Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

[ Drzewo ] · Standardowy · Linearny+

> List Od "kujona" [zak], nie hp, I part + remake

Co sądzicie o tym opowiadaniu?
 
Dobre - zostawić [ 0 ] ** [0.00%]
Gniot - wyrzucić [ 1 ] ** [100.00%]
Zakazane - zgłoś moderatorowi [ 0 ] ** [0.00%]
Suma głosów: 1
Goście nie mogą głosować 
Darkness and Shadow
post 02.05.2006 22:11
Post #1 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 12.12.2005
Skąd: z dziury zabitej dechami ;)

Płeć: Kobieta



No cóż, skoro ostatnio często mnie bierze na filozofie, to piszę kolejne opowiadanie jednoczęściowe. Odzwierciedlona jest w nim część mojej osobowości, choć nie do końca. Pisałam to pod natchnieniem "Tourniquet" Evanescence. Chciałabym to opowiadanie zadedykować mojej kuzynce Satu (to przezwisko). Satu, znajdziesz kiedyś swoją prawdziwą miłość.



List od “Kujona”


To do Ciebie, człowieku, który mną pogardzałeś.

Może nie każdy z Was wie, ale w głębi duszy jestem inna niż nawet moglibyście podejrzewać. Kiedy widzicie mnie na codzień w szkole myślicie:
- Kujon.
Ja nie jestem taka. Po prostu tak mnie nazwaliście kiedyś i przylgnęło. Kiedy ktoś ma iść na jakiś konkurs literacki, przeczytać jakiś wiersz na apelu, to oczywiście kto to zrobi? Kujon. I tu się mylicie.
Bardzo chciałabym być kiedyś na równym pozomie z Wami. Myślicie, że chodzi o ubrania, pieniądze, kumpli... Nie. Nie chodzi mi o nic z wymienionych. Chcę myśleć tak samo jak Wy. Nie wiecie jakie to jest przytłaczające: wiedzieć o życiu więcej niż inni w twoim wieku.
Czasami zbieracie w kółku, stawiacie mnie w środku i nabijacie się ze mnie. Z w tym złego, że jestem człowiekiem, że mam takie ubranie, jakie mam, że odzywam się tak, jak się odzywam. Nie chcę być przecież taka, jak Wy. Nie chcę być kims takim, jak Wy, nie chcę nosić takiego ubrania, jak Wy, nie chcę się odzywać do innych tak, jak Wy. Chcę być jedna, oryginalna.
Po jakimś czasie zrozumiecie o co mi chodzi. Ja to rozumiem już od dawna. Najgorsze jest to, że jestem z tym sama, Nie mam nikogo, komu mogłabym się zwierzyć. Pewnie słyszeliście, że moja matka zmarła na raka, a ojciec się właściwie mną nie zajmuje, tylko sprowadza sobie panienki i zabawia się z nimi, pije, a mnie cały czas bije i tylko wrzeszczy:
- Do roboty!
Takie jest moje życie. Nieraz musiałam znosić cierpienia większe, czy też mniejsze. Teraz wiem, że moje męki się kończą. Koniec życia - koniec cierpień. Tak, postanowiłam popełnić samobójstwo.
Dlaczego ostatnio zaczęłam chodzić na czarno, słuchać ostrej muzyki, przestałam uczęszczać na lekcje religii? Miałam żal do Boga o to, że tak mnie potraktował. Wiele razy przychodziłam do kościoła, patrzyłam na krzyż i modliłam się o jakiś znak, że Bóg mnie nie opuścił. Nie było niczego. Znów to samo, błędne koło.
Właśnie Boże, dlaczego zostawiłeś mnie samą z tym? Dlaczego mnie opuściłeś? Pytam, a ty co? Milczysz, jak jakiś tchórz! Boisz się odpowiedzieć mi na moje pytanie!
Kiedyś miałam jeszcze jakieś złudzenia, że mnie polubicie, że przyjmiecie mnie do swego środowiska. Teraz tych złudzeń nie mam. Nawet iskierki. Cała moja nadzieja na lepsze życie zniknęła wraz ze śmiercią matki. Teraz sama chcę umrzeć, wrócić do niej.

Dlaczego mnie dręczysz?
Dlaczego mnie skazałeś na taki żywot?
Zrobiłam cos źle?
Popełniłam jakiś grzech nie do odpuszczenia?
Jeśli nie, to dlaczego mnie skazujesz na takie męki?
Ja chcę jedynie być normalna, bo zbyt wielką świadomością mnie obdarzyłeś.


Czy to już nigdy się nie skończy? Ta niekończąca się gra. Wy mnie poniżacie, a sami nie chcielibyści być poniżani. Zawsze musicie stać na podium, bo nie znosicie przegranej. Ale trzeba umieć przegrywać z taką samą klasą, jak umieć wygrywać. Zawsze są wygrani i przegrani, ale dlaczego ja zawsze muszę być tym przegranym?
Nie mam nikogo. Nikogo, kto mógłby mnie pocieszyć, obronić. Kiedyś zdawało mi się, że jest taka osoba, ale się myliłam. Zdradziła mnie w podły sposób. Teraz ja zdradzę Was w równie podły sposób. Nie będzie już pożyczania rzeczy, dawania zadań, dzielenia się jedzeniem! Znajdźcie sobie kogoś innego! Ale zanim weźmiecie się do znęcania nad tą biedną istotą pomyślcie: ile razy skrzywdziliście innych, tyle razy skrzywdzą Was. Ta osoba zawsze odpłaci tobie w pewnej miarze własnych cierpień.
Zanim jednak się pożegnam z tym światem chcę Wam życzyć, abyście kiedyś zobaczyli to, co ja zobaczyłam już dawno temu. Abyście poczuli na sobie moje klęski i poznali mój punkt widzenia. Tego Wam życzę, choć wiem, że i tak zapamiętacie mnie jako jakąś nędzną kreaturę, która została nazwana “Kujonem”. Przypomnę wam też, że posiadam imię. Moim imieniem nie jest “Kujon”, tylko to imię, które nadano mi na chrzcie. Chrzcie, który odbył się nie wiadomo po co. Chyba tylko po to, żebym miała jakieś złudzenia i nadzeje. Nic więcej mi nie dała ta ceremonia. Tylko pasmo cierpień.
W ogóle po co się narodziłam? Po to żeby tylko cierpieć? Żeby wciąż czuć w sobie ból i złość? Jeżeli takie mają być życia wszystkich ludzi, to życzę im żeby przejrzeli na oczy i przestali się rozmnażać dla dobra swoich dzieci. Nie narodzić się i nie poznać goryczy życia jest lepiej, o niebo lepiej niż przyjść na świat i wiedzieć jakie potrafi być wredne życie.
Żegnam Was bez łez. Bez jakichkolwiek żali o to, że Was opuszczam. Nie byłam kochana i nie kochałam, bo po co, skoro i tak nikt nie odwzajemni twego uczucia? Nie płaczcie nad mym grobem, bo po co? Znęcaliście się nade mną, więc po co macie przepraszać nad moim grobem. Mogliście to zrobić wcześniej.

Więc żegnajcie, już na zawsze,
spotkamy się w piekle
“Kujon”

Ten post był edytowany przez Darkness and Shadow: 26.05.2006 15:04


--------------------
Forever, your eyes will hold the memory.
I saw your heart as it overtook me.
We tried so hard to understand and reason
But in that one moment, I gave my heart away.


Wróciłam. Tak jakby.

Moje forum. Przystań obłąkańców.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Posts in this topic


Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 29.03.2024 07:43