Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )


Allya Napisane: 06.06.2003 22:44


Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 3
Dołączył: 06.04.2003
Nr użytkownika: 128


Hermiona przygryzła ołówek, i zorientowała się, że ktoś na nia patrzy. Ku swojemu zdumieniu kiedy rozejrzała się dookoła nikogo takiego co by na nią patrzył raczej nie zauważyła. Ze zdziwieniem powróciła do pisania notatek z historii magii. Harry znów zerknął w jej stronę, sam nie wiedział czemu. Oczy po prostu ciągnęły jego wzrok do osoby Hermiony. Ale w porę się opamiętał. Właściwie to mało brakowało, a jego przyjaciółka zobaczyła by kto gapi się na jej twarz tak rozmarzonym spojrzeniem,.-Herm, spójrz- przyjaciółka Hermiony Carys, obiekt westchnień Rona, pokazała właśnie Hermionie jakiś skrawek papieru. Obie wybuchły śmiechem. Na szczęście Binns zajęty wczytaniem rozprawki o buncie goblinów nie zwrócił na to najmniejszej uwagi. Carys chwyciła pióro, i szybko nabazgrała coś na owym pergaminie, z którego zawartości razem z Hermioną pokładały się ze śmiechu. Tym razem podała go do Parvati, która wybuchnęła śmiechem. Tym razem Binns już chciał upomnieć dziewczęta, ale akurat zadzwonił dzwonek. Hermiona chwyciła torbę, i pociągnęła krzstuszącą się Carys za szatę.
Gdy obie były już w pustej Sali transmutacji, Hermiona usadziła przyjaciółkę na ławce, i spotkała swój wzrok z jej wzrokiem.
-Mówisz, że Harry się na mnie gapił?- zapytała. Carys rozmasowała sobie żebra.
-Kobieto! Ja ci tylko powiedziałam, że się na ciebie gapił jak w obrazek, a ty już szału dostajesz Wiem, że jesteś przyzwoitą dziewczynką z dobrego snobistycznego domu, ale opanuj się, opanuj. Bo zawsze jak jakiś chłopak zwraca na ciebie uwagę, to się zanadto podniecasz!- wylrzyknęła w stronę Hermiony. Ta uciszyła ją ruchem ręki. Nabrała powietrze.
-Carys powiedz mi czy- mówiła Hermiona wdychając powietrze za każdym słowem Harry się na mnie gapił
Carys uśmiechnęła się z zadowoleniem. Rozsiadła się na ławce, zakładając swoją długą nogę, na druga długą nogę.
-No więc, szanowny pan Potter, gapił się na ciebie na dzisiejszej historii magii jak na obrazek. Może to przez tą bluzkę?- zerknęła na błękitny ti-shirt Hermiony. Ta obejrzała go dokładnie.
-Czy ja wiem? Ani on sexowny, ani porządny zwykły ti-shirt kupiony na przecenie u ruskich - powiedziała.
-Dobra, wiem, że kochasz kupywać rzeczy na przecenach u ruskich ale zachowaj to dla siebie, bo mnie mdłości biorą powiedziała Carys.
-Mdłości?! Może jesteś w ciąży!- zażartowała Hermiona. Carys puknęła ją w łeb.
-Jestem dziewicą, proszę pani.
-No nie wątpie- powiedziała Hermiona.
Kiedy dziewczyny beztrosko sobię żartowały, nie miały pojęcia, że podsłuchuje je Neville
i ona się zapytała Hermiony czy jest dziewicą, i ona powiedziała, że może jest w ciąży! I Carys powiedziała nie wątpie!- Neville przekręcając właściwie wszystko opowiadał o tym co podsłuchał przyjaciołom. Harry wytrzeszczył oczy.
-Hermiona w ciąży?- zapytał. Neville pokręcił głową.
-Tak mówiła Carys! Harry złapał się za głowę, i usiadł na łóżku.
-Rano trzeba przemówić do całej szkoły, i powiedzieć Hermi, że jesteśmy z nią!- powiedział. Chłopcy pokiwali głowami.


-Spać mi się chceee Hermiona opadła na swoje łóżko. Carys nie dała rady podejść do swojego, więc wwaliła się na przyjaciółke. (Bez skojarzeń! Przyp.autorki) Hermiona zbudziła się w środku nocy. Okazało się, że ma COŚ na sobie.
-CARYS! ZWALAJ ZE MNIE!- wrzasnęła, budząc wszystkie dziewczyny. Carys któ&a spadła z łóżka na podłogę poprawiła włosy.
-Idziemy na balll??? Ja się jeszcze nie ubrałam, Parv daj sukienkę, Hermi pantofelki, gdzie moje pantofelki- majaczyła. Przerażona Hermiona zatkała usta dłońmi.
-Boże wstrząs mózgu!- krzyknęła. Parvati i Lavender wybuchły śmiechem, i ułożyły śpiącą Carys na łóżku. Jej jasne włosy omiotły poduszkę, i ułożyły się zgrabnie na niej. Parvati wskoczyła do swojego łóżka, Lavender rozłożyła się na swoim, a Hermiona przysiadła w fotelu, i tam już przysnęła.

Rano na śniadaniu:

Dziewczyny wesoło gaworzyły, a chłopcy gdzieś się podziali. Hermionie szczególnie udzielał się dobry chumor. Żartowała, wymyślała, i obgadywała:>
Carys z anielską cierpliwością wysłuchiwała przyjaciółki. W chwilkę po tym oczy całej szkoły zwrócone były w stronę Harry'ego i Rona, którzy stali przy stole nauczycielskim.
-Chcieliśmy coś powiedzieć- powiedział Ron -Hermiono, co kolwiek ci się urodzi, zawsze możesz liczyć na naszą pomoc. Nawet kiedy już za te 9 miesięcy zostaniesz mamą, zawsze będziemy twoimi przyjaciółmi- powiedział Harry z grobową miną. Oczy Sali w sekundę zwróciły się w stronę prefekta naczelnego, Hermiony. Ona zaś wypluła sałatkę na talerz.
-Że jak?- zapytała. Carys spojrzała na przyjaciółkę z żalem.
-Czemu mi nie powiedziałaś, że niedługo na świat przyjdzie mała Hermiona?- zapytała. Hermiona (ta duża=D) spojrzała na nią jak na wariatkę.
-Carys Harry Ron JAKA MAŁA HERMIONA? JAKIE 9 MIESIĘCY? JAKA CIĄŻA?!
-No ty jesteś w ciąży Harry
-?!- Hermiona
-Więc nie jesteś?- Carys
-NIEEEE!!!- Hermiona
-Jak to?- Ron i Harry
-Tak to!- Hermiona
-Nie rozumiem -Ron
-Nie musisz!- Carys
-Musi! Ja też chce wiedzieć!- Harry
-Co chcesz wiedzieć?- Hermiona
-Jak nazwiesz dziecko- Harry
-Jakie dziecko?- Hermiona
-No te co urodzisz za 9 miesięcy-Harry
-JA NIC NIE URODZE DEBILU! NIE JESTEM W CIĄŻY!!!- Hermiona
-Wow ale siara-Carys

-Uduszę, zabiję, zadźgam, poszatkuję..- Hermiona wyrażała swoją złość na poduszkę.
-Spokojnie Hermi wdech wydech wdech wydech Carys starała się uspokoić przyjaciółkę.
-Weź przestań chodź, eliksiry za 10 minut-powiedziała zrezygnowanym tonem Hermiona.
Lekcja eliksirów:

Malfoy z wredną miną szeptał co chwila do porządnie już wnerwionej Hermiony:
-Jak się ma przyszła mamusia ?- jego złośliwość była zanadto złośliwa (logika, ma siem rozumieć;)
-Granger, jak nazwiesz dziecko? Leopold?- dopytywała się cicho Pensy. Hermiona nie wytrzymała.
-Jeśli będzie przypominało mopsa, to nazwe je bez wątpienia Pensy- wycedziła przez zęby.
-Granger, przyszła mamusiu, nie bulwersuj się tak!- Snape z drwiącaym uśmieszkiem, przechodząc między ławkami, nie zapomniał dokuczyć Hermionie. Ta zaś wpatrywała się wściekle w Harry'ego i Rona, przez których musiała znosić te głupie zaczepki. Rzuciła w Harry'ego okiem zdechłej fretki, poczym zabrała się do ważenia eliksiru oszałamiającego.


Dormitorium dziewczyn, Gryffindor:

-Jestem najbrzydsza - Carys
-Gadasz jesteś chyba najładniejsza z nas wszystkich- Hermiona
-Jasne a świstak siedzi - Carys
-Nie wierzysz nam?- Parvati
-Zobaczcie przyszcz mi wyskoczył& cholernie wielki!- Carys. Dziewczyny skupiły się przed lustrem obserwując ledwie co widoczną opryszczkę nad górną wargą Carys. Lavender dusiła się ze śmiechu.
-Rzeczywiście, wielki- powiedziała. Carys rozłożyła się na swoim łóżku i wtuliła w miśka. Hermiona wybuchła śmiechem.
-I kto tu wczoraj mówił, że my to dzieci kompletne jesteśmy?- zapytała. Carys wystawiła język i wtuliła się w miśka.
-On jest nie prawdziwy to nie facet- powiedziała Parvati.
-Jak to nie facet?- Carys
-Tak to!- Lavender
-To facet e każdym calu- Carys
-No jasne a gdzie jego nooo wiesz co!- Hermiona
-Prawdziwy facet tego nie potrzebuje- mruknęła Carys


-You my darling angell you my darling angell-podśpiewywał Seamus.
-Zamknij ryja...nie mogę tego słuchać...- mruknął Harry, który próbował skupić się na pracy domowej z zaklęć. Ron miał wory pod oczami.
-Help me! Już trzecią godzinę siedze nad tym przeklętym wypracowaniem.- jęknął. Dean zrzucił wszystkie książki ze stołu.
-Koniec nauki, wiem, że wy może- nie dokończył jednak. Do pokoju wpadła Ginny Wasley, i rzucając się na Harry'ego, wykrzyknęła:
-KOCHAM CIĘ HARRY!!!
Młody Potter był co najmniej zaskoczony.
-COOO??- Dean
-Ginny! Jak śmiesz!- Ron
-Wow - Neville
-ZŁAŹ ZE MNIE!- Harry
-Ależ kochanie- Ginny
-ŻADNE KOCHANIE! SPADÓWA!- Harry
-Boshe - Hermiona
-Jezus Maria- Carys
-He?- Ginny- nie widziałyście nigdy zakochanych?
-Eeee zdaje się, że nie- Parvati
-GINNY! ZŁAŹ ZE MNIE! DUSZE SIĘ!- Harry
-Morda w kubeł- Hermiona
-Harry masz gust, nie ma co- Carys
-Wiem. Dobrze wybrał. Nieprawdaż?- Ginny
-NIEEE!!! ZŁAŹ BO ZARAZ (cenzura) CIĘ (cenzura) (zenzura)!- Harry
Dwójka przerażonych pierwszoklasistek uciekła do dormitorium słysząc tak soczyste przekleństwa Pottera. Ginny popłakała się.
-Nikt mnie nie kocha nikt mnie nie lubi- jęczała.
-I dobrze!- Harry, Ron, Hermiona, Carys, Dean, Seamus


Ładne??? biggrin.gif
  Forum: W Labiryncie Wyobraźni · Podgląd postu: #47361 · Odpowiedzi: 8 · Wyświetleń: 11063

Allya Napisane: 14.04.2003 21:56


Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 3
Dołączył: 06.04.2003
Nr użytkownika: 128


Super...czekam na next parta biggrin.gif
  Forum: W Labiryncie Wyobraźni · Podgląd postu: #12781 · Odpowiedzi: 303 · Wyświetleń: 46743

Allya Napisane: 12.04.2003 17:19


Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 3
Dołączył: 06.04.2003
Nr użytkownika: 128


Z kąd?
Ja natchnienie mam zazwyczaj wieczorem.
Oczywiscie, kiedy wieczór jest the romantic biggrin.gif
  Forum: Fan Fiction i Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #10106 · Odpowiedzi: 61 · Wyświetleń: 78828


New Posts  Nowe odpowiedzi
No New Posts  Brak nowych odpowiedzi
Hot topic  Gorący temat (Nowe odpowiedzi)
No new  Gorący temat (Brak nowych odpowiedzi)
Poll  Sonda (Nowe odpowiedzi)
No new votes  Sonda (Brak nowych odpowiedzi)
Closed  Zamknięty temat
Moved  Przeniesiony temat
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 27.04.2024 16:18