Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Komers, slashish

pollon
post 20.07.2006 22:54
Post #1 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 21
Dołączył: 10.04.2006
Skąd: Londyn

Płeć: Kobieta



oook wiec misie. moje kolejne opowiadanie. nie ma zadnych ostrzezen, wiec chyba dobrze, si?! tyle ze krotkie, ale tak mi chodzilo po glowie- taki kosmaty potwor!- i musialam napisac. mam nadzieje ze ok...

Tytul- Komers
Rating- U
Bohaterowie- Harry i Draco oczywiscie!

edycja- dodalam dwa przecinki. nie powiem gdzie! dementi.gif

Zobaczyłem go, jak tylko wszedł na salę. Prawdopodobnie dlatego, że cały czas, odkąd przyszedłem, obserwowałem drzwi. Inni zauważyli go niedługo potem, przez najkrótszy z momentów, wszyscy zamarli i ucichły wszystkie rozmowy. Niewyraźnie słyszałem, że ktoś upuścił kieliszek i szkło rozprysło się na kawałki, uderzając w twarda, kamienna podłogę. Wiedziałem, że tu będzie, oczywiście, wszyscy wiedzieli, ale zobaczyć go po raz pierwszy, po tak długiej przerwie...

Przez chwile zapomniałem jak oddychać.

Widziałem, jak omiótł spojrzeniem całą komnatę i skinął głową kilku starym znajomym. Uprzejmie, ale jednak tak bezosobowo. Wszyscy zdecydowali się porzucić pozory i każdy przestał w końcu udawać, że nie interesuje go scena przy wejściu. Bezwstydnie wpijali się w niego wzrokiem, chłonąc każdy kawałek jego osoby - wciąż takie same, zmierzwione włosy i błyszczące zielone oczy, spoglądające z zainteresowaniem zza modnie oprawionych okularów; nisko zawieszone na biodrach jenasy i zwykły, beżowy podkoszulek, odkrywający pokryte brązowa opalenizną, szerokie ramiona.

Ciekawe, czy był tak opalony na całym ciele?!

Na ustach błąkał mu się lekki uśmiech i wciąż nie wypowiadając nawet słowa, wyciągnął rękę. Momentalnie u jego boku pojawiła się kobieta, wsuwając swoja dłoń w jego i wyzywająco spoglądając na zebranych wokół ludzi. Była naprawdę piękna, musiałem to przyznać i znienawidziłem ją od razu.

Mogła go dotknąć...

Nie próbowałem do niego podejść, ciągle jednak szukając czarnych włosow ponad głowami innych i wciąż przypominany o jego obecności przez otaczajacy mnie tłum, jako że szeptom i wysnuwanym domysłom nie było końca.

Dlaczego zdecydował pojawić się teraz, po tylu miesiącach?! Czy postanowił wrócić do Anglii na stałe?! Czy jego towarzyszka to żona, czy kochanka?

Otoczyli go gromadnie, jak stado sępów żerujące na ofierze, która dobrowolnie weszła do ich gniazda. Słyszałem, że zbywa zbyt natrętne i wścibskie pytania, odpowiadając szczerze na inne, wciąż trzymając dłoń tej kobiety, zamkniętą w swojej.

Dlaczego zdecydował się na emigracje do Australii? Dlaczego wyjechał bez słowa, nie zostawiając za sobą żadnych śladów i nie kontaktując się prawie z nikim? Jak to NAPRAWDĘ było z Sam- Wiesz- Kim?! Czy rzeczywiście zabił go jakimś nowym zaklęciem, zaraz po tym, jak zamordowany został jego najlepszy przyjaciel?!

Nie mogłem dłużej tego słuchać, podekscytowane glosy wwiercały mi się w czaszkę. Trochę zbyt gwałtownie odstawiłem w połowie wypity kieliszek z szampanem i kilka kropel rozlało się na antyczny stolik. Nie oglądając się za siebie, wyszedłem na taras.

Nie mogło być później niż dziesiąta wieczór, wiał ciepły wiatr z zachodu i słychać było monotonne cykanie świerszczy. Nie wiem, ile czasu stałem tam sam, delektując się lekkim zapachem bzu, zaciskając mocno ręce na marmurowej balustradzie, kiedy poczułem, bardziej niż zobaczyłem, że ktoś dołączył do mnie. Nie odwracałem głowy, mając nadzieję, że odejdzie i zostawi mnie w spokoju, ale na darmo.

- Chciałeś czegoś?!

Nie starałem się niczego ukrywać i jeśli posłuchać uważnie, cała moja złość, niemoc i rozgoryczenie, można było usłyszeć w tych dwóch słowach. Jeśli ja cierpię, inni cierpieć będą razem ze mną.

Tylko nie on.

- Draco.

Okręciłem się szybko na pięcie. Stał tuż za mną - kiedy znalazł się tak blisko? - i patrzył na mnie tymi swoimi szmaragdowymi oczami. Mógłbym w nich zatonąć. Przez chwilę nie mogłem wydobyć z siebie głosu, jak zahipnotyzowany chłonąc jego całego, a on czekał cierpliwie na moja reakcje, dając mi tyle czasu, ile potrzebowałem. I nazwał mnie moim imieniem, co oczywiście nic nie znaczy, ale...

Nazwał mnie po imieniu...

- Nowe okulary, Potter?

Nie wiedziałem, że się odezwałem, dopóki nie usłyszałem własnego głosu, przerywającego nocna cisze. Momentalnie skrzywiłem się, wyrzucając sobie mój ostry ton. Dlaczego zawsze przy nim zachowuje się jak rozkapryszone dziecko?

Dlaczego on mnie nie chce?!

Zaśmiał się głośno, odrzucając głowę do tylu i odsłaniając gardło; białe zęby, błyszczące w słabym świetle lamp ogrodowych. Nie przeszkadzałem mu, delektując się szczerym rozbawieniem pobrzmiewającym w jego głosie i podziwiając jego piękno. Kiedy skończył, kręcąc głową z niedowierzaniem, wyciągnął rękę i poklepał mnie po ramieniu. Odruchowo zrobiłem krok w jego kierunku, przyciągany jego ciepłem i zapachem z siłą, której nie mogłem się oprzeć, której nie chciałem już dłużej się opierać...

Byłem zmęczony.

Zamknąłem oczy, nie mogąc znieść jego widoku, próbując pozbierać myśli i zebrać w sobie wystarczająco dużo siły, żeby odejść.

- Eve wybrała je dla mnie. Powiedziała, że podkreślają kolor moich oczu.

Miała rację. Chciałem zdławić pytanie, które podchodziło mi do gardła, walczyłem z nim, ale z góry wiedziałem, że jest to walka skazana na porażkę.

- Twoja kochanka, Potter?!

Czy usłyszał zazdrość w moim glosie?

Nigdy nie umiałem się przy nim idealnie kontrolować, zawsze udawało mu się wytrącić mnie z równowagi samą tylko obecnością. Wszystkie ściany, jakie wokół siebie zbudowałem, były zrobione ze szkła i on mógł wszystko widzieć. Tym razem też, mimo że przyjechałem na spotkanie obiecując sobie, że skończę raz na zawsze swoją... fascynację Potterem, już teraz wiedziałem, że nie uda mi się i że będę miał szczęście, jeśli wyjdę z tego cały.

Chyba oszukiwałem się od samego początku.

- Eve jest najbliższa mi osoba na świecie, ale nie, nie sypiamy ze sobą. Nie interesuje mnie w ten sposób, jak zresztą żadna inna kobieta.

I znów ten ciężar w piersi, wstrzymywany oddech i to niechciane uczucie nadziei, pojawiające się ukradkiem, wchodzące bocznym wejściem i z trzaskiem zamykające drzwi. Próbowałem się go pozbyć, ale na Merlina, ciągle tam było i krzyczało do mnie...

- Zjedz ze mną kolacje Draco.

- Co?

Podszedł bliżej jeszcze, tylko kilka centymetrów dzielących mnie od niego, chociaż równie dobrze mogłoby to być sto metrów. Tak myślałem.

Ale czasem się mylę.

Poczułem jego rękę na moich włosach i przyciągnął mnie do siebie delikatnie, dając mi szansę na ucieczkę, jeśli tego chciałem. Nie wiedział, głupi, że nogi wrosły mi w ziemię, a kolana zmieniły konsystencję i że nawet gdybym chciał, a nie chciałem, nie byłbym w stanie go zostawić. Zbliżył swoją twarz do mojej i nie mogłem nic poradzić na fakt, że serce zaczęło mi bić szybciej i zacząłem oddychać nierówno, i że on na pewno się domyśli...

- Zjedz ze mną kolacje Draco, proszę.

- Tak!

W życiu nie byłem niczego tak pewien i słychać to było w moim glosie. Zjem kolacje z Harrym, chociażby miałaby to być ostatnia rzecz jaką zrobię! I będziemy pić szampana, i jeść krewetki, i Harry odprowadzi mnie do domu, i może nawet pocałuje na pożegnanie. A potem zadzwoni rano, zapyta jak się czuję i umówimy się na kolejne spotkanie. Tym razem będziemy jedli stek au poivre, pili czerwone wino i Harry znów mnie pocałuje, i nie będę mógł dłużej się powstrzymać, zaproszę go do środka...

Poczułem jego usta na swoich przez najkrótszą z chwil. Delikatne muśnięcie suchych, gorących warg; długie, szczupłe palce na mojej szyi i policzku, lekko głaszczące skórę. Myślałem, że to wszystko mi się tylko wydawało, kolejna fantazja mojego umęczonego umysłu, ale otworzyłem oczy i wyraźnie widziałem własne ręce, kurczowo uczepione jego ramion i to wydarzyło się naprawdę.

Do dzisiejszego dnia utrzymuję, że dźwięk, jaki Harry usłyszał, musiał zostać wydany przez jakieś małe zwierze.

Odsunął się ode mnie powoli, cały czas patrząc mi prosto w oczy i zaczął wycofywać ręce, lekki uśmiech unoszący kąciki jego warg. Bezwarunkowo złapałem je, łaknąc jego dotyku i nie chcąc przerywać kontaktu, a Harry uśmiechnął się lekko.

- Jutro o siódmej Draco. Przyjdę po ciebie.

Nie próbowałem pytać, czy wie gdzie mieszkam. Skinąłem tylko głowa, niezdolny do powiedzenia czegokolwiek i obserwowałem, jak odwraca się w kierunku sali, pewnym krokiem dołączając do niecierpliwie oczekujących go ludzi. Jego towarzyszka podeszła do niego od razu, wsuwając rękę pod ofiarowane jej ramie i pozwalając poprowadzić się w głąb pomieszczenia. Zdecydowałem ostatecznie, że nie jest wcale taka zła, skoro Harry tak bardzo ją sobie ceni.

Poza tym, ja też mogę go dotknąć.

Ten post był edytowany przez pollon: 24.07.2006 21:48
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
wnenkowa
post 21.07.2006 01:07
Post #2 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 26
Dołączył: 13.11.2005




Wspaniałe!
Poolon!
Leciutkie... fajnie sie czyta, przyjemne.
Oczywiście mam słabość do twoich tekstów. biggrin.gif
Pozdrawiam
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
EnIgMa
post 21.07.2006 01:58
Post #3 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 43
Dołączył: 30.01.2006

Płeć: Kobieta



Mam chyba tę samą przypadłość wink2.gif znaczy się słabość do tekstów pollon...

Opko całkiem przyjemne, fajniutko i szybko sie czyta (zresztą trudno, żeby taką ilość tekstu długo się czytało), lżejsze od poprzednich i w ogóle mi się podoba, choć tekst rzeczywiście króciutki. Zauważyłam tylko trochę literówek (bądź braku polskich znaków jak kto woli), ale nie przeszkadzało mi to za bardzo.

I jeszcze taka mała uwaga:
QUOTE
- Nowe okulary Potter?
QUOTE
- Twoja kochanka Potter?!
Przecinki przed Potterem poproszę wink2.gif
Więcej błędów nie znalazłam i dobrze, bo nie lubię się czepiać.

Pozdrawiam gorąco i weny życzę (bo oczywiście mam nadzieję, że pojawią się kolejne teksty) tongue.gif 3maj się cieplutko i pisz jak najwięcej...


--------------------
"Love isn't brains, children, it's blood. Blood screaming inside you to work its will."

Nakarm mnie...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kara
post 21.07.2006 10:04
Post #4 

Absolwent Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 666
Dołączył: 12.11.2005
Skąd: 3miasto

Płeć: Kobieta



nie wiem czemu ale mi równiez wydaje sie że czytałam juz to. wszystko takie same bez polotu...


--------------------
Luke I'm your father!!!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 21.07.2006 10:34
Post #5 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Jezu, ale się czepiacie no tongue.gif.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sol z Ludzi Lodu
post 21.07.2006 11:32
Post #6 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 42
Dołączył: 05.04.2003




Co nie, owczarnia? Inne ficki typu hg/dm też są monotematyczne. Przeczytało się jeden i wie się co będzie w następnych. Nawet nie jednego autora. Nie ma niezliczonej ilości zakończeń. Pollon ma akurat happy endy, co ja bardzo ogólnie lubię i odrobinka angstu. Wpierw pomęczyć trochę biednego Draco, a potem dać mu lizaka =^_^=. Tego typu opowiadania, fice nigdy mi się nie znudzą xD Nie ważne czy to do naruto do beacha, jrockowe, hp czy jakie.


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ronald
post 22.07.2006 13:35
Post #7 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 815
Dołączył: 26.08.2005
Skąd: stolec:/

Płeć: Mężczyzna



To pierwszy fick autorstwa Pollona, wiec nei poweim czy jest kolejny taki sam, czy mzoę nowy. Moge jedynie powtórzyć to, co napisali inni, fajny jest, lekki. Mówi o prawdziwej fascynacji jednej osoby drugą (i nie wazne, ze to dwaj faceci). Naprawdę gratuluję pomysłu. smile.gif



--------------------
- A mugole...nie widzą nas?
- Mugole? Oni nie potrafią patrzeć...
- Nie, ale jak ich pokujesz widelcem to ich boli. Hahaha!


"Dopóki człowiek się śmieje, nie przegrał" Adrew Vachss
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Pirrania
post 23.07.2006 12:49
Post #8 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 14
Dołączył: 15.11.2004




Podobało mi sie takie młe nie dramatyczne ale tez nie tylko sama scenka rodzajowa.

W zasaadzie mam tylko jedno większe zastrezerzenie, jak mniemam jest to jednopartówka, jednak czytając mam takie wrażenia jakby była to część większej całości czegoś bardziej rozbudowanego, kompletnie wyrwana. Nawet ostatnie kończące zdanie wydawało mi się po prostu dopisane. Pomimo ze nie jestem raczej za takimi kombinacjami to moze spróbój coś do tego jeszcze dobudować. Tylko zaklinam cię, jezeli ma być to grubymi nicmi szyta to lepiej zostawić tak jak jest.

I jeszcze taka mała uwaga, której wprost nie jestem w stanie sobie podarować. Chodzi mi o to, że w tym opowidaniu to Harry jest stroną dominującą jest to o tyle dziwne ze z tego co pamiętam jest on raczej wstydliwy i ma sporo zachamowań, a tu zadnego "Eeee..." i temu podobnych. Nie przeszkadza to w odbiorze całoście ale jakby tak troszke nie pasuje do tej postaci tym bardziej ze to raczej Draco jest osobą o mocniejszym charakterze iskłonnościach do dyrygowania ludzmi, choc w zasadzie róznie się go interpretuje zarówno jako tyrana jak i zagubionego chłopca, nie będę sie w to wgłębiać bo jest to jeden z tych tematów nie mających końca.

Pozdrawiam pirrania


--------------------
Persfazja to fascynująca umiejętność, gdy działa poprawnie pozwala dostać to czego sie chce i to w ładnym opakowaniu
Pirrania

http://s8.bitefight.pl/c.php?uid=46382 <<< Mroczna sprawa, ale jaka fajna
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
hazel
post 24.07.2006 12:04
Post #9 

czym jest fajerbol?


Grupa: czysta krew..
Postów: 3081
Dołączył: 24.12.2005
Skąd: panic room

Płeć: kaloryfer



Lekkie, łatwe do przyswojenia i totalnie niekanoniczne. Wiem, że to nie jest zarzut w przypadku takiego opowiadania, ale fakt pozostaje faktem.

Opisy uczuć bardzo ciekawe. Poprowadzone w ten sposób, że mogłyby dotyczyć dowolnej pary, także heteroseksualnej. I stąd można wysnuć kolejny zarzut: dlaczego właśnie Harry i Draco. Ale to wiesz tylko ty.


--------------------
user posted image
The voice in my head doesn’t think I’m crazy.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
pollon
post 24.07.2006 21:45
Post #10 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 21
Dołączył: 10.04.2006
Skąd: Londyn

Płeć: Kobieta



hazel- harry i draco bo odkad przeczytalam pierwszego fika o nich wlasnie, nie wyobrazam sobie lepszego pairingu. i owszem, tekst mozna dopasowac do kazdej pary, bo niby dlaczego nie?!

pirrania- nie zastanawialam sie nad kontynuacja tego, ale moze kiedys. mowie, fic powstal bo mi chodzi po glowie zakochany draco i jakos musialm zareagowac, bo innaczej bym normalnie funkcjonowac nie mogla. tongue.gif i jeszcze jedno- im szybciej ludzie zaakceptuja draco jako bottom tym szybciej bedziemy wszyscy mogli wrocic do cokolwiek- tam- robcie. hehehe draco to zaden silny charakter tylko chowajacy sie za spodnicami innych drama queen- ojca, swoich osilkowatych przyjaciol, ktory ma moze jakis charakter, ale bardzo nieokreslony. i z drugiej strony, wyobrazenie sobie Harry'ego jeczacego pod draco i oddajacego mu sie calkowicie jest dla mnie nie do przyjecia! ma zbyt silna osobowosc i to on kontroluje sytuacje, mimo ze momentami moze sie wydawac innaczej. faktycznie- temat rzeka, ale ja juz wybralam, a ty?! czarodziej.gif

ronald- dzieki bardzo. wlasnie o fascynacje mi chodzilo...

sol- miaaau kocie! * pacpac*

owczarnia- spox darling. masz nutelle i lece po lyzeczki- nutella.gif

kara- moze dwa razy przeczytalas i ci sie tak wydaje...

estiej- ok.

EnIgMa- no te pl znaki cholerne, wiem. ja mam tego ang windowsa, a moja zalatana studiujaca beta nie wylapuje wszystkiego i word jej tez jakis kijowy. obie sie staramy though. mam nadzieje ze nie razi to za bardzo. juz lece poprawiac przecinki, dzieki wielkie. i ciesze sie ze ci sie tekst podobaja- mam nadzieje ze na twoja przypadlosc zachoruje wiecej ludzi a wtedy wydam ksiazke i bede bajecznie bogata, i kupie sobie wyspe, i was zaprosze wszystkich moich fanow na weekend. takze widzicie, ze korzysci plynace z wspierania mojej tworczosci sa olbrzymie!hehehe tongue.gif

wnenkowa- no ja wiem skarbie ze ty masz slabosc i nawet nie wiesz jak sie ciesze z tego. nie to ze ci zle zycze, zwaz... masz czekolade na przywrocenie energii- czekolada.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kara
post 25.07.2006 10:52
Post #11 

Absolwent Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 666
Dołączył: 12.11.2005
Skąd: 3miasto

Płeć: Kobieta



pollon--> po prostu charaktery postaci itd. Bardzo mi przypominaja twój fick "Spotkanie' i nic na to nie poradze... Jest na razie bez polotu bo nie zdarzyło sie nic takiego... I jest to krótkie... Może rozwiniesz tę myśl.. smile.gif


--------------------
Luke I'm your father!!!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ailith
post 02.08.2006 00:27
Post #12 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006

Płeć: Kobieta



To jest wspaniałe! Ale może nie jestem zbyt obiektywna, gdyż uwielbiam slashe. W każdym razie paring Draco/Harry jest wspaniały. Przedstawiasz go w taki... naturalny sposób. smile.gif


--------------------
"Experience is the name everyone gives to their mistakes."

"A friend is someone who will bail you out of jail, but your best friend is the one sitting next to you saying "that was f***ing awesome" (- J-Dub)

"Stand up for what you believe in, even if it means standing alone."
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 01.05.2024 09:00