Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+

> Justice..., Całość. Erotyk.

lexie
post 28.06.2012 16:30
Post #1 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 4
Dołączył: 28.06.2012




Witam wszystkich.
Pierwszy raz publikuję tutaj. Pierwszy raz pod tym pseudonimem.
Przepraszam za ewentualne pomyłki.
Zapraszam do czytania.


Ciemnowłosa kobieta ubrana w jasny wiosenny płaszcz do kolan, kolorową chustę i wysokie czerwone szpilki, szła szybkim krokiem przez puste uliczki Londynu. Była noc, pełnia. Kobieta zdawała sobie sprawę, że rzadko napotkani mężczyźni odwracają za nią głowy. Minęła kolejnego staruszka z błogim wyrazem twarzy, kiedy zauważyła Jego.

Stał opierając się o ścianę starego budynku. Wysoki, muskularny, blond włosy mężczyzna. On również na nią patrzył. Jednak jego wzrok nie był tylko błogim. Widziała w jego oczach pożądanie, a nawet głód. Wiedziała kim on jest. Poznała go od razu, pomimo tego, że nie widziała go od Bitwy o Hogwart. Kiedy przechodziła koło niego, nadal podążał za nią wzrokiem. Nadal był tak przystojny jak go zapamiętała. Złapał ją za rękę. Już miała wyrwać ją i uciec, kiedy pomyślała „Czemu nie?”.

Odwróciła się twarzą do niego. Stalowoszare tęczówki wpatrywały się w niż z uporem.
- Znam cię? – zapytał niskim, męskim głosem, od którego wszystko się w niej zagotowało.
- Powiedzmy, że znałeś… - odpowiedziała szeptem przysuwając się do niego.
Położył ręce na jej biodrach i przyciągnął ją jeszcze bliżej.
- A co powiesz na to, żebyśmy poznali się… na nowo? – wymruczał do jej ucha. Ona w odpowiedzi złapała go za poły marynarki i spojrzała w górę, w jego oczy, przygryzając delikatnie dolną wargę.

Pocałował ją. Najpierw delikatnie, jakby bał się, że go odrzuci. Potem coraz gwałtowniej i namiętniej. Przyjęła pocałunek i sama zaczęła się udzielać.
Po kilku minutach szaleńczy czego tańca ich języków, oderwała się od niego i cichym głosem powiedziała:
- Chodźmy stąd.

Nie odpowiadając chwycił mocno za rękę i teleportował prosto do dużego pokoju, w którym głównym meblem było ogromne łóżko. Znów zaczęli się całować, jednak teraz pocałunki były bardziej gwałtowne. Oboje wiedzieli do czego dążą. Chłopak zaczął rozpinać jej płaszcz. Kiedy nakrycie opadło na podłogę, zobaczył, że dziewczyna ubrana była w delikatną małą czarną, która sięgała do połowy uda, a jej dekolt wyraźnie więcej odsłaniał niż ukrywał. Pomimo tego, dziewczyna wyglądała w tej sukience idealnie. Brązowowłosa zdjęła mu marynarkę rzucając ją na pobliski fotel i odwróciła się sięgając do suwaka na plecach. Mężczyzna patrzył zafascynowany na opadającą sukienkę oraz na to, co było pod nią ukryte. Ujrzał nagie plecy, nie miała biustonosza; cieniutki paseczek koronowych stringów, który chował się pomiędzy jej kształtnymi pośladkami i proste, czarne pończochy zakończone koronką.

Podszedł do niej od tyłu, odgarnął jej włosy na bok i złożył na jej ramieniu pocałunek. Delikatnie zaczął całować jej kark, czasami sięgając do ucha by delikatnie przygryźć jego płatek. W tym samym momencie jego ręce wędrowały po jej żebrach, by wreszcie dotrzeć do piersi i zacząć je delikatnie masować. Wydała z siebie cichy jęk. Przysunął się bliżej. Czuła jego nabrzmiałą męskość napierającą na dolną część jej pleców. Znów jęknęła.

Odwróciła się do niego przodem. Teraz mógł zobaczyć jej nabrzmiałe sutki, błogi wyraz na jej twarzy, rumieńce na policzkach i prośbę o więcej w oczach.

Popchnął ją na ścianę i przycisnął swoim ciałem. Miał dość czekania. Chciał w nią wtargnąć. Tu i teraz. Łapczywie całował jej wargi, drażniąc ej język swoim. W tym samym czasie ona sięgnęła rękami ku jego paskowi by po chwili go rozpiąć. Opuściła jego spodnie i bokserki. Jego penis wyskoczył na zewnątrz. Wzięła go do rąk i zaczęła delikatnie go masować. On przeniósł swe usta na jej piersi i delikatnie ssał każdy z jej sutków. Tylko przez chwilę, bo potem zdjął z niej stringi. Była mokra. Bardzo mokra. I on o tym wiedział. Sięgnął ręką ku jej kobiecości i dotknął jej płatków. Jęknęła głośno.

Nie chciał czekać. Chwycił jej nogę i zarzucił na swoje biodro. Ona też nie chciała czekać. Objęła go swymi nogami i nabiła się na jego stojącego penisa. Oboje na chwilę wstrzymali oddech i wydali z siebie niezidentyfikowane odgłosy.

Zaczął powoli poruszać swoimi biodrami. Złapali wspólny rytm i po chwili przyspieszyli krzycząc lub jęcząc z rozkoszy. Kilka pchnięć później doszedł. Ona chwilę po nim krzycząc głośno.

Nie wysunął się z niej. Stali tak jeszcze kilka minut, łapczywie chwytając powietrze. Przenieśli się na łóżko.

Osiągali orgazm jeszcze wiele razy tej nocy. W różnych pomieszczeniach. W różnych pozycjach.

Kiedy po wszystkim leżeli w swoich objęciach na łóżku, w skołtunionej pościeli,
on powiedział:
- Ja przecież nawet nie wiem jak masz na imię…
- Może to i dobrze. – odparła przytulając się do jego klatki piersiowej i zamykając oczy.
Słyszał jej równy oddech kiedy zasnęła. Zastanawiał się jeszcze chwilę kim może być ta kobieta, po czym również zasnął.

Kiedy ona była pewna, że mężczyzna śpi, delikatnie wysunęła się z jego objęć. Ubrała się pośpiesznie, znalazła pióro, atrament i papier. Napisała coś i położyła arkusz na poduszce. Potem sięgnęła po ukrytą w płaszczu różdżkę. Błysnęło zielone światło. Kobieta zniknęła.

Rankiem ciało Dracona Malfoya zostało znalezione w jego sypialni. Obok niego, na poduszce leżała kartka zapisana cienkim, pochyłym pismem.

Zabiliście moich przyjaciół.
Zniszczyliście Zakon Feniksa.
Wiedzcie, że ja nigdy nie przestanę.
W końcu… jestem Sprawiedliwością.


Pracownik Ministerstwa Magii, który właśnie przeczytał wiadomość, powiedział do swoich towarzyszy:
- No i znowu ta Granger… Tym razem przynajmniej nie narobiła takiego bałaganu jak przy starym Malfoyu…


--------------------
" we were the victims of ourselves
maybe the children of a lesser god
between heaven and hell"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Posts in this topic


Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 19.04.2024 22:57