Zastanawiałam, się kiedyś kim tak
naprawdę są Dursleyowie?
Czy Petunia Dursley coś ukrywa? Czy może, ma
jakieś powiązania ze światem magii? Wiele spekulacji można podjąć po
lekturze 5 tomu.Chciałabym w jakiś sposób uporządkować te fakty.
Wiemy, z
pierwszej części jaki stosunek do magii miał Vernon Dursley. Cały pierwszy
rozdział, opowiada o jego pogardliwym stosunku do ludzi „tego
pokroju”. Jednak myśli on sobie, że tego czy tamtego swojej żonie nie
mógłby powiedzieć, bo nie lubi ona słuchać informacji o Sami-wiecie-czym.
(dziwny kot na Privet Drive, ludzi w kolorowych pelerynach, deszcz sów). Czy
Petunia jest taka sama jak on? (wprawdzie mówi, że nie ma wiadomości o
swojej siostrze, są to jednak zdawkowe odpowiedzi) Czy aby na pewno? Ciotka
Petunia nie zabiera głosu na ten temat. Zwykle Vernon się odzywa w sprawie
MAGII. Nienawidzi Harry’ego i z chęcią by się go pozbył. Prawie
wszystkie „szkody” które Harry wyrządza Dursleyom, dotyczą
Vernona:
-rozbita legumina- i „wystąpienie” Zgredka-
prawdopodobna utrata nadziei na kontrakt dla fabryki świdrów
-napompowana
i unosząca się w powietrzu siostra Dursleya, ciotka Marge
-zniszczenie
jego pięknego kominka przez Weasleów
-zdewastowane okno w II części,
listy w całym domu...
To właśnie ON się najbardziej gorączkował i
wściekał na Harry’ego. On wypominał mu jego pochodzenie, i to jak się
poświęcił, że może u niego mieszkać. Tylko dlaczego ciotka Petunia się nie
odzywa i nie komentuje tych poczynań? Parę razy Harry usłyszał z jej ust
słowa na temat Magii:
- „Ona też dostała taki list i zniknęła, żeby
pójść do tego... do tej szkoły.... i wracała w każde wakacje do domu z
kieszeniami pełnymi żabiego skrzeku, zamieniając filiżanki w szczury. I
tylko ja wiedziałam, kim ona jest naprawdę! A była potworem! Ale
moja matka i mój ojciec... nic, tylko Lily, to Lily tamto... Oni byli po
prostu dumni, że mają w rodzinie czarownicę”
-„A kim do
diabła są ci dementorzy? [słowa Vernona] – To strażnicy Azkabanu,
więźnia czarodziejów-powiedziała ciotka Petunia.
-Wrócił?- wyszeptała
ciotka Petunia. Nagle po raz pierwszy w życiu, Harry zdał sobie w pełni
sprawę, że ciotka Petunia jest siostrą jego matki. Nie wiedział, dlaczego ta
świadomość tak go w owej chwili ugodziła. Wiedział tylko, że nie jest jedyną
osobą w kuchni, która ma jakie takie pojęcie o tym co może oznaczać powrót
Lorda Voldemorta. Ciotka Petunia jeszcze nigdy tak na niego nie patrzyła.
Jej wielkie blade oczy (tak niepodobne do oczu siostry) nie zwęziły się z
odrazy lub gniewu- były szeroko otwarte. I przerażone. Upór, z jakim przez
całe życie Harryego twierdziła, że nie ma żadnej magii i świata innego od
tego, w którym żyła z wujem Vernonem, nagle się ulotnił”.
Ciotka
Petunia całe dzieciństwo Harry’ego walczyła, by nie miał on wiadomości
na ten temat. Powtarzała ciągle, by nie zadawał pytań. Czy nie przemawiała
przez nią wielka zazdrość o ten świat? O to, że chciałaby tam być? Przecież
była ona osobą, która nikomu nie lubiła sprawiać radości. Dlaczego Harry
miałby trafić do tego świata i czuć się tam szczęśliwym? Jak ona nie mogła?
Zazdrość, o to że Lily była czarownicą, i rodzice byli z niej dumni
powodowała, że próbowała w złym świetle pokazać matkę Harry’ego. Jest
ona również człowiekiem lubiących wsadzać swój nos w życie innych.
(obserwacje sąsiadów) Może właśnie dlatego wie tyle o magii? (Voldemort,
śmierciożercy) A może to z listu Dumbledora pozostawionego na ich progu wraz
z malutkim Harrym. Spekulacje na temat że może być charłakiem niestety
upadają... Wiemy, że Voldemort nazwał Lily „szlamowatą”. Znaczy
to, że musiała pochodzić z rodziny mugoli. A jak wiadomo charłak to osoba
pochodząca z rodziny czarodziejskiej nie mająca takich zdolności.Co tak
naprawdę Harry zrobił ciotce, że go nie cierpi? A może wręcz przeciwnie?
Kocha go, tylko bardzo ukrywa to przed Vernonem. On jest nieświadomy
„wiedzy” o Sami-wiecie-czym swojej żony. Nie raz odniosłam
wrażenie, że Petunia nie mówi, wszystkiego Vernonowi, i gra potulną osobę.
Tak naprawdę w wielu sprawach się z nim nie zgadza, tylko boi się odezwać.
Raz sprzeciwiła mu się: pozwoliła Harry'emu zostać pod naciskiem wyjca
od Dumbledora. Harry tak naprawdę, niczym się nie naraził ciotce. Ona
doskonale rozumie, to, ze kocha tamten świat. I chce tam przebywać... Ale...
jednocześnie odzywa się w jej ohydna natura mugola. Magia nie
istnieje!!! Petunio, przecież wiesz doskonale, że jednak
ISTNIEJE!!!
Niestety ciche nadzieje, że ciotka zna innych
czarodziejów i utrzymuje z nimi przyjazne stosunki pozostają tylko
marzeniami.
Musimy pamiętać, że jest MUGOLEM...
Z paskudnym
charakterem...
Ale nie myślicie, że w następnych tomach Petunia zostanie
przedstawiona w pozytywnym świetle? Może ona jednak jest we wnętrzu dobrym
człowiekiem.... Co do Dudleya i Vernona jakoś nie mam złudzeń.
[SIZE=1][FONT=Courier]
Zgadzam
się całkowicie z tym co
napisałaś!!!!!
Nawet nie
pomyślałam o tym wszystkiwm w ten
sposób!!!!!!!!!!
Może
Petunia naprawdę jest związana z światem
Magii??????????
Jeszcze raz
gratulacje!!!!!!!!!!!!!&
#33;!!!!!!!!!!!!!!
33;!!!!!!!!!!!!!!
3;!
Całkiem fajnie to napisłaś,
ja myśle że petunia ma wiedze na temat wszystkiego bo jednak
miała jakis kontak z magią, może zazdrościła
siostrze i sama po kryjomy czytała jej książki?? kto wie,
pewnie sie wszystko wyjaśni
ja sądzę że jeżeli
Petunia mówiła "lily to lily tamto" to była poprostu po
mugolsku zazdrosna!!! każde dziecko mugolskie czy
czarodziejskie jest zazdrosne jezeli rodzice wywyższają to drugie.
a co do znajomosci magii przez petunie to myślę że lily
czasem mówiła w domu o sprawach zwykłych dla czarodziejów albo
zeczywiszcie dumldore wszystko jej powiedzial. to ze petunia wie o magi to
nie znaczy ze chce o niej wiedziec
a ja tam nie wiem co jej dokladnie chodzi... fakt, to z "lilly to, lilly tamto" to po prostu zwykla zazdrosc... :/ ale mysle ze ona zostala uswiadomoina w liscie przez dumbledora i zdaje sobie sprawe ze to wszystko bardzo wazne i Harry'ego trzeba chronic :]
W sumie, to się zgadzam, ale nie
sądzę, żeby c.Petunia miała jakieś ukryte "ja" i tak naprawdę
kochała Harry'ego. Na pewno darzy go nieco głębszymi uczuciami niż
Vernon (więzy krwi), ale uważam, że w ksiące pokazana jest jej w miarę
prawdziwa twarz. Dlaczego tyle wie o magii? Na pewno za każdym razem, gdy
Lily wracała do domu na letnie wakacje, czy przerwy świąteczne opowiadała
wszystkim z wypiekami na twarzy, jaki wspaniały jest świat magii. Przez jej
opowieści Petunia chcąc-niechcąc ( ale czyba raczej chcąc, biorąc pod uwagę
jej wścibstwo) chłonęła te informacje. Był przeciez również list, który
Dumbledore zostawił przy Harrym, gdy umieścił go u Dursley'ów. Jestem
pewna, że znajdowało się w nim mnóstwo informacji.
Nie do końca się z tym zgadzam.
Uważam bowiem, że Petunia nie była zazdrosna i czarodziejski świat tylko
o uwagę rodziców. Wiecie jakaa jest chce wszystko doprowadzać do perfekcji,
ściany, dom, swoje własne życie. I to chyba jest wynikiem zabiegania o uwagę
rodziców. A jak mogła nie wiedzieć o Voldemorcie i dementorach, skoro Lily
chodziła do szkoły w czasach największej mocy VCzarnego Pana. Lily musiała
coś o tym mówić w domu, a pozatym jeszcze został list od Dumbledore'a
przy koszyczku z małym Harrym. Założę się , że wszyscy rodzice rówieśnioków
Lily (nawet mugole) musieli dowiedzieć się o obronie uczniów przeciw
Voldemortowi i Śmierciożercach. Petunia nienawidzi swojej siostry dlatego że
była traktowana jako ta druga. I o to była zazdrosna!!! Więc
teraz swoją nienawiść przelewa na Harry'ego. A Vernon także chce
wszystko mieć perfekcyjne, zrobić karirę a Harry'ego uważą za dziwaka,
który może mu to popsuć. Poza tym jest mugolem z krwi, kości i tłuszczu.
Więc w tej sprawie nie ma nic do dopowiedzienia.
[B][FONT=Arial][SIZE=7][COLOR=green]
CAŁKOWICIE ZGADZAM SIĘ Z CASSIĄ!!! TO JEST BARDZO PODEJRZANE,
JAK PETUNIA O WSZYSTKIM WIE... MYŚLĘ, ŻE PETUNIA JEST CZYMŚ POMIĘDZY
MUGOLEM, A CZARODZIEJEM... JEST MUGOLEM WTAJEMNICZONYM W ŚWIAT
CZARODZIJÓW...JA PRZYNAJMNIEJ TAK UWAŻAM...
Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)