Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Inkwizycja, Wikipedia kontra Ziemkiewicz

Yavanna
post 16.05.2006 22:20
Post #1 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 95
Dołączył: 10.04.2003
Skąd: Lubaczów/Kraków

Płeć: Kobieta



Polecam artykuł publicysty Rafała A. Ziemkiewicza na ten temat: http://www.datapolis.com/grzes/inkw_rz.htm

Radzę naprawdę przeczytać, bo już mnie nadgorliwe psioczenie na tą instytucję zaczyna trochę wkurzać ;>

Ten post był edytowany przez estiej: 20.05.2006 03:01


--------------------
"(...) Proszę tylko, żebyście raczyli uważnie przeczytać to, co piszę, zamiast, jak to jest w Polsce we zwyczaju, wydawać opinię nie skażoną znajomością rzeczy".
Rafał A. Ziemkiewicz - "Polactwo"

Ot co.

'What this country really needs... right now... is a Doctor' (;
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
matoos
post 17.05.2006 17:58
Post #2 

Wytyczający Ścieżki


Grupa: czysta krew..
Postów: 1877
Dołączył: 15.04.2003
Skąd: Ztond...

Płeć: Mężczyzna



Estiej, nie mów mi, że uważasz wikipedię za autorytet... Jakoś wizja encyklopedii którą można edytować do mnie nie przemawia.

I mój promotor kazał mi wypieprzyć z pracy wszystkie odnoszenia do wikipedii. Zresztą z perspektywy uważam że słusznie.


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Yavanna
post 17.05.2006 18:41
Post #3 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 95
Dołączył: 10.04.2003
Skąd: Lubaczów/Kraków

Płeć: Kobieta



QUOTE(estiej @ 17.05.2006 18:11)
QUOTE(Yavanna @ 17.05.2006 05:20)
Polecam artykuł publicysty Rafała A. Ziemkiewicza na temat Inkwizycji

To ja jeszcze dodam artykuł o Inkwizycji z wikipedii, znacznie różniący się od pracy Ziemkiewicza. Po przeczytaniu jego artykułu można by się zakochać w dzielnych i szlachetnych inkwizytorach, tak wybielił czarną legendę.

A tak w temacie, nie bardzo widzę w czym jest problem. Duchowość zawsze istniała na różnych poziomach z popduchowością na czele. Jedni się umartwiają, inni chodzą na odpusty. I tyle.
Wiara w Kabałę wg Madonny, czy wiara w Kabałę wg kabalistów nie różni się skutecznością, więc szczerze mówiąc wolałbym to zrobić z Madonną (niekoniecznie kabałę mając tu na myśli, skoro to i tak strata czasu).
*



Matoos w sumie już za mnie odpowiedział. Encyklopedia, którą każdy może edytować, a wiadomo, że większość ludzi uważa Świętą Inkwizycję za instytucję zbrodniczą, wydaje mi się wątpliwym źródłem wiedzy. Ktoś może oprzeć swoją wiedzę o ŚI na osławionym "Imieniu Róży" Umberto Eco lub na wątpliwym opracowaniu historycznym. Bardziej przemawia do mnie artykuł znanego i szanowanego publicysty niż anonimowe dzieło zbiorowe.


--------------------
"(...) Proszę tylko, żebyście raczyli uważnie przeczytać to, co piszę, zamiast, jak to jest w Polsce we zwyczaju, wydawać opinię nie skażoną znajomością rzeczy".
Rafał A. Ziemkiewicz - "Polactwo"

Ot co.

'What this country really needs... right now... is a Doctor' (;
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 20.05.2006 13:23
Post #4 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



QUOTE(estiej @ 19.05.2006 19:47)
(...)Kłamstwo czarnej legendy opiera się jednak na całkowitym przeinaczeniu historycznego tła i proporcji. W istocie bowiem, jak piszą Jean i Guy Testasowie, na tle ogólnie panujących obyczajów Inkwizycja była najbardziej obiektywną instytucją swej epoki.

Hmm, trudno w jakikolwiek sposób za obiektywną uznać instytucję powołaną przez Kościół do zwalczania własnych wrogów.

Nie. Przyjmujesz jako założenia własną konkluzję. Petito principi (tak, coby zaszpanować, że miałem ostatnio egzamin z argumentacji =P). Co do meritum. Inkwizycja nie powstała, żeby zwalczać wrogów Kościoła. Powstała, żeby temu zwalczaniu nadac instytucjonalny i sądowy (na ówczesną modłę - i tak bardzo cywilizowaną). Herezje stały się narzędziem politycznym. Oczywiście bulwersuje fakt, że za poglądy religijne wogóle karano, ale bulwesrować może w sferze abstrakcji. Religia była wtedy czymś jak Karta ONZ dziś, podoba się nam to czy nie. Dziś każdy powinien wierzyć, że każdy ma godność itd. Wtedy podstawą społeczną była wiara w Boga i pewien Jego obraz. Na takich fundamentach stoi nasza cywilizacja. Herezje były realnie groźnie. Tak jak dziś groźni są neonaziści. Trzeba sięgnąć do mentalności epoki. Z naszego nowoczesnego piedestału postępu moralnego mało widać. A i prawo mamy małe. Pokolenie naszych dziadków gazowało ludzi.


Inkwizycja została powołana w jednym celu - zwalczania herezji. Zanim do tego doszło Kościół wystosował przeciw Katarom szereg krwawych krucjat. Mało znanym faktem jest to, że swego czasu cała ludność Nederlandów została uznana za heretycką i skazana na śmierć zaocznie, do czego na szczęście oczywiście nie doszło.

Z przyczyn politycznych oczywiście. Inkwizycja miała oddzielić kwestie herezji od igrzysk książątek. Okrzyk: HERETYK przestał wystarczać, żeby kogoś najechać i zagrabić jego majątek.


Tutaj poprosiłbym Ziemkiewicza o konkretne przykłady owych żądań i postulatów, w przypadku Katarów jednak głównym problemem "politycznym" była odmowa składania przysięg jako niezgodnych z nauczaniem Chrystusa. Powołując się na ówczesny kontekst, należy dodać, że przysięgę składało się na Biblię, jednocześnie jej czytanie było zabronione osobom świeckim. Nauczanie Katarów było bardzo popularne wśród osób bogatych, lokalnych władców i kupców, co też stoi w jawnej sprzeczności ze stwierdzeniami Ziemkiewicza.

Co do Katarów - dzielili się na dwie grupy. Wtajemniczonych i tych, którzy mieli jeszcze żyć w brudzie świata. To właśnie byli owi kupcy i władcy. Ale celem Katarów była likwidacja ziemskiego życia. Albo przynajmniej skrócenie go maksymalnie i ograniczenia do minimum kontaktu z 'brudem'. Poczytaj sobie polityczne manifesty żiżkowców ('husytów', tyle, że z naukami Husa mieli już dość mało wspólnego). Większość herezji nawoływała do rewolucji. I zazwyczaj do ustanowienia jakiejś starodawnej formy komunizmu. W dodatku sami heretycy zagadnieniem tolerancji się raczej nie interesowali. Po zwycięstwie miał zostać wymieciony brud i zgnilizna. Najpierw książęta, kupcy i biskupi. Potem pijący wino. Potem bawiący się w karnawale. Potem mający własne domy...


Khem, khem. Za herezję groziła ekskomunika, w ówczesnych czasach najgorsza możliwa kara dla człowieka wierzącego.

Dziwny, zaprawde dziwny argument. Heretyk odrzucał naukę Kościoła. Cóż mu z ekskomuniki owego Kościoła? Jeśli ktoś w klubie numizmatycznym zacznie targać znaczki i mówić, że znaczki to marność, to uznasz za nazbyt surowe usunięcie go z klubu?


Niektóre źródła podają, że pierwszy heretyk zginął za swoje poglądy już w 385 roku naszej ery, właśnie po interwecji władz świeckich. Inne źródła podają przykłady jeszcze wcześniejszych prześladowań.

Nie prześladowań. Walk. Konfliktów. Sporów. Czasem gorących, przechodzących w zamieszki. Skazywanie heretyków wymyśliła władza świecka. Myśląca po pogańsku. Przeniknęło i zostało. Cóż. Nikt nie obiecywał raju, nie zamierzam bronić samej idei. Heretyk był wywrotowcem. Ksiżęta nie lubią wywrotowców. Kościół zawsze chciał heretyków nawracać. Ale wkręcony w pewne tryby miał ograniczone pole manewru. Jednych duchownych nowa sytuacja cieszyła, innych nie - bulwersowali się raczej, że władza świecka wsadza brudne łapska do nauki wiary.


Trudno mi odnieść się do tego stwierdzenia, źródła mi dostępne nie zawierają takiej informacji. Natomiast faktem jest, że przed Inkwizycją doszło do tak zwanej Krucjaty Katarskiej, gdyż kolejno miejscowi władcy i nawet biskupi, hrabia Raymond VI odmówili zwalczania Katarów i zostali obłożeni ekskomuniką, a francuski król Filip II był wówczas zbyt zajęty by zająć się problemem, który według Ziemkiewicza groził ówczesnemu "ładowi społecznemu".

Cóż, Estiej. Groził. Możemy się spierać, czy ten ład był zły czy dobry i czy nowy byłby lepszy, ale co do faktów nie ma się co spierać.


W owym czasie owi lokalni dostojnicy Kościoła przebywali przeważnie w Rzymie i z rzadka, jeśli kiedykolwiek, odwiedzali swoje diecezje. Wielu biskupów z regionu zostało objętych ekskomuniką za odmowę pacyfikacji Katarów.

Nie. Różnie z tym było. Biskupi raczej woleli doglądać swoich interesów i ziem.


Ten sam papież jako pierwszy pozwolił na karę śmierci wobec heretyków, uznając herezję za ciężką zbrodnię. Następny papież Innocent IV zezwolił na użycie tortur w procesach o herezję. Faktem jest, że z jednej strony starano się ograniczać pomówienia o herezję. Z drugiej strony stosowane metody pozwalały w praktyce o uznanie winnym każdego oskarżonego.

Co do faktów się zgadzam i nie wyrażam entuzjazmu. Ale co do metod pozwalających uznać winę każdego... Cóż. Polecam lekturę czysto świeckiej Karoliny. Standarty prawne w Inkwizycji i tak były wysokie jak na ówczesną epokę. Wina była orzekana dość rzadko. Wręcz wyjątkowo.



Tutaj Ziemkiewicz bardzo wyraźnie manipuluje faktami. Katarzy uznali Boga Starego Testamentu za Demiurga i utożsamiali go z Szatanem, uznając jednocześnie cały świat za dzieło Szatana. Jedynym wyzwoleniem spod jego władzy była całkowita asceza, praktykowana jednak jedynie przez niewielką grupę Katarów zwanych "Perfecti" (doskonali) w odróżnieniu od większości zwanej "Credentes" (wierni). Częściowy przykład z Katarów, zwiących samych siebie "dobrymi chrześcijanami" wzięło kilka zakonów katolickich, praktykujących ascezę, w szczególności zakon Dominikanów, późniejszych inkwizytorów. Śmierć głodową stosowano dobrowolnie, na łożu śmierci, jako formę wyzwolenia ciała, nie zaś pokuty za grzechy. Co do spędzania płodu poproszę o dowody, nie znalazłem bowiem potwierdzenia takiego stwierdzenia.

Asceza to coś zasadniczo innego. Wyrzeczenie się świata i jego przyjemności nie dlatego, że jest on zły a przyjemności są dziełem szatana, lecz dlatego, by całkowicie oddać się Bogu. Możemy podyskutować, ale wejdziemy na filozofię. Wolę tego uniknąć tutaj. Jeśli Ziemkiewicz manipuluje, to Ty manipulujesz trochę w drugą stronę.


Katarzy brzydzili się rozlewem krwi. Wojna i kara śmierci były wręcz zabronione w ich doktrynie - oto prawdziwy ewenement w świecie średniowiecza. Więc tu też poproszę o dowody masowych morderstw na katolikach. ŻADNE źródła mi znane nawet o nich nie wspominają. Wspominają jednak, że od samego początku pojawienia się Katarów w Langwedocji karano ich śmiercią. Pierwszy przypadek egzekucji Katarów miał miejsce w 1025 w Arras, grubo przed tym, nim w 1179 Katarzy spustoszyli Tuluzę i kilka innych miast regionu w swojej obronie. Dobrze jest więc zadać sobie pytanie, kto zaczął?


Brzydzili się i potępiali. Katolicy też się brzydzili i potępiali. Cóż... Co to za dowód? Poszukam gdzieś źródeł o mordach, bo się z nimi zetknąłem, ale to trochę szperania po półkach...



Papież Innocent VIII w swojej Bulli Summis desiderantes affectibus powiązał czary z herezją, co niemieccy inkwizytorzy dominikańścy wykorzystali jako podstawę "Młota na czarownice". Pewien wyraźny związek więc istnieje.

Nie. Nie istnieje. W czary wierzyli wszyscy.


Bernard Gui wydał około 700 lub 900 wyroków skazujących (źródła się różnią). Z tego jedynie 42 zakończyły się egzekucją skazanego. Po prostu w  znacznej części skazani woleli się "nawrócić" niż spłonąć na stosie. Inaczej proporcja stosów do wyroków byłaby znacznie wyższa.
Idąc dalej, mamy kolejną manipulację faktami. W czasach działalności Gui'a (1307 - 1323) Katarzy zostali już dawno stłumieni. Krwawo, dziesiątkami tysięcy. Nawet jeśli nie można tych śmierci przypisać bezpośrednio Inkwizycji, to można przypisać je Kościołowi.


Nie zgadzam się i znam inne źródła. Ale póki co nie mam jak zacytować, więc zawieszam dyskusję.


Źródła wahają się od 5000 egzekucji do ponad stu tysięcy śmierci wliczając liczne masakry i wysoką śmiertelność pośród więźniów.

Absurd. I doszliśmy do przerzucania się na źródła. Powołujesz się na 'tradycyjne'. Te kosmicznie zawyżane.


Poproszę dowody wykraczające poza jednostkowe przypadki, zdarzające się przecież zawsze i wszędzie. Ogólnie można przyjąć, że Inkwizycja Hiszpańska miała na celu anty-semickie czystki etniczne. Żydów nienawróconych wypędzono z Hiszpanii, a nawróconych spalono na stosach.

Znowu katalog nowoczesnych pojęć do oceny dawnych zjawisk. Ale nawet jeśli masz rację - była to działalność państwowa. Za zbrodnie hiszpańskiej Inkwizycji odpowiada Królestwo Hiszpanii. Od niego ta instytucja była zależna. Papieże próbowali interweniować, ale plotki o wszechmocy papieży są mocno przesadzone.

Wprowadziła też nowy zwyczaj, zgodnie z którym oskarżenie przestało być potrzebne, by stać się podejrzanym i sądzonym (proces inkwizytorski, który stał się podstawą współczesnego prawa europejskiego).

Błąd w tłumaczeniu i siłą rzeczy błąd w tezie. Proces 'inkwizycyjny'. Nazwa nie wzięła sie od Inkwizycji, ale od tego, co słowo to znaczy po łacinie. Wzorce prcesowe faktycznie czerpano z procedur kościelnych. Ale tych wewnętrznych. Tortury były już upraktyczniającą innowacją świecką. A stamtąd trafiły do Inkwizycji. Polecam każdą książkę o historii prawa, choćby i Sójkę - Zielińską.


Obrońca taki w razie przegranej tracił prawo wykonywania zawodu, w związku z czym z reguły nie było chętnych do obrony oskarżonych o herezję


Cóż. W procesie świeckim było tak samo. Inne standarty, inna wizja zawodu. Inkwizycji nie ma co za to winić.



Tutaj źródła twierdzą coś wręcz przeciwnego, oskarżony nie wiedział o co się go oskarża i nie znał nazwisk oskarżających. Mógł natomiast podać nazwiska swoich wrogów. Jeśli znaleźli się wśród oskarżających, to faktycznie proces mógł się odwrócić. Cały majątek oskarżonego był z miejsca zajmowany, a proces i areszt mógł zająć lata.

Z uporem podkreślam, że model procesu swieckiego był o wiele bardziej restrykcyjny. Instytucje są dziećmi epoki. Co do pierwszego zdania - nie ma zgody. Tylko hiszpańska Inkwizycja tak działała.


Po prostu śmiech na sali. Niewątpliwie takich, którzy się do herezji przyznali na torturach, a później odwoływali swe zeznania, puszczali z przeprosinami do domu, nie?

Tak. Dokładnie tak. Smiej się na sali.


Zgadza się. Jakiż to jednak ładny obrazek, bekrwawa ceremonia ku chwale Boga, a później od czasu do czasu stos ku uciesze gawiedzi.

A czy Ziemkiewicz twierdzi, że ładny? Pisze o faktach. Trzymajmy się rzeczowej dyskusji.


Nie usprawiedliwiając Rewolucji Francuskiej, masakr katolików czy zbrodni komunizmu, widzę tu pewną różnicę. Rewolucje są z reguły skutkiem wieloletnich opresji silniejszych nad słabszymi. Rewolucja jeszcze nigdy nie wybuchła bez powodu. Inkwizycja wymierzona przeciw herezji była próbą zachowania status quo, zachowania siły i władzy poprzez opresję słabszych.
Nawet jeśli, jak Ziemkiewicz, uznać tysiące pomordowanych w krucjatach i innych prześladowaniach za niebyłe i zaniżyć liczbę ofiar Inkwizycji do śmiesznych kilkuset, to te śmierci pozostają bardzo wstydliwą plamą na wizerunku Kościoła, który z prześladowanego za "zaburzanie ładu powszechnego" stał się prześladującym. Który z głosiciela miłości bliźniego stał się mordercą.

*



Krucjat w to nie mieszaj. To zupełnie inna historia, zupełnie inny spór, zupełnie inne argumenty. Co do wizji rewolucji - cóż, masz jej marksizującą wizję. Ja się z nią nie zgadzam. Rewolucje zwykle wywołuje zdeterminowana mniejszość chcąca na ogólnej degrengoladzie i krytyce (często uzasadnionej) status quo wyjechać do władzy na plecach ludzi. Albo przy ich bierności. I tak samo - pierwsze co robi to zaczyna być opresyjna wobec słabszych. Najpierw jest odwet, a potem już jedzie równo. Poza tym personifikujesz Kościół. Stał się mordercą? Co to za zdanie. Za czasów wojen Katarskich rodził się zakon franciszkański. Nic nie mniej 'kościelny' niż francuskie rycerstwo. Takie uogólnienia zaciemniają obraz. Kościół ma wstydliwe plamy. Jako katolik z nimi żyję i mi za nie nie żal. Ale winię ludzi, nie Kościół. Nawet kiedy winię papieży (a wielu jest takich, którzy byli złymi ludźmi).
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sumiko
post 21.05.2006 18:22
Post #5 

>>blondynki są głupie.<<


Grupa: czysta krew..
Postów: 876
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: z dupy.

Płeć: Mężczyzna



i ja się tutaj zgodzę z estiejem, bo razn ze z wikipedi też czesto korzystam i nigdy jeszcze się na tym jakoś nie przejechałam. moja siostra pisze prace magisterską z odnosnikami do wikipedi, tak samo mama i zaden z ich promotorow sie nie czepia. jesli uznaja zrodla internetowe w ogole to dlaczego akurat nie wikipedi? czy encyklopedia wiem na onecie się jakoś specjalnie różni albo jakakolwiek inna.

zas co do inkwizycji to jasne z całą pewnością to była fajowna insytucja. gratuluje.
jak Ziemkiewicz jest tutaj autorytetem to równie dobrze może być Sapkowski, poczytajcie więc sobie Narrenturm czy dalsze cześci to się przekonacie. pewno też nie macie żadnych wątpliwości co do słuszności polowania na czarownice itp. superos.


--------------------
dupa.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 22.05.2006 13:04
Post #6 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Nie. Ziemkiewicz nie jest tutaj autorytetem z urzędu swego pisarzenia. Bardziej swojej działalności publicystycznej, w tym też publicystyczno - historycznej. Zresztą zgadzam się, że wogóle nie jest autorytetem. Przedstawia po prostu pewną (może przegiętą w prawo) wizję instytucji, o jakiej od lat pisze się tylko i wyłącznie z histerycznym przechyłem w lewo. Dyskutujemy sobie z Estiejem dość rzeczowo. Ani on chyba nie twierdzi, że mamy do czynienia ze średniowiecznym Wafen SS, ani ja, że Inkwizycja była szczytowym osiągnięciem chrześcijańskiej myśli i chrześcijańskiego ducha. Generalnie mając odmienne zdania poruszamy się w pewnej rozsądnej przestrzeni.

Do argumentów się odniosę. Teraz nie mam pod ręką źródeł.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 25.05.2006 17:22
Post #7 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Och Estiej - znam podstawy Ewangelii. I nie zamierzam bronić zasady (bardziej kulturowej niż religijnej), która nakazywała prześladowania heretyków. Walczę tylko o realistyczny obraz. Mój katolicyzm w niczym nie stępia ostrza mojego libertarianizmu - o to akurat możesz być spokojny.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sumiko
post 25.05.2006 19:42
Post #8 

>>blondynki są głupie.<<


Grupa: czysta krew..
Postów: 876
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: z dupy.

Płeć: Mężczyzna



ale wiesz ten Twój 'libertalianizm' jest chyba nieco wydumany.
tzn. Ty tak o sobie myślisz, ale my myślimy zupełnie co innego.


--------------------
dupa.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hagrid
post 25.05.2006 21:18
Post #9 

Historyk Forumowy


Grupa: czysta krew..
Postów: 1222
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Szczytno/Olsztyn (Apliakcja Radcowska)

Płeć: Mężczyzna



Ależ w żadnym razie, Katon to idealny wręcz liberał, nie widzę tu żadnego wydumania, wolność nie jest równoznaczna filozofii "róbta co chceta".

Ja osobiście nie widzę między oboma żródłami specjalnych sprzeczności. Artykuł na wikipedii ma w swojej bibliografi złożonej z 4 książek 2 pozycje o inkwizycji hiszpańskiej, która była raczej instytucją państwoej policji politycznej niż organem Kościoła. Nie zauwazacie pewnej rzeczy, instytucje świeckie w tamtych czasach były znacznie okrutniejsze od kościelnej inkwizycji, w Hiszpanii państwo powierzyło piecze nad "słuzbami bezpieczeństwa" ( tu uzyję brzydkiego słowa) klerowi. Zawsze znajdą się "księża partioci" gotowi na wszystko, to że KOściól był wszechobecny ułatwiało tutaj sprawę.

Analogia między herezjami a komunizmem wydaje mi się trochę naciagna biorąć pod uwagę że niemal wszystkei nurty protestnackie promują gospodraność a przecież nie wywodża sie zawsze z jednego pnia...


--------------------
Dobro zawsze zwycięża, bo zło niszczy się samo!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 27.05.2006 21:28
Post #10 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Hm. Liberałem jestem w postaci czystej. Głównie dlatego, że w każdym punkcie zgadzam się z jego założeniami. Do religii to się ma tylko tak, że gdybym był ateistą pewnie nie wierzyłbym w wolną wolę, więc raczej bym nim nie był. Ale w czasach, w których liberałem mianuje się też Łuczywo, Stasiński, czy nawet Żakowski i słowo to kojarzy się raczej Johnem Kerrym czy Parlamentem Europejskim wolę amerykańskie 'libertarianizm'.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hagrid
post 27.05.2006 23:07
Post #11 

Historyk Forumowy


Grupa: czysta krew..
Postów: 1222
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Szczytno/Olsztyn (Apliakcja Radcowska)

Płeć: Mężczyzna



W dobie słabnącej pozycji socjalizmu, słowo liberalizm zsotało przejętę przez lewicę co jest całkowicie naturalne. Jeśli ktoś akceptuje wolność gospodarczą a jednocześnie propaguje wprowadzenie homoseksualnych małżeństw to poczucie uczestnictwa w nurcie "wolnościowym" wydaje sie brzmieć odpowiedni i na miejscu. Na Polskim gruncie wielie akcja narzekania na "lumpen-liberałów' rozpętana przez Kaczyńskiego nie tworzy dobrego kilmatu.


--------------------
Dobro zawsze zwycięża, bo zło niszczy się samo!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 30.05.2006 08:05
Post #12 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Sam fakt akceptacji 'wolności gospodarczej' to w Polskich realiach za mało. Przecież gospodarkę rynkową akceptują aktualnie wszyscy. Żeby nazywać się liberałem wypada być jej zwolennikiem 'bezprzymiotnikowym'.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 12.05.2024 19:29