Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Harry Potter _ Snape

Napisany przez: Lupek 22.07.2005 12:48

Czy Snape zabił Dumbledora bo była to część planu zniszczenia Voldemorta,czy rzeczywiście jest agentem Czarnego Pana? Być może Snape wkradnie się w łaski Voldzia i pomoże Harry'emu go zabić? Co o tym myślicie? dry.gif

te kropki mnie #@$! :}
Nie ma sprawy ;]

Napisany przez: MalGanis 22.07.2005 12:54

Czarny Pan rządzi ;p
A to by była przesada, gdyby Snape był w rzeczywistości po stronie Dumbledore`a i zabił go dlatego, gdyż to była część planu zniszczenia Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać ;p
Na początku, w I tomie wyglądało na to, jakby Snape chciał zabić Pottera. Później okazało się (?), że jest po stronie Dubmledore`a. Teraz wiemy, że tak naprawdę służy Czarnemu Panu. I później znowu byłoby, że jednak jest po stronie Dumbledore`a? Jakoś to zbyt namieszane by było.
A Snape po stronie 'dobra' jakoś nie pasuje ;p

Napisany przez: kubik 22.07.2005 13:13

Zostawie jako temat niższej kategorii tongue.gif

Posty zawierające argumentacje mają lądowac http://www.magiczne.pl/index.php?showtopic=6596&st=40


Napisany przez: Mira 23.07.2005 00:24

QUOTE(MalGanis @ 22.07.2005 12:54)
Czarny Pan rządzi ;p
A to by była przesada, gdyby Snape był w rzeczywistości po stronie Dumbledore`a i zabił go dlatego, gdyż to była część planu zniszczenia Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać ;p
Na początku, w I tomie wyglądało na to, jakby Snape chciał zabić Pottera. Później okazało się (?), że jest po stronie Dubmledore`a. Teraz wiemy, że tak naprawdę służy Czarnemu Panu. I później znowu byłoby, że jednak jest po stronie Dumbledore`a? Jakoś to zbyt namieszane by było.
A Snape po stronie 'dobra' jakoś nie pasuje ;p
*

http://zatrutympiorem.wordpress.com


malganis jesli jest to dla ciebie zbyt skomplikowane to przykro mi bardzo... dry.gif
w książkach dla dzieci (bo pewno tak myslisz ze to jest ksiazka dla małych dzieci) wystepuje zazwyczaj szablon postaci czarno-białych, ale w potterze tego nie ma
moze i sa postacie czysto dobre i czysto złe, ale snape nie nalezy do rzadnej z tych grup. On jest szary... owszem ma w sobie coś złego, ale także dobrego. Dlatego Snape pomimo tego ze nienawidzi Pottera pomioze mu zabić Voldemorta

Napisany przez: MalGanis 23.07.2005 10:56

Potter to nie książa dla małych dzieci ;p
Mira, po prostu to by się stało zbyt nudne, Rowling nie lubi się powtarzać.
Jak już się okazało, że Snape woli Czarnego Pana, to raczej już po stronie Dumbledore`a nie stanie. Zwłaszcza, że Dumbledore już nie żyje - dzięki komu? Kochanemu Severusowi.
I by go nawet w Zakonie nie przyjęli. Jak nie mogli uwierzyć (głownie w ministerstwie, ale nie tylko) w to, że Syriusz nie jest mordercą, to mieliby uwierzyć Snape`owi, który na pewno zabił Dumbledore`a?
Chyba że Dumbledore żyje, nigdy nic nie wiadomo. Ale raczej małe szanse.

Napisany przez: anagda 23.07.2005 11:09

QUOTE(MalGanis @ 23.07.2005 11:56)
Potter to nie książa dla małych dzieci ;p
Mira, po prostu to by się stało zbyt nudne, Rowling nie lubi się powtarzać.
Jak już się okazało, że Snape woli Czarnego Pana, to raczej już po stronie Dumbledore`a nie stanie. Zwłaszcza, że Dumbledore już nie żyje - dzięki komu? Kochanemu Severusowi.
*





tutaj (z wielkim bólem) muszę sie z tobą MalGanis zgodzić... wszystko wskazuje na to by Snape jednak był zdrajcą... jednak ja nie mogę w to uwierzyć! dla mnie ta cała książka to jak jakiś podrzędny FF napisany przez 12-latka....

Napisany przez: Mira 23.07.2005 12:01

a skad tak naprawde wiesz kogo Snape woli?
Rowling uwielbia mącić w głowach i to właśnie zrobiła. On chce by czytlenik uwierzył ze to Snape jest zdrajca zakonu, no bo przecież zabił Dumbla. A Dumble nie jest głupi, owszem w 6 tomie jego moce słabły wiec musiał wymyślić coś innego.
Poza tym Rowling uwielbia zaskakiwać, a jesli nadal tak myslisz to radze wejść na ta stronke gdzie bawią sie "dorośli" oni tam podawaja racjonalne argumenty smile.gif

Napisany przez: anagda 23.07.2005 12:34

dlatego nie wchodzę, bo nie mam wyrobionego zdania. z jednej strony wszystko przemawia za tym że JEST zdrajcą, a z drugiej że NIE JEST... sama nie wiem w co wierzyć...

Napisany przez: Mira 23.07.2005 12:42

wiesz ja czasami też mam wątpliwości, bo u Rowling nigdy nic nie wiadomo...
Ale do końca bede bronić Snape'a smile.gif za bardzo go lubie i chociaż zabił Dumbla (którego tez bardzo lubiłam) to nadal wierze ze Snape nie jest do końca zły.
No ale kto ma racje sie to dopiero okaze po wydaniu 7 tomu smile.gif

Napisany przez: Szachrajka 23.07.2005 16:36

QUOTE
... tylko odniosłam wrażenie ze czytam jakiś średni FF  a nie super extra książkę Rowlingowej....


Miejsami też odnosiłam takie wrażenie(choć książka ogólnie rzecz biorąc mi się podobała). Głównie z powodu tych nieszczęsnych paringów ( G.W+H.P - nie ja tego nie przeboleję... wacko.gif )

A co do S.S... im dłużej o tym myślę tym bardziej wydaje mi się, że Sev nie jest zdrajcą. W końcu nie pozwolił zabić Pottera choć mógł to zrobić bez narażania się na gniew Czarnego Pana. Poza tym... pamiętacie jak się wściekał, gdy HP nazwał go tchórzem? Mnie się wydaje, że tu chodziło o coś więcej niż tylko urażoną dumę. Może Snape pracował dla Albusa i narażał dla niego i Zakonu swoje życie szpiegując Toma? Może właśnie dlatego tak się wściekł- bo zdawał sobie sprawę z niesłuszności tych słów? ohmy.gif


Napisany przez: Katon 23.07.2005 18:19

No nie wiem..... Jeśli nie jest zdrajcą to ma przesrane bardziej niż Wallenrod i powienien się powiesić. Cel nie uświęca środków, a Snape jednak zabił Dumbledore'a. Poza tym wydaje mi się (grząski teren spekulacji....), że Dumbledore nawet jeśli wiedział że przyjdzie mu zginąć niedługo nie planował raczej śmierci bez kilku poważnych i konkretnych rozmów z Potterem i Zakonem. Przecież mnóstwo wiedzy pomocnej do pokonania Voldemorta przepadła!!! Dumbledore pewnie nie bał się śmierci, ale ze względów strategicznych napewno nie zaplanował jej na ten moment.

Napisany przez: anagda 23.07.2005 18:27

QUOTE(Katon @ 23.07.2005 19:19)
No nie wiem..... Jeśli nie jest zdrajcą to ma przesrane bardziej niż Wallenrod i powienien się powiesić. Cel nie uświęca środków, a Snape jednak zabił Dumbledore'a. Poza tym wydaje mi się (grząski teren spekulacji....), że Dumbledore nawet jeśli wiedział że przyjdzie mu zginąć niedługo nie planował raczej śmierci bez kilku poważnych i konkretnych rozmów z Potterem i Zakonem. Przecież mnóstwo wiedzy pomocnej do pokonania Voldemorta przepadła!!! Dumbledore pewnie nie bał się śmierci, ale ze względów strategicznych napewno nie zaplanował jej na ten moment.
*




może masz rację... ale jakoś nie chce mi się wieżyć, że Snape bez większego problemu pokonał Dumbledora. ten MUSIAŁ się na to zgodzić. bo jest a właściwie był tak wielkim magiem, że nawet bez różdżki potrafiłby się obronić...

Napisany przez: Katon 23.07.2005 18:30

Odnoszę wrażenie, że w świecie HP "Merlin tyż ma po zabawie kiedy różdżka leży w trawie...." tongue.gif

Napisany przez: anagda 23.07.2005 18:32

QUOTE(Katon @ 23.07.2005 19:30)
Odnoszę wrażenie, że w świecie HP "Merlin tyż ma po zabawie kiedy różdżka leży w trawie...." tongue.gif
*





no niby tak... ale to własnie utwierdza mnie w mojej FanFictionowej opini na temat tej ksiązki. jak dzieciak mógł wytrącić różdżkę/pokonać największego maga??!!?? no jak????!!!! Dumbel przecież mógł w każdy możliwy sposób zarówno temu zapobiec jak i uchornić siebie przed avadą... nawet bez różdżki... może nie zacząłby walczyc z Voldemortem, ale odronic to by się mógł...

Napisany przez: MalGanis 23.07.2005 18:34

A po co dzielić na dobro/zło ?
A co powiedział Czarny Pan? "Nie ma czegoś takiego jak dobro czy zło. Jest tylk0o władza i potęga, i mnóstwo osób zbyt słabych by ją osiągnąć..." Sądzę, że gdzie jak gdzie, ale w Potterze ta zasada obowiązuje.
Przecież nie wiemy, kto zwycięży pod koniec.
Jeśli zwyciężą śmierciożercy, a okaże się, że Snape jednak był od początku do końca jednym z nich, to co? Będzie zły ohydny itd? Właśnie nie, okaże się po prostu inteligentny, bo stanął po zwycięskiej stronie...

Napisany przez: Lupek 23.07.2005 18:34

Właśnie to wydaje się śmieszne że Dumbledore dał się zabić przecież walczył w V tomie z Voldemortem i wyszedł z tej walki bez zadrapania, a tu nagle w VI tomie zabija go Snape czy to oznacza (jeśli oczywiście Dumbledore nie dał się zabić specjalnie)że Severusik jest potężniejszym czarnoksiężnikiem od Czarnego Pana tongue.gif nie wydaje mi się!

Napisany przez: Cloud 23.07.2005 19:02

Nawet jak się ukaże polska wersja, to i tak nadal będzie zadawane to pytanie...Ja osobiście nie mogę uwierzyć, że Snape nie działał w jakimś ukrytym celu(plan ustalony z Dumbledorem), może to miało coś na celu:|?? A co do tego, że Dumbledore dał się zabić- to MI wydaje się możliwe (sekretny plan ze Snapem), ale pamiętajcie, że wypił ten eliksir, czy co to tam było i był osłabiony, no i sam powiedział, że to starość(słabszy reflex, mniejsza odporność),ale inna sprawa, że wydawał się dopiero załamany,gdy zobaczył, że Snape jest między śmierciożercami i celuje w niego różdżką( "Severus....." "Severus.....please....").
No i Snape powiedział Bellatrix odpowiedzi na jej pytania na początku( 2 rozdział) i powiedział, że Dumbledore szuka w ludziach tego co najlepsze.....no i jeszcze zrobił Unbreakable Vow(niemożliwą do złamania przysięgę-jak, by ją złamał to by zginął) Także sam nie wiem co o tym myśleć...Kontrowersyjna sprawa... no i to on przekazał przepowiednię (a właściwie jej początek) Voldemortowi..... Tyle, że poprostu NIE MOGĘ W TO UWIERZYĆ, że to nie był plan Dumbledore'a....wtedy on zginałby na marne...

Napisany przez: MalGanis 23.07.2005 19:20

Ale tu nie chodzi tylko o koniec książki i sam moment śmierci Dumbledore`a. Już na początku, w II rozdziale była rozmowa ze Snape`a z Bellatrix, która wypytywała go, po której własciwie jest stronie. Snape tłumaczył, że Czarny Pan nie zaufałby mu bez powodu, że nie mógłby niczego przed nim ukryć itd. Czarny Pan zadawał takie pytania Severusowi, że ten nigdy by się nie wybronił, gdyby naprawdę był po stronie Dumbledore`a. Przeszkodził Quirellowi w zdobyciu Kamienia Filozoficznego bo... myślał że to głupi i nikczemny Quirell chciał go podprowadzić dla własnych celów. Nistety Czarny Pan który dzielił ciało z Quirellem bał się ujawnić swojemu dawnemu słudze Severusowi, bo nie był pewny, czy ten naprawdę go zdradził czy nie. Gdyby Snape wiedział, że Wuirell działa na polecenie Czarnego Pana, pomógłby mu, i Czarny Pan odzysłby moc 3 lata wcześniej.
Przybył w szeregi śmierciożerców 2 godziny po powrocie Czarnego Pana - powiedział Dumbledore`owi, że chce szpiegować Czarnego Pana, ale tak naprawdę cały czas szpiegował Dumbledore`a. Gdy przybył, Czarny Panj dokładnie go o wszytko wypytał... i uwierzył mu, a teog by nie zrobił, gdyby nie miał podstaw. Snape przyznał się, że uwierzył w śmierć swego Pana; jego pan mu jednak przebaczył, bo wielu w niego zwątpiło, i Czarny Pan musiał wielu osobom przebaczyć, żeby nie stracić prawie całej armii. Nie było żadnego chwalebnego aktu bohaterstwa, tak jak u Bellatrix, bo Snape na rozkaz swego pana objął posadę w Hogwarcie. Gdyby dał się zamknąć w Azkabanie, nie był by przydatny. A tak to po 16 latach wrócił do swego pana i opowiedział mu wszystko to, czego się dowiedział na rzekomej służbie u Dumbledore`a - to były przydatne informacje, i Czarny Pan był zadowolony. Aha - nie pozwolił jednak (jeszcze przed upadkiem swoim) uczyć Severusowi OPCM. Bał się, że Severus mógłby go jednak zdradzić, gdyż nauczany przez niego przedmio prawdopodobnie nawróciłby go na stronę Zakonu.
Nie mam siły dalej wymieniać, jak ktoś nadal jeszcze wierzy, że Snape jesdnak jest po stronie Zakonu, niech pisze swoje argumenty, ja na wszystkie odpowiem.
Snape jest po stronie Czarnego Pana!!!

Edit: MAtoos, co to ma być?
Twój poniższy post? dementi.gif

Mal ty jesteś zajebiszty! czarodziej.gif Tylko jednego nie rozumiem O_o czemy dałeś streszczenie 2 rozdziału?

Napisany przez: Moonchild 23.07.2005 20:11

Snape nie jest po stronie Voldemorta. Musiał zabić Dumbledore'a bo inaczej złamałby przysięgę złożoną matce Draco i tym samym skazał go na śmierć (bo Malfoy nie wykonał rozkazu Czarnego Pana).
Dzieki temu, że to on zabił Dumbledora (który i tak by pewnie zginął, jak nie z jego rąk to zabity przez innego śmierciożercę) dla Voldemorta będzie całkowicie poza podejrzeniami.

Napisany przez: snape'rka 23.07.2005 22:38

MalGanis:
Dlaczego opierasz się na wypowiedzi Snape'a z II rozdziału i uważasz ją za szczerą?
Pomyśl!Jeśli Snape był double agentem to czy w rozmowie z zoną śmierciożercy (Narcyzą) i samym śmierciożercą (Bellatrix) o kimś jeszcze zapomniałam... aha i jeszcze Glizdogonem podsłuchującym pod drzwiami powiedziałby prawdę, że przedzedł na stronę Dumbledore'a? Co miał powiedzieć "Sorry dziewczyny, ale wiecie teraz jestem po stronie Dumbledore'a i zbieram dla niego informacje szpiegując tego bydlaka Voldemorta i was przy okazji". Człowieku litości! Wiadomo, że potrzebne mu było alibii jeśli chciał wrócić i szpiegować i to alibii, którego nie da się w żaden spośob podważyć, pamiętajcie, że Snape jest mistrzem Oclumencji więc mógł do woli kłamać przed Valdemarem zamykając swój umysł. No trochę mi ulżyło... wink.gif Bo się wkurzyłam jak przeczytałam tamten post.

Napisany przez: luszija 24.07.2005 00:20

Uważam, że Dumbledore poświęcił się i dał się zabić Snapowi. Po pierwsze dlatego, że był już bardzo stary, miał 150 lat (a Rowling powiedziała, że tyle lat żyją czarodzieje jeśli nie chorują). Po drugie powiedział Haremu że ufa Snapowi całkowicie, (i myślę że wiedział co mówi). Po trzecie Feniks mógł wziąć na siebie zaklęcie uśmiercające Dumbledora jak zrobił to pod koniec piątego tomu, a jednak nie zrobił tego.
Snape zyskał zaufanie Woldemorta, przez co łatwiej mu będzie pomóc Harry'emu w znalezieniu Horcruxów, co umożliwi zabicie Czarnego Pana. A Dumbledore na pewno zostawił Harry'emu list wyjaśniający. I feniks z pewnością jeszcze pomoże Harry'emu.

Napisany przez: Moonchild 24.07.2005 08:58

QUOTE
A Dumbledore na pewno zostawił Harry'emu list wyjaśniający. 

To wcale nie jest takie pewne. Bardzo możliwe że była to sprawa tylko pomiędzy Dumbledore'm i Snape'm (zauważ, że nikt z zakonu o tym nie wiedział) więc teraz Snape będzie musiał szpiegować na własną rękę aby w decydującym momencie pomóc Harry'emu i Zakonowi.

Napisany przez: MalGanis 24.07.2005 09:23

Taki list musiałby istnieć, bo inaczej na nic byłaby ofiara Dumbledore`a. Bo Snape by się namęczył, żeby zdobyć istotne informacje dla Zakonu, a Zakon by ich nie przyjął, nie wysłuchałby Snape`a, nie uznawało wiarygodności informacji przyniesionych przes Severusa.
Skolei istnienie takiego listu byłoby niebezpieczne, bo szpiedzy są wszędzie, i to po obu stronach.
Czasami ryzyko jest konieczne, ale w tym przypadku... No co, straciliby Severusa, Dumbledore`a za jednym zamachem i nic by z tego nie mieli. A nawet gdyby taki list nie wpadł w ręce agenta Czarnego Pana (wątpliwe), to co by na tym zyskano? Czarny Pan ufał mu, a raczej większe zaufanie nie będzie... Zresztą co miałoby oznaczać większe zaufanie? NIC.

Dumbledore prosił Snape o zastanowienie się nad tym, co czyni. Dumbledore wierzył, że w każdym człowieku jest dobro, i chciał do końca to dobro 'wykrzesać' ze Snape`a. Do końca wierzył, że Snape jednak jest po jego stronie...?

Kubik - głownie na 2 rozdziale opieram swoje przekonanie że jednak Snape jest po stronie Czarnego Pana...

Napisany przez: Moonchild 24.07.2005 10:10

Nadal upieram się, że takiego listu nie będzie. Ofiara Dumbledora miała swój cel: ocalił Malfoya i Snape'a. To prawda Snape jest teraz dla Zakonu spalony, ale to nie oznacza że nie może im pomagać nie ujawniając się przy tym. Może sabotować poczynania Czarnego Pana będąc zupełnie poza podejrzeniami (w końcu wykończył Dumbledora). Myśle, że Snape pomoże Harry'emu w ostatecznej rozgrywace pokonać Voldemmorta.

Napisany przez: Pszczola 24.07.2005 12:47

Zgadzam sie z Toba Moonchild. Jezeli Snape nie zdradzil, to on tez w tej chwili poniosl ofiare. Nie ma powrotu do Zakonu Feniksa, wiec jedyne co moze robic to pomoc Harry'emu w odpowiednim momencie. Ale uwazam,ze albo sie Snape nie ujawni z tym (bo Harry'ego nie znosi ;P), albo prawda wyjdzie pod sam koniec VII czesci.
Natomiast co do listu...ludzie, to by bylo takie banalne, za proste.

Napisany przez: MalGanis 24.07.2005 17:43

Moon, to nie jest takie proste.
Snape`owi trudno byłoby stać na uboczu, gdyby doszło do walki, musiałby walić Avadami w członków Zakonu - jeśli zacznie przesadnie chybiać, Czanry Pan się zorientuje. Jeśli zacznie trafiać - co z jego sabotaży, skoro na miejsce załóżmy jednego odratowanego "zakonnika" ( ;p ) będzie musiał zabić 10?
A tak w ogóle - co z tego, że on cały czas będzie działał na niekorzyść Czarnego Pana, skoro przyjdzie później taki Lupin czy Moody i go zabije?
Byłby gotowy poświęcić się w 'słusznej sprawie' ?
No dobra, ale która sprawa jest naprawdę słuszna? Tutaj podział na dobro i zło jest dosyć bezsensowny, tan naprawdę jest Zakon i Czarny Pan.
Równie dobrze Snape mógłby się poświęcić w imię Czarnego Pana ;p

Napisany przez: Cloud 24.07.2005 18:41

Listu na pewno nie zostawił, bo to by było bez sensu, ktoś mógłby go przeczytać wcześniej np. śmierciożercy i co wtedy??

Snape mu o tym nie powie, bo nie wiem, czy zauważyliście, ale teraz jest poszukiwanym mordercą, po drugie śmierciożercy(otwarci nie podwójni agenci) zazwyczaj nie chodzą w pojedynkę(a teraz już wszyscy wiedzą kim jest Snape - to znaczy myślą, że wiedzą, bo ja się z nimi nie zgadzam:P,ale chodzi o to, że Snape, by SAM nigdzie,by nie poszedł, co uniemożliwiłoby przekazanie informacji bez świadka w postaci innego śmierciożercy. Po trzecie Harry pewnie od razu spróbowałby go zabić(rzucić Avadę) i nici z tego - narobili, by hałasu tylko. Zakon też nic nie wie, więc Snape musi uważać. Myślę, że jeżeli będzie się gdzieś wymykał w pojedynkę to nie po to, by poinformować Harry'ego. Może bedzie próbował zniszczyć Horcruxy - ciekawe tylko czy Dumbl mu o nich powiedział, albo Voldek.

Napisany przez: Pszczola 24.07.2005 20:09

Nie no, w zyciu! Snape poradujacy do Pottera,zeby przekazac mu informacje. Jezeli do tego dojdzie, to bedzie to baaardzoo zakonspirowane, albo lepiej, w samym finale i wtedy Snape sie przyda. A Harry chcialby go oczywiscie zabic, ale Avady nie rzuci...ale niewykluczone,ze bedzie chcial sie jej nauczyc. Oj Harry...grzaski to grunt.

Napisany przez: Gem 24.07.2005 21:11

No mam nadzieję że się to wyjaśni...swoją droga to cały czas nie jestem przekonana że Dumdleor nie żyje!!!! To po prostu niemożliwe...bez niego t opowieść traci jeden z tych najbardziej magicznych piwrwiastków...a poza tym to dziwne że dał się zabić Snapeowi!! Jak już ktoś pisał on był jednym z najwiękrzych czarodziejów epoki i mimo osłabienia coś napewno mógł zrobić!! Przez kilkanacie minut stał bezradnie i gadał sobie z uczniem który celował w niego trzęsąc się jak galareta!! Dumbledor miał przecież wielką moc, napewno znał jakieś niewerbalne zaklęcia albo mógł po prpstu przywołać różdźkę, skoro Harry'emu zdażało się używać magii zanim miał różdżkę i poszedł do szkoły, no to sory!! huh.gif Rozumiem jakby to Voldi go zabił, ale Snape!!

Wiesz, jak ja dołączyłem do userów to sprawdzałem po 2-3 razy post na wypadek błędów. By uniknąć wysmiania. Proponuję tobie też tą taktykę

do tego wyżej "Sory ale to nie wypracowanie z polskiego i mam to w dupie że komuś się nie podobają moje błędy, ważne jesto co się pisze. wink.gif " a poza tym pizę dość szybko i błędy się zdarzają.

Napisany przez: Pszczola 24.07.2005 21:16

No, nie tylko Ty sie dziwisz i kazdy topic az od tego wre ;P. Dumbledore nie zyje. Ja jeszcze do momentu podejscia Harry'ego do jego ciala mialam nadzieje. Wszytsko rozwialo sie w momencie, w ktorym obraz Dumbledora pojawil sie na scianie gabinetu.

A tak w ogole, znowu ci od filmu popelnili gafe. Na DVD "Kamienia Filozoficznego" portret ten juz wisi na scianie. Po co zyjacemu portret wsrod umarlych? -_-"

Napisany przez: Gem 24.07.2005 21:43

QUOTE(Pszczola @ 24.07.2005 22:16)
Ja jeszcze do momentu podejscia Harry'ego do jego ciala mialam nadzieje.
*



eheh...no to może trochę głupie ale ja miałam nadzieję do pogrzebu cry.gif ...jak to światło rozbłysło i wogóle...Jakis czas temu oglądałam wywiad z Rowling iona własnie powiedziała ze uśmiercijednego z kluczowych bohaterów, ale nigdy, NIIIGDY nie pomyslałabym ze tomoże być on.

Napisany przez: Pszczola 24.07.2005 22:28

No, szczerze powiedziawszy, to jak o kluczowych bohaterach byal mowa, od razu przed oczami stanal mi Dumbledore ;P Za to w VII czesci trup powinien naprawde slac sie gesto.

Rady? Moze jak Harry pojawi sie po cos w Hogwarcie, ale zadne kluczowe, bardziej co do stylu postepowania, to tak. Niestety, to wciaz tylko obraz.

Napisany przez: jabol50 24.07.2005 22:50

QUOTE
Jakis czas temu oglądałam wywiad z Rowling iona własnie powiedziała ze uśmiercijednego z kluczowych bohaterów, ale nigdy, NIIIGDY nie pomyslałabym ze tomoże być on.

To, że Dumbledore zginine było raczej pewne, ale wydaje mi się, że takie postacie giną w pojedynkach jeden na jednego. Mam na myśli to, że Voldemort i Harry mogą zostać zabity tylko przez tego drugiego i to mi strasznie nie pasuje, bo strasznie umniejsza role Zakonu i śmierciożerców. Zakon choćby nie wiem jak liczny nigdy nie pokona Voldemorta w pojedynku. Tak samo wydawało mi się, że bedzie z Dumbledorem.

Napisany przez: Pszczola 24.07.2005 23:01

No, to przynajmnien byl element zaskoczenia ;P
Ale jezeli chodzi o ten pojedynek, juz zostalo powiedziane,ze sobie Voldemort sam nawazyl piwa, bo nieswiadomie sprawil,ze przepowienia zaczela sie sparwdzac. Mysle jednak,ze lista z tyloma osobami, ktore powinny pomoc Harry'emu przy walce z Czarnym Lordem jest tak dluga,ze Potter niekoniecznie musi stanac do walki sam. Po porstu, innych Voldemort wykonczy, a na koncu na polu bitwy zostanie tylko on i Harry ^^".

Napisany przez: Gem 26.07.2005 00:05

Dokladnie! To mnie najbardziej wqrzyło, Dumbledore zginął przedwcześnie. Byłam pewna, że zginie ale w ostatniej części i to z różdżki Voldzia, broniąc np. Harry'ego czy jakiś inny komiks..tongue.gif

No to chyba w VII cały Hogwart będzie msiał rzucić się z pazurami na Voldzia...Skoro Dumbledora już nie ma, to w następnym roq Voldi i przyjaciele bedą nieźle rozrabiać.

..ale...! powracając do Horcruxów teoretycznie jest ich 7 więc:

- pierwszy był w Voldim (jest zniszczony jak Potter był niemowlakiem)
- pierścień (zniszczony)
- dziennik Riddla (zniszczony)
- naszyjnik rodowy Slytheina (niewiadomo kto go zabrał i co znim zrobił)
- puhar Helgi Hufflepuff (mam w szkole ksywke Helga ale tego nie lubię :|)
- Nagini
- Jeden ma obecnie w sobie

dobrze to zrozumiałam?? huh.gif

Napisany przez: Zanthia 26.07.2005 11:42

Gdyby Severus rzeczywiście był zdrajcą, to śmierć Dumbledora była by najbardziej bezsensownym wydarzeniem w całym cyklu książek.Gorszym niż przypadkowa śmierć Cedrika. Myślę, że Dumbledore nawet osłabiony eliksirem, nawet bez różdzki, ciągle był w stanie rzucać całkiem potężne zaklęcia...Każda śmierć byłaby lepsza, ale nie TAKA. Poczułam sięwręcz jakby ktoś mnie uderzył w twarz ...

A jeżeli Snape rzeczywiście jest po ciemnej stonie mocy [ :> ] , to tymsamym Rowlingowa zrobiła z niego największego chama i przy okazji osobę, która przebija swoim czarnym sercem nawet Voldemorta....W końcu ten ostatni zawsze był sobą.


A może Sev zabił Dumbledora bo bardziej bał się swojej śmierci? Bo wolę się nie pocieszać jakimś wyższym celem ....


a i zauważcie taki drobny szczegół- Rowling mówiła swego czasu, że Dumbledore i Hermiona się nie mylą i że trzeba ich słuchać... Hermiona po odnalezieniu danych odnośnie włascicieli podręcznika do Eliksirów, jako jedyna broniła młodego Severusa kładąc nacisk na jego dziwne poczucie humoru, a nie na fakt bycia ZŁYM. A Dumbledore, jak wiemy do końca ufał dorosłemu Snapowi. Co o tym sądzicie ?

Napisany przez: anagda 26.07.2005 11:52

QUOTE
Gdyby Severus rzeczywiście był zdrajcą, to śmierć Dumbledora była by najbardziej bezsensownym wydarzeniem w całym cyklu książek.Gorszym niż przypadkowa śmierć Cedrika. Myślę, że Dumbledore nawet osłabiony eliksirem, nawet bez różdzki, ciągle był w stanie rzucać całkiem potężne zaklęcia...Każda śmierć byłaby lepsza, ale nie TAKA. Poczułam sięwręcz jakby ktoś mnie uderzył w twarz ...

popieram! stanowczo popieram! Dumbledore bez niczego uratował by się przez samym Voldemortem co dopiero przed Snapem. może niekoniecznie stoczyłby walkę z Czarnym Panem, ale obronić to by się mógł na pewno. gdyby to jeszcze z zaskoczenia... a tu nie! Dumbledore dobrze widział i wiedział kto chce go zabić. nawet sam go prosił....


QUOTE
A jeżeli Snape rzeczywiście jest po ciemnej stonie mocy, to tym samym Rowlingowa zrobiła z niego największego chama i przy okazji osobę, która przebija swoim czarnym sercem nawet Voldemorta....W końcu ten ostatni zawsze był sobą. 

tak o tym nie myślałam, ale to prawda.... wyszłoby na to, że tylko on i to przez tyle lat był po prostu gnidą... bo nawet Glizdogon się nie wywyższał bo bał się o swoje życie. a Snape robił to po prostu z premedytacją...


QUOTE
A może Sev zabił Dumbledora bo bardziej bał się swojej śmierci? Bo wolę się nie pocieszać jakimś wyższym celem ....

też prawdopodobne...

Napisany przez: Zanthia 26.07.2005 11:57

QUOTE(anagda @ 26.07.2005 12:52)
Dumbledore dobrze widział i wiedział kto chce go zabić. nawet sam go prosił....


Tylko, cholera, ciącle nie bardzo wiadomo o co =./

Napisany przez: anagda 26.07.2005 12:03

QUOTE(Zanthia @ 26.07.2005 12:57)
QUOTE(anagda @ 26.07.2005 12:52)
Dumbledore dobrze widział i wiedział kto chce go zabić. nawet sam go prosił....


Tylko, cholera, ciącle nie bardzo wiadomo o co =./
*





no dla mnie to było jakby sam prosił o tą śmierć...

Napisany przez: Zanthia 26.07.2005 12:32

Tja, wtedy tłumy przyczepią się, że Rowling aprobuje eutanazję. Odpada.
Raczej dla nmie brzmiało to Severusie... Severusie...Proszę....pamiętaj o obietnicyczymśtamczymśtam...

ścięta piramidka - kubik

Napisany przez: Pszczola 26.07.2005 19:33

Eutanazja to by byla gdyby cierpial ;P

Wiecie co, jaby Voldemort zrobil taka analize tego jak my, to by mogl stac sie podejrzliwy wobec Snape'a. Wlasnie? Niby jak mu sie udalo pokonac najpotezniejszego obok Voldemorta czarodzieja? ;P

A jezeli chodzi o postepowanie Snape'a, to Rolwing powiedziala cos, co mnie bardzo zaniepokoilo. To bylo po pytaniu, czy Snape kiedys kochal. Odpowiedz brzmiala: "tak" i dlatego poczynania Snape'a sa bardziej karygodne... Miejmy nadzieje,ze to tyczylo sie jego poprzednich zachowan w gronie Smierciozercow...

Napisany przez: Gem 27.07.2005 14:08

Dumb kiedy pokazywał Harry'emu wspomnienia powiedział, że Voldemort jest zbyt pewny siebie, wręczszukał kogoś kto byłby w stanie się z nim zmierzyć(to było odnośnie przepowiedni i dlaczego się spełnil). Może podobnie jest z jego planem. Niedocieka dlaczego stało sie właśnie tak a nieinaczej. Po prostu jego plas spełnił oczekiwane założenia i tyle. Jest tak jak przewidział, bo to właśnie on jest najpotężniejszy, więc tak musiało się stać....takie jego myslenie nie dopuszcza żadnych wtpliwości, że może jednak nie wszystko poszło zgodnie..

Napisany przez: Lupek 28.07.2005 11:08

Tak czy inaczej według mnie Snape czeka śmierć w VII tomie, jeśli nie jest zdrajcą to wykryje to Voldemort i go zabije, a jeśli jest zdrajcą to zabije go ktoś z Zakonu Feniksa albo Harry wink.gif

Napisany przez: Gem 29.07.2005 14:12

Je*tem raczej za tym, że do*tanie mu *ię, i Harry bedzie miął okazję mu dokopać, ale Snape jako* przekona go, że to było v planie biggrin.gif


yeah!! dementi.gif

Napisany przez: Cloud 29.07.2005 18:58

NIE!! Tzn. nie chciałbym, żeby Snape zginąłtongue.gif A propos Pszczoła wspomniała, że Snape kiedyś kogoś kochał: Lily?? :]

Napisany przez: Lupek 29.07.2005 22:42

Już raz napisałem i napisze jeszcze raz po tym co zaproponowała Jo w Vi części (para Lupin-Tonks) wszystkiego się spodziewam tongue.gif może Snape miał romans z matką Syriusza hehe xD

Napisany przez: Pszczola 30.07.2005 13:26

Czlowieku, to czyaja dzieci ;P a I pere doroslych przezyloby traume.

W zyciu, taj jak po V czesci, to mogla byc sfera FF, teraz widze co do tego wyrazne poszlaki, takze w wypowiedziach J.K.Rowling.

Napisany przez: Cloud 31.07.2005 14:24

Ale wiemy, że Snape kogoś kochał, a jeśli to byłą Lily( ja tak myślę) to wtedy wiemy, że nie jest zdrajcą. A nawet jeśli to nie była ona to jest nadzieja, no chyba, że się kocha w Bellatrix:P w co wątpię. Mimo wszystko nadal myślę, że to był ich plan( Dumbla i Snape'a), a Snape jest po dobrej stronie!!

Napisany przez: kkate 31.07.2005 15:30

Im więcej czytam różnych opinii i dyskusji na temat Snape'a, tym więcej mam wątpliwości co do tego, że on jest tak ZUPEŁNIE zły. Zaraz biorę książkę i czytam od początku. Każde zdanie powolutku. Teoria, że śmierć Dumbledore'a była konieczna, by Snape nie stracił zaufania Voldemorta i później mógł jakoś przyczynić się do jego pokonania, jest prawdopodobna.

Napisany przez: Lupek 01.08.2005 21:00

Jest coś co jest warte zauważenia.Okazuje się że to Snape podsłuchał Trelawney i Dumbledora gdy ta pierwsza wymawiała przypowiednie o Harrym i Czarnym Panie co jest poważnym argumentem że jednak jest zdrajcą(podobno tłumaczył się Dumblowi że nie wiedział o kim jest ta przepowiednia itd.) już wtedy był szpiegiem i wcale się nie zmienił! dry.gif PROSZĘ HARRY ZABIJ SNAPE'A tongue.gif

Napisany przez: Gem 02.08.2005 16:40

QUOTE(Lupek @ 01.08.2005 22:00)
dry.gif PROSZĘ HARRY ZABIJ SNAPE'A  tongue.gif
*




heheheh...aleś ty uprzejmy smile.gif A ja tam niemiałabym nic przeciwko temu, żeby Snape nie był zdrajcą. No bo kto będzie gnębił Pottera jak zabraknie mistrza eliksirów!!???

Tak a propo Snape'a. Wiecie pwenie, że wiele kobit kocha się w nim, czy też w tym aktorze...no mniejsza...Ale Ludzie!!!! Przecież jak ja pierwszy raz czytalam opis Snape'a, to wyraźnie Rowling dała nam do zrozumienia, że on za ciekawy to jest!!!
A do tego opis nastoletniego Snape'a... blady, żylasty chłopiec z wiecznie przetłuszczoną czapą!!! Juuuuuuuuuuuh!!! Rozumiem taki Malfoy, bo z opisu jasno wynika, że jest całkiem przystojny, ale Snape!!??? Litościiiiiiiiiiiiiiiiiii!!!!

biggrin.gif:D:D:D Ja też wolę czarne charaktery, ale Snape to po prostu koszmarek!!!:P:P

Napisany przez: Szachrajka 02.08.2005 17:00

QUOTE
Tak a propo Snape'a. Wiecie pwenie, że wiele kobit kocha się w nim, czy też w tym aktorze...no mniejsza...Ale Ludzie!!!! Przecież jak ja pierwszy raz czytalam opis Snape'a, to wyraźnie Rowling dała nam do zrozumienia, że on za ciekawy to jest!!!
A do tego opis nastoletniego Snape'a... blady, żylasty chłopiec z wiecznie przetłuszczoną czapą!!! Juuuuuuuuuuuh!!! Rozumiem taki Malfoy, bo z opisu jasno wynika, że jest całkiem przystojny, ale Snape!!??? Litościiiiiiiiiiiiiiiiiii!!!!

biggrin.gif:D:D Ja też wolę czarne charaktery, ale Snape to po prostu koszmarek!!!:P:P

W człowieku nie liczy się tylko wygląd. Dla mnie ważniejsza jest na przykład inteligencja niż uroda. Bo co mi po urodzie?! Inteligencja zaś sprawia, że rozmowa z osobą nią obdarzoną jest o wiele ciekawasza, czasami inspirująca, nigdy zaś nudna czy denna. Może Snape nie wyglada jak książę z bajki, ale niewątpliwie ma wiel innnych zalet (m.in.:w.w. inteligencja)
Koszmarek? Z takim określeniem się jeszcze nie spotkałam blink.gif Możesz sprecyzować co miał znaczyć ten "koszmarek"(tj:wgląd? charakter?)!?
QUOTE
PROSZĘ HARRY ZABIJ SNAPE'A 

Wolałabym na odwrót...




Napisany przez: jabol50 02.08.2005 17:11

QUOTE
W człowieku nie liczy się tylko wygląd. Dla mnie ważniejsza jest na przykład inteligencja niż uroda. Bo co mi po urodzie?! Inteligencja zaś sprawia, że rozmowa z osobą nią obdarzoną jest o wiele ciekawasza, czasami inspirująca, nigdy zaś nudna czy denna. Może Snape nie wyglada jak książę z bajki, ale niewątpliwie ma wiel innnych zalet (m.in.:w.w. inteligencja)

To, że Snape jest inteligentny nie oznacza, że jest interesującym partnerem do rozmów. A jesli nie ma o czym pogadać to niech będzie przynajmniej na co popatrzeć. Nie oszukujmy się wygląd jest bardzo ważny - aż 70% informacji przekazywanych jest niewerbanie biggrin.gif
QUOTE
PROSZĘ HARRY ZABIJ SNAPE'A 

Popieram. Niestety wydaje mi się, że Snape przeżyje aby dalej mógł się nienawidzić z Potterem.

Napisany przez: hiob27 02.08.2005 18:11

Jak tak was słucham to zaczynam dostrzegać w was nieludzi, a kogoś zupełnie innego...
Popatrzcie na to z innej strony. Snape zabija Dumbledore'a dla jakiegoś planu?? Chyba żartujecie. Zgadzam się że Dumbledore w żaden sposób nie przejmował się śmiercią. Ale żeby odrazu tu jakiś spisek odnajdywać. Zaraz dojdziemy do czegoś takiego że Harry zabije Hermionę i Rona z miłości by Czarny Pan, albo jakiś śmierciożerca nie mógł złapać dwójki przyjaciół pottera i ich potem martretować tak jak poprzednio robiła Bellatrix z rodzicami Nevilla. Czy nie sądzicie że gdyby potter zabił Rona i Hermione okazałby się prawdziwym przyjacielem???? http://forum.freeware.info.pl/gry/risen.html biggrin.gif Ludzie przecież to żałosne...

Napisany przez: Szachrajka 02.08.2005 22:35

Jak to się mówi:'tonący brzytwy się chwyta". Jedni nie mogą/nie chcą uwierzyć , że Snape może być zdrajcą (po części ja także podzielam to zdanie) i w to, że największy czarodziej mógł się tak pomylić i zaufać swojemy przyszłemu zabójcy.
Poza tym sama śmierć okazałaby się bezsensowna: po co on umarł? co to dobrego dało? W sumie nic, bo jeśli Snape jest śmierciożercą to Albus dając się zabić ocalił życie najwierniejszemu słudze Czarnego Pana. Trudno jest także dać wiarę temu, że Dumbledor jeszcze rok temu sam unieszkodliwił grupę śmierciożercą, a teraz nie mógł dać im rady.
edit:
1) Potrzeba wyjaśnienie niejasnych wydarzeń w książce, matką teori spiskowych smile.gif
2)

QUOTE
Widze że tu same czarne charaktery  (Szachrajka,Gem)

Bo chciałam zabić Pottera? On i tak zginie...

Napisany przez: Lupek 02.08.2005 22:38

QUOTE(Szachrajka @ 02.08.2005 23:35)
Jak to się mówi:'tonący brzytwy się chwyta". Jedni nie mogą/nie chcą uwierzyć  , że Snape może być zdrajcą (po części ja także podzielam to zdanie) i w to, że największy czarodziej mógł się tak pomylić i zaufać swojemy przyszłemu zabójcy.
Poza tym sama śmierć okazałaby się bezsensowna: po co on umarł? co to dobrego dało? W sumie nic, bo jeśli Snape jest śmierciożercą to Albus dając się zabić ocalił życie najwierniejszemu słudze Czarnego Pana. Trudno jest także dać wiarę temu, że Dumbledor jeszcze rok temu sam unieszkodliwił grupę śmierciożercą, a teraz nie mógł dać im rady.
*



Bo był osłabiony po wypiciu tego świństwa z jaskini dry.gif

Napisany przez: Szachrajka 02.08.2005 22:45

Aż tak osłabiony to chyba nie był. blink.gif Zresztą sama nie wiem.
Lupek, przytoczyłam jeszcze inne argumenty za powstawaniem teori spiskowych wink.gif

Napisany przez: Lupek 02.08.2005 22:52

Ja uważam i będe uważał że jednak coś w tej śmierci Dumbla było nie tak (może to nie było tak zaplanowane ale jednak) nigdy jednak Snape'a nie lubiłem i może się okazać że jednak jest zdrajcą!

Napisany przez: Szachrajka 02.08.2005 23:05

QUOTE
Ja uważam i będe uważał że jednak coś w tej śmierci Dumbla było nie tak

W śmierci Syriusza też coś było nie tak i co? I nic.
Aczklwiek teoria jakoby śmierć Dumbla była zaplanowana przez ofiarę i sprawcę jest wysoce intryguąca smile.gif

Napisany przez: Lupek 02.08.2005 23:18

QUOTE(Szachrajka @ 03.08.2005 00:05)
QUOTE
Ja uważam i będe uważał że jednak coś w tej śmierci Dumbla było nie tak

W śmierci Syriusza też coś było nie tak i co? I nic.
Aczklwiek teoria jakoby śmierć Dumbla była zaplanowana przez ofiarę i sprawcę jest wysoce intryguąca smile.gif
*



rzeczywiście może nie była zaplanowana tylko sytuacja zmusiła Dumbla do poświęcenia się co spowoduje bez graniczną ufność Vodzia wobec Severusa a ten może w ostatecznej walce pomoże Harry'emu huh.gif heh trzeba czekać dry.gif

Napisany przez: elza 03.08.2005 03:04

Na początku rzeczywiście wszystko wskazuje na to, iż Snape zdradził Zakon oraz Dumbledore'a. Rozdział drugi całkowicie na to wskazuje, bo przecież złozył the Unbreakable Vow, przysiągł Narcissi, że będzie bronić Draco. Ale po śmierci Albusa Harry miałby zostać na placu boju tylko z Hermioną, Ronem i Reszta członków Zakonu? Tylko oni ze swymi umiejętnościami mieliby odnaleźć Horcruxy, chronić Harry'ego i walczyć z całą armią Śmierciożerców? Nie wydaje mi się! Myślę, że główną rolą Snapa jest, wbrew pozorom, obrona Harry'ego oraz mała dywersja na tyłach wroga (Czarnego Pana). SS ma wielkie umiejętności i wiedzę jako czarodziej i to on po Rodzicach Harry'ego, Syriuszu oraz Albusie będzie strzegł "Wybrańca". Fakty same nasuwają, że Snape wyrolował wszystkich i że jest w instocie po czarnej stronie. Mnie jednak nie pasowało, żeby Dumbledore błagał Snape'a o życie. Owszem, Albus był już stary, brakowało mu refleksu i był wykończony intensywnymi poszukiwaniami Horcruxes. Wiedział, że jego czas już przemija, więc postanowił poświęcić swoje życie, aby odwrócić uwagę Voldemorta od innych, którzy Mu zagrażają. Snape miał być wykonawcą, ąby nie zdradzić swojej misji przed Śmierciożercami. Snape pewnie nie chciał tego tak rozegrać i o to się posprzeczali z Albusem. A słowa: "Severus...please...", wypowiedziane przez Dumbledore'a, nie były błaganiem o pozostawienie go przy życiu, lecz słowami naglącymi do dopełnienia wcześniej ustalonego planu. Jak się wam podoba moja hipoteza? Nazbyt optymistyczna? Już się nie mogę doczekać VII części!!!! Bo się wcześniej nie dowiemy jak jest faktycznie z tym Snapem, ale pogdybać to fajnie jest.

Napisany przez: Lupek 03.08.2005 10:33

QUOTE(estiej @ 03.08.2005 08:00)
QUOTE(elza @ 03.08.2005 10:04)
A słowa: "Severus...please...", wypowiedziane przez Dumbledore'a, nie były błaganiem o pozostawienie go przy życiu, lecz słowami naglącymi do dopełnienia wcześniej ustalonego planu.
*


No właśnie. Trafiłaś w sedno za pierwszym podejściem. Dumbledore nigdy by nikogo nie błagał o darowanie mu śmierci. Pytanie tylko, jaki to był plan.
*



Planu nie było a stworzyła ten plan sytuacja.Dumblek zrozumiał że zginie i szybko skapował że jeśli to Severus go zabije to ten będzie miał bez graniczną ufność u Voldzia i pomoże w ostatecznej walce Harry'emu. dry.gif Pożyjemy zobaczymy!

Napisany przez: hiob27 03.08.2005 12:53

QUOTE(Lupek @ 03.08.2005 11:33)
QUOTE(estiej @ 03.08.2005 08:00)
QUOTE(elza @ 03.08.2005 10:04)
A słowa: "Severus...please...", wypowiedziane przez Dumbledore'a, nie były błaganiem o pozostawienie go przy życiu, lecz słowami naglącymi do dopełnienia wcześniej ustalonego planu.
*


No właśnie. Trafiłaś w sedno za pierwszym podejściem. Dumbledore nigdy by nikogo nie błagał o darowanie mu śmierci. Pytanie tylko, jaki to był plan.
*



Planu nie było a stworzyła ten plan sytuacja.Dumblek zrozumiał że zginie i szybko skapował że jeśli to Severus go zabije to ten będzie miał bez graniczną ufność u Voldzia i pomoże w ostatecznej walce Harry'emu. dry.gif Pożyjemy zobaczymy!
*

Mimo że byłem z początku przeciwniekiem jakiejkolwiek teorii spisokowej itp to teraz chyba się z wami zgodzę.
DLaczego? ->Popatrzcie. Gdyby było tak jak mówicie, że Dumbledore poświęcił życie by "zakamuflować" Snape'a i gdyby konsekwencją tego byłoby pomoc Potterowi, (zabicie bądź pokonanie Czarnego Pana) To Dumbledore okazałby się najmądrzejszym czarodziejem. Bo niekt ze świata pottera by się tego nie spodziewał, zwłaszcza czarny Pan! ->Pamiętacie jak Albus podczas pojedynku w Ministerstwie M. powiedział Czarnemu panowi że to nie śmierć jest najgorsza??

Jedyną osobą która o wszystkim wie jest sam Snape i szczeże mówiąc gdyby okazało się prawdą że był to plan Dumbledore'a niekoniecznie wczesniej zaplanowany ale tak jak mówicie sytuacja tego wymagała to by to dowodziło geniuszowi Albusa, a co więcej Dumbledore wcale by się nie pomylił ufając Snape'owi.

A teraz jeszcze popatrzcie na to z innej sytuacji, wróćmy do momentu gdy Snape dociera do wieży i widzi Albusa. Co ma zrobić?
-> jeśli stanie po stronie Albusa wszelkie plany Dumbledore'a mogą przepdnąć, gdyż być może Albus uważa, że SNape jest niesłychanie ważną osonbą, zwłaszcza że czarny Pan mu ufa. Dlatego Albus poświęcił swoje życie by jego plan się mógł wypełnić (ostateczna klęską Czarnego pana).

Napisany przez: elza 03.08.2005 19:06

Może rzeczywiście plan był troche inny lub go w ogóle nie było. Ciężko wyczuć; ale fakt faktem, że ukazanie Snape'a jako zdrajcy w tym momencie i w ten właśnie sposób byłoby chyba zbyt proste. To raczej nie w stylu pani Rowling smile.gif)
Najgorsze jest to, że znow trzeba czekać...a to zakończenie jest bardzo niespodziewane (jak dla mnie przynajmniej). Tak czy owak słowa Dumbledore'a są moim zdaniem kluczowe, a na pewno dwuznaczne! Zastanawia mnie też czemu Harry'ego unieruchomił na wierzy? Albus bał sie, że HP poniesie?? Szczególnie, że jego stosunek do Snape'a jest jaki jest.

Napisany przez: BeBe 03.08.2005 22:12

QUOTE(elza @ 03.08.2005 20:06)
Zastanawia mnie też czemu Harry'ego unieruchomił na wierzy? Albus bał sie, że HP poniesie?? Szczególnie, że jego stosunek do Snape'a jest jaki jest.
*


Poniosłoby i pewnie pokiereszowałby, poszatkował i usmażył biednego Mafloya.
Oprócz tych ostatnich słów, zastanawiający jest też kredyt zaufania jaki posiadał Snape’a u Dumbledore’a. Co zrobił Snape, ze dyrektor tak u ufał? Nawet kiedy dowiedział się o zadaniu Mafloya…
Ale czy dyrektor zaplanował własną śmierć…wątpię


Napisany przez: Lupek 03.08.2005 22:30

QUOTE(BeBe @ 03.08.2005 23:12)

Poniosłoby i pewnie pokiereszowałby, poszatkował i usmażył biednego Mafloya.
Oprócz tych ostatnich słów, zastanawiający jest też kredyt zaufania jaki posiadał Snape’a u Dumbledore’a. Co zrobił Snape, ze dyrektor tak u ufał? Nawet kiedy dowiedział się o zadaniu Mafloya…
Ale czy dyrektor zaplanował własną śmierć…wątpię
*


Dalej mówie że Dumblek na bank nie zaplanował swojej śmierci ale szybko nad wszystkim pomyślał i w jednej chwili przyszedł mu do głowy plan( skoro i tak zgine to najlepiej jakby zabił mnie Severus bo po pierwsze ocali życie swoje i Draco a potem pomoże Harry'emu w pokonaniu Czarnego Pana) chyba logiczne to wszystko! blush.gif

Napisany przez: elza 04.08.2005 01:33

W śmierci Dumbledore'a jest zdecydowanie cos dziwnego.Przecię on był niby jedynym, którego Voldemort się bał, no i skutecznie stawił Czarnemu Panu czoło w Ministerstwie Magii! A teraz miałby się dać zabić przez jakichś Śmierciożerców. Chyba że był aż tak słaby. A o knowaniach Malfoya to Albus duzo na pewno wiedział, bo Harry mu mówił a sam Dumbledore zapewne wiedział o wiele wiecej niż Harry. Posunięcia Albusa ewidentnie zakrawają na skrzętnie prowadzoną grę a Snape jest jej częścią. Moc i siła Dumbledore'a była już mocno zredukowana; on był dla innych członków zakonu jakby Przewodnikiem a szczytem jego działań okazało się odkrycie prawdopodobnej słabości Voldemorta. Z ta chwilą Albus wiedział, że reszta już bez niego moze się obejść a Harry'ego dobrze szkolił aby poznał wroga i umiał wyszukiwać jego słabości i przewidywać ruchy samym logicznym mysleniem jeśli magia się na nic już zdac nie może.

Napisany przez: matoos 04.08.2005 08:58

A gdzie tam dziwnego, przecież Jo wyraźnie przez całą książkę wskazuje jaki to on jest osłabiony i w ogóle już nie taki młody jak kiedyś... Chyba ze 3 razy Dumbledore mówi że nie jest już taki szybki jak za czasów młodości.

Inna sprawa że zapewne wraz ze spadkiem prędkości i umiejętności fizycznych wzrosły umiejętności umysłowe i najbardziej prawdopodobne wydaje mi się, że Dumbel w chwili śmierci opracował szybki plan pozwalający na uratowanie Malfoya. A możliwe nawet że on nic nie planował, po prostu zrobił to co było dla niego naturalne.

Napisany przez: Lupek 04.08.2005 11:20

QUOTE(matoos @ 04.08.2005 09:58)
A gdzie tam dziwnego, przecież Jo wyraźnie przez całą książkę wskazuje jaki to on jest osłabiony i w ogóle już nie taki młody jak kiedyś... Chyba ze 3 razy Dumbledore mówi że nie jest już taki szybki jak za czasów młodości.

Inna sprawa że zapewne wraz ze spadkiem prędkości i umiejętności fizycznych wzrosły umiejętności umysłowe i najbardziej prawdopodobne wydaje mi się, że Dumbel w chwili śmierci opracował szybki plan pozwalający na uratowanie Malfoya. A możliwe nawet że on nic nie planował, po prostu zrobił to co było dla niego naturalne.
*



Zgadza się pod koniec IV i V części było napisane że Harry zauważa zmęczenie i słabość Dumbledora. On po prostu zdał sobie sprawe że umrze i obmyslił szatański plan i tyle.

Napisany przez: elza 04.08.2005 16:36

Zdecydowanie się zgadzam, że Albus był świadomy, że powoli go siły opuszczaja (fizycznie)! Zapewne te ciągłe poszukiwania go dobiły! I musiał jakoś zabezpieczyć reszte zakonu, żeby został ktoś kto będzie w stanie czynnie opierac się Czarnemu Panu i kto może go podejść i załatwić przy odpowiedniej ochronie i obstawie smile.gif

Napisany przez: Lupek 04.08.2005 17:14

QUOTE(elza @ 04.08.2005 17:36)
Zdecydowanie się zgadzam, że Albus był świadomy, że powoli go siły opuszczaja (fizycznie)! Zapewne te ciągłe poszukiwania go dobiły! I musiał jakoś zabezpieczyć reszte zakonu, żeby został ktoś kto będzie w stanie czynnie opierac się Czarnemu Panu i kto może go podejść i załatwić przy odpowiedniej ochronie i obstawie smile.gif
*



Tak jeśli Snape jest pozytywnym zdrajcą . wink.gif ale chyba jest!

Napisany przez: anagda 04.08.2005 19:05

pozytywywny zdrajca... to brzmi dumnie....


sratatata..... snape zdradził Zakon zabijając Dumbla i koniec.

Napisany przez: Lupek 04.08.2005 20:51

QUOTE(anagda @ 04.08.2005 20:05)
pozytywywny zdrajca... to brzmi dumnie....


sratatata..... snape zdradził Zakon zabijając Dumbla i koniec.
*



będe się upierał że jednak w tej śmierci Dumbla było coś nie tak. wink.gif Jo nigdy nie robi nic oczywistego i teraz też pewnie nie zrobiła ( Snape zabija Dumbla i jest prawdziwym zdrajcą huh.gif hmmm nie! to do Jo zdecydowanie nie pasuje)

Napisany przez: anagda 04.08.2005 21:40

QUOTE
będe się upierał że jednak w tej śmierci Dumbla było coś nie tak. wink.gif Jo nigdy nie robi nic oczywistego i teraz też pewnie nie zrobiła ( Snape zabija Dumbla i jest prawdziwym zdrajcą huh.gif hmmm nie! to do Jo zdecydowanie nie pasuje)



też tak bym chciała. też mi coś nie pasuje, ale na dzień dzisiejszy wiemy na 100% tyle, że Snape zabił dumbla zdracając tym samym Zakon (bo mi nie powiecie, że Zakon chciał zabić Dumbla... wink.gif )

Napisany przez: Lupek 04.08.2005 22:05

QUOTE(anagda @ 04.08.2005 22:40)
QUOTE
będe się upierał że jednak w tej śmierci Dumbla było coś nie tak. wink.gif Jo nigdy nie robi nic oczywistego i teraz też pewnie nie zrobiła ( Snape zabija Dumbla i jest prawdziwym zdrajcą huh.gif hmmm nie! to do Jo zdecydowanie nie pasuje)



też tak bym chciała. też mi coś nie pasuje, ale na dzień dzisiejszy wiemy na 100% tyle, że Snape zabił dumbla zdracając tym samym Zakon (bo mi nie powiecie, że Zakon chciał zabić Dumbla... wink.gif )
*




To nie było wcześniej zaplanowane po prostu sytuacja stworzyła ten plan! A sytuacja była taka : Dumblek otoczony przez Snape'a, Malfoya i trzech innych śmierciożerców i na dodatek osłabiony wypiciem tego świństwa z Jaskini zorientował się szybko że jest bez szans i jedynem sensownym rozwiązaniem jest aby zabił go Snape,dzięki temu Dumblek uratował życie Snape'a, Malfoya no i umierając miał nadzieje że Snape pomoże Harry'emu w pokonaniu Czarnego Pana ( a Snape dzięki zabiciu Dumbla zdobył bezgraniczne zaufanie Voldzia i wten sposób Lord V nie będzie się spodziewał ataku ze strony Severusa) wink.gif plan skomplikowany ,ale prawdopodobny!

Napisany przez: elza 05.08.2005 00:46

Niewykluczone, że Dumbledore to wszystko w ostatniej chwili obmyślił. Ale w tej sytuacji albo rozważał taką możliwość ze Snapem, albo doskonałe umiejętności Snape'a w Oklumencji się sprawdziły i szybko odczytał myśli Dumbledora. No bo skąd indziej Snape miałby wiedzieć co Albus wymyślił?? Chociaz takie rozwiązanie na chypcika to mi do Dumbledore'a nie pasuje. Wcześniej przynajmniej jakaś rozmowa musiała być. I była, gdy się obaj pokłócili i Harry był tym zaskoczony, bo przecież niby Snape posiadał absolutne zaufanie AB! Niestety szczegółów rozmowy nie ma i tu jest jakaś tajemnica. A poza tym co z faktem, że Drako przestał być pupilkiem Snape'a?

Napisany przez: Lupek 05.08.2005 10:36

QUOTE(elza @ 05.08.2005 01:46)
Niewykluczone, że Dumbledore to wszystko w ostatniej chwili obmyślił. Ale w tej sytuacji albo rozważał taką możliwość ze Snapem, albo doskonałe umiejętności Snape'a w Oklumencji się sprawdziły i szybko odczytał myśli Dumbledora. No bo skąd indziej Snape miałby wiedzieć co Albus wymyślił?? Chociaz takie rozwiązanie na chypcika to mi do Dumbledore'a nie pasuje. Wcześniej przynajmniej jakaś rozmowa musiała być. I była, gdy się obaj pokłócili i Harry był tym zaskoczony, bo przecież niby Snape posiadał absolutne zaufanie AB! Niestety szczegółów rozmowy nie ma i tu jest jakaś tajemnica. A poza tym co z faktem, że Drako przestał być pupilkiem Snape'a?
*



Myśle że Snape jest równie inteligentny jak Dumbledore i Voldmeort i on także szybko zrozumiał że jedynym wyjściem jest zabicie Albusa. Choć rzeczywiście ich kłótnia jest podejrzana, ale nie wierze że Dumbledore od początku książki planował swoją śmierć wraz ze Snapem dry.gif

Napisany przez: Bella 05.08.2005 11:11

Lupek napisał:

QUOTE
Myśle że Snape jest równie inteligentny jak Dumbledore i Voldmeort

Tak Snape jest cholernie inteligentny i przebiegBy i umie się wywinąć z każdej sytuacji ,w końcu Harry na końcu książki zauważył jak wielkie są podobieństwa między Czarnym Lordem a Severusem.Śmierć Albusa czy zamordowanie go przez Severusa na pewno nie była w planach ale myślę że umówili się jakby mu się coś stało.Najdziwniejsze jest to ,że nawet jakby Albus powiedzmy ,że godził się na śmierć z ręki Severusa to teraz zostawił go samego bez pomocy.W końcu Snape nigdy nie będzie mógł żyć normalnie jest poszukiwany jako morderca ,wszyszcy którzy kochali Albusa będą chcieli jego śmierci...okropne! sad.gif

Napisany przez: Katty 05.08.2005 13:04

Dokładnie, dokładnie tak Bella!! Totally popieram!! No, bo ludzie, Dumbledore był postacią uwielbianą przez wszystkich(no, może prawie wszystkich), Snape nigdy nie był zbyt lubiany...Teraz to już ma cholernie przerąbane. Nawet, gdyby Albus i Snape mieli jakiś plan, o którym wiedzieli tylko oni dwaj, to za Chiny ludowe się Snape'owi nie uda tego wytłumaczyć. No bo komu?? Wszyscy mają go teraz za mordercę, nie uda mu się wejść do siedziby Zakonu i powiedizeć :"A wiecie ludzie, to wszystko było ukartowane". Tacy pokręceni "zakonnicy" jak Moody uśmiercą go szybciej niż zdąrzy otworzyć gębę.

Napisany przez: hiob27 05.08.2005 13:06

Moim zdaniem mogła kłótnia między Snapem a Dumbledorem wyniknąć właśnie o to, że Albus powiedział, że w podobnej sytuacji jaka miała miejsce Snape powinien go zabić. Tzn. jesli by tego nie zrobił cały plan Dumbledore'a jako szpiega Zakonu by przepadł, a w taki sposób SNape stanie się napewno najwierniejszym sługą Czarnego Pana, co może mieć IMO ogromne korzyści dla Pottera i może to być sposób na ostateczną klęskę Czarnego Pana.

Napisany przez: Katty 05.08.2005 13:14

Zgadzam się Hiob. Ta dziwaczna kłótnia jest (według mnie)najlepszym dowodem na to, że Dumbledore i Snape coś planowali. Sądzę, że twoja hipoteza Hiob jest jedną z bardziej prawdopodobnych. Bo, kurde, o co oni mogli się kłócić?? Dobra, o wszystko, ale dlaczego nie wrzeszczeli na siebie w zamku?? Jak dla mnie to jest kolejny gwóźdź do trumny z napisem "Tu leżą spiskowe teorie". W końcu...Malfoy nie potrafił zabić Dumbledore'a. Gdyby nie zrobił tego Snape, to zginąłby on sam, Draco i Dumbl'a też by w końcu ktoś załatwił. I jaki byłby tego sens??

Napisany przez: hiob27 05.08.2005 13:28

QUOTE(Katty @ 05.08.2005 14:14)
Zgadzam się Hiob. Ta dziwaczna kłótnia jest (według mnie)najlepszym dowodem na to, że Dumbledore i Snape coś planowali. Sądzę, że twoja hipoteza Hiob jest jedną z bardziej prawdopodobnych. Bo, kurde, o co oni mogli się kłócić?? Dobra, o wszystko, ale dlaczego nie wrzeszczeli na siebie w zamku?? Jak dla mnie to jest kolejny gwóźdź do trumny z napisem "Tu leżą spiskowe teorie". W końcu...Malfoy nie potrafił zabić Dumbledore'a. Gdyby nie zrobił tego Snape, to zginąłby on sam, Draco i Dumbl'a też by w końcu ktoś załatwił. I jaki byłby tego sens??
*


Co więcej dlaczego oni (Snape i Albus) rozmawiali a potem kłócili się w Zakazanym Lesie a nie np w gabinecie Dyrektora?? Oczywistą sprawą jest, że szło o nie byle co...

Napisany przez: Ahmed 05.08.2005 14:19

Hmmmm....już dawno nie miałem tak niesprecyzowanego zdania na jakiś temat. Naprawdę ciężko jest stwierdzić jakie są intencje Snape'a. Z jednej strony jego Unbreakable Vow i konieczność dotrzymania obietnicy (chciał czy nie chciał ale musiał tongue.gif), no i w dodatku znalazł się w sytuacji bez wyjścia, otoczony Śmierciożercami. Z drugiej strony Dumbledore i jego dwuznaczne "Severus, please....". Czy zachował się wiernie wobec ZF czy też przystał na dobre do Czarnego Pana? Możemy sie sprzeczać przez nastepne 2 lata.....

Napisany przez: elza 05.08.2005 14:26

QUOTE(hiob27 @ 05.08.2005 14:06)
Moim zdaniem mogła kłótnia między Snapem a Dumbledorem wyniknąć właśnie o to, że Albus powiedział, że w podobnej sytuacji jaka miała miejsce Snape powinien go zabić. Tzn. jesli by tego nie zrobił cały plan Dumbledore'a jako szpiega Zakonu by przepadł, a w taki sposób SNape stanie się napewno najwierniejszym sługą Czarnego Pana, co może mieć IMO ogromne korzyści dla Pottera i może to być sposób na ostateczną klęskę Czarnego Pana.
*




QUOTE(hiob27 @ 05.08.2005 14:28)
QUOTE(Katty @ 05.08.2005 14:14)
Zgadzam się Hiob. Ta dziwaczna kłótnia jest (według mnie)najlepszym dowodem na to, że Dumbledore i Snape coś planowali. Sądzę, że twoja hipoteza Hiob jest jedną z bardziej prawdopodobnych. Bo, kurde, o co oni mogli się kłócić?? Dobra, o wszystko, ale dlaczego nie wrzeszczeli na siebie w zamku?? Jak dla mnie to jest kolejny gwóźdź do trumny z napisem "Tu leżą spiskowe teorie". W końcu...Malfoy nie potrafił zabić Dumbledore'a. Gdyby nie zrobił tego Snape, to zginąłby on sam, Draco i Dumbl'a też by w końcu ktoś załatwił. I jaki byłby tego sens??
*


Co więcej dlaczego oni (Snape i Albus) rozmawiali a potem kłócili się w Zakazanym Lesie a nie np w gabinecie Dyrektora?? Oczywistą sprawą jest, że szło o nie byle co...
*


I własnie o to chodzi, no cos jest nie tak z ta kłótnią. Jaki miałby byc dokładny jej temat? I czemu odbyła się w takich dziwnych okolicznościach??!!
A co do tego, że Snape ma przerąbane to owszem ale po co ma się tłumaczyć? Przecież jeśli złamie przysiegę o pomocy młodemu Malfoyowi to umrze. Chyba, że Draco zmieni stronę... Wtedy to Snape albo cudem sie wytłumaczy albo Potter go zabije z zemsty. A jak jest śmierciożercą to nie ma się co martwić, bo przecież wszyscy są poszukiwani, normalka.

Napisany przez: anagda 05.08.2005 15:31

może to błaganie Dumbla to było nie o śmierć, ale o życie? może chciał, by Snape go nie zabijał, przez co może młody Malfoy przeszedł by na dobrą stronę?


teraz myślę, że Snape na dobre wrócił do śmierciożerców. teraz nic go już nie trzyma przy ZF bo jedyna osoba która mu ufała nie żyje.

a Harry i tak i tak go zabije. chociażby z zemsty za V lat udręki...

Napisany przez: hiob27 05.08.2005 16:02

QUOTE(anagda @ 05.08.2005 16:31)
może to błaganie Dumbla to było nie o śmierć, ale o życie?
*


Gdy się książkę czyta pierwszy raz to oczywiste jest takie stwierdzenie. Ale JKR uwielbia nam płatać figle... I jak wiele osób wspomniało istnieją poszlaki, które jednak dają dużo do myślenia na temat tego czy Snape zdradził i czy Dumbledore zrobił źle ufając mu.

Napisany przez: Lupek 05.08.2005 17:11

QUOTE(anagda @ 05.08.2005 16:31)
może to błaganie Dumbla to było nie o śmierć, ale o życie? może chciał, by Snape go nie zabijał, przez co może młody Malfoy przeszedł by na dobrą stronę?


teraz myślę, że Snape na dobre wrócił do śmierciożerców. teraz nic go już nie trzyma przy ZF bo jedyna osoba która mu ufała nie żyje.

a Harry i tak i tak go zabije. chociażby z zemsty za V lat udręki...
*



Może rzeczywiście Dumblek prosił Snape o życie? Hmmm!!! Nieeeeeeeee to zdecydowanie do Albusa by nie pasowało, ale jednego jestem pewien czy Severus jest członkiem Zakonu Feniksa czy smierciożercą to i tak go czeka śmierć ( albo z ręki Harry'ego jeśli jest prawdziwym zdrajcą albo z ręki Voldemorta jeśli jest pozytywnym zdrajcą tongue.gif )

Napisany przez: anagda 05.08.2005 18:00

ale w gruncie rzeczy po co poświęcił swoje życie? przecież nie ochronił tym samym Harry'ego... trochę to dziwne dla mnie... i dlatego trudno mi uwieżyć, że snape jednak okazał się podłym dupkiem...

Napisany przez: Lupek 05.08.2005 18:14

Wten sposób uratował życie Snape'a i Malfoya, Anagdo!

Napisany przez: anagda 05.08.2005 18:22

malfoy to jeszcze, ale wątpię, żeby Dumbel poświęcał się dla severusa... dry.gif sam przecież powiedział, żę jest najlepszym czarodziejem. więc wątpię zeby dnape coś znaczył. "ofiara wojny" jak to mówią... mógł to zrobić dla malfoya, fakt...

Napisany przez: hiob27 05.08.2005 18:26

A pamiętacie co powiedział Albus Czarnemu Panu podczas ich pojedynkowi w MM odnośnie śmierci?
Co więcej przytoczę słowa samego Dumbledore'a z pierwszej części przygód HP:
"Ostatecznie dla należycie uporządkowanego umysłu śmierć to dopiero początek nowej, wielkiej przygody".

Napisany przez: anagda 05.08.2005 18:34

dlatego nie bał się śmierci... ale wątpię że to planował... bo teraz Harry musi sobie radzić sam ze wszystkim...

Napisany przez: elza 05.08.2005 20:27

Jeśli Albuś "zgodził się" na smierć z jakiejs przyczyny to na pewno nie zostawiłby Harry'ego samego. Dobrze wiedział, że jest masa czarodziejów, którzy go wesprą i będą z nim do końca na śmierć i życie. A może wśród nich widział właśnie Snape'a...

Napisany przez: Katty 05.08.2005 21:00

No cóż...Chyba z ukrycia...Bo na otwarte działanie to szanse tyci, tyci...

Napisany przez: Zwodnik 05.08.2005 21:17

QUOTE(Lupek @ 05.08.2005 19:14)
Wten sposób uratował życie Snape'a i Malfoya, Anagdo!
*



Nie chciałem znów się mieszać do takich dyskusji, bo ogół zdaje się ślepo wierzyć w Snape'a. Sprostuję tylko jeden fakt - To, co zrobił Snape wyszło Malfopyowi 100% na złe. Zwróćcie uwagę (szczególnie jest to widoczne po ujrzeniu tego fragmentu w edycji US, w któej jest kilka "dodatkowych" zdań, usuniętych z wydania UK), że Dumbledore był bliski przeciągnięcia Malfoya na dobrą stronę - konkretniej mówiać ukrycia jego i jego rodziny przed Voldemortem. Malfoy wyraźnie miękł, jeszcze chwila i przystałby na propozycję dyrektora. Byłby uratowany i na prostej drodze do przejścia na stronę dobra. Ale co się stało ? Snape zabił Dumbledore'a, w zarodku mordując próbę przeciągnięcia Draco na stronę dobra. Obaj zwiali do Voldemorta....a jak sądzicie, jak Voldemort przywita młodego, który nie był w stanie zabić na jego rozkaz, bo miał skrupuły nawet jesli nienawidził Dumbledore'a ? (Zajechało Regulusem) Ktoś taki nie będzie Voldemortowi zbyt przydatny. Nie uratuje go wdzięczność za wypracowanie śmierciożercom drogi do zamku bo...Vodemort nie odczuwa wdzięczności. Ocenia ludzi wg ich przydatności dla jego celów...Przy okazji okazzało się, że matka Malfoya za plecami Voldemorta interweniowała u Snape'a, co też się na pewno Czarnemu Panu nie spodoba

Dochodzi do tego całkiem oczywisty dla mnie fakt, że jeśli Dumbel miał tak dokładny i bliski realizacji plan, który został 100% pokrzyżowany przez jego śmierć, to raczej mało prawdopodobne wydaje mi się, żeby planował umrzeć tego wieczoru.

Napisany przez: Katty 05.08.2005 21:34

Taak, Voldi na pewno objedzie Narcyzę...I może to sprawi, że Draco się z lekka zbuntuje przeciwko PV?? W końcu...Chyba jeszcze jakieś uczucia do matki zywi, nie??

Napisany przez: elza 05.08.2005 21:38

QUOTE(Katty @ 05.08.2005 22:00)
No cóż...Chyba z ukrycia...Bo na otwarte działanie to szanse tyci, tyci...
*



W przypadku Snape'a gra w otwarte karty wykluczona! Ale czy nie przerąbał sobie u Lorda? Przecież Malfoy miał zabić! A to jednak Snape.
No pewnie, że Malfoy ma wielki szacunek dla swich rodziców i jak bedą mieli przechlapane u Volda to może pójdzie po rozum do głowy i będzie z nim walczył? A Snape mu w tym na pewno pomoze bo przysiągł. A by się porobiło gdyby Drako przeszedł na dobrą strone a Snape się jednak okazał DE...znowu ta Przysięga...

Napisany przez: anagda 05.08.2005 22:28

QUOTE(elza @ 05.08.2005 21:27)
Jeśli Albuś "zgodził się" na smierć z jakiejs przyczyny to na pewno nie zostawiłby Harry'ego samego. Dobrze wiedział, że jest masa czarodziejów, którzy go wesprą i będą z nim do końca na śmierć i życie. A może wśród nich widział właśnie Snape'a...
*



ale zwróć uwagę że tylko Dumbledore wiedział o paru sprawach. jak np. o horcruxach. tylko on ich poszukiwał czy wogóle jak mówię o tym wiedział. myślę, że to nie była jedyna sprawa. a teraz Harry wszystko musi sam od początku odnajdywać. będa osoby, które będa mu w tym pomagały. ale tak jak wcześniej podążał za wskazówkami Dumbledora, teraz innym będzie musiał takowe wskazówki udzielać...

Napisany przez: Lupek 05.08.2005 23:23

Voldemort może ukarze Malfoya ale wątpie że go zabije. A jeśli Dumbledore nie dał by się zabić Severusowi to zginął by i tak od innego śmierciożery a Snape i MAlfoy podzielili by jego los!

Napisany przez: elza 06.08.2005 00:05

QUOTE
ale zwróć uwagę że tylko Dumbledore wiedział o paru sprawach. jak np. o horcruxach. tylko on ich poszukiwał czy wogóle jak mówię o tym wiedział. myślę, że to nie była jedyna sprawa. a teraz Harry wszystko musi sam od początku odnajdywać. będa osoby, które będa mu w tym pomagały. ale tak jak wcześniej podążał za wskazówkami Dumbledora, teraz innym będzie musiał takowe wskazówki udzielać...
*



o paru sprawach wiedział, ale na pewno nie wszystko! Nie przeceniajmy Dumbledora; był inteligentnym i potężnym czarodziejem, lecz nie wszechwiedzącym. Ważniejszą stratą może być jego sposób myślenia, jemu odkrycie pewnych rzeczy szło o wiele łatwiej niż przecietnym. Potrafił trzeźwo oceniać sytuację; choćby w jaskini, wiedział co robić i potrafił myśleć tokiem myslowym Lorda V. Natomiast tego Snape'owi nie wolno odmówić, że zdolniacha z niego był, to on się okazał tym tajemniczym Księciem Pół-Krwi: skróty myslowe w procesach tworzenia eliksirów, fajne zaklęcia wymyslał...no i Oklumencję świetnie opanował. Jego umiejetności na pewno nie pójda na marne!! Tylko kto na nich skorzysta??

Napisany przez: Lupek 06.08.2005 00:50

Chyba jednak będe się upierał że z jego umiejętności skorzystają ci dobrzy tongue.gif

Napisany przez: elza 06.08.2005 01:28

QUOTE(Lupek @ 06.08.2005 01:50)
Chyba jednak będe się upierał że z jego umiejętności skorzystają ci dobrzy tongue.gif
*


mam taka nadzieję, bo szkoda by ich było dla jakiejs bandy Śmierciożerców, bo nic tylko niewybaczalne rzucaja! mało oryginalni są! za bardzo do przewidzenia; i to ich własnie zgubi! A Snape ich wszystkich to na cacy wyroluje, choc moim zdaniem i tak zginie, ale jako bohater pozytywny.

Napisany przez: Zwodnik 06.08.2005 02:38

QUOTE(Lupek @ 06.08.2005 00:23)
Voldemort może ukarze Malfoya ale wątpie że go zabije. A jeśli Dumbledore nie dał by się zabić Severusowi to zginął by i tak od innego śmierciożery a Snape i MAlfoy podzielili by jego los!
*



Przede wszystkim gdyby Snape był po stronie Dumbledore'a, ten ostatni wiedziałby o planach ataku na zamek i na pewno nie znalazłby się w takiej sytuacji. Zwróćcie poza tym uwagę, że Snape wcale nie musiał składać tej przysięgi, o którą wszystko się rozbija. Spokojnie mógłby zasłonić się rozkazami Voldemorta.

I jeszcze jedna ciekawostka...dlaczego Snape nigdy nie przestał okreslać Voldemorta "Czarnym Panem" ? Nie ważne, do kogo by się nie zwracał, zawsze okreslał go w ten sposób.

Napisany przez: Lupek 06.08.2005 11:35

No cóż ta śmierć Dumbledora była dziwna i jest pytanie o co Albus prosił Severusa przed smiercią (bo napewno nie o życie)?

Napisany przez: Joan 06.08.2005 12:06

Myślę, że była to rzecz o którą kłócili się w lesie.
Np. Snape miał robić to, o co poprosi go Dumble. A Sev nie chciał. Może.
Tak więc tajemnicą osłonięty wątek...
Dyrektor był przygotowany na śmierć ale najprawdopodobnie nie w tej chwili... A zresztą wszystko to takie pogmatwane...

Napisany przez: Ahmed 06.08.2005 12:44

QUOTE
Snape, after more or less being tricked into vowing to kill Dumbledore, went to the Headmaster and expained the predicament he was in. One of the two of them had to die, and Dumbledore quickly realized it would make more sense for it to be him, not Snape. So they planned for Dumbledore to spend the year getting Harry up to speed while Snape kept Draco under control, then Snape killed Dumbledore. At the last moment, Snape almost couldn't do it and Dumbledore had to tell him "Severus, please..." Now Snape has proven beyond a shadow of a doubt that he is Voldemort's best and most wonderful supporter, and is therefore in the best possible postion to help the side of good.


Czyż to nie jest wspaniała argumentacja, utwierdzająca wszystkich fanów HP, że jeszcze nie wszystko stracone....

QUOTE
Or maybe Snape is just really, really evil.


A to jest ta trochę mniej optymistyczna wersja.

Napisany przez: Lupek 06.08.2005 13:20

Sytacja według mnie jest jasna Dumblek poprosił Severusa aby ten go zabił (wcześniej może się kłócili oto czy Severus ma spełnić warunki przysięgi)

Napisany przez: hiob27 06.08.2005 13:49

Istnieją chyba tylko 2 możliwości:
1. Snape jest wciąż najwierniejszym sługą Albusa.
-> wyjaśniło by to ich kłótnię
-> jako najwierniejszy sługa Czarnego Pana Snape ma ogromną moc (to możę przsądzić o pokonaniu Czarnego pana)
2. Snape od początku był zdrajcą.
-> ale wtedy nie wyjaśniony jest cel słów Albusa D. "Severus, please...", bowiem wiadome jest, że Dumbledore nikogo by nie błagał o życie (znając jego stosunek do śmierci)
Dlatego mimo wszystką IMO zdecydowanie bardziej prawdopodobna jest pierwsza sytuaja (Snape wciąż wierny sługa)

Napisany przez: Katty 06.08.2005 15:05

Hiob przyznaję ci(jak zwykle biggrin.gif) rację. Joan, ty też uważnie mnie słuchasz...biggrin.gif biggrin.gif
Bądź co bądź wszystkie argumenty za i przeciw rozbijają się o tą cholerną UV...Ale gdyby jej nie było cała fabuła omotana wokół "misji Draco" była by do dupy...Eee...w ogóle by jej nie było. UV jest ważnym elementem HP, Jo nie wprowadziłaby jej bez jakiegoś zamierzonego celu. Jeszcze się przekonamy o co jej chodzi.

Napisany przez: Zwodnik 06.08.2005 16:37

QUOTE(Lupek @ 06.08.2005 12:35)
No cóż ta śmierć Dumbledora była dziwna i jest pytanie o co Albus prosił Severusa przed smiercią (bo napewno nie o życie)?
*



Na to już też kiedyś odpisywałem. Wpełni zdaję sobie sprawę, że walczę z wiatrakami i przed premierą 7 tomu nikt nie uwierzy w złe intencje Snape'a, ale cóż...

Przeazalizuj to z jego punktu widzenia, z punktu widzenia człowieka który (na chwile przyjmijmy moją wersję) umrzeć tego wieczoru nie planował i nie zamierzał. Jaka jest sytuacja ?

-> Miał przecież wielkie plany, dopiero powrócił z Harrym z jednej wyprawy po Horcrux, przed nimi było ich jeszcze kilka, nagle musiał sobie uwiadomić , że niczego więcej nie zdziała, i co gorsza, nie będzie w stanie już niczego nauczyć Harry'ego przed spotkaniem z Voldemortem (Harry jest jeszcze daleki od bycia gotowym)

-> Nagle musiał sobie również uświadomić, że Zakon został całkowicie spenetrowany przez szpiega i wszyscy jego członkowie znajdują się w smiertelnym niebezpieczeństwie

-> W poblizu był Harry, wprawdzie pod peleryną, ale i tak w olbrzymim niebezpieczeństwie. A po jego smierci to niebezpieczeństwo jeszcze się zwiększyło

-> W szkole trwała walka członków Zakonu ze smierciożercami. A Nagłe zdanie sobie sprawy z faktu, że jedna z osi obrony zamku sprzyja smierciożercom i wręcz pomaga im w walce, musi wywołać szok.

-> W dodatku co tu dużo mówić, co innego jest zaplanować pieczołowicie swoją śmierć po 600 latach prawdopodonie nudnego zycia, a co innego jest pogodzić się ze smiercią zadaną z zaskoczenia przez kogoś, komu się zawsze ufało, i to w środku tak waznej misji. Dumbledore miał jeszcze mnóstwo do zrobienia w tym swiecie, więc fragmenty o nalezycie zorganizowanym umysle zupełnie nie mają tu zastosowania

Jeszcze raz przypomnam, że z tego wszystkiego musiał sobie zdać sprawę w ciągu kilku sekund - mało, żeby stracić wszelką pewność siebie ? Jak w takim przypadku spokojnie i z dumą przyjąć śmierć, której się nie spodziewasz, nie planujesz, w środku tak niesamowicie waznej misji, w dodatku z rąk, z których nie spodziewałbyś się tego w najgorszych koszmarach ? Czy to, że Prosił Snape'a...nie tyle o własne zycie, ale o zastanowienie, o zawrócenie z drogi, która przyniosłaby zgubę nie tylko jemu ale i wielu innym ludziom, byłoby poniżej honoru Dumbledore'a ?

Byłbym szczerze zdumiony, gdyby na to wszystko Dumbledore zareagował momentalnym pogodzeniem się z losem i spokojnym oczekiwaniem na smierć...



Napisany przez: Margotka 06.08.2005 16:58

A ja myślę że Snape jest po dobrej stronie.
W piątym tomie Snape uczy Harry'ego oklumencji, żeby Harry mógł ZAMKNĄĆ SWÓJ UMYSŁ PRZED LORDEM VOLDEMORTEM. Czyli wychodzi na to że Snape sam też potrafi to zrobić i może okłamać Voldzia. Ale Dumbla też może okłamać i sprawa się komplikuje.

Napisany przez: elza 06.08.2005 17:13

QUOTE(Lupek @ 06.08.2005 14:20)
Sytacja według mnie jest jasna Dumblek poprosił Severusa aby ten go zabił (wcześniej może się kłócili oto czy Severus ma spełnić warunki  przysięgi)
*



Jak tylko poznamy temat kłótni, wszystko sie wyjaśni, a jestem pewna, że Albus o życie nie błagał. Więc jego ostatnie słowa muszą się odnosić do czegoś o czym na pewno wcześniej dyskutowali razem ze Snapem; ta dyskusją może była kłótnia w lesie pomiedzy nimi dwoma. Kłótnia jest szalenie ważna! czy ktos może podać strone lub rozdział wydania ang gdzie jest coś o tej kłótni? bo nie mogę znaleźć sad.gif

QUOTE(Katty @ 06.08.2005 16:05)
Hiob przyznaję ci(jak zwykle biggrin.gif) rację. Joan, ty też uważnie mnie słuchasz...biggrin.gif biggrin.gif
Bądź co bądź wszystkie argumenty za i przeciw rozbijają się o tą cholerną UV...Ale gdyby jej nie było cała fabuła omotana wokół "misji Draco" była by do dupy...Eee...w ogóle by jej nie było. UV jest ważnym elementem HP, Jo nie wprowadziłaby jej bez jakiegoś zamierzonego celu. Jeszcze się przekonamy o co jej chodzi.
*


Katty, bardzo ważne słowa, ta przysiega na pewno jakąś rolę odegra, zapewne wielką. To ona już przy początkach nasuwa nam myśl, że Snape jest zdrajcą ZF. I moim zdaniem to jeszcze zdąży nieźle namieszać w tym temacie w VII cz.

QUOTE
MalGanis Napisano Dzisiaj, 17:55
  A w jaki sposób Czarny Pan zdołałby zamienić Dumbledore`a w horkruks?


Wydaje mi się to mało prawdopodobne, żeby Albus był Horcruxem, ale przyszło mi na myśl jedno pytanie, może przodkiem AB był Gryffindor lub Ravenclaw?

Napisany przez: Ahmed 06.08.2005 17:31

Czytając rozdział "The flight of the prince" odniosłem dziwne wrażenie. Snape uciekał, a Harry gonił za nim pełen furii i nienawiści. Zwyzywał "biednego" Snape'a i jeszcze zaczął miotać tymi zaklęciami w niego. Ale było coś w postawie Severusa co mówiło mi tak jakby chciał wrzasnąć na Harry'ego:
"Głupcze, musiałem TO zrobić. Inaczej sam by zginął i cały misterny plan by legł w gruzach. Nie po to przez tyle lat działałem na 2 fronty żebyś teraz zniszczył tyle lat mojej szpiegowskiej pracy. Wracaj Potter do zamku! Pora pogodzić się z tym co się stało."

Napisany przez: jabol50 06.08.2005 17:33

QUOTE
Na to już też kiedyś odpisywałem. Wpełni zdaję sobie sprawę, że walczę z wiatrakami i przed premierą 7 tomu nikt nie uwierzy w złe intencje Snape'a, ale cóż...

Jest 50% szans, więc ktoś na pewno będzie miał racje - nie ma innej możliwości. Jednak w tej chwili obie teorie są równouprawnione.
QUOTE
-> Miał przecież wielkie plany, dopiero powrócił z Harrym z jednej wyprawy po Horcrux, przed nimi było ich jeszcze kilka, nagle musiał sobie uwiadomić , że niczego więcej nie zdziała, i co gorsza, nie będzie w stanie już niczego nauczyć Harry'ego przed spotkaniem z Voldemortem (Harry jest jeszcze daleki od bycia gotowym)

A może według Dumbledor'a Harry wszystkiego się już nauczył?
QUOTE
-> W szkole trwała walka członków Zakonu ze smierciożercami. A Nagłe zdanie sobie sprawy z faktu, że jedna z osi obrony zamku sprzyja smierciożercom i wręcz pomaga im w walce, musi wywołać szok.

Na wieży sytuacja się nie zmieniła, a jeśli Dumbledor nie nabrał podejrzeń do Snape'a wcześniej to teraz też nie powinien - nie widział czy Snape kogoś atakował czy nie. Może po prostu nie nadszedł jeszcze czas aby ujawnić swoje prawdziwe zamiary?

Tak wiec można jedynie SPEKULOWAĆ - nic nie jest pewnikiem!!! Sam o tym wiesz, ale sobie tego nie uświadamiasz. Dopiero gdy się okaże jak rzeczywiście było pomyślisz: aha, no faktycznie też tak myślałem, to było do przewidzenia.
Twoja wersja jest owszem prawdopodobna, zwłaszcza po zabójstwie Dumbledor'a, ja jednak uważam, że Snape nie zdradził dyrektora.

Napisany przez: elza 06.08.2005 17:47

QUOTE(Ahmed @ 06.08.2005 18:31)
Czytając rozdział "The flight of the prince" odniosłem dziwne wrażenie. Snape uciekał, a Harry gonił za nim pełen furii i nienawiści. Zwyzywał "biednego" Snape'a i jeszcze zaczął miotać tymi zaklęciami w niego. Ale było coś w postawie Severusa co mówiło mi tak jakby chciał wrzasnąć na Harry'ego:
"Głupcze, musiałem TO zrobić. Inaczej sam by zginął i cały misterny plan by legł w gruzach. Nie po to przez tyle lat działałem na 2 fronty żebyś teraz zniszczył tyle lat mojej szpiegowskiej pracy. Wracaj Potter do zamku! Pora pogodzić się z tym co się stało."
*


Też miałam takie wrażenie. Snape i tak mu powiedział, że jak Harry śmie używać przeciw niemu jego własnych zaklęć? QUOTE: "You dare use my own spells against me, Potter? It was I who invented them - I, the Half-Blood Prince" A nie wydaje mi się, żeby Snape nabrał się na ten numer z podmianą książek tuż po ataku na Drako. Za dobry był w oklumencji. Przejrzał w koncu wszystkie jego szkolne książki, a poza tym Snape dobrze wiedział o swojej książce do Zaawansowanej Sztuki Przyżądzania Eliksirów, w której to zapisał to właśnie przez siebie wymyślone zaklęcie. I pewnie sądził, że nikt go nie zna. No i jeszcze każdemu głupiemu Roonil Wazlib skojarzyłoby się z Harry'ego najlepszym przyjacielem, Ronaldem Weasley'em. A Snape ich przeciez obu bardzo dobrze znał! Czemu tak łatwo odpuścił, że Harry wykorzystał takie "Czarne" zaklęcie? I dał mu "tylko" Detention!

A jak Snape sie oburzył jak go Harry nazwał tchórzem?!! A takie słowa zawsze bardziej bolą i oburzają jak sie jest po jednej stronie barykady. Usłyszane od przeciwnika tez wkurzaja ,ale na pewno nie bardziej!

Napisany przez: Lupek 06.08.2005 18:23

Jo nigdy w książce nie zrobiła nic oczywistego (poza bzdetami) i myśle że teraz też nie zrobiła (nie wydaje wam się to za proste że Snape zabija Dumbledora okazuje się zdrajcą i będzie chciał śmierci Harry'ego huh.gif a jeszcze na dodatek ta dziwna śmierć Albusa i słowa "Severus... please!") nie zdecydowanie nie pasuje mi tu zdrada Snape'a

Napisany przez: Forhir 07.08.2005 08:28

QUOTE
i Czarny Pan był zadowolony. Aha - nie pozwolił jednak (jeszcze przed upadkiem swoim) uczyć Severusowi OPCM. Bał się, że Severus mógłby go jednak zdradzić, gdyż nauczany przez niego przedmio prawdopodobnie nawróciłby go na stronę Zakonu
blink.gif blink.gif

ee? Pomijam inne aspekty twojej wypowiedzi, ale tego nie kumam zupelnie..



Zeby nie bylo offtopa to wracam do tematu: IMO Snape mogl nie zabijac, ale czy to by pomoglo? Ciezko powiedziec - tak naprwde musimy poczekac na kolejny tom a to co tu piszemy to tylko dywagacje tongue.gif

Chyba, ze klatwa OPCM dziala w sposob inteligentny: klatwa widzi szanse wciagniecia do Czarnego Pana i umozliwia mu to(Quirrel, Snape, Umbrigde( tongue.gif tongue.gif ))

Napisany przez: elza 07.08.2005 14:24

QUOTE(Forhir @ 07.08.2005 09:28)
Chyba, ze klatwa OPCM dziala w sposob inteligentny: klatwa widzi szanse wciagniecia do Czarnego Pana i umozliwia mu to(Quirrel, Snape, Umbrigde( tongue.gif  tongue.gif


Gdyby tak było to by raczej na wszystkich działała. Czy ja wiem czy Umbridge jest po stronie zła? Nie wydaje mi sie! Była po prostu zarozumiała jak reszta MM. A co z Lockheartem i Lupinem? No a ze Snapem to nie wiemy na 100 %. Myslę, że Vold chciał im tylko kłopotu narobić, żeby musieli wciąż kogoś nowego szukać i żeby ktoś inny nie miał okazji na poznanie sztuki DA tak jak on (ani nauczyciel, ani uczniowie). Bardziej szczegółowo wypowiedziałam się o klątwie w temacie "Lord Voldemort's Request". Zapraszam

Napisany przez: Lupek 07.08.2005 14:36

Właśnie elza jakby coś takiego było to wszyscy by dostali fioła ( a przecież Umridge mimo wad nie popiera Czarnego Pana, Lupin broń boże, a Lockheart był też raczej po stronie dobra no i jest ta sprawa ze Snapem, czy naprawdę zdradził?)

Napisany przez: Katty 07.08.2005 15:28

No...kłopotu to Voldi wszystkim narobił. Gdyby nie bodźce z zewnątrz(on sam)to Harry ani żaden z jego kumpli nie poznali by dobrze OPCM. Ale, bądź co bądź, dzięki niemu Harry jest teraz specjalistą w tej dziedzinie...I ciągle nie jarzę czemu Dumbledore dał Snape'owi posadę nauczyciela DADA, skoro wiedzial, że to stanowisko jest przeklęte...Ktoś mi to wyjaśni, tak jak kretynowi??

Napisany przez: elza 07.08.2005 16:53

QUOTE(Katty @ 07.08.2005 16:28)
No...kłopotu to Voldi wszystkim narobił. Gdyby nie bodźce z zewnątrz(on sam)to Harry ani żaden z jego kumpli nie poznali by dobrze OPCM. Ale, bądź co bądź, dzięki niemu Harry jest teraz specjalistą w tej dziedzinie...I ciągle nie jarzę czemu Dumbledore dał Snape'owi posadę nauczyciela DADA, skoro wiedzial, że to stanowisko jest przeklęte...Ktoś mi to wyjaśni, tak jak kretynowi??
*


Dokłądnie nad tym sie zastanawiamy pod tematem Lord Voldemort's Request.poczytaj...no i napisz biggrin.gif

Napisany przez: Lupek 07.08.2005 22:40

Jedno mnie jeszcze zastanawia czy Voldemort miał jakiś cel w tym że rozkazał Malfoyowi zabić Dumbledora ( może domyślał się że Snape złoży przysięge i to on zabije DUmbla i przy okazji sprawdzi wierność Severusa)

Napisany przez: Gem 08.08.2005 22:05

Ohhh...no bez przesady smile.gif Voldi bądź co bądź nie był wszeczwiedzący i za każdym rozkazem nie musiało kryć się coś jeszcze. Dumbledore wiele razy wspominał Harry'emu, że Voldi uważa się za najpotęzniejszego czarodzieja, jest próżny itp., więc też często popełniał proste błędy. Za bardzo lekceważył przeciwników, był zbyt pewny siebie...

Napisany przez: kapik 09.08.2005 15:53

mi nie zgadza sie jedna kwestia w hphbp... otooz hary sprawdzil ksiazke ksiecia z ktoorego roku jest i okazalo sie ze ma ponad 50 lat! tym samym twierdzi iz niemozliwe by bylo zeby wlascicielem tej ksiazki byl jej ojciec lub ktos z jego rocznika(?). wiec jakim cudem okazuje sie , ze ksiaze to snape?

sry za offtop i spojl ale nie mialem gdzie o tym napisac wink.gif btw to nie wiem czy ten problem byl juz omawiany coz im new :>

Napisany przez: kruk 09.08.2005 18:17

może Sev miał tę książkę z drugiej ręki, hę?

Napisany przez: Potti 09.08.2005 21:01

hej, a to ciekawe. ponad 50 lat temu w Hogwarcie był Tom Riddle, ale nie wiem czy to ma jakiś związek ze Snapem i jego książką. może to też się wyjaśni, a może to po prostu nielogiczne rozumowanie autorki.

a co do zdrady Severuska, jest przecież naprawdę (poprzednim razem na innym temacie to był joke) trzecia możliwość- do tej pory stał po tej stronie, po której mu wygodnie. Voldemort był u szczytu, Sev był wiernym sługą; Potter go unieszkodliwił, Snape zaskarbił sobie zaufanie Dumbledore'a (tylko czym!?); Vold wrócił do sił- pan świetny w oklumencji był podwójnym agentem obu stron.
chociaż z drugiej strony, u Rowling zdecydowana większość jest czarna lub biała. a Snape jest trochę zbyt honorowy jak na takie coś. oby to się nie okazało prawdą, bo to jest jeszcze gorsze niż świadomie stać po stronie zła.

no i jeszcze jeden argument za tym, że Snape jest dobry, mam nadzieję, że nikogo nie powtarzam. kiedy pokazał się w drzwiach i byli tam śmierciożercy, jeden z nich powiedział po prostu, że mają problem. w taki sposób, jakby Sev był jego kompanem. i wtedy Dumbledore po raz pierwszy powiedział błagalnym tonem ''Severus...''. ale nie mogło to być błaganie o litość, bo przecież nie miał pojęcia, co tamten zamierza z nim zrobić. nie miałby pojęcia, gdyby Snape był podwójnym agentem Voldemorta, że za chwilę zamierza na niego rzucić Avada Kadevra. właśnie to najlepiej ilustruje, że błagał o spełnienie tego, o co się kłócili. przynajmniej ja tak myślę.

Napisany przez: anagda 09.08.2005 21:11

możliwe.... dla mnie jednak to oni się kłócili o to, że np. Severus nie chciał być dalej szpiegiem Voldemorta. chociaż... może faktycznie masz rację...

Napisany przez: Gem 09.08.2005 22:37

QUOTE(kapik @ 09.08.2005 16:53)
mi nie zgadza sie jedna kwestia w hphbp... otooz hary sprawdzil ksiazke ksiecia z ktoorego roku jest i okazalo sie ze ma ponad 50 lat! tym samym twierdzi iz niemozliwe by bylo zeby wlascicielem tej ksiazki byl jej ojciec lub ktos z jego rocznika(?). wiec jakim cudem okazuje sie , ze ksiaze to snape?

sry za offtop i spojl ale nie mialem gdzie o tym napisac wink.gif btw to nie wiem czy ten problem byl juz omawiany coz im new :>
*



No właśnie ostatnio też się nad tym zastanawiałam. Książka ma już 50 lat, ale Snape nie jest taki stary!! Może miał książkę po matce, albo po prostu z antykwaratu. Byc może ta data ma głębsze znaczenie i powiązania z Voldim.

...a to ciekawe, bo pierwszą osbą o jakiej pomyslałam, która mogłaby być Księciem to właśnie Snape. Ale też szybko go wykreślilam, kiedy poznałam datę...

Napisany przez: anagda 09.08.2005 23:29

a ja niestety książkę dostałam parę dni po premierze. i już przed nawet zaczęciem czytania dowiedziałam się, że Snape jest Księciem... dry.gif

Napisany przez: elza 09.08.2005 23:40

QUOTE(anagda @ 09.08.2005 22:11)
możliwe.... dla mnie jednak to oni się kłócili o to, że np. Severus nie chciał być dalej szpiegiem Voldemorta. chociaż... może faktycznie masz rację...
*


Nie sądzę, żeby o to. Gdy pod koniec HPiCO dowiedzieli się od Harry'ego, że Voldemort powstał ponownie Albus powiedział "you know whatI must ask you to do. If you are ready...if you are prepared..."
"I am," said Snape
wystarczyły te słowa I Severus znał swoją misję w Zakonie. Myślę, że oni się tego spodziewali, Ze Vold nie zniknął na dobre i kiedyś przyjdzie moment jak ten, że Snape, będąc "nawróconym" powróci do Volda, żeby go szpiegować.

QUOTE(Gem)
...a to ciekawe, bo pierwszą osbą o jakiej pomyslałam, która mogłaby być Księciem to właśnie Snape. Ale też szybko go wykreślilam, kiedy poznałam datę...
*


Ja, gdy przeczytałam o datowaniu książki na 50 lat wstecz od razu pomyślałam, że ma ona związek z Lordem V. Przecież za bogaty nie był i miał wiele książek z drugiej ręki lub pożyczonych z biblioteki, tak jak tą np od Zaawansowanych Eliksirów. Ponieważ należała do Szkoły została tam a wiele lat później dostała się w ręce Snape'a, a później Harry'ego. Ciekawe czy wszystkie notatki sporządził Snape...

Napisany przez: voldzia 09.08.2005 23:42

ja z kolei dowiedzialam sie, kto zginie [pozdrowienia for kubik i jego tematy nic nie mowiace o zawartosci :D wiem, wiem, to forum 6 tomu, powinnam sie spodziewac, ale tak bez ostrzezenia... :P]. no ale trudno, bywa. teoria Potti (ta o Dumblu) wydaje sie byc calkiem niezla. Poczekamy do 7 tomu :P.

Napisany przez: anagda 10.08.2005 10:06

QUOTE
Nie sądzę, żeby o to. Gdy pod koniec HPiCO dowiedzieli się od Harry'ego, że Voldemort powstał ponownie Albus powiedział "you know whatI must ask you to do. If you are ready...if you are prepared..."
"I am," said Snape
wystarczyły te słowa I Severus znał swoją misję w Zakonie. Myślę, że oni się tego spodziewali, Ze Vold nie zniknął na dobre i kiedyś przyjdzie moment jak ten, że Snape, będąc "nawróconym" powróci do Volda, żeby go szpiegować.



tak. mi chodzi o to, żę szpiegował sobie voldemort i już nie chciał. czarny pan na pewno męczył snapea,który musiał stosować oklumencję. a to pewnie wyczerpuje. może zmuszał go też do robienia jakich rzeczy których nie chciał. może dlatego chciał odejść

Napisany przez: Gem 10.08.2005 13:27

Taaak...czyli już sama nie wiem co sądzić o Severusie...Dumbledore muuusiał mieć jakiś dowód na wierność Snapea, gdy go posyłał na przeszpiegi. A z kolei Voldemort muuusiał mieć pewność, że Snape wrócił na wezwanie i będzie mu wierny!!!! blink.gif blink.gif

...Może Snape tak na prawdę był potrójnym agentem i pracował sam dla siebie i chciał sam zostać najpotężniejszym magiem!!!!!!!??????? biggrin.gif:D:D:D:...NO...i już sobie przydomek załatwiła "Ksiaże Pół-Krwi"!!!!...taaak... to bardzo możliwe tongue.gif:P:P...

Napisany przez: Lupek 10.08.2005 14:57

Taaa w końcu wyjdzie że Dumblek i Voldzio polegnom a walczyć będą ze sobą Snape i Harry tongue.gif a tak w ogóle to myśle że zbyt dużo razy Albus podkreślał że ufa bezgranicznie Severusowi że coś w tym musi być w końcu Dumblek był najmądrzejszym czarodziejemi chyba by przewidział że Snape go zdradzi a już napewno wiedział by o tym skoro wiedział że Malfoy knuje przeciwko niemu ( skoro wiedział o tym to musiał wiedzieć też o przysiędze Snape'a ) huh.gif nie napewno nie pasuje mi tu zdrada Snape to by było zbyt oczywiste i nudne (Jo napewno przygotowała nam jakąś niespodzianke wink.gif w postaci tego że Snape jednak jest po stronie Zakonu itd.) No cóż zobaczymy cry.gif ale kiedy? blink.gif

Napisany przez: kruk 10.08.2005 22:04

Jeżeli okazałby się zły członkowie zakonu zabiliby go gdy tylko nadarzyłaby się okazja, proste. Tylko, że Jo nie idzie na łatwiznę. Gdyby SS rzeczywiście stał po stronie „dobra” ( w co ja nadal wierzę)sprawa by się pokomplikowała. Nikt z zakonu mu nie wierzy, Harry go nienawidzi, jedyna znająca prawdę osoba nie żyje. W jaki sposób dowiemy się prawdy? Może Harry zobaczy prawdę w Myślodsiewni lub dowie się prawdziwego tematu kłótni pomiędzy D a SS ? Czy jeżeli Harry będzie znał prawdę czy uda mu się przekonać ZF? (no może, przecież jest tym wybranym).

Ufali mu Hermiona, AD, Hagrid. Ten ostatni wspominał kiedyś, że zna powód dlaczego AD mu ufa.

Zastanawia mnie jedno, czy AD na pewno się nie mylił? Nie wiedział o tym, że LV ukrywa się w ciele Quirrela ani o tym, że Moody to naprawdę Crouch. Może i tym razem nie wiedział, że Sev jest podwójnym agentem?

Jeżeli okazało by się, że SS jest zły (byłabym zawiedziona),bo to czyniłoby jego postać zbyt przewidywalną.

Ale nam Rowling zabiła ćwieka? laugh.gif

Napisany przez: Zwodnik 10.08.2005 22:46

QUOTE
Jeżeli okazało by się, że SS jest zły (byłabym zawiedziona),bo to czyniłoby jego postać zbyt przewidywalną.


Tak myslisz ? A ile osób przed lekturą HBP zastanawiało się, czy nie jest po złej stronie ? Na pewno niewiele. Od wyjasnienia "nieporozumienia" z kamieniem filozoficznym, do zabójstwa Dumbledore'a Snape jest wredny ale stoi po stronie dobra, i konia z rzędem temu, kto podejrzewał go o sprzyjanie Voldkowi. Przewidywalny byłby właśnie wtedy, gdyby od początku do końca był bohaterem pozytywnym...

Napisany przez: kruk 10.08.2005 23:24

QUOTE
Tak myslisz ? A ile osób przed lekturą HBP zastanawiało się, czy nie jest po złej stronie ? Na pewno niewiele.

Znam wielu czytelników, którzy uważali go za podłego, złego itd.

Spójrz na Harry'ego. On nigdy tak do końca mu nie ufał, zawsze go o coś podejrzewał (np. ,że podczas lekcji oklumencji próbuje się wedrzeć do jego mózgu itd.)Jeżeli SS okazał się zły jego podejrzenia okazałyby się prawdziwe.

Są oczywiście jego wierni fani (należe do nich tongue.gif), którzy zawsze mu wierzyli. Dla tych drugich jego zachowanie można nazwać tylko...szkok! Dla mnie nie ma znaczenia po której jest stronie dobrej, złej czy po środku. Nie wszyscy przecież muszą być dobrzy...


QUOTE
Przewidywalny byłby właśnie wtedy, gdyby od początku do końca był bohaterem pozytywnym...

a czym nim kiedykolwiek był?

Napisany przez: Lupek 11.08.2005 00:15

Ale jednak nawet zakładając pomyłke Albusa to przcież nie był on tak naiwny i nie powtarzał by za każdym razem że ufa Severusowi (musiał mieć do tego jakiś powód) gdyby rzeczywiście się pomylił to nie było by wcześniej jego ciągłego bronienia Snape'a przed Harrym, Ronem itd. tylko by powtórzył tam raz że Snape jest doby i tyle ( jak dla mnie był zbyt madrym czarodziejem aby tak dać się wykiwać zresztą nawet to że wiedział o spisku Voldka i Malfoya przciw niemu świadczy że był zorientowany w sytuacji)

Napisany przez: elza 11.08.2005 01:02

QUOTE(Lupek @ 11.08.2005 01:15)
Ale jednak nawet zakładając pomyłke Albusa to przcież nie był on tak naiwny i nie powtarzał by za każdym razem że ufa Severusowi (musiał mieć do tego jakiś powód) gdyby rzeczywiście się pomylił to nie było by wcześniej jego ciągłego bronienia Snape'a przed Harrym, Ronem itd. tylko by powtórzył tam raz że Snape jest doby i tyle ( jak dla mnie był zbyt madrym czarodziejem aby tak dać się wykiwać zresztą nawet to że wiedział o spisku Voldka i Malfoya przciw niemu świadczy że był zorientowany w sytuacji)
*


Tak, tak...No i przecież po powrocie z jaskini, gdy Albus był skrajnie wyczerpany nakazał Harry'emu wezwać tylko Snape'a, Więc Dumbledore albo był starym głupcem co dał się omotać przez SS, albo dobrze wiedział, że go Severus nie zawiedzie (jakkolwiek to Albus rozumiał)!

Napisany przez: angela^^ 11.08.2005 01:41

QUOTE
Tak, tak...No i przecież po powrocie z jaskini, gdy Albus był skrajnie wyczerpany nakazał Harry'emu wezwać tylko Snape'a, Więc Dumbledore albo był starym głupcem co dał się omotać przez SS, albo dobrze wiedział, że go Severus nie zawiedzie (jakkolwiek to Albus rozumiał)!


o ile sprawdzilyby sie nasze poprzednie przypuszczenia ze dumbl dal sie zabic z jakiegos powodu to to ma sens. w koncu chcial zeby go teraz snape wykonczyl (szczegolnie kiedy wyglądaloby to bardziej przekonująco - dyrektor oslabiony, bezrozdzki itd.) i nie chcial zeby harry zaprowadzil go do kogokolwiek (np. pomfrey) kto moglby go wyleczyc i po czym ta smierc nie bylaby wiarygodna.

QUOTE
Tak myslisz ? A ile osób przed lekturą HBP zastanawiało się, czy nie jest po złej stronie ? Na pewno niewiele


niewiele? żartujesz chyba. naprawdę sporo ludzi (w tym i ja, przyznaję) od początku nie bylo przekonanych do tego czy oby snape nie kręci czegos za plecami dumbledore'a..

Napisany przez: Lupek 11.08.2005 11:10

QUOTE(angela^^ @ 11.08.2005 02:41)
niewiele? żartujesz chyba. naprawdę sporo ludzi (w tym i ja, przyznaję) od początku nie bylo przekonanych do tego czy oby snape nie kręci czegos za plecami dumbledore'a..


Ja też uważałem że może zdradzić. Ciągle zdawało się że Jo wysyła nam podpowiedzi np. w postaci gadania Rona że skąd wiemy że nie zdradził itd. ale z drugiej strony on był pierwszym podejrzanym a w książkach pierwszy podejrzany okazuje się zawsze niewinny więc to posunięcie Jo napewno trochę osób zaskoczyło dry.gif

Napisany przez: Nadka 11.08.2005 11:15

QUOTE(Lupek @ 11.08.2005 12:10)
Ja też uważałem że może zdradzić. Ciągle zdawało się że Jo wysyła nam podpowiedzi np. w postaci gadania Rona że skąd wiemy że nie zdradził itd. ale z drugiej strony on był pierwszym podejrzanym a w książkach pierwszy podejrzany okazuje się zawsze niewinny więc to posunięcie Jo napewno trochę osób zaskoczyło dry.gif
*



Zaskoczyła? Trochę? Nie... Ona przesadziła... Jak mogła? Wciąż tego nie rozumiem... Ehh... dry.gif

Napisany przez: angela^^ 11.08.2005 11:39

QUOTE
Zaskoczyła? Trochę? Nie... Ona przesadziła... Jak mogła? Wciąż tego nie rozumiem... Ehh...


i wlasnie to jest najfajniejsze ze NIKT nie rozumie. nie wiemy do konca jak to odebrac. rowling zamieszala nam w glowach i teraz musimy czekac az to wszystko wyjasni w 7 tomie *i znow zanosi sie placzem cry.gif *

Napisany przez: Nadka 11.08.2005 11:51

Własnie! ona ciągle nam miesza i nie wiadomo co chce przez ten sposób uzyskać... Straci tylko fanów... Duża częśc ludzi po śmierci Syriusza rzuciła książki w kąt i przestała się interesować HP... jedynie z czystej ciekawości sięgneli albo dopiero sięgną po VI tom... Rowling ma coraz gorsze pomysły, aż się boję premiery VII tomu...

Napisany przez: angela^^ 11.08.2005 11:53

QUOTE
Duża częśc ludzi po śmierci Syriusza rzuciła książki w kąt i przestała się interesować HP


naprawdę? wow, szczerze mówiąc ja znam tylko takich co przez to tylko bardziej sie potterem zainteresowali ^^

a co do tego mieszania to ja akurat BARDZO to lubię. przez to trudniej sie domyslic i ksiazka robi sie ciekawsza.

Napisany przez: Gem 11.08.2005 12:06

Zaczynam się obawiać czy przypadkiem nie odkryjemy jej tajemnicy!!! A potem przy czytaniu ostatniego tomu już nie będzie takiej niespodzianki..:| ee!!! Zmywam się stąd!!!...biggrin.gif:D:D

...nie no dobra żartowałam.

Ale tak już na temat, to mam teorię...Rowling praktycznie cały czas przedstawia nam Snapea jako złego, pasqdnego, mściwego byłego śmierciożercę. W każdym tomie(mniejwięcej)dowiadujemy się czegoś nowego o nim i zazwyczaj to jest najpierw coś złego tak żeby Harry mógł go podejrzewać o zdradę, ale potem jednak mamy wytłumaczenie jego zachowania, lub okazuje się, iż były to pozory. W rezultacie J.K karze nam wierzyć,(razem z Harrym, który nigdy nie był do końca przekonany do Severiusa, co powoduje że i my jesteśmy bardziej podejżliwi), że Snape jest jednak zły, po czym oczyszcza go z zarzutów pozostawiając przez cały czas jedną niewiadomą (powód zaufania Dumba). Tym razem użyła naprawdę mocnego argumentu, by utwqierdzić nas w tym, że Snape to zdrajca. I właśnie dlatego on MUSI być po stronie dobra! W kolejnym tomie rozwiąże się zagadka "powodu zaufania" i napewno będzie to jeszcze bardziej zaskakujacy i poważny powód, tak że nie będziemy mieli wątpliwości. Zobaczcie chociaż na HPiWA, przecież do samego końca wszyscy myśleli, że Black chce zabić Harry'ego.

Napisany przez: Nadka 11.08.2005 12:13

QUOTE(angela^^ @ 11.08.2005 12:53)
naprawdę? wow, szczerze mówiąc ja znam tylko takich co przez to tylko bardziej sie potterem zainteresowali ^^

a co do tego mieszania to ja akurat BARDZO to lubię. przez to trudniej sie domyslic i ksiazka robi sie ciekawsza.
*




Hmm, te mieszanie też mi się podoba. Zawsze na takich forach dyskutujemy i przypuszczamy co będzie w kolejnym tomie... Mamy nadzieję, że właśnie coś takiego się wydarzy, będzie umieszczone w książce... A tu niespodzianka! Treść całkowicie odbiega od naszych przypuszczeń... Rónież uważam, że przez to książka ma swój urok, ale mieszania nam w głowach Snapem... To było naprawdę przegięcie... Właśnie dlatego nic nie ciagnie mnie do kończenia czytania VI tomu... Rzuciałm w kąt [tfu, przestałam odwiedzać stronę z tłumaczeniem] i w najbliższym czasie go nie dokończę...

A teraz tak... Po przeczytaniu pierwszego tomu byłam pewna, że Snape nie jest zdrajcą... Tak jak w swojej teorii przedstawia nam Gem:
"Rowling praktycznie cały czas przedstawia nam Snapea jako złego, pasqdnego, mściwego byłego śmierciożercę. W każdym tomie (mniejwięcej) dowiadujemy się czegoś nowego o nim i zazwyczaj to jest najpierw coś złego tak żeby Harry mógł go podejrzewać o zdradę, ale potem jednak mamy wytłumaczenie jego zachowania, lub okazuje się, iż były to pozory"
I właśnie tak było w HP i KP... Główna trójka myślała, że to on, Snape jest zdrajcą i że to on pragnie wykraść kamień... Mogł to przecież zrobić... Co z tego, że by go wyrzucili z Hogwartu? Voldemort miałby życie wieczne... A kiedyś w końcu, tak jak planował, uśmiercił by Harry'ego... A teraz uświadomiłam sobie, że Rowling napisała to tylko po to, aby nie kończyć Harry'ego Pottera na I tomie...

Napisany przez: kruk 11.08.2005 12:24

QUOTE
Mamy nadzieję, że właśnie coś takiego się wydarzy, będzie umieszczone w książce... A tu niespodzianka! Treść całkowicie odbiega od naszych przypuszczeń...
To właśnie czyni z HP naprawdę dobrą powieść. tongue.gif Niech mi ktoś tylko spróbuje powiedzieć, że jest to nieskomplikowana książka dla dzieci.

QUOTE
ale mieszania nam w głowach Snapem... To było naprawdę przegięcie...
Przez to książka jest bardziej ciekawa. Teraz przez jakieś dwa lata będziemy się zastanawiać, analizować po kawałku każde zdanie z książki a JO i tak wykręci nam jakiś numer... jak ja się już nie mogę się doczekać VII części

Napisany przez: Nadka 11.08.2005 12:37

QUOTE
Przez to książka jest bardziej ciekawa. Teraz przez jakieś dwa lata będziemy się zastanawiać, analizować po kawałku każde zdanie z książki a JO i tak wykręci nam jakiś numer... jak ja się już nie mogę się doczekać VII części


Ciekawa? Czy ja wiem... Przecież to już wyjaśnione... Snape jest zdrajcą... W tym już nic nie jest ciekawego...

Napisany przez: kruk 11.08.2005 12:46

jeszcze jedno mnie zastanawia. Pamiętcie słowa Harry'ego : And if I meet Severus Snape along the way, so much the better for me, so much the worse for him

Może mają zupełnie inny sens, niż Harry przypuszcza...

Możliwe, że oznaczają, że SS poświęci dla niego zycie?

Napisany przez: angela^^ 11.08.2005 13:00

QUOTE
Ciekawa? Czy ja wiem... Przecież to już wyjaśnione... Snape jest zdrajcą... W tym już nic nie jest ciekawego...


eee chyba nie czytalas lub nie zgadzasz sie z teza wypowiuedziana w temacie 'He Is Not A...' prawda? moim zdaniem nie jest przesadzaone czy snape jest zdrajca.

QUOTE
jeszcze jedno mnie zastanawia. Pamiętcie słowa Harry'ego : And if I meet Severus Snape along the way, so much the better for me, so much the worse for him

Może mają zupełnie inny sens, niż Harry przypuszcza...


moze maja ale na pewno harry nie jest tego swiadomy i watpie zeby to byla jakakolwiek podpowiedz. i heh jakos nie moge sobie wyobrazic zeby snape sie dla Harry'ego poswiecil. raczej uratowal mu zycie - wtedy bylby kwita za jamesa ktory uratowal zycie jemu samemu ^^

Napisany przez: kruk 11.08.2005 13:05

QUOTE
wtedy bylby kwita za jamesa ktory uratowal zycie jemu samemu ^^
tylko, że Snape spłacił już ten dług

QUOTE
sobie wyobrazic zeby snape sie dla Harry'ego poswiecil. raczej uratowal mu zycie
ale to podkreśla tragizm... ale ja był sie chyba rozpłakała. Uratuje życie taa to brzmi bardziej optymistycznie tongue.gif

Napisany przez: angela^^ 11.08.2005 13:08

QUOTE
tylko, że Snape spłacił już ten dług


w sumie masz racje, przepraszam blush.gif

ale w sumie bylaby jedna zaleta gdyby za Harry'ego umarl - wtedy juz na pewno wszyscy by sie przekonali ze stal po stronie dobra i ze nie byl dwulicowym agentem hehe

QUOTE
No niby tak... Po prostu dla mnie wszystko było wyraźnie napisane...


hehe dla mnie na poczatku tez. dopiero potem sie zaczelam zastanawiac. chyba pierwszy szok tak robi z czlowiekim ze blokuje umysl hehe tongue.gif

Napisany przez: Nadka 11.08.2005 13:09

QUOTE(angela^^ @ 11.08.2005 14:00)
eee chyba nie czytalas lub nie zgadzasz sie z teza wypowiuedziana w temacie 'He Is Not A...' prawda? moim zdaniem nie jest przesadzaone czy snape jest zdrajca.
*



No niby tak... Po prostu dla mnie wszystko było wyraźnie napisane... Ale i tak w głebi serducha mam tę małą nadzieję, że się mylę

Napisany przez: voldzia 11.08.2005 16:01

a mi sie wydaje, ze Snape, gdyby okazalo sie, ze jest po stronie dobra, to byloby to naciagane, przewidywalne i niekonsekwentne. A to, ze jest podwojnym agentem juz dawno przychodzilo mi na mysl (w trakcie czytania V tomu) ale nigdy jakoś tak konkreniej, i sie tego mimo wszystko nie spodziewalam. A Rowling mnie zaskoczyla :]. tak sie zastanwaim, ze gdyby byla mozliwosc zadania Rowling jednego pytania, to pytanie "o co prosił profesor DUmbledore Snape'a pod koniec IV tomu?" mogloby naprawde wiele wyjasnic :].

Napisany przez: anagda 11.08.2005 21:18

QUOTE
Snapoe to dziwna postac ..... taka o której wiemy najmniej huh.gif

to jest fakt... na pewno wiemy że:
- był śmierciożercą (nie wiemy czy jest nadal)
- był na jednym roku z huncwotami
- uczył eliksirów
- uczy obrony przed czarną magią
- nie lubi Harry'ego wink2.gif
- jedynie, że jego starszy był mugolem
- I jeszcze, że jego matka miała na nazwisko Prince i była oczywiście czarodziejką

Napisany przez: Lupek 12.08.2005 10:31

QUOTE(crazyloony @ 11.08.2005 18:59)
Snapoe to dziwna postac ..... taka o której wiemy najmniej  huh.gif
*



Wiemy jeszcze że Snape zabił Dumbledora (sic!) no i że to on podsłuchał Sybille i Albusa gdy ta pierwsza zaczęła wypowiadać przepowiednie o Harrym i Czarnym Panie i chyba tyle!!!

Napisany przez: kruk 12.08.2005 12:05

Wiemy, że jest mistrzem oklumencji, to znaczy, że może ukrywać swoją prawdę zarówno przed AD jak i LV.

Narcissa uważa, że SS jest najwierniejszym sługą Czarnego Pana

Wbrew pozorom wiemy o nim dość sporo w porównaniu z innymi postaciami...

Napisany przez: Lupek 12.08.2005 12:21

Zgadza się wcale nie wiemy o nim mało. Ale zdaje nam się że mało bo zabił Dumbla i nie wiemy po czyjej stronie jest dry.gif to dobrze bo to u mnie rozpala ciekawość na VII tom do granic możliwości tongue.gif

Napisany przez: Potti 12.08.2005 12:37

skupmy się na umiejętnościach Snape'a: był mistrzem oklumencji/legilimencji i eliksirów. miał rozległą wiedzę i umiejętności w dziedzinie czarnej magii. prawdopodobnie jest świetny w zaklęciach rzucanych bez słów czy bez ruchów różdżką. ogólnie myślę, że jest świetnym czarodziejem i bardzo, bardzo ważną postacią w całej walce.
nie wiem czy ktokolwiek zdaje sobie sprawę, jak cennym jest nabytkiem po którejkolwiek ze stron. wg. mnie, oprócz Voldemorta, to najpotężniejszy żyjący w ich świecie czarodziej. żaden inny stojący po dobrej stronie nie ma takiej wszechstronności, a przede wszystkim nie potrafi tak dobrze zachować zimnej krwi i być takim świetnym aktorem. nie mówiąc już o śmierciożercach, którzy przecież są pierdołami i półmózgami :]

dlatego dla Czarnego Pana jest jeszcze cenniejszy. jego ludzie potrafią tylko działać zgodnie z dokładnym rozkazem lub zabijać na oślep. do jedynych myślących ludzi należą Bellatrix, Malfoyowie (z czego najmłodszy prawdopodobnie przejdzie na dobrą stronę) i... ktoś jeszcze? przecież nie Crabbe lub Goyle, nie ten kat, nie wilkołak. Sev byłby bezcennym nabytkiem, nawet jeśli zabijałby tylko dla przykrywki i Vold nie byłby go w stuprocentach pewny.

Napisany przez: Tenebris69 13.08.2005 11:16

Nie chcę się powtarzać, dlatego wkleję już posta, którego pisałam na forum MR.

Może i to wina tego, że bardzo lubię te postać, a może zwykłe przeczucie, ale ja nie wierzę w ten jego wybór.
Dumbledore wiedział co robi. Wiedział, że może mu ufać i powierzył mu jakieś o wiele ważniejsze zadanie. Ważniejsze od niego. I gdy ten stał, celując w niego różdżką, w prośbie, którą skierował do Seva, doszukałam się nie prośby o ocalenie, ale prośby o smierć. Tak jakby on chciał, żeby Snape to zrobił, bo i tak by zginął. Jesli nie z ręki Snape'a to tam było jeszcze kilku "kandydatów" na mordercę Trzmiela.
Potem było już za późno na jakiekolwiek wyjaśnienia. Kto by mu uwierzył, prawda? Np. Harry. Prędzej by zjadł Hardodzioba niż uwierzył Severusowi po tym wszystkim.
A przyczyną dla której Sev zmienił strony przed laty wcale nie był żal za przekazanie Voldemortowi treści przepowiedni, tylko coś zupełnie innego.
Z dwojga złego Snape wybrał wyjście o wiele bardziej dla niego wygodne. Co by mu przyszło z pozostania przy tej "jasnej" stronie? Bez Dumbla? Zostając z Czarnym Panem ma o wiele większe możliwosci. Więcej mógł zdziałać. Gdyby zdradził Voldemorta prawdopodobnie nieżył by juz kolejnego dnia. Lub później, ale Bydlak z pewnościa by go dopadł.
Severus był Ślizgonem. Nie w jego charakterze było robić za bohatera i dac się zabić dla honoru. Czytaliście "Filozofię węża" Toroj? To powinniście mnie zrozumieć.
A jak krzyczał do Harry'ego, żeby nie nazywał go tchórzem?
Tez mu było trudno. Może nawet bardziej niż potrafimy to sobie wyobrazić...

Napisany przez: anagda 13.08.2005 12:43

QUOTE
Może i to wina tego, że bardzo lubię te postać, a może zwykłe przeczucie, ale ja nie wierzę w ten jego wybór.
Dumbledore wiedział co robi. Wiedział, że może mu ufać i powierzył mu jakieś o wiele ważniejsze zadanie. Ważniejsze od niego. I gdy ten stał, celując w niego różdżką, w prośbie, którą skierował do Seva, doszukałam się nie prośby o ocalenie, ale prośby o smierć. Tak jakby on chciał, żeby Snape to zrobił, bo i tak by zginął. Jesli nie z ręki Snape'a to tam było jeszcze kilku "kandydatów" na mordercę Trzmiela.
Potem było już za późno na jakiekolwiek wyjaśnienia. Kto by mu uwierzył, prawda? Np. Harry. Prędzej by zjadł Hardodzioba niż uwierzył Severusowi po tym wszystkim.
A przyczyną dla której Sev zmienił strony przed laty wcale nie był żal za przekazanie Voldemortowi treści przepowiedni, tylko coś zupełnie innego.

też jestem tego zdania. to musiałobyć coś, co miało większą moc...

QUOTE
Z dwojga złego Snape wybrał wyjście o wiele bardziej dla niego wygodne. Co by mu przyszło z pozostania przy tej "jasnej" stronie? Bez Dumbla? Zostając z Czarnym Panem ma o wiele większe możliwosci. Więcej mógł zdziałać. Gdyby zdradził Voldemorta prawdopodobnie nieżył by juz kolejnego dnia. Lub później, ale Bydlak z pewnościa by go dopadł.

może faktycznie Snape pełnił rolę podwójnego agenta? i czekał spokojnie na rozwój wypadków...

QUOTE
Severus był Ślizgonem. Nie w jego charakterze było robić za bohatera i dac się zabić dla honoru. Czytaliście "Filozofię węża" Toroj? To powinniście mnie zrozumieć.
A jak krzyczał do Harry'ego, żeby nie nazywał go tchórzem?
Tez mu było trudno. Może nawet bardziej niż potrafimy to sobie wyobrazić...

to to akurat FF wink.gif

Napisany przez: Tenebris69 13.08.2005 13:01

FF, ale zawiera, moim zdaniem, ważną rzecz.

Zaraz znajdę...

O, proszę: http://mirriel.dmkhosting.com/forum/viewtopic.php?t=43

QUOTE
- Wyobraź sobie, że lew rzuca się na myśliwego. Co wtedy się dzieje? – odpowiedział Severus pytaniem na pytanie.
- Zjada go? – powiedziała Sirith.
- Zostaje zastrzelony. – Snape uśmiechnął się wrednie. – Taka jest odwaga lwa, odwaga Gryffindoru. Rzucają się na oślep i dostają po łbie. Filozofia węża wygląda inaczej. Węże czają się w trawie. Są mądre i przewidujące, kąsają znienacka i znikają. Jak myślisz, dlaczego Tiara przydzieliła cię akurat do domu Slytherina? Ten śmieszny kapelusz nie rzuca kostką, ani nie liczy „ene-due-rabe...” Jeśli dostałaś się do Domu Węża, to znaczy, że masz po temu odpowiednie predyspozycje. Nie zachowuj się więc jak durny lwi szczeniak. Jeżeli już chcesz broić, to przynajmniej rób to inteligentnie.


oraz

QUOTE
- No bo wy jesteście jak lwy i zawsze głośno ryczycie – oświadczyła dziewczynka, zgodnie ze świeżo nabytą wiedzą – a my jesteśmy jak węże. Atakujemy od tyłu i dlatego nie obrywamy.


Rozumiecie?

Napisany przez: voldzia 15.08.2005 13:39

Przypominam, że Dumbledore wiedział, jakie konsekwencje wnikają z zabójstwa. Dlatego wątpie, aby prosił Snape'a o morderstwo. Gdy człowiek zabija, tak naprawdę jego życie nie jest nigdy takie jak wcześniej - dusza zostaje rozerwana. W takim razie co z duszą samego DUmbledore'a? O ile się nie mylę, pokonał w walce jakiegoś czarnoksiężnika (Grinewalda?), co mogło, ale nie musiało, oznaczać zabicie go. No i sam Harry będzie musiał zabić, albo sam zginie. Tyle tylko, że jeżeli sam zginie, będzie to najgorsze, co mogłoby się czarodziejom przytrafić - jedyna ich obrona przed światem zła polegnie. Jeżeli zabije, to co stanie się z jego duszą? Myślę, że to może się wiązać z jego mocą miłości... może ta moc sprawi, że jego dusza nie zachowa się tak, jak powinna. A może nie zabije Voldemorta tak, że dusza mogłaby się rozerwać, może właśnie zabije go miłością? hm... ale to już chyba rozważania na inny temat.

Napisany przez: zoola 17.08.2005 19:12

Przyznaje racje tym, ktorzy uwarzaja, ze severus nie jest prosta do rozgryzienia postacia i nigdy nie wiadomo czego sie po nim spodziewac, ale z drugie strony jesli bylby jakkolwiek powiazany z dumbledorem to ten podczas smierci nie prosilby snapea o litosc... huh.gif


jesli mam spekulowac kto umrze nastepny to wydaje mi sie ze to moze byc malfoj i ron. w siudmej czesci moze bedzie jakas walka miedzy nimi bo w sumie od zawsze byli wielkimi wrogami.
PS. Gem skad wiesz o bracie ( moze blizniaku) dumbledora? dry.gif

Napisany przez: PiotrBorowski 13.01.2006 15:17

Postac Snape to to co najbardziej lubie u Rowling. Jej postacie nie sa czarnobiale. To tak jak w zyciu jeden czlowiek postepuje czasami dobrze czasami zle. Dobrymi ludzmi niestety kieruja takie cechy jak zawisc, uprzedzenie itp.
Wg mnie Snape jest pozytywna postacia. Tz uwaza podstawowe zasady mornalne za wazne, ale nie przeszkadza to mu w odrzucaniu innych zasad waznych dla innych ludzi. Swiat jest pelen takich ludzi, ktorzy maja wypaczone poczucie moralnosci i uwazaja innych za gorszych od siebie.
Wydaje mi sie, ze Snape dzialal z polecenia Dumbledore'a i tak naprawde to jest po stronie Harry'ego. Co nie przeszkadza mu byc uprzedzonym.

Napisany przez: hazel 13.01.2006 21:35

Z tym byciem po stronie Harry'ego to się nie zgodzę. Snape pała do młodego Pottera taką nienawiścią, że aż miło popatrzeć wink2.gif. Ale jak dla mnie jest po stronie dobra, a jak nie to się zdenerwuję i obrażę, bo Rowling jak narazie skutecznie eliminuje moje ulubione postacie (no, kilka się jeszcze uchowało) i nie dam jej się dalej robić w konia wink2.gif

Napisany przez: Katon 14.01.2006 10:56

Nie mamy pewności, czy to 'please' to była prośba o litość. Ale napewno było to tutaj już szeroko dyskutowane.

Napisany przez: hazel 15.01.2006 01:58

Jestem pewna, że to nie była prośba o litość. To po prostu nie w stylu Dumbla, i o ile Rowling stara się zawsze odwracać kota ogonem, to wątpię, żeby w tym przypadku tak postąpiła. Mogę się założyć, że ta sytuacja będzie miała wyjaśnienie, jakiego mało kto się spodziewał.
Wracając do Snape'a to pewnie właśnie on będzie następnym trupem w cyklu. Zapewne zginie z rąk Voldzia, przcierz mu się sprzeciwił - to nie on miał zabić Dumbledore'a, ale młody Malfoy. Czarny pan nie toleruje niesubordynacji.

Napisany przez: williama 20.01.2006 20:53

Moja teoria wygląda tak:
Dubledore wiedział, że jest już za stary by pokonać Voldemorta, mógł to zrobić tylko Harry. Dumbledore postanowił poświęcić się w imię walki ze złem. Umówił się ze Snape'm, że ten go zabije. Snape tego nie chciał, bo Dumbledore jego mistrzem (stąd ta kłótnia), ale wiedział, że tak musi być. Dzięki zaufaniu jakim Voldemort darzy teraz Severusa, ten może dowiedzieć się gdzie są ukryte Horkruxy i je zniszczyć. Według mnie wszystko pasuje... Dlaczego na twarzy Snape'a przed zabiciem Albusa malowało się obrzydzenie i nienawiść? Severus brzydził się sobą, tym co ma zrobić i mimo wszystko był wściekły na Dumbledore'a, że sprawy się tak potoczyły... Dlaczego w głosie Albusa słychać było błaganie? W ten sposób Dumbledore po raz ostatni wyraził swoją nadzieję, że ten nie zawiedzie i pomoże Harry'emu zniszczyć Voldemorta. Do tego dochodzi fakt, że Snape nie skrzywdził Harry'ego, gdy ten biegł za nim po błoniach... jeśli nawet Czarny Pan zabronił go zabijać to przecież Severus miał okazję dać upust swej nienawiści do Pottera... mógł użyć zaklęcia Cruciatus dla samej satysfakcji... nie zrobił tego, jak i również nie skrzywdził Flitwicka, gdy ten wszedł do jego lochu... jeśli miał okazję go ogłoszyć to dlaczego zamiast tego go nie zabił... o jednego przeciwnika śmierciożerców byłoby mniej...

Napisany przez: Katon 21.01.2006 10:59

Tam gdzieś pojawiła się karkołomna teza, że za każdym razem kiedy ktoś kogoś zabija, jego dusza się rozrywa. No bez kitu.

estiej edit: nie za każdym razem, gdy się kogoś zabije, za każdym razem, gdy się popełni morderstwo.

Napisany przez: harolcia 21.01.2006 14:28

1. Ja bym powiedziała, że dusza się rozprasza i już nigdy nie jest w stanie powrócić do swojej pierwotnej "postaci" smile.gif
2. Moja teoria jest bardzo podobna do teorii Hazela =>
"..Z tym byciem po stronie Harry'ego to się nie zgodzę. Snape pała do młodego Pottera taką nienawiścią, że aż miło popatrzeć . Ale jak dla mnie jest po stronie dobra.."
On, znaczy Snape, w pewnem momencie pokaże, po której jest stronie. Moim zdaniem, to taka "przykrywka". tongue.gif Tu jest po tej stronie, tu po tej. W sumie nic nikt nie wie, ale wszyscy wiedzą wszystko. Taki mały paradoks i mnoje skromne przemyślenia. blush.gif Bynajmniej- mam nadzieję, że będzie po "naszej " huh.gif stronie. biggrin.gif

Napisany przez: Ronald 26.01.2006 14:36

Wiecie, ja tak myślę, że o to, jak człowiek się czuje [po zabiciu innego czlowieka to najlepiej spytać jakiegoś mordercę. JA uwarzam tylko, że po jakimś czasie przychodzi coś w stylu "PO co ja to zrobiełm?" i "Co mnie podkusiło".

Co do duszy, to ja mam podobne zdanie do Absoluta. Taka dusza ucieka po jkaimś czasie, gdy ciało nie mozę jej utrzymać, mówiąc łopatologicznie "jak zardzewieja zawiasy, to dusza się puszcza".

Napisany przez: Avery 29.01.2006 21:26

Szczerze powiem ze do konca nie wierzylem ze Snape to zdrajca, Dumbledore mu ufal jak nikomu i wiedzial ze Snape potrafi doskonale uzywac oklumencji, a jakos nie miesci mi sie w glowie ze przeszedl na strone Czarnego Pana. Zakladajac ze mam racje, uwazam ze to musial byc jakis plan Dumbledore'a aby ratowac Harry'ego. Warto zauwazyc ze Dumbledore mowil "Severusie blagam" a nie Severusie blagam nie rob tego lub cos w tym stylu. I ostani argument, Snape zlozyl przysiege wieczysta ze bedzie wykonywal wszystkie zadania zlecone Malfoy'owi jesli ten nie bedzie w stanie ich sam wykonac. Z ksiazki jasno wynika ze Malfoy nie zabilby Dumbledora, a jesli Snape by mu wtedy nie pomogl zlamalby przysiege i umarl (Snape byl slizgonem, a jak wiadomo oni zawsze wybieraja ratowanie wlasnej skory).

Napisany przez: ryba_303 29.01.2006 23:28

Nie czytałem wszytkich wypowiedzi bo duzo tego! Byłem troche zaskoczony że smierc Dumbledora odbyła sie w tak łatwy sposob bo w koncu był on poteznym czarodziejem sad.gif W Jego smierci tez mi cos nie pasuje, wszyscy smierciozercy zgodnie mowili ze ma go zabic Mayfol a tu nagle wparował Snape i bez gadania załatwił Dumbledora a mógł poczekać lub przynajmniej sie zapytac... Przed smiercia co prawda Dumbledore zdazyl wypowiedziec słowo "błaga" ale mogło mu chodzic zeby to własnie on go zabił! Kazdy chyba pamieta jak Hagrid podsłuchał kłócących sie ich, rownie dobrze mogl wtedy proscic Snapa ze gdy zajdzie taka sytułacja od ktorej nie bedzie juz odwrotu to on ma z nim skonczyc a nie Mayfol. Hipotez moze byc wiele i pwenie wiele bedzie, wiec nie pozostaje nic innego jak czekac na 7 czesc i oby to dlugo nie trwało smile.gif

Napisany przez: ELF 29.01.2006 23:29

Ja również na poczatku nie byłam przekona co do tego, ze Snape zdradzi Zakon Feniksa, ale jednak należał to dych "złych" wiec w pewnym stopniu byłam na to przygotowana...
Poza tym, tak jak napisał Avery, Snape złożył Przysięgę Wieczystą...

QUOTE
(Snape byl slizgonem, a jak wiadomo oni zawsze wybieraja ratowanie wlasnej skory).

Wypraszam sobie tongue.gif tongue.gif

Napisany przez: Moongirl 30.01.2006 01:06

witam po dlugiej przerwie smile.gif
zgadzam sie z tezą, że śmierć Dumbledora jest dziwna... no i ofc gdyby mial blagac (w co wątpie) Snape`a o życie powiedziałby raczej no a nie please... poza tym to wielki czarodziej (Dumbledor) i nie zniżyłby się do błagania o własne życie... Chyba że poprzez to please chcial zmienić decyzje Severusa odwołać się do dobra które w nim powinno być skoro był zdolny kiedyś tam do miłości. Zastanawia mnie czemu sama scena zabojstwa przez Snape trwala tak strasznie krótko i po 2 czemu Snape spał kiedy śmierciożercy byli w zamku gdyby nie wizyta u niego w pokoju profesora moglby nawet o tym nie wiedziec?? Szkoda tylko że aby uzyskać odp na te pytania bedziemy musieli czekac kolejne x lat tongue.gif

Napisany przez: Sayaka 30.01.2006 15:19

Hmm a wiecie.
Ja tam osobiście od początku myślałam, i chyba nadal myślę, że z naszego Snape'a jest po prostu okropny skurczybyk. Ale to, że on jest jednak 'zły' podważa cały autorytet Dumbledora, i cały w sumie sens książki. Wszyscy mówili ' Tak tak wygląda na złego, ale Dumbledore mu ufa więc wszyscy mu ufamy" etc. Takie bezpośrednie wyjaśnienie, że " No cóż, a jednak" nie może mieć sensu, chyba, że pani Rowling naprawdę brakuje pomysłow.
Dzisiaj rozmawiałam z koleżanką, która czytała oryginał i ona uważa, że to jest jakiś wielce konspirowski plan. Że wcale nie zabito Dumbledora, że to miało osłabić czujność Voldka, pokazać jego słabe strony etc.
Wiem, że to może i brzmi mało wiarygodnie, w końcu było zaklęcie, był pogrzeb i wszystko.
Ale Dumblek powiedział 'please' co mnie też zastanawia.
Whatever, chyba wszystkie domysły są bez sensu.

Napisany przez: anagda 30.01.2006 16:58

QUOTE
moj brat wyczytal gdzies ze z Dumbledorem bedzie jak z Gandalfem tongue.gif to tez zabawna propozycja smile.gif i nawiazuje do powyższej opinii.



że niby Dumbledor żyje, a to był jego sobowtór? no sorrrrrryyy.... ale przecież jak już, to Gandalf w cuś wpadł i nikt na dobrą sprawę nie widział jego śmierci. a przecięż Dumbledora zabili Kavadrą, Hagrid sam niósł jego ciało i sie jego portret w gabinecie pojawił. nie... ja nie wierzę w to, żeby on żył... zabili go i kropka.

Napisany przez: Lupek 30.01.2006 17:22

Otóż możliwe są trzy rozwiązania i praktycznie wszystkie są realne i mają swoje argumenty:

1.Snape jest zdrajcą, a Dumbledore nie żyje- no tutaj nie trzeba chyba niczego tłumaczyć.
2.Snape nie jest zdrajcą, ale Dumbledore nie żyje- Otóż Dumbledore wiedział, że szykuje się na niego zamach i porposił zapewne Snape, że gdyby doszło do sytuacji, że Malfoy miałby zabić Dumbledora to wtedy miałby go wyręczyć w tym Snape (przy okazji Snape staje się najbardziej zaufanym sługą Czarnego Pana i może pomóc Harryemu)
3.Snape nie jest zdrajcą, a Dumbledore żyje- To że Snape złożył przysięge nie oznacza ,że musiał zabić Dumbledora. Pewnie da się oszukać przysięge w ten sposób, że gdy Czarny Pan uzna Dumbledora za martwego to przysięga jest wykonana. Po za tym zastanawia mnie kilka innych rzeczy naprzykład działanie Avada Kedavra Snape'a, które dziwnym sposobem wyrzuciło Albusa w górę choć wcześniej działanie tego zaklęcia było przez Jo opisywane zupełnie inaczej (naprzykład śmierć Cedrika). Druga sprawa podczas pogrzebu Harry zobaczył przez chwilę, że coś w kształcie feniksa uniosło się nad grobem Dumbledora, a może to był Dumbledore, który przemienił się w feniksa (nigdy nie powiedziano czy jest animagiem czy nie). Jeśli chodzi o ciało niesione przez Hagrida i obraz to przecież ciała nie było widać, bo było zasłonięte, a co do obrazu to przecież chyba da się oszukać ten cały system (zresztą Dumbledore był czy może jest najlepszym czarodziejem więc to żaden problem dla niego)

Nie jestem pewny co do żadnej z tych teorii. Każda może okazać się słuszna.

Napisany przez: em 30.01.2006 17:39

co do ostatniej (chociaż ja przychylam się raczej do tej pierwszej), może to już tu było: www.dumbledoreisnotdead.com

Napisany przez: dominika00 30.01.2006 17:51

JA mialam jekąs nadzieje czytając Vi cześc( chciciaż sama nie wiem po co i sama sie zdziwiłam) ze Snape jednak nie jest dalej oddany Voldemortowi, ze t co jest w drugim czy trzecim rozdziale keidy przysiega chronić Draco, to tyle gra, zastanawiajace było jednak to dlaczego kryje Glizdogona ;/ blink.gif huh.gif
Skoro jest po stronie dobra to chyab cos nie tak.
PO drugie mysle sobie, ze niebył by w stanie zabić Dumbledora, gdyby tak naparwde tego nei chcial( w V cześci Harry chce rzucic niwybaczalne zaklęcie,ale boi sie i nie przynosi ono zamierzonego skutku)
Z drugiej zas strony było cos co pozwoliło Dumbledorowi zaufac Snape'owi, Harry podejrzewa co to jest ,ale to nic pewnego, może Dumbledor popełnił błąd tak jak kilka innych...
Chyba musimy poczekac do VII części,ale i tak moim zdaniem Spae jest juz przegrany, jestem prawie pewan, ze przez cały ten czas był, jest i bedzien sluga Voldemorta

Napisany przez: Zeti 30.01.2006 21:32

Snape to idiota który oddał się na służbę Voldemortowi. Mam nadzieje że Harry zabije go w VII tomie

Napisany przez: Wilczyca 30.01.2006 22:00

Cóż, nie spodziewałam się, że Snape będzie zdrajcą...
Idiota, przy czytaniu książki cichutko go wyklinałam. cry.gif
Nie sądze, żeby przeszedł jakąś metamorfoze, po za tym wątpie, aby ktokolwiek wybaczył mu morderstwo tak wspaniałego czarodzieja...

Napisany przez: Shell 30.01.2006 22:03

QUOTE(Zeti @ 30.01.2006 22:32)
Snape to idiota który oddał się na służbę Voldemortowi. Mam nadzieje że Harry zabije go w VII tomie
*



Jakaż niesamowicie ambitna wypowiedź. A może bys tak uzasadniła, dlaczego jest idiotą?

A ja Snape lubie :)
Niestety mam jakas wade bo zawsze lubilam tych zlych ;).
I ciesze sie ze przeszedl na zla strone, bo bardziej pasuje to Voldemorta ;p.
Jestem też pełna podziwu dla tego jak Snape potrafił udawać przed wszystkimi, bo badzmy szczerzy, nikt z nas nie zdawal sobie sprawy ze to Snape zabije Dumbledora ;p.

Napisany przez: Hito 30.01.2006 22:06

Pewnie sam Snape też się tego nie spodziewał. Narcissa załatwiła go w bardzo perfidny sposób.
Cóż, jestem ciekawy, jaką to rolę odegra Snape w VII tomie. Pewnie będzie chronił Draca (może schowa go u siebie w domu?), ale czy pomoże Potterowi załatwić Voldiego, czy też wręcz przeciwnie - zobaczymy.
W każdym razie, prawdopodobieństwo, że Sev zginie w ostatniej książce, jest dość wysokie.

Napisany przez: Zeti 30.01.2006 22:09

QUOTE
Jakaż niesamowicie ambitna wypowiedź. A może bys tak uzasadniła, dlaczego jest idiotą?


Ponieważ jest śmierciożercą

Napisany przez: Shell 30.01.2006 22:12

Śmierciożercy wcale nie byli idiotami. Były to najczęściej osoby inteligentne które chciały odnieść władze. Mieli takie priorytety, a nie inne. Wcale nie byli idiotami ;p.

Napisany przez: Zeti 30.01.2006 22:19

Byli idiotami bo stali po strpnie zła

Napisany przez: Shell 30.01.2006 22:21

Jezu juz nie mam sily do twoich debilnych postow. Moze bys tak napisala wiecej? Daj spokoj masz teorie jak dzieci z przedszkola "był idiota bo zabral mi kredki!". Ponoc jestes starsza ode mnie o rok a nie potrafisz porzadnie sklecic jednego zdania.

Nie, nie byli idiotami. Stali po stronie zla bo dla nich to byla ta "dobra strona". Po prostu mieli takie idealy a nie inne. Bronili tego co uwazali za sluszne, wiec nie byli idiotami.

Napisany przez: Zeti 30.01.2006 22:23

Tak sądze i już!

Napisany przez: em 30.01.2006 22:28

No bo to jest przecież argument nie do obalenia. Shell, ty się zastanów z kim ty się kłócisz. Taki autorytet będziesz podważać.
Wstydź się.

Napisany przez: Shell 30.01.2006 23:10

Jestem be ;(.
I najgorsze ze nie mam zadnych argumentow ;(.
I nie potrafie stworzyc ani jednego zdania ;(.
A nie przepraszam ja to potrafie ;p to Zeti ma z tym OGROMNE problemy.

Ehh szkoda slow ;p;p.

Napisany przez: HUNCWOTKA 30.01.2006 23:17

Ja jednak uważam że Snape jest zdrajcą,a Dumbledor naprawdę nie żyje.SSądzę,że jest za dużo faktów ,które potwierdzają te wydarzenia.A Snape'owi nie udałoby sie oszukać Wieczystej Przysięgi.Wcześniejsze części nauczyły mnie aby nie wierzyć za bardzo w "gdybania" wink2.gif

Napisany przez: Hito 30.01.2006 23:53

Myślę, że faktycznie Dumble nie żyje. Pogrzeb i ta cała otoczka jednoznacznie na to wskazują (Fawkes by sie nie pomylił, to musiał być Albus, a nie jakiś sobowtór).
Natomiast co do Snape'a... To chyba prawdziwy agent o stu twarzach. Nie sądzę, by stał tylko i wyłącznie po stronie Voldemorta.

Napisany przez: Lupek 30.01.2006 23:55

QUOTE(Zeti @ 30.01.2006 23:09)
QUOTE
Jakaż niesamowicie ambitna wypowiedź. A może bys tak uzasadniła, dlaczego jest idiotą?


Ponieważ jest śmierciożercą
*



Nie no wypraszam sobie (jestem śmierciożercą i nie czuje się idiotą ;p)..... Idąc dalej tokiem twojego rozumowania można powiedzieć, że 2/3 ludzkości to idioci, bo nie są katolikami tylko na przykład muzłumanami. A tak w ogóle to nie wiadomo jeszcze czy Snape jest śmierciożercą czy może wtyczką Dumbledora wśród śmierciożerców.

Napisany przez: Shell 30.01.2006 23:57

Oh dajcie spokoj ;p jesli sie okaze ze Snape jest wtyka, a Dumbledore zyje to ja zbluzgam Rowling i spale wszystkie czesci Pottera. Bo niby jak Dumbledore udal swoja smierc? Dostal Avada a tu sie okazuje ze zyje? Czy po prostu sie poswiecil? W co jeszcze bardziej nie wierze ;p

Snape jest po stronie zlych i koniec! :[

Napisany przez: Lupek 30.01.2006 23:59

Nie!!! Mi chodziło o to, że był wtyczką Dumbledora i nadal jest po jego stronie. Nic nie mówiłem, że koniecznie Dumbledore żyje.....

Napisany przez: Hito 31.01.2006 00:01

Shell, teraz to Ty daj spokój. Czy nie może być tak, że istotnie, Snape zabił Dumbledore'a, ale to nie zmienia faktu, że jest po stronie dobra? Mamy na to dowody (choć niejasne), typu rozmowy DD ze Snapem, no i ,,please...''.

Napisany przez: avalanche 31.01.2006 00:14

ale w sumie to dziwne ze strony dumbla. pozwolić snape'owi go zabić. kontrowersyjne mocno, czy takimi środkami działa się dla dobra? mało chwalebne. niby snape wtedy ma argument dla volda i innych śmierciożerców i moze się na tym gruncie bezpiecznie i ewentualnie knuć dla 'dobrych' jesli tak zakładałby dumbel. ale i tak...


Napisany przez: Shell 31.01.2006 00:23

Hito, tak z ciekawosci jakie to argumenty?;>

Nie pasuje mi Snape do wtyki Dumbledora bo, po pierwsze komu by mial donosic? Wszyscy wierza w to ze zabil Albusa i pierwsze co zrobia gdy go zobacza to Avada.
Moja opinia jest tak ze on po prostu stoi po stronie zla ;p. Czy mam racje zobaczymy, ale przy tej opini zostane ;p.

Napisany przez: Hito 31.01.2006 00:41

Avalanche>>z VI tomu wynika, że Dumble chciał w ten sposób oszczędzić Draco aktu morderstwa, a i nie zaboli przy okazji, jeśli Voldi będzie myślał, że Snape stoi po jego stronie (zabójstwo dyrektora Hogwartu to dość przekonywujący dowód). Wtedy może sabotować akcje śmierciożerców (jakoś, nie pytajcie mnie, jak) czy donosić Zakonowi o różnych sprawach.

Shell>>argumenty, że Snape stoi po stronie dobra? Podałem je w poprzednim poście; istnieje teoria, że Dumble sam poprosił Snape'a, by ten w razie czego go zabił, wolał sam zginąć, niż ,,spaczyć'' młodego Malfoya. To ,,please'' zdaniem wielu to błaganie o śmierć, nie o ratunek, zgodne z ich (DD i Snape) wcześniejszą umową (która nie podobała się Sevowi).

Napisany przez: Shell 31.01.2006 00:46

Hmm w sumie to argument dobry. Bo jakos watpie by Dumbledore blagal o zycie. Tylko czemu Malfoy mialby byc tak wazny by dla niego zginal Dumbel?

Napisany przez: Zwodnik 31.01.2006 03:47

A ja, tak ten wredny, nie dający się przekonać, zajadły wróg Snape'a, powróce po miesiącach odpoczynku i zapytam ponownie - czy to wszystko musiało się odbyć w ten sposób ? Czy musiała mieć przy tym miejsce bitwa, która mogła skończyć się śmiercią dla wielu członków zakonu i uczniów ? Pisałem już długie, nudne smile.gif posty pełne wątpliwości, których nikt mi przekonująco nie wyjasnił ale sobie daruję. I tak zwolenicy Snape'a będą siedzieli okopani na swoich pozycjach aż do wydania 7 Tomu smile.gif

Napisany przez: avalanche 31.01.2006 08:07

Hito - myślisz że Zakon chciałby go jeszcze słuchać po tym co zrobił?

Napisany przez: Hito 31.01.2006 10:20

Shell>>cóż, jedynym w miarę przekonywującym argumentem, jaki mogę tu przytoczyć, jest to, iż dla Dumbla każdy uczeń jest tak smoa ważny, Dumble nie chciałby, by ktokolwiek zszedł na drgoę zła. Poświęciłby się w ten sam sposób dla każdego innego ucznia, nawet z Hufflepuffu :]
Inna rzecz, że być może Dumble wiedział coś o Draco, czego my jeszcze nie wiemy. Że Malfoy Jr. będzie czynnikiem, który pomoże obalić Voldiego. Zobaczymy.

Zwodnik>>to musiało tak wyglądać, bo pani Rowling tak to napisała, a w przeciwnym wypadku książka byłaby krótsza i nie miała dramatycznego zakończenia smile.gif
Przecież, w IV tomie, jest to samo (a nawet gorzej) - czy Barty Jr. musiał bawić się w pomaganie Potterowi przez cały rok i odstawiać sztuczki z pucharem? Przecież wystarczyło wezwać Harry'ego do swojego gabinetu, kazać wziąć mu coś do ręki, co byłoby świstoklikiem, i pyk - gotowe, Potter jest na cmentarzu. Nie pamiętam, by gdziekolwiek w Czarze pisało, że Harry musiał być przeniesiony pod koniec roku.

Avalanche>>hmm.
Ciężka sprawa. Musiałby prekonać Zakon, że zabił Dumbla na jego własną prośbę. Dyrektor powinien to przewidzieć i obmyślyć plan, dać Sevowi coś, co przekonałoby Zakon o słuszności postępowania Snape'a.
Jeśli Albus sprawę zawalił, to faktycznie, Zakon nie ma powodu, by nie widzieć Snape'a jako zdrajcy. Wtedy jego rola gwałtownie traci na znaczeniu.

Napisany przez: Shell 31.01.2006 10:32

Nie sadze, by Dumbledore poswiecal swoje zycie tylko dla jednego ucznia, skoro przez to poswiecenie, moze zginac olbrzymia liczba dzieciakow ;p. Smierciozercy beda bardziej zuchwali, Voldemort tez, bo w sumie Dumbledore byl jedyna osoba oprocz Harry'ego, ktora moglaby go pokonac. Teraz pozostaje juz tylko wykonczyc 16latka ktorego zdolnosci magiczne sa dosc slabe ;).

Napisany przez: hiob27 31.01.2006 11:43

Ktos zapomnial o tym jakie by byly konsekwencje dla Snepa i Dumbledora jesli by to nie on zabil Dumbledora. Przyjmijmy na chwile ze Snape jest jego najwierniejszym sluga jak sam ALbus ciagle to podkresla ('prof. Snape ma moje bezgraniczne zaufanie'). Tajemnicza klotnia w Zakazanym Lesie wskazuje ze sie posprzeczali o cos waznego. Dajmy na to ze Snape jest tym jego agentem. ALbus ciagle poszukiwal slabosci Czarnego Pana. Snape po 6 tomie staje sie najwierniejszy sluga Czarnego Pana. Plan Dumbla wciaz dziala. A teraz dajmy na to ze ALbusa zabija jakis inny smierciozerca, a Snape nie robi nic. Plan przepada, bo Snape mimo mozliwosci nie zostaje najwierniejszym sluga. Trzecia mozliwosc Snape walczy ze Smierciozercami. Plan rowniez przepada. Snape przestaje byc Smierciozerca. Dumbledore najprawdopodobnie by i tak umarl ze wzgledu trucizny ktora wypil. (Dumbledore ze staroangielskiego oznacza 'trzmiela', Tak tytulowano Sokratesa, ktory umarl po zazyciu trucizny).
Oczywiscie kolejna sprawa jest tajemnicze 'Severus please'. Albus wielokrotnie podkreslal ze to nie smierc jest najgorsza. ->Pojedynek z Czarnym Panem w ministerstwie, Rozmowa z Harrym w Skrzydle szpitalnym pod koniec pierwszego tomu odnosnie Kamienia F. i Nocolasa Flamela itp. Zatem on sie wcale jej nie obawial.
Co wiecej Dumbledore znal konsekfencje obsadzenia Snape'a na stanowisku Nauczyciela Obrony Przed Czarna Magia. Oczywisicie jest o wiele wiecej innych przyczyn itp...
Sory za chaotyczny post, troche to dziwnie napisalem, ale nie mam czasu zaglebiac sie w szczegoly tongue.gif

Napisany przez: Luna Lovegood 31.01.2006 14:25

Nie myśle, żeby Severus i Dumb to zaplanowali(śmierć Dumba) ( - Severusie pamiętaj nie zapomnij mnie zabić - (wątpie, żeby Dumb wypowiedział kiedykolwiek takie słowa XD)) A po za tym straszne wrażenie wywołało na mnie to jak Dumb zaczął błagać Severusa...jakby stracił swoją ostatnią nadzieje( no bo stracił biggrin.gif) Ale w rzeczy samej coś mi tu nie gra ( nie wiem co), żeby Severus był tak do końca zły...

Napisany przez: Basia 31.01.2006 14:32

A teraz kolej na mnie... Wydaje mi się, że Snape do ostatniej chwili nie był pewien, po której stronie tak naprawdę jest. Składając przysięgę matce Malfoya mógł mieć nadzieję, że jeszcze wszystko potoczy się w jakis inny sposób, że da się z tego wykręcić. Przez cały rok pracy w Hogwarcie obserwował wydarzenia, ale nie był jeszcze zwolennikiem którejś ze stron z bardzo prostego powodu: nie wiedział, która wygra. Nie ulega wątpliwości, że ustawił się dobrze... Niestety, na wieży znalazł się w sytuacji bez wyjścia, postawiony przez wyborem: życie Dumbledora ( który i tak mógł zginąć z ręki innego śmierciożercy) lub swoje. Snape nie planował zabójstwa dyrektora Hogwartu, ani Harry'ego ( choć na pewno wiele razy miał na to ochotę), ani żadnego z uczniów, co dowodzi, że nie był zdrajcą od samego początku. Wybrał to inteligentniejsze rozwiązanie, typowe dla Slytherinu.
Aha. Bardzo spodobała mi się teoria hioba27 co do słów "Severus please". To kiedy VII część?wink2.gif

Napisany przez: Luna Lovegood 31.01.2006 14:38

Taa to bardzo możliwe i wydaje mi się, że bardzo mu odpowiadała rola szpiega, która ze stron by nie wygrała Severus by zawsze był z nią... w sumie to było dobrze przemyślane. A tak szczerze mówiąc miałam nadzieje, że Kasiąże Półkrwi będzie jakąś ważniejszą osobą ( czy ja wiem, kimś kto by miał nie samowitą moc...czy coś) a tu takie nic.

Napisany przez: Ronald 31.01.2006 16:31

Ja uważam, że Snape nigdy nie był podwójnym agentem. On od zawsze był po jednej stronie. I wcale nie była to ta dobra strona. Wg mnie on zawsze był zwolennikiem Volda. Nie pamiętacie co podajże Lupin powiedizła pod koniec HP6? Snape znał isę na oklumencji jak nikt. Śmiem twierdzić, ze on stosował oklumencję w stosunku do Dumbla.

Napisany przez: Katarn90 31.01.2006 16:41

załóżmy, że Snape pokłócił sie z Dumblem o to, że kiedy będzie to konieczne ma go zabić. Dlaczego zatem Snape, kiedy wszedł na wieżę (wg opisu) jego twarz okazywała gniew i odrazę, czy coś takiego. Chyba, że tak świetnie grał, ale nie sądze. Zgodze się jednak, że Dumbl nie żyje, a zrobił to by uratować małego Malfoy'a.

Napisany przez: Moongirl 31.01.2006 16:55

QUOTE(anagda @ 30.01.2006 16:58)
QUOTE
moj brat wyczytal gdzies ze z Dumbledorem bedzie jak z Gandalfem tongue.gif to tez zabawna propozycja smile.gif i nawiazuje do powyższej opinii.



że niby Dumbledor żyje, a to był jego sobowtór? no sorrrrrryyy.... ale przecież jak już, to Gandalf w cuś wpadł i nikt na dobrą sprawę nie widział jego śmierci. a przecięż Dumbledora zabili Kavadrą, Hagrid sam niósł jego ciało i sie jego portret w gabinecie pojawił. nie... ja nie wierzę w to, żeby on żył... zabili go i kropka.
*




yy Gandalf nie mial sobowtora xD tylko pojawil sie potem jako Gandalf Biały czyli nie do konca juz ta sama "osoba" smile.gif


aha i zastanawia mnie jedna rzecz. wróćmy jeszcze do momentu skladania przysiegi wieczystej przez Snape`a. Jak zostalo zadane 3 pytanie on się zawachał... to mnie zastanawia ciągle...


i kurcze bylo cos takiego w poprzedniej czesci o tych miserciozercach ze jeden sie nie zjawil jeden stchorzyl pamietacie jak to dokladnie bylo?

Napisany przez: Katty 31.01.2006 17:10

Katarn - zgadzam się z Tobą. Ta ich kłótnia w Lesie nie była wspomniana ot tak sobie. Jołaśka ma prawdziwy dar robienia z najmniejszych elementów wielkiej afery. A zresztą - co mogło Seve aż tak oburzyć, żeby krzyczał na Dropsa? I, co powtarzam po raz kolejny, dlaczego oni kłócili się akurat w LESIE? Czyżby Fawkes podpalił gabinet Dyrektora? Drops zapomniał hasła i nie mogli się tam dostać? Czemu akurat ten cholerny Zakazany?!

Ronald - tak, Sever jest dobrym Oklumetą. A Dumbledore to tylko miły, biedny, niegroźny staruszek, któru można wstawiać kit i bezczelnie go okłamywać. Taa, jasne. (Zzyżbym ironizowała? Ja? Nie!) Osobiście uważam, że Albus to naprawdę groźny przeciwnik. Jak to określiła moja koleżanka - "Albus to delikatny manipulator". Sądzę, że w tej wojnie nie wyłozył jeszcze wszystkich kart.

Hito - może Drops zostawił jakiś list? Testament, oczyszczający Severusa? Bardzo zaciekawił mnie fakt zdobycia wspomnienia przez Harry'ego. Jak zaproponowała moja znajoma, Charna, może Albus zostawił takie "zabutelkowane" wspomnienie z kłótni w Zakazanym Lesie? Bądź z innej rozmowy ze Snape'm, w czasie której była mowa o ich planie(zakładając, że takowy był)? Mnie osobiście taka teoria przekonuje.

W każdym razie - zawsze będę uwielbiać Severusa Snape'a. Bez względu na to, po której stronie się opowie.

Napisany przez: Katon 31.01.2006 18:14

QUOTE(Ronald @ 31.01.2006 17:31)
Ja uważam, że Snape nigdy nie był podwójnym agentem. On od zawsze był po jednej stronie. I wcale nie była to ta dobra strona. Wg mnie on zawsze był zwolennikiem Volda. Nie pamiętacie co podajże Lupin powiedizła pod koniec HP6? Snape znał isę na oklumencji jak nikt. Śmiem twierdzić, ze on stosował oklumencję w stosunku do Dumbla.
*




Wybacz, ale śmiem twierdzić, że dobrze się złożyło, że to nie Ty piszesz "Harry'ego Pottera". Poza tym nawet jeśli Snape od zawsze był po stronie zła, to i tak był podwójnym agentem. Tyle, że Voldemorta.

Napisany przez: em 31.01.2006 18:19

QUOTE
Ta ich kłótnia w Lesie nie była wspomniana ot tak sobie. Jołaśka ma prawdziwy dar robienia z najmniejszych elementów wielkiej afery. A zresztą - co mogło Seve aż tak oburzyć, żeby krzyczał na Dropsa? I, co powtarzam po raz kolejny, dlaczego oni kłócili się akurat w LESIE? Czyżby Fawkes podpalił gabinet Dyrektora? Drops zapomniał hasła i nie mogli się tam dostać? Czemu akurat ten cholerny Zakazany?!

Moja teoria na ten temat: w gabinecie Dumbla są portrety dyrektorów, bez przerwy podsłuch..ące, co tam się w tgym gabinecie wyprawia. Wiem, Zakazany nie jest może dużo bezpieczniejszy, ale może Dumblowi zależało na zachowaniu tajemnicy? Może Muffliato nie działa na obrazy?

Napisany przez: harolcia 31.01.2006 19:19

Ostatnio mam wrażenie, że to wszystko było nieżle ukartowane. Kurcze, nie mogę uwieżyć, że Dumbel tak po prostu dał się wyrolować. Wiem, że był stary i już nie tak sprawny jak kiedyś, ale zmysłów nie stracił... No ale z drugiej strony, nie był nieomylny, to tylko człowiek i jak każdy popełnia błędy... nie wiem... A snape?? Severusiki odegra jeszcze jakąś rólkę, ale po której stronie jest, to za cholerę mad.gif nie wiem....

Napisany przez: Luna Lovegood 31.01.2006 21:27

QUOTE(Katarn90 @ 31.01.2006 16:41)
Zgodze się jednak, że Dumbl nie żyje, a zrobił to by uratować małego Malfoy'a.
*


Mi raczej to wyglądało na ratowanie własnego tyłka. Złożył tą Przysięgę wieczystą( czy jak to tam było) i myśle, że gdyby nie pomógł Draconowi to by umarł za jej złamanie ( no w penym sęsie biggrin.gif)

QUOTE(Moongirl @ 31.01.2006 16:55)
aha i zastanawia mnie jedna rzecz. wróćmy jeszcze do momentu skladania przysiegi wieczystej przez Snape`a. Jak zostalo zadane 3 pytanie on się zawachał... to mnie zastanawia ciągle..
*


Tak mnie to też zdziwiło, ale se pomyślałam, że też chodzi o jego własny tyłek biggrin.gif

Napisany przez: Hito 31.01.2006 22:30

Katty>>tak, to by miało sens, wskazywałoby, że Dumble przewidział możliwość swojej śmierci i pomyślał, że Snape potrzebuje dowodu, by oczyścić się w oczach Zakonu i by móc dalej grać rolę podwójnego agenta.
Ewentualnie Snape będzie działał zupełnie sam, kombinując tak, by jak najbardziej zaszkodzić Voldiemu od środka, nie ujawniając się jednocześnie. Ale czyżby Harry miał się nie dowiedzieć, że Snape nie jest zdrajcą? Coś w to nie wierzę.

Napisany przez: hiob27 31.01.2006 22:34

Dumbledore w tej ksiazce zostal wykreowany na postac osoby ktorej obecnosc mozna wyczuc w kazdym i miejscu o kazdej porze. Taki geniusz jak on jeszcze niezle zamiesza chociazby z graveyardu biggrin.gif On mial swoj plan, ktory wypali, bo narazie wszystko idzie po jego mysli. A odnosnie dowodow usprawiedliwiajacych Snapea to zgodze sie ze sa one w 'buteleczce', ktora nota bene jest w posiadaniu Snape'a, zeby bylo ciekawiej. Dlatego smiem twierdzic, ze tytul ostatniego rozdzialu moglby brzmiec 'Wspomnienie Albusa Dumbledore'a'.
I to by bylo na tyle :]

Napisany przez: Ronald 31.01.2006 22:39

Katon> A niby dlaczego? Ja wiem, że moje umiejętnośic pisarskie są niewielkie w porównaniu z umiejętnościami pani R. To, że Snape udawał, ze pomogaga Zakonowi nie znaczy, że był podwójnym agentem. I jeszcze raz przytocze słowa Remu "On nie nawidził Jamesa". Więc to juz daje do myślenia, i powinno dawać każdemu, zę niemożliwością jest, żeby ubolewać nad strata kogoś, kogo się NIENAWIDZIŁO. Zastanawiam się jak Dumbel mógł dac się wyrolowaćSnape'owi.

Napisany przez: December 01.02.2006 01:03

Ja, że tak powiem, jestem całkowicie rozdarta.
Napradę nie wiem komu mam wierzyć.

Byłam przekonana, że Snape jest tym złym. Przecież słowa Dumbledora nie musiały wyrażać prośby w tym sensie, że Snape miał dokończyć dzieła Malfoya. Ja bardziej obstawiałam za tym, że Dumbledore był kompletnie zszokowany obrotem zdarzeń. Jego "proszę" było skierowane do Snape'a,po to żeby powstrzymać go, od tego, co zamierzał zrobić. I nie chodzi mi o to, że dyrektor błagał o życie (bo w to, ja też nie mogłabym uwierzyć), ale prosił Snape'a o "zawrócenia" z tej złej drogi. Jakby mówił, że wciąż jest jeszcze szansa.
Nie wiem czy jasno się wyraziłam blink.gif

I jeszcze jedna kwestia:
Kogo Snape mógłby łatwiej oszukać: potężnego czarnoksiężnika Voldemorta, który jest podejrzliwy i tak naprawdę nie ufa nikomu, czy równie potężnego Dumbledora, który szuka w każdym dobra?

Jak już mówiłam, w tej chwili nie mam pojęcia komu wierzyć. Wasze argumenty są równie przekonujące. blush.gif

I jakkolwiek będzie sądzę, że Snape jest naprawdę świetny w tej oklumencji (czy jak to się piszę).

Napisany przez: Katty 01.02.2006 09:37

QUOTE(Hito @ 31.01.2006 22:30)
Ale czyżby Harry miał się nie dowiedzieć, że Snape nie jest zdrajcą? Coś w to nie wierzę.

Nie, na pewno się dowie. W najmniej oczekiwanym momencie. I, jak zwykle, nie będzie chciał w to uwierzyć. Kwestaia Harry versus Snape zostanie wyjaśniona. W każdym razie, nie wydaje mi się, by Jołaśka zostawiła sobie tą sprawę "wolno pływającą". Coś wymyśli. Ale co - na to trzeba po prostu poczekać.


QUOTE(hiob27 @ 31.01.2006 22:34)
A odnosnie dowodow usprawiedliwiajacych Snapea to zgodze sie ze sa one w 'buteleczce', ktora nota bene jest w posiadaniu Snape'a, zeby bylo ciekawiej.  Dlatego smiem twierdzic, ze tytul ostatniego rozdzialu moglby brzmiec 'Wspomnienie Albusa Dumbledore'a'.

Mnie się ten pomysł podoba. To, że buteleczkę posiada Sever - tak będzie bezpieczniej. Ale z drugiej strony, istnieje większe prawdopodobieństwo, że Bella Lestrange ją znajdzie. Ogólnie rzecz biorąc - dobrze byłoby schować ją u Gringotta. Chociaż, w Hogwarcie również byłaby bezpieczna...
Pozostaje też kwestia portretu - ile on tak naprawdę wie? Ile byłby w stanie powiedzieć? I czy ktoś by w to uwierzył?

QUOTE(December @ 01.02.2006 01:03)
I jeszcze jedna kwestia:
Kogo Snape mógłby łatwiej oszukać: potężnego czarnoksiężnika Voldemorta, który jest podejrzliwy i tak naprawdę nie ufa nikomu, czy równie potężnego Dumbledora, który szuka w każdym dobra?

Mimo wszystko, ja nadal uważam, że oszukać Albusa Dumbledore'a jest równie trudno. Możliwe, iż kieruję się jakimś irracjonalnym przeczuciem, ale tak sądzę. Drops poszukuje we wszystkich dobra - dobrze, a Voldemort poszukuje ludzi wiernych, którzy będą mu poddańczo służyć. W tej kwestii Albus jest bardzo podobny do Voldemorta - nie przekonasz go od razu, musisz to robić stopniowo(przynajmniej takie odniosłam wrażenie). Dumbledore'a nie przekona jakiś były Śmierciożerca, który wpadnie do jego gabinetu i wrzaśnie: "Aaa! Pokochałem świat! Voldemort zabił mojego motylka, nienawidzę go!".Tak samo, jak Voldemorta nie przekona jakiś zakonnik: "Dumbledore wcisnął mi cytrynowe dropsy, jak mógł zapomnieć, że wolę pomarańczowe? Nienawidzę go, nienawidzę! Chcę się przyłączyć do siebie i zniszczyć fabryki cytrynowych dropsów!!!".
Albus popełnia błędy - a Voldemort tego nie robi? Każdy popełnia błędy. Nawet najpotężniejszy czarnoksiężnik świata. Chociażby fakt, że zaufał niewłaściwym osobom - R.A.B. Przecież nasz tajemniczy R.A.B. musiał być dość blisko Voldemorta, by odkryć jego najpilniej strzeżony sekret. No, chyba, że Voldi chodzi po swojej rezydencji i mówi: "Podzieliłem swoją duszę! A ty nie! Mam horkruksy, a ty nie! Hahaha!!! Avada Kedavra!", a R.A.B. jakimś cudem uszedł tej Avadzie.

Namieszałam i to strasznie...

EDIT. A, i jeszcze jedna kwestia.

QUOTE
A nawet gdyby Snape udał, że to nie jego książka, Slughorn natychmiast rozpoznałby jego pismo.

HPiKP, wydanie polskie, twarda oprawa - strona 681

Ekhm, ekhm... Jego pismo, tak? A przepraszam bardzo, czy w Hogwarcie nauczyciele nie nakładaja na błędne prace jakiś poprawek, co? Nie...? Możliwe. Ale jakoś mi się w to nie chce wierzyć(mania poszukiwania kruczków ujawnia się). Przeiceż coś musieli pisać. Np. "Ty bałwanie, jak mogłeś pomylić krew jednorożca z krwią reema?!" bądź cokolwiek innego.
Dobra, załóżmy, ze COŚ piszą. Więc sz.p. Harry Potter, po 5 latach nauki Eliksirów z wiadomym nauczycielem nie jest w stanie rozpoznać jego PISMA? Hermiona również nie jest w stanie? Czy oni są kretynami czy mi się tylko wydaje? Wydaje mi się - możliwe. Ale znów nie mam ochoty się do tego przyznać.
Przecież skoro Slughorn BYŁBY w stanie rozpoznać pismo Snape'a, to wydaje mi się, że Harry RÓWNIEŻ(znów mi się wydaje?). No, chyba, że charakter pisma Severa zmienił się aż tak bardzo.

Dziękuję za wysłuchanie/przeczytanie. Wiem, że i tak nikt nie zrozumie ani słowa. Ja sama nie rozumiem.

Napisany przez: Katarn90 01.02.2006 10:34

w jednym miałaś racje - wyraziłaś się pokrętnie.
Ale zgodzę się, że Harry powinien rozpoznać pismo Snape'a, ale ta teoria ma jeden wielki bug:D W wieku 16 lat można mieć inne pismo, niż w wieku 40 lat. Wtedy jeszcze wszystk się zmienia, więc Snape rzeczywiście mógł miec inne pismo ileśtam lat temu. Ale Slughorn powinien rozpoznać

Napisany przez: Moongirl 01.02.2006 11:25

QUOTE(Ronald @ 31.01.2006 22:39)
I jeszcze raz przytocze słowa Remu "On nie nawidził Jamesa". Więc to juz daje do myślenia, i powinno dawać każdemu, zę niemożliwością jest, żeby ubolewać nad strata kogoś, kogo się NIENAWIDZIŁO. Zastanawiam się jak Dumbel mógł dac się wyrolowaćSnape'owi.
*



hm ale uważam że co innego kogos nienawidziec a co innego cieszyć się z jego śmierci. Snape mnie zastanawia. O ile o tym że Albus nie zyje jestem przekonana praktycznie w 100% choć poniekąd pani R. chyba za bardzo starala się nas przekonywać ze on nie żyje kurde nie wiem :/

Napisany przez: Kociaczek123 01.02.2006 15:56

mad.gif Jedno wiem:NIENAWIDZĘC SNAPE'A!!!!!!!!!!!!!!1

Napisany przez: Ronald 01.02.2006 17:22

Katty> Wyraziłaś się BARDZO pokrętnie, ale podobały mi ise Twoje przykłądy(szczególnie ten z dropsami) biggrin.gif .
Katarn> Odnośnie pisma to już kiedyś wczesniej był opis pisma Śmiecierusa, pismo tego "Księcia' tez było opisa. Ja uważam, ze mimo wszystko może nie Harry, ale Hermiona POWINNA odszyfrowac kto jest tym zasranym Ksieciem po kilku spojrzeniach dry.gif .
Moongirl> Wybacz, ale się z Tobą nie zgodze w tym konkretnym przypadku. Snape już kilka razy dał znać o tym, jak bardzo nienawidzi wszystkich Huncwotów. Więc wątpię, by nie cieszył sie ze śmierci Jamesa.

Napisany przez: Katarn90 01.02.2006 17:26

QUOTE(Ronald @ 01.02.2006 19:22)
Katarn> Odnośnie pisma to już kiedyś wczesniej był opis pisma Śmiecierusa, pismo tego "Księcia' tez było opisa.
*




w życiu nie słyszałem o tym, podaj mi źródło, to się dokształce biggrin.gif

Napisany przez: Moongirl 01.02.2006 17:39

QUOTE(Ronald @ 01.02.2006 17:22)
Moongirl> Wybacz, ale się z Tobą nie zgodze w tym konkretnym przypadku. Snape już kilka razy dał znać o tym, jak bardzo nienawidzi wszystkich Huncwotów. Więc wątpię, by nie cieszył sie ze śmierci Jamesa.
*




może i masz racje smile.gif z reguly mierze wszystkich swoja miara tongue.gif i mi by było przykro nawet jakby zostal zamordowany ktos kogo nienawidzilam smile.gif

Napisany przez: Luna Lovegood 01.02.2006 20:06

QUOTE(Moongirl @ 01.02.2006 11:25)
QUOTE(Ronald @ 31.01.2006 22:39)
I jeszcze raz przytocze słowa Remu "On nie nawidził Jamesa". Więc to juz daje do myślenia, i powinno dawać każdemu, zę niemożliwością jest, żeby ubolewać nad strata kogoś, kogo się NIENAWIDZIŁO. Zastanawiam się jak Dumbel mógł dac się wyrolowaćSnape'owi.
*



hm ale uważam że co innego kogos nienawidziec a co innego cieszyć się z jego śmierci. Snape mnie zastanawia. O ile o tym że Albus nie zyje jestem przekonana praktycznie w 100% choć poniekąd pani R. chyba za bardzo starala się nas przekonywać ze on nie żyje kurde nie wiem :/
*


Wydaje mi się ,że Rowling jest dobrą pisarką i że w 7 tomie nie zrobi szczęśliwego happy endu ,że wszyscy ożywają.

QUOTE(Kociaczek123 @ 01.02.2006 15:56)
mad.gif Jedno wiem:NIENAWIDZĘC SNAPE'A!!!!!!!!!!!!!!1
*


I ja również

Napisany przez: hiob27 01.02.2006 22:30

Dwie sprawy:

1. Jesli chodzi o charakter pisma. On sie zmienia przez cale zycie. Moje pismo sprzed roku niewiele przypomina to dzisiejsze, chociaz ja bezproblemu je rozpoznal. A jesli chodzi o pismo belfra to nie wydaje mi sie wcale ze poter 'powinien' je pamietac i rozpoznawac w sekundzie.

2. Jesli chodzi o tajemniczego R.A.B. to nie zapominajcie ze on musial niezle znac przeszlosc Czarnego Pana skoro odkryl jaskinie, ktora jest oczywiscie nawiazaniem do przeszlosci. Jak Albus podkreslal to wlasnie przeszlosc Czarnego Pana jest kluczem do jego pokonania - odnalezienia pozostalych Horcruxow.

Napisany przez: Moongirl 02.02.2006 13:32

ktoś wczesniej napisał coś o tym że zastanawia się dlaczego czar avada kedavra wygladal w przypadku uzycia go przez snape`a inaczej niz bylo to wczesniej opisywane np w przypadku cedrika. wiec tak mi to dało troszke do myslenia. zwróćcice uwage że uczą Snape uczył ich o tzw zaklęciach nie-werbalnych. Może w tym tkwi szkopół i na dyrektorze zostało użyte inne zaklęcie zaklęcie nie-werbalne i w konsekwencji nie został on uśmiercony avadą?

hm.. tongue.gif co wy o tym myślicie?

Napisany przez: Katon 02.02.2006 13:35

Hmm... Ronald, nie rozumiem dlaczego nie potrafisz sobie wyobrazić, że można się nie cieszyć ze śmierci kogoś kogo się nienawidziło.

Napisany przez: doma 02.02.2006 13:52

no cóż... czy ty Lupek zabił byś kogoś po której stronie jesteś?
to by było czyste szaleństwo!!! dlatego uważam żę Snape stoi po stronie Voldemorta i nie ma najmiejszegozamiaru pomuc Harry'emu go zabić.

domka

Napisany przez: HUNCWOTKA 02.02.2006 14:56

Co do Snape'a to przecież Harry widzał jego pismo za czasów szkolnych w myślodsiewni Severusa,od tego zdarzenia minęło jakieś pół roku więc Harry mógły chociaż przypomieć sobie,że gdzieś widział juz taki charakter pisma.

Napisany przez: Moongirl 02.02.2006 15:02

z tym charakterem pisma to marny pomysl. po 1 jak juz bylo powiedziane on sie zmienia. przeczytajcie wszystkie wpisy a potem dopiero komentujcie bo to bez sensu obalac drugi raz ta sama teorie smile.gif

aa i nadal czekam na wasze wnioski z tego co napisalam troche wyzej jak na razie nikt sie nie pokusil o jakiekolwiek skomentowanie.

Napisany przez: Luna Lovegood 02.02.2006 15:14

QUOTE(Moongirl @ 02.02.2006 13:32)
ktoś wczesniej napisał coś o tym że zastanawia się dlaczego czar avada kedavra wygladal w przypadku uzycia go przez snape`a inaczej niz bylo to wczesniej opisywane np w przypadku cedrika. wiec tak mi to dało troszke do myslenia. zwróćcice uwage że uczą Snape uczył ich o tzw zaklęciach nie-werbalnych. Może w tym tkwi szkopół i na dyrektorze zostało użyte inne zaklęcie zaklęcie nie-werbalne i w konsekwencji nie został on uśmiercony avadą?

hm.. tongue.gif co wy o tym myślicie?
*


Jeśli nie avadą to czym?? Moim zdaniem to by było bez różnicy. Ja wnioskuje, że chciałaś powiedzieć coś w sensie, że on żyje? Jak nawet, to się już udusił w grobie biggrin.gif


QUOTE(HUNCWOTKA @ 02.02.2006 14:56)
Co do Snape'a to przecież Harry widzał jego pismo za czasów szkolnych w myślodsiewni Severusa,od tego zdarzenia minęło jakieś pół roku więc Harry mógły chociaż przypomieć sobie,że gdzieś widział juz taki charakter pisma.
*


Ja na przykład nie znam żadnego pisma moich nauczycieli. Żadnego bym nie rozpoznała

Napisany przez: Katarn90 02.02.2006 15:20

HUNCWOTKA - po pół roku rozpoznałabyś kogokolwiek pismo, widzac je tylko przez kilka sekund w myślodsiewni. Pomysł nierealny.
A propo dumbla - On na pewno umarł, co innego, gdyby jego ciało zniknęło, albo coś, ale był nawet pogrzeb, więc nie ma się co kłócić z faktami.

Napisany przez: Absolution 02.02.2006 15:21

QUOTE(Moongirl @ 02.02.2006 14:32)
zwróćcice uwage że uczą Snape uczył ich o tzw zaklęciach nie-werbalnych. Może w tym tkwi szkopół i na dyrektorze zostało użyte inne zaklęcie zaklęcie nie-werbalne i w konsekwencji nie został on uśmiercony avadą?
hm.. tongue.gif co wy o tym myślicie?
*



możliwe.... ale jak wytłumaczysz pogrzeb, Hagrida niosącego zwłoki Dumbledore'a ( co świnie mu martwą ktoś podrzucił ?)
i pojawienie się portretu w gabinecie dyrektorów Hogwartu ?

chociaż to może jakiś podstęp Rowling ;> chce abyśmy myśleli, że Trzmielu nie żyje.. a tak naprawdę gdzieś się ukrywa ;>?
ale z drugiej strony, w jednym z wywiadów, ktoś zapytał się autorki HP, czy zamierza kogoś uśmiercić, odpowiedź Rowling brzmiała tak, a po chwili powiedziała, że przeprasza za to.....

Napisany przez: Luna Lovegood 02.02.2006 15:27

QUOTE
możliwe.... ale jak wytłumacyzsz  pogrzeb, Hagrida niosącego zwłoki Dumbledore'a ( co świnie mu martwą ktoś podrzucił ?)
i pojawienie się portretu w gabinecie dyrektorów Hogwartu ?

Dosadne stwierdzenie, o tej świni biggrin.gif. A ten portret to w sumie ciekawa rzecz no nie?? Tak se myślałam, na jakiej zasadzie one działają...
QUOTE
chociaż to może jakiś podstęp Rowling ;> chce abyśmy myśleli, że Trzmielu nie żyje.. a tak naprawdę gdzieś się ukrywa ;>?
ale z drugiej strony, w jednym z wywiadów, ktoś zapytał się autorki HP, czy zamierza kogoś uśmiercić, odpowiedź Rowling brzmiała tak, a po chwili powiedziała, że przeprasza za to.....

Wątpie... Rowling to dobra pisarka, a "ożywienie" Dumba, było by głupotą

Napisany przez: Moongirl 02.02.2006 16:38

w sumie to ciekawe smile.gif po V serii wiekszosc przewidywala cudowny powrot Syriusza nie sprawdzilo sie jak do tej pory teraz wszyscy twierdza ze Dumbledor nie zyje tongue.gif zobaczymy czy historia lubi sie powtarzac.
Troche za bardzo R. starała się nam pokazać że dyrektor nie żyje i tu rodzi się wątpliwość.
Aporpo świni tongue.gif moze miala brode i sie wszyscy nabrali xD

poza tym nie twierdze ze to co napisalam to dowod na to ze Dumbledor zyje. Uważam że Snape go zabił tak na 90% jestem o tym przekonana. Tylko mam pewne wątpliwości. I staram się je rozwiać. Ale jak na razie nikomu sie to nie udalo smile.gif

Napisany przez: Luna Lovegood 02.02.2006 17:19

Szczerze, mówiąc to moim zdaniem bardziej prawdopodowne było by ożywienie Syriusza(wiem, wiem on nie żyje tongue.gif)
Ale, ja za to jestem pewna o śmierci Dumba na 99 % nie na 90% tongue.gif

Napisany przez: Moongirl 02.02.2006 17:38

a dowiemy sie o tym z VII tomu który zostanie wydany za x lat smile.gif a ostatnim wyrazem bedzie blizna tongue.gif czarodziej.gif

Napisany przez: Katon 02.02.2006 17:43

... i Harry rzekł:
- O k...., znowu nap......a mnie blizna.

Koniec.

Siódmy tom powinien wyjść w 2007. Taka symbolika dla ubogich, ale myślę, że głupioby go było wydać w 2008 mając tą siódemkę w pobliżu.

Napisany przez: Luna Lovegood 02.02.2006 17:52

A nie było by to za szybko... chodź w sumie, czemu nie jak Rowling się spręży. Co prawda w Polsce może być dopiero w 2008/2009r.

Napisany przez: hiob27 02.02.2006 17:56

Z drugiej strony od nosnie Snape'a i Dumbledore'a. My narazie wiemy o tym ze Snape przysiagl chronic Malfoy'a, ale czy czasem nie istnieje mozliwosc ze na Snape ciozyly inne przysiegi. Byc moze w czasie klotni w zakazanym lesie Snape wlasnie przysiagl to do czego pozniej doszlo... ->wiec nie mial wyjscia...

Napisany przez: Katon 02.02.2006 17:58

Za szybko? Odległość byłaby taka, jak między piątką a szóstką. Ok. dwóch lat. Fakt, że siódmy tom ma być monstrualnie gruby, ale myślę, że JKR już od dawna doskonale wie co się w nim znajdzie. Może pójść szybko. Zresztą, nie wiem czy wytrzymam do 2008. Jeszcze nigdy tak bardzo nie chciałem wiedzieć co dalej...

Napisany przez: Katarn90 02.02.2006 18:00

QUOTE(Moongirl @ 02.02.2006 18:38)
Uważam że Snape go zabił tak na 90%
*



Jezu!! dumbl nie żyje na 100 proc. Co jeszcze Rowling miała napisac, żeby uświadomić niektórych z was, że to koniec? Rozsmarować jego flaki na scianie? Gdybyś ty zobaczyła, jak ktoś dostaje kule z szotgana w bebechy i spada z 30 m w dół, potem ujrzała jego zakrwawione ciało i na końcu pożegnała go w trumnie to jeszcze byś się zastanawiała, czy żyje? bezsens
HP to nie biblia, tu nikt nie zmartwychwstaje (może za wyjątkiem Voldka biggrin.gif)

Napisany przez: Katon 02.02.2006 18:01

Och, Katarn, spokojnie. Jestem zwolennikiem teorii, że Dumbledore jest marwy jak trup, ale jest kilka przyczyn dla których nie nazwałbym innych punktów widzenia idiotycznymi.

Napisany przez: Luna Lovegood 02.02.2006 18:04

QUOTE(Katon @ 02.02.2006 17:58)
Za szybko? Odległość byłaby taka, jak między piątką a szóstką. Ok. dwóch lat. Fakt, że siódmy tom ma być monstrualnie gruby, ale myślę, że JKR już od dawna doskonale wie co się w nim znajdzie. Może pójść szybko. Zresztą, nie wiem czy wytrzymam do 2008. Jeszcze nigdy tak bardzo nie chciałem wiedzieć co dalej...
*


No w sumie:P Zapomniałam, że HPiKP wyszedł w 2005:P Ja też nie wytrzymam do 2008.

QUOTE(Katarn90 @ 02.02.2006 18:00)
QUOTE(Moongirl @ 02.02.2006 18:38)
Uważam że Snape go zabił tak na 90%
*



Jezu!! dumbl nie żyje na 100 proc. Co jeszcze Rowling miała napisac, żeby uświadomić niektórych z was, że to koniec? Rozsmarować jego flaki na scianie? Gdybyś ty zobaczyła, jak ktoś dostaje kule z szotgana w bebechy i spada z 30 m w dół, potem ujrzała jego zakrwawione ciało i na końcu pożegnała go w trumnie to jeszcze byś się zastanawiała, czy żyje? bezsens
HP to nie biblia, tu nikt nie zmartwychwstaje (może za wyjątkiem Voldka biggrin.gif)
*


Spokojnie, my to wiemy ,ale podyskutować można no nie?

Napisany przez: Moongirl 02.02.2006 19:56

QUOTE(Katarn90 @ 02.02.2006 18:00)
QUOTE(Moongirl @ 02.02.2006 18:38)
Uważam że Snape go zabił tak na 90%
*



Jezu!! dumbl nie żyje na 100 proc. Co jeszcze Rowling miała napisac, żeby uświadomić niektórych z was, że to koniec? Rozsmarować jego flaki na scianie? Gdybyś ty zobaczyła, jak ktoś dostaje kule z szotgana w bebechy i spada z 30 m w dół, potem ujrzała jego zakrwawione ciało i na końcu pożegnała go w trumnie to jeszcze byś się zastanawiała, czy żyje? bezsens
HP to nie biblia, tu nikt nie zmartwychwstaje (może za wyjątkiem Voldka biggrin.gif)
*




cytuj prosze całe zdania a nie wyrwane z kontekstu smile.gif

tak brzmiało cale zdanie:
Uważam że Snape go zabił tak na 90% jestem o tym przekonana.
czyli ze dochodza do mnie wątpliwości smile.gif

Napisany przez: Wrona 02.02.2006 19:56

QUOTE(Luna Lovegood @ 02.02.2006 17:52)
A nie było by to za szybko... chodź w sumie, czemu nie jak Rowling się spręży. Co prawda w Polsce może być dopiero w 2008/2009r.
*




Taaa... Dobrze by było, żeby chociaż 2008 dry.gif

Napisany przez: Wrona 02.02.2006 20:10

QUOTE(Moongirl @ 02.02.2006 16:38)
Uważam że Snape go zabił tak na 90% jestem o tym przekonana. Tylko mam pewne wątpliwości. I staram się je rozwiać. Ale jak na razie nikomu sie to nie udalo smile.gif
*



Ja nie jestem zwolennikiem żadnej teorii, bo nie zastanawiałam się nad tym...
Moongirl - może to cię zainteresuje --> http://prorok.pl/potter/art-1077,0.html

Ps. Sorry, że piszę 2 posty pod sobą, ale właśnie to znalazłam, a zazwyczaj nie używam "edytuj"

Napisany przez: Katarn90 02.02.2006 20:21

wybaczamy, przy okazji nabiłaś sobie posta.

Katon- dzięki, że się o mnie troszczysz, wszak złośc piękności szkodzi. Wyślę ci kwiaty biggrin.gif

Moongirl - 90 proc. to nie 100.


...And zelka1.gif For All!
bo mam dobry humor (to wcale nie jest aluzja do Metalliki)

Napisany przez: Moongirl 02.02.2006 20:26

no i? smile.gif wiem ze nie 100% smile.gif przeczytaj art z linku powyzej smile.gif i napisz mi że z ręką na sercu nie naszły Cię choć przez chwile żadne wątpliwości smile.gif bo ja tego powiedzieć nie moge. dlatego jest 90% smile.gif

Wrona dziekuje bardzo za linka ciekawe to dosyc smile.gif

Napisany przez: Katarn90 02.02.2006 20:28

jakie wątpliwości? czy, Dumbl żyje, tak?
Nie naszły mnnie.

Napisany przez: limerro 02.02.2006 22:07

Smierc Dumbledore'a poszla zbyt gladko jak na czarodzieja tej klasy (chyba, ze przeceniam jego osobe i okazal sie latwowiernym glupcem). Oczywiscie nawet najwiekszy czarodziej ma prawo sie mylic, ale jak dotad przeczucie co do ludzi go nie mylilo. Nie twierdze oczywiscie, ze wstanie nagle otrzepie sie z kurzu jak gdyby nigdy nic i wszystko bedzie po staremu - to raczej nie przysporzyloby slawy pani Rowling. Mysle, ze wroci w odpowiednim czasie i miejscu, aby pomoc Harry'emu, ktory chociaz bardzo zdolny to jednak jakims wytrawnym aurorem miotajacym wyrafinowanymi czarami nie jest. We "Wladcy Pierscieni" Gandalf Szary tez niby zginal, po to aby powrocic jako wiele potezniejszy i madrzejszy czarodziej Gandalf Bialy. W "Opowiesciach z Narni" lew Aslan takze powraca. W "Gwiezdnych Wojnach" mistrz Yoda, mistrz Qui-Gon sa ponadczasowi. Nie musimy przy tym znac wszystkich szczegolow technicznych owej przemiany ;-) Byc moze bedzie tylko czyms w rodzaju ducha - kto wie. Juz raz zmarle osoby uratowaly tylek HP.

Inna hipoteza - byc moze to po prostu jedna wielka mistyfikacja w ktorej bierze udzial duza liczba osob (lub tylko sam Dumbledore + ew. Snape) - pozorowana smierc, pozorowany pogrzeb. Jak mawia przyslowie co nas nie zabije to nas wzmocni (drużyna pierścienia tez zostala rozbita a sytuacja wydawala sie fatalna, a od tego zalezalo powodzenie misji). Ludzie sie zjednocza i da im to sile do wali z Voldemortem. Do tej pory HP (jak i wiekszosc osob) zyl zawsze z mysla, ze ktos go ochroni i nad wszystkim czuwa jego guru Dumbledore. Pora w koncu dorosnac panie Potter. Z punktu widzenia taktycznego taka pozorowana smierc Dumbledore'a moze w duzym stopniu oslabic czujnosc Voldemorta i zapewni Snape'owi jakze potrzebne mu alibii w jego trudnej misji - nareszcie koniec podejrzen Bellatriks Lestrange. HP nie musi o wszystkim wiedziec, tak samo jak to, czy napoj, ktory lyknal Dumbledore nie zostal podmieniony przez niego samego, kiedy odkryl jaskinie. Byc moze wczesniej Snape przygotowal dla niego odpowiednie antidotum przed calym zdarzeniem. Moze wlasnie ten "paskudny" napoj uchroni Dumbledore'a od smierci. Who knows wink2.gif

Inna sprawa, ze patrzac na klotnie Snape'a z Dumbledorem byc moze chodzilo wlasnie o proste - zabij mnie, kiedy przyjdzie na to pora. Czarodziej o zdrowych zmyslach wscieklby sie na taka judaszowa propozycje - nawet tak mroczny osobnik jak Snape. Byc moze ostatnie slowo Dumbledore'a "Prosze..." mialy tylko sprawic, aby Snape nie zawachal sie w tej paskudnej misji. Wtedy stalo by sie oczywiste, ze Snape jest zdrajca i stoi po stronie Dumbledore'a. Zakon Feniksa stracilby cenne informacje co knuje Voldemort. Snape to najciekawszy charakter, ktory stworzyla pani Rowling - pelen sprzecznosci, wspolczucia i nienawisci, do konca nie wiadomo jak go odbierac i wydaje mi sie, ze ostatni tom przyniesie wiele niespodzianek i zwrotow akcji (takze w sprawach uczuciowych).

Tak samo nie wydaje mi sie, aby HP mial zginac w ostatnim tomie. Za duzo tragedii juz sie wydarzylo. Harry jest takim jakim winien byc Voldemort, a niestety nie stal sie - w miare szlachetnym i uczuciowym czlowiekiem - jasna strona mocy. Voldemort to zdecydowane przeciwienstwo Pottera - ciemna strona mocy. Posiada te cechy, ktorych brakuje HP. Obydwie powinny tkwic w teoretycznej rownowadze - wcale nie zdziwilbym sie gdyby finalowa scena walki skonczylaby sie czyms w rodzaju scalenia mocy, ktora posiadzie HP. W koncu maja te sama rozdzke z jednego feniksa. Voldemort pewnie tego nie przezyje, ale na koncu moze wyjsc szlachetny i silny mix. HP zostanie dyrektorem Hogwartu rownie madrym i silnym jak Dumbledore.

No dobrze, ale ta teza sie moze nie sprawdzic, wiec jezeli dojdzie do tradycyjnie pojmowanej walki (chociaz w przypadku czarodziejow to zle okreslenie) i zginie Voldemort, to HP pewnie ledwo przezyje - znowu dzieki milosci i przyjazni swoich bliskich. Trywialne acz piekne - nie wierze, ze HP w ciagu nastepnych paru miesiecy nagle zostanie czarodziejskim supermanem. Choc jest coraz bardziej zdeterminowany, aby skonczyc z Voldemortem. Byc moze skonczy jak Frodo Baggins - teoretycznie wygrany, ale w pewien sposob samotny, naznaczony pietnem na zawsze. Pozniej juz nic nie bedzie takie same i wszystko zacznie sie zmieniac smile.gif

P.S. Co do tego napoju to wydaje mi sie, ze mogl lepiej wyczarowac rurke do przelewania win - zassalby troche ustami, wyplul a reszte do jeziorka biggrin.gif

Napisany przez: Absolution 02.02.2006 22:13

ciekawe teorie limerro, ale HP to nie Władca Pierścieni ani Opowieści z Narnii

Napisany przez: limerro 02.02.2006 22:18

Pewnie, ze nie to samo - tyle, ze pewne utarte szlaki literatury fantasy stanowia podstawy do dzis dla tworcow terazniejszych. Tak jak z filmami - ciezko wymyslec cos w 100% nowego. Smierc Dumbledore'a jest narazie jedna wielka zagadka, ale jezeli okaze sie prawda to znaczy, ze zgubila go po prostu zbytnia pewnosc siebie - przynajmniej ja go tak czasami odbieram, po tym co mowi. Wielki czarodziej powinien byc bardziej rozwazny i nie dac sie wykiwac jakiemus nastoletniemu blondasowi, ktory od zawsze rodzil podejrzenia.

Napisany przez: Ronald 02.02.2006 22:22

Katon>A nie mogę zrozumieć. Jak sie kogos neinawidzi, to się życzy mu najgorszego, a nie płacze po nim. Uwarzam, ze jak SNape tak bardzo nienawidził Jamesa to nie płakał po nim.

Fajnie by było, gdyby tym razem na CAŁYm świecie premiera była tego samego dnia.

Napisany przez: Absolution 02.02.2006 22:45

QUOTE(limerro @ 02.02.2006 23:18)
Wielki czarodziej powinien byc bardziej rozwazny i nie dac sie wykiwac jakiemus nastoletniemu blondasowi, ktory od zawsze rodzil podejrzenia.
*



Wielcy ludzie nie zawsze muszą godnie i z honorem umrzeć... życie bywa okrutne ... jeden zginie nie zauważywszy nadjeżdżającego samochodu, drugi wpadnie pod stado biegnących słoni, trzeci poślizgnie się o skórkę od banana i rypnie głową w ostry słup, który przebije jego mózg na wskorś, trzeci zaksztusi się płatakmi z mlekiem, a czwarty będzie walczył z seryjnym mordercą...

Napisany przez: Marionetka 02.02.2006 23:19

Kiedy przeczytałam już, że Dumbledore zginął i to Snape go zabił to mi kilka łez spłynęło. Raczej wątpię, że Snape zabł Dubledora żeby wejść w łaski Voldemorta, apotem pomóc Herry'emu. To jest naprawdę tak mało prawdopodobne jka to, że Michael Jackson miał tylko 3 operacje plastyczne i tez bardzo dziwne by to było. Niestety, Snape jest zły, chociaż ja i tak od poczatku to wiedziałam. ;p

Napisany przez: limerro 02.02.2006 23:25

Snape - zly, czy dobry; Dumbledore - martwy, czy zywy - jakby nie bylo to i tak bedzie ciekawie smile.gif

Napisany przez: Moongirl 03.02.2006 00:19

QUOTE(Ronald @ 02.02.2006 22:22)
Katon>A nie mogę zrozumieć. Jak sie kogos neinawidzi, to się życzy mu najgorszego, a nie płacze po nim. Uwarzam, ze jak SNape tak bardzo nienawidził Jamesa to nie płakał po nim.

*




wiesz mówi się czasami "tego bym nie życzył nawet największemu wrogowi" nikt nie kaze Snapowi płakać po Jamesie, ale Lily? nie zapominajmy ze i ona zginela wtedy.

Napisany przez: limerro 03.02.2006 01:00

QUOTE(Absolution @ 02.02.2006 22:45)
QUOTE(limerro @ 02.02.2006 23:18)
Wielki czarodziej powinien byc bardziej rozwazny i nie dac sie wykiwac jakiemus nastoletniemu blondasowi, ktory od zawsze rodzil podejrzenia.
*



Wielcy ludzie nie zawsze muszą godnie i z honorem umrzeć... życie bywa okrutne ... jeden zginie nie zauważywszy nadjeżdżającego samochodu, drugi wpadnie pod stado biegnących słoni, trzeci poślizgnie się o skórkę od banana i rypnie głową w ostry słup, który przebije jego mózg na wskorś, trzeci zaksztusi się płatakmi z mlekiem, a czwarty będzie walczył z seryjnym mordercą...
*



No tak, ale Dumbledore to nie zwykly czlowiek tylko potezny czarodziej. Gdyby umarl dlawiac sie platkami kukurydzianymi to byloby zenujace i glupie. Gdybym byl autorem ksiazki, to dbalbym odrobine o swoich bohaterow, zwlaszcza, ze na to zasluguja.

Napisany przez: Absolution 03.02.2006 11:22

QUOTE(limerro @ 03.02.2006 02:00)
Gdybym byl autorem ksiazki, to dbalbym odrobine o swoich bohaterow, zwlaszcza, ze na to zasluguja.
*



Gdybym był bogaczem ja ba da ba da ba ja ba da ba du Cały dzień bym ja ba da ba a Gdybym ja był wielki pan Pracy bym się brzydził ja ba da ba da ba ja ba ....

laugh.gif laugh.gif laugh.gif sorry, ale Rowling jest autorką HP i to jej sprawa co robi ze swoimi bohaterami, widzę, że nie mozesz pogodzić się ze śmiercią Trzmiela( jak i wielu ) ... nie spodobało Ci się to w jaki sposób zginął Dumbledore, to napisz sobie fan ficka z godną dla ów czarodzieja śmiercią, albo zażalenie do autorki ( "Jak pani może! Co z tą Polską ?).
Rowling widocznie miała/ ma plan co do Dumbledore'a. Kto wie... może jego śmierć przyczyni się do czegoś...

Napisany przez: Katarn90 03.02.2006 11:32

limerro - Gandalf nie zginą, uważniej przeczytaj WP. On spadł w otchłań Morii, a dalej już wiesz co było. A Dumbl spadł również, ale jego ciało znaleziono. To jest ta różnica. Pozatym jeśli chodzi o duchy czyli Yodę i Qui-Gonna. W świecie GW takie rzeczy były dopuszczalne, w HP też by były, gdyby nie to, że Rowlin dokładnie określiła, kto może być duchem, a kto nie. i kolejna teoria upada.

Napisany przez: Ahmed 03.02.2006 12:08

QUOTE
Wielcy ludzie nie zawsze muszą godnie i z honorem umrzeć...  trzeci zaksztusi się płatakmi z mlekiem....


user posted image

QUOTE
Niestety, Snape jest zły, chociaż ja i tak od poczatku to wiedziałam. ;p


Oj, żebyś się nie zdziwiła...

QUOTE
Fajnie by było, gdyby tym razem na CAŁYm świecie premiera była tego samego dnia.


A jak sobie to niby wyobrażasz?


A teraz na temat:
Śmierć Syriusza potem Dumbledore'a ma uświadomić Harry'emu, że to właśnie ON jest tym Wybrańcem i że tylko ON może pokonać Czarnego Pana. Albus w VI tomie mówi Potterowi, że posiada on już dostateczną wiedzę nza temat jak zniszczyć LV. Wiadomo, że potrzebna będzie mu pomoc, wsparcie (które zresztą od zawsze otrzymywał, właśnie od Syriusza, Dumbledore'a, swoich przyjaciół). Najważniejsze jest jednak, żeby Harry w pełni zdał sobie sprawę z tego, że "losy czarodziejskiego świata" spoczywają w jego rękach. On i nikt inny nie jest w stanie sprostać temu wyzwaniu.

Pragnę przypomnieć że jest to temat o Snape'a.Jestem zdecydowanym zwolennikiem teorii, że Snape zabił Trzmiela, bo musiał, bo nie mógł ujawnić się na oczach śmierciożerców jako sprzymierzeniec Dumbledore'a. Słowo "Please...." w ustach Albusa jest jak najbardziej dwuznaczne. 1) może oznaczać prośbę dyrektora o śmierć, gdyż tak będzie lepiej. Dumbledore jest pogodzony ze śmiercią i bezgranicznie wierzy Snape'owi. 2) Please jako "proszę nie rób tego" - ale czy Dumbledore błagałby o życie w takiej sytuacji?








Napisany przez: Absolution 03.02.2006 12:27

QUOTE(Ahmed @ 03.02.2006 13:08)
Please jako "proszę nie rób tego" - ale czy Dumbledore błagałby o życie w takiej sytuacji?
*



Dumbledore jest zbyt szlachetny by prosić o życie...

Napisany przez: Lupek 03.02.2006 12:31

QUOTE(Ahmed @ 03.02.2006 13:08)
2) Please jako "proszę nie rób tego" - ale czy Dumbledore błagałby o życie w takiej sytuacji?
*



Nie napewno nie prosił o życie, ale być może przeraził się, że Snape jest jednak zdrajcą i że jego błąd będzie wszystkich drogo kosztował. I może błagał Snape'a ,aby ten się jeszcze opamiętał. Jestem chyba zwolennikiem tej samej teorii co ty Ahmed, ale niestety każda z teorii ma dość mocne argumenty i dlatego to wszystko jest takie zagmatwane. Rowling należą się za postać Snape'a gratulacje.

Napisany przez: hazel 03.02.2006 20:48

QUOTE
Rowling należą się za postać Snape'a gratulacje


Oj tak, żadna z postaci nie jest tak cudnie ambiwalentna (trudne słowo wink2.gif ) i nieprzewidywalna.

Napisany przez: Avadakedaver 05.02.2006 12:16

QUOTE(Lupek @ 22.07.2005 12:48)
Czy Snape zabił Dumbledora bo była to część planu zniszczenia Voldemorta,czy rzeczywiście jest agentem Czarnego Pana? Być może Snape wkradnie się w łaski Voldzia i pomoże Harry'emu go zabić? Co o tym myślicie? dry.gif
*




nie no to już przesada - niedługo Snape zabije jeszcze Weasley'ów, połowe grona pedagogicznego Hogwartu, Rona, Hermionę, Giny i w ogóle wszystkich, żeby tylko dostać się do Voldemorta??
nastepna sprawa:
W głosie Dumbledore'a jest zaznaczony wyraźnie ton strachu i przerażenia, kiedy Snape chciał go zabić.
trzecia sprawa:
Żeby rzucić Avadę Kedavrę trzeba kogoś naprawdę nienawidzieć.
Czwarta sprawa:
Przeczytajcie uważnie ten fragment - Snape - jaką miał minę? jaki grymas jeszcze bardziej wykrzywił mu ryj?
-grymas nienawiści

Napisany przez: Zeti 05.02.2006 13:56

QUOTE(Avadakedaver @ 05.02.2006 12:16)
QUOTE(Lupek @ 22.07.2005 12:48)
Czy Snape zabił Dumbledora bo była to część planu zniszczenia Voldemorta,czy rzeczywiście jest agentem Czarnego Pana? Być może Snape wkradnie się w łaski Voldzia i pomoże Harry'emu go zabić? Co o tym myślicie? dry.gif
*




nie no to już przesada - niedługo Snape zabije jeszcze Weasley'ów, połowe grona pedagogicznego Hogwartu, Rona, Hermionę, Giny i w ogóle wszystkich, żeby tylko dostać się do Voldemorta??
nastepna sprawa:
W głosie Dumbledore'a jest zaznaczony wyraźnie ton strachu i przerażenia, kiedy Snape chciał go zabić.
trzecia sprawa:
Żeby rzucić Avadę Kedavrę trzeba kogoś naprawdę nienawidzieć.
Czwarta sprawa:
Przeczytajcie uważnie ten fragment - Snape - jaką miał minę? jaki grymas jeszcze bardziej wykrzywił mu ryj?
-grymas nienawiści
*



Nie wiem dlaczego wszyscy stawiają Snapea po dobrej stronie?

Napisany przez: Luna Lovegood 05.02.2006 14:43

Coś wątppie, o dobroci Severuska. Ale nie wydaje mi się w sumie, żeby kogoś jeszcze mordował. Jeżeli to będzie to robił z konieczności (wydaje mi się że zabił Dumba, żeby samemu nie umrzeć...)

Napisany przez: Bujdka;) 05.02.2006 16:12

Ja myśle że Snape zabił Dumbledora bo złożył Przysięgę Wieczystą matce Malfoy'a że będzie go chronił i gdyby jej nie dotrzymał umarłby (Ron o tym opowiadał) Jeśli Malfoy by zabił Dumbledora Harry by to widzał i Ministerstwo mogłoby szantarzować Malfoy'a moze porywając jego matke a i przecież ojca mogliby z Azkabanu wyciągnąćtongue.gif a Snape nie mial nikogo na tym swiecie... Malfoya moze czekac kara za to ze nie zabil... Dumbledore wiedzial o tej przysiedze wiec kazal Snapeowi siebie zabic zeby ochronic jego samego:P mysle tez ze Dumbledore byl juz zmeczony zyciem tongue.gif

Napisany przez: krzych 05.02.2006 16:50

Dumbi zmęczony życiem?? chyba nie, on był przecież jedyną nadzieję świata czarodziejów (no może troszkę przegiąłem) ale Malfoy nie zabił go tylko dlatego że był śmiertelnie przerażony zaistniałą sytuacją. A Snape zrobił to chyba właśnie ze względu na Przysięgę Wieczystą, tak to możliwe. Ale zastanawia mnie też jeden fakt, bo słyszałem opinię że śmierć Dumbledora została UPOZOROWANA. Wydaje mi się że są to zwykłe plotki, ale słyszałem więcej takich opinii. Obiło mi się o uszy, że wydanie angielskie różni się nieco od wydania polskiego, właśnie we fragmencie rozmowy Dumbiego z Malfoyem... sam nie wiem, bo przeczytałem tylko polskie przełożenie. Ale kwestia jest otwarta i warta zastanowienia...

Napisany przez: Katarn90 05.02.2006 19:48

hej, a może Rowling droczy się z nami? Wiecie, może specjalnie nie wyjaśniła wszystkiego, żeby wszyscy dopuszczali do siebie jedną myśl: Snape to ukartował.
Ale może prawda jest zaskakująco blisko - może Snape po prostu zdradził Dumbla i go zabił, tak jak było napisane i kropka.

Napisany przez: Demelza 05.02.2006 20:21

Wecie...ja po przeczytaniu drugiego rozdziału odniosłam jakieś takie dziwne wrażenie, że Snape złożył przysięgę też trochę by "utrzeć nosa" Bellatriks.
Taki fragnent:
"Bellatriks parsknęła triumfalnym śmiechem.
- Czy ty nie masz uszu Narcyzo? On SPRÓBUJE, na pewno! To tylko puste słowa, unikanie działania, jak zwykle...Och tak, oczywiście na rozkaz Czarnego Pana!
Snape nawet na nią nie spojrzał. Utkwił czarne oczy w pełnychłez błękitnych oczach Narcyzy,która wciąż ściskała jego dłoń.
- Tak, Narcyzo, wypowim słowa Wieczystej Przysięgi - powiedział cicho. - Może twoja siostra zgodzi się zostać naszym Gwarantem? (...) "

Fragmet pochodzi z wydania polskiego Księcia Półkrwi smile.gif .

Wiem, że to może trochę wydumane, ale odniosłam po prostu takie wrażenie.

Napisany przez: Zeti 05.02.2006 20:28

To mógłby być jeden z powodów, ale i tak musiał pałać nienawiścią do Dumbla bo inaczej nie mógłby zabić

Napisany przez: anagda 05.02.2006 21:10

QUOTE(Demelza @ 05.02.2006 21:21)
Wecie...ja po przeczytaniu drugiego rozdziału odniosłam jakieś takie dziwne wrażenie, że Snape złożył przysięgę też trochę by "utrzeć nosa" Bellatriks.
*




nie... wątpię... chciał utrzeć nosa kuzynce Narcyzy umierając? to nie trzyma się kupy...

Napisany przez: em 05.02.2006 21:59

@anagda
myślę, że chodziło o utarcie nosa Belli w sensie: "Taaak...? Nie wierzysz, że mówię prawdę? Ja ci zaraz pokażę, że nie kłamię!" - udowodnienia jej, że się myli.

Napisany przez: Ronald 05.02.2006 23:04

Co do tego, co kilka razy padło, że niby Dumbl to ze Snapem to ukartował. TO NIEMOŻLIWE. Chyba zapominacie o fragmecie "Ten głos przeraził Harry'ego bardziej niż wszystko, co do tej pory się wydarzyło. Po raz pierwszy usłyszał Dumbledore'a błagającego.". Dumbl BŁAGAŁ Snapa, że go nie zabijał, gdyby to bylo ukartowane, pewnie by to przyjął tak jak wszystko, czyli ze spokojem.

Co do tego, dlaczego Snap zabił Dumbla to wydaje mi isę, ze on po prostu od zawsze pracował dla Volda i nigdy tego nie zmienił.

Napisany przez: Absolution 05.02.2006 23:42

QUOTE(Ronald @ 06.02.2006 00:04)
Dumbl BŁAGAŁ Snapa, że go nie zabijał, gdyby to bylo ukartowane, pewnie by to przyjął tak jak wszystko, czyli ze spokojem.
*




ale może błagał go by TO zrobił... gdyby Snape nie zabił Dumbla, mistrz eliksirów i Dracon zgnięliby ( Snape za złamanie przysięgi,a Draco za niewykonaie zadania otrzymanego od Voldemort'a) ... sadzę, że Trzmiel wolałby zginąć za nich aniżeli ratować własne życie.
Poza tym Dumbledore wiedział, że Snape złożył Wieczystą Przysięgę i wiedział, że młody Malfoy zastawiał na niego śmiertelne pułapki.

Napisany przez: Lupek 05.02.2006 23:50

Wielu z was tutaj uważa, że Snape to zdrajca i kropka, ale jest kilka rzeczy, które są bardzo zastanawiające. Naprzykład skąd Dumbledore wiedział gdy Snape wbiegł na wieże, że ten go zaraz walnie Avadą? Gdy Snape wbiegł Dumblek zaraz zaczął błagać! To jest dziwne, bo skoro Dumblek tak ufał Snape'owi to dlaczego od razu spodziewał się, że ten go zabije? To, że przeszedł bariere przy wejściu na wieże i to że śmierciożercy go nie zaatakowali gdy wszedł już na tą wieże to nie jest powód dla którego Dumblek od razu by zrozumiał, że Snape jest jednak zdrajcą. W końcu Dumblek wysyłał Snape'a na misje szpiegowskie do śmierciożerców więc to, że przeszedł bariere i go nie zaatakowali pozostali śmierciożercy nie powinno być dla Dumbla zaskoczeniem.

Ronald>> Dumbledore nie jest żadnym bogiem. Jestem ciekawy czy jakbyś się umówił z kolegą, że jak wyjdziesz z domu to ten wyskoczy i wyceluje w ciebie pistoletem, a potem po 5 sekundach strzeli to czy przyjąłbyś to ze spokojem. Zresztą nie jest wiadomo czy prosił oto życie czy prosił oto żeby Snape wykonał to co sobie zaplanowali wcześniej.

Katarn>> Rzeczywiście, ale nie pomyślałeś, że to nie jest podwójna gra, a już potrójna? Rowling robi takie sceny na wieży żeby wszyscy uważali, że ta śmierć jest ukartowana, ale potem wszyscy się spodziewają, że zrobiła tyle elementów nie wyjaśnionych, bo chciała żebyśmy uważali, że to ukartowane. Więc wszyscy myślą teraz że Snape jest zdrajcą, ale potem okaże się, że wrobiła w ten sposób fanów i jednak rzeczywiście Snape i Dumblek wszystko zaplanowali.

Napisany przez: krzych 06.02.2006 12:21

eeeeh, ta sprawa jest bardzo zagmatwana i można tutaj wymyślić wiele, naprawde wiele odpowiedzi, w VII tomie wszystko się okaże, teraz zostają nam tylko domysły.

Ale mi naprawde szkoda Dumbiego cry.gif jedna z fajniejszych postaci cry.gif cry.gif
i chciałbym żeby to wszystko było ukartowane sad.gif

Pozatym Snape to bardzo dziwny koleś, jest podwójnym agentem i do samego końca nie można było rozszyfrować dla kogo pracuje, ale jednak wszystko wskazuje na to, że dla Volda... mad.gif mad.gif

a kij Snape'owi w oko!!!! Harry zemści się za Dumbiego! mad.gif

---

PS: Swoją drogą to Potter ma już pokaźną Czarną Liste tongue.gif czyli ma dużo do roboty w ostatnim VII części tongue.gif

Napisany przez: Demelza 06.02.2006 13:43

Zakładając, że to wszystko było ukartowane podczas tej rozmowy Snape'a z Dumblem w Zakazanym Lesie to mógłby im pokazać wspomnienie...ale nie wiadomo czy cłonkowie Zakonu by go w ogóle posłuchali...

Napisany przez: krzych 06.02.2006 15:06

QUOTE(Neuven @ 06.02.2006 13:27)
Snape'a nigdy nie lubiłem, ale jednak mi się wydaje, że nie stanie po stronie V.
tylko zastanawia mnie jak on ma komuś pomóc skoro teraz nikt mu nie uwierzy?
*



no też Snape'a jakoś nie polubiłem, ale po głębszym zastanowieniu niestety wydaje mi się że ostatecznie opowiedział się on po stronie Voldemorta...

jak już ktoś tutaj napisał że przy użyciu avada-kedavry naprawde trzeba kogoś nienawidzić. Snape jest przegrany

chociaż z nim to nigdy nic nie wiadomo...

Napisany przez: Wróżka14 06.02.2006 15:28

ostrzegam, że wybuchnę, ale przeczytałam niedawno i jestem wzburzona

Snape to śmierdząca kupa gnoju, przysiega wieczysta wiązała go i bedzie wiązac na zawsze. Dumbledore wiedział napewno, ze Snape ma pewne skłonności do czarnej magii, teraz, gdy zabrakło Dumbla, nie ma komu wszystkiego pilnowac i kontrolować. Uważam, że Snape choć jest bardzo dobry z oklumencji to nie był lepszy od Dumbla, a jak tak to na pewno nie od Volda, więc przed którymś n ie mógłby kłamac i wydaje mi się, ze tym kimś byłby Vold, wiec wybaczcie, ze się powtarzam, ale od zawsze nieznoszę Snapa wiec zabicie jednego z moich ulubionych postaci nie było korzystnym posunięciem

SNAPE TO KUPA GNOJU, zdrajca, morderca bezbronnych i zapatrzony w swoje racje gnojek (wyzywanie sie na słabszych nie świadczy o nikim dobrze)

Napisany przez: krzych 06.02.2006 18:30

postać jest irytująca, fakt. Nie wiem Wróżko czy Cię to pocieszy, ale książka bez czarnych charakterów to nie książa tongue.gif a jeden Voldemort to za mało... tongue.gif

Napisany przez: Moongirl 07.02.2006 10:33

a że wróce się do motywu nienawiści Snape`a do Jamesa. Zaczelam ponownie czytac 1 tom i tam na ostatnich kartach jest napisane, że Snape nie moze nienawidziec Jamesa tak bardzo jakby chcial bo jest cos z czym nie moze sie pogodzic JAMES URATOWAŁ MU ŻYCIE. Jak można pragnac czyjejś śmierci po czymś takim? Chyba tylko bedac co kszty złym. A nie sadze by Snape byl zły do konca. Kochal przecież...

Napisany przez: Katarn90 07.02.2006 11:23

a ja sądze, że Snape jest zły do szpiku kości. Co z tego, że ktoś go uratował? TRaktował Harry'ego, Jamesa i Syriusza jak śmiecie, był tchórzem, ale nie chciał by ktoś go za takiego uważał. Pamiętacie, jak Harry nazwał go tchózem, a Snape'owi puściły nerwy?

Napisany przez: Shinigami 07.02.2006 12:03

Czego wy się tego Snape czepiacie przynajmniej było ciekawie dowiedzieć się że stoi po ciemnej stronie mocy biggrin.gif Po tym jak przez poprzednie książki byliśmy przekonywani o jego nawróceniu. Mam tylko nadzieję, że autorka wyjaśni, czemu Dumbledore mu ufał, bo jeśli z tych powodów, o jakich mówił Potter to znaczy, że był głupim naiwniakiem.

Napisany przez: Hermiona555 07.02.2006 13:13

Jedno wiem: z tej książki najbardziej nienawidzę Snape'a i Voldemorta

Napisany przez: Sumiko 07.02.2006 13:23

ja tam nie wierze, że Snape jest zły.
z paru powodów.
po pierwsze Dumbledore nie pomyliłby się tak bardzo co do nikogo i nie naraził by na niebezpieczeństwo tylu osób.
po drugie Dumbledore nie błagałby nikogo o życie. on go błagał, żeby to zrobił. i tak by zginął, bo śmierciożercy by go zabił i Snape straciłby swoją rolę agenta, a tak ugruntował swoją pozycję i teraz może działać.
nie było innego wyjścia.
po za tym Snape strasznie się wkurzył, gdy Hary nazwał go tchórzem, bo właśnie Snape jest bardzo odważny robiąc to, co robi.
i haj po ko.

Napisany przez: Katarn90 07.02.2006 14:50

QUOTE(Hermiona555 @ 07.02.2006 15:13)
Jedno wiem: z tej książki najbardziej nienawidzę Snape'a i Voldemorta
*



czemu? Voldemort jest wspaniały biggrin.gif

Napisany przez: Ronald 07.02.2006 15:09

Lupek i Absolution> Jetsem pewien, zę on nie błagał o śmierć, ani tez nie było to ukartowane. W książce jest napisane(nie przytocze cytatu, bo nie mam ksiązki pod ręką), ze Snape patrzył na Dumbla z mieszaniną odrazy i innych takich złych odczuć. Wątpię, żeby był tak świetnym aktorem, żeby to zagrać. Dumbl moze i owszystkim wiedział, ale przecież jest TYLKO człowiekiem. Pomimo tego co mówił o śmierci tak naprawdę mógł isę jej bać. I nawet jesli to wszystko było ukartowane ( w co wątpię) to i tak bał się tej śmierci. Poza tym wątpię, aby ktos z kimś ukartował, ze ten go zabije. TO jest po prostu głupie i śmieszne.

Napisany przez: Shinigami 07.02.2006 16:01

QUOTE
W książce jest napisane(nie przytocze cytatu, bo nie mam ksiązki pod ręką), ze Snape patrzył na Dumbla z mieszaniną odrazy i innych takich złych odczuć.


W książce patrzy na Dumbledore ze wstrętem i nienawiścią

Snape gazed for a moment at Dumbledore, and there was revulsion and hatred etched in the harsh lines of his face.

Moim zdaniem to całe,
Severus ... please ...

mogło oznaczać coś w stylu
proszę tylko nie ty, albo niech to nie będzie prawda.

Napisany przez: Absolution 07.02.2006 16:08

QUOTE(Shinigami @ 07.02.2006 17:01)

Severus ... please ...

*



Em.. wiecie co dziwi mnie to, że w polskim tłumaczeniu zamiast proszę
jest... błagam...

Napisany przez: Luna Lovegood 07.02.2006 16:15

Ale to ktoś inny wypowiedział cicho imię Snape'a.
-Severusie...
Ten głos przeraził Harry'ego bardziej niż wszystko, co do tej pory się wydarzyło. Po raz pierwszy usłyszał Dumledore'a błagającego.

To chyba mówi, za siebie. Dubledor błagał o życie, a nie o to by Severus gozabił. Sam Harry odniósł, wrażenie, że mówi to " inny człowiek".

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)