Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

2 Strony  1 2 >

Shinigami Napisane: 09.04.2007 21:43


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


Znalezione na mugglenet.

QUOTE
Speaking of spoilers, I know a few teasers for the book, at least, I trust the person who told me them. (only some rabid fans may consider these spoils, but they are more of teasers if anything) The first chapter is called An Eye for an Eye and the last chapter is called Grey Faces. The castle on the UK cover is safely assumed to be Hogwarts in case there was some question there. Before the book starts there is a 7-line poem titled "Deathy Hallows" and it appears later in the book. Hogwarts may or may not be closed, but Harry does return there for some reason or another (obviously, it is on the back cover).


QUOTE
Okay, first off, I'm a he, not a she. Chommy and I must have the same source here, which is a member of Gamefaqs named "the Master Sword" who is a localization editor at scholastic. He claims to be on a team of about 8 who replaces British slang with American slang, but only had about 2/3 of the book given to him, and non-sequential chapters. The reason why we wouldn't laugh and brush off his claims is because before the release of HBP, he gave some more of these teasers and an entire list of the chapters - which were proved to be correct when the book was released. Don't worry - he won't be releasing any actual text from the book, nor any plot *spoilers*...like I said, some may consider these here 'teasers' as spoilers, so please don't read further if you don't wish to have a couple of hints. Anyway, the reason he won't release more info is because he likes working at Scholastic and doesn't want to lose his job! Yes, it appears that Mad Eye will be the POV for the first chapter, and it matches up with the supposed title "An Eye for an Eye" but Master Sword claimed that the title of the chapter isn't a spoiler - so don't feel like Mad Eye is in danger (although he very well could be) This one might be a little more spoilerish than the rest, but here goes: The last chapter, Grey Faces, is written in the point of view of someone associated with a certain over the top wizarding magazine - Luna and the Quibbler, perhaps? So Luna probably survives, although it could certainly be Rita Skeeter as well, but that just seems a lot less likely. Other than that, the rest of the teasers, imo, don't give much away, just add to the excitement of the release. To see more, check out the HP board (under special interests) at the Gamefaqs.com site


Zakładając że to co pisze powyżej jest prawdą. To dlaczego ostatni rozdział jest pisany z punktu widzenia kogoś innego niż Harry, czyżby kopną w kalendarz? Pytanie też czemu Luna (lub mnie prawdopodobne Rita), a nie ktoś bliższy.

tekst do 'podswietlenia'. polecam kombinacje ctrl+a

  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #300984 · Odpowiedzi: 37 · Wyświetleń: 23533

Shinigami Napisane: 20.03.2006 15:55


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE
QUOTE
QUOTE
1. Severus... please... oznaczało prośbę o dotrzymanie danego słowa. Nie wiadomo, czy chodziło o faktyczne zabicie czy też o umożliwienie np odrodzenia się przez poświęcenie (tak jak Aslan) czy też może jeszcze o coś innego, jak sfingowanie własnej śmierci - jednego jestem pewna: Snape działał w pełnym porozumieniu i na prośbę Dumbledore'a. Analogiczne słowa wypowiedział dyrektor do Harry'ego podczas sceny w jaskini. I analogiczne obrzydzenie i nienawiść miał na twarzy Harry wlewając w swego profesora zielony eliksir. Rowling nie robi takich rzeczy przypadkowo. Nie wspominając już o tym, że Dumbledore udowodnił już niejednokrotnie, jak potężnym jest czarodziejem. Przypominam, że w piątym tomie Avadą rzucał w niego sam Voldemort, raz nawet w zasadzie prawie trafił - i Dumbledore nie musiał nawet machać różdżką, by odeprzeć zaklęcie, wchłonął je w siebie Fawkes. Skoro mógł wchłonąć w Ministerstwie, dlaczego nie pojawił się teraz? Dlaczego w ogóle nic absolutnie się nie wydarzyło, najmniejsza przeszkoda nie stanęła na drodze Avady Snape'a? Odpowiedź jest oczywista: bo Dumbledore na nią czekał.



To twoja wersja ja będę trzymać się swojej



No cóż. Nie ma to jak mocny argument .


Po dłuższym zastanowieniu przyznaje ci racje, chyba zapomniałam, że to europejska przygodówka dla dzieci, po której za dużo się spodziewałam.

QUOTE
I owszem, było napisane. Nawet kilka razy. W piątym i szóstym tomie jest na ten temat mowa.


Nie pamiętam nic takiego, ale i dawno czytałam.


QUOTE
Koncepcji pozwolę sobie nie skometnować, a co do kwestii zasadniczej, to jedno pytanie: eliksir prawdy? Czy Ty aby na pewno czytałaś szósty tom? A pamiętasz może, co mówił Dumbledore przy okazji wyjaśniania Harry'emu dlaczego on sam nie może wyciągnąć owego tak ważnego wspomnienia od Slughorna?


Czytałam ale ponad pół roku temu to i niewiele pamiętam tongue.gif
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #257327 · Odpowiedzi: 627 · Wyświetleń: 84574

Shinigami Napisane: 19.03.2006 00:59


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE
"Powinien, powinna, lepiej by zrobił gdyby był taki, mógł się zachować inaczej" etc.
Gdyby wszyscy robili to, co powinni tak, jak powinni - nie byłoby kłótni, wojen, konfliktów. Chodzi o to, że Ron jest po prostu normalny w tym, jak się zachowuje. Poobserwuj, jak zachowują się ludzie wokół Ciebie. Zauważ, skąd biorą się konflikty. W Weasleyu nie ma nic nienormalnego.
Inaczej wszyscy już siedzielibyśmy w psychiatryku dawno.


Dobra zgadzam się i skończmy już ten temat bo mi sie znudził tongue.gif
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #257233 · Odpowiedzi: 121 · Wyświetleń: 37625

Shinigami Napisane: 19.03.2006 00:36


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE
Nie martw się, napewno taką masz ; ). Przyjaciele to tylko ludzie, to nie był aż tak znaczący sekret żeby zacząć nienawidzieć Ginny.


Nie mam bo o swoich sprawach nie rozpowiadam biggrin.gif (inna spraw żadnych specjalnych sekretów też nie mam) Racja nie był tak ważny ale powinna się starać trzymać język za zębami, tym bardziej że chyba zauważyła, że Hermiona i Ron mają się ku sobie.
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #257230 · Odpowiedzi: 121 · Wyświetleń: 37625

Shinigami Napisane: 19.03.2006 00:24


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE
1. Severus... please... oznaczało prośbę o dotrzymanie danego słowa. Nie wiadomo, czy chodziło o faktyczne zabicie czy też o umożliwienie np odrodzenia się przez poświęcenie (tak jak Aslan) czy też może jeszcze o coś innego, jak sfingowanie własnej śmierci - jednego jestem pewna: Snape działał w pełnym porozumieniu i na prośbę Dumbledore'a. Analogiczne słowa wypowiedział dyrektor do Harry'ego podczas sceny w jaskini. I analogiczne obrzydzenie i nienawiść miał na twarzy Harry wlewając w swego profesora zielony eliksir. Rowling nie robi takich rzeczy przypadkowo. Nie wspominając już o tym, że Dumbledore udowodnił już niejednokrotnie, jak potężnym jest czarodziejem. Przypominam, że w piątym tomie Avadą rzucał w niego sam Voldemort, raz nawet w zasadzie prawie trafił - i Dumbledore nie musiał nawet machać różdżką, by odeprzeć zaklęcie, wchłonął je w siebie Fawkes. Skoro mógł wchłonąć w Ministerstwie, dlaczego nie pojawił się teraz? Dlaczego w ogóle nic absolutnie się nie wydarzyło, najmniejsza przeszkoda nie stanęła na drodze Avady Snape'a? Odpowiedź jest oczywista: bo Dumbledore na nią czekał.


To twoja wersja ja będę trzymać się swojej

QUOTE
2. Snape jest mistrzem oklumencji, ok. Ale Dumbledore był/jest mistrzem legilimencji, i, w przeciwieństwie do Voldemorta, nie widuje go raz na jakiś czas przez chwilę, lecz ma go koło siebie non stop. Dodatkowo też wielokrotnie Harry wątpił w słuszność jego osądów, i zawsze jak dotąd okazywało się, że to jednak Dumbledore miał rację. Nawet w samym szóstym tomie było porównanie sytuacji kredytu zaufania dla Snape'a i kredytu zaufania dla Toma Riddle'a. Wnioski pozostawiam Tobie.


Nie pamiętam żeby gdzieś pisało, że Dumbledore był mistrzem, legimencj on sam mówi, że opanował legilimencje na tyle, by wiedzieć, że ktoś go okłamuje, i do osób nieomylnych też się chyba nie zalicza.

QUOTE
A nie pomyślałaś, że może rozsądniej w takiej sytuacji jest obserwować rozwój wypadków? Gdyby Quirrell wyleciał, Dumbledore nigdy nie dowiedziałby się dokładnie o co mu chodziło i po co był mu potrzebny Kamień. A to było ważniejsze niż cokolwiek innego.


Mógł za pomocą tej całej legilimencji albo eliksiru prawdy dowiedzieć się tego znacznie wcześniej, a o ile mniej przy tym zachodu. A właściwości i zastosowanie Kamienia to on chyba znał, więc wątpię żeby podejrzewał, że Quirrell chce go ukraść, aby go sprzedać i sobie za to kupić wille z basenem.

A mi przyszła właśnie do głowy ciekawa koncepcja dotycząca Dumbledore Snape i Voldemorta biggrin.gif
Dumbledore sfingował swoją śmierć ale razem ze Snapem jest po stronie Voldiego, a wszystko po to by oszukać i złapać w pułapkę Pottera, który jak dorosły przyda się da kolejnej mikstury/innego magiczne rytuału/czy jeszcze czegoś tam innego dzięki czemu Dumbledore i Voldemort będą mogli razem rządzić światem tongue.gif
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #257229 · Odpowiedzi: 627 · Wyświetleń: 84574

Shinigami Napisane: 18.03.2006 23:52


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE
Shinigami - ty po prostu masz znacznie silniejszą psychikę niż Ron, więc trudno ci go zrozumieć. (Nie krytykuję cię, wręcz przeciwnie - podziwiam takich ludzi jak ty). Ale spróbuj zrozumieć, że Ron naprawdę nie potrafi zebrać się w sobie i zrobić tego wszystkiego, co mu doradzasz. Gdyby to potrafił - mielibyśmy drugą Ginny, przebojowego, pewnego siebie chłopaka.


Ależ mi ze wszystkich jego kompleksów przeszkadza tylko histeryzowanie tak ogólnie to jest mi obojętny.

QUOTE
A co do tego, że Ginny jest chamska... Po prostu wyrwało jej się w złości kilka nieprzemyślanych słów. Sądzę, że ona sama żałowała potem, że zdradziła ten mały sekret Hermiony.


Ja bym nie chciała mieć takiej przyjaciółki, która w gniewie rozpowiadałby moje sekrety.
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #257227 · Odpowiedzi: 121 · Wyświetleń: 37625

Shinigami Napisane: 14.03.2006 21:00


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE("owczarnia")
Iiee tam, Barty Crouch pił Eliksir Wielosokowy i trzymał się na uboczu. To jedno. A drugie to to, że nikt nie powiedział iż Dumbledore czegoś nie podejrzewał wtedy. Podejrzewał, i to bardzo - dlatego właśnie pozwolił Harry'emu jednak startować w tym Turnieju. Wystawił go trochę na przynętę w tym momencie, fakt, ale tylko w ten sposób mógł dojść do tego, co się naprawdę działo. Dumbledore rozgryzł Croucha - w momencie, gdy ten zabrał Harry'ego do siebie po akcji na cmentarzu.


Fakt, że jego przyjaciel trzyma się na dystans chyba powinno być podejrzane. Rozgryzł go dopiero po roku, więc dlaczego nie mogłoby tak być ze Snapem i dopiero, gdy pojawił się przy śmierciożercach Dumbledore zrozumiał, że Snape jest po stronie Voldemorta.(Moim zdaniem to całe, Severus ... please ... Mogło oznaczać coś w stylu proszę tylko nie ty, albo niech to nie będzie prawda.) W dodatku Snape to dobry okulmenta mógł z powodzeniem udawać i ukrywać swoje myśli przez lata. Tak myślę, że Snape musiał mu sprzedać wiarygodną bajkę a okulmencja mu w tym pomogła. A narażając Pottera na niebezpieczeństwo żeby sprawdzić, co się dzieje po kazał tylko jak jest nie odpowiedzialny, ale to że nie jest takim świetnym dyrektorem można było zauważyć już w pierwszej części.


QUOTE("owczarnia")
Snape zaś owszem podejrzewał Quirrella, ale przecież nie o to, że w głowie mu siedzi Voldemort. Podejrzewał, że chce ukraść Kamień, to wszystko. I kto mówi, że nie podzielił się swoimi podejrzeniami z dyrektorem? Nic o tym nie wiemy, ale nie znaczy to, że się nie podzielił.


To, czemu go nie wyrzucił albo nie sprawdził w końcu znał legimencje, ja bym niedoszłego złodzieja nie trzymała na jego miejscu.

QUOTE("owczarnia")
W kwestii ostatniej zaś: nie tylko nie sądzę, żeby chodziło o zaufanie lub raczej jego brak, ale wręcz jestem pewna, że musiało chodzić o coś innego. Nie darmo Rowling kilka razy podkreślała, jak bardzo Snape'owi zależało na stanowisku nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią i jak uporczywie Dumbledore mu go odmawiał. Po czym nagle w szóstym tomie zmienił zdanie. Przypadek? Być może chodziło o klątwę, ciążącą na tym stanowisku?... A Dumbledore chciał mieć Snape'a żywego i przy sobie.


Brak chętnych? Przez te lata musiało przewinąć się mnóstwo ludzi i po prostu już nikt tej posady nie chciał, więc Dumbledore mógł nie mieć wyboru i w ostateczności wziął Snape na to stanowisko, ponieważ łatwiej mu było znaleźć kogoś na stanowisko nauczyciela eliksirów. Co do klątwy no nie wiem dlaczego miałby narażać innych ludzi na niebezpieczeństwo a Snepa nie. I wątpię żeby wszyscy nauczyciele Obrony Przed Czarną Magią umierali, (gdy tak było to pewnie po szkole chodziłby legendy o tym, że nauczyciele na tym stanowisku w końcu kopią w kalendarz, już nie mówiąc o tym, że pewnie nikt nie chciałby tego uczyć), Quirrell to pewnie raczej wyjątek. Uważam, więc że nie było jakiegoś specjalnego niebezpieczeństwa a Dumbledore nie ufając do końca Snapeowi nie chciał mu dać tego stanowiska dopóki nie musiał.
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #256795 · Odpowiedzi: 627 · Wyświetleń: 84574

Shinigami Napisane: 14.03.2006 16:01


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE
QUOTE

QUOTE
3. Dumbledore nie jest frajerem.


Mam nadzieję, że będzie przedstawiony inny powód, dla którego Dumbledore wierzył, Snape bo jeśli ten wydedukowany w 6 części przez Potter okaże się prawdziwy to znaczy, że Dumbledore jest frajerem.


Inny?? Masz na myśli ten ze skruchą? O ile wiem, to Dumbledore nie chciał wyjawić tego prawdziwego, bo powiedział dokładnie, że "...to sprawa między mną, a profesorem Snape'm". Przepowiednia raczej bezpośrednio dotyczyła Harry'ego, więc ja bym powiedziała, że to nie tylko sprawa między nimi. Wniosek ; to musiało chodzić też o coś innego!!


O to mi chodziło.

QUOTE
QUOTE
QUOTE
Naprawdę uważacie, że tak żałośnie się pomylił? Naprawdę nie daje wam do myślenia jego ABSOLUTNA pewność, że Snape walczy po dobrej stronie?


w 1 tomie nie odkrył, że w Quirrella głowie siedzi Voldemort, w 4 części też się nie zorientował się od razu, że pod Moody' ego podszywa się Barty Crouch.
Jeśli oni mogli go oszukać to dlaczego nie Snape ?


No niby tak, ale on już wczesniej wiedział o przeszłości Snape'a i w tym wypadku kwestią było; ufać czy nie ufać. A Dumbledore naiwny nie jest, dlatego żeby go przekonać musiał mieć 100% pewność. Dyrektor nie narażałby przecież całej szkoły, uczniów biorąc Snape'a do kadry, gdyby miał chociaz cień wątpliwości.



Ale taki, Moody to podobno jego przyjaciel był i co przez rok nic nie zauważył nie podejrzewał, coś mi się nie chce wierzyć, że Barty Crouch był takim świetnym aktorem. Co, do Quirrella to Snape go podejrzewał i co nie podzielił się swoimi podejrzeniami z dyrektorem? Ale, nawet jeśli nie to jak taki Snape zauważył że coś jest nie w porządku to Dumbledore powinien chyba tym bardziej zauważyć. Nie jestem pewna czy mu tak do końca ufał w końcu tyle lat nie chciał Snapeowi dać stanowiska nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią.
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #256674 · Odpowiedzi: 627 · Wyświetleń: 84574

Shinigami Napisane: 14.03.2006 00:41


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE
On się nie obraził za to. On był raczej wściekły o to że Ginny mu to wygarnęła i to dość boleśnie, a że nie mógł się wyładować na siostrze to wyładował się na Hermionie (co podjudziła jeszcze lekka nutka zazdrości wink2.gif.


I tak uważam, że przesadził. Przy okazji doszłam do wniosku, że Ginny jest chamska, Hermiona najpewniej powiedziała jej o tym całowaniu z Krumem nie po to żeby o tym rozpowiadała.

QUOTE
Oh możemy się jeszcze długo kłócić na ten temat, ja uważam że histeryzowanie to normalny odruch, a ty że nie. I tak żadna z nas nie przekona drugiej wink2.gif


Nie mówię że histeryzowanie to nienormalny odruch twierdzę tylko że histeryzowanie tak długo z błahych powodów jest nienormalne, ale zgadzam się skończmy już tą kłótnie wink2.gif


  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #256639 · Odpowiedzi: 121 · Wyświetleń: 37625

Shinigami Napisane: 14.03.2006 00:21


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


Jeśli to coś błahego to krótko powiedz chodzisz obrażona dniami na swoją sympatie z powodu że kiedyś z kimś się całował ?

  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #256636 · Odpowiedzi: 121 · Wyświetleń: 37625

Shinigami Napisane: 13.03.2006 23:52


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE
Powiedz jaki Ron ma problem? Znaczy o czym powinnien z psychologiem pogadać?


Przez cały czas pisze, że chłopak histeryzuje. Mówiąc przysłowiami robi z igły widły.

QUOTE
A zastanawia mnie gdzie ty mieszkasz że masz tam samych pogodnych wyluzowanych i nie okazujacych swych uczuc w szkole ludzi ;].


Okazują, ale nie chodzą wnerwieni z powodu jednej błahej rzeczy przez tak długi czas!
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #256629 · Odpowiedzi: 121 · Wyświetleń: 37625

Shinigami Napisane: 13.03.2006 23:39


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE
3. Dumbledore nie jest frajerem.


Mam nadzieję, że będzie przedstawiony inny powód, dla którego Dumbledore wierzył, Snape bo jeśli ten wydedukowany w 6 części przez Potter okaże się prawdziwy to znaczy, że Dumbledore jest frajerem.

QUOTE
Naprawdę uważacie, że tak żałośnie się pomylił? Naprawdę nie daje wam do myślenia jego ABSOLUTNA pewność, że Snape walczy po dobrej stronie?


w 1 tomie nie odkrył, że w Quirrella głowie siedzi Voldemort, w 4 części też się nie zorientował się od razu, że pod Moody' ego podszywa się Barty Crouch.
Jeśli oni mogli go oszukać to dlaczego nie Snape ?
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #256627 · Odpowiedzi: 627 · Wyświetleń: 84574

Shinigami Napisane: 13.03.2006 23:31


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE
Shinigami - chodzę do ogólniaka i zapewniam cię, że nastolatki całują się na każdym kroku - na parapetach, między szafkami, w szatni, we wnękach, na schodach etc. Byłam w innych szkołach i uwierz mi, że tam jest dokładnie tak samo
.

Też chodzę do ogólniaka i nie widzę zbyt często całujących się par, częściej widzę obejmujące się.

QUOTE
*zamiast umawiać się z Hermioną, bez przerwy się z nią kłóci;


No i niby czyja to wina? Chyba mógł się postarać się żeby normalnie z nią rozmawiać. Ja nie mam zamiaru rozczulać się nad nim z tego powodu.

QUOTE
*słaby w szkole;

Jak mu to przeszkadza to niech się uczy.

QUOTE
*jego najlepszy kumpel, mimo tego, że wcale od Rona słabszy nie jest, lepiej sobie radzi - bo jest sławny;
*jego własna młodsza siostra ma większe powodzenie od niego;


No tak fakt, że ktoś sobie lepiej radzi jest bardziej popularny od nas to tragedia życiowa.

QUOTE
*kocha quidditcha, a nerwy przeszkadzają mu w pokazaniu, co naprawdę potrafi;
*jest najmłodszy z rodzeństwa (bez Ginny), wszystko ma po braciach i wszyscy oni coś osiągnęli - w jego przypadku na żadne osiągnięcia się nie zanosi;


Mógłby spróbować się wyluzować i coś osiągnąć w quidditcha.
Ma rzeczy po starszym rodzeństwie straszne, ja też kiedyś nosiłam rzeczy po starszym rodzeństwie i jakoś tragedii wielkiej z tego nie robiłam.

QUOTE
Wiesz niektóre nastolatki mają tyle czasu nerwice, jeśli takich nastolatków u ciebie w mieście nie ma to ja się do ciebie przeprowadzam ;d.


Cóż dobrze, że ja takich nie spotkałam

QUOTE
Ron zawsze będzie tym gorszym, czy to w domu, czy to w szkole. Nigdy jeszcze nie był najlepszy więc ma doły . Cóż bywa.


Uważam, że to żaden powód na bycie wielce obrażonym. Jak chce coś tak bardzo osiągnąć to niech robi coś w tym kierunku. Zły nastrój i obrażanie się na wszystkich niczego nie zmieni.

QUOTE
Aferę zrobił, ponieważ go wyśmiano że on się jeszcze nigdy nie całował. Za to miał na nią focha, że ona to robiła a on nie. Co prawda troche przesadził ale pod chorobę psychiczną mi to nie podchodzi ;].


Chory psychicznie to może nie jest, ale z rozmowa z psychologiem to by się mu przydała.

QUOTE
Juz nie robcie z tego ronusia takiego biedactwa! Nie on jeden ma problemy. jak na moje sytuacja Harry'ego jest o wiele gorsza.


Otóż to Harry ma większe problemy i tak nie histeryzuje, Ron ma znacznie bardziej komfortową sytuacje.
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #256625 · Odpowiedzi: 121 · Wyświetleń: 37625

Shinigami Napisane: 13.03.2006 19:10


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE(Shell @ 13.03.2006 11:34)
QUOTE(Shinigami @ 10.03.2006 00:49)
zgadzam się ostatnio doszłam do wniosku, że jakby jakiś nastolatek miał problemy emocjonalne pokroju Rona to powinien się leczyć na głowę  dry.gif
*


niby czemu?
Połowa nastolatków ma fochy, całuje się na każdym kroku albo ma nerwice i niską samoocenę.
Co on takiego zrobił, że powinnien się leczyć? ;p
Może przeoczyłam ten fakt, ale chętnie posłucham wink2.gif.
*



Nie znam nikogo, kto by robił aferę o to, że jego/jej dziewczyna/chłopak całował/a się dwa lata wcześniej z kimś innym. A Ron zarzucił focha jakby Hermiona dopuściła się co najmniej zdrady małżeńskiej dry.gif Chłopak histeryzował IMHO. Nie wiem jak ty, ale ja nie widuję nastolatków całujących się na każdym kroku. Nerwice nastolatki maja, ale nie tyle czasu, co Ron który zachowywał się jakby mu się okres przedłużał.
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #256541 · Odpowiedzi: 121 · Wyświetleń: 37625

Shinigami Napisane: 11.03.2006 19:06


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE
kto mimo wszystko twierdzi, że Snape jest zły?


Ja biggrin.gif
Nie chcę żeby był dobry, ponieważ nie lubię bohaterów z serii. Zimny drań który obiecał mamusi że nie będzie więcej zbijać dry.gif Za dużo anime się o tym na oglądałam wink2.gif
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #256231 · Odpowiedzi: 627 · Wyświetleń: 84574

Shinigami Napisane: 09.03.2006 23:49


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE
zachowanie rona


zgadzam się ostatnio doszłam do wniosku, że jakby jakiś nastolatek miał problemy emocjonalne pokroju Rona to powinien się leczyć na głowę dry.gif
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #256037 · Odpowiedzi: 121 · Wyświetleń: 37625

Shinigami Napisane: 05.03.2006 15:55


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


Temat był już poruszany tutaj http://www.magiczne.pl/index.php?showtopic=7953&st=0

Jak Peter Pettigrew ma już coś robić to niech to będzie pomoc dla LV biggrin.gif
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #255577 · Odpowiedzi: 25 · Wyświetleń: 8470

Shinigami Napisane: 26.02.2006 00:34


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE
A teraz pytanie: kto zaczął czytać HP nie od pierwszego tomu? i czy wszystko rozumiał? (pytam tak z ciekawości)


Ja zaczęłam od 4 tomu biggrin.gif (wyszłam z założenia że jak już mam czytać to najlepiej zacząć od najgrubszej części biggrin.gif wtedy były tylko cztery ) i zrozumiałam o co chodzi, tylko czasami nie rozumiałam tak dokładnie odwołań do poprzednich części.
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #254669 · Odpowiedzi: 486 · Wyświetleń: 89874

Shinigami Napisane: 26.02.2006 00:02


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


PrZeMeK Z. pomyśl że mogło być gorzej biggrin.gif

QUOTE
Syriusz. To mój najpoważniejszy zarzut. Zrozpaczony po śmierci najukochańszego ojca chrzestnego Harry, chłopak tak przygnieciony żalem i rozpaczą, że nie był w stanie uczestniczyć w uczcie powitalnej ani porozmawiacz przyjaciółmi o Syriuszu... w szóstej części - po zaledwie DWÓCH TYGODNIACH u Dursleyów - jest już pogodzony z jego odejściem, dowodzi Dumbledore' owi, że nie może się w sobie zamykać itp. Co to ma być, na brodę Merlina?! Przecież nawet po śmierci Cedrika Diggory' ego Harry miał koszmary i czuł się okropnie! Ron i Hermiona też w ogóle nie okazują żadnego smutku po śmierci Syriusza - a przecież też go znali i lubili! To wszystko sprawia wrażenie, jakby Rowling zadecydowała nagle, że wątek żalu po Syriuszu tylko jej przeszkadza i należy go niezwłocznie uśmiercić.


Fakt trochę krótko był w żałobie, ale tu mogło być dużo gorzej w końcu mógł przez całą książkę powtarzać "To moja wina, że Syriusz nie żyje" a potem angstować jak bohater romantyczny to by było jeszcze gorsze IMHO.

QUOTE
Harry i Ginny. Jak Rowling udało się stworzyć wątek, z którego NIEMAL WSZYSCY są niezadowoleni? (Ja też).


Tu też mogło być gorzej mogło być ich tyle co Rona i Lavender (to by była dopiero tragedia) albo mogłoby być więcej takich rozmów jak na pogrzebie (wtedy trzeba by chyba w toalecie czytać co by nie pobrudzić sobie w pokoju tongue.gif )


QUOTE
Wątek Malfoya jest po prostu przez większość książki nudny. A wątek Księcia Półkrwi jakoś słabo się nadaje do roli głównego - to takie moje subiektywne odczucie.


Też tak uważam, jakoś tak niespecjalnie wyszły te dwa wątki.
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #254656 · Odpowiedzi: 249 · Wyświetleń: 154311

Shinigami Napisane: 23.02.2006 21:14


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


Tak zgadłeś
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #254252 · Odpowiedzi: 2918 · Wyświetleń: 231016

Shinigami Napisane: 23.02.2006 21:03


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


Kto jako pierwszy i w którym tomie mówi że matka Harry'ego nie musiała umrzeć.
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #254244 · Odpowiedzi: 2918 · Wyświetleń: 231016

Shinigami Napisane: 23.02.2006 20:48


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE
pytanie: Kim był Davy Gudgeon?


chodził do Hogwartu wtedy co ojciec Harry\'ego. Wtedy też o mało co stracił oko przez wierzbę bijącą
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #254236 · Odpowiedzi: 2918 · Wyświetleń: 231016

Shinigami Napisane: 23.02.2006 16:22


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


Ta ostatnia jest nawet niezła tongue.gif Tak zaskakująca biggrin.gif mogłoby się jeszcze okazać że, Dumbledore też jest po stronie Voldemorta i sfingował swoją śmierć żeby ukryć że współpracuje razem z nim biggrin.gif
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #254173 · Odpowiedzi: 3 · Wyświetleń: 2836

Shinigami Napisane: 19.02.2006 16:31


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE
Idąc tym tropem, każdego bohatera każdej książki możnaby podciągnąć pod ten schemacik: Harry'ego - bo ratuje wszystkim tyłki; Rona - bo jest przyjacielem głównego bohatera (bo dla was, najwyraźniej, "główny bohater"="ulubiony bohater"); Lunę - bo pojawia się niewiadomo skąd (nie było o niej słowa we wcześniejszych 4 tomach) etc...


Właśnie jaką jeszcze cechę Mary Sue posiada Luna ? Bo chyba już żadnej prawda ? Chodzi o to że u Ginny jest spore nagromadzenie tych cech bez pokazania negatywnych i to jest denerwujące.

QUOTE
Zauważcie jeszcze jeden, moim zdaniem najważniejszy, a często przez wszystkich pomijany warunek uznania jakiejś postaci za MS:
"postać, z którą autor się utożsamia - często zresztą nazywana imieniem lub ulubionym nickiem autora" i później: " i dokarmiając poczucie własnej wartości autora".
Dla mnie właśnie ta część opisu jest kluczowa w klasyfikacji danej postaci jako MasySue. Dokarmianie ego autora i te sprawy. Stąd nie mam nic przeciwko używania określenia MarySue jeśli chodzi o FF, natomiast buntuję się przeciwko używaniu go w odniesieniu do "normalnych" powieści.


Nie pomijam po prostu dla mnie najważniejszy warunek to:
Zwykle jest ona zbiorem cnót wszelakich i potrafi dosłownie wszystko - a jeśli nie, to wyłącznie dlatego, aby ktoś mógł ją w wyjątkowo romantyczny sposób uratować.
W mojej opinii Mary Sue to ktoś najlepszy, najpiękniejszy itp.

QUOTE
Hito, po przeczytaniu HPiKP dalej uważasz, że Hermiona mogłaby zniżać się do poziomu takich sisiek jak Lav-Lav czy Parvati?
Bo ja uważam, że nie ma nic prostszego niż przyjaźń z rodzeństwem swojej (skrytej) sympatii ;p (ha! JKR pewnie też tak uważa, sądząc po kanonie ;p).


Akurat chwytu z zaprzyjaźnieniem się z rodzeństwem w tym wypadku nie trzeba było stosować, ponieważ Hermiona znała Ron.
  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #253666 · Odpowiedzi: 113 · Wyświetleń: 35957

Shinigami Napisane: 19.02.2006 12:31


Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 45
Dołączył: 21.11.2005
Nr użytkownika: 3964


QUOTE
Jaka jest Ginny: ładna i wygadana -> popularna. Czy to takie dziwne? Wiem, wiem: zaraz mi ktoś wyskoczy, że "przecież w I i II tomie wcale taka nie była"; a zastanówcie się, jaki jedenasto-, dwunastolatek jest od razu atrakcyjny dla płci przeciwnej czy wygadany (zwłaszcza, jeśli dorastał w wielodzietnej rodzinie)?


Tylko czy naprawdę nad jej urodą musieli zachwycać się wszyscy łącznie ze ślizgonami. I co do wygadanie moja sąsiadka w wieku 11 i 12 lat nie zaliczała się do milczków.


QUOTE
Czy Ginny ratuje przyjaciół z opresji? Nie. W "finale" bierze udział dopiero w piątej części, a nie przypominam sobie, żeby uratowała wszystkim tyłki.


Jeszcze nie na szczęście, mam tylko nadzieję, że w 7 tomie miłość jej i Pottera nie będzie tym, co ostatecznie pokona, Voldemorta.


QUOTE
Ginny zdobyła podziw wszystkich bohaterów?


Zdobyła podziw Slughorna za rzucenie upiorogackiem (zaiste musiało to być potężne zaklęcie) w Zachariasza Smitha to było głupie moim zdaniem.

Chodząc z Harrym podpada pod punkt

W zależności od wieku zostaje ona albo dzieckiem ulubionej postaci, albo jej kochankiem/kochanką.

Kochanką to może za mocne słowo, ale ogólnie pasuje.


QUOTE
1. autor się z nią utożsamia; 2. czyż nie rozwiązuje zawsze wszystkich problemów bohaterów? (oczywiście, nie sądzę, żeby Hermiona była MarySue, żeby nie było niedomówień)


Racja poza tymi punktami nie można jej raczej nic więcej przypisać. No i ten drugi punkt to można polmizować.
W przypadku Ginny można znacznie więcej

Moim zdaniem Ginny jest Mary Sue, ponieważ:
Ginny robi za gwiazdę sportu, podkoch..ą się w niej prawie wszyscy, jest piękna, inteligenta, zawsze staje po właściwej stronie, godna naśladowania, i nie poznajemy żadnych jej negatywnych cech (przynajmniej w ostatnich dwóch tomach), jest po prostu idealna.

  Forum: Harry Potter · Podgląd postu: #253644 · Odpowiedzi: 113 · Wyświetleń: 35957

2 Strony  1 2 >

New Posts  Nowe odpowiedzi
No New Posts  Brak nowych odpowiedzi
Hot topic  Gorący temat (Nowe odpowiedzi)
No new  Gorący temat (Brak nowych odpowiedzi)
Poll  Sonda (Nowe odpowiedzi)
No new votes  Sonda (Brak nowych odpowiedzi)
Closed  Zamknięty temat
Moved  Przeniesiony temat
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 02.05.2024 15:03