Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

2 Strony  1 2 > 
Closed TopicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Czy Dumbledore Przeczuwał Co Się Stanie?, spojler dot. VI części

voldzia
post 13.08.2005 14:49
Post #1 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 367
Dołączył: 20.08.2004
Skąd: Łódź

Płeć: Kobieta



Witam.

Mam pewną teorię, i myślę, że nie jest na tyle powiązana z jakimś innym tematem, żeby ją tam umieścić, więc będzie miała swój temat tongue.gif.


Jak wiadomo Dumbledore nie chciał przydzielić Snape'owi jego upragnionego stanowiska przez wiele lat. A w VI roku nagle wszystko się zmieniło. Czy naprawdę tylko dlatego, że do szkoły przybył Slughorn?

Pierwsza opcja może być taka, że Dumbledore chciał, żeby Harry mógl dalej uczyć się eliksirów, a Snape by go na nie nie wpuścił. Wiedział, że ich nauka może się chłopakowi przydać, i nie chodzi tu tylko o karierę aurora, wiaodmo, że w walce z Voldemortem trzeba się chwytać wszystkiego.

Druga jest taka, że Dumbledore, świadomy klątwy jaką rzucono na posadę nauczyciela OPCM, nie chciał, aby po roku Snape z jakiegoś powodu został zmuszony opuścić Hogwart. W takim razie co zmieniło jego stanowisko w tej sprawie? Może to, że doskonale wiedział co może wydarzyć się pod koniec roku, więc spokojnie zatrudnił Snape'a, wiedząc, że za pod koniec roku szkolnego opuści z jakiegoś powodu szkołę. Przez cały rok, w którym Snape nauczał OPCM DUmbledore miał taką świadomość. Ponadto, kiedy Harry mówił mu o rozmowie Malfoya i Snape'a nie wyglądał na zdziwionego. Czyżby wiedział, co się szykuje?

Trzecia możliwość jest taka, że po prostu nie ma tu wiele do dyskusji - pojawił się nowy, dobry nauczyciel Eliksirow, więc Snape mógł zająć się tym, co lubi, a przy tym, nie narazić wiedzy uczniów o Eliksirach na wielki spadek. Ale ta teoria wydaje mi się jakaś taka... mało magiczna tongue.gif. Takie jakby pójście na łatwizne.

Aha, i jeszcze jedna sprawa, może wielka chęć Snape'a do nauczania Obrony, wcale nie jest spowodowana wielką miłością do tego przedmiotu, przecież on także wie o klątwie, mógł razem z Malfoyem czekać na odpowiedni moment, ale w takim razie dlaczego prosił DUmbla o to stanowisko już od dawna, nie tylko od momentu pojawienia się w szkole Malfoya, i ujawnienia się VOldemorta?

Wasze propozycje...?

Ten post był edytowany przez kubik: 13.08.2005 20:05
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
anagda
post 13.08.2005 22:11
Post #2 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1994
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Kobieta



QUOTE
Pierwsza opcja może być taka, że Dumbledore chciał, żeby Harry mógl dalej uczyć się eliksirów, a Snape by go na nie nie wpuścił. Wiedział, że ich nauka może się chłopakowi przydać, i nie chodzi tu tylko o karierę aurora, wiaodmo, że w walce z Voldemortem trzeba się chwytać wszystkiego.

czy ja wiem... coś mi się zdaje, że Dumbledore przekonałby Snapea bez większych problemów, żeby wziął Harry'ego do swojej klasy. Nie musiał wcale usuwac go z tego stanowiska.

QUOTE
Druga jest taka, że Dumbledore, świadomy klątwy jaką rzucono na posadę nauczyciela OPCM, nie chciał, aby po roku Snape z jakiegoś powodu został zmuszony opuścić Hogwart. W takim razie co zmieniło jego stanowisko w tej sprawie? Może to, że doskonale wiedział co może wydarzyć się pod koniec roku, więc spokojnie zatrudnił Snape'a, wiedząc, że za pod koniec roku szkolnego opuści z jakiegoś powodu szkołę. Przez cały rok, w którym Snape nauczał OPCM DUmbledore miał taką świadomość. Ponadto, kiedy Harry mówił mu o rozmowie Malfoya i Snape'a nie wyglądał na zdziwionego. Czyżby wiedział, co się szykuje?

wielka tajemnica wszechświata... może to wszystko było zaplanowane przez Dumbledora? te wszystkie rozmowy Snapea z młodym Malfoyem? może Dumbledore wiedział, jaką przysięgę złożył Severus Narcyzie i wiedział, że umrze... a może po prostu znów się pomylił... a może chciał, żeby Snape nie wrócił już nigdy do Hogwartu? za dużo pytań...

QUOTE
Trzecia możliwość jest taka, że po prostu nie ma tu wiele do dyskusji - pojawił się nowy, dobry nauczyciel Eliksirow, więc Snape mógł zająć się tym, co lubi, a przy tym, nie narazić wiedzy uczniów o Eliksirach na wielki spadek. Ale ta teoria wydaje mi się jakaś taka... mało magiczna tongue.gif. Takie jakby pójście na łatwizne.
\
Snape był bardzo dobry w eliksirach. patrząc chociażby na to, że ważył Lupinowi trudny do przyrządzenia eliksir, czy chociażb po jego zapiskach w jego książce... myślę, że to to akurat niezbyt prawdopodobna teoria... tym bardziej jeszcze, że Snape interesował się CZARNĄ MAGIĄ a nie OBRONĄ PRZED CZARNĄ MAGIĄ...


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
miwoj
post 14.08.2005 00:09
Post #3 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 40
Dołączył: 13.08.2005
Skąd: ...a z tym to różnie bywa




A we mnie coraz bardziej dojrzewa myśl, że to wszystko było ukartowane. Że Dumbledore i Snape mieli to wszystko umówione, że Dumbledore uznał, że istnieje sprawa na tyle ważna, że warto oddać za nią życie. Nie wiem, może dzięki temu Snape zbliży się dzięki temu do Voldemorta, zdobędzie jego pełne zaufanie i w jakiś sposób przyczyni się do jego zniszczenia? Po prostu jakoś nie wierze, że Dumbledore przez te wszystkie lata mylił się co do Snape'a.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Lissy
post 14.08.2005 10:28
Post #4 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 17
Dołączył: 09.08.2005




Też sama nie wiem. Myślę, że możę rzeczywiście między Dumbledorem i Snapem była jakaś tam umowa, ale chyba jednak Dumbledore naprawdę nie żyje.
Nie sądzę, żeby przez tyle czasu mylił się co do Snapea, bo napewno nie raz mógłby się zorientować, że Snape go oszukuje, przecież chyba musiałby być jeszcze bardziej inteligentny od Voldemorta, żeby tak przez kilkanaście lat nie dać po sobie poznać, że tylko gra. smile.gif Zresztą po co miałby kogoś szpiegować http://haker.nie-spamuj.eu/hakerzy.html przez tyle lat. Łatwiej byłoby go zabić od razu...
A może Snape miał właśnie za wszelką cenę dostać się w końcu na stanowisko nauczyciela OPCM, żeby zrobić coś co chciał zrobić Voldemort, tylko Dumbledore od razu powiedział mu, że go nie zatrudni (Voldemorta smile.gif ). No bo właściwie jaki miałby cel, żeby dwa razy wracać do szkoły i prosić, żeby mógł być nauczycielem? Chyba nie mażył o wspaniałej karierze pedagoga? biggrin.gif I jak w końcu Snape spełnił to zadanie dane mu przez Voldemorta, które jakoś wiązało się zew stanowiskiem nauczyciele OPCM mógł już spokojnie pozbyć się Dumbledora. Ee, chyba jakieś bzdury piszę. Sama nie wiem o co mi chodzi... smile.gif

Ten post był edytowany przez vampirka: 07.10.2016 13:49
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
zgred
post 14.08.2005 22:42
Post #5 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 6
Dołączył: 10.04.2005




Ja tam nie jestem jakimś zagożalym fanem Snap'a ale jestem teraz przekonany do tego po której stoi stronie.
SNPAE JEST DOBRY
Z poczatku po lekturze 2 i późniejszych rozdziałów myślałem, że menda zdradziła ale zaczeło mnie to meczyć poźniej szczególnie po tym jak mi się przypomniało, że J mówła kiedyś, że KP jest postacią pozytywną. Ona nigdy nie kłamie sądze, że ta informacja się jej przypadkiem wymkneła. A oto fajkty:
1. Wiązała go przysięga.
2. Kłutnia z Albusem ( na bank Snap nie chciał zabić wolał zginąć ale nie zabić )
3. Albus wiedział, że nie jest już szybki i taki potężny jak kiedyś czuł, że może się jeszcze przydać chodzi mi o to, że Vo... teraz nie będzie miał przed Snapem ,żadnych tajemnic.

Zastanawiam mnie tylko jedno mianowicie czy Snap zdąży otworzyć gębe aby przekazać te tajemnice Volda w obecności zakonu
Trzymajcie się biggrin.gif


--------------------
Światełko w tunelu.......To reflektor nadjerzdrzającego pociągu
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
voldzia
post 14.08.2005 22:48
Post #6 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 367
Dołączył: 20.08.2004
Skąd: Łódź

Płeć: Kobieta



Snape tongue.gif a co do reszty teorii. Wiesz, stwierdzenie, że coś jest "na bank" tak jak uważasz śrendio mnie przekonuje. Może jakieś argumenty, czy chociaż no nie wiem... konkretnie sformuowane teorie. A co do Rowling, nie kojarze, zeby wpsominala o ksieciu, ze jest pozytywna postacia, moze masz jakiegos linka czy chociaz pamietasz zrodlo?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 14.08.2005 22:57
Post #7 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



A mnie się wydawało, że przewałkowaliśmy to już siedemdziesiąt pięć razy tongue.gif. Ile można blink.gif?...


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
OSZUKISTA.DLL
post 14.08.2005 23:06
Post #8 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1
Dołączył: 14.08.2005




ja tam myśle że snape to jednak podwójny agent, ale działający z Voldemortem.
a czemu wy się boicie tego imienia? piszecie vol... co z wami? bać sie czegoś z ksiażki (i to mówi człowiek, który 13 sierpnia w nocy leżał pod kordłą srając ze strachu przed voldemortem {chodzi o mnie}) bo książkę czytałem dopiero 13 i skoncz. 14, aż dygotałem z wściekłości na srejpa!
aha, Draco Malfoy (a właściwie Sraco Srafloy) już chyba nie wróci do Hogwartu co...
raczej tak. Dupek. mam nadzieje że zdechnie razem ze Guwnorusem i Voldebąkiem.
jakoś nie potrafie nie obrażać tych postaci kturych nie lubie. w star wars też obrażam, ale Rebeliantów. zreszta, nie bede tu wciskał kitu, i tak już przynudzam, a pewnie wy nie lubicie star wars

Ten post był edytowany przez OSZUKISTA.DLL: 14.08.2005 23:09
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
zgred
post 15.08.2005 00:15
Post #9 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 6
Dołączył: 10.04.2005




QUOTE(voldzia @ 14.08.2005 22:48)
Snape tongue.gif a co do reszty teorii. A co do Rowling, nie kojarze, zeby wpsominala o ksieciu, ze jest pozytywna postacia, moze masz jakiegos linka czy chociaz pamietasz zrodlo?
*



Jeśli bardzo Cię denerwuje to brakujące E To specjalnie dla ciebie "Snape".biggrin.gif
Szczęsliwa??. A jeśli chodzi o informacje od J. K Rowling to ją wszyperałm w którymś wywiadzie a także jest na forum jak dobrze poszukasz to znajdziesz.


--------------------
Światełko w tunelu.......To reflektor nadjerzdrzającego pociągu
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Zwodnik
post 15.08.2005 13:35
Post #10 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 341
Dołączył: 05.04.2003




A mnie się z kolei wydaje...że to już trzeci wątek o tym samym. Poprzednie dwa, (ciekawsze IMHO) od kilkunastu dni idą na dno, a wy z radością piszecie właściwie to samo w kolejnym...


--------------------
AMOR PATRIAE NOSTRA LEX...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
voldzia
post 15.08.2005 20:25
Post #11 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 367
Dołączył: 20.08.2004
Skąd: Łódź

Płeć: Kobieta



no to podaj namiary na te wątki. Nie kojarze wątku, który byłby o tym, dlaczego Snape chciał uczyć OPCM i dlaczego DUmbledore nie chciał do tego dopuścić, a po co robić śmietnik w tematach, które są IMHO o czym innym? Oczywiście, może coś przeoczyłam i mogę się mylić, w takim razie móglbyś zamiast rzucać: "były już takie wątki" napisać o które dokładnie Ci chodzi :/.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Zwodnik
post 16.08.2005 09:31
Post #12 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 341
Dołączył: 05.04.2003




Dzizas...

http://www.magiczne.pl/index.php?showtopic=6596
http://www.magiczne.pl/index.php?showtopic=6660

Oba dotyczą Snape'a, jego zdrady (lub nie) i WSZYSTKIEGO co jest związane z morderstwem Dumbledore'a. Mnóstwo rozmaitych teorii, analizy zachowań itd...Twój "temat" spokojnie możnaby podpiąć pod któryś z nich.

No ale modkiem oczywiście nie jestem, mogę tylko sugeorwać. Piszcie sobie po 4x to samo, nie moja sprawa...


--------------------
AMOR PATRIAE NOSTRA LEX...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Gem
post 16.08.2005 10:54
Post #13 

Magik


Grupa: Prefekci
Postów: 749
Dołączył: 24.07.2005
Skąd: z oślizłego lochu >:]

Płeć: Kobieta



Tiaaa...rozmawialismy juz o tym wiele razy....ale teorii może być wiele i każda może byc prawdziwa, lub żadna...:|


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kruk
post 21.08.2005 18:34
Post #14 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 200
Dołączył: 12.03.2004

Płeć: Kobieta



Mnie dziwiło zachowanie Dumbledora po tym, jak Harry opowiadał mu swoje przypuszczenia. Wydawało się, że go w ogóle nie słuchał. To było takie jakieś dziwne...
Może dał Snape'owi posadę, bo potrzebował tego wspomnienia o Horcruxe’ach Slughorna?


--------------------
Idę swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą!


user posted image ssssss....
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 21.08.2005 19:23
Post #15 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



QUOTE(estiej @ 20.08.2005 11:05)
Osobiście przychylam się do wersji, że Dumbledore przeczuwał i planował mające nastąpić wydarzenia. Ale czy posunął się tak daleko i celowo wystawił Snape'a na odstrzał, to już bym nie powiedział. To by oznaczało, że niemal wszystkich dotychczasowych nauczycieli DADA skazał świadomie na klęskę lub nawet śmierć. Quirrel zginął, Lockhart postradał pamięć, Lupin musiał odejść i publicznie stało się wiadome, że jest wilkołakiem, Umbridge o mało szlag nie trafił, tylko Moody miał niejako w kontrakcie wpisany jeden rok, a i tak przydarzyło mu się nieszczęście bycia złapanym i udawanym przez śmierciożercę. Wątpię, żeby Dumbledore tak źle życzył komukolwiek celowo, zwłaszcza Lupinowi. Być może za każdym razem miał nadzieję, że może w kolejnym roku los się odmieni i klątwa zniknie.

W każdym razie nie poznamy prawdziwej odpowiedzi na to pytanie dopóki nie wyjdzie siódmy tom, ale pytanie jest dobre. czekolada.gif
*


Może być jeszcze i tak, że każdą z kandydujących osób uprzedzał o klątwie...


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kruk
post 21.08.2005 20:00
Post #16 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 200
Dołączył: 12.03.2004

Płeć: Kobieta



A każdy z nich był tak pewny siebie i myślał, że klątwa go nie dotknie tongue.gif

a tak by the way...Mam takie wrażenie, że Jo „wymyśliła” tą klątwę niedawno tzn. po wydaniu pierwszych książek. Czytając pierwszą część wydaje się, że Quirrell uczył więcej niż rok (wszyscy go znali itd)... a może to tylko ja mam takie wrażenie...nieważne

Ten post był edytowany przez kruk: 21.08.2005 20:01


--------------------
Idę swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą!


user posted image ssssss....
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
voldzia
post 21.08.2005 22:06
Post #17 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 367
Dołączył: 20.08.2004
Skąd: Łódź

Płeć: Kobieta



Nie, Fred albo George coś tam mówili, że nikt nie zagrzał sobie stanowiska nauczyciela OPCM, wszyscy uczą maksymalnie rok.

QUOTE
Osobiście przychylam się do wersji, że Dumbledore przeczuwał i planował mające nastąpić wydarzenia. Ale czy posunął się tak daleko i celowo wystawił Snape'a na odstrzał, to już bym nie powiedział. To by oznaczało, że niemal wszystkich dotychczasowych nauczycieli DADA skazał świadomie na klęskę lub nawet śmierć. Quirrel zginął, Lockhart postradał pamięć, Lupin musiał odejść i publicznie stało się wiadome, że jest wilkołakiem, Umbridge o mało szlag nie trafił, tylko Moody miał niejako w kontrakcie wpisany jeden rok, a i tak przydarzyło mu się nieszczęście bycia złapanym i udawanym przez śmierciożercę. Wątpię, żeby Dumbledore tak źle życzył komukolwiek celowo, zwłaszcza Lupinowi. Być może za każdym razem miał nadzieję, że może w kolejnym roku los się odmieni i klątwa zniknie


No właśnie... Masz rację, Dumbledore nie narażałby tak po prostu ludzi. Z drugiej strony byłoby to dziwne, gdyby z powodu klątwy nie przyjmował na to stanowisko nikogo. Chyba po prostu musiał ryzykować. Mam wrażenie, że on cały czas wiedział więcej, niż mogłoby się wydawać - ale gdyby wiedział o tym wszytskim, to dlaczego narażał szkołę na takie niebezpieczeństwo? Myślę, ale to już tylko moje bezpodstawne właściwie domysły, że próbował jakąś tą klątwe złamać, domyślał się jak to zerobić, i miał nadzieję, że kolejny nauczyciel Obrony będzie do pokonania klątwy potrzebny, ale ostatecznie nigdy jej nie pokonał. A może teraz, po śmierci DUmbledore'a klątwa nie będzie już działać? Hm...

No, jedno jest pewne - z odpowiedzią na te wszystkie pytania musimy poczekać do wydania siódmego tomu, chociaż coraz bardziej martwi mnie to, że Rowling mimo swojej szczegółowości i dokładności, może kilku rzeczy nie wyjaśnić, uznając je za niewymagające wyjaśnień, uznać, że są takie... mało istotne, że nie trzeba ich wyjaśniać, ale fani mogą mieć na ten temat nieco inne zdanie wink.gif.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 22.08.2005 01:03
Post #18 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



QUOTE(kruk @ 21.08.2005 20:00)
A każdy z nich był tak pewny siebie i myślał, że klątwa go nie dotknie tongue.gif
*


Niekoniecznie smile.gif. Mógł po prostu przyjmować fakt do wiadomości i liczyć się z ryzykiem smile.gif.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Zwodnik
post 22.08.2005 03:06
Post #19 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 341
Dołączył: 05.04.2003




Gdzieś w którymś momencie (ale nie pomnę już gdzie i w której z ksiażek) było coś o 3 semestrach jako rekordowo długiej "kadencji" nauczyciela OPCM. Może to właśnie odtyczyło Quirrela ? Jak tkoś słusznie zauwazył, , Quirrel na pewno nie pojawił się w Hogwarcie w tym samym roku co Harry. Pomijając fakt, że na pokątnej Hagrid od razu go przedstawił jako nauczyciela itd...Dumbledore zawsze przedstawiał nowego nauczyciela podczas przemowy na początku uczty. w KF nic takiego nie było. Może więc Quirrel pojawił się np. w połowie poprzedniego roku szkolnego, by zastąpić kogoś, kogo klątwa dopadła wyjątkowo wczesnie (Co innego w końcu odwoałć lekcje OPCM pod koniec roku, a co innego zostawić bez nich np. cały semestr...)

I ta kwestia informowania...nie pasuje mi zwłaszcza Lockhart. Przecież do odważnych to on mimo wszystko nie należał, a w istnienie kląwy, jeśli dodatkowo potwierdziłby to Dumbledore, trudno byłoby wątpić...Zresztą jakby się zastanowić, Dumbledore mógł dochodzić do przekonania, że posada nauczyciela OPCM jest przeklęta, stopniowo. W końcu przynajmniej znani nam nauczyciele tracili posadę z całkiem innych i potencjalnie nie zawinionych przez żadną klątwę powodów. Nie rozpływali się nagle w niebycie. Dopiero po dłuższym okresie czasu można było stwierdzić, że coś jest nie tak, jeszcze więcej czasu zabierało nabranie co do tego pewności...


--------------------
AMOR PATRIAE NOSTRA LEX...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 22.08.2005 03:28
Post #20 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Co do Lockharta, to on jest/był tak głupi, że nie rozpoznałby klątwy nawet gdyby zatańczyła przed nim w ocieplaczu zdjętym z czajnika na głowie cheess.gif. Wątpię, by przejął się zbytnio słowami Dumbledore'a w tej mierze...


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 22.08.2005 14:57
Post #21 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




Heh, wychodzi na to,ze taki np. Lupin tez caly rok wytrzymal. Przeciez cale zdarzenia z III tomu mialy miejsce juz po egzaminach. Zreszta Umbridge tak samo ;P.

Mnie tez troche nie pasuje te 20 lat klatwy. U uczniow az by wrzalo, a tak, mialo sie wrazenie jakby Quirrel rzeczywiscie uczyl ponad rok. Ale mozna to tez inaczej wytlumaczyc. Pamietacie, pojechal nasz nauczyciel w podroz i tam natknal sie na Voldemorta. Byc moze przedtem uczyl rok, wyjechal na dluzszy okres czasu, potem znowu wrocil i tylko roczek wytrwal? ^^"
Ale Dumbledore rzeczywiscie musial zdawac sobie sprawe z klatwy. Pamietacie Moody'ego? On od poczatku mial tam byc tylko przez rok. A i tak skonczyl (a raczej uzurpator Moody) dosyc nieladnie. Dlatego mnie tez to zastanowilo: Dumbledore powierza te posade swojemu cennemu Snape'owi? Czyzby wyciegniecie wspomnienia o Horcruxach bylo az tak wazne. Na tyle,zeby narazac swego zaufanego czlonka Zakonu? Moze Dumbledore przyjal,ze Voldemort uniesie klatwe ze wzgledu na swojego sluge? Ale nie sadze, Voldemort to Voldemort, zaciety do konca. Lecz kiedy Dumbledore powiedzial Harry'emu o klatwie na nauczycielach DADA, zdawalo mi sie,ze nawet Dumbledore nie wiedzial jak to w ogole moglo zadzialac. Cholera no, zeby rzucic klatwe w jego ukochanym Hogwarcie, to Voldemort naprawde musial byc genialny ;P.
Tylko,ze zazwyczaj bylo tak,ze nic strasznego z nauczycielami tegoz przedmiotu chyba sie nie dzialo? Natezenie nieprzyjemnosci nastapilo chiba za kadencji Harry'ego ;P.
A tak BTW, nauczyciel DADA po tej kobiecie, co uczyla Riddle'a za czasow jego mlodosci, dosyc dlugo utrzymal sie na stanowisku, bo wydawalo sie jakby Voldemort juz niezle sobie uzywal poza Hogwartem do tego czasu (czyli pare ladnych lat ;) )

Ale zastanawia mnie cos jeszcze. Mianowicie slowa Dumbledora w jaskini:

QUOTE
'Magic always leaves traces,' said Dumbledore, as the boat hit the bank with a gentle bump, 'sometimes very distinctive traces. I taught Tom Riddle. I know his style.'


str. 527, wydanie brytyjskie.

No dobra, skoro Dumbledore uczyl Transfiguracji, to niby skad az tak dobrze znal jego styl? Nie wiem jakich metod nauczania Dumbledore uzywal, ale to mi wyglada na slowa nauczyiela chocby DADA. Albo prywatnego nauczyciela. Ale to nie mialoby sensu, przeciez Dumbledore mu nie ufal. Czyzby az tak Dumbledore go obserwowal, ze wiedzial o nim tak wiele O_o. Ugghhh...no coz, pewnie to zndanie nie ma glebszego znaczenia, ale w obecnej chwili juz nawet najdrobniejsze zdanie rodzi w moim umysle setki teorii, niekoniecznie logicznych.

Ten post był edytowany przez Pszczola: 22.08.2005 15:04


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
ktostam
post 22.08.2005 18:49
Post #22 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 35
Dołączył: 29.11.2004




Mi sie wydaje ze to poprostu dowod ze nikt nawet superhiper czarodziej nie jest nieomylny. moze zignorowal ostrzezenie hareego, bo uwazal ze on sie nigdy nie myli, i wlasnie dlatego zapalcil to zyciem, bo nikt iejest nie omylny, to by zamykalo cala dyskusje.
w koncu "najpotezniejszy" czarodziej voldemort tesh sie pomylil.a a mial o tyle przewage nad dumbledorem ze nie ufal nikomu , nie kierowal sie emocjami. moze to wlasnie zgubilo dumbledora...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
anagda
post 22.08.2005 19:05
Post #23 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1994
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Kobieta



a pamiętacie z V tomu, jak Dumbledore walczył z Voldemortem?

"- Nie pragniesz mnie zabić, Dumbledore?? - zawołał Voldemort, a jego czerwone oczy zwęziły się nad brzegiem tarczy. - Jesteś ponad taką brytalnością, czy tak?
- Obaj wiemy, że są inne sposoby zniszczenia człowieka - odparł Dumbledore, wciąż zbliżając się do Voldemorta i rozmawiając tak swobodnie, jakby prowadzili pogawędkę przy podwieczorku. Harry drżał ze strachu widząc, jak przechadza się bezbronny, nieosłonięty, chciał wykrzycześ ostrzeżenie, ale jego bezgłowy strażnik przyciskał go ciągle do ściany, udaremniając każda próbę uwolnienia się.
- Tak naprawdę, twoja niezdolność zrozumienia, że są rzeczy znacznie gorsze od śmierci, zawsze był jedną z twoich największych słabości..."



z tego widać, że Dumbledore wcale nie bał się śmierci. może wolał zginąć z ręki nawet Snapea, co mogło mieć jakiś głębszy cel, niż zestarzeć się i bez pomocy drugiej osoby nie móc wstać z łóżka... może faktycznie uważał, że Harry może się mylić. a może wiedział o wszystkim i był na to przygotowany. "książę" zamiast wyjaśnić tylko nam namnozył pytań... jednak uważam, że AD był przygotowany na swoją śmierć, a może i nawet ją zaplanował...


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Erlox
post 03.09.2005 19:58
Post #24 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 8
Dołączył: 03.09.2005




Ja osobiście mam pewną teorię i uważam, że Dumbledore wiedział o wydarzeniu z pierwszego rozdziału, o Niezłomnej Przysiędze i jej skutkach. Oczywiście Snape nie mógł wiedzieć czego ma dokonać Draco, ale z Dumbledorem podejrzewali, że miał kogoś zabić. Dumbledore (mogę się założyć) domyślił się, że on jest celem. Snape pewnie też to podejrzewał i dlatego nie chciał kotynuować zadania. Jednak ciekawym punktem jest to, że Dumbledore unieruchomił Harry'ego. Dlaczego? Może chciał, aby to tak miało wyglądać, aby Harry wreszcie coś zrozumiał. Wiadomo oczywiście, że to pogłębiło nienawiść do Snape`a. jak już wcześniej wspomniano miał zyskać zaufanie Voldiego, ale pewnie po to, by zdobyć informacje o horckruksach, a następnie podać Harry'emu. Tylko czy zdąrzyły dry.gif Jest jeszcze jedna rzecz

"Zabij mnie - wydyszał Harry, który nie bał się wcale, czuł jedynie wściekłość i pogardę - Zabij mnie tak jak zabiłeś jego, tchórzu! - NIE... - krzyknał Snape, a jego twarz przybrała nagle obłąkany, nieludzki wyraz - jakby poczuł straszny ból, jak wyjący pies uwięziony w palącym się domu za nimi - ... NAZYWAJ MNIE TCHÓRZEM!"

Oczywiście, żeby zabić Dumbledore`a trzeba mieć troche odwagi, ale czy nie kryje się za tym coś więcej? Jeżeli to Dumbledore kazał mu wypełnić zadanie Draco, jeżeli temu nie udało się tego uczynić, to powiedział mu to tak jak Harry'emu. W końcu w jaskinii Harry musiał podawać mu jakiś eliksir, który miał zabobiec przed wipiciem wszystkiego, ponieważ tak kazał mu Dumbledore. Z tego wnioskuje, że Snape też miał taki rozkaz, aby dokończył dzieło Draco za wszelką cenę i dlatego nie chciał kontynuować zadanie. Może jednak nie chciał śmierci Dumbledore`a. Niestety Dumbledore podejrzewał jak się to skończy.

"Ponieważ jestem dużo starszy, dużo mądrzejszy i dużo mniej wart"

Ten cytat może potwierdzać moje przypuszczenia, ale też chodziło o Harry'ego. Może chciał podpowiedzieć mu, że się to wydarzy. Nie wiem.

Snape mówiąc "Nie... - [...] - nazywaj mnie tchórzem" mówił o jego zadaniu jako o bardzo niebezpiecznym przedsięwzięciu, którego celem były horkrucky.

Ostatecznie rzecz biorąc myślę, że Snape musiał zrobić to, co zrobił, a jego lojalność do Dumbledore (nawet po śmierci) zostanie sprawdzona w 7 tomie.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pszczola
post 03.09.2005 20:41
Post #25 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1243
Dołączył: 30.08.2004
Skąd: Sto(L)ica




No, to mniej wiecej co napisalam gdzies na tym forum. Czulby taki bol, gdyby wlasnie nie uczynil czegos co wymagalo poswiecnia? Odwagi? Powrot w szeregi Voldemorta,nawet jezeli dobrowolne nie jest najprzyjemniejsze. Gorzej pod przymusem.

Ale biedny Snape, teraz to bedzie caly w bliznach. Ciekawe co jeszcze mu Hardodziob zrobil? ;P


--------------------
“so far from God and so near to Russia”
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

2 Strony  1 2 >
Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 10.05.2024 11:34