Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Fan Fiction i Kwiat Lotosu _ Jeśli Szukasz Blizn

Napisany przez: Tilena 02.02.2013 20:41

Ciemność. Krzyki. Crucio. Ciemność. Krzyki. Crucio. Ciemność. Krzyki. Crucio.
Ból. Okropny ból. Każda komórka ciała rozpada się na milion innych, mniejszych komórek, których nie da już się złożyć w całość. Wydaje się, że nie może być już gorzej. Nie może być. Potem jest tylko spadanie w otchłań nicości. Wtedy nic się już nie czuje. To tak jakby żyć cały czas pod jakimś znieczuleniem. Na początku nie jest źle. Coś cię chroni przed światem zewnętrznym, taka niewidzialna kapsuła. Z początku to się tobie podoba, to znieczulenie. To zobojętnienie na wszystko. To jak sen na jawie. Widzisz ludzi cię otaczających, słyszysz to, co do ciebie mówią, ale nie możesz im odpowiedzieć. Nie potrafisz złożyć pojedyńczych wyrazów w zdanie. Przerasta cię to, ale mimo to nadal próbujesz. Chcesz im o wszystkim powiedzieć. Wtedy sobie przypominasz. Frank. Ogarnia cię panika. Co się z nim stało? Gdzie jest? Musi być teraz z Nevillem. Twój syn go teraz potrzebuje. Stracił już przecież matkę. Jakby przez mgłę słyszysz:
- Ależ, Teodorze, oni wyzdrowieją, tak? Frank i Alicja wrócą do domu? - Słowa twojej teściowej jeszcze długo brzmiały ci w uszach. Nie słyszałaś odpowiedzi, ale domyśliłaś się jak brzmiała. Nie.

Dziesięć lat. Tyle już leżysz w Mungu. Nigdy nie straciłaś nadziei na powrót. Na powrót do rodziny, do pracy, do normalnego życia. Każdego dnia próbujesz uciec od macek otępienia. Próbujesz na nowo poskładać części siebie. Czy się to tobie udaje? Nie.

Widzisz różowy papierek. Róż. To coś tobie przypomina. Gdy byłaś małą dziewczynką ściany twojego pokoju były tego koloru. Różowa była sukienka, w której pierwszy raz jechałaś do Hogwartu. Dostałaś różową róże od Franka na waszej pierwszej randce w Hogsmeade. W różowej sukience stawałaś na ślubnym kobiercu, a on miał w butonierce różową róże. Kolor ścian waszej sypialni był różowy. Różowy był też miś, który kupiłaś Neville'owi. Neville. Bierzesz papierek i podbiegasz do niego. Dajesz mu go. Dla ciebie jest to symbol walki o swoje życie. O to co kochasz. Dla twojego syna jest to zwykły różowy papierek. Wyrzuca go? Nie.

Wojna na każdym zostawia jakieś blizny. Neville swojej szukał bardzo długo, aż w końcu odkrył ją zupełnie przypadkowo. Bierze zdjęcie do ręki. Są na nim trzy postacie. On i jego rodzice. Uśmiechnięci tacy, których nigdy nie poznał. Odwraca zdjęcie. Na drugiej stronie rozpoznaje tak dobrze mu znane pismo jego babci: "Jeśli szukasz blizn..."
Czy znalazł spokój? Tak.

Napisany przez: MariettaGordon 03.02.2013 13:59

Kiedyś czytałam miniaturkę (chyba nawet tłumaczenie angielskiej), której tytułu nie pamiętam, ale była ona o tworzeniu albumu przez Denisa Creeveya, który wykonywał zdjęcia dotyczące wojny czarodziejskiego świata aparatem swojego poległego brata, Colina. Od Neville'a dostał zdjęcia Alicji i Franka z dopiskiem ''Jeśli szukasz blizn...''.
Ogólny temat twojej miniaturki się różni, aczkolwiek przy motywie fotografii zaleciało mi plagiatem.
A samo opowiadanie... Troszkę nijakie. Całkiem poprawne, ale zabrakło mi tu polotu, nie porwało mnie.
Powodzenia w dalszym tworzeniu smile.gif

Napisany przez: Miętówka 03.02.2013 18:05

Pomysł mi się dość podoba, nawet pamiętam, że kiedyś na obrzeżach mojego umysłu była taka myśl, żeby poszperać za opowiadaniami tego typu. Ale wykonanie mnie nie przekonuje.
Przede wszystkim za krótkie, co wywołuje u mnie poczucie chaosu, i tego, że nie jestem pewna o co chodzi. Tak naprawdę nie wiem o co chodzi.
Za... płytko emocjonalnie. Jeśli piszesz o przeżyciach wewnętrznych (ważnych przeżyciach wewnętrznych) osoby pozbawionej możliwosci pełnego kontaktu ze światem, to, co opisałaś, wydaje mi się jedynie wprawką, choć niezłą.
Nie podoba mi się stylistycznie. Teraz, czytając po raz trzeci niektóre fragmenty, dochodzę do wniosku, że brzmią całkiem dobrze. Ale od całości mnie za pierwszym razem odrzuciło.
Przede wszystkim nie odpowiada mi sama formuła, która Ci trochę nie wyszła, żeby na końcu każdego akapitu dawać pytanie oraz odpowiedź "Nie.", aby na końcu rzucić odpowiedzią "Tak." To dla mnie okropnie suche. Suche i puste.
Dwa ostatnie akapity najbardziej przypadły mi do gustu. Ale coś powinno być miedzy nimi. W ogóle coś jeszcze powinno w tym opowiadaniu być. Fajnie byłoby oblec ten obiecujący szkielet w przykuwające uwagę ciało smile.gif
Pracuj dalej, miałabym wielką ochotę na bardziej rozbudowaną wersję tego opowiadania, bardzo chętnie poczytam także inną Twoją twórczość, bo poruszasz interesujące tematy. Tylko trochę bardziej... bogato?
Pozdrawiam, i tak jak przedmówczyni życzę powodzenia.

Napisany przez: Hagrid 07.02.2013 19:32

Poprawne i celne, moze nie budzi emocji ale jest dobre:)


Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)