Oto tekst przegenialnej piosenki, przeze mnie przełożony (nie słowo w słowo, bo straciłoby swój urok i sens). Komentujcie
Kiedy zapada zmrok
Ona ucieknie do mnie,
jak szepcące sny,
których nie zobaczysz oczyma,
tak miękkie i ciepłe.
Ona dotknie mej twarzy
W słomianym łożu,
bez koronek.
Wierzyliśmy,
że złapiemy tęczę
że popłyniemy na wietrze
ku słońcu,
odpłyniemy daleko
na cudownych statkach
Ale życie podróżą nie jest,
jest jak metalowe
łańcuchy,
Więc pobłogosław mi,
zejdź do mnie,
zejdź na dół.
dla mnie jest to piękne arcydzieło z wieloma przenośniami. Nie wiem czy poprawnie zinterpretowaliście chociażby te "łańcuchy" albo "zejdź na dół". Komentujcie, ale poamiętajcie, że nie ja jestem autorem. Ja tylko tłumaczę
mi sie bardzo podoba... gleboka metafora ludzkiego zycia i milosci... czyja to piosenka??
bodaj Ritchie'go Blackmore'a pod szyldem Rainbow ( z Ronniem na wokalu )
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)