Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

4 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Mały, Niegroźny, Przyjemny Układ, Opowiadanie o zaletach posiadania kota:]

Co sądzicie o tym opowiadaniu?
 
Dobre - zostawić [ 76 ] ** [96.20%]
Gniot - wyrzucić [ 2 ] ** [2.53%]
Zakazane - zgłoś moderatorowi [ 1 ] ** [1.27%]
Suma głosów: 79
Goście nie mogą głosować 
Kitiara
post 28.04.2005 12:12
Post #1 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 173
Dołączył: 08.12.2004

Płeć: jedyny w swoim rodzaju



Para: DM/HG (czyli nic nowego smile.gifsmile.gifsmile.gif)
Opowiadanie raczej stare. Można powiedzieć, ze moje pierwsze. Kiedyś tam naskrobałam dwie strony w wordzie, ale stwierdziłam, że bedzie zbyt "ostre" i sobie odpuściłam. Jakiś czas później (liczony w miesiacach) znalazłam to na dyskietce i dokończyłam.
Miało być zabawne i mocno naładowane seksem (uprzedzam, że naprawdę mocno)
Nie jest to długie opowiadanie, ale wkleję je w trzech partiach i bardzo proszę o komentowanie.


MAŁY, NIEGROŹNY, PRZYJEMNY UKŁAD...
czyli o tym jak kot potrafi przysłużyć się właścicielowi


- Kici, kici, malutki!
Hermiona szukała Krzywołapa już od godziny. Teraz, gdy dotarła do lochów, zaczęła się niepokoić.
Zamknęła go w dormitorium, bo na dworze szalała ulewa i wiał wicher bliski huraganowi. Ale ten przeklęty kot i tak uciekł. Miała ogromną nadzieję, że jest w Zamku, chociaż powoli zaczynała już ją tracić.
- Tego szukasz? – odezwał się tuż za nią zimny, męski głos.
Hermiona odwróciła się i musiała zadrzeć głowę, by spojrzeć w oczy stojącej za nią postaci... W stalowoszare, zmrużone teraz ze złości oczy.
Rozległ się wściekły miauk. Postawny siedemnastolatek z blond włosami sięgającymi za łopatki, trzymał w żelaznym uścisku pomarańczową kupę sierści, bezskutecznie próbującą wyrwać się na wolność.
- Oddaj mi go, Malfoy! – Powiedziała dziewczyna tonem nie znoszącym sprzeciwu.
- Jasne – Ślizgon wykrzywił się złośliwie. – Wiesz co zrobił ten jebany sierściuch?
- No co?! – odwarknęła.
- Wlazł do naszego Pokoju Wspólnego za tym nieuważnym kretynem, Goyle’em - powiedział chłodno - i zerżnął moją niewinną, czarną, roczną kotkę, Sneaky.
Hermiona zbladła. Wszyscy wiedzieli, że Draco uwielbia to zwierzę i traktuje je lepiej niż niektórych ludzi. Była jego oczkiem w głowie. Abisyńska, piękna grafitowo – czarna kocica o złotych oczach.
„Przesrane” – pomyślała optymistycznie Gryfonka. Jej burza gęstych, kasztanowych włosów opadała teraz w nieładzie na twarz.
Dziewczę nie zamierzało się tak łatwo poddawać. Wychodząc z założenia, że najlepszą obroną jest atak, Hermiona powiedziała stanowczo:
- Pilnuj uważniej swojej arystokratycznej kotki , Malfoy i oddaj mi mojego Krzywołapka.
- Najpierw go wykastruję na żywca – chłodno stwierdził chłopak.
- Jak śmiesz?! Oddaj mi go w tej chwili! – oburzyła się dziewczyna.
- Oddać ci to COŚ, Granger? – jego brwi niebezpiecznie uniosły się do góry. – Okey. Ale najpierw chyba powinienem zrobić z tobą to samo, co ten bydlak zrobił ze Sneaky? – Draco lubieżnie się uśmiechnął i otaksował Hermionę zimnym wzrokiem znawcy.
Była od niego dużo niższa, ale w końcu osiągnął nielichy wzrost stu dziewięćdziesięciu sześciu centymetrów i na wszystkich nauczycieli – poza Mistrzem Eliksirów i Dyrektorem , patrzył z góry. Uznał, że jest bardzo zgrabna ma czym oddychać. Hermiona miała pięknie wykrojone, pełne wargi i duże brązowe oczy w ciemnej jak węgiel oprawie rzęs. Była po prostu śliczna.
„Seksowna szlama” – pomyślał z rozbawieniem, obserwując jak na jej twarzy pojawia się rumieniec zakłopotania i złości.
- Jak śmiesz?! – krzyknęła urażona. – Nie ośmielisz się, ty... chamie!
- Radziłbym odrobinę powściągnąć ostry język, panno Granger – powiedział lodowatym tonem, ściskając mocniej skórę na karku wyrywającego się kota. – Mam w ręku twój skarb.
Hermiona sięgnęła ze złością w przepaści swej szaty w poszukiwaniu różdżki, ale Draco był szybszy.
- Accio, różdżka Hermiony Granger – spokojnie powiedział .
Dopiero teraz zauważyła, że miał cały czas swoją różdżkę w lewej dłoni. Przeklęła się w duchu za nieuwagę. Teraz młody mężczyzna zgrabnie złapał tą, należącą do niej i pomachał jej przed nosem dwiema różdżkami uśmiechając się triumfalnie.
Hermiona zaczęła się bać.
„Jezu...” - pomyślała z rozpaczą.
- No i co teraz? - spokojnie zapytał Malfoy Junior. – Nie masz różdżki a ja mam tego parszywego sierściucha w swoim ręku...
Jakby na potwierdzenie tych słów pomarańczowa kula futra miauknęła żałośnie.
- Cicho, bo ubiję – warknął Draco.
- Nie rób mu krzywdy – w oczach Hermiony, pojawiły się łzy – Proszę... Kocham tego kota.
- A ja kocham swoją Sneaky – chłodno odrzekł piekielnie przystojny blondyn. – Moja kotka ma rodowód, a to coś? – spytał niemal z żalem. - Nawet nie chcę wiedzieć, skąd masz tego przybłędę.
Dziewczyna wolała nie pyskować, chociaż miała ogromną ochotę.
- Ale on też czuje! Nie rób mu krzywdy... – powiedziała żałośnie i otarła łzy wierzchem dłoni. Naprawdę obawiała się tego niebezpiecznego, młodego psychopaty... Przynajmniej w Gryffindorze uchodził za psychopatę, co nie przeszkadzało większości dziewczyn z tego Domu patrzeć na niego maślanym wzrokiem. Niektóre z nich marzył nawet o tym, żeby wziął je do łóżka.
- Nie robić mu krzywdy? – spytał cicho. – Powiedz mi Granger , DLACZEGO NIE? Zgwałcił mi kocicę, która teraz jest w okresie rui. Urodzą się jakieś pomarańczowe, koto-podobne stworki a ja mam mu ODPUŚCIĆ? Raczysz sobie żartować, kobieto.
- Przecież to u niego instynktowne. Nie możesz go za to winić – Hermiona starała się mówić rzeczowo i spokojnie. - Ja naprawdę go pilnowałam, ale i tak mi zwiał. Od godziny go szukam...
- Wzruszające – zakpił, lecz ona kontynuowała niezrażona
- To nie jego wina, że zrobił coś, co mu natura kazała. To tylko kocurek... Nie jest sam za siebie odpowiedzialny...
Dziewczyna nagle zamilkła. Draco wpatrywał się w nią bardzo sugestywnie.
„O cholera” – pomyślała przestraszona jego wymownym wzrokiem i tym, co przed chwilą powiedziała. To logiczne, że wykorzysta jej słowa przeciwko niej. Niestety się nie pomyliła.
- WŁAŚNIE, Granger – wycedził. – Właśnie. Ty jesteś za niego odpowiedzialna. – Uśmiechnął się bardzo paskudnie. – To od ciebie zależy, czy ten kudłacz przeżyje, czy nie.
Draco rzucił Drętwotą w histerycznie wyrywającego się w kierunku swojej pani Krzywołapa. Schował go za połę szaty razem z różdżkami i przytrzymał lewą ręką, niemal pieszczotliwie przytulając nieprzytomne zwierzę do serca.
Hermiona patrzyła na to ze zgrozą.
- Co ty sugerujesz? – Spytała pobladłymi ze strachu wargami.
- MAŁY układ, NIEGROŹNY układ, PRZYJEMNY dla obu stron układ – jego głos był chłodny, a wredny i uroczy uśmieszek cholernie sugestywny.
Podszedł do niej i Hermiona cofnęła się, opierając plecy o zimną ścianę lochu.
Był tak niebezpiecznie blisko niej... Tak, że czuła jego przyjemny, męski zapach i ciepło oddechu na swoim lewym policzku. Stała jak sparaliżowana. Mimo, że bała się go, odczuwała też niechciane podniecenie, bo był bardzo pociągający mężczyzną.
Miał wyraziste rysy twarzy, duże i piękne, mimo stalowego błysku tęczówek, oczy, oraz bardzo zmysłowo brzmiący głos.
- Wspólna noc – wyszeptał sugestywnie prosto do jej ucha. Cała noc, Granger... i będziesz grzecznie robić wszystko, czego zażądam... Inaczej tego pomarańczowego gwałciciela czeka albo kastracja, alb cmentarz... Wybór należy do ciebie.
Hermiona zrobiła się biała jak kreda.
- Ty żartujesz, prawda? – spytała z nadzieją, ale oczy Ślizgona były poważne, zimne i... głodne. Przesunął prawą dłonią po policzku dziewczyny.
- Mówię całkowicie poważnie – jego głos był opanowany, chłodny i stanowczy.
Te słowa brzmiały jak wyrok i Hermiona poczuła, że ziemia usuwa się spod jej nóg.
- Przemyśl to – kontynuował spokojnie. - Masz czas do jutra po południu. Twojego kota oczywiście konfiskuję...
- To jest nie fair – szepnęła niepewnie.
- To jest bardzo fair... Trzeba było go pilnować.
Hermiona była przezroczysta i zupełnie załamana.
- Przecież jestem szlamą – spróbowała ostatniej deski ratunku. – Nie brzydzisz się mną?
- Och, Granger. Owszem, jesteś szlamą... – uśmiechnął się przekornie. - Ale jesteś też bardzo ponętną i gorącą kobietą. Czemu mam nie skorzystać z szansy jaką daje mi los? – powiedział to tak spokojnie i obojętnie, jakby opowiadał o swoich planach na wakacje. Miał przy tym, minę człowieka, który zawsze dostaje, to czego chce.
Jakby na potwierdzenie swoich słów pocałował ją wsuwając powoli język między jej wargi. Przesuwał nim powoli, zmysłowymi ruchami po języku i podniebieniu Hermiony. Dziewczynie zrobiło się słabo i zakręciło się jej w głowie. Jeszcze nikt tak jej nie całował. To był władczy, lubieżny i obiecujący nieskończone rozkosze pocałunek.
Draco był mistrzem sztuki erotycznej i doskonale o tym wiedział.
Panna Granger nie była w stanie mu się oprzeć, gdyż jej ciało przeszywały dreszcze silnego podniecenia. Chłopak pieścił dłonią jej piersi i gdy Hermiona odruchowo zaczęła odwzajemniać jego pocałunek, i spróbowała go objąć, odsunął się od niej.
- Czekam na twoją odpowiedź do jutra po kolacji, skarbie – powiedział z jadowitą drwiną.
Hermiona stała po ścianą w lochu, jeszcze przez dobrą minutą. Zupełnie nie obchodziło jej, że Malfoy zabrał jej różdżkę. Liczyło się tylko to, co działo się teraz z jej ciałem. Miała nawet przez chwilę ochotę pobiec za blondynem i prosić, żeby kontynuował, tylko że nogi odmówiły jej posłuszeństwa.
Rozpalił w niej fizyczne pożądanie i dziewczyna już wiedziała, że zgodzi się na ten układ, nie tylko ze względu na kota.
„Przeklęty Krzywołap” – pomyślała załamana, zła i podniecona dziewczyna, wracając na miękkich nogach do Wieży Gryffindoru.

***


--------------------
"KIEDY JESTEŚ W PIEKLE, MOŻESZ ZAUFAĆ TYLKO DIABŁU."
[PIŁA II]
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Roma
post 28.04.2005 12:31
Post #2 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 33
Dołączył: 09.04.2005
Skąd: K-K




Hmm tak sie zastanawiam czy juz tego opka nie skomentowalam na DK, ale nawet jesli to nie zaszkodzi tego zrobic po raz drugi smile.gif (a tak apropo to pierwszy erotyk ktory w zyciu przeczytalam i bardzo mnie zachecil do czytania opowiadan "tego" typu tongue.gif )
Mile, przyjemne i rozluzniajace, moze jest wiele osob ktorym ta parka sie juz znudzila, ale ja do grona tych ludzi nie naleze ;] po prostu uwielbiam to polaczenie i sama nie wiem dlaczego laugh.gif Piszesz bardzo ladnym stylem tylko czasem z bledami masz problem, ale kto nie ma? tongue.gif Komentarz z mojej strony bardzo pozytywny wink.gif
Pozdrawiam


--------------------
Kiedy już wszędzie mało mnie będzie...
musisz wiedzieć,
że by przeżyć taką chwilę
warto czekać wiek.

[ *** ]
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Tenebris69
post 28.04.2005 12:40
Post #3 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 228
Dołączył: 05.10.2004




Milutko wspomnieć to opowiadanko.
Pamiętam, że na DK wzbudziło ono mieszane uczucia z powodu zakończenia, ale mnie się bardzo podobało.
Oczywiście Draco i Hermiona...
Wiem, wiem... Pytacie pewnie: ile można?
Ja odpowiem, że długo. Jakkolwiek niektóre opowiadania o tej parze zaczynają działac mi na nerwy to jednak twórczość Kitiary, Nagini i Sonki chyba nie znudzi mi się nigdy.
Heh, kolejna Święta Trójca. wink.gif


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Copiczek
post 28.04.2005 15:18
Post #4 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 23
Dołączył: 28.04.2005
Skąd: Sosnowiec




Zapowiadda się fajnie... smile.gif Czękam na następny post... smile.gif kiss.gif

Ten post był edytowany przez Copiczek: 28.04.2005 15:20


--------------------
Ogółem nie lubie ludzi, myślę, że są głupi.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Myśka
post 28.04.2005 15:49
Post #5 

nigeryjski chłopiec


Grupa: czysta krew..
Postów: 1196
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: podróżny busik the kooks

Płeć: Kobieta



póki co jedynie małe, czekam na part przyjemny i [nie]groźny smile.gif
DM i HG, oho, niechaj tak się stanie!


--------------------
she moved so easily all i could think of was sunlight
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
esstel
post 28.04.2005 21:38
Post #6 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 14
Dołączył: 27.12.2004
Skąd: mc2




znam to opowiadanie już je czytałam wink.gif
to opowiadanie jest po prostu świetne biggrin.gif


Ten post był edytowany przez esstel: 28.04.2005 21:39


--------------------
'Zarówno na wschodzie jak i na zachodzie: istoty ludzkie są tylko narzędziami bezlitosnego Losu
wolna wola i świadome decyzje to złudzenia umysłów zbyt wątłych, by pojąć realia naszej absurdalnej egzystencji...'
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kitiara
post 29.04.2005 11:21
Post #7 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 173
Dołączył: 08.12.2004

Płeć: jedyny w swoim rodzaju



Ekhem, od tej części zaczynają się „sceny” : )
Miłego czytania ; )


***
- No i co, namyśliłaś się? – spytał chłodny drwiący głos.
Draco Malfoy złapał Hermionę Granger za ramię przy Wielkiej Sali tuż przed sobotnią kolacją.
- Zabierz rękę – warknęła Gryfonka.
- Zalecałbym uprzejmość, Granger – Draco stanowczo zacisnął dłoń na jej ramieniu; prawie do bólu. - Twój ukochany kot jest w moim dormitorium.
- Ciekawe jak pilnujesz kotki? – zapytała, złośliwie się uśmiechając.
- Teraz, to już nieistotne. Niech się bzykają ile chcą. Może ten rudzielec się wykończy – w głosie blondyna zabrzmiała nadzieja.
- Ale ona jest z rodowodem, a Krzywołap to takie... BYLE CO – drwiła dalej Hermiona.
- Jeżeli zaskoczyła, to za pierwszym razem – powiedział spokojnie chłopak - i już nic tego nie zmieni, w końcu ma ruję. A ponieważ Sneaky się to spodobało, nie mogę jej zabronić odrobiny... przyjemności. Nawet z takim wypłoszem, jak twój kocur, Granger. Jak sama wczoraj zauważyłaś, KOTAMI ŻĄDZĄ INSTYNKTY.
Hermiona popatrzyła na niego koso i zarumieniła się lekko. Doskonale zrozumiała aluzję do instynktów.
- To jak będzie? – Spytał obojętnym tonem.
- Przecież wiesz, że muszę się zgodzić – odpowiedziała ze złością.
- Tylko jeżeli zależy ci na Krzywołapie.
- Przecież wiesz, ŻE MI ZALEŻY! – zirytowała się.
- Oczywiście – uśmiechnął się z wyższością.
- Jesteś sadystą.
- To zależy jak zdefiniujemy sadyzm, Granger... Mi nie przeszkadza, że mnie uważasz za sadystę – mówił spokojnie i cicho, patrząc przy tym wymownie w pociemniałe z irytacji i bezsilności oczy dziewczyny.
- To jak będzie? – kontynuował rozbawiony jej konsternacją.
- Zgadzam się – wycedziła ze złością
- To już wiem - Draco doskonale się bawił. – Chodzi mi o termin naszego miłego spotkania.
- Dziś – szybko i bez namysłu odpowiedziała Hermiona.
- Aż tak ci się śpieszy? – Malfoy wyszczerzył się do dziewczyny.
- Chcę po prostu mieć to za sobą - odrzekła siląc się na chłód.
Draco „olał” jej stwierdzenie i kontynuował swój własny tok myślowy.
- Będę musiał pozbyć się kotów... Nareszcie te głąby Crabbe i Goyle do czegoś się przydadzą... Bo wiesz Granger, JA MAM SWOJE WŁASNE DORMITORIUM. Pierwsza kondygnacja, ostatnie drzwi na lewo. Hasło do wspólnego: Dragon Power. Do zobaczenie o dziewiątej... włóż seksowną bieliznę, o ile taką masz – wypowiedziawszy swoją uroczą kwestię, Draco uniósł zalotnie brew, odwrócił się i poszedł spokojnie jeść kolację. Był bardzo głodny. Hermiona w przeciwieństwie do niego, nie przełknęła prawie nic.
Była tak załamana swoim położeniem, że nawet nie zapytała Malfoya o różdżkę.
„Świetnie... Po prostu świetnie...” – myślała stukając widelcem raz w talerz, raz w stół i warcząc na pełnych zainteresowania jej stanem ducha przyjaciół.

O ósmej poszła pod prysznic i założyła ciemnozielony, bardzo niewiele zakrywający komplet bielizny, który ładnie pasował do koloru oczu i włosów dziewczyny.
„To nie dlatego, żeby mu się podobać... ON MI KAZAŁ TAK SIĘ UBRAĆ” – przekonywała samą siebie, krytycznie oglądając w łazienkowym lustrze, swoje zgrabne, kobiece kształty.
Na to zarzuciła zwykłą, prostą czarną sukienkę i ciężko westchnęła.

Idąc do Pokoju Wspólnego Ślizgonów musiała przyznać przed samą sobą, że jest podekscytowana.
Panna Granger nie była dziewicą, co to, to nie. Ale jej doświadczenia seksualne nie należały do tych nazywanych przez poetów „wzniosłymi”.
Kochała się raptem trzy razy w życiu, ostatnio w poprzednie wakacje, czyli pół roku temu, a pojęcie „orgazmu” znała jedynie z definicji i z masturbacji.
- za pierwszym razem bolało i było jej niewygodnie.
- za drugim razem było niewygodnie i mało przyjemnie
- za trzecim razem było fatalnie, bo zostały pominięte całkowicie jej potrzeby seksualne.
No tak i za każdym razem był to kto inny.
Najpierw Krum, z którym tydzień później zerwała (zdradzał ją z facetem); za drugim razem Ron (stwierdzili, że jednak nic do siebie, poza przyjaźnią nie czują); za trzecim, Chris -mugol i stary kumpel z podstawówki. Okazało się później, że był tak samo głupi i szowinistyczny jak przystojny. Gdy wyszło na jaw, że nie była dziewicą, nazwał ją dziwką i zerwał znajomość. Z tego drugiego akurat się ucieszyła, bo w łóżku, jak i przy szczerej rozmowie, był po prostu beznadziejny.
Ale pocałunek i pieszczoty, które zaoferował jej poprzedniego wieczoru Malfoy, to było tak zwane COŚ.
Jej ciało przeszył zniewalający dreszcz, gdy zastanawiała się, co jeszcze potrafi zrobić z kobietą ten ślizgoński sadysta. Chciała tego i się tego obawiała. A obawy wzmagały tylko jej podniecenie i oczekiwanie...
Draco Malfoy nie tylko wyglądał, jak młody bóg seksu, on nim po prostu był, przynajmniej według wielu uczennic Hogwartu

- Granger, co ty tu robisz? – spytała ją zdziwiona Pansy, gdy Hermiona przekroczyła próg Pokoju Wspólnego
- Przyszłam pogadać z Malfoyem – odpowiedziała chłodno i zdawkowo Gryfonka.
Wszyscy siedzący w gustownym pokoju uczniowie popatrzyli na nią, jakby była kosmitką, ale nikt nie pytał ją już o nic; była za to serdecznie wdzięczna.

Drzwi do pokoju Dracona były lekko uchylone. Hemina zapukała i weszła do jaskini lwa... a raczej węża. Czuła jak jej serce przyspiesza rytm.
Pokój był duży i urządzony z gustem. Dominowały granat i zieleń z domieszką srebra.
Pod oknem stał kubeł z lodem do drinków, opieczętowany stałym zaklęciem chłodzącym. Malfoy posiadał nawet duży barek z alkoholem.
Młody mężczyzna siedział spokojnie na łóżku i palił. Miał na sobie jedynie luźne, wytarte dżinsy. Jego blond włosy były lekko wilgotne, a w pokoju unosił się subtelny zapach jemioły i jaśminu i Hermiona domyśliła się, że niedawno był pod prysznicem.
- Jesteś punktualna, to się chwali... – powiedział uśmiechając się zalotnie. – Zamknij drwi na klucz.
Hermiona przekręciła klucz w zamku i spojrzała pytająco na Malfoya, który zaciągnął się głęboko, patrząc na nią spod zmysłowo przymkniętych szarych oczu.
- Rozbieraj się – powiedział po prostu.
Dziewczyna zaczęła szybko rozpinać swoją szatę.
„Im wcześniej zacznie, tym wcześniej skończy” – pomyślała, gdyż jeszcze nie znała możliwości młodego Malfoya.
- Granger, –powiedział zimno – to ma byś striptiz a nie wyścigi do mety: kto pierwszy będzie goły. Wiem, że ci się spieszy, ale mamy przed sobą całą noc... - zadrwił z wymalowanym na twarzy uśmiechem wyższości.
„Przelecisz mnie ze dwa razy i zaśniesz jak suseł” – pomyślała z pogardą, ale od złośliwych komentarzy wolała się powstrzymać.
Zgodnie z jego życzeniem spowolniła ruchy palców rozpinających szatę. Bawiła się guzikami, a nawet odważyła się na rzucenie zalotnego spojrzenia w kierunku Malfoya, na co Draco odpowiedział bardzo drapieżnym uśmiechem, zmuszając ją do lekkiego rumieńca.
Powoli, z ociąganiem ściągnęła czarną pelerynę z ramion i zaczęła zsuwać szerokie ramiączko, dopasowanej, bawełnianej sukienki tylko po to, by je cofnąć z powrotem, tak jakby zastanawiała się nad tym, czy sukienkę zdjąć, czy zostawić.
- Jesteś pojętna –powiedział szczerze zadowolony z jej poczynań chłopak, po upływie kolejnej minuty, w ciągu której odsłoniła powolnymi i zmysłowymi ruchami, jedynie dekolt i ramiona.
Dziewczyna stwierdziła, że cała ta sytuacją lekko ją bawi a nawet podnieca. Dostrzegła iskry pożądania w oczach Malfoya i jej ruchy stały się jeszcze bardziej wyrafinowane.
- Prawdziwa dzika kocica – rzucił jej komplement, po następnych kilku minutach, kiedy jej czarna sukienka zsunęła się na ziemię. Hermiona została w butach na niewysokim obcasie i skąpej bieliźnie.
- Chyba powinienem cię trochę oswoić, nie sądzisz? – zapytał z pożądaniem w głosie.
- To zależy tylko od ciebie – postanowiła być grzeczna. Ku jej zdziwieniu on wcale nie zamierzał się na nią rzucić, do czego właściwie była przyzwyczajona i właśnie tego się spodziewała.
- To mi się podoba, Granger – powiedział niemal szeptem – podejdź tu.
Hermiona zrobiła kilka kroków do przodu i stanęła naprzeciwko niego. Draco powoli przesunął palcami po jej płaskim brzuchu, wywołując w niej miły dreszcz podniecenia. Podniósł na nią wzrok i uśmiechnął się tajemniczo.
- Uklęknij – powiedział po dłuższej chwili milczenia i patrzenia w jej oczy.
- Słucham? – spytała jakby nie rozumiała, co do niej mówi.
- Uklęknij – powtórzył cierpliwie i dziewczyna posłusznie osunęła się na kolana.
Malfoy sugestywnie przesunął palcami po ustach młodej kobiety i kiedy pochylił się i wyszeptał do jej ucha swoje żądanie, mocno się zarumieniła i spojrzała na niego z czystym szokiem w brązowych oczach.
- Nie rozumiesz? – spytał chłodno po dłuższej chwili milczenia.
Hermiona była mocno zakłopotana propozycją mężczyzny.
- Ale ja nigdy... – zaczęła.
- Zawsze jest ten pierwszy raz – Draco nie dał jej dokończyć zdania.
Hermiona powoli, jak w transie rozpięła jego dżinsy.
„Ja chyba śnię. Nawet Malfoy nie mógłby być tak bezczelny” – pomyślała.
Ale był bezczelny. Był bezczelny, bardzo podniecony i nie nosił bielizny.
Jej umysł lekko się buntował przeciw zaistniałej sytuacji, ale wiedziała, że skoro powiedziało się „a”, trzeba powiedzieć „be”. Teraz nie mogła i nie chciała już zawrócić
Wzięła w dłoń jego nabrzmiałą, nielichych rozmiarów męskość i popatrzyła mu niepewnie w oczy..
- Przecież nie będę ci za to wystawiał oceny, kobieto – powiedział zniecierpliwionym i lekko zachrypniętym głosem.
„Okey” – pomyślała Hermiona. – „Zrobię ci tak dobrze, że zapomnisz jak się nazywasz i spokojnie zaśniesz.”
Cóż, nawet z panny Granger bywała naiwna kobieta...
Zaczęła go delikatnie pieścić i pochyliła głowę by ssać i lizać główkę penisa. Draco jęknął głośno i zacisnął dłoń na jej włosach, zmuszając ją do śmielszych pieszczot.
Hermiona co prawda nigdy wcześniej w takiej sytuacji nie była, ale poradziła sobie znakomicie. Delikatnie gładziła jądra, nasadę nabrzmiałego członka i zaczęła go silniej ssać. Z konsternacją zauważyła, że pod wpływem jej zabiegów, powiększył jeszcze swoje rozmiary, a jęki młodzieńca stały się głośniejsze. Te dwa fakty natomiast sprawiły, że ona sama poczuła, jak robi się wilgotna.
Coraz silniejsze reakcje Dracona pobudzały ją do jeszcze śmielszych pieszczot i bardzo podniecały.
Prawda była taka, że jęki, krzyki i prośby mężczyzny o „jaszcze”, działały na nią nawet bardziej niż silny, specyficzny i bardzo zmysłowy zapach jego podnieconego ciała.
Draco przyciągnął jej głowę mocniej do siebie, a ona posłusznie poddała się jego naporowi, biorąc go głębiej do ust. Kiedy szczytował i krzyczał z rozkoszy, kobieta połknęła dokładnie całe jego nasienie.
”Boże” – pomyślała z lekkim rozbawieniem. – „Nie wiedziałam, że potrafię być wyuzdana”.
Tylko jakoś jej to „wyuzdanie” nie przeszkadzało.
Draco pieścił palcami jej włosy, a ona wtuliła twarz w jego brzuch.
- I jak ci się podobało? - spytał po chwili z lekką drwiną, ale i zaciekawieniem. - Bo mi bardzo.
- A co chciałbyś usłyszeć? – odpowiedziała chłodno pytaniem na pytanie, patrząc na niego z zakłopotaniem, ale także z iskrą wyzwania w oczach.
- Mój Boże, Granger... Doskonała odpowiedź - Draco uśmiechnął się do niej zalotnie. – Wstań.
Dziewczyna wypełniała jego polecenie i mężczyzna pochylił się, żeby pocałować jej wilgotne łono, przez cieniutki materiał zielonych stringów.
Hemina jęknęła głośno i zacisnęła palce na włosach mężczyzny
- Chcesz? – zapytał cicho, masując obydwiema dłońmi, wnętrze jej ud.
Podniecona kobieta jedynie cicho westchnęła..
- Pytałem, czy chcesz żebym ci się odwdzięczył? – powtórzył bardzo cicho swoją propozycję.
- Zrobisz ze mną, to co uważasz za stosowne. W końcu jestem tu z twojej woli – odpowiedziała, dziwiąc się, że jeszcze jest w stanie racjonalnie myśleć.
- Jesteś naprawdę inteligenta i mądra – powiedział Draco bez cienia kpiny i Hermiona popatrzyła na niego z ciekawością.
- Wiesz co? – dodał przesuwając dłonią, po ciepłej, osłoniętej jedynie cienkim batystem kobiecości panny Granger. Hermiona zareagowała na pieszczotę cichutkim jękiem.
– Zasłużyłaś na bardzo, bardzo wiele – ton jego głosu był bardzo sugestywny i łagodny.
Wstał, delikatnie musnął ustami jej nabrzmiałe wargi i niemal brutalnie, pchnął ją na łóżko. Hermiona wcale się nie broniła, kiedy zdarł z niej jednym, pewnym ruchem, majtki.
„Rany, jestem w butach” – stwierdziła, i w tym samym momencie, mężczyzna zaczął ściągać jej pantofle, aby po paru chwilach całować kształtne stopy i łydki panny Granger.
„Dobrze, że nie założyłam rajstop” – pomyślała, dopóki jeszcze mogła myśleć.
Zarzucił sobie jej nogi na ramiona i bezceremonialnie zaczął całować jej mokre i gorące łono. Hermiona krzyknęła głośno i odruchowo uniosła biodra. Draco zagłebił w niej język, by za chwilę jedynie muskać ustami delikatne płatki jej kobiecości i twardą łechtaczkę.
- Draco, proszę! – Hermiona miała w oczach łzy z rozkoszy. Cicho szlochając, przycisnęła jego głowę do swojego rozpalonego łona.
Językiem pieścił i smakował jej wnętrze, gwałtownie i namiętnie ją całując, a ona nie mniej gwałtownie i namiętnie odpowiadała jękami i krzykami na jego zaangażowanie. Zaangażowanie we wspaniałe, nieznane jej dotychczas pieszczoty.
Draco przytrzymał w swoim żelaznym uścisku biodra Hermiony, a dziewczyna wygięła ciało w silny łuk, wbijając pięty w plecy swojego kochanka i głośno, przeciągle krzyknęła, wyrażając w ten sposób cudowne spełnienie.
Podniecony do granic wytrzymałości mężczyzna wziął ją i Hermiona bardzo głośno jęknęła. Nie dał jej ani chwili wytchnienia. Poruszał się w niej szybko, ale nie brutalnie i kiedy krzyczał, osiągając szczyt rozkoszy, ona krzyczała razem z nim.
Później leżeli przytuleni, gwałtownie łapiąc powietrze, a kobieta zastanawiał się, co ten wspaniały arystokrata robił, kiedy ona przeżywała po kolei swoje erotyczne porażki.
Panna Granger postanowiła ucałować swojego niegrzecznego czworonoga, kiedy go już odzyska. Z jakichś niewyjaśnionych powodów zaczęła mu być bardzo wdzięczna.
- Wiesz co, Granger? – zapytał nagle Draco.
- Co? – zwróciła na niego zaciekawione spojrzenie
- Jeżeli kiedykolwiek, od kogokolwiek usłyszę, że jesteś zimną i nieprzystępną kobietą, to go śmiechem zabiję - powiedział z grobową miną, nieodrodny syn Lucjusza Malfoya.

***

PS: Nie ma komentarzy, nie ma ciągu dalszego tongue.gif

Ten post był edytowany przez Kitiara: 30.04.2005 14:42


--------------------
"KIEDY JESTEŚ W PIEKLE, MOŻESZ ZAUFAĆ TYLKO DIABŁU."
[PIŁA II]
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
esstel
post 29.04.2005 13:22
Post #8 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 14
Dołączył: 27.12.2004
Skąd: mc2




czytam to opowiadanie już któryś raz i nadal je czytam uwielbiam je po prostu! biggrin.gif
nie rób mi tego i wklej kolejną część proszeeeeeee ;P


--------------------
'Zarówno na wschodzie jak i na zachodzie: istoty ludzkie są tylko narzędziami bezlitosnego Losu
wolna wola i świadome decyzje to złudzenia umysłów zbyt wątłych, by pojąć realia naszej absurdalnej egzystencji...'
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Magya
post 29.04.2005 15:11
Post #9 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 874
Dołączył: 01.08.2004

Płeć: Kobieta



Znalazłam dwie literówki, ale poza tym wszystko było w jak najlepszym porządku biggrin.gif Kit, twoje opowiadania są fantastyczne. Nie przeszkadza mi nawet para Draco/Herm biggrin.gif Powodzenia w dalszym pisaniu, wklej jak najszybciej następny part smile.gif


--------------------
Motylem jestem.


user posted image

Członkini The Marauders - fanklubu Huncwotów
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ewelka
post 29.04.2005 16:44
Post #10 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 145
Dołączył: 15.05.2004
Skąd: ??




Śietne świetne po prostu świetne!!!! ide przeczytać jeszcze raz!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pottermenka
post 30.04.2005 15:19
Post #11 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 545
Dołączył: 03.07.2004
Skąd: Proxima Centauri

Płeć: Mężczyzna



Niezle - powiem wiecej - dobre, a najlepsze jest to ze twoje opowiadania zawsze przedstawiaja paring Hermiona/Draco - ech.. ; >



--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Tova Brink
post 01.05.2005 18:56
Post #12 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 60
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Lipowa Aleja... Albo zamek Tarjei Linda :D




O rany, coś ostatnio pełno ficków D/Hr, które mi się podobają tongue.gif Ten dołączam do listy biggrin.gif I proszę o jak najszybsze zamieszczenie następnej częsci i nie dręczenie biednych zniecieprliwionych czytelników wink.gif

Całuski, Tova Brink (to ja tongue.gif)


--------------------
Pozdrawia was forumowy, pierwszy i niepowtarzalny "H/Hr shipper" user posted imageuser posted imageuser posted image

user posted image user posted image

And on the eighth day, God created Hayden Christensen
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kitiara
post 02.05.2005 10:59
Post #13 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 173
Dołączył: 08.12.2004

Płeć: jedyny w swoim rodzaju



***
- Nie czujesz się idiotycznie w tym staniku? – Spytał nieco później, kiedy wypalił kolejnego papierosa.
Hermiona patrzyła z nieskrępowanym podziwem na jego piękne, umięśnione ciało.
- Trochę – odpowiedziała.
- To go zdejmij.
- A nie wolisz zrobić tego sam?- spytała zalotnie.
Postanowiła odrzucić wszelkie skrupuły.
- Czy ty mnie uwodzisz? – zapytał chłodnym głosem, unosząc brew.
- Może ... – odpowiedziała pozornie obojętnie.
- To ja tu rządzę, a nie ty, skarbie – powiedział łagodnie, lecz stanowczo. – To ja uwodzę ciebie, nie ty mnie... Chyba, że ci każę to zrobić. Zapomniałaś?
- Oczywiście, że nie – Hermiona popatrzyła na niego wymownie. – Myślałam tylko, że masz już dosyć, a dochodzi dopiero jedenasta - niewinnie wzruszyła ramionami.
Draco cicho się zaśmiał.
- Wiesz co? – powiedział bardzo zimnym tonem. – Za taką zuchwałą aluzję muszę cię ukarać.
Po tych słowach, spokojnie wstał i poszedł po swoją różdżkę.
- Hej! – Hermiona się przestraszyła, ale on tylko się tajemniczo uśmiechnął..
- Ściągaj ten stanik – powiedział rozbawiony swoim pomysłem.
Dziewczyna zdjęła ostatnią część garderoby i rzuciła ze złością w kąt. Ona jeszcze mu pokaże.
- Masz czym oddychać – powiedział z podziwem. – Połóż się tak, żeby ci było wygodnie, bo w tej pozycji spędzisz najbliższą godzinę
- Co?!
- To!– odpowiedział poirytowany. – Rób co ci każę.
Hermiona ułożyła się wygodnie na plecach i za chwilę była skrępowana niewidzialnymi, magicznymi linkami.
- To nie fair! - zaprotestowała
- Nie pogarszaj swojej sytuacji – powiedział Draco i pocałował delikatnie jej lewy sutek, a Hermiona cichutko westchnęła.
Draco uśmiechnął się drapieżnie, wstał i wrócił z czarno-srebrną bandamą, którą zawiązał Hermionie oczy.
- No, wiesz co?! – krzyknęła oburzona i przestraszona bezskutecznie się szarpiąc.
- Nie wiem nic... Nie bój się, nie zrobię ci krzywdy. Trochę się tylko pomęczysz za zniewagę, którą mi wyrządziłaś.
- Ale ja chciałam, żebyś się ze mną kochał, dlatego to powiedziałam – Hermiona nie ukrywała rozżalenia i irytacji.
- Wiem i będę się z tobą kochał, ale nie teraz...
- Aż tak bardzo ci się spodobało? – zapytał po chwili, kiedy dotarło do niego znaczenie słów dziewczyny i Hermiona się zarumieniła. - Widzę, że tak – zachichotał cicho.
- To nie jest śmieszne, Malfoy.. Do tej pory trafiałam na seksualnych analfabetów.
- To ci współczuję... Urzekła mnie twoja historia, Granger. Troszeczkę pocierpisz, a później... Później zobaczymy.
Hermiona nie wiedziała, co ten blond kretyn kombinuje, ale już dziesięć minut później, musiała stwierdzić, że określenie „sadysta” pasuje do niego doskonale.
Draco bardzo powoli i bez pośpiechu rozbudzał jej podniecenie, raz pieszcząc opuszkami palców sutki dziewczyny, raz gładząc wnętrze ud, aby za chwilę delikatnie masować krawędź jej bioder, lub dotykać bardzo nieznacznie łona kobiety. Hermiona nie mogła nic zrobić i jedynie wzdychała co jakiś czas, a jej oddech trochę przyspieszył tempo.
W pewnym momencie mężczyzna po prostu przerwał i spokojnie zapalił papierosa. Dziewczyna jęknęła z dezaprobatą.
- Nie przerywaj – poprosiła.
Wkurzała ją bezsilność i ta durna opaska na oczach.
- Poczekaj, spokojnie sobie wypalę.
- Zmęczyłeś się? - spytała ze złością nie zważając na słowa.
- Nieładnie – Draco zaciągnął się głęboko. – Lepiej uważaj na to co mówisz, bo tylko ode mnie zależy, jak długo będziesz tak sobie leżała.
Hermiona zamilkła i niecierpliwie czekała, aż jej blondwłosy „kat” skończy palić. Wcale mu się nie spieszyło.
Kolejna tura męczarni była jeszcze bardziej wyrafinowana. Ten bezczelny drań wyczarował kostkę lodu i niespiesznie błądził nią po ciele Hermiony. Przesunął zimnym narzędziem katuszy wzdłuż jej szyi, powoli obrysował piersi, przesunął kostkę lodu w dół i okrążył nią pępek. Hermiona pojękiwała cichutko. Było jej cudownie, ale chciała więcej, a on wcale jej nie zamierzał więcej dawać, przynajmniej na razie. Po pępku przyszła kolej na podbrzusze i wnętrze ud.
To co zrobił potem sprawiło, że krew w jej ciele zaczęła krążyć żywiej.
Draco bardzo powoli zlizał kropelki wody ze szlaku, który wcześniej oznaczył zimną kostką. Kontrast dotyku ciepłego sprężystego języka zaraz po zetknięciu skóry z lodem, wywołał w jej ciele gwałtowne fale rozkoszy i teraz dziewczyna jęczała głośniej, wijąc się pod wpływem pieszczot, na tyle, na ile pozwalały jej, krępujące prawie wszystkie ruchy, niewidoczne, magiczne więzy.
- Och, Draco, proszę – wyszeptała ochryple, gdy leciuteńko przygryzł jej lewy sutek. – Proszę skończ mnie katować.
Zaśmiał się cicho i zmysłowo na te słowa.
- Nie mogę kotku... Przecież jestem sadystą - jego głos był sugestywny i bardzo spokojny.
- Och, proszę – Hermiona przygryzła dolną wargę. - Ślicznie się odwdzięczę...
- Nie wątpię w pani talent, panno Granger, ale muszę zapalić. Koniecznie – Draco powiedział to takim tonem, jakby od jednego papierosa, zależało jego życie. Ugryzł ją leciutko w płatek lewego ucha i zostawił w stanie niezaspokojenia, a sam przez następnych kilka minut delektował się tytoniowym dymem, zadając jej tortury psychiczne.
- Jak się odwdzięczysz?
- Zobaczysz – zamruczała cicho i sugestywnie.
- Ale ja mam inne plany. Nie bądź taka niecierpliwa.
Kiedy zgasił papierosa zaczął drażnić jej twarde sutki językiem a dłonią pieścił wnętrze ud.
- Dotknij mnie, proszę – wyjęczała cicho.
- Nie dosłyszałem – odrzekł i polizał ją za uchem.
- Błagam, Draco nie znęcaj się tak nade mną. Dotknij mnie.
Draco zaśmiał się cicho, ale zaczął delikatnie pieścić jej wilgotną i gorącą kobiecość.
- Tak jest okey? – Spytał wsuwając w nią palce.
- Tak - wyszeptała i głośno jęknęła.
W odpowiedzi na tą deklarację, Draco zostawił Hermionę w spokoju.
- Draco – Gryfonka cicho zaszlochała – Błagam cię. Jesteś cudowny i zrobię dla ciebie wszystko, tylko nie przestawaj.
- Wszystko? – spytał szeptem, nachylając się nad nią.
- Absolutnie wszystko - dziewczyna oddychała płytko
Draco pocałował ją w usta. Jego język błądził po wargach Hermiony, aby za chwilę dotykać jej podniebienia. Później zaczął ssać i lekko przygryzać dolną wargę oszalałej z podniecenia kobiety.
- Draco! – niemal krzyknęła kiedy się od niej odsunął.
Zaczął drażnić jej łono muśnięciami warg i gdy zaczęła błagać, żeby doprowadził ją do spełnienia, przerwał pieszczoty i oznajmił..
- Dobrze skarbie. Pod warunkiem, że jutro też do mnie przyjdziesz.
- Przyjdę – Hermiona szlochała.
- I będziesz posłuszna tak jak dzisiaj, a nawet bardziej. To znaczy żadnych durnych aluzji, co do moich możliwości. Zgoda?
- Tak, będę pokorna, obiecuję, tylko się nade mną zlituj – po jej policzkach płynęły łzy a głos dziewczyny się załamywał.
- Grzeczna dziewczynka – wyszeptał jej prosto do ucha.
Hermionie do pełni szczęścia wystarczył jeden namiętny i głęboki pocałunek. (Oczywiście, że nie w usta, Moi Kochani : ))

***
*- Dawaj moją różdżkę – powiedziała uwolniona z magicznych więzów Granger.
- Jeszcze czego? Żebyś na mnie urok rzuciła?
- To moja różdżka, żądam zwrotu!!!
- Oddam ci ja przed wyjściem. Obiecuję.
Hermiona popatrzyła na niego bystro, jej intuicja podpowiadała, że Malfoy nie kłamie.
- Okey, – powiedziała – a teraz co?
- Zagramy w karty
- Grasz w mugolskie gry?! – dziewczyna nie posiadała się ze zdziwienia.
- Niektóre. Jeśli chodzi o karty to lubię Pokera.
Hermiona ucieszyła się w duchu, ale nie dała nic po sobie poznać. Grała świetnie w tą grę. I świetnie w nią oszukiwała...
Udała, że robi niezbyt zadowoloną minę.
- Nigdy nie grałam w Pokera. Kiedyś rodzice próbowali mnie nauczyć, ale mi nie odpowiadał... – Draco się rozpromienił na te słowa.
- Zagramy trzy rundy na próbę, a potem się o coś założymy. Stoi? – spytał z tym swoim zabójczym uśmieszkiem, który Hermiona zdążyła polubić.
- Stoi. Tak będzie uczciwie.... Ale, podpowiesz mi co nieco? Jestem w tym naprawdę kiepska - niewinna mina Hermiony zwiodłaby wszystkich, a ponieważ Draco nie posiadał na swe nieszczęście Veritaserum, uwierzył dziewczynie
- Nie ma sprawy, pierwsze trzy rozdania gramy otwartymi kartami, czwarte decyduje o wszystkim.
Po około dwudziestu minutach Draco Malfoy podskakiwał z radości, oczywiście tylko w głębi duszy ( jeśli coś takiego posiadał). Hermiona okazała się rzeczywiście kiepskim graczem i nie potrafiła blefować, zdradzał ja ten przeklęty rumieniec.
Nadeszła runda rozstrzygająca i Hermiona starała się ukryć przebiegły uśmiech.
- O co gramy? - spytała niewinnie dziewczyna. - Mam nadzieje, że nie o pieniądze bo przegram cały swój spadek...
- Mi na pieniądzach nie zależy, ale.... co powiesz na to? - Draco kalkulował każde słowo. - Jeżeli ja wygram to przychodzisz do mnie jeszcze przez dwie noce i jesteś na mojej łasce. Jeśli przegram przychodzisz tylko raz i wtedy ja spełniam każde twoje rozkazy.... Jesteś moją panią, rządzisz moja osobą. Moim ciałem, mną –był pewien, że wygra i w duchu bardzo się radował.
Hermionie bardzo odpowiadało takie postawienie sprawy. Udała, że rozważa wszystkie za i przeciw. W końcu odpowiedziała.
- Dobra, niech ci będzie. Ale mogę zrobić z tobą absolutnie wszystko.
- Oczywiście, jeżeli wygrasz... – Draco powstrzymywał śmiech.
Następne trzy minuty można było śmiało nazwać porażką Wielkiego Dracze. Kiedy wyłożył dużego fula, miał uśmiech niekwestionowanego króla tej gry, ależ jakie było jego zaskoczenie, gdy Hermiona, zamachała mu przed nosem pokerem.
Draco pobladł.
„Ale z niej kawał cholery....” – pomyślał zaskoczony i niemal wściekły.
- Oszukiwałaś – wyszeptał pobladłymi wargami.
- Oczywiście – odpowiedziała z rozbrajającą szczerością. – Widziałeś kiedyś, żeby ktoś w Pokera nie oszukiwał?
- OSZUKIWAŁAŚ, ŻE NIE UMIESZ GRAĆ, GRANGER! – jego głos epatował złością i niemal żalem. - Czemu mi to zrobiłaś, co?!
- A dlaczego ty wykorzystałeś tak perfidnie wybryk mojego kocurka?– zapytała z triumfalnym uśmiechem.
- Bo tak! Jak ci się udało mnie oszukać, kobieto?! – patrzył na nią niemal z podziwem.
- Normalnie... Pokochamy się?- spytała niewinnie – Dziś jeszcze ty rządzisz... Zrobię absolutnie wszystko co zechcesz, a nawet więcej – mówiła zmysłowym szeptem prosto do jego ucha.
Nawet pień dębu by zmiękł.
- Dobra Granger ta noc należy jeszcze do mnie i teraz pożałujesz, że oszukałaś mnie, Draco Malfoya - jego głos można było porównać do lodowca na którym swój żywot zakończył Tytanic. Potem się na chwilę zamyślił.
- Usiądź - powiedział na pozór ostrym głosem, choć tak naprawdę obawiał się jak ona zareaguje na tą niecodzienną propozycję.
- Gdzie?
- Na stole – teraz można było wyraźnie usłyszeć delikatną nutkę wahania w głosie mężczyzny.
-Hermiona uśmiechnęła się zadowolona.
- Jeszcze nigdy nie kochałam się ba stole - stwierdziła otwarcie.
- Nie koniecznie chodzi mi o kochanie... To znaczy o kochanie, ale nie w takiej normalnej formie - na jego policzkach wykwitło zaróżowienie, która u innych znane była pod nazwą „rumieniec”.
- Malfoy, nie owijaj w bawełnę, zachowujesz się zupełnie jak Harry na eliksirach – Hermiona wydawała się zaciekawiona.
- Uprawiałaś kiedyś masturbacje? – spytał, a rumieniec Hermiony starczył za odpowiedź. - To dobrze, bo chciałbym żebyś to teraz zrobiła... dla mnie.
- Mam cię dotykać? – nie była do końca pewne o co mu chodzi.
- Nie, masz dotykać siebie... Tylko siebie
- Siebie?! - Hermiona nie mogła w to uwierzyć.
Nikt, nawet jej najbliżsi znajomi nawet nie wspominali o tym, że kiedykolwiek zaspokajali samotnie swoje potrzeby, a tu tak sugestia
- Tak siebie, coś nie tak?
- Tak!...Nie!...Nie wiem... – Hermiona była lekko zdezorientowana.
- Posłuchaj, wiem, że to trochę dziwne brzmi, ale możesz chyba spróbować, prawda?
Hermiona przez chwile wpatrywała się w jego twarz. Wcale jej nie kazał tego robić, po prostu ją poprosił. Wreszcie niepewnie skinęła głową, w końcu gdyby jej się nie podobało to zawsze mogła zrezygnować. Zresztą, ten pomysł podpowiedział jej czego ona sobie zażyczy już jutro.
Hermiona jeszcze przez chwile siedziała w kompletnym bezruchu, wreszcie podniosła oczy i jej wzrok spotkał się ze wzrokiem Malfoya. Chłopak ani na chwile nie spuszczała z niej spojrzenia. Ona tez nie zamierzała tego zrobić.
Chciała cały czas patrzeć mu w oczy.
Nie czuła żadnego obrzydzenia, jedynie leciutkie zażenowanie i podniecenie całą sytuacją.
Powoli rozsunęła uda. Patrzyła przy tym prosto w szare tęczówki intrygujących oczu Dracona. Delikatnie rozchyliła usta i oblizała wargi czubkiem języka.
Ten, w miarę niewinny gest bardzo podniecił jej obserwatora, a i ona nie pozostała obojętna.
Nie spuszczając wzroku z jego oczu powoli przesunęła palcami po własnych ustach, brodzie i szyi, a następnie zaczęła pieścić obydwoma dłońmi swoje piersi. Ku własnemu zdziwieniu sprawiło jej to ogromną satysfakcję, być może dlatego, że piękne oczy obserwującego ją blondyna, pociemniały z pożądania.
"Ja ci jeszcze pokażę" - pomyślała snując plany na następną noc.
Prawą dłonią zaczęła zjeżdżać coraz niżej, palcami dotknęła włosów łonowych i... cofnęła rękę. Co prawda nieznacznie, ale było to jednak kilka milimetrów dalej od upragnionego celu. Draco przełknął ślinę, nie mógł oderwać wzroku od jej ciała. Ta zabawa przybierała bardzo niebezpieczny obrót, jeszcze kilka takich sztuczek i żuci się na nią. On, zazwyczaj chłodny i panujący nad sytuacją; nawet w sypialni.
Pieściła siebie dosłownie prze kilka sekund, ale Draco poczuł jak wszystko się w nim gotuje. Zacisnął dłonie na pościeli i wpatrywał się w nią jak urzeczony, modląc się o cierpliwość.
Po kilku chwilach Hermiona cofnęła dłoń i figlarny kobiecy głos zapytał.
- Nie wolałbyś mnie sam dotykać?
- Nie podpuszczaj, Granger... – powiedział lekko zachrypniętym głosem. – Lepiej kontynuuj, ja sobie tylko popatrzę...
Chłopak kłamał i oboje o tym wiedzieli; jeszcze chwila i rzuci się a nią niczym wygłodniały wilk na ofiarę.
Hermiona sugestywnie przejechała językiem po zębach.
- Czyżby? – zamruczała słodko i ponownie zaczęła się pieścić.
Była już tak podniecona, że przygryzła dolną wargę i cicho jęknęła.
Draco głośno przełknął ślinę a jego palce, o ile to możliwe zacisnęły się jeszcze mocniej na pościeli.
Draco nie był w stanie odpowiedzieć, nie był w stanie nawet się ruszyć, jedynie co mógł to śledzić wzrokiem jej palce, które wnikały w jej ciało w coraz szybszych ruchach.
- Skoro nic nie mówisz, to znaczy, że nie chcesz żebym kontynuowała - powiedziała Hermiona odsuwając dłoń od swojego rozbudzonego ciała. To było trudne, ale chciała zobaczyć jak on się zachowa.
To było trudne i była to jedna prowokacja za dużo. Draco nie wytrzymał...
W jednej chwili znalazł się przy Hermionie i niemal brutalnie ją pocałował. Dziewczyna była szczęśliwa. Osiągnęła swój cel. Objęła go mocno i oplotła nogami biodra Draco Malfoya.
Chłopak wszedł w nią jednym, mocnym pchnięciem, zmuszając do cichego okrzyku.
Odruchowo ugryzła go w ramię, lecz on nawet tego nie poczuł, tylko co raz mocniej i szybciej poruszał się w jej wnętrzu. Nogi Hermiony zarzucił sobie na ramiona, aby móc się zanurzyć w niej głębiej, co wywoływało ponowny okrzyk Hermiony.
Poruszał się coraz szybciej i już kilka sekund później szczytował niemal w tym samym momencie, co jego kochanka.

*ten fragment pisałam z Nagini późną nocą... jeżeli kogoś zrazi to przepraszam... mi się podoba : ]
Dzęki za pomoc, Nag


****
Prawie cała reszta nocy upłynęła im na rozmowie, kochali się jeszcze tylko raz, przed wyjściem dziewczyny. Kiedy Hermiona opuszczała dormitorium Dracona, była godzina szósta rano.
- Hej, poczekaj – powiedział chłopak. – Twoja różdżka...
Rzucił jej własność, a ona zgrabnie złapała różdżkę w powietrzu.
- Słuchaj Hermiona – powiedział i dziewczyna popatrzyła na niego z zaciekawieniem.
- Tak? – spytała.
- Chciałbym cię o coś zapytać. Nie poszłabyś ze mną jutro do Hogsmeade na piwo kremowe?- spytał niepewnie i lekko się zarumienił. Granger okazała się fajną i zabawną dziewczyną. Naprawdę chciał się z nią spotkać, miał nadzieję, że nie odmówi. Nie odmówiła.
Z biegiem czasu ich spotkania były coraz częstsze, a wizyty panny Granger w dormitorium Dracona nie ustawały i po roku Lucjusz Malfoy musiał pogodzić się z bolesnym faktem, że jego synowa pochodzi z mugolskiej rodziny, a nie z wielopokoleniowego rodu czystej krwi.

Jaki z tego morał?
Warto mieć kota, ale nie warto go kastrować... tongue.gif



Ten post był edytowany przez Kitiara: 02.05.2005 11:03


--------------------
"KIEDY JESTEŚ W PIEKLE, MOŻESZ ZAUFAĆ TYLKO DIABŁU."
[PIŁA II]
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Myśka
post 02.05.2005 11:24
Post #14 

nigeryjski chłopiec


Grupa: czysta krew..
Postów: 1196
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: podróżny busik the kooks

Płeć: Kobieta



haha, a miał być koniec, wy kłamczuchy.
takie zakończenie o wiele bardziej mi się podobało. tak, ten part był dobry. szczególnie ze względu na Hermionę, która przestała być pruderyjną cnotką [no bo ile można?].


--------------------
she moved so easily all i could think of was sunlight
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
corka_ciemnosci
post 02.05.2005 15:11
Post #15 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 42
Dołączył: 02.11.2004




Ojjj bardzo mi się spodobało.
I nawet zaczęłam rozwazać możliwośc zakupienia kota. Kto wie... może i mnie cos takiego spotka <CyCuś zboczuch biggrin.gif > . Nigdy nie lubiłam kotów, ale teraz... Zupełnie zmieniłam o nich zdanie.
Napisane zgrabnie i ładnie. Fakt faktem było kilka literówek, ale nie zmieniło to całej kompozycji opowiadania.
Pozdrawiam
CyCuś, która od zaraz chce mieć kota tongue.gif


--------------------
user posted image

Członkini (Naczelny psotnik)*- The Marauders - fanklubu Huncwotów

* designe by me :D
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Univien
post 02.05.2005 16:02
Post #16 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 19
Dołączył: 23.04.2005
Skąd: z Wrzeszcącej Chaty




Chyba muszę mojego kocurka wypuścić na dwór tongue.gif Może znajdzie jakiegoś przystojnego mena... Żarcik oczywiście. Za młoda jestem (gówniara jednym słowem).
Bardzo mi się podobało opowiadanko. Kilka literówek dostrzegłam, ale zupełnie mi to w czytaniu nie przeszkadzało. Zauważyłam, że ty masz niezłą smykałkę do takich opowiadań.
czekolada.gif Na zachęte na dalsze opowiadania.

Pozdrawiam


--------------------
„Gdy Syriusz umarł i Remus wyszedł powoli na zewnątrz, nie do końca jeszcze świadomy co tak naprawdę się wydarzyło, słońce świeciło jasno i mocno i nawet ziemia była ciepła pod jego stopami. Remus pomyślał, że zawsze wiedział, że lato mu coś odbierze.”

Każdy krok wydaje się mały...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Magya
post 02.05.2005 19:48
Post #17 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 874
Dołączył: 01.08.2004

Płeć: Kobieta



Ładniusie to ładniusie. Było kilka literówek, ale to nie popsuło ogólnego BARDZO DOBREGO wrażenia. No i jak tam ktoś powiedział, nareszcie Hermiona jest bardziej śmiała. W innych twoich opowiadaniach Herm nie ma jeszcze takiego doświadczenia jak w tym. Bardzo fajnie piszecie. Czekam na nastepne opowiadania smile.gif


--------------------
Motylem jestem.


user posted image

Członkini The Marauders - fanklubu Huncwotów
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pottermenka
post 03.05.2005 11:17
Post #18 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 545
Dołączył: 03.07.2004
Skąd: Proxima Centauri

Płeć: Mężczyzna



Jestem odrobine zawiedziona ze tak szybko zakonczylyscie to opowiadanie.


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kitiara
post 03.05.2005 12:38
Post #19 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 173
Dołączył: 08.12.2004

Płeć: jedyny w swoim rodzaju



No, nie mogę!
Ja jestem jedyną autorką!
Nag mi pomogła w jednym maleńkim kawałku!
Ciekawe, że jak naprawdę komentowane są rzeczywiście WSPÓLNE opka, to ciągle prawie są opinie co do jednej osoby....


--------------------
"KIEDY JESTEŚ W PIEKLE, MOŻESZ ZAUFAĆ TYLKO DIABŁU."
[PIŁA II]
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pottermenka
post 03.05.2005 13:40
Post #20 

Prefekt Naczelny


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 545
Dołączył: 03.07.2004
Skąd: Proxima Centauri

Płeć: Mężczyzna



Dobra sorry. Szkoda ze tak szybko zakonczylas opowiadnanie, no.


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nimbuska2000
post 03.05.2005 19:36
Post #21 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 166
Dołączył: 13.05.2004

Płeć: Kobieta



Mi też się bardzo podobało.
QUOTE
Z biegiem czasu ich spotkania były coraz częstsze, a wizyty panny Granger w dormitorium Dracona nie ustawały i po roku Lucjusz Malfoy musiał pogodzić się z bolesnym faktem, że jego synowa pochodzi z mugolskiej rodziny, a nie z wielopokoleniowego rodu czystej krwi.

Nagle tak przyspieszasz akcje... Mogłabyś zrobić z tego kolejne party i na końcu Malfoy poprosiłby Hermię tak:
-Wyjdź ze mną albo zanije Krzywołapa- Powiedział trzymając kota za kark w drugiej ręce.
biggrin.gif
Dobrze, że Herm jest bardziej śmiała, ale dziwię się, że najpierw dosyć długo zachowywała się racjonalnie, a potem żadnych objawów tego skoro potem znów przychodziła. Tak samo z Draco, że przestał być taki chłodny i sadystyczny...
Ale było naprawdę super! Sceny są ładnie opisane i nie rażą ani nie zdydzają ataków śmiechu gratuluje też Nagini oczywiście wink.gif było po prostu cool. Przez ciebie i Nag staję się fanką D/H !!!!! Powinnaś się ty i Nag wstydzić biggrin.gif biggrin.gif

Ten post był edytowany przez Nimbuska2000: 03.05.2005 19:37


--------------------
-To żałosne. No, mam nadzieję, że będziesz się świetnie bawić. Wiesz co, może zaczniesz chodzić z McLaggenem, wtedy Slughorn mianuje was królem i królową Ślimaków...
-Możemy przyprowadzić gości-powiedziała Hermiona, która z jakiegoś powodu zrobiła się purpurowa na twarzy- i zamierzałam zaprosić ciebie, ale skoro uważasz, że jesteś ponad takie głupoty, nie będę nawet próbowała! (...)
-Zamierzałaś mnie zaprosić?- Zapytał Ron zupełnie innym tonem.
-Wyobraź sobie, że ta.- Odpowiedziała ze złością Hermiona.- Ale jeśli wolisz, żebym chodziła z McLaggenem... (...)
-Nie, nie chcę- powiedział bardzo cicho Ron.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Galia
post 05.05.2005 09:10
Post #22 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 249
Dołączył: 28.05.2004
Skąd: *From the land of stars *




Opowiadanie nie jest złe. Jedynie nieco schematyczne są opisy, lecz z drugiej strony na ile sposobów można opisać te same sprawy. Jedyne, co razi to zakończenie. Jakby autorce nie chciało się pożądnie go napisać.

Pozdrawiam
Gall


--------------------
Jestem myślicielką niezależną, wolną poszukiwaczką oazy nieskrępowanych istnień. Przemierzam pustynie w poszukiwaniu sensu... Czy odważysz się pójść za mną?

Myśli, marzenia, złudzenia. Moje życie...

Nie można dostać czegoś, nie tracąc czegoś w zamian.
Żeby coś otrzymać musisz poświęcić coś o podobnej wartości.
To zasada równoważnej wymiany.
To prawda o świecie...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kitiara
post 05.05.2005 13:47
Post #23 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 173
Dołączył: 08.12.2004

Płeć: jedyny w swoim rodzaju



Zakończenie...
Autorce nie się nie chciało tylko miała takie zakończeniw w zamierzeniu. Podobać się nie musi *lol*

Draco jest jaki jest (chłodny i niemiły), ale Hermiona okazała się inna niż myślał i po prostu ją polubił. To samo było w przypadku Hermiony. Miała pewien obraz Malfoya a okazało się, ze potrafi być błyskotliwy, zabawny, a nawet przydatny tongue.gif
Ponadto, mimo wrodzonego sadyzmu, dał się jednak polubić.

Co do wstydu...
Och, a co to jest? tongue.gif
a tak poważnie.
Ani Nag, a ni ja nie zamierzamy się wstydzić.
Jeszcze czego ? *lol*

Ten post był edytowany przez Kitiara: 05.05.2005 13:52


--------------------
"KIEDY JESTEŚ W PIEKLE, MOŻESZ ZAUFAĆ TYLKO DIABŁU."
[PIŁA II]
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nimbuska2000
post 05.05.2005 16:23
Post #24 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 166
Dołączył: 13.05.2004

Płeć: Kobieta



QUOTE
Ani Nag, a ni ja nie zamierzamy się wstydzić.
Jeszcze czego ? *lol*

No wiesz co? biggrin.gif Przeciągasz mnie na romans D/H i nie masz wyrzutów sumienia biggrin.gif Ale już na poważnie. Opowiadanie bardzo dobre, wręcz perfekcyjne tylko ten koniec jakiś taki krótki. Ale co tam, naprawdę mi się podobało. Trochę mi przykro, że często uśmiercasz lub robisz frajera z Rona cry.gif . Nie lubisz go?


--------------------
-To żałosne. No, mam nadzieję, że będziesz się świetnie bawić. Wiesz co, może zaczniesz chodzić z McLaggenem, wtedy Slughorn mianuje was królem i królową Ślimaków...
-Możemy przyprowadzić gości-powiedziała Hermiona, która z jakiegoś powodu zrobiła się purpurowa na twarzy- i zamierzałam zaprosić ciebie, ale skoro uważasz, że jesteś ponad takie głupoty, nie będę nawet próbowała! (...)
-Zamierzałaś mnie zaprosić?- Zapytał Ron zupełnie innym tonem.
-Wyobraź sobie, że ta.- Odpowiedziała ze złością Hermiona.- Ale jeśli wolisz, żebym chodziła z McLaggenem... (...)
-Nie, nie chcę- powiedział bardzo cicho Ron.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Serena
post 05.05.2005 19:32
Post #25 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 17
Dołączył: 24.11.2004
Skąd: KCN




Już to kiedyś czytałam smile.gif Rewelka! Uwielbiam twoją twórczość, Kitiaruś czarodziej.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

4 Strony  1 2 3 > » 
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 28.03.2024 18:21