: historia cenzury dzieł literatury światowej". czego tam nie ma... King, Orwell, Nabokov, Giordano Bruno, Twain, Heller... etc. ciekawych rzeczy sie mozna dowiedziec.

mam to dzieło, naprawdę ciekawe i godne polecenia. Czytelna i dobrze zastosowany podział na książki cenzurowane z powodów politycznych, religijnych, obyczajowych i społecznych.

To dla ciekawskich:

----
Nicholas J. Karolides, Mararet Bald, DAwn B. Sova
"100 Zakazanych Książek
Historia cenzury dzieł literatury światowej"
Wydawnictwo Świat Książki
www.swiatksiazki.pl
----

Czasami cenzura się przydaje z powodów... "obyczajowych" (wiadomo o co chodzi). Tak jest w Ameryce.

Napisany przez: MisieK 17.07.2004 18:26

a to wszystko zbawienna rola KK... bo to chodzi o moralnosc... wiecie...

Napisany przez: Syriusz_Black 17.07.2004 19:33

A czytał ktoś tą książkę o wielkim biegu Kinga???
O "Synu Stanu Main".. jak 100 chłopców begnie i dostają kartki - żółte i czerwone..??

Napisany przez: MisieK 17.07.2004 20:22

A czego ja Kinga nie czytalem pewnie ze czytalem to... jedna z nieciekawszych... ale ponize j pewnego poziomu nie schodzi...

Napisany przez: Sayaka 18.07.2004 22:54

QUOTE (Syriusz_Black @ 15.07.2004 18:47)
Bajka ma rymy... i podany zazwyczaj morał...

Lol
Bajka ma rymy?
Skad to wydedukowałes?

Napisany przez: MisieK 18.07.2004 23:03

Właśnie... to raczej w wierszach:>

Napisany przez: Sayaka 18.07.2004 23:11

QUOTE (Syriusz_Black @ 17.07.2004 19:33)
A czytał ktoś tą książkę o wielkim biegu Kinga???
O "Synu Stanu Main".. jak 100 chłopców begnie i dostają kartki - żółte i czerwone..??

ekhm
pomyliło Ci się z piłką nożną człowieku.
Nie o 'synu stanu main' ani o wielkim biegu, tylko o wielkim marszu. Jak zresztą sam tytuł ("Wielki Marsz") wskazuje.
Nie dostają oni kartek ani piłeczek, ale ostrzeżenia, oczywiscie nie nieskończenie wiele, ale 3, za ostatnim pif-paf i do widzenia.
Wielki Marsz po prostu wspina się na najwyższe wyżyny gatunku literackiego, cholera wasza mać, Syriusz 'zółte i czerwone'?
Naprawdę książka genialna do granic możliwości, przynajmniej na mój gust ( który oczywiscie moze nie być godny pozazdroszczenia) . Książka po prostu jest przeze mnie zaliczana do lektur obowiązkowych, bez względu na nic.

Napisany przez: Syriusz_Black 19.07.2004 07:15

Oczywiście, że bajki mają rymy... popatrz na bajki Mickiewicza i Krasickiego....

Marsz rzeczywiście tu mi isę pomyliło, ale kartki - owszem były.. tak mówiono na ostrzeżenia, nie pamiętasz?? JA to czyelm ze 4 lata temu i nie pamiętam dokładnie, ale na to zwróciłem uwagę...

Napisany przez: Sayaka 19.07.2004 10:04

Nie było kartek

Napisany przez: MisieK 19.07.2004 10:46

Musze sie zabrac za kinga od nowa... wielki marsz czytaem 6 lat temu... eh... pamiec dobra ale krtóka:> wielki marsz jest boski.... dobrze ze w gizy przez 2 tygodnie niema koncertów... wytrzezwiejedo konca:>

Napisany przez: Sayaka 19.07.2004 11:06

W ogole ksiązki Kinga to jest mistrzostwo. Fabuły tam nie ma w ogole ( Bo jak streścisz Wielki Marsz? Nie sądze, żeby takim strzeszczeniem dało się namówić kogokolwiek do czytania ) za to King tak różne sytuacje obiera w słowa, że tchu brakuje=)

Napisany przez: MisieK 19.07.2004 11:45

Bo Stefan robi tak zwany Horror sytuacyjny:> Choc wiekszosc fabuly pozbawiona nie jest, bo fabule ma i Green Mile i Salem's Lot ....

Napisany przez: Syriusz_Black 19.07.2004 11:48

Hm... to skąd ja te kartki wziąłem???

Napisany przez: Sayaka 19.07.2004 12:13

Może z piłki nożnej?

Napisany przez: Syriusz_Black 21.07.2004 17:56

Ale gdzieś coś podobnego z kartkami było sad.gif

Teraz przeczytałem "Konrada Wallenroda" a wiecie, że nawet nieźle mi się to czytało... zaskocozny byłem, bo nie przepadam za Mickiewiczem...
Teraz kolejna częśc Pratchetta : "Straż! Straż!" - wreszczie jakieś smoki biggrin.gif

Napisany przez: MisieK 21.07.2004 18:10

Mickiewicz, Slowacki, Kordian... wr... i po co im bylo pisac takie badziewie:>

Napisany przez: Sihaja 21.07.2004 21:29

QUOTE (MisieK @ 21.07.2004 18:10)
Mickiewicz, Slowacki, Kordian... wr... i po co im bylo pisac takie badziewie

Koleś, bluźnisz. Może to stare i nudne, ale spróbuj napisać coś takiego to pogadamy. Zwłaszcza Słowacki świetnie pisał. To są inne czasy, nie musisz ich lubić i podziwiać, ale badziewiem tego nigdy nie nazywaj.

Napisany przez: MisieK 21.07.2004 21:46

I my przechodzimy meczarnie niesamowite... czytajac to cos:> pisal moze nie zle... ale chyba nie mial tematu i wyobrazni:P

Napisany przez: avalanche 21.07.2004 21:53

Misiek przestań głupoty pieprzyć za przeproszeniem. Nie czytaj - będziesz zasilał grono wtórnych analfabetów w naszym kraju.

QUOTE
ale chyba nie mial tematu i wyobrazni:P


ojej a ja się zastanawiam jakim cudem on bez tematu napisał...

Napisany przez: MisieK 21.07.2004 22:07

Etam... czytam duzo innych ciekawych rzeczy.

A chodzilo mi o to ze pisza jakies bzdury zamiast znalezc sobie jakis ciekaey temat. o Krzyzaków a i owszem... biggrin.gif

Napisany przez: Sihaja 21.07.2004 22:22

Bzdury? Aha.
No tak. Bo w sumie pisali o niczym. Bo w sumie "Król Duch", "Gób Agamemnona", "Kordian", jest o niczym. No i "Dziady", "Do matki Polki", "Romantyczność", ballady wszelkie, "Konrad Wallenrod" itd są o niczym. No tak. Zapomniałam.


Naucz się czytać, a nie składać literki. I szanuj klasyczną literaturę. Nie musisz tego lubić. Ale nie bluźnij, bo nie wiesz co mówisz.

Edit: interpunkcja

Napisany przez: avalanche 21.07.2004 22:26

QUOTE
pisza jakies bzdury zamiast znalezc sobie jakis ciekaey temat.


mieli zapewne pisać o czymś nam współczesnym żebyśmy się nie nudzili czytając i żeby to było pisane nieskomplikowanym językiem

Napisany przez: MisieK 21.07.2004 22:39

Ava... dziwne... musieliby byc jasnowidzami zeby pisac o czyms wspolczesnym tongue.gif a co do skomplikowanego jezyka ... to jak najbardziej... lubi nowe trudne slowa... np. pól roku temu dowiedzialem sie co to jest Bonżon :>


Sihaja... no troche to bylo kiepskie. ale nie mowie ze nie szanuje tych ludzi. Bo talenta jednak mieli. Jaki okres takie ksiazki... eh... I umiem czytac. Nawet dosc szybko (kurs szybkiego czytania to dobra rzecz:D )

Napisany przez: Sihaja 21.07.2004 23:50

QUOTE (MisieK @ 21.07.2004 22:39)
Sihaja... no troche to bylo kiepskie. ale nie mowie ze nie szanuje tych ludzi. Bo talenta jednak mieli. Jaki okres takie ksiazki... eh... I umiem czytac. Nawet dosc szybko (kurs szybkiego czytania to dobra rzecz:D )

Misieeek, nie chodzi mi o to czy czytasz szybko czy wolno, bo tego nie wiem i nic mi do tego :] Chodzi mi o to, czy potrafisz wyciągnąć z książki pewne głębsze znaczenie, albo powiązać treść książki z życiorysem autora, albo wydarzeniami w ówczesnym świecie.
I te utwory nie są kiepskie. Dla niektórych mogą być nudne - tak (dla mnie niektóre też są nużące), ale napewno nie są kiepskie =)

Napisany przez: Syriusz_Black 22.07.2004 08:37

MisieK spotkamy sie po twojej mturze, ok biggrin.gif ??
Będe chciał sie dowiedzieć jak ci poszła ;D

Napisany przez: Sihaja 22.07.2004 09:37

QUOTE (Melandra @ 22.07.2004 02:18)
jak zachwyca jak nie zachwyca?;P
dla mnie twórczość Mickiewicza, a już tym bardziej Słowackiego jest nie tylko nużąca, ale i kiepska właśnie lubo badziew, jak wolisz=]
ja nie widze w ich 'dziełach' żadnej wartości, poza makulaturową oczywista;D i bynajmniej nie dlatego, że jestem tłumokiem, a Ty oświeconą,
po prostu mam prawo wyrażać swoje zdanie, zgoła odmienne od Twojego :|

To nie ma nic do rzeczy czy ja albo ty jesteśmy tłumokiem czy nie. Chodzi o to, że pewne dzieła trzeba szanować, bo stanowiły niezaprzeczalną wartość dla ludzi ówcześnie żyjących. Naprawdę, nie musisz ich lubić. Ale nazywanie ich badziewiem zakrawa o ignorancję. Trzeba adekwatnie dobierać słowa, a nie szastać nimi na prawo i lewo.

Napisany przez: MisieK 22.07.2004 10:03

QUOTE
pewne dzieła trzeba szanować, bo stanowiły niezaprzeczalną wartość dla ludzi ówcześnie żyjących


Co innego jak kogos docenili dopiero po jego smierci XP

Tak, a mnie matematyka przeraza glebia tych utworów dry.gif

Syriusz zewzyj paszcze! biggrin.gif

Napisany przez: Syriusz_Black 22.07.2004 15:28

MisieK mamy niestety odmienne poglądy i nie tylko w tej sprawie, a szkoda... biggrin.gif

Ale pogdamay po maturze, a nic zamykał nie będę, bo Polska to wolny kraj i o! biggrin.gif

Pozdrawiam ;D

Napisany przez: MisieK 22.07.2004 16:32

szkoda... jak zawsze szkoda biggrin.gif

A gadaj, ty brutalu!

Napisany przez: Syriusz_Black 22.07.2004 19:10

Brutalem nie jestem!!

Chyba... biggrin.gif

Mnie z lektur męczą powieści Żeromskiego... "Syzyfowe Prace" (ale to już dawno biggrin.gif na szczęście), teraz "Przedwiośnie"... jak to można czytać... blahhhhhhhhh....

Napisany przez: Sihaja 22.07.2004 19:20

"Przedwiośnie" też ominęłam, wysiadłam jeszcze przy rewolucji w Baku... Ale za to "Wierna rzeka" bardzo, bardzo fajna. I opowiadanka Żeromskiego też niczego sobie... Ale to "Przedwiośnie".... ciężko przejść smile.gif

Napisany przez: czadowa_ 22.07.2004 20:34

"Syzyfowe prace" jakoś przebrnęłam ale "Stary człowiek i morze" wykończył mnie do końca. Zeby czytać klasykę to trzeba mieć nastrój i samozaparcie - tym sposobem "Pan Tadeusz" mi się podobał..

Napisany przez: kaola 22.07.2004 20:40

ja "starego czlowieka i morze" przeczytalam nie jako lekture, ale jako ksiazke, juz jakis czas temu, i wcale nie czytalo mi sie tego trudno... za to z "panem tadeuszem" troche sie meczylam - ale przebrnelam. glupio "p.t.
nie przeczytac, jak sie jest Polakiem, i tyle.

Napisany przez: Słoneczko 23.07.2004 11:53

Ja jakoś nie mogę zmusić się do czytania klasyki. Coś mnie od tych książek odpycha. Wydaje mi się, że fakt iż ściśle kojarzą mi się ze szkołą ;/
Ostatnio przeczytaną przeze mnie książką powiązaną z klasyką było "Quo Vadis". Zdecydowanie wolę książki współczesne. Nie zmienia to jednak faktu, że doceniam autorów klasycznych za to, że napisali coś, co właściwie jest ponadczasowe i ludzie wracają do ich dzieł po dziś dzień

Napisany przez: Brenda 24.07.2004 22:12

ja czytałam "Starego człowieka i morze" jako lekturę w tym roku.
i... nie podobał mi się... znaczy się - może niektóre fragmenty, ale ogólnie jakoś za dużo nie wyniosłam z tej książki.... nie była bardzo nudna, ale szczególnie ciekawa też nie....

Napisany przez: Potti 25.07.2004 17:47

ostatnio [Mroo ;*] przeczytałam ''Przeklinam cię ciało'', Wandy niepamiętamjakiej.

tematyka mi przypadła do gustu, książka o anorektyczce i bulimiczce, a jednocześnie narkomance i dealerce, lubującej w alkoholu i dającej dupy bez większego problemu.
nie podoba mi się jak to zostało opisane. tak lekko jak jakiś Pamiętnik Księżniczki, Ala Makota czy inna łatwa i przyjemna książeczka na jeden wieczór. tak się ją też czytało... co spłycało problemy.
może o to chodziło. w każdym razie wrażenia raczej negatywne.

Napisany przez: Ellie 25.07.2004 19:45

A ja czytam właśnie "Mistrza i Małgorzatę", skończyłam część pierwszą czytać. Świetna książka, w sumie to nie moja lektura, bo ja nie mam rozszerzonego polskiego. Po prostu tak wzięłąm i czytam i mnie wciągneło. Polecam każdemu.

Napisany przez: GrimmY 09.08.2004 00:39

QUOTE (Ellie @ 25.07.2004 19:45)
A ja czytam właśnie "Mistrza i Małgorzatę", skończyłam część pierwszą czytać. Świetna książka, w sumie to nie moja lektura, bo ja nie mam rozszerzonego polskiego. Po prostu tak wzięłąm i czytam i mnie wciągneło. Polecam każdemu.

mam podobne odczucia, w ogole to chyba bedzie od teraz jedna z moich ulubionych ksiazek - wszystkie pottery i władcy pierscienic sie chowaja przed Wolandem & co. :D

w ogole to troche dziwi mnie to,ze temat o ksiazkach poupadl :<

Napisany przez: BUNTOWINIK 10.08.2004 12:56

Kto z was czytał "Dzienniki" Kurta Cobaina
Albo Adrian Mole (którą kolwiek z części jego dzienników)

Napisany przez: Syriiuszka 10.08.2004 12:58

a ja mam ostatnio fazę na 'nie czytanie' i mnie od książek odrzuca, beznadziejna sprawa, możecie polecić coś NAPRAWDĘ wciągającego i fajnego... niespecjalnie skomplikowanego, ale też nieogłupiającego...?

Napisany przez: BUNTOWINIK 10.08.2004 13:09

Adrian Mole - Męki dorastania (2)
"Ile pryszczy można dziennie odkryć na plecach?... jeest się 14-letnim intelektualistą, nieustannie zatroskanym swoją poetycka karierą..."
Cytaty z książki:
"Spędziłem cały wieczór pod...restauracją obrzucając się krakersami z krewtek...zamiast czytać o życiu sam je przeżywam"
"Mój ma 14 cm we wzwodzie i około 3 cm w stanie uśpienia"
Książka śmieszna opowiadam o perypetiach 14 letniego chłopca których wychował się w Anglii w latach 80'
Ponieważ jest to dziennik książkę czyta się szybko i przyjemnie i do tgo ma tylko 230 stron!!!
w Serii równierz: Adrian Mole 13 i 3/4 (1), i Adrian Mole Czas Cappucino (4)
W przygotowaniu część AM i Sekretne zwierzenia (3)

Napisany przez: Child 10.08.2004 13:24

Sirii jest na to tylko jedna metoda - witamina [P]ratchett wink.gif

np. Równoumagicznienie - Przedstawiona historia nie pretenduje do odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczace magii, może jednak pomóc w wyjaśnieniu, dlaczego Gandalf nigdy się nie ożenił i dlaczego Merlin był mężczyzną...

Napisany przez: MisieK 10.08.2004 13:47

Achaja... szybkie latwe przyjemne i zabojcze, to ci polecam, i tyle... no jeszcze Sluge Bozego:)

Napisany przez: loonatyk 10.08.2004 20:43

Ja czytałem Adriana Mole. Całą pierwszą część (lat 13 i 3/4) i gdieś tak do 80 strony "Męki Dorastania". Uwielbiam je :> Świetny humor, taki typowo brytyjski. Bardzo szybko się czyta, chyba jak wszytskie dzienniki. Polcam smile.gif

Napisany przez: Syriiuszka 10.08.2004 20:44

Chyba zainwestuje w tego Sługę... =)

Napisany przez: MisieK 10.08.2004 20:49

=)

Zeby nie bylo ze oszukuje:)

Ze to dobra ksiazka...


A poza tym Achaja!... jesli nie czytalas:)

Napisany przez: BeBe 11.08.2004 10:23

A ja bym zaproponowała coś z twórczości Agathy Christie. Zwłaszcza teraz by trochę rozruszać mózg przed wyczerpującym rokiem szkolnym. Na pierwszy rzut proponuję „Dziesięciu Murzynków” tejże autorki. Historia wciągająca, a zagadka śmierci praktycznie nie do odgadnięcia. Nie mniej interesujące są np: „Morderstwo w Orient Expressie” i „Karty na stół”.
A dla wszystkich, którzy interesują się prawem polecam książki E. S. Gardnera. Jest połączenie kodeksu prawnego z kryminałem.

Napisany przez: Sihaja 11.08.2004 12:57

Lekkie? Prachett, Prachett, Prachett... I jaki fantastyczny język!

Z książek mocniejszych polecam "Władcę Much" Goldinga i "Złą godzinę" Marqueza. Nie mogłam się od tego oderwać - ale te książki przerażają swoim wydźwiękiem.

Napisany przez: Kira 11.08.2004 13:00

Sih, "Władca Much" Goldinga to jedna z moich ukochanych książek =)
Marqueza polecam wspaniałe, baśniowo-fantastyczne "100 lat samotności".

Napisany przez: Ludwisarz 11.08.2004 13:07

Pratchet geniusz polecam.
Wladca Much wstrzasa bardzo dobre.

A ja ostatnio dorwalem mala ksiazke, z papieru jakosci C, wydawnictwo Ministerstwo Obrony Narodowej.
Ksiazke o tytule 'Druga twarz Augusta'.
Ksiazka-wspomnienie czlowieka o pseudonimie 'Gutek' mowiaca o wydarzeniach z czasow 2 Wojny Swiatowej. Gutek stal na czele partyzanckiej grupy. Opowiada o spotkaniach z ALowcami, z AKowcami. Opowiada o ciezkich walkach we wsiach w Malopolsce. Pojawiaja sie zdrajcy. Umieraja ludzie. Czesto przyjaciele. Brakuje broni. Konspiracja, maly sabotaz.
Ciekawe. Jesli ktos ma pojecia co to manisfest PKWN, i nie obce sa mu tamte czasy - polecam bo nie sa to suche wiadomosci - 'podczas wojny istnialo wiele grup partyzanckich' tylko prawdziwa opowiesc o tym jak to wygladalo. Ksztaltuje wiedze i wyobrazenie o wojnie w Polsce.

Napisany przez: Sihaja 11.08.2004 13:08

Kira: Ja właśnie nie mogę dorwać "100 lat samotności", cały czas ktoś w bibliotece jest pierwszy sad.gif

Baj de łej: Sih jestem ;-) (Thx for a change =) )
P.S. Pewnie, że "Władca Much" bardzo dobre. Ja płakałam (hyh,, ostatnio często mi się to zdarza" na ostatnim rozdziale... Nie, nie ze smutku.... Z tego napięcia. Przez to co przeczytałam. Porusza.

Napisany przez: Kira 11.08.2004 13:10

wiem, sorry, literoowka, juz poprawiłam =)

widzisz, a u mnie Maruez lezy sobie na półeczce. swoja droga chlernie stare wydanie, rozlatujące sie niemalze ;] ale jest!

Napisany przez: MeGi_16 11.08.2004 16:24

jesuu 100 lat samotności....dawno nie miałam tak,że skończyłam czytać książkę i nie mogłam dojść do siebie,nawet sama nie wiem czemu.Polecam tą książkę mimo tego,że jest trudna(spamiętanie losów bohaterów jest wręcz niemożliwe) i ciężka,ale niezwykle ciekawa,a sam jej tytuł pozostaje tajemnicą aż do końca.

Z lekkich to "Stowarzyszenie umarłych poetów"lekkie,ale mądre.

Jeszcze "Alchemik","Buszujący w zborzu","Tam gdzie spadają anioło"-Terakowskiej" i eee dobra nie będę już wymieniać tongue.gif

A dla pań to oczywiście seria pani Grocholi tongue.gif

Napisany przez: Kira 11.08.2004 16:27

ja własnie czytam "Buszującego w zbożu" =) na razie wrażenia bardzo pozytywne... sympatyczna, fajna książka... czyta sie w tempie błyskawicznym.

Napisany przez: Sihaja 11.08.2004 17:33

O, musze się za to wziąć.

Teraz znęcam się nad Proustem "W poszukiwaniu straconego czasu" i jestem dopiero na początku tomu pierwszego, ale szczerze mówiąc, zaczynam się podłamywać. O ruchu ręki pięć stron. Ma to swój urok. Ale chyba nie na wakacje... ^^

I poluję jeszcze na Stephena Kinga - ale jakoś nie mogę się zdecydować. Tak, tak, wiem, że polecacie.

Napisany przez: MisieK 11.08.2004 17:38

Nie przeczytalem w w swoim dlugim zyciu 2 ksiazek Kinga[maniakiem jestem], wiec tak: Jesli chcesz sie nieco wzroszyc - Zielona Mila, Jesli chcesz cos lekkiego - Miasteczko Salem lub Smetarz dla zwierzat, jesli chcesz cos ciezkiego - to doslownie mowiac - Bastion, a troche inaczej - Lsnienie, Mistery lub To.

Napisany przez: BeBe 11.08.2004 20:11

QUOTE (MisieK @ 11.08.2004 17:38)
Nie przeczytalem w w swoim dlugim zyciu 2 ksiazek Kinga[maniakiem jestem], wiec tak: Jesli chcesz sie nieco wzroszyc - Zielona Mila, Jesli chcesz cos lekkiego - Miasteczko Salem lub Smetarz dla zwierzat, jesli chcesz cos ciezkiego - to doslownie mowiac - Bastion, a troche inaczej - Lsnienie, Mistery lub To.


Do przedziału lekkie można dodać jeszcze „Carrie”.

Napisany przez: Nati 13.08.2004 17:10

Ja ostatnio maniakalnie czytamksiążkizwiążanz magią
M.innymi czytałam "Księga Martwych Dni" Marcusa Sdwicka, "Księgi Magii" (ni pamiętam autora), iwiel innych. Są naprawdę świtne i częstobardzo podobn do HH. Na przykład w jednj jest chłopak bardzo podobny do Harry'ego

Napisany przez: Eowina 14.08.2004 15:07

Mi ostatnio wpadly w ręce kryminaly."Pies Baskervillów"(troche pózno,bo Conan Doyle'a czytam juz dlugo),"I nie bylo juz nikogo", "Karty na stół",Agathy Christie.
Przeczytalam jeszcze "Stan Terminalny" Cooka. Świetna ksiązka,thrillerik medyczny.

Napisany przez: Lilly Lill 15.08.2004 22:33

Ja dziś popołudniu zaczęłam czytać 'Przeklętą barierę' Joanny Chmielewskiej. Huh, już dawno nie miałam w łapkach takiej wciągającej ksiązki^^ Na razie przeczytałam 130 stron, bo nie chcę jej za szybko skończyć, a tylko 260 mi jeszcze zostało do końca tongue.gif

Napisany przez: Miaka 16.08.2004 11:02

polecam Imre Kertesza "Los utracony" i "Fiasko". A z fantastyki to "Czarownik Iwanow" Andrzeja Pilipiuka- uśmiejecie się jak nigdy!

Napisany przez: Kiara Neto 16.08.2004 11:10

Ja osobiście cały czas czytam na premian wszyskie 5 tomów Harry'ego i dzienniki internetowe z Syriuszem, Lilly,Jamesem, Lupinem i takie z Harrym Hermioną i Ronem.

Napisany przez: szpieg 16.08.2004 11:51

QUOTE (Eowina @ 14.08.2004 15:07)
"I nie bylo juz nikogo", "Karty na stół",Agathy Christie.

Agatha wymiata biggrin.gif Polecam jeszcze 'Entliczek pentliczek'. Oprocz tego czytam jeszcze Stephena Kinga - 'Carrie', 'Czwarta po polnocy', Paulo Coelho - 'Weronika postanawia umrzec', 'Alchemik', nio i Tolkien oczywiscie biggrin.gif Polecam 'Niedokonczone opowiesci'.

Napisany przez: Syriiuszka 16.08.2004 11:59

O, Entliczka Pentliczka nawet ja czytałam, chociaż generalnie nie są to książki w moim stylu. Ja tam wolę starego, dobrego Holmesa XD

Napisany przez: szpieg 16.08.2004 12:06

Polecam jeszcze 'Spotkanie w Bagdadzie' biggrin.gif

Napisany przez: Lilly Lill 16.08.2004 12:41

Aghatę to w całości trzeba polecić :] Każda jej książka wciąga :>

Napisany przez: Kocham_Syriusza 16.08.2004 12:52

Moja siostra ma jej parę książek, muszę podebrać laugh.gif
Polecam historyczne książki prof. Normana Daviesa - Europa i Boże Igrzysko, oraz Powstanie '44. Są świetne, naprawdę wciągają i podobają się nawet osobom, które nie są historycznymi orłami. A dla tych, co są - uczta Lukullusa*





* Lukullus NATO:-) " A sami się uczta!!!" biggrin.gif

Napisany przez: Zanthia 16.08.2004 13:08

Jej , Boże Igrzysko leży u mnie gdzieś w domku , aczkolwiek posiadam awersjędo historii - nie wiem , czy się skuszę XD

Aktualnie czytam dzienniki Marii Dąbrowskiej . Choć jako lekturę do olimpiady , to jednak jest interesujące ^^

Napisany przez: GrimmY 16.08.2004 13:12

a ja wczoraj skonczylem czytac ksiazke roberta rankin'a "nostradamus zjadl mi chomika"
nie wiem co moge o tej ksiazce powiedziec-jest po prostu poyebana, ale w sensie jak najbardziej pozytywnym, usmialem sie jak glupi
slowo dla tych, co leb na karku nosza :"niniejsza ksiazke zawiera wiele ustepow, ktore czesc cytelnikow moze uznac za wysoce niepokojace. z powodu watpliwego stanu psychicznego autora i zagmatwanej fabuly , zaleca sie przeczytanie jej jednym cuirkiem, a nastepnie schowanie na wysokiej polce"

teraz zabieram sie za na"narrenturum" sapkowskiego, bo kumpel mnie meczy tym chyba od 2 miesiecy

Napisany przez: Sayaka 16.08.2004 13:35

O książkach o Go nie bede opowiadala bo to chyba sensu nie ma:}

Ostatnio skonczylam po raz enty 'Wielki Marsz' Stephena Kinga ; Opowiada o corocznej wędrówce setki chłopców, wielkim wydarzeniu sportowym. King GENIALNIE opisuje uczucia jakie są wyzwalane przez tych chlopcow, ich mysli, kazda rozmowa, chocby najglupsza stoi na poziomie. A wszystko tak drastycznie realistycznie, ze ż ściska w gardle. Coz, ksiazka warta polecenia...
Teraz mam zamiar się zabarac za 'Kroniki portowe' ( don't remember author) bo film byl niczego sobie, albo 'Traktat o szczęściu'. Pozyjemy zobaczymy:)

Napisany przez: BeBe 16.08.2004 15:03

QUOTE (Lilly Lill @ 16.08.2004 12:41)
Aghatę to w całości trzeba polecić :] Każda jej książka wciąga :>

Taaak, p.Christie napisała 84 kryminały , a każdy z nich jest inny(przeczytałam wszystkie, więc wiem co mówie). Różnią się motywami zabójstw i sposobem ich przeprowadzenia (chociaż króluje tam cyjanek potasu i arszenik).

A ja polecam jeszcze „Kod Leonarda da Vinci” Dana Browna

Napisany przez: Keyt 16.08.2004 21:39

Ja wam gorąco polecam Szalone życie Rudolfa i Świńskim truchtem Joanny Fabickiej. Z pozoru może przypominać Adriana Mole'a, ale według mnie jest lepsza. Po prostu nasza polska rzeczywistość. Książka jest lekka, łatwa i przyjemna i bardzo, bardzo śmieszna. Są to zapiski z dziennika 14 - letniego Rudolfa, który pragnie zostać światowej sławy aktorem, wyróżnia się ponad przeciętnym IQ, ma problemy ze wszystkimi i wszystkim. Ze swoim bratankiem Gonzo, który ma 5 lat, a wie wszystko o gandzi itp., ze swoją matką mającą poglądy skrajnie feministyczne i ojcem wdającym się w romans z koreańską artystką awangardową. Lekturę polecam szczególnie dziewczynom, na dowód tego, że nie tylko my mamy problemy z radosnym okresem zwanym dojrzewaniem i to nie jest tak, że faceci mają lepiej.

Co poza tym? Lubię Paulo Coelho. A już najbardziej "Jedenaście minut". Zupełnie zmieniłam swój pogląd na temat seksu i miłości. Piękny temat i pięknie napisane.

Przeczytałam ostatnio też "Lalkę" Prusa z przymusu (lektura) i z miną męczennicy, ale się miło rozczarowałam. Pochłonęłam te 1000 stron w 5 dni i muszę przyznać, że to była miła odskocznia od okropnego "Potopu".


Napisany przez: peggy_brown 17.08.2004 20:02

Właśnie skończyłam "Tańczącego Trumniarza" Jeffery'ego Deavera.

Ech! Ach! Och!

... i niech to będzie komentarzem ;P

Napisany przez: Potti 17.08.2004 20:22

''Lepszy Świat'', autorki nie pamiętam.
męczyłam książkę dosyć długo, bo ciągle po dość krótkim czasie odechciewało mi się czytać jakoś. no i napewno nie była to najlepsza książka jaką przeczytałam, ale w miarę dobra i bywało wiele gorszych...
narratorem jest 27 letni dziennikarz, który jak się zdaje trochę się wypala. ma dziewczynę, którą kocha bardzo. pracuje w dobrej redakcji, ma znajomych z pracy itd. dobre w jego pracy jest to, że nie ma tak schematycznie zaplanowanego dnia i za szybko w monotonnie nie popadnie. pozatym poznaje ludzi, którzy zakładają nową partię [o obiecującej nazwie Nowa Polska]. no i myśli sporo.

w sumie to cała książka składa się z przemyśleń, poprzeplatanych wydarzeniami z życia Pawła Leszczyńskiego [w/w dziennikarza]. zjadliwa.

Napisany przez: Nea 18.08.2004 14:31

A czytał ktoś książkę pt. "Achaja"? Pierwszą bądź drugą część? (pytam bo mi sie szczerze mówiąc nie chce całego tematu przeglądać).
Jeśli nie, to polecam, świetna fantastyka.

Napisany przez: Ludwisarz 19.08.2004 11:46

Wlasnie ja jakos sie do Achaji przekonac nie moge, cos mnie odpycha, chociaz nawet nie przegladalem.


Wczorajszy wyjazd do Torunia zaowocowal kupnem 3 ksiazek w ksiegarni Hobbit:
Terry Pratchet - Na Glinianych Nogach - coż. Genialne. Jak to dzieła Pratcheta. A jak ktos lubi książkę Straż! Straż - to tutaj Marchewa i Vimes i Noobs maja duuuzo roboty. Przeczytalem juz kilkadziesiat stron - polecam.

Andrzej Pilipiuk - Ksiezniczka - Kontynuacja 'Kuzynek'. Pisana w bardzo dobrym stylu, zaraz wezme soe za czytanie. Mysle, ze ksiazki Pilipiuka mozna kazdemu polececic, tutaj jednak zalecam przeczytac najpierw 'Kuzynki'.

Howard Philips Lovecraft - Czychajaccy w progu - tej ksiazki za to nie polecam, bo dziela Lovecrafta nie sa dla publiki, to ludzie rozumiejacy mity Zew Cthulhu i lubiacy syl Lovecrafta moga czytac. Dodam jeszcze, ze to ksiazka powstala z niedokonczonych zapiskow Mistrza, a jakis czlowiek /nie pamietam nazwiska/, jego korespondencyjny przyjaciel w 1945 zebral to do kupy, poprawil i wydal.


W gazecie Fantastyka jest artykul o pisarzu grozy, ktory konkurowac moze z samym Elannem Adgarem Poe, a swym opowiadaniem przerazil Lovecrafta. Jego nazwisko na litere 'b' sie zaczyna, zapomnailem jednak calosci. Czy ktos wie o kogo chodzi?

Napisany przez: Sędzia Dred 21.08.2004 21:56

QUOTE (Keyt @ 16.08.2004 21:39)
Ja wam gorąco polecam Szalone życie Rudolfa i Świńskim truchtem Joanny Fabickiej.

"MOJA WAGINA NALEŻY DO MNIE!"
(do tej pory się z tego śmieję =D )

Mendoza. Seria o fryzjerze. Taki dorosły Rudolf w wydaniu hiszpańskim. Też turlikałam się ze śmiechu. Pierwsza książka, którą otwieram na byle jeskiej stronie, czytam byle jakie zdanie i doprowadzam się do stanu, który niektórzy nazywają "umieraniem ze śmiechu".

Napisany przez: Ellie 21.08.2004 22:56

A ja ostatnio postanowiłam powrócić do jednej z moich ukochanych serii z podstawówki. Serii Alfreda Szklarskiego o Tomku Wilmowskim (tytuły są "Tomek i..., Tomek w...). Jak byłam młodsza to się w tym zaczytywałam. Wspaniałe opisy przyrody i miejsc, bohaterowie którzy ujmują swoim ciepłym,przygody jakie przeżywają i ich niezwykły patriotyzm (akcja dzieje się, kiedy Polska jest jeszcze pod zaborami, jeżeli się nie mylę to na samym początku XX wieku) Jedne z najlepszych książek przygodowych jakie czytałam. Tylko szkoda, że autor zmarł podczas pisania ostatniego tomu jaki się ukazał i ne napisał planowanego kolejnego o przygodach Tomka na Alasce.

Napisany przez: GrimmY 22.08.2004 01:50

hmm... co ja tam ostatnio 'zmeczylem'? "life of pi" (zjadlem po angielsku, trzeba cwiczyc) i "na zachodzie wciaz bez zmian" remarque'a. zycie pi bardzo fajne - mile, relaksujaca ksiazeczka. czasem sa jednak momenty dosyc brutalne (fragment rozmowy z japoncami, itp.). glowny bohater - Pi Patel - ciekawie traktuje religie.

druga ksiazeczka to wspomnienia samego autora z jednej z wojen jaka dotknela nasza matke ziemie, mianowicie I wojny swiatowej. czytajac podreczniki od historii nigdy nie zrozumie sie jak dotkliwym doswiadczeniem dla ludzi jest wojna, ta ksiazka ukazuje to bardzo, bardzo blisko. moj kumpel stwierdzil ,ze jest szokujaca ("przynajmniej dla niespelna szesnastoletniego kolesia"), sklania do przemyslen. odechciewa sie wojny w jakiejkolwiek postaci.

trace duzo czasu przez ten pieprzony komputer i internet, choc i tak nie jest zle w porownaniu z tym, co sie dzialo ze mna kiedys. teraz nadrabiam tyly w ksiazkach.

Napisany przez: hiob27 23.08.2004 16:47

A ja ubóstwiam twórczość pani Agathy Christie.
The best są:
"Śmierć na Nilu"
"Morderstwo w Boże Narodzenie"
"Kieszeń pełna żyta"
"Morderstwo w Orient Expresie"
"Morderstwo odbędzie się"
"A.B.C."
"Morderstwo Rogera Arcroyd'a"
"Dziesięciu Murzynków"
"Zatrute pióro"
i wiele, wiele innych, których nie będę pisał bo by pół fora zapełniło.
Następnie Dorota Terakowska i jej "Córka Czarownic"
Ziemiański z dwoma "Achajami"
(Polska fantastyka)
Coehlo z Weroniką.
Tolkien i wszystkie jego dzieła.
i jedna z moich ulubionych: "Martin Eden" -Jack London
Biblia

to sę najwspanialsze książki jakei miałem okazję czytać.

Napisany przez: Ludwisarz 24.08.2004 21:39

Przeczytalem ostatnio 'Na Glinianych Nogach' Pratcheta.
Wymiata, jak wszystko tego Pana. A jak ktos lubi STRAŻ PRAWA to musi to przeczytać.


H. Coben 'Bez Pożegnania' - genialny thriller czytany przezemnie jednym tchem. Naprawde ksiazka napisana swietnie, pelna zwrotow akcji, godna polecenia. Wykupili do niej prawa do filmu za sumke 3 milionow dolarow - to cos znaczy.


A kupilem tez Stephena Kinga Mroczną Wieżę Tom I - Roland.
Czy ktos juz to przeczytal?
Ponoc genialna seria... Przeczytalem kilkanascie stron i jest ciezko. Nie jest to prosta i latwa ksiazka. Praktycznie jak narazie brak dialogow - tylko opisy. Opisy swiata. A Swiat jest zaiste trudny. postapokaliptyczny - niektore rzeczy sie zachowaly, inne nie.
Ciezko.
Boje sie, ze bedzie tak ciezkie jak Bastion.


Napisany przez: vigga 24.08.2004 22:01

QUOTE
A ja ostatnio postanowiłam powrócić do jednej z moich ukochanych serii z podstawówki. Serii Alfreda Szklarskiego o Tomku Wilmowskim (tytuły są "Tomek i..., Tomek w...).

z serii o Tomku czytalam tylko dwie: Tomek na Czarnym Ladzie i Tomek w Krainie Kangurow. obie mi sie podobaly, ale nie powiem, zeby mnie jakos bardzo zachwycily. rzeczywiscie czuc od nich wspanialy patriotyzm i w ogole te opisy fauny i flory, ale nie podoba mi sie sama postac Tomka. jak dla mnie jest on taki... niemozliwy. w ogole wspanialy, piekny, wszystko mu sie udaje, ma wielu przyjaciol [ w tym bardzo duzo osob doroslych] i zadnych wrogow. taki sztuczny.

Napisany przez: Myśka 24.08.2004 22:05

QUOTE (TimmY @ 24.08.2004 21:39)
A kupilem tez Stephena Kinga Mroczną Wieżę Tom I - Roland.
Czy ktos juz to przeczytal?
Ponoc genialna seria... Przeczytalem kilkanascie stron i jest ciezko. Nie jest to prosta i latwa ksiazka. Praktycznie jak narazie brak dialogow - tylko opisy. Opisy swiata. A Swiat jest zaiste trudny. postapokaliptyczny - niektore rzeczy sie zachowaly, inne nie.
Ciezko.
Boje sie, ze bedzie tak ciezkie jak Bastion.

ja ja!
i muszę stwierdzić, że bardzo mi się nie podobało. takie bezpłciowe. byłam trochę znużona tą książką i zdziwiona, po co tyle szumu wokół Kinga. może inne powieści miał bardziej udane.

Napisany przez: Potti 27.08.2004 08:55

Heroina Tomasz, chyba, Piątkowski

kupiłam w ciemno. swoje zrobiła interesująca moim zdaniem okładka, lokalny patriotyzm [gościu jest z Pruszkowa], zainteresowanie opisem z tyłu i przeczytanym fragmentem, niska cena. właśnie... książka była tania i cienka, więc jakby okazała się dnem to bym wyrzutów sumienia nie miała [:
ale się nie okazała. jest zupełnie czymś innym niż wszelkie Pamiętniki Narkomanki, Odloty etc. w sumie to po prostu nie opowiada o nastolatkach. i sposób narracji jest zupełnie inny, jakby dokładniejszy, mamy pełniejszy obraz tego wszystkiego.
jestem na tak.

Napisany przez: muszka Me 27.08.2004 10:29

Francois Ceresa, "Kozeta: Czas złudzeń"

Kontynuacja "Nędzników" Victora Hugo. Dla wszystkich wielbicieli wspomnianej powieści. Jednakże -- nie polecam. Wprawdzie krytycy nastawieni są nad wyraz przychylnie, sama książka została wydana w atmosferze literackiego skandalu (buntował się pra-prawnuk wielkiego Hugo, jednakże sąd oddalił jego zażalenia), ale ja osobiście uważam, że kontynuacja jest po prostu słaba. Przede wszystkim nie zachowano tego klimatu "Nędzników", postacie są bezbarwne i dosyć sztuczne, zaś cała akcja po prostu śmieszna, żeby nie powiedzieć infantylna. Cóż mogę powiedzieć? Jeśli nie chcecie sobie zepsuć wrażeń po pierwowzorze -- nie czytajcie.

Napisany przez: Ellie 27.08.2004 12:16

QUOTE (vigga @ 24.08.2004 22:01)
ale nie podoba mi sie sama postac Tomka. jak dla mnie jest on taki... niemozliwy. w ogole wspanialy, piekny, wszystko mu sie udaje, ma wielu przyjaciol [ w tym bardzo duzo osob doroslych] i zadnych wrogow. taki sztuczny.

I dlatego podobał mi się jak byłam młodsza- taki idealny, wspaniały, kocha swój kraj, na każdym kroku pokazuje że jest Polakiem.

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)