Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

4 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> "mamo, Nie Jestem Już Dzieckiem!"

kelyy
post 20.08.2005 21:56
Post #1 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 202
Dołączył: 23.04.2003
Skąd: Jelenia Góra




Pewnie nieraz macie/mieliście problemy z rodzicami niekiedy przyjmującymi postawę: "nie pozwalam - za mlody/a". Myślę, że to juz standard, wręcz tradycja...
Rodzice nie moga sie pogodzic, że nie jesteśmy już dziećmi, że pomału, ale jednak dorastamy. Z tym, że sami czesto nie wiedzą jak to jest naprawdę. Z jednej strony wymagają odpowiedzialności z drugiej nie pozwalają na jakieś bzdurne rzeczy z powodu pt.: "bo nie". Ale chyba każdy wie o co chodzi...

No więc jak to było/jest z wami. I moze sposoby radzenia sobie ze staruszkami...
Każdemu mogą się przydać.^^

Natchnęło mnie właśnie z tego powodu. Pozwoli - nie pozwoli?
Dowiem się jutro.... ;P

Mam 13 lat. W porzadku, wiem, że do dorosłości jeszcze długa droga. Ale wiem też, że nie jestem już dzieckiem. Powiedzmy, że jestem nastolatką, choc jakos tak głupio brzmi...^^ Przynajmniej emocjonalnie czuję się dojrzała... Nie dorosła, nie o to mi chodzi, bo wiem, że w wielu sytuacjach moge zachować sie idiotycznie, dziecinnie, ale... Nie jestem dzieckiem.
Tak, tak, dzieckiem się jest do 18 roku życia, ale to tylko formalność, to tylko status prawny, ale o dojrzałości człowieka nie decyduje papier. Chyba tyle...

Ten post był edytowany przez kelyy: 20.08.2005 23:13


--------------------
Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujmy zdefiniować kształt gruszki.
Jaskier, "Czas Pogardy"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Cat
post 20.08.2005 22:05
Post #2 

Unregistered









eee ten tego.
masz 13 lat ,wybacz, ale na serio jesteś jeszcze dzieckiem.
nie dziw się więc kontrolą rodziców.
Go to the top of the page
+Quote Post
MalGanis
post 20.08.2005 22:05
Post #3 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 174
Dołączył: 12.04.2005

Płeć: Mężczyzna



Trzeba podsunąć takie argumenty, że rodzice MUSZĄ sie zgodzić tongue.gif
Nawet jeśli te argumenty będą wyssane z palca, to jeśli będą należycie przekonywujące, to wszystko pójdzie po waszej myśli.

A ja wszystko załatwiam dyskusją, która zwykle przebiega po mojej myśli, zresztą mam dobry kontakt z mamusią =P


edit: Cat, bez przesady. Dziecko to dla mnie osobnik poniżej 10 lat. Ewentualnie 11... Później już zaczyna się poważny etap dorastania tongue.gif

Ten post był edytowany przez MalGanis: 20.08.2005 22:07
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kruk
post 20.08.2005 22:33
Post #4 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 200
Dołączył: 12.03.2004

Płeć: Kobieta



Fakt, czasem jest to wkurzające...szczególnie kiedy nie jesteś już dzieckiem tylko dorosłą osobą, ale oni nadal tak cię traktują... Być najmłodszą w rodzinie nie jest wcale tak fajnie. Nawet starsze rodzeństwo traktuj cię...eee z góry.
Czasem nasi „staruszkowie” nie mogą pogodzić się z tym, że ich pociechy dorosły. Często słyszymy: zrobisz to, kupisz to, dopiero wtedy kiedy się stąd (z domciu) wyprowadzisz. Ale na każdego jest sposób...poczekamy, poczekamy i może pozwolą mi na ten tatuaż biggrin.gif
QUOTE
A ja wszystko załatwiam dyskusją

taa, ale to długo trwa. 3 latka czekałam żeby kupili mi psa. W końcu się zgodzili i to na takiego jakiego chciałam. Ma się ten dar przekonywania nie? (tylko z wolno się rozkręca:P)

Ten post był edytowany przez kruk: 20.08.2005 22:36


--------------------
Idę swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą!


user posted image ssssss....
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
anagda
post 20.08.2005 23:05
Post #5 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1994
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Kobieta



ja mam 16 lat. czyli możnaby powiedzieć, że takim już małym dzieckiem to to nie jestem. a jednak... do domu wracam przed 20 (tutaj akurat się nie burzę, bo nie mam zbytnio gdzie wychodzić. ale jak trzeba to czasami bo dłuuuuuugich przekonywaniach uda się wyprosic do 22). gdzie, kiedy, po co i z kim. mam same koleżanki i to jeszcze te, których rodziców zna mam. kolegów - tylko tych z klasy.


oficjalnie oczywiście... w rzeczywistości: mam mnóstwo dorosłych, pracujących znajomych, osiemnastoletniego chłopaka. i choć za kazdym razem gdy wychodzimy gdzieś do miasta muszę wkręcać, że ide z koleżanką np. do kina, boję się że gdzieś jakiś znajomy nas zauwazy. to to akurat jakiś stareotyp, że jak jakiś kolega to od razu "coś więcej".

niektórym rodzicom da się coś przetłumaczyć. u mnie prym wiedzie mama i to oda głównie o wszystkim decyduje. jak coś postanowi to nic jej nie odwiedzie od tej decyzji.


jedak nie mam problemów - jak chyba więksozść - z alkoholem. oczywiście, alkohol nie dla dzieci. itp, itd. ale nikt by mi nie zrobił wielkiej jakiejś afery, że łyknęłam np. piwo.

uważam jednak, że takie zakazy często są nawet dobre. mimo, że czasami warto się sparzyć, czasami może się to skończyć tragicznie. dlatego pozwalanie na wiele rzeczy np. właśnie takim trzynastolatkom, różnie się kończy. bo - bez obrazy - choć dziećmi nie jesteście, ale do dorosłości to wam jeszcze dużo brakuje. tak jak i mi. i nawet wielu, starszym odemnie.


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
MalGanis
post 21.08.2005 00:03
Post #6 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 174
Dołączył: 12.04.2005

Płeć: Mężczyzna



QUOTE
choć dziećmi nie jesteście, ale do dorosłości to wam jeszcze dużo brakuje

To jest to.

Zaraz... nie jesteśmy dziećmi...
Co wy tu jeszcze robicie?! Do spania!!! Już dawno po północy! laugh.gif

Ten post był edytowany przez MalGanis: 21.08.2005 00:04
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Norriśka
post 21.08.2005 00:10
Post #7 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 155
Dołączył: 07.04.2003
Skąd: currently riding the lightning




taa, aż 10 minut..


ja to nie mam raczej takich problemów, mama mnie nigdy krótko nie trzymała. miała do mnie zaufanie, a ja tego zaufania nie starałam sie nadwyrężać. jak byłam na imprezie późno wieczorem, a ona do mnie dzwoniła to normalnie mówiłam jej co sie dzieje, "u mnie wszystko w porządku, trochę wypiłam ale narazie jest ok. o, jakaś laska wlasnie sie porzygała, hahaha. ok, wróce taksówką około 2 w nocy". ona nie robila mi awantury, bo nie miala za co. byłam szczera, a szczerość oznacza zaufanie. raz mi napisała smsa jak szłam na impreze na zakonczenie roku, zebym pamietała zeby nie mieszać trunków :) i'm 17 (and i'm addicted XD).

Ten post był edytowany przez Norriśka: 21.08.2005 00:12


--------------------
user posted image
hiiil de łooooord, mejkit beter pleeeeejs, for juu end for miii end di entaaaajr hjumyn reejs!

-Zapraszam na moje Forum Motoryzacyjne-

WinAmp zapodaje:
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
voldius
post 21.08.2005 00:21
Post #8 

Unregistered









hm z tego co widze i slysze po rowiesnikach z klasy, to moglbym w kompleks popadac, ale jakos zadowolony jestem. o 23 w domu zazwczayj, casem pozniej, w roku szkolnym troche wczesniej. piwo juz pilem z rodzicami i. hm glupie troche uczucie, ale oni maja swiadomosc ze wypijam browca.
roznie to bywa z imprezami, nie sa nigdy przekonani do mojej godziny, ale czesciej sie zgadzaja.
15 lat?
Go to the top of the page
+Quote Post
avalanche
post 21.08.2005 00:40
Post #9 

Mistrz Różdżki


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1391
Dołączył: 11.04.2003
Skąd: Mementium Morium

Płeć: Kobieta



z imprezami nie ma z moimi problemu, tyle że mi się na nie chce łazić ;ppp może od sezonu osiemnastek gdzieś się wybiore. ogólnie sądzę że mój ojciec pozwala mi na więcej, natomiast moja mama ma czasami napady miłości i chce mnie nagle przytulić i mówi że jestem jej córeczką Xd. a mi za 2 miesiące stuknie osiemnastka.
co do alkoholu to nie piję (narazie ;p) więc nie ma tu ze mną problemów.
ale mam podobny problem ze znajomymi. bo tu robią mi dochodzenie, a jakakolwiek informacje podłapana przez moją mamę jest natychmiast relacjonowana babci i tak potem cała rodzina wie kto gdzie i jak. nie cierpie tego. aż boje sie pomyśleć co by było gdybym miała chłopaka - byłabym obiektem rodzinnych dowcipów ;p
podsumowując, nie jest źle, ale za dużo jeszcze kontrolowania jest a to tym bardziej mnie denerwuje że nigdy nie było kłopotów ze mną, więc?. może im przejdzie z wiekiem ;P


--------------------
"Oznaką inteligencji najwyższej klasy jest zdolność do uznawania dwóch przeciwstawnych idei jednocześnie."
F. Scott Fitzgerald
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nes
post 21.08.2005 01:08
Post #10 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 195
Dołączył: 26.02.2004
Skąd: Szczytno




QUOTE(kelyy)
Mam 13 lat. W porzadku, wiem, że do dorosłości jeszcze długa droga. Ale wiem też, że nie jestem już dzieckiem. Powiedzmy, że jestem nastolatką, choc jakos tak głupio brzmi...^^ Przynajmniej emocjonalnie czuję się dojrzała... Nie dorosła, nie o to mi chodzi, bo wiem, że w wielu sytuacjach moge zachować sie idiotycznie, dziecinnie, ale... Nie jestem dzieckiem.


^
ach, az sie prosi zeby zacytowac znana wieszczke i piesniarke: "I'm Not a Girl, Not Yet a Woman" ;P
-
mam 16 lat i z tego oto wlasnie miejsca serdecznie 'Dziekujem' rodzicielom za wolnosc i absolutne zaufanie jakim mnie darza <klania sie wpol>
wiec mam [prawie] absolutny luz. hmm choc nie mam przyjaciol wsrod osob starszych or smth,
ale juz kontrolowanie z kim sie 'zadaje' lub po co/gdzie ide/kiedy wroce chyba potraktowalbym jako zbyt duza ?ingerencje? w moja prywatnosc ;p w glowie nic mi sie nie poprzewracalo, poprostu jak wczesniej wspomnialem maja do mnie zaufanie [hm chyba calkiem niezle sie dogaduje], wiec nie ma awantur o takie błahe sprawy.
pozatym w czasach telofonii komorkowej... sms 'nie wroce dzis na kolacje. jestem bezpieczny, a pan doktor mowi ze wielu ludzi zyje bez nogi' ;p [de facto to w 'normalnych warunkach' przed polnoca, jak jakas impreza to przewaznie 4.00]

alkohol. z tata od czasu do czasu jakies piwko wypije ;P takze ojcowska rade otrzymalem, ze wodke 'sam mi da nawet tylko bym sie nigdzie nie upijal i mu wstydu nie robil', czego staram sie przestrzegac.

jedyne 'klopoty' jakie mam ta z mama. poprostu ma strasznie irytujace zwayczaje. potrafi wejsc do mojego pokoju [zawsze poukladanego w stylu 'pozorny chaos'] tylko po to by poduszke z podlogi podniesc na kanape/ cos zlozyc/zaslonic zaluzje/ gazete lezaca na srodku biurka przylozyc rowniotko do krawedzi tegoz, a potem wyjsc. coz moze mam nerwice natrectw jakas, ale poprostu wpadam w szal gdy w tym od poczatku do konca za planowanym [i co najwazniejsze moim! ;p] pokoju, gdzie wszystko ma swoje miejsce ktos zmienia chocby szczegol. usilne prosby nie pomagaja ['no bo jak przeciez jak przyjda goscie i zobacza taki pokoj to co o mnie powiedza?' ;p] to samo tyczy sie lazienki. bo kto normalny wpycha 4 szczoteczki do zebow i 2 tubki pasty wpycha do jednego [waskiego dodam] kubka?! srodek ciezkosci takiego kubka oczywiscie zmienia sie [do dzis nie dowiedzialem sie jakim cudem mojej mamie udaje sie go ustawic w pionie] , a do codziennego 'porannego rytuału' nalezy zbieranie kubka [oraz tego co z niego wypadlo] z podlogi. to naprawde dosc irytujace gdy spieszysz sie do szkoly. czy ten caly 'kubkowy sprzet' nie moze bys radosnie ulozony na umywalce tak by nie spadal? 'Nie, bo to wyglada nieestetycznie'. reczniki. czy one nie moga normalnie byc normalnei przewieszone i zwisac sobie swobodnie, gotowe do uzycia? czy musi byc zawsze zlozony na 8 czesci? [oto tylko niektore z pytan ktorych nie potrafi wyjasnic Strafa 11...] jakby tego jescze bylo malo ma anielska cierpliwosc. za kazdym razem gdy rozloze ten idiotyczny recznik - ona znow go skalda i tak praktycznie ze wszystkim innym, i w kolko [moge sobie co najwyzej 'nozka tupnac', prosby, krzyki cokolwiek to kompromisu na tym polu niewypracujemy]. czuje ze jak sie predko po 18 nie wyprowadze to tak bedzie do usranej.

oczywiscie wszystko powyzsze mozna rownie dobrze skwitowac dzwiecznym 'buhahahha'. i podpieciem pod belkot sfrustrowanego nastolatka, bo jakiez to sa wkoncu 'problemy'? zadne. poprostu narzekanie tego ktory i tak ma za dobrze w domu ;p. poprostu szczegoly. diabelnie irytujeca, ale tylko detale.

PS. rispekt dla moich rodzicow ;p


--------------------
user posted image

"Gryffindor - You're brave, but you'll probably die by 20."
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
MalGanis
post 21.08.2005 10:52
Post #11 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 174
Dołączył: 12.04.2005

Płeć: Mężczyzna



Ja nie mam jak na swoj wiek wiele wymagań, takze starcia z rodzicami nie wchodza w gre... A jak do czegos moja mama nie jest przekonana to wystarczy dyskusja, ale w zasadzie nie ma potrzeby...
Bo gdzie ja bym miał wychodzić o 22 z domu?
Raz po 18 w naszej 'kryjówce kolesi z osiedla' podeszly do mnie i do moich kolegow jakies typy i sie spytaly 'za kim jestescie'. Na szczescie nie było obitego ryja, ale wole nie myslec, co sie stanie jak wyjde z domu po dwudziestej ;/
Imprezy tez mnie nie bawia, bo sa tak zwane 'wjazdy na chate' a nie chce, zeby mnie zobaczyli z nieodpowiednimi ludzmi, bo potem zaczekaja sobie jak bede szedl ze szkoły daleko od swojego osiedla i mnie tak dojadą, ze beda mnei pozniej zbierac do pudelka po zapałkach ;/

Za to kiedyś jak byłem młodszy i policja jeszcze pokazywała się na osiedlach to dla mnie i moich kolegów pasjonującą rozrywką było wchodzenie do takiego starego zdewastowanego młyna, mieszczącego się nad rzeką gdzie rozne typki zalatwiaja podejrzane interesy. W kazdym razie bylo nas ze 20 wszyscy z plecakami, linami, nozami (kto nie mial podnosil metalowe prety - w razie czego cza sie bronic, nie? ;p ), latarkami (ciemno jak nie wiem co bylo) i niewielkimi zapasami żarcia i wody. Wchodzilismy przez takie okno (inaczej sie nie dalo) i zwiedzailismy. Bylo to dosyc niebezpieczne, bo podlogi byly drewniane, sprochniale i wszedzie byly dziury, a jak tylko uslyszelismy najcichszy odglos, to spiepszalismy jak nie wiem co, ale bylo fajnie i podnosilo adrenalinke, a jak pozniej opowiedzialem wszystko mamie, to nie wyskoczyla wcale z okrzykiem "gdzie wyscie lazili?!" tylko powiedziala "badzcie madrzy i robcie wszystko z glowa".
Ma sie tolerancyjna mamuske! biggrin.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kruk
post 21.08.2005 11:31
Post #12 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 200
Dołączył: 12.03.2004

Płeć: Kobieta



Denerwuje mnie, jak niektórzy chcą się za wszelką cenę postarzeć...jak pomyślę jak wyglądają niektóre „trzynastki”...bosh co one ze sobą wyprawiają...

Kiedy miałam te 15,16 lat nie mogłam się doczekać, kiedy będę „dorosła”. Wydawało mi się, że przekroczenie tej magicznej bariery otworzy mi wszystkie dotąd zamknięte bramy...
Teraz, gdy ściskam w łapkach śliczna plastikową kartę z tym okropnym zdjęciem czuje się, że nic się nie zmieniło. Przecież nadal mieszkam z rodzinką i tak czy siak muszę się ich słuchać (ale oni są wyrozumiali) A wiecie co jesty najgorsze? Specjalnie poszłam do sklepu po piwko (redds yee yee), czego nie jeszcze nie robiłam.(nie pije za często...a jak cos to ktos mi kupował) Nikt się nawet nie spytał o dowód! To po co ja tyle lat czekałam?! biggrin.gif

Ten post był edytowany przez kruk: 21.08.2005 11:32


--------------------
Idę swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą!


user posted image ssssss....
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
grlouiee
post 21.08.2005 11:57
Post #13 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 393
Dołączył: 06.07.2005

Płeć: Kobieta



Mam 15 lat i w tym roku wymyslilismy ze znajomymi namioty biggrin.gif. Miały być zarówno dziewczyny jak i chłopcy, i nie byly one w mojej miejscowosci tongue.gif
No i na początku było "Nie ma mowy". Moja mam stanowczo przeciwna, ale tata byl skolny mi pozowlic. No i w przeddzien namiocikow, pogadalam z nimi, pzredstawilam swoje argumenty, wysluchalam ich, ale widzialam ze dalej sie opierakja. No i zastosowalam moja stara, dobra metode...czyli yyy rozpłakałam się cry.gif , oczywiście na poczekanie.. powiedziałam, ze nie chce byc inna, ze ja chce normalnie życ, ze bede rozważna i poskutkowalo, pojechalam i sie.....swietnie bawilam biggrin.gif
Planujemy powtorke, tak na zakonczenie wakcji smile.gif

Ten post był edytowany przez grlouiee: 21.08.2005 12:01


--------------------
' proszę pożycz mi swój grzebień. '
***

Członkini The Marauders - fanklubu Huncwotów
***

user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Moonchild
post 21.08.2005 12:16
Post #14 

Iluzjonista


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 120
Dołączył: 11.04.2005
Skąd: z daleka




Ja na szczęście nigdy nie miałam zbytnich problemów z takimi sprawami. Z miomi rodzicami zawsze moglam się jakoś dogadać. Na wszystko oczywiście mi nie pozwalali (zresztą teraz patrząc z perspektywy czasu wcale im się nie dziwie smile.gif ), ale zawsze doszliśmy do jakiegoś kompromisu.

QUOTE
Kiedy miałam te 15,16 lat nie mogłam się doczekać, kiedy będę „dorosła”. Wydawało mi się, że przekroczenie tej magicznej bariery otworzy mi wszystkie dotąd zamknięte bramy...

Miałam dokładnie tak samo. Przed 18stką ciągle tylko marzyłam żeby mieć wreszcie dowód i móc robić co się chce... A w rzeczywistości nic, kompletnie nic się mnie zmieniło.


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
grlouiee
post 21.08.2005 12:21
Post #15 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 393
Dołączył: 06.07.2005

Płeć: Kobieta



QUOTE
Miałam dokładnie tak samo. Przed 18stką ciągle tylko marzyłam żeby mieć wreszcie dowód i móc robić co się chce... A w rzeczywistości nic, kompletnie nic się mnie zmieniło.

Patrząc na moja sisotre - ma już 20 lat, to jak dostała dowod, to też u niej w zyciu, nie bylo rażacych zmian. Gdy np. chciała kupic piwo, pzred 18-stką, to dostawała je normalnie jak i po tej "granicy wiekowej" smile.gif


--------------------
' proszę pożycz mi swój grzebień. '
***

Członkini The Marauders - fanklubu Huncwotów
***

user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sayaka
post 21.08.2005 12:41
Post #16 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 194
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Poznań

Płeć: Kobieta



Hmmm dwa lata temu chciałam ze znajomymi jechać na sylwestra w Bieszczady. Nie pozwolili, była awantura, ale jakoś przeżyłam.
W tym roku już pozwolili.
Ogólnie nie mam problemów z moimi rodzicami. Chce iść na imprezę, idę, chce wyjechać, wyjeżdżam.
Raczej mają do mnie zaufanie, a poza tym:
Wiekszość imprez spędzam ze starszym bratem, mamy bowiem to samo grono znajomych, więc mam kogoś kto w razie czego może mi pomóc:)

Moi rodzice mają zaufanie do goistów, a większość moich wyjazdów to jest właśnie na turniej albo na imprezę goistyczną. Rok temu jeszcze bali się, żebym sama jeździła w dalekie podróże pociągiem, teraz jakoś są bardziej skłonni zgodzić się na to;

Hmm najwięcej problemów mam z wyjściami z M. i L., których moi rodzice nie lubią wyjątkowo. Ale okej, też rozumieją smile.gif

Sytuacja w moim domu ogólnie w tej kwesti super.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
anagda
post 21.08.2005 13:17
Post #17 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1994
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Kobieta



mnie to nawet po 18 nie puściliby gdzieś ze znajomymi co dopiero z "kolegą" lub nawet kolegami... cuż... taka mentalność. choć troche sie tutaj im dziwię, bo nigdy na tym tle nie mieli żadnych problemów zarówno ze mną jak i z moją starszą (23) siostrą.


pod namiot czy wogóle wyjazd to było wielkie gadanie jak jechałam z grupą teatralną. pod okiem nauczyciela (znaczy się kolesia, który u nas w szkole religii i jest instruktorem teatralnym, ale takim typowym belfrem to on raczej nie jest...). też było gadanie. a jak już pojecahłam (na 3 dni, do miejscowości oddalonej o 40 km od mojej, więc w każdym momencie mogli wsiąść w samochód i nawet mnie sprawdzić) to co godzine do mnie dzwonili i czy pisali smsy. sprawdzali mnie na kazdym kroku. aha. a to było dwa lata temu. w zeszłym roku już było lepiej. a w tym z przyczyn niezalażnych ani ode mnie ani od nich, nie pojechałam.


tutaj to taki malutki niby wyjątek. bo anka (znaczy się moja siostra) to z paczką znajomch mogła pojechać nad morze dopiero w po skończonym liceum. czyli jak już miała 19. wcześniej nie pozwolili. i mnie pewnie tez nie pozwolą jak gdzieś tak będę chciała pojechać z przyjaciółmi.


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
MisieK
post 21.08.2005 13:18
Post #18 

Chrapiący Mesjasz New Age


Grupa: czysta krew..
Postów: 4619
Dołączył: 27.03.2004

Płeć: Mężczyzna



jej. ale wy macie problemy:>

jak chcecie iść na ipreze to idźcie
jak nie chcą wam sprzedać browca, niech wam kumpel kupi
proste
rodzice was kochają
powkurwiają się ale w końcu im przejdzie.


--------------------
QUOTE
MisieK: Ja jepie [pozdro dla matoosa, przyp. red.]
PrZeMeK_Z.: Tak trochę.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
anagda
post 21.08.2005 13:20
Post #19 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1994
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Kobieta



fakt. ale póki jesteśmy na ich utrzymaniu to musimy się ich słuchać.



ps. a co do piwa, to nie wiem jak u was, ale w moim mieście to nawet 13-latkowi browaca sprzedadzą... dry.gif


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
kruk
post 21.08.2005 13:33
Post #20 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 200
Dołączył: 12.03.2004

Płeć: Kobieta



QUOTE
to co godzine do mnie dzwonili i czy pisali smsy. sprawdzali mnie na kazdym kroku.

U mnie jest tak samo grrrrr... Jak mam gdzieś iść to zawsze muszą jakiś numerek odstawić. No, ale ich rozumiem, martwią się o mnie... A jak pomyślę, że moja starsza sis szlajała się nocą ze skinami po osiedlu tongue.gif No ale wtedy były inne czasy tongue.gif


--------------------
Idę swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą!


user posted image ssssss....
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nimfka
post 21.08.2005 14:18
Post #21 

Ścigający


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 322
Dołączył: 10.08.2004

Płeć: Kobieta



A moi rodzice mnie czasem pozytywnie zaskakują. Jeszcze sie nie zdarzyło, żeby mnie nie puścili na jakąś impreze. Fakt, że oni zupełnie sobie nie zdają sprawy co się na takich imprezach dzieje tongue.gif I nawet jak przychodze do domu przesiąknięta zapachem wódki, to oni nic nie widzą... Ostatnio na przykład, zaczęli mnie uświadamiać jak smakuje piwo ;] Ale nie narzekam. Pozwalają mi na dużo. Moge późno wracać do domu, a oni się nie rzucają... Ale musze przyznać, że z pewnością jakiś wkład w to mają moi starsi bracia, któray w moim wieku byli... 12 lat temu i już zdążyli mi wychować rodziców. I się za mną wstawiają. Czasem rodzice mają jakieś odchyły, ale szybko im przechodzi.
A MisieK mądrze prawi.

A własnie - co do wyjścia z chłopakami. Mam wrazenie, ze moja mam byłaby najszczesliwsza wlasnie wtedy, gdybym wychodziła z jakimś facetem. Bo jak jej mowie, ze ide na sacer "tylko z kolezanka" jest szczerze zawiedziona. ^^

Ten post był edytowany przez Nimfka: 21.08.2005 15:10


--------------------
"Without music, life would be a mistake"
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
anagda
post 21.08.2005 16:19
Post #22 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1994
Dołączył: 05.04.2003

Płeć: Kobieta



a u mnie na odwrót.... jak coś mówię, tak bezwiednie że np. Kamil opowiadał że cośtam cośtam... to od razu "jaki Kamil?" i te spojrzenie... jakiekolwiek imie męskie bym nie wypowiedziała zawsze jest jedno.... najlepiej to chybaby było dla nich jakbym sie w zakonie zamknęła... dry.gif


--------------------
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Magya
post 21.08.2005 16:37
Post #23 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 874
Dołączył: 01.08.2004

Płeć: Kobieta



Mam 15 lat. Jak wychodzę na dwór to mam być w domu o 22.00. Zresztą... i tak tyle nie siedzę na dworze. Tata czasami daje mi łyknąć piwa, bo uważa, że przeczyszcza nerki ;P ( i to prawda tongue.gif). Nie palę, tata się mnie boi jak go zobaczę z papierosem. Mam swoje grono przyjaciół, które rodzice znają. Jeśli idę gdzieś z nimi to mam wolną rękę. Lecz gdy idę z kimś innym zaczyna się wywiad. Gdzie idziesz? Z kim idziesz? Co będziecie robić? O której wrócisz? Weź komórkę! troszczą się o mnie, a jednocześnie ufają mi.
Tyle.


--------------------
Motylem jestem.


user posted image

Członkini The Marauders - fanklubu Huncwotów
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Yavanna
post 21.08.2005 18:03
Post #24 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 95
Dołączył: 10.04.2003
Skąd: Lubaczów/Kraków

Płeć: Kobieta



QUOTE(Nes @ 21.08.2005 02:08)
jedyne 'klopoty' jakie mam ta z mama. poprostu ma strasznie irytujace zwayczaje. potrafi wejsc do mojego pokoju [zawsze poukladanego w stylu 'pozorny chaos'] tylko po to by poduszke z podlogi podniesc na kanape/ cos zlozyc/zaslonic zaluzje/ gazete lezaca na srodku biurka przylozyc rowniotko do krawedzi tegoz, a potem wyjsc. coz moze mam nerwice natrectw jakas, ale poprostu wpadam w szal gdy w tym od poczatku do konca za planowanym [i co najwazniejsze moim! ;p] pokoju, gdzie wszystko ma swoje miejsce ktos zmienia chocby szczegol. usilne prosby nie pomagaja ['no bo jak przeciez jak przyjda goscie i zobacza taki pokoj to co o mnie powiedza?' ;p]
*



Mam tak samo - jak coś mi ktoś zmieni w pokoju, przeniesie jakąś rzecz, to mnie trafia na miejscu. Ciężko pracuję na to, by wszystko się w pokoju komponowało, a tu mi ktoś coś zmienia ;P

Moi rodzice są w porządku - nie mam żadnych zakazów praktycznie. Na imprezy nie chodzę, na dyskoteki takoż, nie piję, nie palę, nie wyjeżdżam nigdzie sama. Rodzice nawet czasem mówią moim koleżankom, żeby mnie gdzieś wyciągały albo żebym kogoś zaprosiła. Kiedy wychodzę z przyjaciółką, to rodziciele dobrze wiedzą kto to, pytają się tylko sporadycznie dokąd i po co (to częściej ojciec). Ogólnie nie narzekam. A nawet jeśli gdzieś wyjdę nie mogą mnie dręczyć dzwonieniem na komórkę i sms-ami, bo tego urządzenia nie posiadam, co w tym przypadku jest wspaniałym plusem ;P

A myślę, że taka nadopiekuńczość rodziców jest szkodliwa. Dobrze, martwią się o swoje dziecko. Ale przecież to dziecko kiedyś będzie dorosłe i będzie musiało same sobie radzić w życiu. Kiedy ma nauczyć się samodzielności, odpowiedzialności za swoje czyny, jeśli nie w wieku nastoletnim? Nie będą je przecież prowadzić za rączkę przez całe życie, nie pojadą za nie pociągiem i nie będą mieszkać w akademiku czy na stancji, kiedy dziecko zacznie studiować, w końcu nie założą za nie rodziny. Tacy nadopiekuńczy rodzice mają dobre intencje, ale według mnie wyrządzają swojej pociesze ogromną krzywdę. Oczywiście, zakazy być muszą, w końcu samowola też nie jest najlepsza, ale swoboda i zakazy powinny być zrównoważone.


--------------------
"(...) Proszę tylko, żebyście raczyli uważnie przeczytać to, co piszę, zamiast, jak to jest w Polsce we zwyczaju, wydawać opinię nie skażoną znajomością rzeczy".
Rafał A. Ziemkiewicz - "Polactwo"

Ot co.

'What this country really needs... right now... is a Doctor' (;
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hefaj
post 21.08.2005 18:42
Post #25 

Cenzor


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 851
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Katofaszystów k./ Ciemnogrodu

Płeć: Mężczyzna



bzdury pieprzycie , dzieckiem nie jest się do wieku 18 lat.

każdy jest dzieckiem swoich rodziców , rzecz jasna ;-P

sorry , ale mnie chyba po 18stce nie wydziedziczą ;-P


--------------------

Ciemnogrodzkie ogłoszenie:
Jestem strasznym , agresywnym i wojującym katofaszystą , używam nieekologicznego mydła , nienawidzę wszystkiego co się rusza łącznie z Żydami i Arabami , kocham Hitlera i jest on dla mnie Bogiem , biję gejów , lesbijki i murzynów , jestem łysy , mam bejzbola , należę do 8 bojówek neofaszystowsko/nazistowsko/frankistowsko/skinowskich , codzień palę flagę Izraela , kocham Mein Kampf , słucham Radia Maryja , popieram PiS , LPR i PPN , mam moherowy beret , podejdź a odgryzę ci lewe ucho.

W obawie przed życiem i zdrowiem nie klikaj tego linka!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

4 Strony  1 2 3 > » 
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 28.04.2024 01:25