Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

10 Strony « < 8 9 10 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Z teki Hagrida, Teksty forumowe różnej treści

Scarlet
post 18.08.2006 15:10
Post #226 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 51
Dołączył: 12.08.2006

Płeć: Kobieta



no to dalej TSFF3, od momentu, na ktorym skonczyła Klaudia

- Transmutacja dwie godziny z Gryfonami, Zaklecia dwie godziny... znowu z Gryfonami... potem godizna zielarstwa ze Slizgonami, potem obiad a potem dwa razy miotlarstwo z Puchonami - powiedizala siakas dziewczyna, dosiadajac sie do naszej trójki - p. Norris mnie jush zna, bede z Wami w pokoju, nazywam sie...

Emp biegl mrocznymi korytarzami. Rzucil jeszcze raz okiem na gitare elektryczna i znowu z jego ust wyplynal potok soczystych przeklenstw ^ ^ nie no... jak tak mozna... ef, czemu w Hogwardzie tak jest? Trzeba szybko cos wymyslic, bo inaczej bedzie jatka... taki sprzet i nie mozna go urzywac...


A tymczasem u naszych ukoffanych slizgonek...


-Kurcze, wredny dziad z tego ********** Sneapa!!!- ryknela Si na swoje podwladne
-Spokojnie, prosze sie nie denerwowac... dorwiemy je jeszcze... zreszta wtedy na pewno dostana podwójnie, he he... landrynke?- Brenda próbowala uspokoic Si. Si oczywiscie przyjela z laskawa mina landrynki.
-Co mamy jootro?-spytala Sirii
-Najpierw zaklecia- godzine... potem dwie godziny eliksirów z tym dziadem, panienko... potem mamy jedna lekcje transmutacji, a potem... o! zielarstwo z krokonami! bedziemy mogly sie zemscic!
-Swietnie! wlasnie tego nam bylo trzeba! Jutro zobacza jaka jest Si!-Si zrobila grozna mine. Spojrzala na podwladne i rozesmiala sie.


Emp dalej biegl we wskazanych kierunkach.... fuck, nigdzie ich nie ma... postanowil pobiec do ich pokoju wspólnego... na pewno sie obzeraja landrynkami i obmyslaja jakis zlowieszczy plan... tylko jakie jest haslo? Emp schowal sie za najblizsza kolumna i wyczekiwal na jakiegos slizgona w nadzieji, ze moze uda mu sie cos uslyszec.... jak na zlosc nikt nie szedl... a przeciesh w takim momencie czekanie na slizgona nie jest najlepsza rzecza.... wydawalo sie, ze jush wszystko stracone, kiedy nagle...


-O! Czesc! Bedziemy mieszkac razem?
-Tak... milo mi was poznac... nazywam sie Szara Myshkaaa...-podala rece po kolei trzem dziewczynom- nie wiecie, kto jest jeszcze z nami w pokoju?
-Hi, jestem Usa... chcialabym wam powiedziec, ze robie straszny balagan w pokoju, wiec sie nie przestraszcie... i jak mnie rano obudzicie to mozecie to uwazac za sukces...-podala reke myshce.
Potem Elfblondyn i P.Norris.
-Wiecie co? Chocmy jush lepiej spac! Jutro zapowiada sie ciekawy dzien!
-Tak, od jutro lekcje.....- i powoli zaczely sie zbierac do pójscia spac...

Dziewczyny polozyly sie spac. Zasnely. Pózno w nocy do ich dormitoriów weszla jedna. Byla mocno zdyszana. Rzucila okiem na kolezanki z dormitioriów. Miala ok 160 vm wzrostu i byla dosc szczupla. Na nosie miala prostokatne okoolarki . krotkie wlosy w kolorze jasnego brazu. Polozyla sie spac.

A tymczasem....

jakis pierwszoroczniak slizgonski szedl korytarzem. Emp nie namyslajac sie wiele podbiegl do niego i ryknal ni ztad ni zowad:
-Podaj mi haslo do pokoju wspólnego!
-Jeszcze czego!
-Chcesz umrzec? Czy ty wiesz kto ja jestem? Oto ja:Empire!
-????
-Wiedzialem, ze taka bedzie twoja reakcja - -' coosh... w takim razie wiesh do kogo ide?
-???
-No wlasnie! Ide do Si Black!!! Chcesz miec doczynienia z SWJB?
-eee...hmemh...
-Mów!!!
-no... eee... haslo brzmi: Krew gryfonów....- w tym momencie sniana drgnela (wybaczcie ale nie pamietam co tam bylo jako ochrona u slizgonów.... obraz czy co?) ukazujac wejscie do pokoju wspólnego slizgonów. Emp pobiegl w jego strone. Potem na schody wiodace do dormitoriów dziewczyn. Potem do dormitorium z drzwiami na których naklejony byl plakat z najnowszym "super-turbo-extra-nozem". Wbiegl. Stanal w drzwiach. Jakies kilka cm od niego w sciane bil sie nóz. Emp zamknal drzwi. Na drzwiach zawieszona byla tarcza, do której mozna bylo celowac nozami.
W tym wypadku robila to Si. Siedziala w fotelu naprzeciwko Empa i nadal miala reke wyciagnieta w kierunku drzwi, bo przeciesh przed chwila rzucila nóz. Zmruzyla oczy. Obok niej siedzial Brendziaczek który co chwile podawal Si kolejna landrynke.
-Fuck... przez ciebie nie trafilam... czego chcesz smiertelniku?-Emp pokazal gitare.
-Look! Widzisz? Taki sprzet, a nie moge go urzytkowac! Mozna by zdobyc jakies zaklecie barierowe, lub cos w tym stylu, no wiesz.... ale zaloze sie, ze to bedzie nie latwe! Na pewno ta ksiazka z takim zakleciem znajduje sie u jakiegos nauczyciela, lub w dziale ksiag zakazanych! Ty potrafisz to zrobic! Wiem, ze ci sie uda! Ty mi to zdobedziesz, na pewno!!!
-Tak masz racje......
-...naprawde?
-...ale nie za darmo....
-...tego sie spodziewalem....
-... i spodziewales sie czego bede chciec? Bo jak tak to potrzebuje zaliczke... potem dasz reszte, he he..=P
-Masz!- Emp rzucil w strone Si kilka paczek landrynek. Zbieral sie do wyjscia. Gitare wzial do reki, ale....
-Moment! Jak mam cos zdzialac to musisz ja zostawic!-tak Emp mial ja zostawic, choc nie mial najmniejszego zamiaru. W koncu ulegl bo wiedzial, ze lepiej sie nie sprzeciwiac. Wyszedl.


RANEK

-Jush, czas wstawac!- o 5 rano z lózka zerwala sie piata, tajemnicza towarzyszka naszych dziefczatek. Zalozyla okulary. Zadarla sie jeszcze raz. Pierwsza oczka otworzyla P.Norris.
-C-co jest? Kim jestes? I po cholere sie tak drzesz?!
-Hm... no cosh... to dluga historia... pmylilam dormitoria i pare innych spraw... a nazywam sie Sentretka, bo sie jeszcze nie przedstawilam wam wczoraj... i drzem sie bo jest pózno jush, a dzis pierwszy dzien szkoly! Do roboty!!!- Tym razem wstala Elfblondynka i Myshkaaa. Usa natomiast spala twardo nadal.
-Kim jestes?- spytala Myshka^ ^ Sent jednak podeszla do lózka Usy i ryknela jej do ucha:
-Wstawaj!!!!!!!!!- Usa jednak nadal nie drgnela. Sent zerwala z niej koldre. Poskutkowalo, bo Usa otworzyla oczy.
-Ol fuck, co jest czlowieku? Daj pospac! Srodek nocy jest! - -' odpowiedziala jej Uska:)
-Ruszac sie wszystkie! Przypominam! Jestem Sentretka! I jush wstawac!- to mówiac zaczela sie ubierac. Inne dziewczyny, nawet usa takze zaczely. Pominmy co bylo potem typu sniadonko, pakowanie, itp, itd


........ jakis czas pózniej u slizgonek na pierwszej lekcji ^ ^.....

-Drogie panienki! Prosze o cisze!- Flitwick usilowal zapanowac nad slizgonkami. Przed chwila próbowal nad slizgonami. Chlopaki na przemian rozrabiali z dziewczynami... Si natomiast...
... siedziala z mina niewiniatka _-_
-Musze pochwalic panne Black, za to, ze w przeciwienstwie do innych jest bardzo grzeczna!-w klasie ucichlo. Si usmiechnela sie slodko. Flitwick odwrócil sie w strone szafek i zaczal gderac- tak jak mówilem... gdzies tu to mam, zeby wam pokazac...-szukal dalej.... Klasa notowala. Jakis chlopak chcial zemscic sie na Si i wyciagnal w jej kierunku rózdzke. Si byla szybsza jednak. Mimo ze byla pierwszoroczniaczka- umiala jush nie malo. Na sam poczatek wziela i rzucila zaklecie paralizujace na kilka secund na nieszczesnika, na Flitwicka natomiast zaklecie Flipendo. Dziedek sie potoczyl i zaczal drzec w nieboglosy. Si szybko schowala rózdzke. flitwick spojrzal na klase. Nieszczesnikowi akurat w tym momencie skonczylo sie zaklecie paralizujace. Rózdzke mial nadal wyciagnieta.
-No ladnie... a wiec to ty? ale musze pogratulowac ze mimo mlodego wieku umiesz tak wiele!- Si nie wytrzymala. Zza szaty wyciagla swoja dziewiatke i pokazala temu nieszczesnikowi, nazwijmy go X. X zbladl. Sam nie wiedzial co gorsze- wizyta u dyrektora, czy moze spotkanie z Si. Wiedzial, ze kiedy pójdzie do dyrektora- kara i tak go nie uniknie. Tak wiec wstal z lawki i uciekl z wielkim wrzaskiem z klasy. Flitwick oszolomiony nie wiedzial co robic. Si zaczela glosno, w bardzo diabelski sposób brechtac na caly glos...

Brenda wraz z Siri i Vampirka przechadzaly sie po korytarzu w oczekianiu na kolejna lekcje.
- Fuck.. Gdzie on jest.. - zaczela Siri
- Spokojnie panienko Si, zaraz go znajdziemy - uspokajala ja Brenda
- Jest, tam! - krzyknela Vamprika, zauwazajac w oddali Dracona
Dziewczyny podbiegly do niego zdyszane, po czym lapiac oddech zaczely mówic:
- A.. aa.. psik.. - Siri ^^
- t..a.. przek.. leta.. fyfonka.. - Brenda^^
- sie.. zako..chala.. - Vampi
- W TOBIE!! - krzyknely wszystkie naraz tak, ze gluchy przejechany przez pociag by uslyszal ^^
Dracon o malo co sie nie przewrócil, zaczal sie smiac i brechtac w niebo glosy, bo owszem - Asik byla ladna, ale nie dla niego - dla niego liczyla sie tylko jedna dziewczyna i napewno nie byla nia gryfonka.
( w tym momencie Brenda [ scenarzystka ] dostala w leb, nastepnie bana na bloga, blokade na gg i wirusa do kompa od zgadnijcie kogo )
- O hesus, jestem w Hogwarcie pare chwil, a juz sie dowiaduje tylu ciekawych rzeczy na mój temat ^^ - ledwo wykrztusil, i chetnie posmial by sie jeszcze troche, ale musial udac sie na lekcje^^

***
- Fuck, mamy przejechane.. - wysyczala Asik
- Chyba przechlapane - poprawila ja Kate
- Nie wazne; spóznimy sie na eliksiry, ty wiesz co to znaczy?! - zapytala retorycznie Asik
- Ze spóznimy sie na eliksiry? - spytala tepo Kate
- =="

Dziewczyny rozmawial jeszcze chwile, po czym wparowaly do lochów.
- Pro.. fe.. so..rze.. - wydyszala Asik
- Wiedzialem.. zawsze tak jest z Gryfonami.. Najpierw ten CENZURA potter, a teraz widze, ze mamy jego zastepczynie..
minus 15 dla kazdej z was, a na jutro przygotujecie mi 15 stronnicowy referat na temat eliksiru, który przerobilismy podczas waszej nieobecnosci.
Siadajcie. - powiedzial Severus tym swoim mrocznym,tajemniczym i seksownym glosem^^
- Fuck.. ale debil.. - wyszeptala Asik, po czym od razu tego pozalowala
- A dodatkowo panna Scarletka napisze mi 100 razy co oznacza w jej ustach slowo " debil " - dodal Severus, po czym zakonczyl lekcje.

***

- Bleh, superowo, wiecej krukonek byc nie moglo - powiedziala z wyrzutem Usa - nie wierze,
zeby az tyle osób tu pasowalo - dodala po chwili
- Ej.. nie badz egoistka, ludzie chorzy psychicznie tez maja prawo byc w Ravenie - rzucila ironicznie p. Noris
- O cholera - wyszeptala Elfblondyn
- CO? - zapytaly przerazone krukonki
- Vampirza, Black i póletatowiczka ida za nami.. - powiedziala Elfka
- Skad wiesz, masz oczy w du.. tylku, czy co?! - zapytala tepo Senterka
- Nie, jestem elfem ><
- Prosze, prosze, kogo tu widza sliczne moje oczeta? - poweidziala Siri
- Biedne, male krukonki? - powiedziala z ironicznym usmiechem Brenda- póletatowiczka
- Zostawcie nas, bo bedziecie mialy klopoty! - krzyknela Senterka, nie wiedziac jeszcze, kim sa owe dziewczyny
Black,Brenda i Vampirka tak sie wnerwily, ze az zmienily kolor twarzy^^
- TY... SMIESZ... GROZIC.. PANIENCE.. BLACK?! - wykrzyknely Brenda i Vampirka, po czym Siri wyciagnela swój nóz, 9.
- O fuck.. - wydusiy dziewczyny, po czym chcialy uciekac co sil w nogach, ale gdy sie odwrócily, zobaczyly Dracona z czyms ciezkim w rekach.. ^^


-Powiem to panu, raz na zawsze. Debil, to wedlug mnie czlowiek, który ma dziwne poczucie humoru i który jest..
-Przepraszam, ale ty sobie ze mnie robisz idiote!-wykrzyknal Sneape. "No bo nim jestes ^^'" pomyslala Asik.
-Nie..Prosze pana jak bym smiala...-mruknela Asik-I który jest lekko dziwny.-dokonczyla. Uklonila sie lekko zaskoczonemu Sneapowi, i zmyla sie jak najszybciej, nie chcaczeby Sneape odjal jej punkty.
-O fuck..I co?-spytala Katie, która jak Brenda na Syrriuszke, tak ona czekala na Asik =P.
-A nic..Zmylam sie, nim Sneape zdazl odjac mi punkty...Widzialas tego przystojniaka Draca? kurde, zeby tu tylko siakiegos podsluchu nie bylo...-Asik zaczela nerwowo rozgladac po okolicy.
-Fiu...Fiu..
-Fuck, on mi sie tylko podoba!-i nim Kati zdazla cos powiedziec, pobiegla przed siebie (co juz chyba weszlo w jej nawyk =P). Torbe przewieszona przez ramie, w której nsoila ksiazki, zostawila w dormitorium, a nastepnei nie zwazajac na krzyki Hgrida, który próbowal ja gonic (przedtem stal z innymi gryfonami =P) , podciagnela szate i pobiegla na blonie. Usiadla na trawie i zaczela wpatrywac sie w spokojna tafle jeziora. Po chwili uslyszala jakies wrzaski. Odwrócila sie, a w jej strone na leb, na szyje, biegly bohatersko Krukonki,a za nimi ziejace zloscia slizgonki. Asik z medrczym spokojem pozostala na swoim miejscu, a tymczasem slizgonki zaganialy Use Sentretke i Elfblondyn do Zakazanego Lasu..

- Usa, Hufhuf, nie mozemy uciec do zakazanego, huf, lasu, Dumbel nas wyzuci - Elven one zaczynala juz dostawac zadyszki
- Wolisz zginac? - odparla Usa obracajac sie do tylu. Slizgonki byly siakies 20 metrów za nimi... - siak one nas dopadna to bedziemy mialy gorszy los niz kotlety schaboffe... (mniam, lubie kotlety - autor)
Trójka Krukonek wbiegla do Zakazanego... zaraz za nimi Slizgonki... Tymczasem Asik uznala, ze sprawy zaszly za daleko i czas sprowadzic pomoc. Szybkim marszem ruszyla w strone zamku...
Sentretka potykala sie co chwile, Elven one tez juz nei dawala rady. Tylko Usa jeszcze sie trzymala ale tez zaczynala juz zwalniac... Nie wiadomo jak by to sie wsyzstko skonczylo, gdyby dziewczyny nie wpadly nagle na Empa, który siak gdyby nigdy nic siedzial sobie na pienku z rózdzka i walkmenem przed soba... Pierwsza wpadla na niego Usa, zwalajac chlopaka z pienka, potem zwalila sie na ta dwójke Sentretka a Elfen one wyrznela sie o pieniek i stracajac walkman'a padla obok...
- Tera je mamy! zarcie! - krzyknela uradowana Vampirza i w trzech skokach byla juz przy dziewczynach z wycelowana w nie rózdzka. Brenda i Si nie pozostaly gorsze i po chwili otoczyly Krukonki...
- Em.. dobra Usa, wiem, ze mnie uwielbiasz ale moglabys juz ze mnie zejsc, bo ktos sobie cos sprosnego pomysli a pozatym wbijasz mi sie kolanem w... nie powiem co - biedny, przygnieciony i polamany Emp ^^
- Emp?! - zapytla zdumiona Si (nie zauwazyla, na co wpadly dziewczyny siak widac) - zlaz z niego Ty niewychowana lafiryndo!! Siak smiesz tak chamsko podrywac Empa! - Si paroma celnymi kopniakami sturlala i tak juz sponiewierana Use z chlopaka ^^
- Ja tam nie mam nic przeciwko takim podrywo... - emp nie dokoncyzl bo zobaczyl co sie stalo z jego walkman'em który byl w stanie nie nadajacym sie do uzytku - MÓJ WALKMAN!!! NO I PATRZCIE CO RZESCIE NAROBILY!!!
- No to po kiego grzyba wluczysz sie po zakazanym lesie kiedy my polujemy na jedzenie!!! - zaperzyla sie Vampirza ^^
- A guzik mnie obchodzi wasze gupie jedzenie!!! - Wscieklus Emponus ^^
- elfka, usa, zmywamy sie - szepnela senti i poczela sie wymykac. I zapewne Krukonki zwialyby bo Brenda i Si byly zajete rozdzielaniem Empa i Vampirzej... ale po zrobieniu kilku kroków w tyl Senti odwrócila sie... i zaczela panicznie wrzeszczec na cale gardlo. Przed nia stal milusi, 3 metrowy pajasio ^^ Na taki krzyk nawet Emp i Vampirza przestali sie klucic i spojrzeli w tamta strone. Vampirza momentalnie skomentaowala to:
- ZARCIE! - i rzucila sie z klami na pajaka... pajak jednak tylko machnal od niechcenia odnózem i Vampirza odleciala pare metrów w bok...
- Szlag trafil, zeby czlowiek nie mógl se w spokoju poeksmeprymentowac nad polem dyfrakcyjnym... - westchnal Emp - wszyscy spierniczac do Hogwartu!!! My z Si oslaniamy odwrót!
Powtarzac nie trzeba bylo. Wszyscy zgodnie rzucili sie do ucieczki (Brenda podniosla lekko przymulona ciosem Vampirza, Emp zlapal swojego uszkodzonego walkman'a...)
- Emp co ty wlasciwie robiles w zakazanym? - zapytala Si, odwracajac sie równoczesnie i rzucajac Serpensortie w goniacego ich pajaka
- Pracowalem nad polem dyfrakcyjnym które rozpraszalo by magie wokól przedmiotu i dzieki temu dawalo dzialal urzadzeniom elektrycznym w Hogwarcie...
- Przeciez pola sa dopiero w III klasie - wtracila sie, biegnaca tuz przed nimi Elven one
- No to co... wiecie co, sluchajcie, te wasze klutnie mnie denerwuja jush. Si i ferajna, znajdzcie se inny obiadek. Malo jest puchonów/gryfo... Fuck! - Empire nie dokonczyl, bo ledwo uchylil sie przed ciosem pajaka, który wlasnie calkiem przypadkowo ich dogonil ^^
- flipendo! serpensortia! Estretto! - posypaly sie zaklecia ale pajak gdyby mógl, to by je pewnie wysmial (gupi, niewychowany pajak - Brenda) I byloby pewnie zle z naszymi uciekinierami gdyby nie Asik i prof. Vector którzy wlasnie nadbiegli. Pajak na sam widok kogos z grona nauczycielskiego wzial nogi za pas (gupi tchurz, jeszcze bym mu pokazala - Brenda). Vector natomiast powiedizal:
- Za wlóczenie sie po lesie teoretycznie wyzuca sie ze szkoly... ale ten jeden raz wam przepuszcze... ale nastepnym razem siak ktos was przylapie to mozecie sie pakowac! A narazie tracicie po 25pkt od osoby, prócz empa który traci 10 i pójdzie ze mna. Asik was zaprowadzi, wyjscie z lasu jest troche bardziej na prawo. Empire za mna! - Vector obrócil sie na piecie i pociagnal zdumionego chlopaka za soba.
grupka zgodnie zrobila minke O_o... pierwsza odezwala sie Asik:
- no dobra ferajna, idziemy?
- jasne... hmm... moze Emp mial i racje... przyda sie ktos przyjazny w innych dormitoriach - zamyslila sie po drodze Si - a i sa leprze cele do dreczenia... chodzby tych dwóch puchonów, co nie Vampirza?
- Hmm... chyba wiem co masz na mysli... no dobra girls... laczymy sily?
- W sumie... czemu nie ^^ - Usa zrobila zlosliwy usmieszek "no to tera ta gupia gryfonka z 3 klasy co sie tak gupio gapila na moje spodnie to popamieta, sasasasasasa"

I tak nasz wspanialy team talk showowy sie pogodzil i polaczyl... co z tego mialo w przyszlosci wyniknac? Kto to wie ^^ Wcale bym sie nie zdziwil, gdyby nasze wspaniale dziewczeta (i trzech meno, którzy w tym opowiadanku graja jedynie marginalna role... ale to sie zmieni, nie martwcie sie) postawily Hogwart DOSLOWNIE na glowie ^^ Ale to za czas siakis...

Koniec Rozdzialu I (bynajmniej nie ostatniego ^^ oj nie ^^ oj nie nie ^^ sasasasasasasasasa

Byla trzecia sobota, od kiedy Usa byla w Hogwarcie i jush mogla stwierdzic "to jest to!". Pomysl z polaczeniem sil okazal sie genialny. Gryfonka z III klasy musiala przeparadowac przez pól szkoly w samej bieliznie i pieknym napisem na plecach "nie nabijac sie ze spodni!"... i nawet nie wiedziala co ja trafilo, zaklecia byly tak dobrane... Ponadto tajemnicze znikniecie i nastepnie pojawienia sie puchonów, u których po owych porwaniach stwierdzano BARDZO silna anemie i niesamowicie niskie cisnienie krwi nie pozostawialy zadnych sladów... równoczesnie grupa swietne uzupelniala sie wzajemnie przy nauce, kazdy przedmiot mial przynajmniej jednego w grupie wielbiciela, który spoko mógl pomagac reszcie... zreszta zle oceny i tak w tajemniczy sposób ginely w dzienniku i byly zastepowane przez leprze ^^. Krótko mówiac: luz i blues...
Byla godzina 13 a Usa nadal gnila w lózku, gapiac sie na sciany i rozmyslajac o tym, o owym i o czyms jeszcze ale o tym, ze mysli o czyms jeszcze to pewnie nei wiedziala. Z pokoju chlopaków dobiegalo granie na gitarze - Vector znalazl dla empa zaklecie tworzace odpowiednie pole wokól przedmiotu i emp wiecznie cwiczyl na swoim czadowym instrumencie. Na dodatek kiedy dowiedizala sie o tym Vampirza, wynalazla skades (lepiej nei wiedizec skad bo sie gryfon z VI klasy moze dowiedziec, gdzie jego prezent z 14 urodzin) gitare (równiez elektryczna) dla siebie i tera caly Ravenclaw musial wysluchiwac ich wspólnych cwiczen ^^ (profesorowie strasznie sie dziwili, czemu wszyscy krukoni chodza wszedzie, tlyko nie do swojego dormitorium, które wiecznie stoi prawie puste, ciekawe dlaczego, nie? niaf naif ^^)
W koncu Usa nie wytrzymala granego po raz 543 kawalka Nirvany, wstala, ubrala sie i poszla poszukac reszty. W wielkiej sali zobaczyla Hagrida, siedzacego nad siakims zarciem. Podeszla i zapytala:
- Heja Gridzie, widziales moze naszych?
- Hmm.. - zamyslil sie chlopak - Draco lazi gdzies z Asik, Si, Vampirza i Brenda maja siakies swoje sprawy a co z Elfbrunetka to nei wiem (Hagrid zawsze swiadomie przekrecal kolor wlosów Elven one ^^)
- Draco znowu za tamta lazi? Hmm... on chyab nie wiezy w to co mówi... - zamyslila sie Usa
- A co mówi? - zaciekawil sie Hagrid, wkladajac do ust spora porcje "czegos"
- Ma siakoms spiskowa teorie, ze Asik wcale sie w nim nei zakochala, tylko rzucono na nia urok...
- A toZGRYZ ZGRYZdalczego?ZGRYZ ZGRYZ - Hagrid ^^
- A nei wiem... narazie nie ma na to dowodów. To by byla kolejna dziwna rzecz, siaka sie dzieje ostatnimi czasy...
- No takGULP (hagrid przelknal). Najpierw ten pociag, potem dziwne zachowanie Vectora (opowiedziano Hagridowi o zajsciu w lesie) wobec Empa, teraz jeszcze to... ale to równie dobrze moze wyszstko nei byc w ogóle powiazane.
- Moze... moze... hmm, glodna jestem. - Usa usiadla przy stole siak czlowiek (albo raczej: siak Usa) zamiast jak dotad na stole i zamówila sniadanie: - dwie kanapki z nutella! - nic sie nie stalo... - co jest ><. powiedzialam: DWIE KANAPKI Z NUTELLA! - znowu nic... - ja chce na sniadanie dwie kanapki z nutella do jasneO RZESZ CO TO JEST! - przed dzieffczyna pojawily sie dwie kanapki. Ale bynajmniej nie z nutella... (i nie dzemem kalafiorowym)

Ale to jest tylko początek..B ędzie się jeszcze diząło, oj będzie..




--------------------
"(...)
nie można zabić miłości

jeśli ją w ziemi pogrzebiesz
odrasta
jeśli w powietrze rzucisz
liścieje skrzydłami
jeśli w wodę
skrzelą błyska
jeśli w noc
świeci"
Halina Poświatowska
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

10 Strony « < 8 9 10
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 01.11.2024 01:59