Czego Nie Było W VII Tomie, czyli niewyjaśnione wątki i teorie
Projektowanie stron internetowych General Informatics, oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Czego Nie Było W VII Tomie, czyli niewyjaśnione wątki i teorie
Zakohana w książkach |
25.03.2008 16:43
Post
#251
|
Szukający Grupa: Prefekci Postów: 473 Dołączył: 27.03.2007 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta |
Fred w oczach niektórych był "lepszy" od George'a. Rowling go jakby "faworyzowała". Przykłady?
To Fred upuścił Gigantojęzyczne Toffi w domu Dursley'ów, to Fred krzyknął "Pan chyba żartuje!" gdy Dumbeldore powiedział o Turnieju Trójmagicznym, to Fred pierwszy przekroczył linię wieku, to Fred zaprosił "na naszych oczach" dziewczynę na Bal Bożonarodzeniowy... Jak myślicie, Rowling robiła to specjalnie, czy wyszło jej przypadkiem? -------------------- |
abstrakcja |
25.03.2008 17:01
Post
#252
|
Reborned. Siódma z O6. Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 801 Dołączył: 27.07.2007 Skąd: Wszędzie Płeć: Kobieta |
No i o tym właśnie mówię - Freda było wszędzie więcej niż George'a, mimo, że obojga było wszędzie pełno.
-------------------- Jedyną stałością jest zmiana.
|
Pszczola |
25.03.2008 17:49
Post
#253
|
Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica |
Właśnie dlatego powinien był zginąć jeden z bliźniaków. Szczerze, miałam nadzieję (oj, ale i tak płakałam, jak umierał), że ta śmierć nastąpi wcześniej, żeby można było poobserwować reakcje George'a. I bardzo dobrze, że Percy się nawrócił na właściwą ścieżkę i pogodził z braćmi przed śmiercią Freda. Jakkolwiek ponuro to zabrzmi, ta śmierć podobała mi się najbardziej (obok Snape'a).
edit: Z tej dwójki George był spokojniejszy i nie wiem, dojrzalszy (co widać choćby w ich rozmowie przed sowiarnią w IV tomie, kiedy się natknęli na nasze trio) Mam wrażenie, że Fred wiódł prym w wymyślaniu głupot. Był bardziej bezczelny i diablo inteligentny. Miał większy wpyw na George'a niż George na Freda. Dlatego też on poniósł śmierć. Zapewne Fred cierpiałby równie mocno, gdyby to ten drugi został zabity, ale myślę, że George'a strata ta doknęła bardziej. Stracił nie tylko połowę siebie, co wzór do naśladowania. A czytelnicy bardziej lubianego bliźniaka. Ten post był edytowany przez Pszczola: 25.03.2008 17:58 -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
abstrakcja |
25.03.2008 17:58
Post
#254
|
Reborned. Siódma z O6. Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 801 Dołączył: 27.07.2007 Skąd: Wszędzie Płeć: Kobieta |
A ja Percego jak nie lubiłam, tak nadal nie lubię. ;] A swoim 'nawróceniem' jeszcze bardziej mnie wkurzył, ot co.
Mnie się podobała śmierć... Bellatriks, Molly była wprost idealną osobą do zabicia jej. Kura domowa przeciwko femme fatale. Doskonała metafora. I Snape'a oczywiście, do teraz jak mi się to wspomni to robi mi się smutno, hihi. I Hedwigi. Zgredka mnie nie wzruszyła tak jak to innych wzruszyła [co nie znaczy, że nie wzruszyła mnie wcale], a Tonks i Lupin... tu sie zirytowałam, że Rowling nie poświęciła im, sumując, nawet jednej kartki, wr! :| A Fred... tu się też bardziej zezłościłam, aniżeli zrobiło mi się smutno. -------------------- Jedyną stałością jest zmiana.
|
anagda |
25.03.2008 19:13
Post
#255
|
Członek Zakonu Feniksa Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1994 Dołączył: 05.04.2003 Płeć: Kobieta |
Dla mnie śmierć Snape`a była bezsensowna. Nie mam pojęcia gdzie tkwiło jego "bohaterstwo" w tym momencie. W daniu się zabić? Zginąć musiał - to fakt. Jakoś nie pasowałby mi do końcowego "żyli długo i szczęśliwie". Tylko nie w ten sposób. Walki i oczyszczenia się z zarzutów na oczach wszystkich. Bądź przynajmniej Harry`ego. Tego mi najbardziej zabrakło. Co do śmierci Freda, to po prostu jakoś nie mogłam uwierzyć i może dlatego nie zrobiło to na mnie większego wrażenia. Zgredka śmierć mnie może nie tyle co wzruszyła, co poruszyła. A o Dumbledorze to się rozpisywałam po premierze szóstki. QUOTE(abstrakcja @ 25.03.2008 17:08) Za co bana? Najśmieszniejsze w tym jest to, że własnie nie wiem. Jak na innych forach się dawało bany, to z usazadnieniem na pół strony. Mało tego -pisało się jeszcze, na jak długo ten ban. Ale jedno mi się tu podoba... zaostrzony rygor, brak spamiarzy. To, że za każdy przejaw spamu grozi tu ban. Gdzie indziej tego nie było. Gdzie indziej użyszkodnik miał większe prawa od administratora. Cóż... Mogłabym się kłócić... -------------------- |
abstrakcja |
25.03.2008 21:48
Post
#256
|
Reborned. Siódma z O6. Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 801 Dołączył: 27.07.2007 Skąd: Wszędzie Płeć: Kobieta |
Czy to znaczy, że tylko ja tu zostałam potraktowana 'antyulgowo'? :>
Cicho już, mniejsza o to. Co do Snape'a to moim zdaniem Rowling wymyśliła dla niego najlepszą śmierć, jaką można było wymyśleć. Było to idealne... jeszcze te słowa 'Spójrz na mnie', żeby mógł w ostatniej chwili swojego życia spojrzeć w oczy 'Lily'... Idealne po prostu:). PS.Weź im [ nie wiem dokładnie komu, Ty już będziesz wiedziała ] anagdo powiedz, żeby mnie spowrotem wpisali do Slytherinu. -------------------- Jedyną stałością jest zmiana.
|
Zwodnik |
26.03.2008 02:20
Post
#257
|
Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 341 Dołączył: 05.04.2003 |
Cóż, może i faktycznie trochę tak...nie wiem. Taka postać niby powinna zginąć w walce a nie tak wręcz "od niechcenia" zamordowana.
ALE Kwestia fabuły. Harry musiał to widzieć. I Jednocześnie dopiero w myślodsiewni miał się ostatecznie przekonać, po której stronie Snape stoi. -------------------- AMOR PATRIAE NOSTRA LEX...
|
anagda |
26.03.2008 08:28
Post
#258
|
Członek Zakonu Feniksa Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1994 Dołączył: 05.04.2003 Płeć: Kobieta |
QUOTE(Zwodnik @ 26.03.2008 03:20) Cóż, może i faktycznie trochę tak...nie wiem. Taka postać niby powinna zginąć w walce a nie tak wręcz "od niechcenia" zamordowana. ALE Kwestia fabuły. Harry musiał to widzieć. I Jednocześnie dopiero w myślodsiewni miał się ostatecznie przekonać, po której stronie Snape stoi. Teraz to ja mam wątpliwości. Na dobrą sprawę Snape mógł kogoś zabić i sam przy tym umrzeć, a Harry wcale nie musiał o tym bezpośrednio wiedzieć. -------------------- |
Katon |
26.03.2008 10:42
Post
#259
|
YOU WON!! Grupa: czysta krew.. Postów: 7024 Dołączył: 08.04.2003 Skąd: z króliczej dupy. Płeć: tata muminka |
Oczywiście Abstrakcje wkurza nawrócenie Percy'ego, bo kłóci się z jej koncepcją o podłych ludziach.
|
abstrakcja |
26.03.2008 21:58
Post
#260
|
Reborned. Siódma z O6. Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 801 Dołączył: 27.07.2007 Skąd: Wszędzie Płeć: Kobieta |
Katon, w Ciebie wierze ! Ty sie jeszcze kiedyś nawrócisz i mnie za te wszystkie niemiłe aluzje w Twych wypowiedziach przeprosisz, jestem tego pewna.
-------------------- Jedyną stałością jest zmiana.
|
Pszczola |
27.03.2008 17:35
Post
#261
|
Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica |
QUOTE Dla mnie śmierć Snape`a była bezsensowna. Nie mam pojęcia gdzie tkwiło jego "bohaterstwo" w tym momencie. W daniu się zabić? Zginąć musiał - to fakt. Jakoś nie pasowałby mi do końcowego "żyli długo i szczęśliwie". Tylko nie w ten sposób. Walki i oczyszczenia się z zarzutów na oczach wszystkich. Bądź przynajmniej Harry`ego. Tego mi najbardziej zabrakło. Smierc rzadko bywa spektakularna i chwalebna. Tragedia Snape'a polega na niemoznosci zrehabilitowania sie przed innymi. Cud, ze Harry'emu udalo sie zebrac jego wspomnienia. Cichy bohater. Nielubiany, nieszanowany. Byl wielkim magiem, ale nikt go nie potrafil docenic. Umarl tez zwyczajnie, nie tak jak powinien zginac ktos, kto dorosle zycie poswiecil na walke z Voldemortem (i wlasnym sumieniem). Gdyby Snape zginal w walce (najlepiej zaslaniajac Pottera wlasnym cialem, albo w szalenczym ataku na Voldemorta, czy innego Smierciozerce) i konal w ramionach Harry'ego, ktory mu wybacza i przysiega na krew znienawidzonego profesora, ktora broczy mu szaty, ze pomsci go, mimo dawnych zwad, mielibysmy kicz stulecia. A te slowa - Look at me - zawieraja wszystko! Spojrz na mnie jak na czlowieka, nie sadz, poki nie poznasz moich grzechow i pokuty, jaka odbylem. Musial w ostatnich chwilach zawierzyc swoje dobre imie wrogowi i zaufac, ze nie bedzie swinia i dojrzy prawde. Smierc dobrana idealnie! Przepraszam za brak polskich znakow, zlosliwosc szkolnej klawiatury. -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
PrZeMeK Z. |
30.03.2008 14:25
Post
#262
|
the observer Grupa: czysta krew.. Postów: 6284 Dołączył: 29.12.2005 Płeć: wklęsły bóg |
Pszczoła napisała o Snapie to, co ja zamierzałem. Do Snape'a nie pasowałaby chwalebna śmierć. Przecież to był kawał sukinsyna, chociaż stał po dobrej stronie.
A Percy zrobił dobrze. Jego rodzina też. -------------------- Hey little train, wait for me I once was blind but now I see Have you left a seat for me? Is that such a stretch of the imagination? |
abstrakcja |
30.03.2008 20:39
Post
#263
|
Reborned. Siódma z O6. Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 801 Dołączył: 27.07.2007 Skąd: Wszędzie Płeć: Kobieta |
Ale ta śmierć była idealna , co Wy jeszcze chcecie?
Percy był sto razy większym sukinsynem od Snape'a. Może RAZ JEDEN postąpił dobrze, ale to nie wymazuje tego, że zawsze przedtem postępował źle. A jego rodzina... cóż, to jest rodzina... Moja matka też najpierw robi różne rzeczy, a potem się dziwi, że uciekam z domu. Wiem, złe porównanie. Ale wiecie... w rodzinie się dąży do zgody, w rodzinie się nieraz wybacza i toleruje zachowania, których gdzie indziej się nie wybacza i nie toleruje, no cóż. Ale za szybko mu wybaczyli! :/ Nie pasował mi ten moment. Dwa słowa i po krzyku... -------------------- Jedyną stałością jest zmiana.
|
PrZeMeK Z. |
30.03.2008 20:42
Post
#264
|
the observer Grupa: czysta krew.. Postów: 6284 Dołączył: 29.12.2005 Płeć: wklęsły bóg |
No ale pamiętaj, że wtedy nie było czasu na długie rozmowy, toczyła się bitwa. No i z całą pewnością już po całej walce Weasleyowie mieli sobie z Percym trochę do wyjaśnienia, tylko po prostu Rowling już tego nie opisała. Poza tym gdyby mu wtedy nie wybaczyli, Percy poczułby się odrzucony i może już nigdy nie odważyłby się prosić o przebaczenie. Myślę, że rodzice nie chcieli do tego dopuścić.
-------------------- Hey little train, wait for me I once was blind but now I see Have you left a seat for me? Is that such a stretch of the imagination? |
Ginnusia |
01.04.2008 00:12
Post
#265
|
Szukający Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 464 Dołączył: 18.07.2007 |
Dorzucę jeszcze, że w sytuacji, w których wszyscy zainteresowani za chwilę mogą zginąć, na pewne sprawy fundamentalne patrzy się inaczej. Stąd szybkie (acz na pewno pobieżne) wybaczenie Percy'emu, stąd też "Teraz albo nigdy" Rona. No bo faktycznie - po bitwie drugiej szansy mogło nie być, a tak - dzięki pogodzeniu się z Percym - Fred zginął usmiechnięty.
QUOTE Percy był sto razy większym sukinsynem od Snape'a. Z tym mozna szeroko i długo polemizować. Pierwszy z brzegu argument - nie wiemy, by ktoś zginął z winy Percy'ego. |
PrZeMeK Z. |
18.05.2008 14:34
Post
#266
|
the observer Grupa: czysta krew.. Postów: 6284 Dołączył: 29.12.2005 Płeć: wklęsły bóg |
Czy to pytanie naprawdę będzie powracać w nieskończoność?
Syriusz umarł, bo wpadł za zasłonę. Zasłona była czymś, co zabija. Głosy najprawdopodobniej należały do zmarłych. I tyle. Reszta pozostaje tajemnicą, i bardzo dobrze. Nie należy wyjaśniać wszystkiego. -------------------- Hey little train, wait for me I once was blind but now I see Have you left a seat for me? Is that such a stretch of the imagination? |
Miętówka |
18.05.2008 20:03
Post
#267
|
Prefekt Naczelny Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 558 Dołączył: 08.02.2007 Skąd: z górnej półki Płeć: arbuz |
A ja się zgadzam z abstrakcją co do Snape'a. I jego śmierci.
A Percy jest... no powiedzmy (delikatnie), że wkurzający. Ale zachowanie jego rodziny było normalne. No ale JA nie należę do jego rodziny i nie zamierzam mu wybaczyć. Katonie, nie jestem pewna, czy mówiąc o "koncepcji abstrakcji o podłych ludziach" myślimy o tym samym, ale jeśli tak, to uważam, że... no nie, że ma racje, tylko... nie uważam, żeby nie miała racji. Wybrnęłam (jak ktoś mnie zrozumie, to proszę o wyjaśnienie mi co miałam na myśli, bo na prawdę nie mam pojęcia ). -------------------- "In the Internet nobody knows you're a dog"
|
Avadakedaver |
19.05.2008 17:23
Post
#268
|
MASTER CIP Grupa: czysta krew.. Postów: 7404 Dołączył: 02.02.2006 Skąd: Nadsiusiakowo Płeć: włóczykij |
bo to takie magiczne jest.
-------------------- i'm busy: saving the universe
W internecie jestem jak ninja - to przez rosyjskie porno. Ty i 6198 osób lubi to. (and all that jazz) |
Hermiona44 |
27.05.2008 12:19
Post
#269
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1 Dołączył: 24.05.2008 Płeć: Kobieta |
Mi brakowało przede wszystkim wyjaśnienia tajemnicy kotary śmierci. To bardzo dziwna sprawa. Luna i Harry słyszeli za nią jakieś głosy, a inni nie, dlaczego? I z jakiego powodu nie zabrano stamtąd ciała Syriusza? W VI tomie Harry myśli o tym że nigdy nie był na żadnym pogrzebie, bo w przypadku Syriusza zabrakło ciała do pochowania, ale przecież chyba nie rozpłyneło się w powietrzu, a wszyscy wiedzieli gdzie jest.
|
owczarnia |
27.05.2008 12:44
Post
#270
|
Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta |
O matko... Bo TYLKO Harry i Luna stracili kogoś bliskiego?
-------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
PrZeMeK Z. |
27.05.2008 13:21
Post
#271
|
the observer Grupa: czysta krew.. Postów: 6284 Dołączył: 29.12.2005 Płeć: wklęsły bóg |
A ciało Syriusza rozpłynęło się w powietrzu.
Ten post był edytowany przez PrZeMeK Z.: 27.05.2008 13:21 -------------------- Hey little train, wait for me I once was blind but now I see Have you left a seat for me? Is that such a stretch of the imagination? |
horror_kitty |
27.05.2008 13:48
Post
#272
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 126 Dołączył: 17.08.2007 Skąd: śląsk Płeć: Kobieta |
Z kotarą jest najprawdopodobniej tak jak z testralami.
-------------------- Krukonka
Członkini Klubu Luny Lovegood |
owczarnia |
27.05.2008 15:28
Post
#273
|
Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta |
Szczerze mówiąc, nie widzę związku (poza oczywistym).
-------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
Reksio33 |
10.07.2008 22:00
Post
#274
|
Mugol Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 3 Dołączył: 12.08.2007 |
Ja parę miesiecy temu skonczyłem VII tom i sie troche zawiodłem, ale nie o tym chciałem mowic. Mam 2 pytania:
1) Co zobaczył Dudley (chodzi o to z dementorem - bo nie znam anglika, mozecie nawet napisać białą czcionką_ 2) W wspomnieniach Snape jest taka scena - Przez te wszystkie lata?... - Zawsze Kto wtedy do kogo to mówi(Snape do Albusa czy naodwrót) i o co w tym chodzi? |
PrZeMeK Z. |
10.07.2008 22:21
Post
#275
|
the observer Grupa: czysta krew.. Postów: 6284 Dołączył: 29.12.2005 Płeć: wklęsły bóg |
Nie pamiętam, czy na pierwsze była odpowiedź, ale mogę odpowiedzieć na drugie.
- - Przez te wszystkie lata?... - Albus - Zawsze - Snape Ten dialog ma miejsce tuż po tym, jak Snape pokazuje Albusowi swego patronusa - srebrną łanię, symbol Lily. To, że patronus Snape'a to Lily, świadczy o tym, że Snape wciąż ją kocha i kochał przez te wszystkie lata. O to właśnie pyta Albus i to potwierdza Snape. -------------------- Hey little train, wait for me I once was blind but now I see Have you left a seat for me? Is that such a stretch of the imagination? |
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 15.05.2024 03:45 |