Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

4 Strony  1 2 3 > » 

Ailith Napisane: 21.01.2007 13:25


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


Sama nie wiem, czemu wklejam tu ten tekst. Mimo że jest jednym z moich pierwszych ff-ów i do tego dość słabym, mam do niego sentyment. Temat oklepany, paring też.
A jednak mam nadzieję, że się spodoba. biggrin.gif
--------------------------------------------------

Kiedyś myślałam, że marzenia się spełniają.

Siedziałam w Wielkiej Sali, udając, że pochylam się nad książką. Naprawdę wpatrywałam się w jego oczy, czarne niczym smoła. I wiedziałam, choć wtedy nigdy by się do tego nie przyznał, że też na mnie patrzy.
Od tego momentu stało się to naszym rytuałem. Spoglądaliśmy na siebie, niszcząc wzajemnie, wypalając od środka. Pragnienia niemożliwe do spełnienia i jednocześnie tak bolesne unosiły się nad nami. Dziwne, że nikt tego nie zauważył.
Na lekcjach nie mogłam się skupić. Najmniejszy ruch z jego strony rozpraszał moją uwagę. Zawirowanie ciemnych szat, ruch ręką, kilka czarnych kosmyków opadających na oczy, zmrużenie powiek. Wszystkie te gesty były tak zwyczajne, a jednak tak wyjątkowe. Wryły się w moją pamięć niczym ostrza w ciało.

Natknęłam się na niego w bibliotece, w dziale ksiąg zakazanych. Nie powinnam tam być i on dobrze o tym wiedział. Po raz pierwszy, zamiast ukarać, pocałował mnie. Czułam, że tonę. Miękkie, wąskie usta na moich, cynamon, którym pachniał... Oderwaliśmy się od siebie, opierając o dwie przeciwległe półki. Spojrzałam na niego i to był jeden z błędów, które popełniłam.
Dostałam szlaban.
Jednak tego wieczora żadne z nas nie myślało o czyszczeniu kociołków, czy krojeniu składników eliksirów. Byliśmy razem, z daleka od wszystkich, od świata, od wrogich spojrzeń i niezrozumienia. Wypełnieni szczęściem. Ciało przy ciele, serce przy sercu, dusza przy duszy, świętowaliśmy zapomnienie.

Następnego dnia przy śniadaniu, patrząc w jego oczy dostrzegłam cień bólu. Wyszedł szybkim krokiem, a ja, udając, że skończyłam, podążyłam za nim. Przy wyjściu z zamku obrócił się jeszcze, spojrzał na mnie i przysuwając dłoń do ust, przesłał pocałunek. Nawet nie zauważyłam, że nie rozejrzał się, by sprawdzić czy jesteśmy sami. Zawsze to robił. Odwrócił się i wyszedł, przeczesując włosy palcami. Stałam tam przez chwilę, milcząco wpatrując się w zamknięte drzwi. W słońcu zalśnił jeden czarny włos.

Kiedyś myślałam, że marzenia się spełniają. Jednak teraz, gdy jako nowa Mistrzyni Eliksirów siedzę w zimnych lochach, przesuwając w dłoni cieniutką niteczkę, nie wierzę w to.
Wtedy go dostrzegam, a uśmiech szczęścia znów wraca na moją twarz.
Ciemne, dość długie włosy, czarne niczym tunele oczy. Postać biegnie przez błonia nie tracąc nic ze swojej dumnej postawy.
Wygląda zupełnie tak, jak niegdyś jego ojciec.
  Forum: Fan Fiction i Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #291232 · Odpowiedzi: 13 · Wyświetleń: 11141

Ailith Napisane: 19.01.2007 13:03


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


Ta część dla mnie była naprawdę wspaniała. Głównie z jednego powodu - Wander.
Wreszcie (muszę przyznać, że trochę mi to zajęło biggrin.gif) udało mi się dostrzec tą postać...
Spodobała mi się profesor Trelawney. I to: "Dlaczego kusisz los? Nie wybrałeś Wróżbiarstwa i..." - piękne po prostu.
Faktycznie, zachowanie Hermiony w trakcie tej rozmowy było... dziwne. Ale skoro mówisz, że tak ma być, to się nie kłócę - ty tu jesteś Autorem.
Powodzenia - zarówno na uczelni, jak i w pisaniu.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #291031 · Odpowiedzi: 202 · Wyświetleń: 212069

Ailith Napisane: 16.01.2007 20:06


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


Powiem szczerze - na samym początku też się spodziewałam, że po przeczytaniu będę krytykować. I muszę przyznać, że bardzo mile się rozczarowałam.
Po 1. - niebywale wręcz oryginalne... rzadko się ostatnio coś takiego spotyka.
Po 2. - wspaniały pomysł. Muszę przyznać, że zrobienie z magii kobiety to... coś.
Po 3. - wspomnienia. Nigdy nie potrafiłam wyobrazić sobie Dumbledore'a jako małego chłopca. Teraz potrafię.
I po 4. -
QUOTE
- Merlin umarł. – stwierdza.
- Nie wiem, przespałam go.

Nie wiem czemu, ale to mnie rozwaliło.
Świetne.
Weny życzę i wielu równie dobrych opowiadanek.
  Forum: Fan Fiction i Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #290749 · Odpowiedzi: 3 · Wyświetleń: 4994

Ailith Napisane: 16.01.2007 19:52


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


Łał. No, nie dziwię się, że to przetłumaczyłaś. Czyta się świetnie, wprost nie można się oderwać...
Nie wiem co jeszcze mogę napisać... smutne, ale... jakby nietypowo.
I Snape jest inny, i Black.
I to pytanie... "czy mogę iść do domu?" to chyba najsmutniejszy moment.
Piękne.
  Forum: Fan Fiction i Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #290744 · Odpowiedzi: 8 · Wyświetleń: 9210

Ailith Napisane: 16.01.2007 19:45


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


Błędy, błędy i jeszcze raz błędy. Wypisaywać nie będę bo zajęłoby mi to pół dnia.
Zgodzę się z większością powyższych komentarzy - najlepszy jest tytuł (albo ostatnie zdanie).
Sam temat oklepany - Hermiona, która się poddaje przez Severusa - koszmarnego drania. Muszę przyznać, że z tego tekstu dałoby się coś zrobić, gdybyś go trochę wydłużył/wydłużyła... ale oczywiście w ciekawym stylu.
Brakuje mi opisu uczuć. To, co przedstawiasz to czysty opis sytuacji... nie wciąga, nie wywołuje emocji.
Żeby nikt nie mówił, że moje odczucia są całkiem negatywne (bo nie są) powiem, że masz niezły styl... popracuj nad ortografią, poczytaj trochę... a jak już napiszesz to najlepiej oddaj becie.
I nie zniechęcaj się, bo początki są najgorsze.
Weny życzę.
  Forum: Fan Fiction i Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #290743 · Odpowiedzi: 7 · Wyświetleń: 5418

Ailith Napisane: 13.01.2007 13:28


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


"Kolorowa śmierć"

Rani niczym ostrze
skrzydło motyla,
a trąby wciąż wygrywają
weselne marsze.
I mury Jerycha
stoją niespokojne
I patrzą poprzez wieczne kamienie
na ziemię w ogniu.

I drzewo pośrodku
wciąż daje nadzieję,
Ale już nie taką wielką.
I tęcza na niebie
ciągle jeszcze barwna
lecz powoli blaknie.

Niczym ostrze
skrzydło motyla
przecina rosę.


"Współczesność"

Brokatowe jabłka
rozkwitają
na plastikowym drzewku
Nie ma Adama
Ani Ewy
Nawet węże dawno już wymarły

W perspektywie mam śmierć
I choć ona na mnie czeka
Nie wiem co robić
Bo raj zniknął
z naszej wyobraźni
i wiary

Płacząc nad grzechami
Błagałabym o odkupienie,
ale nie mam kogo
Gdyż Bóg także odszedł


"Sam"

I znów jestem sam
bez ludzi
dzieci chichoczących
i wrzeszczących idiotek

I znów jestem sam
niewidoczny
niesłyszalny
bez oznak życia

I znów jestem sam
w ukryciu
czekam aż ktoś
jednym słowem mnie wyciągnie

I znów jestem sam
w koronie drzewa
na najwyższej górze
obserwuję z zaciśniętym gardłem

I znów jestem sam
umieram
a ludzie wałęsają się po supermarketach
zamiast wejść i odkryć

I znów jestem sam
bez dźwięku bez krtani
bez granic
jestem echem
  Forum: Poezja · Podgląd postu: #290502 · Odpowiedzi: 8 · Wyświetleń: 5403

Ailith Napisane: 11.01.2007 21:14


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


Na Merlina, Hito. Nie wiem co mam napisać. Po prostu nie wiem.
Nie spodziewałam się. Nie tego.
Pierwszy fragment... brrr... świetny. Taki realistyczny. Oczyma wyobraźni widziałam Hermionę i to, czego doświadczała. Voldemorta opadającego na kolana.
Hito, to naprawdę najbardziej realistyczny ff, jakiego czytałam.
Wiele wyjaśniłeś, aczkolwiek nie zdziwiłabym się, gdybyś jeszcze raz obrócił wszystko do góry nogami.

Aż dreszcze przechodzą jak się to czyta.

I końcówka... brzmi naprawdę jak zakończenie. Heh... nie wiem już co myśleć.
Jedno jest pewne. To Wielkie Cudo.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #290377 · Odpowiedzi: 202 · Wyświetleń: 212069

Ailith Napisane: 08.01.2007 20:51


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


W sumie jak teraz to czytam... to dochodzę do wniosku, że masz rację... cóż... może któryś z tych się spodoba?
I jeszcze jedno... nigdy nie miałam talentu do tytułów.

"Tęsknota"

Tęsknota
za nieznanym,
za tak bliskim
i tak dalekim,
człowiekiem
i nie-człowiekiem.

Za bratem-żołnierzem,
idącym za flagą honoru,
ginącym za ułudę.
Za siostrą-wiarą,
która dawno się wyprowadziła.
Za matką-pisarką
zatopioną w książkach
pachnących jeszcze tuszem.
Za ojcem-potworem
zatapiającym szpony we krwi,
ale mimo wszystko

Tęsknota
za babką-litością
odmawiającą pacierze
na samo wspomnienie wnuka.
Za dziadkiem-tyranem
zgniatającym nadzieję
niczym orzechy.

"Kilka"

Kilka słów
otulających
niczym płatki śniegu

Kilka myśli
umykających
przed nami w biegu

Kilka uścisków
niezapomnianych
chociaż takich chłodnych

Kilka okruchów
zaschniętych
i dla dzieci głodnych

Kilka kropel
zamkniętych
w płynnych myślach ciszy

Kilka nutek
zagranych
na strunach klawiszy

Kilka wspomnień
odległych
o kwaśno-gorzkim smaku

Kilka uderzeń
serca
mimo jego braku

---------------------------------
Po tych kilku wierszach dochodzę do wniosku, że naprawdę mam skłonność do wyliczeń. dry.gif
  Forum: Poezja · Podgląd postu: #290203 · Odpowiedzi: 8 · Wyświetleń: 5403

Ailith Napisane: 06.01.2007 21:12


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


To prawda Hito, namieszałeś, namieszałeś... a z drugiej strony jakby trochę wszystko wyjaśniłeś.
Cóż... ta gorsza część mnie chce, żeby Harry nadal był "zły", żeby zranił Hermionę, stał się taki jak Voldemort albo nawet gorszy (ja nie wiem, skąd się u mnie wzięło takie coś biggrin.gif), a ta druga część chce, żeby wszystko się dobrze skończyło: Harry i Hermiona byli razem i "żyli długo i szczęśliwie". Cóż... na razie przeważa jednak ta pierwsza część.
Part mimo, że krótki to świetny. Pełna obaw Hermiona... przedstawiona bardzo realistycznie.
Ale nie podoba mi się jedna postać. W sumie bez powodu. Wander. Coś mi w tej postaci nie pasuje. I nie chodzi o jej charakter, dwulicowość, czy nastawienie. Po prostu jest taki... z braku lepszego słowa - dziwny.
I podoba mi się to, że Hermiona wreszcie się dowiedziała. Na razie nie do końca wiadomo o czym dokładnie, ale większości możemy się domyślać.
Ładne. Bardzo ładne, Hito, choć krótkie.
Oby tak dalej.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #290006 · Odpowiedzi: 202 · Wyświetleń: 212069

Ailith Napisane: 01.01.2007 13:24


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


Jestem pod wrażeniem Hito.
To była pierwsza scenka z Wanderem, która podobała mi się w 100%. Tego faceta jest strasznie ciężko rozgryźć. No cóż... poczekamy i zobaczymy co on tam knuje...
Starcie Severus-Wander cudne (szkoda tylko, że nie doszło do jakiejś poważniejszej walki biggrin.gif, no ale w końcu to dorośli ludzie... poważni).
Biedni Gryfoni - teraz będą mieli u Snape'a przechlapane.
Co do scenki Harry-Hermiona. Przyznam szczerze, że mnie nieco zaskoczyła... nie sądziłam, że Hermiona się jednak zdecyduje zaciągnąć Harry'ego do łóżka. Nie sądziłam, że jak już zacznie to... nie skończy... cóż... zgadzam się z ellentari - Harry powinien się tym zająć. wink2.gif
Faktycznie - twoja Hermiona jest bardzo specyficzna, na swój sposób kanoniczna, i czasami przełamuje wszystkie bariery. Oby tak zostało.
Dużo weny, dużo wolnego czasu, dużo chęci.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #289632 · Odpowiedzi: 202 · Wyświetleń: 212069

Ailith Napisane: 30.12.2006 01:51


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


Hmm... dziwne. Bardzo lubię Lupina, a w tym ff-ie to, co podoba mi się najbardziej to jego wyrzuty sumienia...
Powiem szczerze, że jest to temat dość oklepany (choć jak zobaczyłam tytuł to nie spodziewałam się, że akcja będzie się rozgrywać w czasach huncwotów), ale mimo to całkiem przyjemnie się czyta.
Brakuje mi jednej rzeczy - punktu widzenia Lily. Opisu jej myśli, uczuć...
Mimo wszystko jest w tym ff-ie coś, co przyciąga uwagę.
Na pewno jeszcze tu zajrzę.
Weny życzę.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #289483 · Odpowiedzi: 7 · Wyświetleń: 12304

Ailith Napisane: 28.12.2006 22:30


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


Obyczajówka? <pełne oburzenie> No wiesz... z tym się nigdy nie zgodzę! Pod względem tego typu scen to jeden z najlepszych ff-ów.
Chociaż, nie wiem czy dokładnie o to ci chodziło... (jeżeli miałeś na myśli po prostu typ niektórych scen, to przepraszam biggrin.gif).
Mimo wszystko z obyczajówką się nie zgodzę, choćby mnie żywcem przypiekano.
Hmmm... co do Trzech Mioteł - "pub" chyba faktycznie pasuje najbardziej.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #289321 · Odpowiedzi: 202 · Wyświetleń: 212069

Ailith Napisane: 27.12.2006 01:01


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


QUOTE(Hito @ 26.12.2006 16:07)
Ciekawe, jak poszłoby mu z Kalisto...
Niedorzeczność.

Teraz to dopiero namieszałeś.
Ta jedna linijka sprawiła, że pogubiłam się już całkiem.
Wygląda na to, że Harry poznał już Kalisto, czyli momenty Harry-Vold i Harry-Hermiona, Ron, itp. dzieją się mniej więcej w tym samym czasie. Jednocześnie Harry jest hmm... przed nocą z Kalisto, co sugeruje, że akcja dzieje się gdzieś pomiędzy. Więc albo faktycznie Harry został rozszczepiony na dwóch, albo moje myślenie jest do kitu... biggrin.gif
Cóż... poczekamy, zobaczymy.
W każdym razie... fragmencik świetny i cudowny. Podobał mi się chyba najbardziej z wszelkich scen bezvoldowskich biggrin.gif
Weny, Hito. Weny.
I chęci, i czasu też.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #289147 · Odpowiedzi: 202 · Wyświetleń: 212069

Ailith Napisane: 24.12.2006 15:22


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


Cóż... co do tego fragmenciku... (biggrin.gif) króciutki... króciutki.
Ale świetny. Chociaż nie było scenek Harry-Vold to parcik bardzo interesujący i intrygujący. W tej części strasznie mi się podobała Hermiona... przedstawiłeś ją tak... tajemniczo. biggrin.gif

A co do teorii... też miałam wrażenie, że fragmenty Harry-Vold dzieją się w późniejszym czasie... i że na skutek pewnego zdarzenia (wypadku, czyjejś śmierci, może zmiany jakiejś postaci) Harry przeszedł na drugą stronę.
Z drugiej strony... (ta teoria jest zupełnie chora) wydaje mi się, że Harry'ego mógł zdradzić ktoś, kogo uważał za przyjaciela, ktoś kto niby jest po stronie dobra, ale tak naprawdę ma własną stronę i przejmuje się tylko własnymi sprawami... w ten sposób Harry mógłby chcieć przejść na stronę Voldka.
Albo... (ale się zagdybałam) Harry może nadal być dobry, a to wszystko może być tylko grą (wtedy bym chyba udusiła Autora biggrin.gif). Z drugiej strony Potter musiałby być rewelacyjnym aktorem.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #288796 · Odpowiedzi: 202 · Wyświetleń: 212069

Ailith Napisane: 17.12.2006 01:03


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


Hmmm... przyznam, że w tej części nieco brakowało mi akcji...
Ale cóż. Nie jest źle. Najbardziej spodobał mi się fragment z Lupinem... nie wiem dlaczego, ale tą postać wolę twoją niż Rowling... po prostu ciekawiej go opisujesz smile.gif

Dalej... Ginny... nie lubię Ginny. Dlatego mam wielką nadzieję, że jednak Hermiona nie da się wykiwać. Percy'ego też nie lubię, ale ten pierwszy fragment wydał mi się całkiem ciekawy.

Odczuwam jednak brak Harry'ego i Voldemorta (ja wiem, że to narzekanie może się znudzić na dłuższą metę, ale to tylko twoja wina, ponieważ scenki Harry-Voldemort opisujesz po mistrzowsku).

Chylę tiary i weny życzę,
Ailith.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #288116 · Odpowiedzi: 202 · Wyświetleń: 212069

Ailith Napisane: 09.12.2006 14:45


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


No... w końcu... cóż... błędów faktycznie trochę było... zwłaszcza interpunkcyjnych, ale wiem jak to jest, więc się nie czepiam.
Cóż... akcja rozwija się ciekawie, w odpowiednim tempie... najbardziej podobał mi się motyw Rickmana czytającego fanfiction... biggrin.gif
Felton jak zawsze iście Malfoyowski.
Ciekawe. Podoba mi się.
Czekam na następne party, weny życzę i chęci.
Ailith.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #287333 · Odpowiedzi: 49 · Wyświetleń: 32520

Ailith Napisane: 08.12.2006 18:59


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


No. Właśnie.
Piękne. Hmmm... chyba jak dotąd najlepszy odcinek.
To wszystko coraz bardziej mnie ciekawi... zachowanie Harry'ego w stosunku do Rona, Hermiony, a także do Lorda, Kalisto...
Fellatrix - to było dobre.
Zachowanie Harry'ego strasznie mi się podoba. Ma się wrażenie, jakby Harry dostał nagle rozdwojenia jaźni... był jedną, dobrą osobą przebywając w Hogwarcie... i inną, tą złą u Czarnego Pana...
Odcinek mocny. Boski.
Scena erotyczna świetnie opisana... także scenka z Bellą nie pozostawia wiele do życzenia... praktycznie to nic. biggrin.gif
Hmmm... i co się będę rozpisywać? Praktycznie w tym odcinku nie rzuciły mi się w oczy żadne błędy.
Cudo.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #287256 · Odpowiedzi: 202 · Wyświetleń: 212069

Ailith Napisane: 30.11.2006 21:23


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


Uau. Następna część. biggrin.gif
Bez zbędnych wstępów:
QUOTE
- Nie zdążyłbym – skłamał gładko Potter. Ron mógł nie zaczynać.

I takiego Harry'ego kocham. Po prostu świetne.
QUOTE
I nie jego problem, że jakieś czarne ptaki wyjadają Hagridowi dynie.

Hmmm... ten fragment mnie zaciekawił. Znów Harry wydaje się taki 'inny'... ale podoba mi się. Sprawia wrażenie bardziej samodzielnego.
I jeszcze to:
QUOTE
Harry drgnął, czując ciepło na wskazującym palcu. Spojrzał. Krew? Co jest?

Teraz mnie zaciekawiłeś (nie... to nie dobre słowo - zaciekawiłeś mnie wcześniej - teraz mnie praktycznie przylepiłeś do komputera biggrin.gif)
I co jeszcze? Czekam na następną część. Niecierpliwie.
Weny, czasu i chęci.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #286133 · Odpowiedzi: 202 · Wyświetleń: 212069

Ailith Napisane: 30.11.2006 20:46


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


No.
Wreszcie.
Wiesz... ja nie lubię ludzi poganiać, ale za tym tekstem to ja się trochę stęskniłam. biggrin.gif
Cieszę się, że wreszcie pojawi się nowa część.
Czekam z niecierpliwością i weny życzę.
Ailith
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #286129 · Odpowiedzi: 49 · Wyświetleń: 32520

Ailith Napisane: 27.11.2006 17:31


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


I co ja mam powiedzieć? Skoro Przemek wyraził wszystko w pierwszym komentarzu? biggrin.gif

Świetne.
Co do aluzji - Hito, jesteś Mistrzem! Pod tym względem ten odcinek był genialny...

Jedna rzecz mi się nie podobała... w sumie to powinnam raczej powiedzieć, że mnie zdziwiła... Harry nazywający Lunę Pomyluną... jakoś nie sądzę, żeby po tym, co się stało w ministerstwie mógł ją tak nazywać. Ale cóż... może dała o sobie znać ta druga, gorsza część jego osobowości? (tak, to była aluzja biggrin.gif)

I faktycznie najlepsza była końcówka.

Pozdrawiam,
tradycyjnie weny życzę.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #285623 · Odpowiedzi: 202 · Wyświetleń: 212069

Ailith Napisane: 19.11.2006 17:02


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


Wg mnie Percy dość niechętnie przyzna się do błędu, pogodzi się z rodziną (a raczej z matką), ale jego stosunki z braćmi i ojcem będę raczej chłodno-uprzejme.
Sam Percy? Heh... cóż... zawsze widziałam go jako zimengo drania, który robi wszystko dla własnej wygody i własnego dobra, nie zwraca na nikogo uwagi, a zależy mu tylko na karierze i wysokiej pozycji... jak dla mnie to taki mniej wpływowy, brzydszy i posiadający mniej klasy Lucjusz Malfoy. Tyle.
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #284868 · Odpowiedzi: 57 · Wyświetleń: 23001

Ailith Napisane: 19.11.2006 16:55


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


Cóż... mimo faktu, że nie pojawił się tu Voldemort... do tego odcinka nie mam żadnych zastrzeżeń. Podoba mi się.
"Zgwałciłeś moje uszy, Ronaldzie" powaliło mnie na kolana. Piękne.
Odcinek taki... wręcz sielankowy, żadnych wspominek o wojnie, Voldemorcie, śmierci... a mimo to wciąż daje odczuć, że to tylko przejściowe, że niedługo czeka ich coś mniej przyjemnego niż prezenty (przynajmniej ja to tak odbieram) biggrin.gif
Naprawdę, kłaniam się, Hito.
Ale mimo wszystko najbardziej lubię fragmenty z Voldemortem. (nie mogłam się powstrzymać biggrin.gif)
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #284867 · Odpowiedzi: 202 · Wyświetleń: 212069

Ailith Napisane: 19.11.2006 16:40


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


Cóż... heh... nie wiem jak to podzielić.
Na plus: Katafalki (świetny pomysł, naprawdę bardzo mi się podoba - i nazwa, i umiejscowienie, i charakter), postać Leny (ogólnie jej podejście do rodziny), a najbardziej podobał mi się ostatni fragment - kiedy Lena... hmm... powtarza słowa swojej matki w taki sposób, że wywołuje na twarzach przyjaciół uśmiech. Ach... i jeszcze ortografia biggrin.gif
Na minus: błędy (wpadło mi w oko kilka):
QUOTE
Po chwili w drzwiach ukazał się również rozczochrany Jamesa, blond czupryna Leny i zaspana twarz Remusa.

literówka: albo 'rozczochrany James' albo 'rozczochrana twarz Jamesa'..., kilka brakujących przecinków...
Nie jest źle, choć pojawia się tyle ficków o Huncwotach, że... po prostu trzeba napisać coś wyjątkowo oryginalnego, żeby się wybić.
Czekam na następne części.
Pozdrawiam i weny życzę.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #284866 · Odpowiedzi: 6 · Wyświetleń: 8798

Ailith Napisane: 11.11.2006 13:38


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


Wreszcie następna część. Już się doczekać nie mogłam.
I od czego by tu zacząć...?
Cóż... w ostatnim fragmencie najlepiej wyszedł ci Lupin... bardzo kanoniczny i ogólnie świetny... Nie podoba mi się, że wprowadziłeś Percy'ego (ale ja w ogóle nie lubię Percy'ego, a nie wszystko musi być idealnie... smile.gif)
I biedny Malfoy... taki zastraszony... bardziej bym się spodziewała po nim złości. Ale podoba mi się.
I lubię angielskie terminy. Bardziej niż polskie.
Heh... z niecierpliwością czekam na następną część.
I tradycyjnie już - weny życzę.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #283948 · Odpowiedzi: 202 · Wyświetleń: 212069

Ailith Napisane: 31.10.2006 17:58


Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006
Nr użytkownika: 4825


No.
Właśnie.
Świetnie, cudownie, genialnie... aż brak mi słów! Mniej więcej o takiej części myślałam... i przyznam szczerze, że przerosła moje oczekiwania.
Cudo.
Harry aż przyprawia o dreszcze. Jego dwulicowość jest... czasami aż przerażająca... i wspaniała... jak już pisałam - uwielbiam go po ciemnej stronie! biggrin.gif
Heh... to chyba najbardziej pozytywny komentarz, jaki wystawiłam w ciągu ostatniego miesiąca. biggrin.gif W każdym razie... teraz to chyba zostanę przy komputerze, z nosem przyklejonym do ekranu, oczekując na kolejną część.
Ciągle pełna okrzyków zachwytu i życząca weny,
Ailith.
  Forum: Kwiat Lotosu · Podgląd postu: #282838 · Odpowiedzi: 202 · Wyświetleń: 212069

4 Strony  1 2 3 > » 

New Posts  Nowe odpowiedzi
No New Posts  Brak nowych odpowiedzi
Hot topic  Gorący temat (Nowe odpowiedzi)
No new  Gorący temat (Brak nowych odpowiedzi)
Poll  Sonda (Nowe odpowiedzi)
No new votes  Sonda (Brak nowych odpowiedzi)
Closed  Zamknięty temat
Moved  Przeniesiony temat
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 30.04.2024 20:50