Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

7 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Saga o Wiedźminie

Potti
post 01.12.2003 20:22
Post #51 

Plotkara


Grupa: czysta krew..
Postów: 2140
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Paris or maybe Hell

Płeć: Kobieta




- Tak, jak mówili! Geralt! Tak, jak mówili... Jestem twoim przeznaczeniem? Powiedz! Jestem twoim przeznaczeniem?
Yurga zobaczył oczy wiedźmina. I zdziwił się bardzo. Słyszał cichy płacz Złotolitki, czuł drganie jej ramion. Patrzył na wiedźmina i czekał, cały spięty, na jego odpowiedź. Wiedział, że nie zrozumie tej odpowiedzi, ale czekał na nią. I doczekał się.
- Jesteś czymś więcej, Ciri. Czymś więcej.


trudno jest, bardzo trudno zrozumieć tą książkę =) niemal tak trudno, jak odpowiedzi Geralta.


--------------------
voir clair dans le ravissement
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sumiko
post 01.12.2003 21:46
Post #52 

>>blondynki są głupie.<<


Grupa: czysta krew..
Postów: 876
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: z dupy.

Płeć: Mężczyzna



QUOTE (Potti @ 01-12-2003 19:06)
wczoraj coś odkryłam. najpiękniejszy fragment pochodzący z Opowiadań, Saga piękniejszego nie posiada. niby prosty, ale ukazuje całą genialność ASa, zaczarował mnie na nowo.

- Banalne- parsknął poeta.- Nawet jeśli to faktycznie jest kraniec, trzeba to miejsce określić inaczej. Metaforycznie. Zakładam, że wiesz co to metafora, Geralt? Hm... Niech pomyślę... ,,Tam gdzie..'' Cholera. ,,Tam gdzie...''
- Dobranoc- powiedział diabeł.


cudowne. =)

Tak to jest genijalne.
W opowiadaniach podobało mi się jeszcze to nawiązanie do baśni, Królewny i siedmiu Krasnoludków, Pięknej i Bestii.

Ale tak naprawdę, naprawdę pokochałam Wiedźmina po tym fragmęcie:

"Strażnik splunął, wyszczerzył zęby, znowu pomasował kułak.
-No jak? Żadnych życzeń?
-Jedno -stęknął Wiedźmin, z trudem podnąsząc głowę. -Żebyś pękł skurwysynu.
Łysy zgrzytnął zębami, cofnął się i zamachnął, tym razem zgodnie z planem Geralta, zamierzając bić w główę. Ale cios nie został zadany. Strażnik zagulgotał nagle niczym indyk, poczerwieniał, chwycił się oburącz za brzuch, zawył, zaryczał z bólu...
I pękł."


--------------------
dupa.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Potti
post 17.12.2003 19:17
Post #53 

Plotkara


Grupa: czysta krew..
Postów: 2140
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Paris or maybe Hell

Płeć: Kobieta



Przeczytałam wreszcie ''Coś się kończy, coś się zaczyna...'' i jestem zachwycona, z podobnych powodów jak Myśka :] Alternatywne zakończenie, a raczej [by Elfi: ] 'opowiadanko na koniec' rzeczywiście niezwykle zaskakujące i zabawne. Doskonale ukazuje jak wszechstronny potrafi być Sapkowski, jak potrafi pisać zarówno z wielkim poczuciem humoru, jak i poważnie oraz głęboko.
Ogólnie, czytanie opowiadań 'Coś się kończy...' oraz 'W leju po bombie' bardzo mnie odstresowało, zrelaksowało i luźniej nastawiło do twórczości ASa. Jest mistrzem, w swoich fachu, niewątpliwie.

BTW, Sumiko, wplątanie bajek w opowiadania było dla mnie jakoś najmniej trafne. Może dziwna jestem, ale wydało mi się to trywialne i kompletnie, kompletnie nie Sapkowe.



Pozdrowienia dla mojego Geralta [Myśki XD] :*


--------------------
voir clair dans le ravissement
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sumiko
post 17.12.2003 23:05
Post #54 

>>blondynki są głupie.<<


Grupa: czysta krew..
Postów: 876
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: z dupy.

Płeć: Mężczyzna



Ale właśnie wprost przeciwnie.
Trywialne by było gdyby je dał takie jakie są w obecnej wersji... przesłodzone, banalne i naiwne. A on świetnie pokazał /przynajmniej ja tak to odebrałam/ jak z pierwotnej i prawdziwej /tutaj/ histori powstaje potem naiwna bajeczka. Prównaj sobie historie Renfri i Królweny Śnieżki. I powód -w obu wersjach- wygnania księżniczki. Finezja.

A czytałaś "Drogę z której się nie wraca"?
To też takie 'dodatkowe opowiadanie' w sumie mało popularne, o tym jak poznali się rodzice Geralta.


--------------------
dupa.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Potti
post 18.12.2003 17:12
Post #55 

Plotkara


Grupa: czysta krew..
Postów: 2140
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Paris or maybe Hell

Płeć: Kobieta



tak, czytałam 'Droga z której się nie wraca' :] ujmę to tak, dobre, ale czytałam wiele lepszych opowiadań ASa.
''Tandarei'' jest boskie, poprostu genialnie napisane. jak to tylko On potrafi. jest niesamowity, sam opis tej dziewczyny [nie pamiętam, niestety, jak się nazywała, czasem imiona wylatują mi z głowy] zachęcał... stylem pisania. i potem ten koniec, zaskakujący, a jednocześnie przewidywalny.

co do wplątanych baśni... historia Renfri faktycznie była ''umiejętnie w to zapakowana'', ale ''Okruch Lodu'' już mniej. taki, naiwny... za zwyczajny, za dobrze znany i za mało wyszukany jak na słowa Yennefer. nie pasuje mi do jej psychiki, ale może się nie znam :] .


--------------------
voir clair dans le ravissement
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Herma Lestrange
post 18.12.2003 18:45
Post #56 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 21
Dołączył: 27.08.2003
Skąd: taka jedna wielka dziura, co się zwie Jelenia Góra




A dla mnie boskie jest "Mam dla ciebie niespodziankę" małej wiedźminki do złego wilka w którymś ze wstępów. O!


--------------------
zGryźliwa Menda - Kosiarz Złudzeń - Krytyk
---------
I'm snaper. No mercy, no potters, no pink colour.
---------
"Nie po to się w tu leczymy, by być zdrowi" - złota myśl pacjenta z Gabinetu Siostry Ratched (psychiatryka literackiego)
---------
Nie ma to, jak optymizm...

"- Popatrzmy na to w ten sposób - oświadczył B'nurrin, uśmiechając się od ucha do ucha: - Zostało nam mniej więcej 6649 Opadów, zanim będziemy mieć je z głowy za następne dwieście lat."
Z serii Jeźdźcy Smoków z Pern, "Smocze oko" by Anne McCaffrey
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sumiko
post 18.12.2003 19:00
Post #57 

>>blondynki są głupie.<<


Grupa: czysta krew..
Postów: 876
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: z dupy.

Płeć: Mężczyzna



To nie chodzi o to, czy się 'znasz' czy 'nie znasz', bo to Twoje subiektywne odczucie.
Okruch lodu mi też akurat najmniej się podobał, w ogóle na początku nie cierpiałam Yennefer, dopiero w sadze ją względnie polubiłam, przede wszystkim za poświęcenie. Ale 'Piękna i Bestie' w porównaniu z 'Ziarnem Pradwy' też jest fascynujące. Może trochę mniej 'Trochę poświęcenia' z Małą Syrenką, ale dla mnie i tak to jest wielka umiejętność, to co zrobił Sapkowski.


--------------------
dupa.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Myśka
post 18.12.2003 19:24
Post #58 

nigeryjski chłopiec


Grupa: czysta krew..
Postów: 1196
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: podróżny busik the kooks

Płeć: Kobieta



A ja... ja się strasznie wzruszyłam, kiedy pod koniec 'Troche poświęcenia' okazało się, że Oczko umarła podczas epidemi. Okropnie mi się jej żal zrobiło..=/
Lubiłam ją. Chyba najbardziej z opowiadań.
Nie licząc Korinka;]


--------------------
she moved so easily all i could think of was sunlight
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 18.12.2003 20:35
Post #59 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Cynizm i żółć. Za dużo żółci. Bardzo lubię opowiadania i sagę. Do trzeciego tomu. Czwarty mnie denerwuje a piąty zaliczam do największych w moim życiu rozczarowań literackich. Tożto gniot wzorcowy. Tak naprawdę lubię tylko Jaskra. Bo nie jest taki wzniośle cyniczny i nadęty swoją świadomością, jaki to świat jest zły. Unika patosu cynizmu, jakimi te książki są nasycone. Może jeszcze Zoltan. Oni ciągle wierzą w takie zwykłe, proste dobro. Geralt wierzy tylko w jakąśtam powinność. Ale nie wierzy już w takie proste, zwykłe rzeczy. Sapkowski chyba też nie i z całego serca mu współczuję. Nienawidzę scen ze szczurami chociaż są niesamowicie sugestywne. I potem nie ugfam już Ciri do końca sagi. Nie kibicuję jej. Nie zaciskam warg, żeby jej się udało. Co za różnica czy wygra ona czy Bonhart? Grają w tej samej lidze. Szczury to osoby jakie wywołują u mnie czysty bunt. Kiedy wyżyna ich Bonhart czuję, wbrew sobie, cichą satysfakcję. Giną tak jak żyli. Gdybym miał kopnąć beczkę na której by stali ze stryczkami zrobiłbym to bez wahania. Przy Emhyrze musiałbym pomyśleć.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Potti
post 18.12.2003 22:32
Post #60 

Plotkara


Grupa: czysta krew..
Postów: 2140
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Paris or maybe Hell

Płeć: Kobieta



o, Katon :]
zapomniałam o czymś powiedziec, o czym wspomniałeś. Sapkowski ma, co wynika tak jakby z przesłania ksiażek, cholernie pesymistyczną wizję życia. ładnie to przekazał w Sadze i Opowiadaniach, ale ja kompletnie się z nim nie zgadzam. a mimo to, uwielbiam jego ksiązki czytać.

co do Jaskra, jest fucktycznie świetną postacią. kolorową, ciekawą, utalentowaną. nie raz i nie dwa podkreślałam jak podobają mi się jego ballady. o światopoglądzie nie mówiłam, ale jego optymizm naprawdę jest godny uwagi =) . zwrócił moją uwagę już w Ellander, kiedy rozmawiał z Geraltem o przyszłości. no i tak trzymałam się ciepłego zdania o nim do samego końca [prawda Mroowka? ]


--------------------
voir clair dans le ravissement
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sumiko
post 19.12.2003 15:48
Post #61 

>>blondynki są głupie.<<


Grupa: czysta krew..
Postów: 876
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: z dupy.

Płeć: Mężczyzna



QUOTE (Katon @ 18-12-2003 20:35)
Tożto gniot wzorcowy.

Mówisz tak, bo oczywiście napewno napisałeś wiele lepszych książek.


--------------------
dupa.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sihaja
post 19.12.2003 19:22
Post #62 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: czysta krew..
Postów: 1716
Dołączył: 12.06.2003
Skąd: Z Nibylandii

Płeć: Kobieta



Dla mnie Sapkowski i tak jest mistrzem... Jego pesymizm życiowy zbliżony jest do mojego, a jego irnia i dystans zupełnie mi pasują smile.gif


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 20.12.2003 14:57
Post #63 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Ależ Sumiko, nie tylko muzycy i muzykolodzy mają prawo oceniać dzieła muzyczne. Nie, nie napisałem lepszej książki ale przeczytałem setki lepszych (od piątego tomu konkretnie). Uważam ten tom za słaby bo jest cholernie wydumany. Ten pomysł z podróżą Ciri przez czasoprzestrzeń kompletnie mnie załamał. Zawsze kiedy czytam sagę po raz kolejny kończę na czwartym tomie i otrzymuję kapitalną opowieść z maltypoil werszyns of ending. To mi bardziej odpowiada niż ta pseudofilozoficzna papka. Sapkowski jest mistrzem słowa i szkoda, że postanowił zostać kimś więcej.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Potti
post 20.12.2003 17:30
Post #64 

Plotkara


Grupa: czysta krew..
Postów: 2140
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Paris or maybe Hell

Płeć: Kobieta



a dla mnie, świat z dwoma księżycami był taki poprostu ładny =) . odzwierciedlenie bezpieczeństwa, którego szuka się w życiu i uwielbia, lub musi co jakiś czas do niego wracać. które mimo, że nie jest najważniejszym, najwspanialszym i najwytrwalej szukanym miejscem jest b. potrzebne.
odzwierciedleniem pustego domu, w którym mimo wszystko nic nam nie grozi.
zresztą, jak wszystko w 'Wiedzminlandii' każdy świat był jakąś przenośnią. to mi się właśnie w Pani Jeziora podobało...
ale kiedy wczułam się w ten tom, w uczucia bohaterów to byłam wściekła na pesymizm Sapkowskiego, kiedy Ciri pojawiła się b. blisko Geralta, ale po chwili znów się gdzieś przeniosła.




--------------------
voir clair dans le ravissement
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sumiko
post 20.12.2003 20:31
Post #65 

>>blondynki są głupie.<<


Grupa: czysta krew..
Postów: 876
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: z dupy.

Płeć: Mężczyzna



Katon więc pisz sobie, że Ci się to nie podobał, a nie, że to 'gniot wzorcowy", bo brzmi to tak arogancko jakbyś conajmniej był Tolkienem. Po za tym skoro jednak większość sapkowych czytelników się podobało to nie może być aż takie straszne.
A koncepcja z tymi czasowymi podróżami mi osobiście się podobała. To subiektywne odczucie, ale nie krytykowałabym tak pochopnie i dosadnie /ogólnie, nie tylko w przypadku tej książki/.


--------------------
dupa.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Emma Scyther
post 26.12.2003 12:41
Post #66 

Unregistered









Ja...
Ja najbardziej lubię elfy u Sapka. Właśnie elfy.
Najszczególniej Isengrima Faoiltiarnę ;>
Poza niem, oczywiście pana Dijkstrę i ... Vilusia ;>
Ach, Viluś ;>
Z czarodziejek? Triss, Idę Emean i Tissaię ;>
Go to the top of the page
+Quote Post
Hagrid
post 26.12.2003 13:40
Post #67 

Historyk Forumowy


Grupa: czysta krew..
Postów: 1222
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Szczytno/Olsztyn (Apliakcja Radcowska)

Płeć: Mężczyzna



Właśnie przeczytałem "Miecz Przeznaczenia" i czytam kolejne tomy bo dostałem "Panią Jeziora".
Sapek jest pisarzem przedewszystkim strasznie różnorodnym. "Wieczny Ogień" to naprawdę śmieszna opowieść o biznesie w świecie fantasy, przy paru scenach naprawdę było się z czego pośmiać- szczegółnie w karczmie i w banku.
"Okruch Lodu" i "Trochę poświęcenia"- nie zachwyciły chociaż wątek Oczko-Geralt był ciekawy i skłaniający do przemyśleń. Po tych opowiaadaniach ostatecznie zrozumiałem jedno- "Wiedźmin" to nie jest książka nadająca się na film i zdania tego już pewnie nigdy nie zmienię, to nie jest opowieść, która ma być spóna węwnętrznie, ona ma poruszać najróżniejszymi środkami wyrazu, których tak naprawdę obrazem pokazać się nie da.
Yennefer- to kobieta toksyczna. Wbrew pozorom ona cierpi nie mniej niż Geralt. Za swoje umiejętności zapłaciła wysoką cenę...
"Granicę Możliwości"- Lubię tę opowieść za to, że jest prawdziwie "wiedźmińska"- Opowieść o drodze starych dobrych znajomych, namiętności i konflikty tego świata i urzekająca postać smoka, honoru i różnego spojrzenia na świat. Klasyczna opowieść Sapka, tylko słowa króla na końcu....tak cholernie cyniczne, coś w tym jest.
Mnie podobnie jak Katonowi podoba się saga tylko do trzeciego tomu.
Potem...nie ma nadzieji. Nie ma jej dlatego, że nie ma już celów, wszelkie działanie traci sens bo wszędzie jest śmierć i zło.
Parafrazując "Wszyscy po zabicu piątego człowieka mają ten sam wyraz twarzy", tak i Ciri jest od czasu wstąpienia do szczurów, umarła na zawsze, to już tylko wegetacja nie ma celu i nadzieji.
A śmierć szczurów? Nie wiem czemu byłem zadowolony, ale to prawda...
Moim zdaniem pesymizm Sapka spowodował jedno- W którymś momencie każde wydarzenie staje się bez znaczenia, "czarni" nie są wcale gorsi od atakownych, czarodzieje dbają tylko o siebie i zmieniają sojusze z dania na dzień, zło niszczy i łamie każdego, Jaskier się starzeje i wspomina coś się rwie.
Niedługo przeczytam ostaatni tom i wtedy będę mieć pełny obraz sytuacji.


--------------------
Dobro zawsze zwycięża, bo zło niszczy się samo!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Potti
post 26.12.2003 13:52
Post #68 

Plotkara


Grupa: czysta krew..
Postów: 2140
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Paris or maybe Hell

Płeć: Kobieta



Hagrid, poczekaj na pełen obraz, dobrze radzę. ostatecznie przecież, Pani Jeziora jest świetną książką. wątek Nimue, spirala i światek elfów są bardzo dobrymi pomysłami, tak samo jak Touissant i przygody Geralta w tym miejscu. naprawdę dobrze się to czyta, wciąga... i kończy się dwuznacznie, ale napewno nie bez jakiejkolwiek nadziei [; zresztą potem wystarczy przeczytać Coś się kończy, coś się zaczyna, aby przekonać się, że Sapkowski nie wszędzie musi używać swojego życiowego pesymizmu.
,,- Cały wieczór siedziałeś obok swojego Ghraala, matołku.''

co do Yennefer, jest postacią strasznie skomplikowaną, a przez to b. interesującą. na początku, kiedy wiedźmin rozmawia o niej z Nenneke, nie mamy obrazu zimnej piękności o mrożącym krew fiołkowym spojrzeniu. wręcz przeciwnie, otrzymujemy odrazu obraz kogoś, kto cierpi... potem, z tej rozmowy możemy wyciągnąć pewne wnioski. a kiedy pierwszy raz czytamy o Yennefer przekonujemy się, że naprawdę jest chłodna, z wierzchu. w głębi jest mimo wszystko ciepła, pełna uczuć i wrażliwa, na co wskazuje to, że bardzo chce mieć dziecko. czasem po tych wszystkich czułościach, trudno sobie zmieścić w głowie jak może udawać taką obojętność, ale to bardzo pasuje do jej zewnętrznej, widocznej dla ludzi z boku natury.

=)


--------------------
voir clair dans le ravissement
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sihaja
post 26.12.2003 18:38
Post #69 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: czysta krew..
Postów: 1716
Dołączył: 12.06.2003
Skąd: Z Nibylandii

Płeć: Kobieta



Ja ogólnie uwielbiam Sapka za to, że jego postacie są żywe. Cieprią, zmieniają się, mają wady. I właśnie elfy, u Tolkiena "sprowadzone" w 99% do roli ideału, u Sapkowskiego są dumne, waleczne, są...hmmm.. jak to mój przyjaciel, gorący fan Tolkiena ujmuje, (zbyt <---- to jego słowa) ludzkie.

Potti, co do Yen, najpierw jej nie lubiłam, ale potem, im dalej, co raz bardziej do mnie przemawiała, jej charakter, który najpierw odebrałam bardzojednostronnie, nabrał kolorów. Wogóle strasznie mi się podoba, że (oprócz Bonhearta) nie ma postaci stricte złej albo dobrej. Hehe... fantastyka realistyczna ;P

Pytanko: Uważacie, że Wiedźmin zginął na końcu? Bo byłam na spotkaniu z Sapkiem i on twierdzi, że tak.... sad.gif Ale ja tak nie do końca chcę się z nim zgodzić ;P

P.S. Moment, który najbardziej w książce mi się nie podobał, to ten, w którym Geralt przestaje być wiedźminem (formalnie)... Straaaasznie się wtedy zawiodałm smile.gif


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
samotna pasażerko
post 26.12.2003 18:46
Post #70 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 49
Dołączył: 21.12.2003
Skąd: funf euro ja?




miłe jest założenie, ze strony autora, że pojmuje czytelnika za bardziej inteligentnego niż jest naprawdę. - słowa mojej przyjaciółki.

kwintesencja Sapkowskiego.
ano i opowiadania 'w leju po bombie' 'złote popołudnie' 'tanndaradei' . mm. sama przyjemność. choć nie znam dokładnie.


--------------------
Rzadko kto spojrzy do góry, a tak wielu nie ma nieba w ogóle
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Potti
post 26.12.2003 19:12
Post #71 

Plotkara


Grupa: czysta krew..
Postów: 2140
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Paris or maybe Hell

Płeć: Kobieta



E. - 'W leju po bombie' i 'Tandarei' świetne, pierwsze lekkie i przyjemne, fajnie się czyta [choć nie mogłam się doczekać kiedy je skończę, tak strasznie byłam ciekawa ''coś się kończy, coś się zaczyna...'', ale to przecież nieważne : ] , a drugie... strasznie Sapkowe, perfekcyjnie napisane, świetnie dobrane słowa, z nutką tajemniczości. i zaskakujący koniec. [SPOILERUJĘ =P ] zaskakujące było zabicie Jacka, zaskakujące było zaskoczenie w pociągu. zaskakujące było jak ta dziewczyna, ugodowa i nieśmiała, mogła zrobić coś takiego. dowód, że lepiej nie bawić się z siłami nadprzyrodzonymi, nawet jeśli one nie istnieją.
'Złote popołudnie' dopiero przeczytam, bo stanęłam na tym kosmicznym i mi się nie chciało dalej czytać, ale napewno do tego wrócę.

Sihaja- Geralt? zginął, wg. mnie. zginął, bo kiedy [SPOILERUJĘ one more time, nie czytaj Hagrid =P ] Ciri opowiadała rycerzowi króla Artura o ślubie Geralta i Yennefer, wymieniła mnóstwo imion, ale wśród nich oprócz normalnych, żyjących osób byli tacy jak Coen, czy Mistle.

no, a między bogiem a prawdą, to ja też Pani Jeziora nie lubię, od pewnego momentu. tzn. od momentu, kiedy wiedźmin 'przestaje sikać pod wiatr' i chce oddać sihill, czy jak mu tam [mieczowi] . nie podoba mi się zaklęcie Triss, nie podoba mi się trójzębny widelec, ani to jak Yennefer rzuca zaklęcia. no i to, jak dzięki 'konikowi' odpływają.
ale strasznie napawające optymizmem jest kiedy wszyscy spotykają się w twierdzy pana-młodego-zdolnego-i-pięknego, czyli Vilgefortza [tak to się pisze?], kiedy go pokonują i kiedy a'la Neo mówią, że nic specjalnego im nie jest =) ciesząc się poprostu, że siebie mają. kiedy spotykają Ciri i ona wręcza Geraltowi medalion. wydało mi się, że już po wszystkim, a tu nagle Emhyr. nie wierzyłam, że zginą, ale popsuło mi to całą koncepcję. tylko czekałam jak się uratują, jak wymigają się od śmierci. ale nie sądziłam, że Biały Płomień Tańczący Na Kurhanach Wrogów im odpuści. zawsze wiedziałam, że nie jest zepsuty, ale myślałam, że zepsuje swoją córkę. źle go oceniłam.
w każdym razie, miły ten fragment był =) ku pokrzepieniu ;P


--------------------
voir clair dans le ravissement
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Redgard
post 27.12.2003 23:13
Post #72 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 12
Dołączył: 18.11.2003
Skąd: Chorzów




Ja dopiero 2 dni temu zacząłem czytać wWiedźmina i zaczęło mi się to baaaaardzo podobać!


--------------------
Słowo to magia, magia to słowo nazwane po imieniu.
--------------------------------------------------------------

Mój blog
Moje forum
-------------------------------------------------------------
user posted image
Moja strona zespołu Limp Bizkit WEJDŹ
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sihaja
post 27.12.2003 23:24
Post #73 

Członek Zakonu Feniksa


Grupa: czysta krew..
Postów: 1716
Dołączył: 12.06.2003
Skąd: Z Nibylandii

Płeć: Kobieta



Potti - "Coś się kończy..." zostało napisane sporo czasu przed sagą, więc w sumie mało się do niej odnosi... A "Tandaradei" to chyba moje ulubione opowiadanko Sapkowskiego. "W leju po bombie" jest świetne, strasznie się przy tym obśmiałam, ale jednocześnie daje trochę do myślenia. Ale uwielbiam także "Złote popołudnie" i "Muzykantów" choć to ostatnie jest okropnie dołujące...
Aha i jeszcze co do "Tandaradei" - motyw w pociągu był piękny... po prostu kwintesencja całego opowaidania - takie... podsumowanko...


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Myśka
post 28.12.2003 12:35
Post #74 

nigeryjski chłopiec


Grupa: czysta krew..
Postów: 1196
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: podróżny busik the kooks

Płeć: Kobieta



Żal mi Cahira. Dwa ostatnie tomy czytałam w oczekiwaniu, że w końcu styknie się z Ciri.. i będo razem. A tu co? Smierć z rok Bonharta, najemnego zabójcy. Nie chciało mi się wierzyć...
Polubiłam Angouleme, to mało siksę=) Młoda, pyskata, wulgarna i bojownicza. Ciekawiła mnie od poczotku. Chciałabym jo kiedyś spotkać;]
Za to Regis był moim ulubionym bohaterem Sagi.. chyba:) Jego długowieczność, mądrości życiowe, lekka zarozumiałość. Jako kompan urozmaicił IMO znacznie wyglod naszej 'brygady'. Szkoda, że umarł. Mógł przeciez żyć wiecznie, a zginał podczas ratowania nieznanej mu dziewczyny. Podziwiam go za to=)
Wszyscy zreszto poświęcili się w akcji ratowania Ciri. I wszyscy zginęli.

W 5 tomie zdenerwowało mnie mieszanie światów... ale tylko na początku. Później już się przyzwyczaiłam, wszystko zaczynało ładnie tworzyć całość.

Teraz moge spokojnie powiedzieć, że jestem wielko i oddano fanko Sagi o Wiedźminie=)
Ave Sapkowski!=P


--------------------
she moved so easily all i could think of was sunlight
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Bitter
post 28.12.2003 14:29
Post #75 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 87
Dołączył: 21.12.2003
Skąd: najbiedniejszy region UE.




Tea, Vea i rycerz Trzy Kawki tak czy fuck rządzą, jeśli chcecie znać Moje zdanie .

A z sagi? Regis i czarodziejki z loży. Ciri po prostu nie znosiłam;]


--------------------

and he said 'I got to be honets - I've been waiting for you all my life.'
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

7 Strony < 1 2 3 4 5 > » 
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 28.03.2024 13:49