Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ W Labiryncie Wyobraźni _ Nieustraszeni Ubijacze Wampyrów [zak]

Napisany przez: Joan P. 26.02.2006 18:36

Skąd Józefosław i Białógard swoje nazwy wzięły

'' Józek, weź ty sławny bądź, jako bracia twoi'' – takto młodemu Józefowi matka mówiła. A Józek chciał być sławny. Dlatego został pogromcą wampyrów. Skończył specjalne śkoły, tak jak bratowie. A tuż po śkoleniu przyczepiła się do niego ognistowłosa niewiasta – Ruda Mariola.
Ale tera Józek był w tarapatach. Razem z Mariolą podjął się ubicia wampyrzycy i bandy wampyrów nawiedzających wioskę. Kmiotkowie rzekli, że wampyrzyca tylko chłopów wysysa, a ich niewiele we wsi się ostało. ''Ratuj nas waćpan!''. No to Józek ratował. Ruda Mariola powiedziła mu, że lubi bohatyrów.
Józek spojrzał na swój pikny, ostry miecz z białą gardą. Mietek, jego wierny giermek, śliniący się za każdym razem, gdy ujrzał Mariolę, rozejrzał sie wokoło. On, Mariola i Józek stali na skraju boru naprzeciwko zamku Jołaśki – bo tak owo miała na imię wampyrzyca.
Józek wystąpił krok do przodu i wyjął miecz.
- Dalej, towarzysze – zawołał - Ubijemy Jołaśkę i jej wampyry!
- Wszystek? - Mietek wydał się zawiedziony. - Niektóre ładniusie są...
- Cichaj! - Mariola wyciągnęła kuszę. - Sekutnica jedna, kmiotków wysysa! Jak ja jej te kudły powyrywam! Nie będziesz miał gdzie wbić kołka, Józiu!
- Mariola, z ciebie to jest porządna dziewucha – Józek spojrzal na nią z uznaniem. - Nie, Mieciu?
Mietek pokiwał głową, wpatrzony w wyżyny Marioli.
- Idziemy – Józek pomachał mieczem – z – białą – gardą.
- Józek! - krzyknął nagle Mietek.
- Co!?
- Wampyr leci!
Trzask wypuszczanej strzały.
- Już nie leci – rzekła Mariola. - Ale to nie była Jołaśka.
- Racyja - Józek obejrzał zwłoki. - Toż to Stefek. Dobry chłop był, dobry.
Troje Wspaniałych przekroczyło metry dzielące ich od zamku Jołaśki. Brama był otwarta. Józek poczuł, że to nie w porządku.
Ruda Mariola kroczyła za Józkiem, narażając tył na kontakt z Mietkiem. Jednak nie to ją martwiło. Była ynteligentniejsza od Józka – w gruncie rzeczy wsiowego idioty – i wiedziała, że wampyry nie zostawiają otwartych drzwi. Nigdy.
- Józek!!! Wampyr – wrzasnął Mietek. Mariola i Józek trzymali go w ramach natychmiastowego alarmu.
Miecz – z – białą – gardą zalśnił w świetle pochodni, gdy Józek ciął wampyra prosto w łeb. Ustatysfakcjonowany (nauczył sie tego słowa w śkole) Józek spojrzał na Mariolę. Kiwnęła głową.
- Mam was – zza pleców wspaniałej trójki rozległ się zimny głos Jołaśki. Troje wspaniałych odwróciło się. Za wampyrzycą Jołaśką stała wampyrzyca numer dwa, Alycja. Ta bez żadnego ostrzeżenia rzuciła sięz kłami na Mietka, błyskając przy tym wściekle niebieskimi oczami.
- Mieeeeeteeeeeeeek! - wrzasnął Józek. Mariola z kuszy zastrzeliła Alycję.
- Ty stara sekutnico – wrzasnęla Mariola i rzuciła się na Jołaśkę. Wampyrzyca jednym zgrabnym ruchem ukąsiła ją w szyję, po czym z wyjątkowym niesmakiem wypluła.
- Mariola!!! - krzyknąl Józek i przyklęknął przy ukochanej.
- Józiu... -wyszeptała Mariola. - Ja ci musze coś wyznać... Ja... Cię... Zdradzałam... Z... Mietkiem...
- Nieeeee! - ryknął Józek. Trzymając w dłoni miecz – z – białą – gardą, odwrócił się do Jołaśki. - Giń wampyrzyco!
Zanim zdążyła się zorientować, przebił ją mieczem.
Józek spojrzał na truchło wampyrzycy. Odrzucił miecz – z – białą – gardą daleko od siebie. wyszedł z zamku, gdzie został powitany przez miejscową ludność.
I tak oto moi ludkowie, kończy się ta opowieść. Okolicę zamku nazwano Józefosławem, na cześć dzielnego Józka. Miecz, który Józek odrzucił, poleciał aż na Pomorze. Jako że biała gardę miał, miejsce to dziś zwiemy Białogardem

Napisany przez: Child 26.02.2006 19:15

odpierwiastkuj sie od Pomorza :}

takie łubu-dubu niech nam żyje prezes klubu. a w zasadzie miecz z biala garda, bo mam wrazenie ze wszystko bylo tworzone pod tenze kozik ;P
i te ciągłe yntelygenty, śkoły i reszta. ja rozumiem ze mozna stylizowac pod takie wioskowe gadanie, ale to jest lekkie przegiecie.
I powtarzasz sie. Powtarzasz sie ponadto.

Nie grzeje, nie ziebi.

Napisany przez: Katarn90 26.02.2006 20:19

nie spodobało mi się. Za dużo tych "wieśniackich" zwrotów, a co za dużo to nie zdrowo. Sam pomysł może jest i dobry, ale został przygnieciony grubą warstwą wad językowych.
Ale nie poddawaj się, dziewczyno. Powodzenia życzę.

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)