Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

3 Strony  1 2 3 > 
Closed TopicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> TSFF 5 (nk?), Nowa Era

Villemo
post 06.04.2003 18:25
Post #1 

Unregistered









dry.gif cóż...oceniajcie _-_
w ramach wyjaśnienia - w obozie jest jeszcze szara i ja, reszta pielgrzymkę do chaty dracona odbywa w tirze ;D

Dracon nie wiedział, że nad jego śliczną, ukrytą w górskiej dolinie chatą zawisło niebezpieczeństwo gorsze niż sam, przerażający i okrutny Lord Voldemort we własnej osobie [forumowicze TS dedykują to zdanie Monice of Gryffindor!]. W czasie, kiedy wysoki brunet spał, a wokół domku panowała niczym niezmącona cisza, zaledwie kilka kilometrów dalej, w samym środku lasu....

Usa chodziła dookoła obozowiska, obserwowując resztę forumowiczów. W prawej ręce miała nieodłączną kanapkę z nutellą.
-Mówię ci, pacanie, że jak dolejesz kwas siarkowy, to wybuchnie!
-Zamknij się, Hazel! To ja jestem tutaj najlepszym chemikiem i wiem lepiej, co wybucha a co nie! - Od kiedy zaczęła się ta dziwna wyprawa, Dementorek i alchemiczka prawie cały czas się kłócili. Dwa prawdziwie światłe umysły, ścierające swoje idee...Usagi stwierdziła, że to za trudne jak na jej rozumek. Ominęła na rozsądną odległość dwójkę chemików, rzucających w siebie nawzajem ostre słowa.
Niedaleko nich siedzieli Hefajstos i Gridek - ci zawsze trzymali się razem. Rozsądnie myślący, stratedzy całej grupy. Obok nich murof pochylony nad laptopem. Nie zwrócił uwagi, że czas na jedzenie- "dzień bez komputera to dzień stracony";.
Dziewczyna miała ochotę na małą zabawę, koncert tatu albo coś w tym stylu...Banda forumowiczów nie może zachowywać się tak cicho, żeby było słychać komary! Do czego to doszło, panie dziejku....
-Nas nie dogoniat! Nas nie dogoniat, Lilly! - Krzyknęła w stronę przyjaciółki, którra najwyraźniej...zasnęła.
*gleba*

Na drugim końcu obozu Empire, jak zwykle na czarno, tłumaczył znudzonej sayace swój plan.
-...I wtedy pokonam ich wszystkich! Będą mi padać do stóp, ja chemik-anarchista będę rządził światem!
-Emp, zamknij się wreszcie.
Chłopak urwał w połowie zdania o tym, że podczas jego panowania będzie grać li i jedynie Metallica.
-Co? - Bohater TSFF4 nie nawykł do tego, żeby ktoś tak gasił jego zapał. Wszyscy woleli raczej się z nim zgadzać, niż mieć w jego szanowanej osobie wroga.
-Zamknij się, bo chcę spokojnie zjeść kolację.
Niespodziewanie na środek polanki wyskoczyła Usagi, jak zwykle żywa i wesoła, ciągnąc za sobą zaspaną Lill.
-Pupiszonki koffane! Ta noc jest nasza! All the things she said, all the things she said!
W tym momencie połowa forumowiczów włączyła swoje walkmany, druga połowa przeklinając pod nosem przekręcała się w swoich śpiworach, a trzecia połowa zaczynała kolejną kłótnię pod tytułem "jestem od ciebie lepszy, hazel!"; "-i tak cię koffam, ty chemiku od siedmiu boleści! =D";

dry.gif dry.gif dry.gif dry.gif dry.gif dry.gif dry.gif dry.gif dry.gif dry.gif dry.gif dry.gif dry.gif dry.gif
Go to the top of the page
+Quote Post
Empire
post 06.04.2003 20:14
Post #2 

Chemik Anarchista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 352
Dołączył: 02.04.2003
Skąd: Koko wa 3Miasto desu! ^^

Płeć: Mężczyzna



JEBBBBBBBBB!!!!!!!!!!!!&# 33;!!!!
- DEMENTI!!!!!! CO JA CI MÓWIŁAM!!! ZROBIŁEŚ PROCH DYMNY!!!! A PROCH WYBUCHA!!!
- ŻADEN PROCH!!!
Rozległa się najpierw eksplozja a potem krzyki. Cała reszta obozu zaraz zleciała, sturłała, przeteleportowała, zbziumiła tudzież w kazdy inny możliwy sposób dostała się na miejsce zdarzenia. Dementi kłócił się z Hazel wywijając rękami, mackami tudzież czym tam jeszcze miał. Oczywiście przenośny stolik był w kawałkach a wszystkie chemikalia wylały się na trawę...
- znowu trzeba będzie zbijać do kupy stolik - jęknął Hefajstos...
- to jush 3 raz w ciągu ostatnich dwóch dni - dodał Murof
- fajny zapach - Emp wdychał opary jak każdy doświadczony ćpun
- YA SASHLA S UMA, YA SASh... ej no, czemu nie śpiewacie? - Usa wbiegła z impetem w kałużę rozlanego kwasu Ortofosforowego
- Jeeeeestem bogiem.... - Emp się naćpał. Tymczasem Murof i Hefaj wzięli kawałki przenośnego stolika i już po chwili dały się słyszeć odgłosy pukania młotkiem. Dementi i Hazel zabrali się do neutralizowania chemikaliów, w czym Usa wydatnie im przeszkadzała, udowadniając że przy śpiewie praca idzie lżej i szybciej. W końcu hazel sie wkurzyła i chlusnęła na nią kwasem węglowym.
- CO ROBISZ?! ZWARIOWAŁAŚ?! - ryknęła przerażona Usa sprawdzając czy ma jeszcze twarz czy tez kwas ją zżarł
- no... tak.... Ya saschla s uma w końcu nie? - odparła Hazel rzucając swoje standardowe mordercze spojrzenie nr 3 wersja A
- Nie martw się, nic Ci się nie stanie - mruknął Dementi wylewajac zasadę sodową na kwas solny - no, Emp wreszcie będzie miał sól do jajecznicy - dodał patrząc na białą substancję, która wykrystalizowała
- Sóóóóóóóóól? Gdzieeeeeeeeeeee? - zapytał Emp próbując wstać i lądując przez to twarzą w rzeczonej soli
- Emp ćpunie!!! Usa, zrób coś porzytecznego i odnieś go - Hazel zagoniła Usę do porzytecznej roboty. Widząc, że po 5 minutach dziewczyna nadal nie wyszła z namiotu Empa, krzyknęła jeszcze:
- TYLKO SIĘ ZABEZPIECZ!!!

Rzeczony "namiot Empa" przypominał wszystko tylko nie namiot. Zresztą wcale nie był najdziwniejszym namiotem ale to rzecz na inną opowieść...
Tymczasem zmrok jush zapadł i forumowicze zaczęli kłaść się spać... jutro wszak rano wyruszają aby dotrzeć do...

DOMKU DRACA!!!!!!!
(HAHAHAHAHA - złowrogi śmiech w tle)


<ieee... coś nei mam natchnienia.... jednak bez humoru nie można komedyj pisać....>


--------------------
Ryboforyna I i II jest markerem RER i dokuje w nim rybosomy za dużą podjednostkę. A tkanka łączna wyspecjalizowana tłuszczowa brunatna ma w wewnętrznej błonie mitochondrialnej białko rozprzęgające UPC-1, które zużywa elektrochemiczny gradient protonowy, produkowany przez kompleksy I, II, III i IV łańcucha oddechowego, nie syntetyzując ATP z ADP i Pi, przez co produkuje duże ilości energii cieplnej. ... ....... ....................
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sentretka
post 06.04.2003 21:01
Post #3 

nie mam pomysłu na status


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 24
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Mińsk Mazowiecki




Grupa forumowiczów, których losy śledziliśmy dotąd, owszem, planowała nad ranem dotrzeć do domu Draca. No tak. Tylko że pojęcie rano jest pojęciem względnym... Więc mimo że słońce dawno wstało, ptaszki ćwierkały wesoło na drzewach, forumowicze nadal śnili... Co było przedmiotem ich snów, jest niestety owiane tajemnicą...
Zaś reszta, która podróżowała, jak to było wspomniane, tirem, owszem, spała, ale snem urywanym, niespokojnym. Noc umilali więc sobie różnego rodzaju rzeczami =P
Mimo jednak, że stan ich rannej trzeźwości pozostawiał do życzenia więcej niż wiele byli na nogach od rana pojętego ogólnie w szkołach i zakładach pracy - od godziny 8.00.
Pierwsza z grupy forumowiczów, których losy śledziliśmy dotąd wstała, o dziwo, Usa. Jednak było to spowodowane tym, że przyśniło jej się (no i już mrok tajemnicy ograniający sny forumowiczór pryska =P) że w Polsce przestano produkować nutellę... No i nasze słodkie dziewczę, wyrwane ze snu myślą tak okropną nie zdążyło rozróżnić jawy od snu, budząc swym okrzykiem całą grupkę śpiącą na łonie natury....
Grupa zaś w tirze podróżująca pierwsza ujrzała chateńkę Dracejszona... Jak na razie nic nie zakłócało odgłosów natury, więc grupka, wyskakująca z tira, uznała, że reszty tam nie ma. I jakoś im szkoda było samym rozpoczynać akcję właściwą... Poszli więc na poszukiwania grupy tak kochającą las (bo można tam do woli ekspreymentować z chemią? =D Najwyżej zniszczy się parę drzew, ale nie będzie się miało na sumieniu okolicznych domów i ludzi ^^) Postanowili zdać się na to co i przy stwierdzeniu, że w chacie Draca nikogo nie ma - odgłosy ^^
- NUTELLI NIE MA! PRZESTALI PRODUKOWAĆ!
- Usa, uspokój się, przecież mówimy ci, że to sen!
- To nie być sen!!!!

<wiem, że krótkie, ale ja nie umiem długo pisać... zresztą, jest prawie sama narracja, a to zawsze jest zbite ^^ zresztą, miało być kilka linijek>


--------------------
Nie... Ja tylko...
Jestem cały czas zmęczona.
Jestem naprawdę zmęczona.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Triad
post 07.04.2003 06:20
Post #4 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 180
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Kobieta



<Mało i kitoskie.....ale taka jestem....Vilemo,Emp,Sen supeeeer >

Las, w powietrzu unosił się zapach chemikali^^. Usa dalej kłuciła się,że fabryka nutelli została zamknięta,czym parenaście osób doprowadziła do szału, co prowadziło jednoznacznie do rozszarpania.Ale przenieśmy się do "twardych" marszowiczów idących w błotku przez lasek. Potti i Triad włóczyły nogami, zamykając oczy. Po chwili <gleba> padły. Sentretka idąca za nimi została ochlapana błotem, na jej twarzy rysowało się wkurzenie.
-Spokojnie-stwierdził śmiejąc się Dracon-błoto dla urody ^^.-ruszył dalej.
Sen oczepała się i pobiegła za nim. Klau wyciągając w górę ręce podeszla do śpiących dziewczyn.
-Trzeba coś zrobić, zasnęły nam tu....-mruknęła.
Doszła do niej Van.
-Teeeeeee,wizarzysta !-wrzasła za Draciem.-zrobil byś coś....z łaski.
Chłopak wrócił się, i stanoł nad marnym obrazem, leżącym w błocie. Pomyślał chwile i wrzasnął.
-Świątynia Tempusa się pali !!!!!!
Podziałało.Triad natychmiast wstała, rozglądała się nerwowo warcząc "Kto,co jak,Kto śmiał!" poczym wystrzeliła jak z łuku i pomknęła wśród drzew łamiąc je ^^"...
-Teraz ją znajdz inteligencie-mrukła Brenda.
Vampirza, stała i patrzyła na sytuacje podśmiewając się.
-I zostałą jeszcze jedna do obudzenia-przypomniała Klau.
Draco wzruszył ramionam.


--------------------
wybawca much.


User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Empire
post 07.04.2003 17:42
Post #5 

Chemik Anarchista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 352
Dołączył: 02.04.2003
Skąd: Koko wa 3Miasto desu! ^^

Płeć: Mężczyzna



- bzium bzium bzium bzium
robimy TO bez gum
i nie mamy oporów
bo nie ma wśród nas worów - podśpiewywał emp na starą melodię jakiegoś tam gupiego zespołu którego nazwy nawet nie pamiętał =)
- Emp.. nie śpiewaj.... błagamy... - jęknęła reszta. Musicie bowiem wiedziec, że Emp to spiewac nie umie.... naprawdę, jest to koszmar. Dlatego też kiedy on zapiszczy, bo go np: Jezi Baba (Agata ^^) ugryzie to Dark mówi "nie śpiewaj". Taka dola biednego empirka. A Jezi Baba i Dark.. hehe.. to jest opowieśc inna zupełnie...


--------------------
Ryboforyna I i II jest markerem RER i dokuje w nim rybosomy za dużą podjednostkę. A tkanka łączna wyspecjalizowana tłuszczowa brunatna ma w wewnętrznej błonie mitochondrialnej białko rozprzęgające UPC-1, które zużywa elektrochemiczny gradient protonowy, produkowany przez kompleksy I, II, III i IV łańcucha oddechowego, nie syntetyzując ATP z ADP i Pi, przez co produkuje duże ilości energii cieplnej. ... ....... ....................
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sayaka
post 07.04.2003 18:13
Post #6 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 194
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Poznań

Płeć: Kobieta



Tak więc słonko swiecilo juz wysoko na niebie. Forumowiczki z wyrazem szczęsliwosci włozyły na siebie stroje kąpielowe i popędziły w stronę gorskiego strumyczka, otoczającego dotychczas ich obóz.
Bez zastanowienia, rozbiegając się ile sił w nogach wskoczyły do wody. Wyraz ich twarzy zmienil sie z sekundy, na sekunde.
Zadna z nich bowiem nie miala wiadomosci na temat temperatury wody w gorskich strumykach...
Podnosząc histeryczny pisk wybiegły z lodowatego zbiornika, i dygocząc z zimna probowały zdobyc jak najwiekszą parę ręczników...
-Dementi, dawaj to! - jęknęła Myszka podbiegajac do swojego boskiego mena.
-Ale ja sie przebieram! - z przerazeniem odwrzasnął chłopak w strone swojej dręczycielki.
To był jego największy bląd... Oczy Szarej wypelnil tajemniczy blysk, jej skora samoczynnie sie rozgrzała, a ręce zacisnęły się na talii...
- Hmm...Dementiii...ale mi to naprawde nie przeszkadza- seksownym głosek mruknęła do osobnika ukrytego za pseudo-namiotem...
Po chwili zza pseudo-drzwi wychyliła sie( bynajmniej nie pseudo) głowa, i rozejrzała sie dookola
-rr...raa...ratunku..... - jęknął chlopak szukając pomocy. Problem w tym, ze nikogo oprocz dwojki tych osob nie było. Myszka nie zwlekała. Szybkim wskokiem rzuciła sie na Dementorka wwalając mu sie tym samym do namiotu.

***
Tymczasem u istot jadących Sama-Nie-Wiem-Gdzie tirem...
- jeszczee poo kieliiszzkuuu, jeszczzeee po kieliszzkuuu - ryknęła Vampirka zwalając sobie z nog Vanelle, ktora w odpowiedzi spojrzała na nią- jakże karcącym- wzrokiem.
Ciekawe tam forumowicze mieli zycie=p
Tylko Hefaj, patrząc czy aby nie ma na tym odludziu ukrytej jakiejs strazy miejskiej, dyskretnie probował prowadzic samochod, dumnie wychylając glowe w celu dodania sobie wieku;)
A Draco czekał, i myslał....
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Klaud ze Slytha
post 07.04.2003 18:22
Post #7 

Ślizgonka


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 430
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Mazańcowice

Płeć: Kobieta



Dobra skrobam teraz ja smile.gif

Tymczasem rozklekotany tir ruszył ze stacji w Warszawie. Jechały tam dziewczyny w składzie: Vampi,Klaud,Senti,Triad,Van i Brenda. Nie znały się, każda z nich miała plakietkę z napisem: Forumowicz-Bziuuumowicz, było to umówione.
-Dziewczyny może byście się przedstawiły? W końcu jesteśmy cywilizowanym i kurtu...kultru...tfu! kulturalnym narodem-stwierdziła Klaudia.
-Vampirka-powiedziała Vampi.
-Brenda-przedstawiła się Brenda.
-Triad-rzekła z przesadnym ukłonem Triad.
-Sentretka-odpowiedziała Senti.
-Vanella-odparła Van-a ty?-zwróciła się do Klaudii.
-Klaudia of Slytherin_Lepperka-przedstawiła się Klaud.
-Czyżby żona Dupochlasta?-uśmiechnęła się Brenda.
-Yes sir-zasalutowała Klaud.
-Nie, nie ma sera-roześmiała się Senti.
-A nutella? A nutella?-dopytywała się Triad.
-Hmmm... ja nutelli nie mam, ale są landrynki!-wykrzyknęła Vampi.
Vanella która kierowała wozem (trudno o kierowcę w tych czasach biggrin.gif ) wyskoczyła z siedzenia (reakcja na wiadomość landrynkach) w skutek czego tir wpadł na drzewo i już więcej nigdzie nie pojechał.
-Sorry dziewczyny naprawdę nie chciałam-przepraszała Van.
-Spoko, mozemy pojsc na nogach, chyba jestesmy blisko-pocieszyła ją Klaudia.
-Wiecie co? Moze u Dracona zrobimy sobie konkurs śpiewu? Tak jak Idol-zaproponowała Vamp.
-Dobra-zgodziły się dziewczyny
Jak dziewczyny dojdą do chałupki? Czy Emp zgłosi się do ,,Idola"?
Tego dowiecie się w następnym odcinku napisanym przez nie wiem kogo biggrin.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Lilly
post 07.04.2003 18:24
Post #8 

Forumowa Sekretarka


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 332
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Kielce

Płeć: Mężczyzna



Hazel nadal eksperymentowała przy swoich chemikaliach tongue.gif Grupka zaciekawionych słuchała jej wykładu na temat niebezpiecznych gazów i patrzyła na jej eksperymenty.
- YA SA SZŁA SUMA! NAS NIE DOGONIAT!!! - śpiewały na cały głos Lilly i Usa, żeby innym forumowiczom nudno nie było. Reakcja Empa ~ _-_ I załozył słuchawki od walkmena tongue.gif
A biedny Dracejszon zaczał si bać. "Gdzież oni są? Mieli już być! A jeśli mnie w konia zrobili?" - dręczył się. Oj, jeszcze pożałuje, że nie cieszył się ze spokoju ... wink.gif
Za to grupka z Tira zrobiła sobie postój. Zmęczeni byli, nio i zapasów im zabrakło wink.gif) Vampi z Sayą od razu wpadły do pobliskiego sklepiku zrobić 'niezbedne' zakupy biggrin.gif Vancia położyła się na trawie. Podróż ją bardzo zmęczyła.

/ wiem że badziewie dry.gif Sorry unsure.gif /


--------------------
زدزز - Lilly po arabsku ;D

user posted image user posted image user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hagrid
post 07.04.2003 22:30
Post #9 

Historyk Forumowy


Grupa: czysta krew..
Postów: 1222
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Szczytno/Olsztyn (Apliakcja Radcowska)

Płeć: Mężczyzna



Nie wszyscy z leśnego obozu byli zainteresowani wykładem hazel. Chodź cała grupa znajdowała się raptem z godzinę drogi od domu Dracona, to Dementorek nie mógł pozbyć się wrażenia że wchodzą w kółko i stawał się coraz bardziej nerwowy.
- Gdzie są Hefajstos i Hagrid?! Czemu się wszyscy rozłażą?! Jak tak dalej pójdzie to nigdy nie dojdziemy.
Myszka nie podzielała jego obaw. - Ciesz się lepiej piękną pogodą demntoreczku^^ jeszcze wiele przygód przed nami po co tak szybko to przerywać?=)
-Grid i Hefaj pognali do jakiegoś kościoła co gdzieś z daleka dzwonił...fantycy.
Dementi już się trochę rozluźnił i mruknął pod nosem- Gdyby tak dom Dracona dzwonił to ta dwójka przebiłaby się nawet przez pole minowe i odnalazła drogę...
Najbardziej tajemniczą postacią w obozie był murof. Chyba jeszcze więcej siedział przy kompie niż zwykle co było nie lada wyczynem i zdawało się, że w ogóle nikogo nie zauważał( nawet Villci;))
W końcu jednak jego donośny krzyk odbił się echem w całym buszu - Eureka! Już wiem jakie dokładnie ma położenie chatka Dracona! Było to tak zaskakujące, że wszyscy zbiegli się wokół niego i jego laptopa.
Jak to u licha zrobiłeś? - Zapytała Myszka
- To proste odparł murof jak gdyby nigdy nic. - Włamałem się do serwera Pentagonu i ściągnąłem wszystkie mapy szpiegowskie....w końcu nie po to poznałem ten necik od podszewki aby tego nie wykorzystać...
Dementi, który miał już zamiar pokierować grupą zauważył pewną przeszkodę w dalszej drodze.
Emp i Usa, w stanie niepoczytalnym nie dawali znaków życia a Grida I Hefajstosa dalej nie było... cool.gif


--------------------
Dobro zawsze zwycięża, bo zło niszczy się samo!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Lilly
post 08.04.2003 09:03
Post #10 

Forumowa Sekretarka


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 332
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Kielce

Płeć: Mężczyzna



-Nie no, gdzież oni sa?!!! - wqurzył się Dementi.
- A wy tam w namioie ... Pospieszyć się!! - ryknał władczo. Lilly, Murof i Hazel zaśmiali się cichutko, co u Lilly przerodziło się w potworną brechtaczkę której nie mogła powstzrymać. A że śmiech jest zaraźliwy - zaraz połowa obozu się śmiała do łez i bólu brzucha. W końcu uspokoili się, ale nie trwało to długo.
- No wiesz Dementi! Każesz im się śpieszyć przy takich rzeczach? - odpowiedziała mu Mycha, co wywołało kolejne ataki smiechu.
- Hahaha, bardzo śmieszne ==' Mieliśmy być u Dracona o 12, a jest 11.59 rolleyes.gif
- A to trudno, trochę się spóźnimy biggrin.gif - odparła Hazel. Nagle coś zauwazyli. Z daleka. Szło w ich stronę. Lilly i Mycha zaraz się przestraszyły i uciekły do swojego namiotu. Za to Murof i Dementi wpatrywali się. - To oni! Wracają! - wrzasnęli jednocześnie. Emp i Usa rzeczywiście się pospieszyli, bo już słychać było że się ubierają. Emp padł na swoj fotelik i założył dla odmiany słuchawki od discmena ==' Za to Usa ... Ta podbiegła do Lill i Mychy i wrzasnęła - YA SA SZŁA S UMA LILLY! TY MYCHA TEŻ ŚPIEWAJ Z NAMI! =D - i poczęła swą radosną pieśń, na co Lilly jej wtórowała. - Yyy ... Ja podziękuję, nie umiem śpiewać ... Yyy ... Może zrobić kanapek z Nutellą? =D - powiedziała szybko Mycha i się zmyła ^^ ZA to Lilly I Usa postanowiły uszczęśliwiać innych forumowiczów =P Gdy zobaczyły że inni spoglądają na zachód, też to zrobiły i zaraz ujrzały postury Grida i Hefaja. - Grid!!! GRIDEK!!! - zaraz wrzasnęła Usa i pobiegła ciągnąc Lilly. - Te to są udane ==' Dobrze że tu nie ma ludzi, bo już bym dawno się spalił ze wstydu ==' - powiedział Dementi.
- Muszą się gdzieś wybawić, daj im spokój =P - broniła dziewczyn Hazel.
- Tylko czemu akurat z nami? ^^"
- Tak wyszło ... =P
Zaraz doszli już Hagrid i Hefaj, a obok nich skaczące Forumowe Tatuszki.
Bardzo zmęczeni położyli się do swego namiotu i zasnęli. (nie wiedzą co ich czeka po obudzeniu ^^" )
Za to grupka w Tirze nadal jechała. Już byli na wysokości Kielc.
- No jeszcze tylko cztery godzinki i siesteśmy u Dracona ... - powiedziała Van.
Kompletnie pijane Say i Vampi przytakneły. - To może HIK! coś zaspiewamy? =D - powiedziała Vampi. Van wiedziała co to oznacza, więc siadła bliżej kierowcy i włożyła słuchawki od walkmena (ależ one są popularne, nie? ^^")
A Say i Vampi zaczęły śpiewać - Lalalala HIK! Lalalala HIK! To jest Smerfów świat ... HIK! Gdy strumyk płynie z wolna .... HIK! Rozsiewa HIK! zioła lipiec HIK! (...) . WW koncu zmęczyły się pieśnią i zasnęły, więc Van mogła już spokojnie wyłączyć walkmena happy.gif
Ale ....


--------------------
زدزز - Lilly po arabsku ;D

user posted image user posted image user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Usagi 4/6
post 08.04.2003 10:52
Post #11 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 5
Dołączył: 05.04.2003




... (no lilly co "ale"? =P a wymmysle cos durnego ^^)
..Ale okazało się że ni mniej ni wiecej, ale walkman nie ma zamiaru z niej schodzić. Najwidocxzniej blond wloski Vanellki bardzo mu się spodobały =P (że co? skad we mnie biorą sie te bzdury? O.o )Vancia po ok 10 min szarpania stfierdziła, że udało jej sie sciagnac sluchawki do walkmana, lecz jej fryzura na tym ucierpiała.
-Y, co tam się dzieje? sleep.gif" -Hefajek wczuł się w rolę prowadzącego samochód
-N..nic. ^^
Chyba już powoli dojeżdzali do domq Dracona.

Dracon looknął na zegarek. 12. Jush powinni być? "no tak... ale w wiekszosci to bziumy.... sleep.gif" i niewyżyte seksualnie nastolatki na dodatek. Sysko sie może zdarzyc... wiec pewnie przyjadą popołudniu.. no. Poki ich nie ma. Szybko. Idem se ogoreczki zjeść ^^ " -Dracon opanowany tą myślą zszedł do piwnycy sfego domq. W piwnicy było ciemno, wilgotno. Podszedł do jednego ze szklanych słoikow. Schfycił go i w szybki, jakze bardzo bziumnięcy sposob zaczol je zajadac.
-Mhm.. moje ogoreczki.;.. ach moje... aj ti ti ti... nie dam wam tym mutantom, jakem boski men, casanova... och moje wy pieszczoszki tłumoszki tłamsioszki...

A tymczasem za gorami za lasami, szedl hagridek z forumkami...
-Niaf niaf... wspaniały rodzaj pashtetu, wspaniały!- mówił Emp, siedząc na pniu drzzewa, w legendarnych jush słuchawkach na uszy. Zajadał kanapkę z pasztetem, w międzyczasie opowiadając rozochoconym forumowiczkom, jak to będzie, jak ich już nie będzie, tylko ten papier toaletowy będzie. ( SKAD WE MNEI SIE BIERZE TYLE BZDUR?!)
-No wiecie dizewczyny.. na czym to ja skończyłem... jak nas nie będzie to będą karaluchy... takie mutowane, tłuste, grube... i będą żądzić światem! No i... ten tego... będą produkować nutelle z domieszką nutki degadencji....
-z czym?
-Cicho! Nie przyrywaj! No i teraz ten tego panie dziejku to ja straciłem wątek...-mruczał emp
-Oj tak. Coraz gorzej na świecie. Bida z nędzą, bezrobocie i pupiszonki głodują... - Mysia
A w tym samym czasie Gridek rozwał sfe szlachetne zaspane oczęta. Ogrnol forumowiczow i stwierdził, że wszyscy sie bawio w najlepsze, a ona jako ostatni myslocy w tym teamie, powinien nimi pokierowac...
-EJ! Ludu dulock!- glos zabral hagrid- Ruszamy ku zachodzącemu słoncu!
-Jest południe.-mruknęła Hazel
-Mniejsza z tym. Pora się zbierać. A może Dracon już sam zjada w tym czasie zapasy jedzenia? Co? Pomyślał ktoś o tym?-forumowicze wyglądali na zmieszanych. Może to prawda? Może boski men Draco w tym czasie siedzi w oknie i z diabelskim błyskiem w oku zajada nutelle zakrapianą labadarynkami?
-HA! No i? Dotarło? Macie 5 min na zebranie się. Ruszamy! Łi ar goł, łi ar goł, tu de hałs of dracejszyn, tra la la al...-zaczął podśpiewywać Demcio. Podziałało. Wspaniały śpiew Demcia sprawił, że forumki zebrały się w niecałe 5 min. Ruszyli. Na nogach, sama nie wiem czemu =P No więc szli, szli, szli, szli, szli, i szli.. tak szli, że ash prawie doszli... kto będzie pierwszy? Tir? Czy team z obozu?
No, gazu! Czytelnicy się nie cierpliwią, chcą wiedzieć, jaka to jatka będzie się działa w domq draco... no więc Autor w tej chwili Usa, żeby to wszystko przyspieszyć dopisuje, że Demeti zaczął śpiewać razem z Empem i Gridem. Lill i Usa jak na zawołanie dołączyli sie do tego chórku. Reszta w miare normalnych ludzi (albo i nie) zaczęła biec szybciej. No a nasz zespół "Dzika Kiszka, vel Defekt Muzgó" zacząl biec za nimi, aby moc im spiewac i umilac trase...
mało tego. Bardzo leniwa autorka aby przyspieszyc akcje do momentu dojscia do domq dracona stwierdza że jeszcze dopisze, że Hefaj... spotkał drugą ciężaroofke. Którą prowadziła ładna dzieffczynka w stroju labadarynki. Po "czesc, czesc" itp itd, obie ciężarowki, nie pytając się ich kierowców zadecywoały, że chcą się ze sobą pościgać. Tym oto sposobem tir dotarł szybko do domq dracona w tym samym momencie, kiedy team obozowiczow do niego dotarł. zesol spiewał wlasnie cuś w stylu "ajm soł laki, laki" ala bRitnyj SpirZ =D bo im się cos w lepkach pomieszało =D
Draco siedział w oknie. Patrzył na to wszystko. Ogórek który trzymał w ręku rozwalił się ze strachu na widok forumowiczów. Sok z ogorka zaczął cieknąć po drżących rękach Dracona.... Ten patrzył Na rozchełchłaną chałde forumków wysypujących się z tira oraz idących z obozu z wielkim transparentem- "Uwolnić wszystkie placki z brzuchów ryb!". Szybko zamknął słoik z ogórkami i schował go do doniczki z kwiatkiem. Nie pytajcie mnie jak, po prostu to zrobił =D Przejechał palcami włosy i nabrał tchu. Podszedł do drzwi....

no ^^ na razie to dam ^^ za chwile jeszcze dopisze ^^ a co! nie ide dzis do szkoly, nudzi mi sie, kce mi sie pisac, glowe mam pelno bzdur.... =P


--------------------
Niech bzium będzie z wami! =DDDD
Koffam was ^^ =***
la la la ; P
http://uska.blog.pl
... i witajcie w świecie Usy w krainie czarów... =D tu na każdym kroku czają się małe pupiszonki, a na krzaczkach rosną labadarynki....bzium!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sayaka
post 08.04.2003 14:19
Post #12 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 194
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Poznań

Płeć: Kobieta



*puk,puk..*
- Są!...Ale ja...Nie, nie nie nie....nie mogę...tak się boję....nie....prosze...Boze....
*PUK*
- To oni...zabiją mnie...zjedza zywcem...obrobią z calych zapasow...zgwałcą mojego chomika... -
Mysli draca stawaly się coraz rozpaczliwsze i glosniejsze... - Dlaczego to spotkalo wlasnie mnie?
*BUM* * BUM*
-Zbliza sie Armaggedon... Mamo...przepraszam cie za wszystko, nie chcialem cie skrzywdzic.... Tato... nie chcialem zniszczyc twojego resorka... Boze kapiszonkow, wybacz mi...
Ręka chlopaka coraz rozpaczliwszym tempem zblizala sie do rozowej, kroliczej < gratis za rpczna prenumerate playboya;p> klamki .
Zza drzwi uslyszec mozna było złowrogie głosy.
-Wywarzamy....? - mruknięcie przypominające głos Sajaki...
Vampirze paznokcie z dzikim szarpnięciem przejechały po kaloserii drzwi.
Draco otarł z czoła krople potu, ktore zaczęły mu się tworzyc. Spojrzał w lustro. Jego uwagę skupil sloiczek rozowopodobnej substancji, lezacej na szafce...
* JEB!!!*
-ch....chwile...- jęknął tak, aby goscie go uslyszeli.
Wziął na rękę troche zelu ze sloika, i z usmiechem przejechał sobie po wlosach.
Wyprostowal sie dzielnie .
-No. Tego mi brakowało... hehe....to witamy...tongue.gif - powiedzial juz do siebie, po czym otworzyl drzwi barykadujace go dotychszas od reszty grupy.
-No hello...Draco jeste...AAAAA! - szarmanckie powitanie przerwał mu naglu wlot wielkiego pnia drzewa majacego chyba sluzyc do wywarzania, a tuz za nim okolo 17osobowej grupy.
Lustro uległo zniszczeniu.
Rozpoczęły się powitania.

User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
dementorek
post 08.04.2003 23:21
Post #13 

Don Dementore


Grupa: wiecznie żywi...
Postów: 1137
Dołączył: 04.04.2003
Skąd: Caer Deithwen

Płeć: kaloryfer



- A mówiłem, żeby użyć plastiku, albo staroświeckiej bazooki! Teraz bedzie 7 lat nieszcześcia. Drzewa Wam sie zachciało. Średniowiecze, cholera! - znieznacka zaczął wyrzucać dementi
- Nie bój nic! Bedzie spoko...dajcie mi tylko usiąść na tym drzewie - zdołała wybełkotać Brenda, zanim runęła na podłogę
- Nic jej nie będzie, przesadziła z landrynkami - stwierdziła Vampi, po czym zaczęła rozpinać jej kołnierz
- Weźcie ją! Emp! pomóż mi, zanim naprawde zacznie pić krew Brendy. - wrzasanął jak zwykle trzeźwo myślący Grid - musicie ograniczyć landrynki i zadowolić się nutellą.

Po tym małym incydencie panny z tira (chciałem napisać tirówki biggrin.gif ) poszły jak jeden mąż spać, by obudzić się późnym wieczorem, a tymczasem...

- Gdzie Draco? - zapytała niewyżyta Usa - Mam ochotę na...
- Tak, ja też - powtórzyła jak echo Lill
- Znajdziecie go na górze, je coś, choć jeszcze nie zidentyfikowałem tej substacji, chemikiem nie jestem - mruknął murof, po czym znowy zatonął w otchłań swojego laptopa
- Że co? - zapytał Hefaj - skąd Ty to wiesz?
- no... wiesz... draco był zawsze przeze mnie monitorowany... wiem jeszcze wiele rzeczy. Najlepsze jest to, co trzyma na c:/...
- pokaż ten wzór! - przerwała mu hazel, która potrzebowała jakiejś posobności, żęby udowodnić swoją wyższość w dziedzinie chemii nad dementim. - to ogórki! draco zżera cały zapas ogórków! co będziemy jeść?
- wiedziałem, że on coś knuje, ten jego żel na piwitanie... - mruknął dem, po czym wyjął zza pazuch dwie potężne strzelby i podał Gridowi i Empowi, sam wziął poręczne uzi - chłopaki, idziemy na górę, mufor: centrum strategiczne, laski: obiad - komendy wydał takim tonem, że wszscy zaraz wzięli się do roboty...


--------------------
ewa tu bylam (krotko acz efektownie)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Villemo
post 09.04.2003 06:43
Post #14 

Unregistered









-Obiad laski, obiad...- Mruczały ze złością girlsy, buszując w kuchni Dracona. Tylko niezbity autorytet Dementorka uratował go przed buntem w jego [-jakich jego, jakich jego?! - Hazel happy.gif ] szeregach. Podczas gdy on sam, razem z Hagridencją i Empire'm szturmował Dracona i jego ogórasy, dziewczyny przeszukiwały kolejne szafki. Hefajstos objął dowodzenie nad bandą wrzeszczących bziuuumowiczek, co w praktyce oznaczało siedzenia na stole i obijanie się. Bardzo praktyczne smile.gif
-Nie chcę was martwić, ale ktoś będzie musiał iść do sklepu - Oznajmiła Sentretka grobowym głosem.
Wszyscy jak na komendę zaczęli się patrzeć na czubki własnych butów [ew. na czubki papuci-króliczków]. Za oknem deszcz, zawierucha, śnieg i takie tam. Komu by się chciało wychodzić po jakieś jedzenie?
-Hefaj.... - Zaczęła Szara głosem słodkim jak miód - Hefajku kochany...Wiesz, tu niedaleko jest taki sklep...a nam się skończyła nutella...
Ale chłopak nie był taki głupi, z okrzykiem grozy pobiegł schować się w kotłowni smile.gif
Tatuszki popatrzyły się na siebie z błyskiem w oku i pobiegły za nim.
W kuchni została tylko Sent, Myśka, Vanella, alchemiczka, Villemo i Murof, w tym ostatnia trójka bardzo zajęta a)przyrządzaniem skutecznej mikstury która pokaże tej pokrace, kto jest największym chemikiem; b)pisaniem programu, dzięki któremu wszytskie rządowe witryny staną przed nim otworem; c)czytaniem ksiązki.
-Vill, a może ty pójdziesz? - Zapytała Sent.
Ruda tylko łypnęła na nią swoimi żółtymi oczami.
-Ja? Ja mam poważne zadanie - ubezpieczam centrum strategiczne happy.gif.
Problem pozostał nierozwiązany. A tym czasem na górze...
Go to the top of the page
+Quote Post
Sentretka
post 09.04.2003 14:22
Post #15 

nie mam pomysłu na status


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 24
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Mińsk Mazowiecki




Nieświadomy Draco z zawzięciem jadł ogórki, szczęśliwy, że na razie na horyzoncie nie widać nikogo, kto by mu je zabrał. Nie słyszał ciężkich, głośnych kroków na schodach wydawanych przez hagrida, Empa i Dementiego, tachających strzelby i uzi (skąd one je właściwie wzięli? ^^) Zauważył ich dopiero w wejściu. Tak groźnie wyglądających nie widział ich jeszcze nigdy w życiu. Z wrażenia upuścił słoik, w którym trzymał ogórki... Słoik rozbił się na drobny mak. Emp, Draco i Dementi rzucili strzelby i uzi i rzucili się na ogórki, walające się w szkle na podłodze ^^ Draco wypuścił powietrze z ust i chyłkiem podbiegł do kuchni, niezauważony przez chłopaków, którzy czyścili ogórki ze szkła ^^
Hefajstos obejrzał się za siebie. Ściana. A przed nim, w łuku, wykluczjącym ucieczkę bokiem, Usa, Lilly, Klaud, Triad i Sayaka. Zresztą, miały przewagę. W półmroku z ich min można było wiele wyczytać =P
- No... e... wiecie.. ja chyba jednak z dwojga złego wolę iść do sklepu... - jęknął Hefaj.
- Owszem, pójdziesz +P Może potem +P - uśmiechnęła się Usa.
- Wiecie co, może jednak niech idzie - stwierdziłą wspaniałomyślnie Triad - Potem może nie być w stanie ^^
Dziewczyny popatrzyły na siebie i pokiwały głowami.
- No dobra, to pójdziesz ^^ Idź kup nutellę, landrynki, ogórki....
- Ogórki podobno ma Draco... Całkiem sporo =D
- Ogórków nigdy nie za wiele...
- No i obiad....
- No to przecież - zaczęła Usa - to właśnie być obiad!
- Może jednak kup coś bardziej jadalnego ^^
Hefaj westchnął. Pomyślał o pogodzie na dworze.. Jednak rzut oka na dzieffczynki wystarczył, żeby śnieżek był przyjemny, jeśli porównać go z zostaniem tutaj z nimi.
- No a kasa?
- Co kasa..
- Fakt..
- Nie mamy kasy...
- Usa, Triad lećcie - składka na obiad! - zadecydowała Klaud.
Dziewczyny kiwnęły głowami i poleciały, a pozostałe pilnowały Hefaja żeby przypadkiem nie zwiał ^^

<Usa, Macio, Miniaturka - wiecie z czym mi się kojarzy wyprawa Hefaja po obiad? ^^>


--------------------
Nie... Ja tylko...
Jestem cały czas zmęczona.
Jestem naprawdę zmęczona.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Draco
post 09.04.2003 14:44
Post #16 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 346
Dołączył: 02.04.2003
Skąd: Kraków

Płeć: Mężczyzna



Hefaj w dość drastyczny sposób został postawiony przed faktem dokonanym. Nie ważne, że za oknem świat przypominał krajobraz rodem z Syberii - chłopak nie miał wyboru i musiał iść do sklepu...sam. Jedyną rzeczą jaka podtrzymywała go przy nadzieji był fakt, że pójściem na zakupy zasłuży się całej grupie, a w przyszłości może zostanie męczennikiem? smile.gif Usa i Triad po chwili pałaszowania po torbach rozstawionych w korytarzu zebrały dość pokaźną kupkę drobniaków. Nie wiadomo skąd, ale Emp, uważany za właściciela najpokaźniejszego portfela, miał w bagażu zaledwie kilka groszy. Czyżby bał się grupy i nosi wszystko przy sobie? Czyżby nie był w stosunku do nich uczciwy? O tym w następnym odcinku naszej telenoweli biggrin.gif Tymczasem Hefajstos był już psychicznie przygotowywany do wyjścia. Każda z dziewczyn musnęła swoimi pięęęęęknymi ustami i jego policzek (element zaskoczenia, każda wyrafinowana oszustka ma to w genach tongue.gif). Hefaj poczuł się tak jak nigdy dotąd. Zrozumiał, że od niego zależy przyszłość grupy. Ubrał się ciepło, nałożył na głowę kapelusz Villemo (Vill, a skąd Ty go tak właściwie masz? tongue.gif) i ruszył w długą podróż pełną przygód i niebezpieczeństw (czyt. : poszedł na zakupy wink.gif).
Tymczasem w tajemnej piwnicy, gdzie Dracon sprytnie ukrywał swoje ogóreczki można było dość wyraźnie dojrzeć Empa, Dementiego i jeszcze jakiegoś niezidentyfikowanego w tym momencie faceta, którzy nie wiedząc czemu śmieją się w niebogłosy, a w palcach trzymają okazałe ogórki (dość mocno skiszone - dopisał znawca tongue.gif). Jak się później okaże Draco zabezpieczył swoje przetwory specjalną mieszanką o właściwościach mroczących ^^.
Dom wyglądał jak Kobierzyn z okolic Krakowa (taki szpital psychiatryczny). W kuchni na podłodze siedziało stadko dziewczyn skaczących sobie do gardeł, za oknem w wielkiej zaspie widać było tylko ludzkie nogi (Hefaj, where are you? smile.gif), kible pozajmowane przez reszte społeczeństwa, a w piwnicy trzech naćpanych chłopaków.
- Tak, tego można się było spodziewać - burknęła Usa, która bardzo trafnie określiła sytuację w której się znaleźli...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Villemo
post 09.04.2003 16:13
Post #17 

Unregistered









-A ty byś coś zrobił, zamiast tak siedzieć przed tym laptopem! - Rzuciła kapłanka Tempusa w stronę Murofa, jedynego mężczyzny w tym domu, który był pod ręką. Dobrze wiemy, co działo się z resztą [hefaj, żyjesz jeszcze? happy.gif] . Kobiety - słabe, niewinne i bezbronne [lol biggrin.gif] istotki były zdane same na siebie.
+bum bum bum - omanatopeja naśladująca walenie w garnek+
-Zebranie w salonie! Zebranie w salone! - Usagi robiła za megafon, stojąc na drewnianym stole. Od razu do największego pokoju zaczęły się zlatywać wszystkie girlsy - Sentretka, Myśka, Lill, Villemo, Klaudia i Vanella (Hazel niezbyt chętnie ale też się pojawiła =). Brenda i Vampirka najwyraźniej nie wróciły jeszcze z łowów, więc akcję trzeba będzie zacząć bez nich. Lilly przeszła do rzeczy:
-Dziewczyny - zaczęła poważnym tonem. -Musimy z tym skończyć! Dość tego, Dementorek i jego maczosy nie będą nas zaprzęgać do roboty! Pokażemy im, że kobieta to nie ich służąca! - Wśród dziewczyn zaczął narastać szmerek poparcia. Zachęcona tym tatuszka kontynuowała mowę, w czasie której ustaliły plan przejęcia władzy w domku Dracona [szczegóły znane są osobom zainteresowanym]. Pozostał jeden mały, aczkolwiek istotny problem. Bez Murofa nic nie zdziałają - trzeba przeciągnąć centralę na swoją stronę. Tylko jak?
Go to the top of the page
+Quote Post
Klaud ze Slytha
post 09.04.2003 16:28
Post #18 

Ślizgonka


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 430
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Mazańcowice

Płeć: Kobieta



Naszło mnie na coś krótkiego

-Hmmm trzeba pomysleć-powiedziała Van.
-Co?! My myśleć?! Niedoczekanie! Pani prezydentowa nie będzie myśleć!-zaczęła wrzeszczeć Usa.
Villemo zatkała uszy a Myśka wpadła na pomysł, wyciągnęła z szafki odrobinę, tylko o rok przeterminowany
popcorn i wepchnęła go do buzi Usy.
-No to okej teraz będzie spokój-odetchnęła Villemo.
Klaudia podskoczyła.
-Wiem!-krzyknęła.
-Co?-zapytały wszystkie dziewczyny (Usagi też, zdążyła się odetkać)
-Wiem!-znowu zawołała Klaud.
-Co?-ponowiły pytanie a Senti skomentowała:
-Zacięła się dziewczyna.
-Wiem!-wrzasnęła już na cały głos Klaudia.
-Co?!-krzyknęły dziewczyny.
Klaudia jednak zamiast odpowiedzieć usiadła przy stole i zaczęła pisać list.
-Co ona robi?-zapytała Lilly.
Klaudia pokazała im list:
Drogi Panie Lepper!
My, dziewczyny z różnych stron Polski
chciałybyśmy Pana prosić o wskazówki robienia blokad.
Powodu nie ujawnimy.
Prosimy o szybką odpowiedź.
Forumowiczki

Dziewczyny popatrzyły na siebie nic nie rozumiejąc.
-Nie rozumiecie?!-krzyknęła Klaudia-zrobimy blokadę i jeśli Murof nie przejdzie na naszą stronę nie dopuścimy go do laptopa, a jak i tak powie nie, to wyrzucimy laptopa do wody!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hefaj
post 09.04.2003 16:33
Post #19 

Cenzor


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 851
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Katofaszystów k./ Ciemnogrodu

Płeć: Mężczyzna



Nagle drzwi ( Ledwo co naprawione ) rozleciały się a stanął w nich nie kto inny jak ( Wiecznie żywy ^^ ) Hefaj ^^
- Jestem , mmam Landrynki , Nutellę , Ogórki , Kilka innych Badziewi ( ^^' ) i najważnejsze - NACHOS! biggrin.gif <reszta - Gleba ^^'>
Mówiąc to wyjął gdzieś 3 Siaty , po dokładnm przeliczeniu:
- 15 Pudeł Landrynek
- 20 Słoików ( Rozmiar: Największy ^^ ) Nutelli
- 35 Słoi Ogórków ( Kiszonych ^^ )
- Nachos - 5 Pudełek
- Pasztet i reszta - ok. 23 Sztuk ^^

- Yyy...skąd tyle tego masz - zapytała Triad
- Ma się z tego i owego...Dobra , to ja idę.... - odpowiedział widząc dziwny blask w oczach dziewcząt.
- Nigdzie nie pójdzesz... - powiedziała Usa
- Ale ja mam Trening!
- Trening nie zając - nie zwieje - odpowiedziała z dziwnym uśmiechem Usa.
- Za co?... - jęknął cicho Hefaj.


--------------------

Ciemnogrodzkie ogłoszenie:
Jestem strasznym , agresywnym i wojującym katofaszystą , używam nieekologicznego mydła , nienawidzę wszystkiego co się rusza łącznie z Żydami i Arabami , kocham Hitlera i jest on dla mnie Bogiem , biję gejów , lesbijki i murzynów , jestem łysy , mam bejzbola , należę do 8 bojówek neofaszystowsko/nazistowsko/frankistowsko/skinowskich , codzień palę flagę Izraela , kocham Mein Kampf , słucham Radia Maryja , popieram PiS , LPR i PPN , mam moherowy beret , podejdź a odgryzę ci lewe ucho.

W obawie przed życiem i zdrowiem nie klikaj tego linka!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sentretka
post 09.04.2003 20:01
Post #20 

nie mam pomysłu na status


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 24
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Mińsk Mazowiecki




Fick by spółka Us&Sent (tak jak w poddtytule WRP =D) z.o.o.:

Tymczasem Draco poczuł się spiący. Draco poczuł się zmęczony. Za wiele zdarzeń za wiele jak na wiele dzień. Najpierw ten żel, potem te drzwi, potem te ogórki, na dodatek stado rozchochoconych forumowiczek... Poszedł na kanapę. Zamknął oczy. Zapadał się w otchłań swojego umysłu.. Zasypiał.. Ujrzał polankę.. słońce... kwiaty... Na polance ferajna... a dokładnie Emp w czepku kąpielowym siedział na ławce pod drzewem =D W rękach trzymał bukiet kwiatów. Patrzył na nie. Kwiaty przewiązane były wstążką w kratkę. Czepek Empa zmienił się z kąpielowego na pielęgniarski. Usa na polance skakała przez skakanke wesoło podśpiewując: "oj moje ogorki ogorki, moje małe wy ogorki". Hefaj stał w zaspie, która wyglądała trochę nienaturalnie na kwiecistej łące i dźwigał zakupy. A reszta stała w kółku dookoła Usy, trzymała się za ręce i śpiewała "Mam chusteczkę haftowaną, wszystkie cztery rogi..." Po polance hasało stado Pupiszonków. Były małe, słodkie i kochane. Te świecące oczki.... te cudowne dźwięczne głosiki z zadziwiającym uporem powtarzające wciąż to smao zdanie "cemu una tak robi?". Draco dostrzegł, że Usa była nimi zachwycona. Podeszła do niej jej kochana tatuszka Lilly. Obie dziewczyny były w białych bluzkach, kolorowych spódnicah i miały krawaty. Lilly objęła Usę i szepnęła jej coś do ucha. Usa nie zwlekając przytaknęła. Girl zaczęły spiewac Ya soschla s uma... A Emp podszedł do Draca:
- Draco.... to ja... nie pamiętasz mnie? Wtedy... w szpitalu... kiedy to dałam ci gumowaą kaczuszkę do zabawy? A ty wtedy powiedziałes mi, że tak naprawde to wcale a wcale nie lubisz muminków... oj nieładnie, nieładnie Dracusiu...-i w tym samym momencie Emp wyciągnął z pod spudnicy pejcz.
-Raaaaaaaaaaatunkyuuuuuuuuuuu!-krzyczał Draco. Podbeigł do naszych tatuszek.
-O. Draco... powiedz mi czy lubisz pupiszonki?-spytała słodko Usa
-LUUUUUUUBIE!-Draco
-No to.......... chodź... podążaj za mną..- Us chwycila za reke Dracona i pobiegła przed siebie. Drugą rękę Draca chwyciła Lilly. Pogapolowali nad jeziorko. Biegnąc, zauważył tabliczkę z napisem "Draco w krainie czarów" Usa podeszła do wielkiego kotła. Zamieszała.
- Landrynki, nutella, mleko białe i.. ogórki kiszone.. Hmmm.. Więcej pieprzu? - podała Dracowi łyżkę do spróbowania. Draco jak ostatni głupi spróbował i po chwili zwymiotował. Do jeziorka. A w jeziorku pływały wodne pupiszonki. Zaatakowały Draca.
- Spokojnie, spokojnie! To przyjaciel! - Usa próbowała uspokoić pupiszonki. Nad jeziorko przybiegła Sent z Empem. Emp miał na sobie koszulkę z napisem "Ufające ufoludki robią uf! uf!". W ręku trzymał nożyczki i plik kartek. Siadł i zaczął z nich wycinać labadrynki. Po chwili papierowe cukierki zrobiły się prawdziwe. Zaczęły wirować w rytm "We wish you a merry christmas..."
Tymczasem sytuacja u reszty naszej ferajny niewiele różniła się od snu =D Trzech chłopaków nadal pałaszowało ogórki, będąc już tak naćpani, że po prostu nie robiło im znaczenia, który to już słoik. Usa z Sent zaczęły przygotowywać z przyniesionych przez Hefaja produktów obiad, a Villemo przygotowywała nieśmiertelną herbatę.


--------------------
Nie... Ja tylko...
Jestem cały czas zmęczona.
Jestem naprawdę zmęczona.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Empire
post 09.04.2003 21:11
Post #21 

Chemik Anarchista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 352
Dołączył: 02.04.2003
Skąd: Koko wa 3Miasto desu! ^^

Płeć: Mężczyzna



- Dementi... - jęknął Emp
- nooo..... - jęknął Dementi
- chcesz ogórka? - jęknął Emp
- nie... - jęknął Dementi
- przestańcie jęczeć, mówcie normalnei - jęknał Hagrid
- dobrze - jęknął Emp, przewracając się na plecy
- dobry pomysł mash... - jęknął Dementi i też padł na plerki
- popieram Was obu... - dojęczał Hagrid i też zmienił pozycję

- Ludzie....... ile słodzi Emp? - zapytała Villemo zastygajac nad kubkiem for najbardziej boski z boskich menuff (ah, skromność ^^ - autor ^^)
- słodzi? - zapytały równocześnie Usa i Senti - tego chyba nikt nie wie... zawsze słodził sobie sam
- 3 i pół głębokiej łyżeczki cukru. Żadnych słodzików. Jak łyżeczka jest płaska to walcie z 4-4 i pół - wybawił je z kłopotu Hefaj wchodząc do pokoju. Gdzieś z tyłu Draco zatoczył się po schodach na górę, wchodząc na nie mozolnie. (ja naprawdę tyle słodzę, to nie ściema - autor)
- Jabooool, jabooooooool, iś libe ogórkooohoolllll - zaśpiewał wyżej wymieniony Dracon
- Van, idź go połóż do łóżka może... - zaproponował Murof znad laptopa - bo jeszcze sobie coś zrobi...
- Do ŁÓŻKA? OK!!! nie ma sprawyyyyyy!!! =DDD - Van rzuciła się do boskiego mena
- Bosh... nigdy sie nie naucze nie wymawiać tego słowa... - mruknął Murof i wrócił do swoich spraw...
- Dobra Sent, teraz wrzucamy na 15 minut do piekarnika i będzie gotowe - Usa razem ze swoją Tatuszką wżuciły BARDZO PODEJŻANIE wyglądającą masę do wspomnianej jush maszyny, podpaliły gaz i zamknęły drzwiczki.
Nagle rozległ się dźwięk, od którego wszystkie dziewczyny (z wyjątkiem Van, która nie słyszała) skamieniały w bezruchu. Hefaj stwierdził, że włosy stają mu dęba a Murofowi przeszły ciarki po plecach.
- To chyba jakaś potępiona dusza... - wyszeptał przerażony fan Lechii Gdańsk

Pare chwil wcześniej:

- Fajnie sie tak leży... - mruknął Dementi
- Ciekawe jak se dzieffczyny radzą - odmruknął Hagrid
- Wiecie co... mam ochotę na coś szalonego z lekką nutką dekadencji - domruknął do kolegów Emp. Zacisnął mocno pięści na środku wielkiego anarchistycznego A na środku swojej czarnej bluzy, zebrał się w sobie i krzyknął najgłośniej jak potrafił (hehe.... oj wrzeszczeć to ja potrafię =D)
- MAM OCHOTĘ NA SEKS!!!
Dementi i Hagrid momentalnie wytrzeźwieli, poderwali się do pozycji siedzącej i popatrzyli ze zgrozą na przyjaciela...

NNiNN (Nasze Napalone i Niewyżyte Nastolatki) spojżały po sobie.
- Słyszeliście to co ja? - Vampi
- Zrozumiałyście to tak samo jak ja? - Lill
- No to na co jeszcze czekamy? - Sajaczka
- HAGRID! DEMENTI! EMP! GDZIE JESTEŚCIE??? - donośne pytanie rozległo się w całym domu...

- Coś Ty zrobił szaleńcze?! - zapytał przerażony Dementi
- Życie Ci niemiłe?! - popatrzył porażony zgrozą Hagrid
W odpowiedzi Emp tylko poruszał znacząco brwiami w dół i w górę
- Emp, masz zielone oczy... zielone?! Może za dużo ogórków?!!?
- Nie panowie... nie mówiłem Wam? Kolor moich oczu zmienia się w zależności od Empa który panuje. Brązowe to Emp 1. Emp 3.. nie wiem. Nigdy nie widziałem, on się bardzo żadko odzywa. Kolor czerwony... to nie jest żaden Emp, kiedy mam czerwone tęczówki znaczy że ogarnęła mnie furia... chodź być może jest to znak, że gdzies formuje się Emp 4? No a zielone...
- to Emp 2? - dokończył Gridzio
- Nom ^^ - Emp tylko tyle zdążył powiedzieć, bo w drzwiach stanęły Forumowiczki (bez Van of cors i Draca.... ich tesh sie opisze ^^)




(no i kij, nie poprawiłem jednak Empa =D no to co ^^ Dobra.... teraz ktoś musi zrobić full scale erotic.. tak o Dracu z Van, tak i o reszcie =) Murofa i Hefaja też możnaby wciągnąć ^^ Wątpię, by dobrym pomysłem byłoby włączanie Hajsel... a jak jush chcecie TO Z DALA ODEMNIE. Wątek tego, że sie jej boję.... też będzie w ficu, ale nie teraz bo nie pasuje =) tyle =) podoba się pupiszonki?)


--------------------
Ryboforyna I i II jest markerem RER i dokuje w nim rybosomy za dużą podjednostkę. A tkanka łączna wyspecjalizowana tłuszczowa brunatna ma w wewnętrznej błonie mitochondrialnej białko rozprzęgające UPC-1, które zużywa elektrochemiczny gradient protonowy, produkowany przez kompleksy I, II, III i IV łańcucha oddechowego, nie syntetyzując ATP z ADP i Pi, przez co produkuje duże ilości energii cieplnej. ... ....... ....................
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sayaka
post 10.04.2003 18:54
Post #22 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 194
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Poznań

Płeć: Kobieta



<wybaczcie, a tak jakos mam humor;d>

Działo się, co działo.... Forumowiczki z rozpalonymi twarzami wyszły z pokoju cpających menów, w stanie chwilowej ekstazy. Jedna po drugiej zaczęły wychuchac spazmatycznym smiechem, tarzajac sie przy tym po podlodze...
- W...Widzialas jego klate?? - jęknęła Vampi do reszty gerlsów..
- Klaty nie... Ale wystarczylo spojrzec na to mine Ja-Jestem_Najlepszy....I to u kazdego....
- I ktos tutaj mowil, że faceci nie myslą tylko o seksie? - dodała Lilli z dziwnym błyskiem w oczach...
- A czy ktos mowil, że laski nie myślą tylko o seksie? tongue.gif - mruknęła Vampi z utęsknieniem kierując wzrok na zamknięte drzwi od "chwilowej sypialni"
-Trzeba to będzie powtorzyc...-mruknęłą z wysołym i oczekującym usmieszkiem Sajaka , po czym wybuchła następną warstwą niepokonanego smiechu
***
- mmmmniami....-Mruknął Draco wspominając niedawne zdarzenia.
- Hehe.... Widziales ją?? - jęknął w ekstazie Emp z glupawym usmiechem na twarzy...
- Ale trzeba to bedzie powtorzyc...- dodał Dementi z tajemniczym błyskiem w oczach. Polozył nogi na pozostałościach stolu, i westchnął przeciągle.
Takie rozmowy krązyly jeszcze przez dlugi czas , zarowno w towarzystwie meskim, jak i damskim...;p
***
-Murof... odejdz, proszę od komputera....- jęknęła Hazel patrząc na naszego informatyka.
-Nie. Wlasnie instaluje program Bulid C++Xvdms o wspomagaczu THgmnd.kam. Jest to bezwzględne oprogramowanie do Linuxa ABC, ktory musi samoczynnie redukowac zmiany w autolitatorze Gambler tgkh4.5 - uciął chlopak nie odrywając wzroku od ekranu.
Hazel warknęła. Podeszła do chlopaka , powolnie wyjmując noż z poszewki od spodni .
- Idziesz...czy nie? -spytala się nie oczekując odpowiedzi
<gulp> Chlopak pierwsyz raz od początku fficka;p odwrocil oczy od komputera..
-M...moze jednak zejdę? Ale...nie przerywaj instalacji... - jęknął ze strachem.
Hazel nie odpowiedziala. Z wyższoscia spojrzala na postac ledwo wywlekającą się zza laptopa. na jej ustach zawitał usmiech triumfu.
-victory ^^v - mruknęła po czym wskoczyla na ugrzane przez Murofa siedzonko. Nadusiła znaczek "x" na okienku od instalacji cool.gif
Po pomieszczeniu rozniosł się krzyk rozpaczy.
A potem był płacz i zgrzytanie zebow/ kraj miodem i mlekiem plynacy*
*<---wybrac w zaleznosci od upodoban sesualnych
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Usagi 4/6
post 10.04.2003 19:15
Post #23 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 5
Dołączył: 05.04.2003




...czy to stado pedzocych pupiszonków? czy to tatuszki śpiewające na wietrze? (że co..?) czy to może pani Jadzia sprzedająca ogórki kiszone? Nie! To stado NNiNN dzieffczątek z forumka! cool.gif
a teraz małe streszczenie poprzednich odcinków:
We wakacje roku bliżej nieokreślonego do domq biednego dracona raczyli zawitać forumowicze. Byly ich dwi grupy- tzw obozowiczow i tirowek. Grupy sie spotkaly, weszly do domq... potem byly ogorki, pupiszonki bzium..... a zresztą jak ktoś nie pamięta to niech se czytnie! =P
No więc...
dziewczyny pędziły...
podłoga dudniała...
w ich oczach dalo sie dostrzec tem dobrze znajomy blysk...
Girls stanely w progu i zobaczyly naszych boskich menof. Hagrid i Demcio siedzieli, z lekka nadal zszokowani. Chyba jush do nich dotarło, że teraz stanie się coś co się już nie odstanie, i będzie very fajne dla Dwójkowiczów =D Emp natomiast nadal leżał na plecach i calo sytuacjo byl bardzo zadowolony
-Oł je, girls, ja jestem cały wasz... =D -kto? no kto? no emp2 oczywiście z zielonymi oćkami =D
Dziewczyny nie mogly uwierzyc she tyle dobra ich spotkało na raz cool.gif (ekhem ekhem.... blecheh -autor nie może powstrzymac brechtaczki ^^")Zdały sobie także sprawe z tego że teraz kto pierwszy ten lepszy i jeśli sie nie pospieszo to zabraknie dla nich cudofnego (hehe) ciala naszej meskiej czesci forumowiczow =D
a teraz...
teraz jest ujęcie rodem z kreskówek...
ala dymek kupy nie wiadomo czego, ew ala makota (tak, ta ksiazkowa =D)
gwiazdki, serduszka, skarpetki, ogorki, oraz rozne inne rzeczy zaczely latac w powietrzu.. a posrodku tego syskiego nasi forumowicze....
i w tym momencie autor stwierdza że nie ma natchniena na erotyka więc siak ktoś chce to zostawiam mu wolną rękę =D macie tu swoją wodze fantazji =D nie zapominajmy, że w tym samym czasie vanella kładzie draco do spania cool.gif a usa przenosi czytelnika w czasie dalej... dalej... tak daleko... a mianowicie....

do ranka...
Jest ranek...
Pokoj w ktorym miejsce mialo tyle drastycznych rzeczy =)
Kamera daje skierowanie na Krainę Wiecznego Leżenia Ciuchów Na Podłodze.
Jakieś okruszki... pełno ogorkow kiszonych.... pełno ciasteczek... na stole jakies labadaarynki... po podlodze walajo sie butelki po Szampanie Mleku Białym... to tu, to tam, leżą także nasi forumowicze... ekhem.....
ale zostawmy ich na razie samych cool.gif niech śpią

przeniesmy sie gdzie indziej...
Ciemny pokoj. Pełno fiolek i innych rzeczy których porzodny prezydent siak usa by się nie tknąl. Przy biurku lezy Hazel... nie uczestniczyla w nocnych zabafach forumowiczow cool.gif ach czego to czlowiek nie robi sheby byc nadal Hazelką cool.gif
-Niaf niaf.... tak, więcej tych ogorkow...-mruczała przez sen. Otwarla oczy i stfierdzila she boli jo kark, i cale cialo... badz co badz ksiazka nie zawsze siest najwygodniejszo poduszko =D
-A ci se pewnie jak zwykle imprezowali...-dziewczyna w mig otrzezwiala. Wstala i ruszyla do dobrze nam jush znanego pokoju. Stanela w progu i szybko ocenila sytuacje... walajoce sie baloniki, serpentyny, te sprawy ^^
-A WY CO TU! RUSZAC DUPY DO ROBOTY< MOJ KOCHANY LUDZIE ZLOTY! SNIADANIE ZA 5 MIN MA TU BYC!-po zrobeniu tej jakze meczocej czynnosci hazel udala sie do kuchni w celu nie znanym autorowi, czyli usie w tym wypadku cool.gif
Ludki powoli zaczeli trzezwiec.
Emp lezal na kanapie pod kocem i przez chwile zastanawiał się czemu w rece trzyma ogorka kiszonego posmarowanego nutello, a w drugiej pluszowego misia w krztalcie Pikachu, oraz czemu jego czarne ciuchy lezo kilometry stąd, czyli po drugiej stronie pokoju, na podlodze.
-Uu... maj head.... -mruczał cicho Hagrid. Leżał pod stołem, a obok niego lezała pusta butelka po szampanie mleka bialego . =D

a pietro wyzej..
tym razem na podlodze byl draco i van... a ciuchy nie na podlodze, za to na lozko =D

a usa stwierdzila ze jush jej sie nie kce pisac, bo wena poszła na piwo z panem zenkiem =D
ide sie do nich doloczyc i czekam ash ktos szybko napisze next parta =D


--------------------
Niech bzium będzie z wami! =DDDD
Koffam was ^^ =***
la la la ; P
http://uska.blog.pl
... i witajcie w świecie Usy w krainie czarów... =D tu na każdym kroku czają się małe pupiszonki, a na krzaczkach rosną labadarynki....bzium!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Usagi 4/6
post 10.04.2003 19:19
Post #24 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 5
Dołączył: 05.04.2003




u.. sayaka napisała.. ja wyszłam z neta i niezauwazylam tego =D czytnęłam i stwqierdzilam she z mojo wersjo to niekoliduje wiec robimy to tak =D
najpierw leci part usy, potem say, bo o ile dobrze zakumalam, to w parcie say opisane siest siak wyglodal ich next dzien, nyo


--------------------
Niech bzium będzie z wami! =DDDD
Koffam was ^^ =***
la la la ; P
http://uska.blog.pl
... i witajcie w świecie Usy w krainie czarów... =D tu na każdym kroku czają się małe pupiszonki, a na krzaczkach rosną labadarynki....bzium!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Lilly
post 10.04.2003 19:27
Post #25 

Forumowa Sekretarka


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 332
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Kielce

Płeć: Mężczyzna



[Hazel, pozwolę sobie skasowac twojego posta - miało być że tylko ff, nio to tylko ff ... Sorx, że krótki ff, ale zaraz musze iśc ==']

Haaazel! Coś ty narobiła?! - wqurzył się Murof. - Wyłączyłam instalację, chciałam sobie zagrać ... - Można było zostawic instalację w tle _-_
- Aha ^^" Sorki ^^ - KOBITO WIESZ ŻE ZA TO POWINIENEM CIĘ ZABIĆ? PRZYGOTOWANIE DO TEJ INSTALACJI TRWA 5H!!! - wrzasnał Murof budząc pozostałych. Hajselka uznała że bezpieczniej będzie pójść, więc zwiała 8)
Jednak to nie koniec męczenia Murofa. Podeszła do niego Triad i zaczęli sie kłócić. Wtedy Lill zadziałała i wzięła laptopa 8) Nio i se z Uską grały w Boks-Tatuszkowy =D A potem w Wyścigi-Tatuszek ^^ Murof zaraz zauwazył brak laptopa, ale uznał że odpocznie, tym bardziej że Triad zaczęła mówić jakieś zaklęcia i modły ^^"


--------------------
زدزز - Lilly po arabsku ;D

user posted image user posted image user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

3 Strony  1 2 3 >
Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 16.04.2024 11:33