Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Prawdziwi Bohaterowie

PrZeMeK Z.
post 13.07.2007 12:02
Post #1 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Korneliusz Knot szedł szybko, starając się nadążyć za swoim zwierzchnikiem. Kroki obu panów odbijały się echem w opustoszałym atrium.
- Zaczekaj... chwilę... Rufusie! - wydyszał Knot, poprawiając przekrzywiony melonik. - Po co się tak spieszyć?
- Chcę ich zobaczyć na własne oczy.
Szorstki ton ministra magii raczej nie nastrajał optymistycznie i Knot natychmiast to wyczuł.
- Ależ Rufusie, nic się takiego nie stało... Ostatecznie, kiedyś ludzie musieli się dowiedzieć!
- Ale nie w takiej chwili! - warknął Scrimgeour. - Nie w środku wojny! Masz pojęcie, jakie teraz będą żądania? Musiałem zamknąć wszystkie kominki i zablokować teleportację, bo przez ostatnie trzy dni ministerstwo przeżywało oblężenie! A ty w tym czasie opalałeś się na Seszelach!
- Miałem urlop - mruknął niepewnie Knot.
- Jak to się właściwie przedostało do prasy? - zapytał ostro minister, wchodząc do windy.
Knot wcisnął się za nim. Winda zadźwięczała i ruszyła powoli, dudniąc i zgrzytając.
- W Departamencie Tajemnic musi być jakiś szpieg Sam-Wiesz-Kogo - powiedział z zakłopotaniem Knot. - Przekazał Ricie Skeeter wszystko, każde nazwisko, każdą funkcję w Departamencie...
- Czemu nikt jej nie ocenzurował?
- "Prorok Codzienny" dodał to w ostatniej chwili, przed samym drukiem.
Winda zatrzymała się. Obaj mężczyźni szybkim krokiem ruszyli wzdłuż ciemnego korytarza, na którego końcu widniały pozbawione klamki drzwi. Scrimgeour pchnął je niecierpliwie. Znaleźli się w wielkim, okrągłym pokoju, oświetlonym świecami o błękitnych płomykach. Gdy Knot zamknął za sobą drzwi, ściany natychmiast zaczęły się obracać.
- Z nakazu ministra magii! - rzucił znudzonym tonem Scrimgeour. - Sala Czasu!
Jedne z licznych drzwi otworzyły się cicho. Minister i jego zastępca weszli do sali wypełnionej najróżniejszymi klepsydrami, na ścianach której tańczyły tysiące światełek. Knot w milczeniu wskazał Scrimgeourowi niskiego, przysadzistego Japończyka, który w skupieniu wpatrywał się w jedną z pustych klepsydr zza okrągłych okularów.
- To jeden z nich? - zapytał cicho minister.
- Niech pan patrzy.
Na oczach obu mężczyzn klepsydra podskoczyła nagle i obróciła się. Piasek zaczął się powoli przesypywać. Zadowolony z wykonanej pracy Japończyk odstawił ją na półkę i dopiero teraz spostrzegł, że ma gości. Wstał i ukłonił się nim, uśmiechając się przyjaźnie.
- Dzień dobry! - powiedział dziarsko. - Nazywam się Hiro Nakamura i pracuję tutaj!
- Dzień dobry - odparł z pewnym oporem minister. - Jest pan kierownikiem tej sali?
- Tak! - potwierdził z uśmiechem Hiro.
- Więc proszę tu zawołać pozostałych kierowników. Chcę z nimi porozmawiać.
Japończyk skłonił się i odszedł. Scrimgeour spojrzał na Knota ze zmarszczonymi brwiami.
- Niesamowite.
- Wiem, Rufusie - odparł cicho Knot. - Oni wszyscy nie muszą używać różdżek.
- Skąd oni się właściwie wzięli?
- To stare dzieje - mruknął Knot. - Jeszcze za czasów Pierwszej Wojny przychodziły do nas liczne doniesienia o zaginięciach kobiet w ciąży. Część z nich odnaleziono później martwych, o większości słuch przepadł. Podejrzewaliśmy Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać, ale nic nie mogliśmy zrobić. Wraz z upadkiem Sam-Pan-Wie-Kogo to wszystko ustało.
- No i? - zapytał niecierpliwie minister.
- Parę lat temu otrzymaliśmy sygnały od amerykańskiego Ministerstwa Magii, że wśród mugoli coraz częstsze są przypadki ujawniania się niezwykłych zdolności. Przypominało to magię, ale osoby, które ją uprawiały, nie musiały używać różdżek. Każda miała tylko jedną zdolność, ale za to wyjątkowo niezwykłą. Tamtejszemu ministerstwu udało się jakoś zatuszować te dziwne zdarzenia i nakłonić część z tych ludzi do pracy u nich. W zeszłym roku przysłali nam kilku z nich jako pracowników i wtedy się okazało, że wszyscy urodzili się w okresie Pierwszej Wojny lub tuż po niej. Najwyraźniej Sam-Pan-Wie-Kto robił na ciężarnych kobietach eksperymenty, a gdy rodziły się dzieci, wywożono je do Stanów Zjednoczonych, by ukryć ich zdolności przed nami. Chciał ich pewnie użyć jako armii, ale nie zdążył.
Minister otarł czoło chustką. W tym samym momencie rozległy się kroki i z sąsiedniego pomieszczenia wyłoniło się kilkunastu ludzi, z Hiro Nakamurą na czele.
- To moi przyjaciele! - oznajmił uradowany Hiro. - Nathan Petrelli, kierownik Sali Planet, zajmuje się badaniem kosmosu. Niki Sanders, pracuje w Sali Mózgów, specjalizuje się w badaniach osobowości. Isaac Mendez, szef Sali Przepowiedni - ostatnio ozdobił ją ładnymi obrazami!
Hiro gadał jak najęty, niepomny na stężałe w nieufności miny obu urzędników.
- D.L. Hawkins, pracuje w Zamkniętej Sali, bo tylko on umie tam wejść... Matt Parkman, pomaga w Sali Mózgów i jest szefem Kursu Legilimencji. No i Claire Bennet, nasza najmłodsza pracowniczka... Prowadzi badania w Sali Śmierci. Mówię panu, ona jest nie do zdarcia! Nawet ta wasza firanka jej nie przeraża...
Blondwłosa szesnastolatka uśmiechnęła się skromnie. Dopiero po dłuższej chwili Scrimgeour odzyskał głos.
- F-firanka?
- Zasłona - poprawiła cicho Claire. - Chodziło mu o zasłonę.
- O, tak! - oznajmił radośnie Hito. - Dopiero uczę się angielskiego!
Scrimgeour uśmiechnął się, jakby dostał szczękościsku. Machnął dłonią ku zebranym ludziom, jakby nie mogąc wykrztusić słowa.
- Wracajcie do pracy, pan minister jest bardzo zadowolony! - oznajmił pospiesznie Knot.
Z pewnym trudem wyprowadził Scrimgeoura z powrotem do okrągłego pokoju. Minister oparł się o ścianę, jakby opadł z sił. Ściana poruszyła się i minister znalazł się nagle na ziemi.
- Nic ci nie jest? - zawołał Knot, podnosząc swojego zwierzchnika.
- Nic... Nic... - wymamrotał minister. - Merlinie słodki, czemu nikt mi o nich nie powiedział?
Knot odchrząknął cicho.
- Departament Tajemnic to tajny projekt i od paru lat nie podlega już ministrowi magii - odparł z zakłopotaniem. - Nadzoruje go Rada Tajemnic.
Mężczyźni przemiedzyli powoli korytarz wiodący do windy i weszli do niej. Kiedy już dotarli do atrium, minister nieco się uspokoił.
- Chcę natychmiast porozmawiać z tą Radą Tajemnic - oznajmił swoim zwykłym, surowym tonem. - Oni mogą się nam przydać w tej wojnie. Proszę mnie umówić z przewodniczącym tej Rady.
- Oczywiście, oczywiście - zapewnił skwapliwie Knot. - Pan Sylar spotka się z panem niezwłocznie.

Koniec

Ten post był edytowany przez PrZeMeK Z.: 13.07.2007 13:14


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 13.07.2007 13:04
Post #2 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Fajne. Ale skoro Departament nie podlega Ministrowi to w jaki sposób na hasło 'z rozkazu MM' wszystko się pootwierało?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 13.07.2007 13:11
Post #3 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Pomyślałem po prostu, że kwestia "wydawania poleceń" tamtej sali jest niejasna. Skoro Harry mógł w piątym tomie krzyknąć: "Gdzie jest wyjście?!" i otworzyły się drzwi prowadzące do wyjścia, to czemu nie miałoby się udać ministrowi?
A Scrimgeour wiedział, jak się nazywa Sala Mózgów, bo już się zapoznał z informacjami o Departamencie Tajemnic.

Estiej - tych wszystkich pracowników zatrudniono, gdy ministrem był Knot. On wiedział. Potem zmieniły się zasady i DT przestał podlegać ministrowi, więc Scrimgeourowi już nie powiedziano.
Edit: dodałem to wyjaśnienie do tekstu.

To już koniec, więcej nie będzie.

Ten post był edytowany przez PrZeMeK Z.: 13.07.2007 13:15


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 13.07.2007 13:22
Post #4 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



No. Tak to jak i Hirołsi zalatują Fantastyczną Czwórką. No ale spoko. Galimatias (staryyyy, co to za słowo? wyszło z użycia za Marii Konopnickiej...) kompetencyjny wyjaśniłeś tak, jakby był to polski sejm, ale no ok. Ustawy się zmieniają. Nawet te magiczne.

Za to zupełnie nie mogę się zgodzić z 'gdzie jest wyjście' - instytucja taka jak MM może sobie pozwolić na wskazywanie WYJŚCIA każdemu kto o to poprosi. Myślę jednak, że prosić o WEJŚCIE, szczególnie do miejsc tajnych mogą tylko ci, którzy mogą.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
PrZeMeK Z.
post 13.07.2007 13:24
Post #5 

the observer


Grupa: czysta krew..
Postów: 6284
Dołączył: 29.12.2005

Płeć: wklęsły bóg



Racja, nie przemyślałem tego. Mój błąd.

Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że jestem bardzo zajęty i nie zastanowiłem się, że są pewne niezgodności.


--------------------
Hey little train, wait for me
I once was blind but now I see
Have you left a seat for me?
Is that such a stretch of the imagination?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Avadakedaver
post 13.07.2007 23:05
Post #6 

MASTER CIP


Grupa: czysta krew..
Postów: 7404
Dołączył: 02.02.2006
Skąd: Nadsiusiakowo

Płeć: włóczykij



fajne. świetnie dopasowani bohaterowie do sal biggrin.gif
przemuś wykonoał kawałd dobrej roboty.
znowu.


--------------------
i'm busy: saving the universe

W internecie jestem jak ninja - to przez rosyjskie porno.
Ty i 6198 osób lubi to.

(and all that jazz)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 17.04.2024 01:11