Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

 
Closed TopicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Her Name

Bellatrix Black
post 10.11.2005 15:51
Post #1 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 48
Dołączył: 06.10.2005




-Jest!-szepnęła sama do siebie.
Na polanie pasł się jednorożec. Ładny- długie nogi i srebrzysta grzywa spływająca mu do kolan. Dziewczyna wyszła do niego zza drzewa. Zarzucił głową i chrapnął, ale zaraz uspokoił się i podszedł do niej. Pogładziła go po pysku i przejechała dłonią aż do zadu. Jednorożec zmrużył oczy. Lekkim ruchem wsiadła na niego i ruszyła kłusem. Boże, jaki ten koń miał miękki krok! Po chwili przynagliła go do galopu. Byli nad brzegiem jeziora- srebrzysta woda pryskała spod kopyt. Dziewczyna przechyliła się do przodu i lekko podrapała Jednorożca za uchem. Drugą dłonią sięgnęła do kieszeni i wyciągnęła mały pistolet. Schyliła się w dół i strzeliła kilkakrotnie w tylne kopyta konia. Chrapnął głośno i upadł na ziemię- ona zdążyła zeskoczyć. Stała teraz przed nim i patrzyła jak stara się ponieść na przednich kopytach- zad leżał bezwładnie na ziemi. Wyciągnęła różdżkę.
-Avada Kedavra!- szepnęła.
Głowa jednorożca opadła na piasek, srebrna grzywa rozsypała się koło niego.
Dziewczyna podeszła i zebrała do fiolki jego krew...

Wróciła do zamku.
-Gdzie ty poszłaś w czasie lekcji?!-zrugała ją profesor McGonagall- Gryffindor traci przez ciebie 10 punktów!
Pi*****ę Gryfindor- pomyślała -Przepraszam, przykro mi- powiedziała
I żebyś mi zaraz wróciła na lekcje!- zastrzegła sobie nauczycielka transmutacji
Taa, jasne- pomyślała -Oczywiście!- odparła
Szybko oddaliła się w stronę pokoju wspólnego Gryfonów. Wbiegła do sypialni dziewcząt i usiadła na swoim łóżku. Oparła się o poduszkę i patrzyła na zdjęcia zbiegłych z Azkabanu śmierciożerców. Wycięła je z Proroka Codziennego, powiększyła i powiesiła nad łóżkiem. Jak bardzo chciała być taka jak oni! Jak bardzo chciała być śmierciożercą...
Opuściła wzrok na podłogę. Nagle w rogu pokoju zauważyła szczurka. Szybko wstała i złapała go. Rzuciła zwierzątko na swoje łóżko wycelowała w niego różdżką.
-Crucio!-powiedziała
Zwierzak zaczął zwijać się z bólu i piszczeć. Blady uśmiech przemknął po wargach dziewczyny. Podniosła wyżej różdżkę- szczur spadł na ziemię. Przestała go torturować. Leżał sflaczły na podłodze dormitorium. Podeszła. Z trudem rzucił się do ucieczki. Obcasem roztrzaskała mu czaszkę. Na białe buty z narysowanym mrocznym znakiem bryznęła szczurza krew. Złapała go w dwa palce i rzuciła Marcy na łóżko- niech ma. Spojrzała jeszcze raz na zdjęcia śmierciożerców i poszła na lekcje.
-Gryffindor traci przez ciebie 20 punktów- usłyszała od profesor Sprout.
Wzruszyła ramionami i poszła do ławki, odprowadzana szyderczymi spojrzeniami rówieśników z Gryffindoru i Ravenclavu. Obrzuciła niewidzącym wzrokiem roślinę stojącą przed nią i zaczęła przepalając jej różdżką listki.
-Co ty robisz?!-syknął jej w ucho jakiś chłopak z Ravenclavu
-Niech cię to nie obchodzi-odparła
Położył jej ręce na ramionach.
-Zostaw mnie-powiedziała cicho. Dłonie zjechały w stronę piersi.
-Zostaw mnie!!!-wrzasnęła i wycelowała w niego różdżką.
Nie wiedziała co robi. Myślała tylko o tym żeby zadać mu ból. Taki, jakiego nigdy nie doznał. Cierpienie.
-Crucio!-krzyknęła
Zaczął wrzeszczeć i zwijać się na ziemi. Wszyscy jak skamieniali patrzyli na nią, niezdolni do jakiejkolwiek reakcji. Roześmiała się lekko.
-Przestań!- krzyknęła profesor Sprout
Spojrzała na nią i na chłopaka. Zbladła gwałtownie i schowała różdżkę ze siebie. Krukon przestał wrzeszczeć i leżał na ziemi. Wszyscy uczniowie podbiegli do niego.
-Zaprowadźcie go to skrzydła szpitalnego-powiedziała nauczycielka zielarstwa- A ty chodź ze mną do dyrektora.
Dziewczyna westchnęła i wyszła za nią z zielarni.
Co robić?! Co robić?! Co robić?!- myślała.
Słyszała kiedyś o zaklęciu Obiliviate. Musi spróbować!
Wycelowała różdżkę w profesor Sprout.
-Obiliviate!-szepnęła
Przez chwilę nic się nie działo i... profesor Sprout nagle się zatrzymała.
-Gdzie my idziemy?- spytała jej
-Pani idzie do pokoju nauczycielskiego-odparła- Będzie się roznosić po szkole plotka, że niby ja torturowałam Erica Maccona z Ravenclavu. To nie prawda- bardzo groźnie pokąsała go jadowita roślina.
-Aha-odpowiedziała nauczycielka

* * * * * * *

Podczas obiadu wszyscy odsunęli się od niej. Była zdziwiona, jak wielką sprawiło jej to radość.
Zjadła jednak bardzo szybko i poszła do pokoju wspólnego gryfonów. Usiadła na sofie i wpatrzyła się w pusty kominek. Zapaliła go i zamroziła płomienie..
Z torby wyciągnęła książkę do historii magii i otworzyła ją na ostatnio przerabianym temacie. Wpatrzyła sie bezmyślnie w początek tekstu.
-Kurde!- krzyknęła rzuciła ją w płomienie. Rozległ się brzdęk tłuczonego szkła- No tak, pomyślała, przecież zamroziłam płomienie.
Ale książki i tak nie podniosła.
Chwile później maszerowała już raźno do profesora Fliwicka.
-Chciałbym prosić o pozwolenie na wypożyczenie pewnej książki- powiedziała, hardo patrząc mu w oczy ('niech tylko ośmieli sie zaprotestować!')- ale jest ona w dziale ksiąg zakazanych...
Nauczyciel zaklęć spojrzała na nią badawczo- A o czym...?
-Eee... chodzi o czarnomagiczne uroki... ja chciałabym zostać aurorem- łgała jak z nut- a powinno sie jak najwięcej wiedzieć o swoim przeciwniku przecież.- palce zacisnęła bezwiednie na różdżce
Raczej nie powinienem...
Prooszę- syknęła natarczywie
No dobrze- wyjął kawałek pergaminu i zaczął wypisywać pozwolenie
Dziewczyna szybko je wzięła i pobiegła do biblioteki. Chwile później niosła ciężki tom oprawiony w skórę w stronę dormitorium. Szybko weszła do sypialni dziewcząt i rzuciła się na łóżko. Kątem oka zauważyła zwłoki szczurka leżące na łóżku Marcy. Krew wsiąkła głęboko w pościel, a z obkrwawionego brzuszka zwierzęcia wystawały szare jelita. Uśmiechnęła sie, wyobrażając sobie reakcję koleżanki i otworzyła księgę.
“Rozdział pierwszy, wywlekanie wnętrzności”-przeczytała i zaśmiała się. W jej wyobraźni pojawił sie obraz szczurzych jelitek.
Czytała juz bardzo długo gdy nagle usłyszała trzaśniecie drzwi. Szybko uniosła głowę- to były dziewczyny z jej dormitorium, więc wśród nich również Marcy! Podniosła się powoli, nie odrywając od nich wzroku. Natychmiast ściszyły glosy. Angie zaczęła szeptać gorączkowo cos na ucho Katie, rzucając jej wylęknione spojrzenia. Dziewczyna westchnęła, zamknęła książkę i wstała lekko.
-O czym rozmawiacie?- spytała beztroskim tonem, mrużąc jednak złośliwie oczy.
-Ee... o niczym- odpowiedziała niepewnie Kate
-Oo, to chętnie pogadam z wami!- szybko podniosła swoją różdżkę
Dziewczyny cofnęły sie w stronę drzwi.
-Colloportus!-machnęła rożdżką a one zatrzasnely sie
-My... my... nie boimy się ciebie!- krzyknęła Marcy wpatrując sie w nia szeroko rozwartymi oczami
-Ooch, naprawdę?- spytała drwiąco
Tak!- wrzasnęła histerycznie-Expelliarmus!
Dziewczyna zareagowała błyskawicznie.
-Protego! Myślałaś... chciałyście...-zmrużyła z wściekłością oczy
-Drętwota!- krzyknęła Katie
Uskoczyła w ostatniej chwili
-Cruc...- urwała i oblizała szybko wargi końcem języka- Niee, ty zasługujesz na cos lepszego!
Zamknęła oczy i machnęła kilkakrotnie różdżką. Gdy je otworzyła, fioletowy promień niknął w ciele Katy. Przez chwile nic sie nie działo gdy nagle zaczęła wrzeszczeć. Przez szeroko rozwarte usta zaczęło sie cos wysuwać. taak, to było płuco... wypadło na podłogę.
Krew bryznęła na stopy dziewczyn. Wszystkie stały jak sparaliżowane patrząc na męczarnie koleżanki. Gdy buty zaczęły im juz przeciekać od krwi, a z ust Katie wysuwały sie szare zwoje jelit, dziewczyna szybko podniosła różdżkę.
-Avada Kedavra!- Katie osunęła sie na ziemie, rozmiażdżając własnym ciałem watrobe...
-Accio szczur- powiedziała cicho jeszcze i rzuciła martwe zwierzę w twarz Marcy
-Alohomora!- otworzyła drzwi i wyszła.
Zbiegła po schodach i oparła się o ścianę, dysząc ciężko, ale w jej oczach pojawił sie ledwo dostrzegalny błysk mściwego triumfu. Nagle usłyszała że ktoś krzyczy jakiś zaklęcie i ugodzona strasznym bólem osunęła się na podłogę.
Ocknęła sie w gabinecie dyrektora. Poczuła, ze jest związana. Albus Dumbledore patrzył na nią, a twarz miał wykrzywiona gniewem. Po jej prawej i lewej stronie aurorzy celowali w nią różdżkami.
-Wyślemy cie do Azkabanu- powiedział dyrektor- niedługo będzie ogłoszony wyrok.
Machnął różdżką i liny opadły z niej. Wstała z dumnie uniesioną głową i wyszła.
Gdy szła przez błonia w eskorcie aurorów, poczuła że nadal ma różdżkę w kieszeni.
Niesamowite, pomyślała, czyżby zapomnieli? Pokrzepiona tą myślą szła dalej w stronę ściany lasu, a w jej głowie tworzył sie juz zalążek planu. A uzależniła go od testrali...
I nie zawiodła się- zwierzę wyszło powoli, szukając źródła zapachu krwi. Gdy podszedł bliżej niej szybko podbiegła i wskoczyła mu na grzbiet. Mocno przytuliła się do jego szyi- tuż nad nią śmignęło jakieś zaklęcie.
-Leć do jakiegoś bezpiecznego miejsca!- krzyknęła do testrala
Podniósł obrośnięte błona skrzydła i wzbił sie w powietrze, sam unikając zaklęci aurorów. Po chwili byli juz daleko...
Leciała juz bardzo długo, cały czas rozmyślając o swojej ucieczce- teraz jej plan wydawał sie wręcz awykonlny! Chyba to, ze sie udał zawdzięczała zaskoczeniu aurorów. Spojrzała w dół- pod nią rozpościerał sie malowniczy krajobraz wyżynny. Westchnęła i zamknęła oczy. Nagle poczuła że spada w dół. Zauważyła jeszcze jakąś postać w czarnej szacie z kapturem zarzuconym na głowę. Owa postać zatrzymała ją szybkim machnięciem rożdżki na chwile przed upadkiem.
Podniosła sie z ziemi i wyjęła różdżkę.
-Schowaj to- powiedział ów mężczyzna zimnym głosem- w przeciwnym razie będę musiał zrobić ci krzywdę...- zaśmiał się- Dużo już o tobie słyszeliśmy, o twoich wyczynach... całkiem zabawne, przyznaję...
-Jacy “wy”- przerwała mu- Kim w ogóle jesteś?
-Jestem tym co spełni jedno z twoich marzeń- znów sie zaśmiał- Chodź za mną
Poszła. Podczas drogi nie rozmawiali. Po monotonnym marszu weszli do jakiegoś tunelu.
-Teraz cicho- polecił jej ów mężczyzna
Weszli do pomieszczenia o kamiennych ścianach i podłodze. Stał tam kolejny mężczyzna.
Ten, który prowadził ją, upadł na kolana, przysunął się do niego i pocałował rąbek jego szaty. Dziewczyna zadrżała- już wiedziała gdzie jest- teraz będzie musiała podjąć decyzję... łatwą na szczęście.
Mężczyzna odwrócił się do niej i zmierzył ją spojrzeniem zimnych, szkarłatnych oczu.
- Czy chcesz się do mnie przyłączyć,-spytał cicho, lodowatym głosem-...Cassidy...?


--------------------
'The Dark Lord will rise again! Throw us into Azkaban, we will wait! He wil rise again and will come for us, he will reward us beyond any of his other supporters! We alone were faithful! We alone tired to find him!'
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Joan
post 10.11.2005 16:56
Post #2 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 87
Dołączył: 03.08.2005
Skąd: Ze Slytherinu




Trochę literówek; pomysł podoba mi się.
Tylko czemu taka straaasznie zła dziewczyna jest Gryfonką?? blink.gif


--------------------
user posted image user posted image

Członkini The Maradeuders- fanklubu Huncwotów
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Bratiin
post 10.11.2005 17:40
Post #3 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 55
Dołączył: 16.02.2004
Skąd: Hammer Bay, Genosha

Płeć: Kobieta



Mi sie nie podoba.
Strasznie dużo w tym tekście nielogiczności.

Dlaczego jednorożec podszedł do niej ot tak? Przecież nawet zwykłe dzikie konie nie podchodzą do ludzi, a co dopiero magiczne zwierzęta! Może znalazła jakiś sposób na oczarowanie go, ale to by trzeba jakos uzasadnić.

Po drugie, skąd uczennica wzięła pistolet? Czemu nie potraktowała jednorożca jakimś zaklęciem? Czemu zmusiła go do biegu, a dopiero potem zabiła?

Potem te opisy... I to jej zachowanie jako gryfonki.

Znęcanie sie nad szczurem. Aha... Być może w dalszych częściach bedzie wytłumaczone, skad posiada takie psychopatyczne skłonności, no bo narazie to mi wyglada na historyjkę w której ktoś jest ogromnie zły niewiadomo dlaczego, ale posiada dzieki temu ogromna moc i jest nie do pokonania.
Czyli nic nowego.
Potem jej zachowanie na lekcji i łatwość z jaką pokonała prof. Sprout. No i to jak potraktowała te swoje znajome.

A teraz największy absurd. Była nieprzytomna a więc bezbronna i ją związali. Gdy się obudziła to ja rozwiazali.

I nie do uwierzenia jest to, że nie zabezpieczyli jej jakoś przed ucieczką. Maszerowali sobie jak na spacerku mimo ze wiedzieli co potrafi zrobić.


Przeanalizowałam tutaj całą część, no ale to dopiero początek. Nie wiem, jaki masz pomysł na to opowiadanie. Pokazywanie drogi młodej śmierciożerczyni? Opisy wymyślnych tortur?

Co do kwestii technicznej. Stawiaj spacje miedzy myślnikami.
Zamiast:

-Jest!-szepnęła;

napisać:

- Jest - szepnęła

To ułatwia czytanie tekstu.
Zapominasz też o ę w wyrazie się. I to nie raz. Wlaściwie, to jest u ciebie normą.


No cóż, zaczekam do następnego opowiadania, może rozwieja się te moje wątpliwości.

Tak więc powodzenia smile.gif


--------------------
...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hito
post 10.11.2005 18:11
Post #4 

Magik


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 751
Dołączył: 11.10.2005
Skąd: Częstochowa/Wrocław

Płeć: Mężczyzna



Przepraszam, ale co ten chłopak z Ravenclawu chciał zrobić?
Zgadzam się z powyższą opinią, opowiadania zaczęło (mam na myśli pierwszy post) dość nielogicznie. Do potknięć wymienionych przez Bratiina dołożę jeszcze - Flitwick nie dałby pozwolenia takiej dziewczynie. Wątpię w to. Tak samo wątpię, by w bibliotece Hogwartu znajdowała się książka o czarach takich jak Cassidy zademontrowała.

Hmm... tak patrzę na tytuł i na zakończenie, a także na pytanie postawione przez Bratiisa. Czy ,,Her Name'' to nie przypadkiem jednoczęściowe opowiadanie?


--------------------
Mój nowy fic

One in Fire Two in Blood
Three in Storm Four in Flood
Five in Anger Six in Hate
Seven Fear Evil Eight
Nine in Sorrow Ten in Pain
Eleven Death Twelve Life Again
Thirteen Steps to the Dark Man’s Door
Won’t be turning back no more
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Bellatrix Black
post 10.11.2005 18:34
Post #5 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 48
Dołączył: 06.10.2005




jednoczęściowe? nie wiem jeszcze.
jednorożce ufają kobietom które wiedzą jak z nimi postępować. A zmusiła go do galopu bo ma psychopatyczne skłonności:))
Pistolet ma z Londynu.
Jest zła bo po tej stronie postanowiła się opowiedzieć. No i kto powiedzał że jest nie do pokonania, co?
No i jak mogła iść związana? Poza tym kto by się spodziewał takiego sposobu ucieczki jak sobie wybrała?
Na deser literówki- jak byś miała takiego office jak ja to bys nie narzekała n literówki.
Koniec


--------------------
'The Dark Lord will rise again! Throw us into Azkaban, we will wait! He wil rise again and will come for us, he will reward us beyond any of his other supporters! We alone were faithful! We alone tired to find him!'
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hito
post 10.11.2005 19:34
Post #6 

Magik


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 751
Dołączył: 11.10.2005
Skąd: Częstochowa/Wrocław

Płeć: Mężczyzna



Pistolet ma z Londynu? No ok, tylko jak nieletnia dziewczyna by go zdobyła? Ale to można pominąć.
Natomiast co do związania... przecież mogłaby normalnie iść, gdyby miała związane ręce. Nikt tu o nogach nie mówi.
Poza tym, coś ci aurorzy niemrawi, ja rozumiem, zaskoczenie, ale żeby szybko podbiec i wskoczyć na grzbiet konia kilka dobrych sekund jest potrzebnych smile.gif

A tak na marginesie - czy Kwiat Lotosu to nie lepsze miejsce dla tego fica?


--------------------
Mój nowy fic

One in Fire Two in Blood
Three in Storm Four in Flood
Five in Anger Six in Hate
Seven Fear Evil Eight
Nine in Sorrow Ten in Pain
Eleven Death Twelve Life Again
Thirteen Steps to the Dark Man’s Door
Won’t be turning back no more
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Bellatrix Black
post 11.11.2005 13:50
Post #7 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 48
Dołączył: 06.10.2005




jesli estral byl odpowiednio blisko, to wystarczy ok 3 s zeby podbiec. A wsiąść? 1 sekunda, już ja o tym wiem z autopsji:))


--------------------
'The Dark Lord will rise again! Throw us into Azkaban, we will wait! He wil rise again and will come for us, he will reward us beyond any of his other supporters! We alone were faithful! We alone tired to find him!'
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Forhir
post 11.11.2005 18:17
Post #8 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 74
Dołączył: 13.04.2005
Skąd: Kielce




Moim zdaniem troche za szybko sie dzieje wszystko, troche chaotyczny poczatak. Pomysl jednak uwazam za interesujacy - czekam na dalsza czesc.

Ten post był edytowany przez Forhir: 11.11.2005 18:19


--------------------
H/Her shipper!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Bratiin
post 14.11.2005 12:14
Post #9 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 55
Dołączył: 16.02.2004
Skąd: Hammer Bay, Genosha

Płeć: Kobieta



Wiesz, nie chodzi o to że była rozwiązana czy coś, tylko o to, dlaczego jakos jej niezabezpieczyli przed ucieczką. Przeciez aurorzy są doskonale wyszkoleni i żaden z nich nie zostawiłby groźnego przestępcy zupełnie rozwiązanym. Przecież mogli rzucić drętwotę a potem ją lewitować.
A to, że zostawili jej różdżkę jest naprawdę niemożliwe.
Oni mieli świetne wyszkolenie w takich sprawach!

Tak, to w końcu twoje opowiadanie, ale wszystko trzeba było dokładnie przemyśleć, żeby teraz nie było takich dyskusji i dopowiadania większości faktów poza opowiadaniem. To powinno wynikać z tekstu.

Nie odbierz tego tak, że jestem złośliwa i dlatego się cały czas czepiam. Chodzi o to, że może pisząc następną część bądź inne opowiadanie przemyślisz wszystko dokładniej i twoje opowiadania będą coraz lepsze. Bo w końcu o to chyba chodzi żeby się udoskonalać i pisać coraz lepiej.

Jeszcze jedno, jeżeli nie masz zamiaru pisać dalszej części, to sądze, że to opowiadanie nic nie wniosło. Nic ciekawego, innowacyjnego, wciągajacego. Nie zrobiło na mnie jakiegoś większego wrażenia.

W każdym bądź razie, powodzenia w dalszym pisaniu smile.gif


--------------------
...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 27.04.2024 15:28