Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

Drzewo · Standardowy · [ Linearny+ ]

> Zmowa Dziewic, czyli, jak Ślizgoni z Gryfonkami...

Co sądzicie o tym opowiadaniu?
 
Dobre - zostawić [ 42 ] ** [89.36%]
Gniot - wyrzucić [ 4 ] ** [8.51%]
Zakazane - zgłoś moderatorowi [ 1 ] ** [2.13%]
Suma głosów: 47
Goście nie mogą głosować 
Kitiara
post 06.01.2005 09:50
Post #1 

Uczeń Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 173
Dołączył: 08.12.2004

Płeć: jedyny w swoim rodzaju



Hej, witam (i o zdrowie pytam). To opowiadanie powstaje przy współpracy dwóch szurniętych autorek: Naginii i mojej.
Ponieważ Nag ma problemy z komputerem, nie będę wklejała kolejnych rozdziałów tak zbyt szybko, więc zbrojcie się w cierpliwość.
Ostrzegam, że tu są jeszcze bardziej "kwadratowe dialogi", niż w "I believe..."
Przestrzegam też przed jedną z par jaka tu się pojawia, czyli Draco/Hermina.
A terz życzę miłej lektury i spadam
kit



ZMOWA DZIEWIC

Motto:

Baby ain't it somethin'
How we lasted this long
You and me
Provin' everyone wrong
Don't think we'll ever
Get our differences patched
Don't really matter
Cuz we're perfectly matched

I take-2 steps forward
I take-2 steps back
We come together
Cuz opposites attract
And you know-it ain't fiction
Just a natural fact
We come together
Cuz opposites attract
[Paula Abdul, Opposites Attract]



Prolog

Kolejny rok nauki w Hogwarcie. Ostatni rok. Ładna dziewczyna z gęstymi, kasztanowymi włosami ściętymi na króciutko i brązowymi oczami gramoliła się między przedziałami pociągu do Hogwartu. Jej waliza była ciężka jak diabli bo miała mnóstwo książek. Nigdy wcześniej tyle ze sobą nie wiozła. No, ale ona nie może być gorsza w czytaniu od tego pozera Zabiniego, którego w gruncie rzeczy zaczęła nawet lubić po ich bardzo ciekawej rozmowie w bibliotece pod koniec zeszłego semestru. Chłopak był bystry, oczytany i... przebiegły, jak to Ślizgon.
Zawsze miał multum argumentów i nienawidził jak jego adwersarz szybko dawał się przekonać i przechodził na jego stronę. Lubił ostrą, ale kulturalną polemikę.

Rąbnęło, stuknęło i waliza dziewczyny się wywróciła.
- Żesz kurwa, kobieto jak chodzisz?! – rozwścieczony męski głos wyrwał ją z zamyślenia skuteczniej od wywalonej walizki.
- Uspokój się, Draco – odezwał się drugi, ale rozbawiony i dużo spokojniejszy, męski głos. – Pomógłbyś dziewczynie a nie klniesz jak pospolity mugol ze zbyt dużym zamiłowaniem do procentów. - Przecież widzisz, że koleżanka dźwiga niezły ciężar... Przepraszam za kumpla, pomogę ci.
- Zawsze pełen kurtuazji – z przekąsem odpowiedział pierwszy głos.
Głosy brzmiały dziwnie znajomo. Dziewczyna otarła pot z twarzy i podniosła głowę. Musiała ją wręcz zadrzeć, bo chłopcy na których wpadła byli bardzo wysocy i jej metr sześćdziesiąt sześć było niczym przy ich wzroście.
”O cholera!” – pomyślała ujrzawszy ich twarze – „Zabini i Malfoy...”
- Obejdzie się bez twojej pomocy – powiedziała, ale Blais podniósł już jej walizkę jakby była podręczną torebką.
- Gdzie mam to zanieść? – chłopak popatrzył na nią uważnie, kogoś mu przypominała.
- Do najbliższego pustego przedziału, Zabini – odrzekła i się do niego uśmiechnęła. – Jak tak dalej pójdzie będziesz wyższy od wieży Eiffla. Ile urosłeś przez wakacje?
- O żesz! Cze, Granger! – wypalił chłopak z nierównymi, czarnymi włosami sięgającymi połowy karku i malowniczo rozczochranymi, co dodawało mu jedynie uroku. – Osiem centymetrów, madame! – wyszczerzył się do Hermiony. – Coś ty z włosami zrobiła?! – w jego oczach koloru ciemnego szmaragdu igrały iskierki szczerej radości i rozbawienia.
- Granger, kto ci pozwolił ściąć te twoje kłaki? - warknął Draco wpatrując się w dziewczynę. Należał do mężczyzn lubiących u kobiet długie włosy, a "kłaki" Granger bardzo mu się podobały, chociaż, z wiadomych powodów, nigdy na glos się do tego nie przyznał
- Sama sobie pozwoliłam, ciebie na pewno nie będę prosić o zgodę - warknęła zdenerwowana dziewczyna, nie wiadomo dlaczego ale zrobiło jej się smutno i przykro z powodu reakcji blondyna. Złość była jednak silniejsza od smutku i Draco zarobił spojrzenie z serii „jeszcze jedno słowo a dostaniesz w pysk.”
- Tu jest wolny przedział – Zabini postawił walizkę pięć merów dalej od miejsca spotkania. – Proszę, madame – z kurtuazją otworzył jej drzwi i gestem wskazał wnętrze. – Ładnie ci w krótkich włosach... Dopiero teraz widać jaką interesującą masz buzię – puścił jej łobuzersko perskie oko i Hermiona lekko się zarumieniła.
W szkole chyba nie było dziewczyny od klasy czwartej wzwyż, która nie patrzyłaby tęsknie za Malfoyem lub Zabinim (poza nią, Ginny, Luną i jeszcze kilkoma nielicznymi), zwłaszcza za tym ostatnim. I powodem nie było tylko to, że wywodził się z rodu książęcego czystej krwi, ale przede wszystkim jego szarmancki i kulturalny sposób bycia wobec kobiet. I miał jeszcze jedną istotną zaletę.. nie używał słowa „szlama”. Uważał je za prostackie i tępił wszystkich, którzy tak mówili... Szczególnie Malfoya, z którym przyjaźnił się już prawie rok temu.
- Tere-fere, interesująca buzia.. interesujące to może być co innego – skrzywił się Draco.
- Wszystko może być interesujące – filozoficznie odparł Blais.
- Dobra, dobra! – Malfoy przestraszył się, że kumpel wejdzie na poziom dyskusji intelektualnej, a był niebezpiecznym przeciwnikiem.
- Ale to niepraktyczne, Granger. Znaj moje słowa. – Draco pokręcił z dezaprobatą swoją blond głową.
Nowa fryzura w postaci silnie wystrzyżonego i nierównego przodu oraz tyłu sięgającego do podstawy ramion, nadawała mu wygląd gigantycznego rozrabiaki i uroczego cwaniaka, którym w istocie był.
– Jak cię teraz będę trzymał za głowę, gdy mi będziesz robić dobrze ustami? – złośliwy uśmieszek blondyna był wprost zniewalający mógł doprowadzić do szału. - Za tą krótką szczotę?! Mówię ci to nie-prak-tycz-ne... – Malfoy zrobił minę zbitego spaniela.
- Świnia! - warknęła Gryfonka i wymierzyła w niego różdżką. - Zmiataj stąd natychmiast chamie jeden.
- No niby co ja takiego powiedziałam? - Draco spojrzał pytająco na przyjaciela, który tylko pokręcił głową w geście rezygnacji nad jego głupotą
- Sorry, Granger, ale...
- Ty mnie Zabini za jego kretynizm nie przepraszaj, bo to jest cham ostatni, a teraz obaj mi zejdźcie z oczu zanim na was czegoś nie rzucę.

Draco przez chwile przyglądała się tej wszystkowiedzącej Gryfonce po czym bez słowa ruszył do przedziału, który zajmowali razem z Blaisem. Gdy tylko weszli do środka zaatakował kolegę.
- I po co mówiłeś jej, że jest jej ładna, przecież ona wie to doskonale! Casanova od siedmiu boleści się znalazł.
Brunet przez chwile patrzył na kolegę bez słowa po czy się roześmiał.
- Czyżbyś był zazdrosny?
- Niby o nią? Weź, bo cie śmiechem zabiję... Po prostu lubiłem tę jej szopę.. Ech te baby, z nimi nigdy nic nie wiadomo. Zmienne jak pogoda.
No cóż, z takim stwierdzeniem Zabini nie mógł dyskutować gdyż zgadzał się z nim w stu procentach.

***
Hermiona była wściekła jak osa i gdy do przedziału wpadła jej najlepsza przyjaciółka Ginny Weasley, warknęła tylko.
- Cześć, Gin. Siadaj i bądź cicho bo mam zły dzien.
- Cześć, w porządku – Virginia wyglądała na opaloną i zadowoloną z życia. – Masz okres?
- To nie okres, to Malfoy – odrzekła Granger i zaklęła pod nosem.
- Och, widziałam go... jeszcze urósł – Ginny chyba nie zdawała sobie sprawy jak to działa na Hermionę.
- Tak jakbym nie zauważyła.... A jego ego osiągnęło już gigantyczne rozmiary, Gin. Może się przymkniesz i dasz mi poczytać?
- Spoko – niziutka Gryfonka miała zbyt dobry humor by się obrazić, poza tym liczyła na to, że złość Hermiony minie do końca podróży. W istocie tak się stało. Ale uraza do Malfoya i tak rosła w duszy krótkowłosej dziewczyny z każdym nowym dniem.

***
Drugi tydzień września obfitował w wiele nowości. Na przykład o powstanie Koła do Gry w Wisielca Rozbieranego <oczywiście nauczyciele nic o tym nie wiedzieli> wyłącznie dla klas szóstych i siódmych.
Severus Snape, w całej swej nauczycielskiej i uczniowskiej karierze, nie pamiętał tak wielkich tłumów jak w piątkowe popołudnie pod jego klasą. Tłoczyli się tam chyba wszyscy uczniowie klas siódmych i szóstych z czterech domów. Pomysłowi wychowankowie Domu Węża przybili na drzwiach do jego pracowni plakat informujący o tym, że w sobotni wieczór Uczniowie Zacnego Domu Salzara Slytherina maja zaszczyt zaprosić <za drobna opłatą na jedzenie i picie składaną u Blaisa Zabiniego> na imprezę integracyjną w Lochu ósmym.

Zabini z ciekawością obserwował kłębiący się tłum, czuł, że zabawa będzie udana. Nagle jego oczom ukazał się przekomiczny obrazek. Jakiś karzełkowaty dzieciak usilnie starał się dotrzeć do plakatu informacyjnego. Kurde, czy ci gówniarze nie mają czego robić tylko czytać ogłoszenia skierowane nie do nich? Przecież ją zaraz ktoś rozdepcze.
Blais, jak przystało na dobrego samarytanina, podszedł pod drzwi złapał dziewczynkę za kołnierz i nie przejmując się tym, że ta wyrywa się okrutnie, odciągnął na bok.
Kiedy doszedł do ściany wypuścił malucha i uważnie mu się przyjrzał. Była to szczuplutka, niska dziewuszka o długich rudych włosach z ciemnymi pasemkami, zaplecionych w warkocz. Miała mnóstwo piegów na twarzy. Opalona była na złoty brąz. Wyglądała słodko i kogoś mu przypominała, ale nie miał czasu zastanawiać się kogo.
- Posłuchaj maluchu, to jest zabawa dla dorosłych, taki dzieciak jak ty to może co najwyżej się w piaskownicy pobawić. Jak będziesz starsza to zgłoś się do mnie, wtedy będziemy mogli porozmawiać nie tylko o takich zabawach - dodał słodko by umilić małej gorycz porażki.
- Zabini ja bym się do ciebie nie zgłosiła, choćbyś był ostatnim facetem na ziemi - mała dziewczynka otworzyła swe słodkie usteczka i chłopaka jakby coś trafiło. Ten głosik poznałby wszędzie, nawet na końcu świata. Mimo wszystko postanowił się z niej jeszcze troszkę ponabijać, a później wpuścić na imprezę... za darmo.
- Weasley, dziecinko to naprawdę ty? Jakby to rzec... w wakacje troszkę się chyba skurczyłaś... Wiesz, wiek to może masz odpowiedni, ale ze wzrostem gorzej. Nie wpuszczamy nikogo poniżej metra sześćdziesiąt... - Zabini uśmiechnął się wprost uroczo.

Virginię trafił jasny szlag. Nienawidziła przytyków do swojego wzrostu.
- Mam w dupie tą waszą imprezę w zimnych, obskurnych lochach!- skłamała. Tak naprawdę bardzo chciała na nią iść... aż do teraz. - Pocałuj mnie tam gdzie słońce nie dochodzi i się wypchaj przerośnięty badylu!
- Nie ma sprawy - chłopak nachylił się nad niziutką dziewczyną. - Jesteś całkiem apetycznym maleństwem i ślicznie pachniesz... Tylko powiedz... Mam cię pocałować z przodu czy z tyłu, maluszku? - Blais miał minę tak rozbawioną i uśmiech tak bezczelny (według Gin), że dziewczyna zarumieniła się i wściekła się jeszcze bardziej.
- Wolałabym, żeby mnie pocałował gumochłon, Zabini!! – wrzasnęła tak, że obejrzało się dobrych dwadzieścia osób. - Jesteś mutantem. Żegnam! - odwróciła się i odeszła krokiem urażonej księżnej.
Zabini stał i śmiał się rubasznie przez dobrą minutę.
- Ale żeś teatr odwalił, Blais – Draco też konał ze śmiechu. Stał bardzo blisko i wszystko słyszał. – Jaja jak berety. Ona chyba wcale nie rośnie... Już wiem całą energię Weasley’ów pochłania Łasica... Sam emanuje tak negatywną aurą, że wszystko wokół niego, co podlega rozwojowi, nie może się rozwijać. – Dracze zarżał z radości nad własnym dowcipem.
- Smoku, czy wszyscy u ciebie w rodzinie na pewno są zdrowi psychicznie? – spytał rozbawiony zielonooki brunet (ale broń Boże nie Potter!).
- Nie – radośnie odparł „Smoku”. Miał bardzo dobry humor i wszystko go rozweselało. – Ja nie jestem zdrowy, Dziki. Coś ci nie pasuje?
- Co do ciebie to nie miałem wątpliwości... Próbowałem jedynie ustalić, czy to jest dziedziczne.
Zabini wyjął papierosy i bezczelnie zajarał na środku korytarza. Było to o tyle podłe i nacechowane brakiem karności zachowanie, że na korytarzu palić nie było wolno a on był chłopcem słusznego wzrostu (metr dziewięćdziesiąt dwa), który wybijał się ponad tłum, więc każdy nauczyciel mógł zobaczyć, kto pali. Draco był od niego jedynie pięć centymetrów niższy. Zabini natomiast był najwyższym uczniem w szkole, a... Severus Snape był z nim równy.

I właśnie wspomniany nauczyciel wyszedł z klasy, a pierwsza osoba jaka rzuciła mu się w oczy, oczywiście oprócz tłumu kłębiących się dzieciaków, był jego uczeń z petem zwisającym z lewego kącika ust.
- Zabini, czy mi się wydaje, czy ty... palisz?
- Panie profesorze, - odparł chłopak z największą powagą - ja nie palę... ja się delektuję.
- A czy ty nie wiesz, że delektować można się jedynie na błoniach, Zabini?
- Zanim dojdę do wyjścia, skończy się przerwa... a z moim słabym zdrowiem bieganie po korytarzach nie wchodzi w grę, sir.
- Zabini, masz zdrowie jak pociągowy koń i dobrze o tym wiesz... – rzekł spokojnie Snape, powstrzymując uśmiech. Każdy inny uczeń dostałby opieprz, ale Blais robił wszystko z tak uroczą i naturalną elegancją, i kurtuazją, że nauczyciele go lubili... Zwłaszcza Severus, bo chłopak był w jego Domu.
- Ależ panie profesorze, ja tylko. Tak dobrze wyglądam, tak naprawdę to ledwo zipię, a chyba nie chce pan bym zachorował i nie był obecny na Eliksirach?
- No w takim razie - Severus udał wielkie zastanowienie - skoro ledwie zipiesz, ty mróweczko, to palenie zaszkodzi ci jeszcze bardziej. Jak nauczyciel nie mogę na to pozwolić i z przykrością mszę debrać ci papierosy oraz... jeden punkt dla Domu.
- Ależ panie profesorze... te fajki mnie na duchu podtrzymują, poprawiają mi humor i pozwalają zapomnieć o słabej kondycji i dosyć cherlawym ciele... – Draco musiał odejść parę metrów dalej bo zabiłby śmiechem zarówno nauczyciela jak i swego najlepszego kumpla.
Dziki był jednym z najzdrowszych chłopaków w szkole, był szybki, zwinny, doskonale latał na miotle i miał celny prawy sierpowy, który najcięższych zawodników posyłał na glebę, o czym wiedzieli wszyscy uczniowie i nauczyciele w szkole na czele ze Snapem.
- Dobra, dobra Zabini. Dawaj papierosy i żebym cię ja więcej na korytarzu z fajkiem w zębach nie widział. Przynajmniej dzisiaj – dodał ciszej.
- Oczywiście sir... ale chciałbym zauważyć, że pozbawienie tak dużej ilości punktów takiego wspaniałego i bezproblemowego domu jakim jest Slytherin i to przez własnego opiekuna jest bardzo nieekonomiczne.
- Zabini, ty mnie ekonomi chcesz uczyć? - Severus spojrzał na niego ironicznie. - Ale wiesz, masz racje. Nie odbiorę ci punktów, za to razem z panem Malfoyem, który się zaraz udusi ze śmiechu wysprzątacie bez pomocy magii loch ósmy.
- Ależ panie profesorze z moim wątłym zdrowiem? - Blais nie dawał za wygraną. - Nie ma pan litości dla tak pokrzywdzonego przez los...
- Zaraz dopiero możesz zostać pokrzywdzony przez los, Zabini - Severus mu brutalnie przerwał tyradę. - Po zajęciach widzę was obu przed lochem numer osiem a teraz uciekajcie na następne zajęcia.
- Lepiej niech pan się zajmie, panie profesorze, tym kłębowiskiem pod drzwiami - zauważył usłużnie Draco. Miał dobre chęci odwrócenia uwagi nauczyciela od skromnej osoby Zabiniego i od siebie.
Severus spojrzał na kłębiąca się młodzież z mordem w oczach i znowu odwrócił się w stronę chłopaków.
- Draconie - zwrócił się prawie słodkim tonem do blondyna - o ile mi wiadomo to ty przywiesiłeś tu ten plakat. W takim razie, to ty zrobisz coś z tym, żeby oni wszyscy w ciągu minuty zniknęli spod tych drzwi. Jasne?!
Malfoy westchnął, przewrócił oczami i wrzasnął do zebranych:
- Cisza motłochu!! Smoku ma głos!
- Skromniś – syknął mu do ucha Blais.
- Dziki i ja mamy apel!! Tu za trzy minuty będzie lekcja a wy chyba też macie zajęcia, nie?! No to won, a ten kto chce iść na imprezę, niech wpłaca po dziesięć galeonów do Dzikiego Blaisa Pogromcy Dziewic Hogwartu! Amen!!
Tak naprawdę Blais nie był żadnym pogromcą dziewic, chociaż bez wysiłku mógł nim zostać. Miał za sobą jedne, jedyne przeżycie seksualne i tak się zraził, że postanowił poczekać na naprawdę wyjątkową dziewczynę. Obydwaj z Draconem mogli tapetować listami miłosnymi dormitoria, a i tak na wszystkie miejsca by nie starczyło. Malfoy jednak był bardzo wybredny i zaliczał dziewczyny bardzo rzadko i z umiarem. Uważał, że sperma rodu Malfoy’ów jest zbyt cenna, by ją marnować byle jak i z byle kim (pewnie dlatego do tej pory nie tknął Pansy Parkinson, która bardzo tego chciała), ale czasami trzeba było zredukować silny popęd seksualny inaczej niż własną ręką.
Blais był bardziej opanowany – bo na pewno nie mniej pobudliwy – i nie musiał zaliczać nawet „raz na miesiąc”, jak określił to Dracze.

Stojąca w tłumie Hermiona skrzywiła się i powiedziała bardzo głośno:
- Pewnie to ty byś chciał być tym pogromcą, co, Malfoy? – wywołując salwy śmiechu wśród zebranych.
- Granger, ciebie to ja w każdej chwili mogę poskromić, co ty na to? - zapytał Draco sugestywnie, podchodząc do dziewczyny i obdarzając ja swoim najładniejszym wrednym uśmiechem.
Hermiona zarumieniła się delikatnie ale postanowiła się nie poddawać.
- Jasne Malfoy... Chyba w moich najgorszych koszmarach, bo tylko w takiej sytuacji się na to zgodzę - dziewczyna zgrabnie go ominęła i podeszła do Zabiniego, koło którego zaczął kłębić się już tłumik.

- Do zobaczenia na tej imprezie, Gin już za nas zapłaciła prawda?
- Jasne, płaciła - skłamał Zabini bez mrugnięcia okiem. Bardzo mu zależało na tym, by pojawiła się ta ruda furiatka.
Był niemal stuprocentowo pewny, ze Hermiona nie wygada się siostrze Łasiczki tym, że też nie zapłaciła. Liczył na jej wysoką inteligencję, w którą ani na moment nie wątpił. Dlatego gdy mówił, że Ginny płaciła to po pierwsze, puścił szybkie oko do Dracona, a na Granger popatrzył bardzo uważnie i dodał na wszelki wypadek, kładąc nacisk na każde słowo.
- Zapłaciła dwadzieścia galeonów jakieś pięć minut temu i zmyła się na zajęcia, my już też chyba powinniśmy iść na Transmutację.
- A tak właśnie - Hermiona ruszyła szybko w stronę klasy i na szczęście nie usłyszała rozmowy chłopaków.
- O! Mówisz, że rudzielec zapłacił? - Draco uśmiechnął się do Zabiniego. Dopisał jeszcze dwa nazwiska na listę gości. - A mogę się dowiedzieć kiedy to zrobiła?
- Dziś wieczorem.... z twoich pieniędzy Smoku.
- Z moich?! - zaperzył się Draco.
- Cii!! Żartowałem... Damy po połowie... Będzie weselej – Blaise miał minę lisa, który zwietrzył bardzo obfity kurnik nie pilnowany absolutnie przez nikogo
- Zwłaszcza jak przyjdą Łasic i Potter. Zwłaszcza Łasic. On pilnuje nie tylko siostry ale tej Granger też.
- Oni nie idą. Duma im na to nie pozwoli. Już pytałem. – Blais uśmiechnął się szeroko.
- Pewnie Łasic pójdzie, gdy dowie się, że jego maleńka siostrzyczka też idzie.
- Myślisz, że ona mu powie? – Zabini popatrzył wymownie na Malfoya i obydwaj uśmiechnęli się do siebie bardzo triumfalnie.
Impreza zapowiadała się ciekawie...

Ten post był edytowany przez Kitiara: 07.01.2005 17:13


--------------------
"KIEDY JESTEŚ W PIEKLE, MOŻESZ ZAUFAĆ TYLKO DIABŁU."
[PIŁA II]
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
9 Strony « < 7 8 9 
Reply to this topicStart new topicStart Poll
Odpowiedzi(200 - 219)
stokrota
post 14.03.2006 22:43
Post #201 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 2
Dołączył: 20.02.2006
Skąd: a co cie to ?




to jest cuuuuudowne. smile.gif
Przeczytałam to tyle razy że znam to na pamięć biggrin.gif
Wydrukowałam sobie to opowiadanko i wstawiłam do
segregatora gdzie znajdują się inne cudne dzieła smile.gif
Szkoda tylko że nie będzie juz dalszych częśći.
Troche mi to zajeło zanim się z tym pogodziłam tongue.gif
A to dla autorek tego cuda: nutella.gif krowki.gif czekolada.gif landrynki.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kara
post 17.03.2006 21:36
Post #202 

Absolwent Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 666
Dołączył: 12.11.2005
Skąd: 3miasto

Płeć: Kobieta



Ludzie błagam o reanimację........!!! Ja już nie mogę z tych inteligetnych ludzi...

Kara


--------------------
Luke I'm your father!!!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
psychodeliczna
post 21.03.2006 22:02
Post #203 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 28
Dołączył: 20.05.2005
Skąd: Olsztyn




Kara, łączę się z Tobą we współczuciu .. ludzie, wysilcie się na jakieś bardziej rozbudowane komantarze, a nie tylko "ahh ohh super ja nie mogę cudo", bo to się staje trochę irytujące. W końcu jedną z funkcji tego forum jest bardziej wnikliwa recenzja tego, co czytamy, a nie tylko dwa słowa prymitywnego zachwytu. Łeh.


--------------------
<get lost>
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Mia_Girl
post 30.04.2006 18:26
Post #204 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 14
Dołączył: 30.04.2006




"Zmowa dziewic" jest zaje**sta!!! Najlepsza z twoich dotychczasowych ficków! Czekam na kolejne Twoje opowiadanie ze zniecierpliwieniem! Narqa smile.gif

Ten post był edytowany przez Mia_Girl: 01.05.2006 12:51


--------------------
**'''ChOć ŻyCiE cIąŻy PsYcHiKa SiAdA
jA sIę NiE pOdDaM - tO mOjA zAsAdA'''**
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kara
post 01.05.2006 12:50
Post #205 

Absolwent Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 666
Dołączył: 12.11.2005
Skąd: 3miasto

Płeć: Kobieta



psychodeliczna... chociaż ty mnie rozumiesz... no i jeszcze pare osób... Co do komentarza na górze jżeli uważasz ze to najlepszy z jej dotychczasowych ficków to napisz chociaż dlaczdgo tak myslisz....

Kara


--------------------
Luke I'm your father!!!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Mia_Girl
post 01.05.2006 12:53
Post #206 

Kafel


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 14
Dołączył: 30.04.2006




Jeżeli chcesz Karo żebym napisała to piszę. Ten fick był najlepszy spośród wszystkich, które napisała Kitiara, bo najbardziej mnie zaciekawił. Ukazał niby znanych bohaterów w innym świetle. Fick napisany z pomysłem - nie był typowy i nie zawierał błędów. no to chyba dość argumentów co? Pozdr.


--------------------
**'''ChOć ŻyCiE cIąŻy PsYcHiKa SiAdA
jA sIę NiE pOdDaM - tO mOjA zAsAdA'''**
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
em
post 01.05.2006 13:49
Post #207 

ultimate ginger


Grupa: czysta krew..
Postów: 4676
Dołączył: 21.12.2004
Skąd: *kṛ'k

Płeć: buka



Nie zaśmiecajcie tego tematu. Podejrzewam, że do autorek (tak, Mia, autorki są dwie - Kit i Nagini) dotarło, jak bardzo opowiadanie się podoba.
Wnioskuję o zamknięcie tudzież przerzucenie do Labiryntu Wyobraźni.

estiej: nie wiem, labirynt wyobraźni to dość dziwny twór, w sumie już niepotrzebny, bo ten mechanim kasujący stare tematy już nie działa, wydaje mi się. Mogę najwyżej zamknąć, ale jest w ten sposób, to musiałbym niedługo całe forum zamknąć.

estiej, chodzi mi po prostu o to, że w takiej sytuacji do Labiryntu możnaby przerzucać opowiadania zakończone, bo w takiej sytuacji jak teraz, niepotrzebnych postów będzie tylko przybywać wraz z nowymi wielbicielkami Kit, Nagini, sonki etc.

Ten post był edytowany przez emoticonka: 06.05.2006 19:58


--------------------
all you knit is love!
każdy jest moderatorem swojego losu.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ametystka
post 06.05.2006 19:53
Post #208 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 3
Dołączył: 21.03.2006
Skąd: Zakazany Las




Ten fanfick strasznie mi się podobał...czytałam go od pierwszego rozdziału do samego końca az mi tchu zabrało. Swietne, widać ,że nic nie było pisane na siłę i ,że autorki świetnie bawiły się przy pisaniu tego cuda...my z Wami także, lecz przy czytaniu ;) Znalazłam kilka literówek...ale co tam, mi jakos one zbytnio nie przeszkadzają. ;)
Hmm...wydaje mi się ,ze pod jakimś innym fickiem czytałam wypowiedż Kitiary ,że będzie kontynuacja "Zmowy Dziewic" ? To prawda? A jeśli tak, jaki będzie jej tytuł?

Ja byłabym bardzo wdzięczna , gdyby ta kontynuacja jednak powstała ,inni pewnie także, ponieważ naprawdę świetnie piszecie.

Pozdrawiam autorki!!


--------------------


"...nie można zabić miłości

jeśli ją w ziemi pogrzebiesz
odrasta
jeśli w powietrze rzucisz
liscieje skrzydłami
jeśli w wodę
skrzelą błyska
jeśli w noc
świeci..."

H. Poświatowska
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Jola016
post 18.07.2006 17:56
Post #209 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 2
Dołączył: 18.07.2006

Płeć: Kobieta



Jest to jeden z moich ulubionych fikow biggrin.gif Oczywiscie parka Hermiona & Draco jest boska dry.gif Literowki oczywiscie mi nie przeszkadzaja tak jak wiekszosci "fanow" Pozdrawiam smile.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kara
post 19.07.2006 11:02
Post #210 

Absolwent Hogwartu


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 666
Dołączył: 12.11.2005
Skąd: 3miasto

Płeć: Kobieta



Zamknijcie ten fick błagam!!! Przeciez Ci ludzie sa dobijajacy... Zero konstruktywnych komentarzy... Tylko "och jakie to boskie jakie cudowne kiedy nastepny part" Szczególnie że to jest już zakończone. Estiej błagam zamknij tego ff.

Ten post był edytowany przez Kara: 07.09.2006 11:36


--------------------
Luke I'm your father!!!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Child
post 19.07.2006 12:17
Post #211 

leżący rybak


Grupa: czysta krew..
Postów: 7043
Dołączył: 26.11.2003

Płeć: Mężczyzna



żeby jeszcze mógł. a tak - stary człowiek i nie może

zamknąć tematu ;}

na chwilę obecną, grupa czysta krew to pic na wodę i fotomontaż ;)


--------------------
user posted image
His power level... It's over ni-- oh, wait. It's only over seven thousand.

User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
em
post 19.07.2006 14:29
Post #212 

ultimate ginger


Grupa: czysta krew..
Postów: 4676
Dołączył: 21.12.2004
Skąd: *kṛ'k

Płeć: buka



cichaj, czajld. nie wszyscy muszą wiedzieć. zawsze można stworzyć iluzję właaaadzy (;
betewu, kwizer dalej może. ale nie musi, bo tym się fikcyjnie głodni zajmą jak już powstaną <:


--------------------
all you knit is love!
każdy jest moderatorem swojego losu.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Child
post 19.07.2006 14:43
Post #213 

leżący rybak


Grupa: czysta krew..
Postów: 7043
Dołączył: 26.11.2003

Płeć: Mężczyzna



nie ma co ukrywać - król jest nagi ;P


--------------------
user posted image
His power level... It's over ni-- oh, wait. It's only over seven thousand.

User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ronald
post 22.07.2006 13:24
Post #214 

Czarodziej


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 815
Dołączył: 26.08.2005
Skąd: stolec:/

Płeć: Mężczyzna



Musze pwoeidzieć, że bardzo mi się to podobało. Opowiedizane ciekawie i wcągająco. A te części erotyczne opisane delikatnei i z klasą. Jendak mam parę zastrzeżeń. Rażą mnie ciągłe wtrącenia w dialogach w stylu "-...-powiedział młodszy z Zabinich-... / -...-powiedział pierworodny syn państwa Zabinich-...". Wystarczyły by dwa takei wtrącenia, a potem już dialog. Generalnie gratuluję autorkom pomysłu i talenyu smile.gif


--------------------
- A mugole...nie widzą nas?
- Mugole? Oni nie potrafią patrzeć...
- Nie, ale jak ich pokujesz widelcem to ich boli. Hahaha!


"Dopóki człowiek się śmieje, nie przegrał" Adrew Vachss
user posted image
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Ailith
post 02.08.2006 00:32
Post #215 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 77
Dołączył: 01.08.2006

Płeć: Kobieta



To zdecydowanie jeden z najlepszych ff z paringiem Draco/Hermiona jakie czytałam. Świetne opisy. Boskie dialogi. Gramatyka bez zarzutu. Poza tym wciąga lepiej niż najnowszy odkurzacz Philipsa. biggrin.gif


--------------------
"Experience is the name everyone gives to their mistakes."

"A friend is someone who will bail you out of jail, but your best friend is the one sitting next to you saying "that was f***ing awesome" (- J-Dub)

"Stand up for what you believe in, even if it means standing alone."
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Annik Black
post 07.08.2006 01:40
Post #216 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 64
Dołączył: 02.11.2005
Skąd: Wrocław

Płeć: Kobieta



Świeeetne... po mojej że tak się wyraże diecie ff-owej to pierwszy prawdziwy ff, którego przeczytałąm i jestem pod wrażeniem... zostanie mi w pamięci tak samo jak "I Believe In A Thing Called Love" Po prostu Boskie xD


--------------------
"There is no good and evil, there is only power... and those too weak to seek it."
"Died rather than betray your friends."
"Voldemort... is my past, present and future...

Nieruchomości - znam się na tym :)
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Kasia1551
post 02.09.2006 18:46
Post #217 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 29
Dołączył: 24.06.2006

Płeć: Kobieta



Opowiadanie bardzo mi się spodobało. Napisane z pomysłem, od samego początku wciągające (zaciekawił mnie już motyw zakładu), w dodatku nie było do końca przewidywalne. W większości tego typu FF Ślizgoni wygraliby taki zakład; zaskoczyło mnie zachowanie Blaise'a. Ta nieprzewidywalność jest wielkim plusem.
Większych błędów nie znalazłam. Owszem zdarzały się literówki, ale przy tak długim opowiadaniu jest to raczej nieuniknione.
Dodatkowo sceny erotyczne zostały opisane w "lekki" sposób, nie było traktowane jako jedyny wątek (owszem, jeden z głównych, ale nie jedyny).
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
brandy&orange
post 11.09.2006 15:40
Post #218 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 1
Dołączył: 11.09.2006




zelka2.gif świetniuchne! Juz dawno to przeczytałam, ale komentuje dopiero teraz ,bo zostałam sobie właśnie uzytkownikiem. biggrin.gif Straszliwie cry.gif lubię wasze opowiadanka i pozdrawiam. czarodziej.gif rolleyes.gif
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Parvatiss
post 18.05.2013 21:11
Post #219 

Mugol


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 2
Dołączył: 18.05.2013

Płeć: Kobieta



Świetne jak wszystkie wasze ff ;D Były drobne literówki ale mi wyleciały z głowy. I mam jeszcze małe "ale" Nie Virginia a Ginevra ;D Najbardziej podobało mi się gotowanie obu Malfoy'ów biggrin.gif Choć bardzo mi się nie spodobało jak kompletnie zmieniłaś charaktery postaci a zwłaszcza Lucjusza...Ale ogółem ff mi się podobał i widać że nie pisaliście go na siłę i mieliście zabawę pisząc a ja czytając wink2.gif

Ten post był edytowany przez Parvatiss: 18.05.2013 21:12
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
MathildaBoom
post 17.08.2013 10:50
Post #220 

Tłuczek


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 46
Dołączył: 22.08.2012

Płeć: arbuz



Dla mnie ten ff to klasyk mimo rożnych opinii. Nigdy mi sie nie znudzi. Może i temat oklepany ale za to jak napisany. Co mnie najbardziej dziwi mimo że jestem zatwardziałą fanką dracze/herm to tutaj definitywnie blais i ginny intyguja najbardziej. Świetne charaktery chłopaków nic dodać nic ująć. : )))


--------------------
I gotta get back to Hogwarts,
I gotta get back to school.
Gotta get myself to Hogwarts,
Where everybody knows I'm cool.


(...)Did Somebody Say Ron Weasley?
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

9 Strony « < 7 8 9
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 10.05.2024 20:21