Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Talk Show _ Prace Domowe...

Napisany przez: Syriusz_Black 14.10.2004 09:31

Heh.. kiedyś był tu taki temat odnośnie pomocy z pracami domowymi. Bez kitu, to jest bardzo potrzebny topic. Sądzę, że przydałoby sie takie "kółko wzajemnej pomocy". Jedni są przecież lepsi z przedmiotów ścisłych, a inni z humanistycznych, choć zdarzają się jednostki wybitne dobre ze wszystkiego...

No ja jestem rura z fizyki, a dostałem do domu 5 zadań do rozwiązania. Mój nauczyciel zarządał pełnego rozwiązania z rysunkami, a ja za chorobę nie wiem jak sie do tego zabrać... Proszę o pomoc sad.gif


Zadanie 1

Drzewo, oświetlone światłem słonecznym, rzuca cień o dł. 25 m, a pionowo
ustawiony pręt o dł 75 cm, rzuca cień o dł 125 cm. Oblicz ile wynosi
wysokość dzrewa.

Zadanie 2

Ekipa nurków wykonuje prace na dnie jeziora. Jeden z nurków ocenił, że
wysokość Słońca nad horyzontem wynosi 60 stopni. Na jakiej wysokości widzi
Słońce dowódca ekipy, stojący na brzegu jeziora??

Zadanie 3

Przez otwór w środku okrągłej tratwy opuszczono do wody żarówkę elektryczną
na głębokość 5 m. Jaką minimalną średnicę powinna mieć tratwa, aby żaden
promień idący od żarówki nie mógł przejść przez powierzchnię wody?

Zadanie 4

Przedmiot umieszczono w odległości x= 80 cm od soczewki skupiającej i
uzyskano obraz rzeczywisty w odległości 120 cm od soczewki. W jakiej
odległości powstanie obraz, jeżeli przedmiot przysuniemy do soczewki o k= 20
cm?

Zadanie 5

jaką zdolność skupiającą powinny mieć okulary dalekowidza, dla którego
odległość dobrego widzenia bez okularów wynosi d1= 40 cm, aby mógł on
widzieć normalnie z odległości d0= 25 cm? Oko i okulary stanowią układ
optyczny.

Napisany przez: illusen 14.10.2004 09:50


Zadanie 1

Drzewo, oświetlone światłem słonecznym, rzuca cień o dł. 25 m, a pionowo
ustawiony pręt o dł 75 cm, rzuca cień o dł 125 cm. Oblicz ile wynosi
wysokość dzrewa.

Nie mialam takiego czegos na fizyce, ale wydaje mi sie ze po matematycznemu to mozna tez zrobic z proporcji.

2500 cm - x
125 cm - 75 cm

75 * 2500 = 125 * x [cm]
187500 = 125x /:125 [cm]
x= 1500 [cm]
x= 15 m

Reszty nie potrafie zrobic, bo optyki nie mialam. Powodzenia z reszta zadan smile.gif

Napisany przez: Lilla 14.10.2004 13:37

To ja też poprosze o pomoc tym razem polski...

Zadanie brzymi
"Dlaczego właśnie dom kojarzony jest powszechnie jako miejsce „zawsze” bezpieczne? Wypowiedz się w formie wypracowania."
Nie chce, żeby ktoś napisał mi całe wypracowanie *to by było bez sensu* chce tylko, żebyście podali mi jakieś watki które moge rozwinac. Praca ma być na półtora strony A4
A i jeszcze dodam, że wcześniej czytaliśmy wiersz "Przepaść Pana Cogito" Zbigniew Herbert i to też jest pewnie jakieś połączenie :/


Napisany przez: Zusia =) 14.10.2004 14:05

U mnie na j. polski -wypowiedź pisemna, a temat to "mowa obronna lub oskarżenie Kreona lub Antygony- do wyboru (z cytatami)"
help!
oczywiście na podstawie "Antygony" Sofoklesa...

Napisany przez: nadzieja 14.10.2004 14:39

Syriusz, podaj temat tej lekcji i wszystkie wzory jakie ostatnio mieliście. W sumie z optyki zawsze leżałam, ale te zadania już na pierwszy rzut oka wydają się banalne. Jak jeszcze nie rozwiązałeś, to mogę sprobować.


Lilla, http://prace.sciaga.pl/25752.html ( a na przyszłość to google.pl i w białą ramkę z migającą kreseczką wpisujemy poszukiwany tytuł) to pro po nawiązania, a pisząc zadaj sobie pytanie dlaczego ty kojarzysz/lub ewentualnie nie/ dom jako miejsce bezpieczne. I na tym pociągnij resztę rozprawki.

Zusia. Ściągi !!! Tam - jest - wszystko - ładnie - napisane.

Naprawdę, jak wy chcecie się do matury doczołgać nie umiejąc posługiwać się brykami?

Napisany przez: Ludwisarz 14.10.2004 15:56

QUOTE(nadzieja @ 14.10.2004 13:39)


Naprawdę, jak wy chcecie się do matury doczołgać nie umiejąc posługiwać się brykami?
*



Mi babcia robi wszystkie prace domowe z polskiego i jak trzeba cos na jakis temat napisac.
Bo jeszcze zadan rozwiazywac ja nie nauczylem.

Napisany przez: avalanche 14.10.2004 16:51

re: Zusia

wygrzebałam stary zeszyt z gima, i mam coś o tym bo robiliśmy podobne zadanie. Cytatów nie podam, bo nie mam książki, ale myślę, że jeśli przejrzysz książkę to nietrudno ci będzie coś znaleźć =)

o sory mam jeden cytat do Antygony i jeden do Kreona XD to tak na dobry początek.

"Nie ścierpię nigdy, by źli w nagrodzie wyprzedzili prawych" - Kreon
"On powinności wzbraniać mi nie może" - Anygona

Dam najpierw w punktach, jak ja wypisałam w moim zeszycie. Myślę, że to ci może troszkę pomóc w wyborze tematu, może argumenty, które tu przetoczę przydadzą ci się.

Kreon

Obrona:

1. Był władcą i musiał dbać o porządek w Tebach
2. Stoi na czele społeczeństwa i musi o nim myśleć
3. Wobec prawa wszyscy byli dla niego równi, sprawy osobiste nie przesłoniły mu sprawiedliwości
4. Był silną osobowością
5. Jest legalnym władcą, jego prawa mają moc ustawodawczą
6. Istnieje dla niego różnica między obrońcą ojczyzny a zdrajcą, tak jak pomiędzy dobrem i złem
7. Zakaz pogrzebania Polinika był zgodny z prawem państwowym
8. Kreon żałuje tego co uczynił
9. Ponosi osobistą klęskę, taci żonę i syna

Oskrażenie:

1. Swoim zakazem wkracza w prawo boskie
2. Winien jest śmierci trzech osób
3. Nie uznaje innych argumentów niż swoje
4. Sam uznaje swoje winy
5. Złamał prawo osobiste jednostki (Polinika do pogrzebu, Antygony do pochowania brata)
6. Jest zły, że złamano jego zakaz i dlatego jest nadmiernie surowy
7. Jest nieustępliwy, oburza się, że jego syn go poucza, kieruje się ambicją władcy
8. Jest nadmiernie surowy i podejżliwy

Antygona

Obrona:

1. Zrobiła to z miłości do brata
2. Wierzyła, że po śmierci wszyscy mają jednakowe prawa
3. Nie łamie zakazu króla dla osobistych korzyści
4. Śmiało przyznaje się do winy
5. Kieruje się prawem boskim, które uważa, ze stoi wyżej od prawa Kreona
6. Nie pogrzebanie brata byłoby dla niej zbyt wielkim cierpieniem
7. Lud ją popiera

Oskarżenie:

1. Złamanie zakazu władcy
2. Jest zuchwała i swą dumną postawą sprowokowała Kreona do wydania wyroku śmierci
3. Świadoma swojego czynu musiała oczekiwać konsekwencji
4. Pogardza siostrą i nie ma dla niej siostrzanych uczuć
5. Nie myśli o uczuciach swojego narzeczonego
6. Powinna podporządkować się prawu
7. Nie czuje się winna

Możesz zacząć: Ani Kreon, ani Antygona nie postępują lekkomyślnie, każde z nich ma swoją ważną rację...i dalej rozwijamy wątek i przechodzimy do obrony/oskarżenia tego i owego.

Napisany przez: Zusia =) 14.10.2004 18:59

oł maj gad
dzięki, Ava!=)
przyda mi się to, bo jakoś ta "antygona" mi nie podchodzi. znacznie bardziej 'podchodzi' Balladyna, z której oczywiście nie ma wypracowań....

nadzieja:
u nas problem jest tego rodzaju, że mąż polonistki jest jakimś genialnym informatykiem, on jej zawsze wynajdzie, czy ktoś ma odpisane ze ściągi, czy nie. dlatego wolę nie ryzykować
(ale tylko i wyłącznie w tym przedmiocie ;])

Napisany przez: illusen 14.10.2004 19:09

Widze ze pomoc sie rozwija. Mi tez mozecie pomoc w miare mozliwosci smile.gif
Temat eseju jest do dupy : nauka i pseudonauka - roznice i podobienstwa. Nawet pani bibliotekarka sie na mnie krzywo popatrzyla jak jej go podalam... S.O.S.

Napisany przez: nadzieja 14.10.2004 20:07

QUOTE(TimmY @ 14.10.2004 15:56)
QUOTE(nadzieja @ 14.10.2004 13:39)


Naprawdę, jak wy chcecie się do matury doczołgać nie umiejąc posługiwać się brykami?
*



Mi babcia robi wszystkie prace domowe z polskiego i jak trzeba cos na jakis temat napisac.
Bo jeszcze zadan rozwiazywac ja nie nauczylem.
*


Więc ukryć się nie da, ze problem masz poważny. Z myśleniem też kiepściuchno, co smile.gif ?

QUOTE
u nas problem jest tego rodzaju, że mąż polonistki jest jakimś genialnym informatykiem, on jej zawsze wynajdzie, czy ktoś ma odpisane ze ściągi, czy nie. dlatego wolę nie ryzykować


Ok, uspokoiłam się. To teraz po kolei.
Lekcja 1.
Posługiwanie się brykami - bierzemy książeczkę/wstukujemy adres wybranej strony internetowej, otwieramy na adekwatnym temacie(spis treści może się okazać pomocny)/szukamy zagadnienia na stronie(okienko szukaj ), wypisujemy stamtąd najistotniejsze punkty (wszystkie te, których nie udało wam się z przyczyn oczywiście od was niezależnych zanotować na lekcji). Zamykamy książeczkę/odsysamy się od komputera, siadamy za biurkiem i będąc już w posiadaniu zapisanej cennymi informacjami karteczki przystępujemy do pisania wypracowania. Za każdą pojedynczą myśl podszeptującą by przepisać choć jedno zdanie bezpośrednio ze ściągi, mocno walimy się w głowę. Rezultat powinien być widoczny juz po krótkim czasie.
Koniec Lekcji 1, ciągu dalszego nie przewiduje się.

Napisany przez: avalanche 14.10.2004 21:00

re: Lilla

Hm trudne w sumie, bo jeżeli to ma mieć związek z tym wierszem (mam książkę i akurat przeczytałam - znowu gim ^^") Szukałam w moim zeszytach ale jakoś nie znalazłam nic odnoszącego sie akurat do tego wiersza, a samej mi jakoś trudno dochodzić.

ale mam coś innego, dotyczące domu, może sie przyda

znaczenie słowa dom
- przestrzeń najbliższa człowiekowi
- gniazdo, z którego wychodzi na świat
- miejsce, w którym dziecko uczy się najwazniejszych rzeczy
- daje poczucie wspólnoty (rodzina)
- miejsce, w którym człowiek czuje się dobrze i bezpiecznie
- własne miejsce na ziemi, coś własnego
- miejsce, które w pewnym momencie trzeba opuścić, by rozpocząć własne życie

wydaje mi się, że to co wypisałam powyżej, można też w pewien sposób zaliczyć, jako może cechy bezpiecznego domu - iż, jest to nasze miejsce, gdzie jesteśmy wspólnie razem z rodziną, jest to nasz prywatny kąt, gdzie zawsze możemy się ukryć przed światem.

Pan Cogito właśnie świat poza domem uznaje jako obcy mu, określa go mianem przepaści. "Dni bezdenne, dni budzące grozę" - świat zewnętrzny jawi mu się, jako coś zupełnie innego, groźnego, nie ograniczonego czterema kątami.
Ma wrażenie, że jest obserwowany, że nie może się nigdzie sam ruszyć, bez dziwnego uczucia, że ktoś mu ciągle towarzyszy, czuje niepokój z tego powodu ("idzie za nim jak cień, przystaje przed piekarnią, w parku przez ramię Pana Cogito, czyta gazetę). Wchodząc do domu - "zostawia przepaść za progiem, przykrywając starannie kawałkiem starej materii" - odczuwa ulgę, że nie nareszcie jest u siebie, sam i nikt mu nie przeszkadza, nie śledzi. Zostawia za sobą wszystko co "złe, groźne".
Wcześniej jest mowa także o tym, że " Pan Cogito, mógłby zebrać parę garści piasku, zasypać ją, ale nie czyni tego" - Nawiązałabym w pracy do tych dwóch fragmentów. Sądzę, że warto byłoby ukazać także, że człowiek uważa dom, za miejsce "zawsze" bezpieczne, dlatego, że odczuwa lęk przed rzeczywistością czającą się tuż za drzwiami.

/prywatna interpretacja, nie wiem czy dobrze odczytałam niektóre wersy, trochę odzwyczaiłam się od tego ^^"/

Napisany przez: MisieK 14.10.2004 22:10

QUOTE
Naprawdę, jak wy chcecie się do matury doczołgać nie umiejąc posługiwać się brykami?


No ba... Bryk to podstawa;D

Napisany przez: nadzieja 14.10.2004 22:54

QUOTE
No ba... Bryk to podstawa;D
Jak amen w pacierzu, a niewiernych o herezję oskarżam, ot co!

Napisany przez: avalanche 14.10.2004 23:13

QUOTE
pseudonauka


o kurczę, a o co tu chodzi? blink.gif /chodzi o jakieś "nieprzydatne" nikomu wynalazki, czy w coś w tym stylu? no nie wiem naprawdę/


Napisany przez: MisieK 15.10.2004 07:59

Ava, chodzi o takie lanie wody jak na polskim...

Napisany przez: nadzieja 15.10.2004 08:46

QUOTE(avalanche @ 14.10.2004 23:13)
QUOTE
pseudonauka


o kurczę, a o co tu chodzi? blink.gif /chodzi o jakieś "nieprzydatne" nikomu wynalazki, czy w coś w tym stylu? no nie wiem naprawdę/
*


Idąc po najniższej linii oporu wzięłabym tegoroczne noble i antynoble. Do tego pozastanawiaj się nad skutkami wynalazków i odkryć. Czy jeśli coś przyniesie ludzkości zagładę, (załużmy, ze nieświadomie) to jest to już powód by nazwać go pseudo naukowcem? Nauka z definicji powinna służyć ludziom, czy więc jak działa przeciw nim lub sprzecznie z nimi, to przestaje być nauką? Przykłady standardowe: aborcja i tabletki wczesnoporonne, eutanazja i zastrzyki zadające jak najmniejszy ból, badania genetyczne, klonowanie. Przykłady można mnożyć. Wystarczy trochę przy tym pofilozować i powstaje zgrabne wypracowanako.
To jest na polski? Nie wiem co przerabiałaś. Ja bym poparła dr Faustem, rozmowami Polikarpa za śmiercią i ewentualnie Judymem. Ale jak nie miałaś to opuść to i poszukaj jakiegoś wiersza czy książki którą mogłabyś poprzeć argumenty.


I pytanie dnia. Czemu Ja nie miałam takich tematów?

Napisany przez: Ludwisarz 15.10.2004 09:04

QUOTE(nadzieja @ 14.10.2004 19:07)
QUOTE(TimmY @ 14.10.2004 15:56)
QUOTE(nadzieja @ 14.10.2004 13:39)


Naprawdę, jak wy chcecie się do matury doczołgać nie umiejąc posługiwać się brykami?
*



Mi babcia robi wszystkie prace domowe z polskiego i jak trzeba cos na jakis temat napisac.
Bo jeszcze zadan rozwiazywac ja nie nauczylem.
*


Więc ukryć się nie da, ze problem masz poważny. Z myśleniem też kiepściuchno, co smile.gif ?



Nie, skadze. Ja sam bym to wszytsko zrobil ale babcia mi na sile wciska swoje opracowania. I obraza sie jak nie wezme i nie skorzystam.

weird.

Napisany przez: GrimmY 15.10.2004 12:26

syriusz - to z optyki postaram sie zrobic do jutra rano, to zalezy czy znajde zeszyt z liceum :P a tak w ogole to polecam samemu przysiasc, lepsza satysfakcja, a i utrwali sie bardziej niz po przepisaniu ;]

a jak ktos chce mi pomoc, to niech mi zarzuci temat na prezentacje. ma byc zwiazany z ekonomia. z gory dziekuje


Napisany przez: Syriusz_Black 15.10.2004 14:29

Wiesz... ja jestem raczej humanista - do mnie można się zwracać o pomoc z historii itp...
A to z fizyki...
daj spokój.. nie dam rady, bo nie mogę.. z matmy jestem nienajgorszy, ale fizyjka.. daj spokój... i jeszcze kazał rysunki robić... to w ogóle czarna magia...

wzory no np:

| -
| -
| -
========================
/|
/ |
/ |

rownania soczewki.

1/x+1/y = 1/f


x - odleglosc przedmiotu,
y - odleglosc obrazu,
f - ogniskowa soczewki

Tylko co dalej?? sad.gif

Napisany przez: avalanche 15.10.2004 16:59

ja mam podobne problemo co Syriusz. Fizyka.

Wahadło matematyczne

jeden wzór z tej lekcji mam tylko:

T = 2(pi) * (pierwiastek z) l/g

g - przyspieszenie ziemskie w danym miejscu na ziemi
l - długość nici (czy jakoś tak)

1. W jaki sposób za pomocą wahadła matematycznego można udowodnić wirowy ruch ziemi? (to takie żeby ładnie wytłumaczyć _^_)

2. Wahadło sekundowe powinno mieć na Jowiszu dł. 251 cm. Jakie jest przyspieszenie grawitacyjne na Jowiszu?

3. Jaki byłby okres wahań ziemskiego wahadła sekundowego na Marsie? Przyspieszenie grawitacyjne na Marsie stanowi 0,37 przyspieszenia ziemskiego.

4. Przyspieszenie grawitacyjne na Księżycu stanowi 0,166 przyspieszenia ziemskiego. Wahadło wykonuje na Ziemi w pewnym czasie 124 wahnienia. Ile wahnień wykonałoby to samo wahadło w tym samym czasie na Księżycu?

5. Wahadło w miejscowości A wykonuje 500 wahnień, zaś w miejscowości B w tym samym czasie wykonuje 499 wahnień. Przyspieszenie grawitacyjne w miejscowości B jest równe 9,78 m/s2. Oblicz przyspieszenie grawitacyjne w miejscowości A.

Trąba jestem z fizyki, więc będę bardzo wdzięczna, jeśli ktoś pomoże mi, biednej humanistce XP

Napisany przez: Girl of Gryffindor 15.10.2004 21:33

Nie moge, wczoraj wieczprem pisalam to o Antygonie XD Zusia, widze ze idziemy rowno z programem hehe ale faktem jest, uzywaj sciag!!! Myslisz ze jak ja napisalam to wczorajsze? XD am starszego o 4 lata brata, ktory nienawidzie ksiazek, i ja mam mnostwo roznych sciag, opracowan itp po nim teraz hehe. Czytam ksiazki nawet, owszem, ale jak trzeba cos naisac to jak znalazl...XD

Napisany przez: Zusia =) 15.10.2004 21:38

a widzisz XD
no, a nie masz moze kopii swojej pracy tam gdzies? XP
bo wtedy sie polonistka za Chiny nie domysli, chyba ze sie nam obu do kompa wlamie biggrin.gif
(prooosze? XDD)

Napisany przez: Girl of Gryffindor 15.10.2004 21:52

no niestety, ale nie mam tego na kompie, ja generalnie na brudno pisze na kartce bo i tak musze potem przepisac do zeszytu....poza tym ja mialam 3 tematy do wyboru i tylko jeden byl ten sam jak twoj, a ja wybralam "Czy Antygona i Kreon sa bohaterami tragicznymi?" (o tym bylo w bryce XD), wiec niestety..sad.gif

Napisany przez: Shell 15.10.2004 22:51

a ja mam zadanie z biologii =P. wypracowanie o wdziecznym temacie: "Profilaktyka i korekta nabytych wad szkieletu"+ bibliografia. Czyli zadnych sciąg. Tylko strony lub książki. I potrzebuje to na poniedziałek. Zapewne nikomu by sie nie chcialo pisac, ale moze jakies punkty, a ja to rozwine? Albo odnosniki do stron. Nie mam za bardzo czasu szukac na googlach =/. Pisze esej z polskiego i jest dosc czasochlonny. Odrobina pomocy by się przydała =).

Napisany przez: Laura_ 16.10.2004 09:15

http://prace.sciaga.pl/19387.html http://prace.sciaga.pl/19786.html

widzę, że mamy to samo =)

a teraz ja

z cyfr 1, 2, 3, 4 układamy różne liczby czterocyfrowe o niepowtarzających się cyfrach. wykaż, że iloczyn wszystkich liczb, które mozna ułożyć jest podzielny przez 4096

to napewno ma banalne rozwiazanie tylko jeszcze na nie nie wpadlam ;]

Napisany przez: Atina 16.10.2004 10:02

QUOTE(Syriusz_Black @ 14.10.2004 09:31)
Zadanie 4

Przedmiot umieszczono w odległości x= 80 cm od soczewki skupiającej i
uzyskano obraz rzeczywisty w odległości 120 cm od soczewki. W jakiej
odległości powstanie obraz, jeżeli przedmiot przysuniemy do soczewki o k= 20
cm?
*



Zakładam, że wzór, który podałeś jest dobry wink.gif
To nic innego jak podstawianie do wzoru:

Dane:
x=80 cm
y=120 cm
k=20 cm
x2=x-k=(80-20)cm=60 cm
--------------------------------
1/f=?
y2=?

Rozw.
1/x+1/y=1/f
1/80+1/120=1/f
3/240+2/240=1/f
1/f=5/240

1/x2+1/y2=1/f
1/60+1/y2=5/240
4/240+1/y2=5/240
1/y2=1/240
y2=240

Here U R

Napisany przez: Teodora 16.10.2004 12:28

co do referatu z biologi:
najpierw napisz sobie plan( czyli jakie informacje zamieścisz w referacie)
później przeczytaj co o tym napisali w podręczniku od biologi ( juz masz jedną pozycje do bibligrafii)
takie przykładowe zagadnienia do referatu:
zacznij najlepiej tak: ,,kręgosłup człowieka nie jest całkiem prosty, ma krzywizny fizjologoczne czyli zwiazane z funkcją(kifozy i lordozy) jest wygiety w kształcie podwójnej litery S. chrakterystyczne wygięcia kręgosłupa człowieka umożliwiają prawidłowe przenoszenie obciazenia ciała oraz amortyzują wstrząsy. często jednak te wygiecia bywają chorobliwie pogłębione( lordoza lędźwiowa, kifoza piersiowa i skolioza {mój przp. są to skrzywienia kręgosłupa})
wypisz cechy lordozy lędźwiowej, kifozy persiowej, skoliozy i napisz czym są one uwarunkowane czyli jakie są przyczyny tych schorzeń
jak leczyć (korekta) te schorzenia i jak im zapobiegać (profilaktyka)

radziłabym nie zrzynać wszystkiego z neta i użyć troche glowy, i ewentualnie encyklopedii

Napisany przez: Syriusz_Black 17.10.2004 11:04

Atina dzięki wielkie biggrin.gif

Ale co z resztą zadań.. pomocy!!
Grimmy.. liczę na Ciebie...

Napisany przez: GrimmY 17.10.2004 12:52

syriuszq - juz robie. jak skoncze zedytuje posta :F a tak pytanko - probowales chociaz siasc do nich ?;]
lol trudne te zadania ohmy.gif

Zad 5
traktujemy okulary i oczy jako uklad soczewek

Zdolnosc skupiajaca okularow + Zdolnosc skup. oka= 1/x + 1/d
Zd. ok = 1/x1 + 1/d
gdzie x=d0=25 cm , x1=d1=40cm, d (doleglosc tzw. dobrego widzenia) = 25cm

Z.oka = 1/40 + 1/25 = 13/200
Z.okrularow= 1/25+1/25 - 13/200 = 3/200 [cm] = 3/2 [m] =1,5 D (dioptrii)

fanfary, szampan, spiew, muzyka i kobiety (khem troche sie zagalopowalem)

Zadanie 3
tu ci moge jedynie powiedziec, zebys posluzyl sie kątem granicznym, przy ktorym promienie swietlne beda sie calkowicie zalamywac przy tafli wody. nie pamietam i chyba nie przypomne sobie przez 30 min. jak to sie robilo (mam pociag do szczecina o 16). a jesli tego jeszcze nie miales to olej sprawe:P

zadanie 2 jeszcze mysle, chyba zdaze

Napisany przez: Syriusz_Black 17.10.2004 14:54

Mam zrobione 1-4 ale niw wiem czy dobrze... 5 jest niby proste.. ale już mam dość... poza tym chory jestem i nie myślę :/

Napisany przez: GrimmY 17.10.2004 15:04

5 ci podalem, pokaz albo napisz jak masz zadanie 3 : o
dobra na pewno masz dobrze :E zyczem sukcesow w budzie.ja zdupczam na wyklady. a vold jest glupi bo mi nie odpisuje ;] (zią!)

Napisany przez: Syriusz_Black 17.10.2004 20:43

Dzięki wielkie biggrin.gif
Serdecznie pozdrawiam biggrin.gif

Napisany przez: MisieK 18.10.2004 08:53

Dobra a kto mi streści Ferdydurkę? Popieprzone lekko mówiąc...

Napisany przez: Syriusz_Black 18.10.2004 17:01

Masz i nie płacz biggrin.gif

QUOTE
Ferdydurke

  Gdy w 1933 roku ukazała się pierwsza książka Gombrowicza - "Pamiętnik z okresu dojrzewania" - posypały się, jak to zazwyczaj bywa, recenzje i niektóre z nich bynajmniej bez atencji dla autora. Słowa krytyki być może uraziły miłość własną pisarza, na pewno jednak już w chwili debiutu miał on poczucie własnego talentu, w każdym razie wiedział, że w literaturze ma coś do powiedzenia. I zdawał sobie sprawę, że to wszystko, co jest w nim inne od innych, nie będzie ułatwiało ani startu, ani sytuacji literackiej.
  Postanowił więc Gombrowicz bronić się, postanowił odpowiedzieć swoim adwersarzom, rozprawić się z ich krytyką. Zaczął pisać tekst, w którego pierwszych partiach czytelne są te polemiczne intencje. Dopiero w momencie pojawienia się profesora Pimki, "Ferdydurke" wpada jak gdyby na swe właściwe tory i mknie ku konsekwentnemu zakończeniu. Tak właśnie powstała powieść. Oto i cała historia!
  Przypadek? Chyba jednak nie. Przypadkowe może było przekształcenie się pierwotnego zamiaru w ostateczny, jednak z perspektywy ówczesnych poglądów i postaw autora, jak i całej jego późniejszej twórczości "Ferdydurke" była czymś oczywistym i koniecznym. Nie książką wydumaną, wykoncypowaną na siłę, tylko utworem, do którego pisarz dorósł w swych doświadczeniach i przemyśleniach, utworem, który okazał się kamieniem węgielnym dla całej tej twórczości. "Ferdydurke" to była Biblia koncepcji życiowych i literackich, jakim autor pozostał wierny do końca.
  Istotnym wydaje się pytanie, czy "Ferdydurke" - i do jakiego stopnia - jest powieścią autobiograficzną? Otóż pokusa takiego patrzenia na ten utwór jest tyleż wielka, co ryzykowna. Wiadomo, że nie sama wyobraźnia podyktowała autorowi zapisane obrazy. Z trzech podstawowych "sekwencji" zbudowana jest całość: obraz szkoły, obraz domu miejskiego, obraz domu wiejskiego - i to są właśnie trzy podstawowe filary dotychczasowego doświadczenia życiowego Gombrowicza. Zwłaszcza przedstawiony tu dworek ziemiański uderza nadzwyczajną znajomością rzeczy, jakby pisarz poruszał się w znanych sobie murach i pośród bliskich ludzi. Bez wątpienia ogromny ładunek osobistych wspomnień i przeżyć stał się budulcem dla tych fragmentów powieści. Stołeczne, mieszczańskie domy rówieśników Gombrowicza musiały także w jakimś zakamarku wyobraźni zjednoczyć się wspólnie w dom Młodziaków.
  Jeśli chodzi o fakty, zdarzenia, postacie to jedno tylko wiadomo na pewno. Otóż przez wiele lat, od 1915 do 1944 roku, służącą i pokojówką w domu Gombrowiczów była pani Aniela Brzozowska-Łukasiewiczowa, z którą Witold był bardzo zżyty. Jej konkretny "wkład" w "Ferdydurke" wielokrotnie zaświadczał sam autor. Wysłuchajmy relacji znawczyni jego biografii, Joanny Siedleckiej:

  "Kiedyś spóźniał się jak zwykle na śniadanie, poszła więc do jego pokoju.
  - Skończyłem właśnie książkę - powiedział. - Tylko nie wiem jeszcze, jakie dać zakończenie. - Po czym przeczytał jej kawałek.
  - Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba!
  Krzyknął, że to wspaniałe i dopisze na zakończenie. Co też zrobił - takie to widać były i książki.
  - Aniela jest najinteligentniejszą osobą w tym domu - powtarzał od tego czasu".

  Bez wątpienia lepszego zakończenia Gombrowicz znaleźć nie mógł. To odpowiadało całej groteskowej materii tekstu, obracało w niewinny żart i tak już zagęszczoną atmosferę zdarzeń i podkreślało ich tragifarsę.

FABUŁA POWIEŚCI
  Bohaterem Ferdydurke jest trzydziestoletni Józio. Pewnego dnia budzi się nad ranem i trwając jakby w dziwnym letargu uświadamia sobie całą bezwolność i nieokreśloność własnej sytuacji życiowej. W pokoju niczym duch pojawia się profesor Pimko, który widząc zagubienie Józia porywa go do szkoły, wpisuje w poczet uczniów szóstej klasy, przedstawia nauczycielowi i dyrektorowi szacownej placówki oświatowej. Nowego ucznia szybko obskakują koledzy. Józio orientuje się, że klasa jest podzielona na dwa obozy: grzecznych, niewinnych i zdyscyplinowanych, skupionych wokół Syfona, oraz buntowników, którym przewodzi Miętus. Lekcje w tej klasie są męczarnią i czarną magią, właściwe życie toczy się wokół awantur i prowokacji wszczynanych to przez jedną, to drugą grupę. Chłopcy, usidleni rygorem szkolnym, "na boku" prowadzą między sobą nieustające spory i walki - ich ukoronowaniem jest pojedynek Syfona z Miętusem na miny, w którym Józio pełni zaszczytną rolę super-arbitra. Na tym etapie powieści mamy do czynienia z trzema wyraźnymi stronami konfliktu: ciałem pedagogicznym reprezentującym skomplikowaną i bezwzględną machinę zniewalania młodzieży, tych, którzy biernie się jej poddają i tych, którzy spod jej wpływów chcą się za wszelką cenę wyrwać. Ci ostatni zresztą, dzięki zdecydowaniu i brutalności Miętusa, poniekąd stawiają na swoim, choć większość - podobnie jak Józio - jest zupełnie otumaniona szkolnym przymusem.
  Doskonaląc swój plan infantylizacji Józia profesor Pimko załatwia mu stancję w domu inżynierostwa Młodziaków. Domu mieszczańskim, lecz nowoczesnym, mającym ambicje nadążania za modą i obyczajem swoich czasów. Inżynier-konstruktor Młodziak odgrywa w tym dziele raczej drugorzędną rolę, jest pantoflarzem i fajtłapą, za to pani inżynierowa wiedzie prym i wpatrzona w swą córkę Zutę stara się dogonić wyprzedzający ją czas. Józio zaczyna rozumieć, że plan profesora Pimki jest podwójnie chytry: chce on z naszego bohatera wymusić "ofiarę młodości" nie tylko przez zapędzenie go do szkolnej ławy, ale i przez wepchnięcie w ramiona Młodziakówny. I to się staremu belfrowi w zasadzie udaje. Między Józiem a domownikami zaczyna się osobliwa gra w pilnowanie, podglądanie, przyłapywanie się na słowach i gestach - gra, w której jedna strona pragnie narzucić drugiej swe ideały, styl bycia, reguły. Ale między Józiem a Zutą ta gra ma coraz bardziej erotyczny odcień. Ona wie, że intryguje go swą dziewczęcością, on stara się zirytować Zutę udawaną obojętnością. Wobec powabnej tajemnicy płci niemal wszystkie osoby dramatu tracą swój fason. Obojętny i wyniosły kolega z klasy, Kopyrda, "smali do Zuty cholewki"; powaga sędziwego Pimki także topnieje na myśl o amorach. Józio wściekły, iż nie udaje mu się zwyciężyć przebiegłej i wytrwałej Zuty, zawiązuje intrygę - ściąga o tej samej porze do jej sypialni Kopyrdę i Pimkę, i wywołuje skandal zwabiając rodziców Młodziakówny. Powstaje niesamowite zamieszanie, z którego Józio wraz z Miętusem (zakradającym się w tym samym czasie do służącej Młodziaków) salwuje się ucieczką.
  Włóczą się po coraz bardziej odległej okolicy, po wsiach, szukając "prawdziwego życia", w końcu wpadają w tarapaty i z rąk chłopów cudem jakimś wyzwala ich ciotka Józia uwożąc kawalerów do pobliskiego, rodzinnego majątku. W dworku wujostwa Hurleckich Józio zostaje wzięty pod kolejny pantofel - tym razem ciotczynych umizgów i pieszczot. I nuda zalałaby te godziny nieciekawie spędzanego czasu w ziemiańskim saloniku, gdyby nie Miętus, który z zachwytem odkrywa postać lokajczyka Walka - ideał swych poszukiwań. Brata się z parobkiem, za wszelką cenę chce się z nim zrównać, traci wszelkie poczucie dystansu między sobą a nim, co wywołuje kolejny skandal - wujostwo są oburzeni taką zatratą granic między jaśniepanieństwem a ludem. Wuj Konstanty wraz z synem przywołują lokajczyka do porządku oskarżając go o kradzież, bijąc i poniżając, zrozpaczony Miętus ucieka do lasu, lud wdziera się na salony, a Józio z tej zawieruchy też czmycha natykając się na zagubioną jaśnie panienkę Zosię i jakby porwany przez nią, wmanewrowany w przypadkową, romantyczną sytuację - pędzi w nieznane. "Koniec i bomba, kto czytał, ten trąba!". Tak właśnie - pomijając drobniejsze epizody czy trzeciorzędne postacie - rysuje się akcja "Ferdydurke". Należy jednak pamiętać o jednym: nie jest to tradycyjna powieść realistyczna. Samo jej streszczenie, dokładny opis wydarzeń to zabieg, który w gruncie rzeczy mija się z celem, bowiem w tym przypadku nie stanowi klucza do zrozumienia dzieła. Ta fabuła ma wyraźne cechy absurdalnej groteski, burleski, komedii dell'arte, wszystko, co w niej mogło być rzeczywiste bądź prawdopodobne miesza się co chwila z fantazją i całkowitą umownością. Partie tekstu skonstruowane według zasad typowej akcji przeplatają się z partiami niefabularnymi, mającymi charakter monologu, widzenia, snu, wreszcie rozważań eseistycznych. Dlatego przygody Józia tylko do pewnego stopnia mogą być traktowane i rozumiane dosłownie; raczej należy je traktować jako wielką metaforę, jako symboliczny wyraz intencji autora.
  Akcja "Ferdydurke" oparta jest na trzech etapach przygód i wędrówki Józia. To trzy podstawowe obrazy sytuacyjne: szkoła - stancja - dwór. I one dyktują kompozycję powieści, one organizują tę niekonwencjonalną fabułę. Po kolei przenosimy się z jednego etapu w drugi. Ale przecież i ten tok wydarzeń został przez autora skomplikowany. W te trzy sekwencje wkomponowane są partie związane z postaciami Filidora i Filiberta, sprawiające na pierwszy rzut oka wrażenie zupełnie odrębnych, oderwanych od reszty (choć zauważmy, jak nieprzypadkowe jest ich ulokowanie - niby buforów między jednym etapem wędrówki Józia a kolejnym) - są to po prostu jak gdyby filozoficzne i metaforyczne komentarze, uogólniające w języku powiastki sygnały płynące z groteskowej fabuły. Sens przygód Józia, powiązanych wspólną ideą, jest poddany w powiastkach o Filidorze i Filibercie jak gdyby próbie innego języka, innych, ogólniejszych odniesień, poszerzających w ogóle zakres problemowy autorskich refleksji.
  Najzwięźlej istotę powieści ujął w komentarzu do jej trzeciego krajowego wydania (1986) wybitny znawca twórczości Gombrowicza, Jan Błoński: "Historia trzydziestoletniego bohatera, którego wtrącono na powrót do szkoły, jest metaforą stosunku człowieka do piramidy dorobku wieków: wiedza ta jest nieprzyswajalna dla jednostki, wpędza ją w kompleks niższości i nieautentyczność, każe - w myśl społecznych nakazów - udawać dojrzałość i ukrywać skrzętnie ignorancję, w rzeczywistości wtłacza indywiduum w ciasny pancerzyk społecznej roli, nie dozwalając na żaden spontaniczny gest. Józio odwiedza trzy sfery współczesnego mu świata, w których odprawia się misterium zakłamania: szkołę, gdzie młodzież wychowywana jest w sztucznej atmosferze i karmiona sztucznymi dylematami, dom nowoczesnych inżynierostwa Młodziaków - gdzie panuje kult nauki, racjonalizmu, sportu i swobodnej naturalności posunięty do takiego stopnia, że aż wpada w samozaprzeczenie (Młodziakowie tak bardzo chcą być nowocześni, że próbują chyłkiem ukryć i zamaskować to wszystko, co w nich samych nie dorasta do ideału). Ostatnim środowiskiem, które Józio odwiedza, jest twierdza konserwatyzmu: tradycyjny dwór ziemiański, który z kolei trwa w sklerotycznym odrętwieniu. Każda interwencja w ten ład (tu spowodowana przez kolegę Józia - naiwnego czciciela ludowej prostoty) powoduje gwałtowną zapaść społecznego systemu. Józio, który, jak większość Gombrowiczowskich bohaterów, jest buntownikiem przeciw tradycyjnym ładom, dąży do tego, by zdekomponować każdy z porządków, w które trafia - i rzeczywiście: poszczególne części powieści kończą się bezładną bijatyką. Ale Józio wie, że nigdy nie zyska wolności od społecznego terroru: w każdym zetknięciu z człowiekiem zyskać może "gębę" (tamten określi go jakoś na swój użytek i to maska - zawsze kłamliwa - przylgnie mu do twarzy); podobnie kontakty międzyludzkie spowodują jego "upupienie" (traktowany będzie jak dziecko, poniżej swej intelektualnej wartości, a - co gorsza - wejdzie w tę narzuconą sobie rolę i nie będzie umiał z niej się uwolnić)".



Napisany przez: avalanche 18.10.2004 20:38

czy na tym forum nie ma nikogo żeby mi pomógł z fizą? =( jakby ktoś akurat zajrzał i byłby w stanie to byłabym wdzięczna bo to są zadania na jutro...

/zaczynam panikować _^_/

Napisany przez: nadzieja 18.10.2004 21:47

QUOTE
2. Wahadło sekundowe powinno mieć na Jowiszu dł. 251 cm. Jakie jest przyspieszenie grawitacyjne na Jowiszu?

Pytanie. Wahadło sekundowe ma zawsze, czy tylko na ziemi T=1s? Sprawdz w notatkach.
l=251cm=2,51m
g=?
T=1s(sprawdz!)
pi=3,14

T=2pi/pierw. z l/g
2pi/T=pierw. z g/l
2pi=pierw z g/pierw.z l
4pi*2=g/l
g=4pi*2xl
g=2,51x4(3,14)*2
g=(a właściwie w sporym przybliżeniu/taki falujący znaczek = ) 98,99

Odp. bla bla bla.

End.
Sprawdz ten okres, bo nie jestem pewna czy wynik nie powinien być około 4x mniejszy.

Napisany przez: avalanche 18.10.2004 21:53

moja fizyczka raczyła podać mi tylko co to jest wahadło, opis jednego pełnego drgania, co to jest okres drgania oraz wzór jaki podałam. koniec.

reszty mam się domyślać.


Napisany przez: Child 18.10.2004 21:59

Jowiszowa grawitacja (na równiku) = 23.12 m/s2
czyli okres się spóźnia ;]

Napisany przez: nadzieja 18.10.2004 22:11

QUOTE
3. Jaki byłby okres wahań ziemskiego wahadła sekundowego na Marsie? Przyspieszenie grawitacyjne na Marsie stanowi 0,37 przyspieszenia ziemskiego.

g(m w indeksie)=0,37g(z w indeksie)
Tz=1s
Tm=?
g(z-ind.)=9,81m/s*2

g(z-ind.)=4pi*2 x l/Tz*2
g(m-ind)=0.37x9,81
g(m-ind.)=3,63 [m/s*2]

Tz/Tm=2pi x pierw. z l/pierw. z g(z-ind) / 2pi x pierw. z l/ pierw z g(m-ind)

2pi x pierw z l nam się redukują, zostaje:
Tz/Tm= 1/pierw. z g(z-ind.)/ 1/pierw. z g(m-ind.)
zamieniamy i:
Tz/Tm=pierw. z g(m-ind.)/pierw. z g(z-ind)
usówamy pierwiastki:
Tz*2/Tm*2= g(m-ind)/g(z-ind)
Tz*2=g(m)/g(z) x Tm*2
Tz*2/g(m)/g(z)= Tm*2
Tm*2=Tz*2 x g(z)/g(m)
Tm*2=1*2 x 9,81/3,63 =(w przybliżeniu) 2,7 s

End.
Co by nam sugerowało, ze T z zad 2 jest różne od 1s. Tam g musi wynosić chyba 24,99.
Ja bym to tak policzyła. Głowy za te rozwiązania nie dam, robione na poczekaniu. Bardzo też możliwe, ze się rypłam w obliczeniach. Sprawdz to jeszcze jutro z kimś z klasy.

Odp. na 1 masz praktycznie w każdym podręczniuku.
Za 4 nie wiem jak się zabrać, a 5 jeszcze nie zdążyłam przeczytać. Więcej na razie nie zrobie, ale mam nadzieję, ze choć trochę pomogłam.

A, i jeszcze tylko. Gruba/ znaczy dużą kreskę ułamkową.



Napisany przez: avalanche 18.10.2004 22:16

dzięki wielkie nadzieja =)

co do podręcznika, takowego nie posiadamy, więc nawet nie mam się czym podeprzeć. sprawa wolna czy ktoś chciał kupić, ale po zeszłorocznym wydaniu forsy na nic, nikomu się nie kwapiło do kolejnego wyrzucania pieniędzy. ja mam takie swoje, ale to są raczej wzory i małe objaśnienia.

EDIT:

takie małe pytanko

skąd ci to wyszło? => g(z-ind.)=4pi*2 x l/Tz*2

Napisany przez: nadzieja 18.10.2004 22:28

zad.1

QUOTE
Obrotowy ruch ziemi - wirowy ruch ziemi - obrót wokół własnej osi , odbywający się w rytmie dobowym . Jego widocznym skutkiem jest obserwowany dobowy obrót sfery niebieskiej wokół osi niebieskiej . Obrót ziemi odbywa się z zachodu na wschód , widoczny ruch sklepienia niebieskiego - w przeciwną stronę . Oczywiście obie osie - ziemska i niebieska pokrywają się ze sobą , stąd ścisły związek między niebieskim układem równikowym i godzinnym a układem współrzędnych geograficznych . Dowodami na ruch wirowy ziemi są: wahadło Foucotta , wschodnie odchylanie ciał swobodnie spadających , stwierdzenie siły odśrodkowej , największej na ziemskim równiku powodujące spłaszczenie bryły ziemskiej , oraz stwierdzenie siły Corliolisa.
Wahadło FOUCALTA - przyrząd doświadczalny skonstruowany przez Foucallta w 1851 dla udowodnienia obrotowego ruchu ziemi . Zaobserwował on , że płaszczyzny wahań dużego wahadła zmieniają się swe położenie względem kierunków na ziemi. Wahadło na zasadzie bezwładności nie może bez przyczyny zmieniać płaszczyzny wahań skoro zaś obserwuje się taką zmianę względem powierzchni ziemi , wypływa stąd wniosek , że to ziemia zmienia swe położenie wirując wokół swej osi . Na biegunie płaszczyzna wahań obraca się o pełny kąt 360 w ciągu doby . Na dowolnej szerokości geograficznej y płaszczyzna ta w ciągu doby zmienia swe położenie względem kierunków na Ziemi o kąt 360 sin y . Obecnie tego przyrządu używa się do celów dydaktycznych .


i ciąg dalszy smile.gif

QUOTE
Wahadło Foucaulta - jest to wahadło, które ma możliwość wahań w dowolnej płaszczyźnie pionowej. Wahadło Foucaulta dowodzi obrotu Ziemi. Nazwa wahadła upamiętnia jego wynalazcę, Jeana Bernarda Léona Foucaulta, który zademonstrował je w 1851 w Panteonie w Paryżu.


Wahadło Foucaulta w Panteonie w ParyżuPonieważ w tym wahadle wymagany jest duży okres drgań, a także długi czas wahań, ramię wahadła powinno być bardzo długie, nawet kilkunastometrowe.

Wahadło działa wykorzystując siłę Coriolisa. Jeżeli wahadło puścić w ruch, to po pewnym czasie obserwator na Ziemi zauważy, że płaszczyzna wahań zmieniła się. Jeżeli zbudować wahadło zdolne do wahań przez 24 godziny i umieścić je na biegunie geograficznym Ziemi, to w ciągu doby płaszczyzna jego wahań obróci się o 360°. Na mniejszych szerokościach geograficznych obrót będzie odpowiednio wolniejszy (proporcjonalnie do sinusa szerokości). Szybkość obrotu płaszczyzny wahań zależy od szerokości geograficznej φ i wynosi:

15°·sin(φ) na godzinę.
Na równiku (φ=0) wahadło Foucaulta nie obraca się.

Obrót płaszczyzny wahań jest spowodowany ruchem obrotowym Ziemi wokół własnej osi. W układzie inercjalnym, niezwiązanym z Ziemią, płaszczyzna wahań nie zmienia się, o ile nie działają na nie żadne dodatkowe siły. Jednak obserwator związany z układem nieinercjalnym, obracający się wraz z Ziemią, zauważy zmianę położenia wahadła, ale w rzeczywistości to on zmienił swoje położenie względem niego.

Obecnie w Panteonie znajduje się wahadło, które demonstruje opisany efekt. Wahadło wyposażone jest w odpowiednie urządzenia, które napędzają je, zapewniając stałą amplitudę wahań, przez co wahadło może poruszać się dowolnie długo.

Obstawiam, ze to jest odpowiedz na to pytanie. Streść sobie ładnie smile.gif .
A edit zaraz wyjaśnię.


Wzór wyjściowy
T=2pi x pierw. z l/g

T=2pi x (pierw z l/pierw. z g)
pozbywamy się pierwiastka
T*2=4pi*2 x l/g
mnożymy x g
T*2 x g =4 pi*2 x l
dzielimy przez T*2
g=4pi*2 x l/T*2


Napisany przez: avalanche 18.10.2004 22:43

uratowałaś mi życie, jeszcze raz dziękuję /resztę spiszę sobie od kogoś ^^"/

jednak jest "nadzieja", że ktoś pomoże XD


Napisany przez: MisieK 20.10.2004 07:50

Bueh, idiotyzm nie lektura... ja nie wiem, gdzie są czasy kiedy za lekturę miałem Hobbita;D

I Avy nadzieje poszły na marne;p

Napisany przez: Lilla 20.10.2004 19:23

Na szybko potrzebuje zwiąski frazeologiczne związane z gwiazdą i owcą/baranem ja za chiny nie moge ich znaleść :/

Napisany przez: Zusia =) 20.10.2004 19:49

baranek Boży
czarna owca
spod ciemnej gwiazdy (?)
gwiazda wisi jak lampa na złotym sznurze (to jest muzułmańskie, ale frazeologiczny)
gwieździsta noc (nie wiem, czy to tak ma byc, tak mi sie wydaje)

Napisany przez: Atina 21.10.2004 16:09

owczy pęd
parszywa owca
łagodny/potulny jak baranek
zgasła/gaśnie (czyjaś) gwiazda
chcieć/dostać gwiazdkę z nieba

Napisany przez: nadzieja 21.10.2004 18:38

No dobra, to ja mam ankietę wśród laików do zrobienia, więc sprężyć szare komórki i pisać prawdę, samą prawdę.

Co Wy rozumiecie pod następującymi pojęciami:
a) Psychologia
b) Psychopatia
c) Psychoterapia
d) Psychoanaliza

Nie chcę podręcznikowych regułek, tylko wasze pierwsze skojarzenia z poszczególnym hasłem.
Z góry wielkie dzięki smile.gif .

Napisany przez: Miaka 21.10.2004 18:51

a) nauka o psychice człowieka, jego zachowaniach i motywach jego zachowań..
b) to chyba jakieś zaburzenia w psychice człowieka
c) leczenie objawów tych zaburzeń XD
d) to są ogólne teorie, prace naukowe, badawcze zajmujące się tą dziedziną, a to to mi sie kojarzy z Freudem i jego psychonalizą

z góry mówie że sie nie jestem orłem z tej dziedziny, ale pytałas o pierwsze skojarzenia, to proszę.

Napisany przez: Atina 21.10.2004 20:30

a) nauka o psychice człowieka, motywach jego postępowania itp. itd. <krótko mówiąc - jak wyżej ^^>
b) O.o' może jakieś psychiczne wynaturzenie
c) leczenie zaburzeń psychicznych
d) rozkładanie psychiki konkretnego człowieka na "czynniki pierwsze" i wyciąganie z tego wniosków

Napisany przez: GrimmY 23.10.2004 00:01

QUOTE(nadzieja @ 21.10.2004 18:38)
No dobra, to ja mam ankietę wśród laików do zrobienia, więc sprężyć szare komórki i pisać prawdę, samą prawdę.

Co Wy rozumiecie pod następującymi pojęciami:
a) Psychologia
b) Psychopatia
c) Psychoterapia
d) Psychoanaliza

Nie chcę podręcznikowych regułek, tylko wasze pierwsze skojarzenia z poszczególnym hasłem.
Z góry wielkie dzięki :) .
*


polecam z taka ankieta na forum brawo. z dwoch powodow. po 1 - po 2 dniach bedziesz miala milion odpowiedzi. po 2 - nie ma to jak najbardziej reprezentatywna grupa spoleczna - mlodziez. po 3 - zawsze ktos doda swoj "pierwszy raz". tak wiem, napislalem "z dwoch powodow". ale przed chwila bylem na tym forum i to juz nie ma znaczenia dla mnie %))

Napisany przez: Laura_ 25.10.2004 14:58

wie ktos moze jaki ma zwiazek sw. Antoni pustelnik z centaurami?

Napisany przez: Aylet 25.10.2004 18:34

Ja mam pytanie odnośne lektury: kto czytał Folwark Zwierzecy?? I kto Oglądał Film Folwark Zwierzęcy?? Jeśli ktoś czytał i oglądał to czy może mi powiedzieć jakie są różnice pomiędzy ksiązką a filmem??

Napisany przez: matoos 25.10.2004 18:43

Ludzie weźcie się do roboty bo później będziecie żałowali żeście się nie przyłożyli jak nauka byłą jeszcze prosta...

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)