Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Magiczne Forum _ Talk Show _ Sposób Na Rodzeństwo

Napisany przez: Hermiona1900 15.10.2007 20:57

Nie wiem, czy był taki temat - zaryzykuję...
Już od dawien dawna jednym z moich największych problemów był mój młodszy brat. No normalnie wytrzymać z nim nie idzie...a że jest młodszy, rodzice zawsze trzymają jego stronę. Bo to on młodszy, bo mało jeszcze rzeczy rozumie, bo to, bo tamto...
Jeśli wiecie, jak wytrzymać z np. młodszym bratem, to bardzo proszę o jakieś porady. Bo ja go prędzej czy później przez okno wywalę ze złości. Dodam, ze sytuacja jest poważna - niedawno przeczytał mój pamiętnik (!!!), a rodzice nic...no i mnie od tamtej pory szantażuje, ze coś powie tej i tej osobie mad.gif mad.gif sił już na niego po prostu nie mam. No i od dzisiaj mam bloga - dałam sobie spokój z pisaniem na papierze...

Napisany przez: PrZeMeK Z. 15.10.2007 21:04

Hm... Mam młodszą siostrę, ale dogadujemy się całkiem nieźle.

Przede wszystkim podaj wiek brata i różnicę wieku między Wami, bo to ważne. Mieszkacie w jednym pokoju? Masz możliwość zamykania swojego?

Pamiętnik - przykra sprawa i bardzo Ci współczuję. Nie przejmuj się szantażem brata, jestem pewien, że jest coś, czym możesz zaszantażować go w zamian smile.gif

W moim domu sytuacja jest raczej odwrotna - to moja siostra cierpi na brak uwagi rodziców - więc w Twoim przypadku mogę doradzić tylko cierpliwość. W końcu wyrośnie z tego.

Proponuję też, byś ustaliła mu jasne zasady (w zakresie, w jakim to możliwe): np. niech wie, że za grzebanie w twoich prywatnych rzeczach bez pozwolenia opowiesz jego kolegom jakieś upokarzające historyjki z nim w roli głównej. Albo schowasz mu jakiś ulubiony przedmiot. Przed rodzicami - jeśli poleci na skargę - oczywiście się wyprzyj. Poćwicz kłamanie bez mrugnięcia okiem. smile.gif

Nie wiem, czy to właściwe miejsce na taki temat, ale mi nie przeszkadza.

Napisany przez: Hermiona1900 15.10.2007 21:17

Dzięki smile.gif
Więc ma on 11 lat i jest ode mnie 4 lata młodszy. Mieszkami oddzielnie i mam możliwość zamykania pokoju, ale mama ma wąty, jak często zamykam drzwi...
Ustalenie zasad to ja mam co tydzień...i chyba nic nie skutkuje. Co do moich rzeczy, chyba sie czegoś nauczył, ale pewna nadal nie jestem.
A co do szantażu - poszukuję właśnie czegoś, czym mogłabym go zaszantażować, ale qrcze malec jest sprytny...

Napisany przez: PrZeMeK Z. 15.10.2007 21:22

Nic tak nie zawstydzi jedenastolatka w oczach kolegów jak historyjki z wczesnego dzieciństwa. Jak płakał po upadku z roweru, jak wszędzie chodził z misiem, jak bał się pierwszej ujrzanej w życiu krowy...
Tylko bądź ostrożna, możesz złamać mu życie :]

Napisany przez: Lilith 15.10.2007 21:23

radzę nie pisać pamiętnika, tez pisałam i moje przyjaciółki tez pisały i wszystkie w tajemnicy przed sobą je czytałyśmy, więc to nie ma sensu wink2.gif

Napisany przez: Avadakedaver 15.10.2007 21:31

QUOTE(PrZeMeK Z. @ 15.10.2007 21:04)
Przede wszystkim podaj wiek brata i różnicę wieku między Wami
*



xDDDDDDD
jaki subtelny sposób na wyciągnięcie informacji o dacie urodzenia koleżanki z forum xD

Od tego mam jej profil, n00b :]

ma od niedawna, sprawdzałem biggrin.gif

Napisany przez: hazel 15.10.2007 21:46

Ja mam dużo rodzeństwa, w tym jedną siostrę, z którą od biedy idzie się dogadać i jedną siostrę, z którą dogadac się nie idzie. Drzemy koty trzy razy dziennie, wojna jest o wszystko, począwszy od mycia naczyń, po korzystanie z komputera (najmłodsza siostra nie ma swojego i ją to boli strasznie.

Na dłuższą metę wytrzymuję dlatego, że czasem odpuszczam, zamykam się w pokoju i nie słucham, co do mnie mówią. Pamiętnik trzeba umieć schować tak, zeby nikt nie znalazł. Swoją drogą, dziwi mnie fakt, że czujesz się oburzona, że brat czytał twój pamiętnik, ale piszesz, że załozyłas bloga, którego będą czytać nie tylko znajomi, ale zupełnie obce osoby, i jakoś nie sprawia Ci to problemu. Dziwne.

Napisany przez: Zeti 15.10.2007 21:50

Mam siostrę, jest cztery lata ode mnie młodsza, ma 11 lat. Jest moim zupełnym przeciwieństwem. Czasami się dogadujemy, ale przez większość czasu, żyjemy jak pies z kotem. Przemku, wszystkie podane przez ciebie metody są zawodne. Najskuteczniejsze jak dotąd było nieodzywanie się do niej przez daw dni, chyba z piętnaście minut mnie przepraszała, zanim łaskawie przyjąłem przeprosiny. Podejrzewam, ze z młodszym bratem bym się dogadał, tak jak z wszystkimi młodszymi kuzynami, ale ja czasami po prostu jej nie rozumiem. Jak np. można rano 25 min. siedzieć w łazience, kiedy wszystkim spieszy się do szkoły/pracy, i nie reagować na ponaglenia? Całe szczęście mam teraz drugą łazienkę, więc kolejka została zniwelowana o połowę. Tzn. ja i reszta rodziny w pół godziny korzystamy z jednej, a moja siostra z drugiej.

QUOTE
Swoją drogą, dziwi mnie fakt, że czujesz się oburzona, że brat czytał twój pamiętnik, ale piszesz, że załozyłas bloga, którego będą czytać nie tylko znajomi, ale zupełnie obce osoby, i jakoś nie sprawia Ci to problemu. Dziwne.

Przecież ona nie musi od razu podawać adresu swojego bloga znajomym.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 15.10.2007 22:09

Chodzi o sam fakt. Pamiętnik siłą rzeczy służy poukładaniu sobie pewnych spraw i opisaniu tego, czego nie możesz powiedzieć nikomu. A na blogu te największe sekrety może przeczytać dosłownie każdy.

Moje metody nieskuteczne? Możliwe, nie wypróbowywałem. smile.gif Ale każdy przypadek jest inny i może akurat tu zadziałają.

Napisany przez: Avalon 15.10.2007 22:29

QUOTE(Zeti @ 15.10.2007 22:50)
Jak np. można rano 25 min. siedzieć w łazience, kiedy wszystkim spieszy się do szkoły/pracy, i nie reagować na ponaglenia? Całe szczęście mam teraz drugą łazienkę, więc kolejka została zniwelowana o połowę. Tzn. ja i reszta rodziny w pół godziny korzystamy  z jednej, a moja siostra z drugiej.

gosh, poczulem sie metro bo ja rano potrzebuje lazienki na przynajmniej 40 minut ;F


Napisany przez: PrZeMeK Z. 15.10.2007 22:43

O_o

Mnie wystarcza pięć.

Napisany przez: hazel 15.10.2007 22:57

Mi też. No chyba, że jest to jeden z poranków, kiedy własnie wróciłam z imprezy. Wtedy wanna jest moim największym wrogiem i tocze naprawdę długie batalie, zanim uda mi się doprowadzić do używalności biggrin.gif

Napisany przez: Zwodnik 15.10.2007 23:44

A ja wam powiem tyle, że to wszystko to NAPRAWDĘ są pierdółki, kłótnie o sprawy, które tylko w tej chwili wydają się całym światem. O swoje rodzeństwo trzeba DBAĆ jak tylko się da...

Przedwczoraj mój najlepszy przyjaciel stracił w wypadku samochodowym brata i siostrę. Pstryk, i z czwórki została dwójka....

Przepraszam, wiem, że niepotrzebnie, nie na temat itd, tak mnie jakoś naszło... sad.gif

Napisany przez: anagda 16.10.2007 08:06

Ja problemu podobnego nie miałam, bo siostra (starsza o 6 lat), gdy skończyła lat 12 wyjechała do miasta oddalonego o jakieś 80 km (wyjechała z powodu szkoły muzycznej, która chciała kontynuować a u nas była tylko I stopnia). Więc razem musiałyśmy się znosić dość krótko, przez sześć lat. A i tak jeszcze wtedy byłam zupełny dzieciak, wiec nie było większego problemu. Potem siostrzyczka przyjeżdżała raz na tydzień, na weekend, potem jak trochę juz była starsza to raz na dwa tygodnie (przynajmniej w Olsztynie miała znajomych). Teraz już praktycznie w ogóle nie przyjeżdża, a niemal na stałe mieszka we wspomnianym mieście.

Aktualnie dogadujemy się bardzo dobrze (no jakby nie patrzeć obie już jesteśmy dorosłe - no, może ja prawie tongue.gif), a jak byłysmy młodsze, to każda miała swój pokój (np. w wakacje gdy przyjeżdżała) i jak się o coś pokłóciłyśmy (najczęściej o to kto ma wypakowywać i zapakowywać zmywarkę tongue.gif) to każda szła do swojego pokoju, trzaskała drzwiami i się do drugiej nie odzywała. A następnego dnia już było po staremu smile.gif

Co do rodzeństwa... Uważam podobnie Zwodnik, że trzeba się sobą opiekować. Wiadomo że siłą rzeczy starsza siostra/brat ma trudniej, ale z wiekiem to się wyrównuje i nawet spora różnica wieku nie jest zauważalna.

A i to, że rodzice jakby są bardziej po stronie "młodego", to też nie ma co ich za to winić. Jest młodszy, faktycznie mniej rozumie, bardziej się o niego boją ("bo ty już duża jesteś, to sobie sama poradzisz"). Fakt, że czasem jest przesada (jak w przypadku owego pamiętnika), ale czasem owa "faworyzacja" jest tylko w twoich oczach i jak ty byłaś w tym wieku, to tak samo się rodzice do ciebie odnosili.

Napisany przez: BlackOmen 16.10.2007 11:18

QUOTE(anagda @ 16.10.2007 07:06)
Ja problemu podobnego nie miałam, bo siostra (starsza o 6 lat), gdy skończyła lat 12 wyjechała do miasta oddalonego o jakieś 80 km (wyjechała z powodu szkoły muzycznej, która chciała kontynuować a u nas była tylko I stopnia). Więc razem musiałyśmy się znosić dość krótko, przez sześć lat. A i tak jeszcze wtedy byłam zupełny dzieciak, wiec nie było większego problemu. Potem siostrzyczka przyjeżdżała raz na tydzień, na weekend, potem jak trochę juz była starsza to raz na dwa tygodnie (przynajmniej w Olsztynie miała znajomych). Teraz już praktycznie w ogóle nie przyjeżdża, a niemal na stałe mieszka we wspomnianym mieście.
*


Wyjeżdżała do tego k. Częstochowy czy do tego z Uniwersytetem Wiejsko-Miejskim?

Napisany przez: Zeti 16.10.2007 18:16

QUOTE(Avalon @ 15.10.2007 22:29)
gosh, poczulem sie metro bo ja rano potrzebuje lazienki na przynajmniej 40 minut ;F
*



Mi tam potrzeba 10-15 minut.


Jestieju masz rację, Zwodniku, ty też. I moja siostra starsza, tym więcej problemów zanika. Tak za trzy lata powinny zniknąć wszystkie. smile.gif

Napisany przez: LilienSnape 16.10.2007 21:45

u mnie problemy chyba sopiero sie zaczną. siostra ma dopiero 2 lata więęc spokójka. ale w rzeczywistości czuje się jakby miala już co najmniej 4 lata. bo jest taka mała wredna i przebieglaXD te dziecii rodzą sięę co raz mądrzejsze. ;]

Napisany przez: Zeti 17.10.2007 21:44

No popatrz, a moi nauczyciele twierdzą, że co rok, to się im głupsi uczniowie trafiają.

I znowu moja siostra przylazła do mnie i mówi: Maarcin, zrób mi zadanie! Z przyrody jest, a ty lubisz geografię...

Napisany przez: Hermiona1900 17.10.2007 22:00

No cóż, mój kochany braciszek też "prosi" o "pomoc" w nauce, a szczególnie w angliku. Oczywiście, z okazji, że ta mała poczwara jest młodsza, mama od razu wkracza do akcji, gdy odmawiam pomocy...no cóż...takie życie...
I fakt - trochę długo siedzę w łazience... biggrin.gif

Napisany przez: Zeti 17.10.2007 22:35

Tak, rodzice zawsze każą zrobić takiemu małemu zadanie. Co prawda ostatnio, odkąd moja kuzynka została nauczycielką, powoli zmieniają pod jej wpływem zdanie o robieniu zadań, ale niestety bardzo powoli. Mnie siostra prosi o pomoc z przyrody, historii, niemca i anglika, czasami z matmy, i nie da sobie przegadać, ze ja matmy nie cierpię.

Napisany przez: em 17.10.2007 23:21

ja tam się cieszę, że udało mi się wypracować sobie taki autorytet, że moja siostra prosi mnie o pomoc. a jeszcze bardziej cieszy mnie, kiedy potrafię jej pomóc i ona rozumie, jak ja tłumaczę. bez zbędnych nerwów, rodzeństwo to w końcu więzy krwi smile.gif

Napisany przez: hazel 17.10.2007 23:39

nie cierpię, kiedy siostry proszą mnie o "pomoc" w zadaniach domowych. Bo ta pomoc ogranicza się z reguły do tego, że sama muszę takie zadanie zrobić. Owszem, czasem jest inaczej i wtedy chętnie tłumaczę. Najczęściej angielski, majcę i fizykę, czasem sprawdzam wypracowania z polskiego. Ale nauczycielką nie mogłabym być, mam za mało cierpliwości.

Napisany przez: Lilith 18.10.2007 09:11

tak z ciekawości... ile masz rodzeństwa?

Napisany przez: Atina 18.10.2007 09:57

hazel, ja podobnie. Zwykle trafia mnie kiedy sostra przychodzi i mówi "pomóż" a myśli "zrób to za mnie".
Oczywiście kiedy prosi o wytłumaczenie przedmiotó matmo-pochodnych, to jasne, chętnie... ale po pewnym czasie tracę cierpliwość i zastanawiam się czy rzeczywiści można aż tak nie rozumieć. Może źle tłumaczę, ale cierpliwości nie mam na pewno.

Napisany przez: em 18.10.2007 10:09

to ja dawałam korepetycje połowie klasy w ktorymś momencie. i wszyscy zdali tongue.gif dlatego nie przeszkadza mi tłumaczenie czegoś ileśtam razy, a przy siostrze przypominam sobie rzeczy, o których inaczej dawno bym zapomniała smile.gif

Napisany przez: Avadakedaver 18.10.2007 14:52

a ja moją siostrę kocham i moja siostra mnie kocha, ale nie powiem tego bo ona to przeczyna za parę dni.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 18.10.2007 15:37

QUOTE
to ja dawałam korepetycje połowie klasy w ktorymś momencie. i wszyscy zdali  dlatego nie przeszkadza mi tłumaczenie czegoś ileśtam razy


Ja udzielam "korepetycji" (wyjaśnień, jeśli o coś pytają w szkole) tylko paru osobom z klasy, za to służę jako centrum informacyjne nt. sprawdzianów, kartkówek i tym podobnych :/

Do tematu: ja moją siostrę też bardzo kocham, ale czasem bywam złym bratem. Mam tylko nadzieję, że nie poderżnie mi kiedyś gardła podczas snu :]

Napisany przez: Hermiona1900 18.10.2007 18:22

Sama ogólnie, to lubię tłumaczyć, połowie klasy w pewnym momencie chemie tłumaczyłam. I o dziwo - jak najbardziej, mam do tego cierpliwość. Gorzej z moim bratem - jeżeli nie rozumie, kiedy coś mu tłumacze (czyt.nie chce zrozumieć) to jest to wyłącznie moja wina :/ Co sprowadza się do tłumaczenia na przykładach w wyniku czego i tak robię zadanie za niego...

Napisany przez: hazel 18.10.2007 18:40

QUOTE(Lilith @ 18.10.2007 09:11)
tak z ciekawości... ile masz rodzeństwa?
*


Duuużo.

Trójkę. Dwie siostry (18 i 13 lat) i brata (10 lat).

Napisany przez: Lilith 18.10.2007 21:35

ha! fajnie, to wesolo macie w domu ;]

Napisany przez: anagda 18.10.2007 21:37

QUOTE(BlackOmen @ 16.10.2007 12:18)
QUOTE(anagda @ 16.10.2007 07:06)
Ja problemu podobnego nie miałam, bo siostra (starsza o 6 lat), gdy skończyła lat 12 wyjechała do miasta oddalonego o jakieś 80 km (wyjechała z powodu szkoły muzycznej, która chciała kontynuować a u nas była tylko I stopnia). Więc razem musiałyśmy się znosić dość krótko, przez sześć lat. A i tak jeszcze wtedy byłam zupełny dzieciak, wiec nie było większego problemu. Potem siostrzyczka przyjeżdżała raz na tydzień, na weekend, potem jak trochę juz była starsza to raz na dwa tygodnie (przynajmniej w Olsztynie miała znajomych). Teraz już praktycznie w ogóle nie przyjeżdża, a niemal na stałe mieszka we wspomnianym mieście.
*


Wyjeżdżała do tego k. Częstochowy czy do tego z Uniwersytetem Wiejsko-Miejskim?
*




tego z wiejsko-miejskim wink2.gif

Napisany przez: Claudia_Black 15.11.2007 21:39

Ehh.. A z moim bratem wytrzymać nie można.. Skurczybyk ma 9 lat i tak daje w kość.. A zadania.. Zawsze jest takie coś : "Klaaaudiaaa, wiesz jak ja cię lubię.. Trzeba narysować to, to i tamto", albo "Klaudia, siostro moja kochana, napisałabyś mi streszczenie jakiejś książki.." Jak coś potrzebuje, to jestem potrzebna, a jak już nie, to już idę w odstawę biggrin.gif..

Napisany przez: PrZeMeK Z. 15.11.2007 22:58

Nie pisz/nie rysuj mu po prostu?

Ja pomagam siostrze w matematyce albo sprawdzam polski pod kątem błędów. Ona najchętniej kazałaby mi pisać wszystko za nią, ale już się nauczyła, że to nie przejdzie smile.gif

Napisany przez: Hermiona1900 15.11.2007 23:37

Teraz się nauczyłam podchodzić do brata pod względem odrabiania lekcji. Zadania z matematyki - każe mu wypisać wszystkie dane i samo mu przychodzi do głowy rozwiązanie smile.gif Niestety, z niemieckiego tak sie nie da i muszę mu co chwila pomagać (jakbym jeszcze ja była dobra z tego niemieckiego...)

Jestem z siebie dumna, bo zakopaliśmy topór wojenny na całe cztery dni. Wow, trzeba w kalendarzu ten rekord zapisać. A dzisiaj rano znowu awantura...

Napisany przez: Claudia_Black 16.11.2007 16:14

Ehh.. Próbuję mu nie robić tych zadań itp, ale zawsze mama przychodzi i mówi, że pomogłabym bratu, bo jest młodszy i nie umie jeszcze tego i tamtego. I zawsze wychodzi na jego :/ Ha! Jestem genialna! Wezmę go na pole i przyduszę śniegiem! biggrin.gif Albo nie.. Aż taka okrutna nie jestem...

Napisany przez: Gem 21.11.2007 13:24

Mój brat śmierdzi. Nic na niego nie działa, nawet jak oblałam go domestosem on zanieczyszcza powietrze każdego pomieszczenia, w którym się znajdzie. Do komputera po nim, siadam w gumowych rękawiczkach, a gdy je... przepraszam pochłania śniadanie idę do salony, bo rozchlapuje wszystko co włoży do paszczy.

Pozdrawiam redakcję i pytam życzliwych ludzi o radę.

Napisany przez: Gem 22.11.2007 12:05

QUOTE
Nie kąpie się?

owszem, raz na miesiąc

QUOTE
Sra pod siebie?

nie, ale smarka do zlewu i zostawia swoje ameby na widoku

QUOTE
Puszcza bąki?

ba, gdyby mógł robiłby to uszami

QUOTE
Tarza się w odpadkach przemysłu spożywczego?

xD. kiedyś wpadł do wielkiego kontenera ze śmieciami

QUOTE
Wali mu z paszczy?

żeby tylko, on emanuje niemytymi zębami i przepoconą koszulą

W dodatku żre czosnek i przysięgam, że nie przesadzam, kiedy tylko wejdę do domu, jestem w stanie powiedzieć czy on też jest, lub kiedy wyszedł.

To bardzo interesujący przypadek... oczywiście jeżeli ktoś interesuje się utylizacją odpadów radioaktywnych. On ma 23 lata, a mój koszmar zaczął się jakieś 3, 4 lata wstecz. Od tamtego czasie nikt nie może konkurować z ilością tortur, jakich doświadczam oraz czasie spędzonym na wietrzeniu domu. Co gorsza jestem wyjątkowo uczulona na zapachy, dlatego moja trauma jest tym gorsza.

A tak poważniej... może ktoś wie co mam powiedzieć, zrobić, żeby go zmusić do dbania o sobie? Naprawdę już próbowałam wieku rzeczy, w tym drastycznych metod , bardzo dosadnych i złośliwych, a efekt żaden jak narazie!

Napisany przez: hazel 22.11.2007 14:49

QUOTE
Coś mu się ciekawego przydarzyło te kilka lat temu? Uraz głowy? Pobyt w wojsku? Nieszczęśliwa miłość?

Studia?

Napisany przez: Gem 22.11.2007 20:12

QUOTE
  To znaczy problem zaczął się jak brat miał około lat dwudziestu?
Interesujące. Coś mu się ciekawego przydarzyło te kilka lat temu? Uraz głowy? Pobyt w wojsku? Nieszczęśliwa miłość?
Albo do weterynarza i uśpić, albo do psychologa/neurologa/psychiatry i przebadać, bo coś jest na rzeczy.

Nie wiem co jest przyczyną, ale często rozmawia ze sobą. To takie żenujące kiedy krzyczy na siebie, a u mnie w pokoju są znajomi. Do wojska się nie nadaje, (dostał kategorię D) prędzej zobaczę jak je własną skarpetkę niż idącego z dziewczyna za rękę. Uraz... może, kiedyś wybił szybę głową bo nie zauważył jej, a chciał się wychylić przez okno.

W tej chwili liczę tylko na to, że się wyprowadzi zaraz po studiach. A co do innych sposobów przeszło mi przez myśl, żeby go rozpuścić w wannie z kwasem, tak nie będzie zanieczyszczał środowiska nadmiernie.

Napisany przez: PrZeMeK Z. 22.11.2007 23:35

Wychodzi, że to strasznie samotny chłopak.

Napisany przez: em 23.11.2007 00:44

w sumie to smutne. ale na dłuższą metę uciązliwe pewnie też.
ja jak teraz mieszkam w Krk to zaczynam tęsknić za tłumaczeniem zadań z matmy mojej siostrze. zostaje mi już tylko tłumaczenie logiki miszowcom od czasu do czasu, ale oni łapią zdecydowanie za szybko, no i tutaj logika trwa tylko semestr sad.gif

Napisany przez: Gem 23.11.2007 12:37

Smutne było rok, dwa temu. Teraz doprowadza mnie do szału. Ale wiecie, to dziwne swoją drogą. Niby jesteśmy rodzeństwem, ale różnimy się niesamowicie.

Ja od kiedy pamiętam uprawiałam sport, to siatkówka, to taniec, teraz taekwondo i kick boxing, natomiast mój brat grywał raczej w szachy, warcaby i nawet wygrał kilka turniejów. On jest typowym albinosem, wysokim, bladym i kościstym o postawie Goluma. Ja jestem wiewiórkowata, z ciemniejszą karnacją i o mocniejszej budowie, co jak myślę jest zrozumiałe :]. Brat jest bardzo inteligentny, typowy ścisły umysł, ale jak coś się do niego mów,i to nigdy nie wiadomo ile z tego dociera, mało domyślny i przewidywalny, jeżeli o ludziach mowa. Z kolei, że tak próżnie to zabrzmi, inteligencji mi też nie brakuje, ale jestem typową humanistką czyli języki, historia, prace manualne, a w kontaktach z ludźmi nie mam problemów. Chyba jedynym elementem wspólnym jest zamiłowanie do fantastyki (to akurat cała moja rodzina) i to, że oboje wolimy przebywać wśród osobników płci męskiej, z tym, że oni zazwyczaj grają w chińczyka popijając Fante, a my idziemy na browara pogadać o tym kogo znowu sprali na sparingach.

Podsumowując, różnica między nami to 2 lata, mamy tych samych rodziców, wychowywaliśmy się razem, a jednak jesteśmy tak różni, że osoba postronna w życiu nie wpadła by na pomysł, ze jesteśmy choć spokrewnieni.
I na tym kończy się wykład...

Napisany przez: Neonai 23.11.2007 22:58

my się na psychologii uczymy, że higiena jest najsłabszym z ludzkich popędów. coś w tym jak widać jest.

Napisany przez: Gem 26.11.2007 13:40

QUOTE(jestie @ 23.11.2007 14:59)
Radziłbym wywołanie kryzysu - bądź kochającą siostrą i zrób mu absolutne piekło,
*


To się da zrobić...
W zasadzie, przedwczoraj dałam mu wykład o potrzebie zachowywania czystości w każdym pomieszczeniu. Słuchał uważnie, z wyraźnym zainteresowaniem, potakiwał i powiedział, że sie postara (nie pierwszy już raz), tylko że mam mu przypominać, bo on nie pamięta. Wtedy na pewno wziął to do siebie, ale następnego dnia nic się nie zmieniło.

Faktem jest, że to mi najbardziej przeszkadza jego sposób bycia i muszę przyznać, ze niektórym on zupełnie nie zawadza... może mówią tak z grzeczności, ale na pewno brat dba o pozory w obecności innych.
Pierwsze co przyszło mi na myśl, czytając pytanie jestie, to taki obrazek: siedzi obok mnie znajomy/a, a z pokoju obok dobiegają jakieś okrzyki lub monolog. Osoba ta patrzy na mnie ze zdziwieniem, zakłopotaniem i pyta czy mój brat imprezę u siebie robi. Moje zażenowanie nie ma końca, ale tłumaczę cicho, że on tak po prostu ma. Po skonfundowanej minie mojego gościa widzę, że nie bardzo rozumie, więc szybko zmieniam temat. W końcu tak się dzieje praktycznie za każdym razem.

Napisany przez: kObra. 28.11.2007 22:31

Mnie siostra w szafie zamykała.
Trauma.

Napisany przez: em 28.11.2007 22:49

ja sama się zamykałam w szafie. przed siostrą ;).

Napisany przez: kObra. 28.11.2007 23:10

Miałam podobnie, tyle że zamykałam się w kiblu, albo miałam taki system ułożenia mieszkania, że gdy się otworzyło wszystkie drzwi, można było biegać w kółko. I ja tak biegałam przed siorą. ;]

Napisany przez: asiatal 28.11.2007 23:26

matko, to co one wam robiły? Albo może, co wy robiłyście im? smile.gif

Napisany przez: Lilith 28.11.2007 23:29

jaaa, dobrze, ze moja siostra się myje.

Napisany przez: em 29.11.2007 00:58

eee, młodsza siostra nie musi robić nic szczególnego, żeby chować się przed nią w szafie. dzieci muszą się wyszaleć.

Napisany przez: kObra. 29.11.2007 15:24

Młodsza? biggrin.gif
No, to ja miałam ten minus, że moja była starsza i miała przewagę. ;p

Napisany przez: Gem 29.11.2007 23:21

QUOTE
Przy okazji co brat studiuje? Matematykę? Fizykę?

informatykę, jego pasja i uzależnienie :/ (to jeden z powodów, dla których nie często przed kompem siadam)
QUOTE(kObra. @ 28.11.2007 23:31)
Mnie siostra w szafie zamykała.
Trauma.
*


Ale chyba nie jesteś moją siostrą?

Ba, lepiej. Ja moją młodszą siorę wiązałam kablem i do szafy srrru! Albo wiązałam ją do słupa (bo mieliśmy mieszkanie na poddaszu) skakanką i zamykałam pokój. Kiedyś nastraszyłam ją, uprzednio wiążąc do wózka na bagaże (cóż za niespodzianka), że spuszczę ją do toalety. Pamiętam jak się wpadła w histerię xDD

Napisany przez: harolcia 29.11.2007 23:39

OMG, teraz dochodzę do wniosku, ze ja i moja siostra, to anioły jesteśmy. Ani jedna z nas nie chowała się przed drugą do szafy, ani nie przywiązywała niczym do niczego.
Właściwie, to siostra mnie wychowała, przewijała, karmiła w razie możliwości i itp. W końcu jest o 10 laty starsza.
A teraz - czasem się ze sobą sprzeczamy, ale wtedy to jest bardzo cicha kłótnia - żadna się do drugiej nie odzywa...

Napisany przez: kObra. 30.11.2007 00:02

Gem, Ciebie też siostra zamykała w szafie? xD

Napisany przez: Gem 30.11.2007 00:03

Nie, to ja ją chowałam do szafy. A dopóki nie urosła w tapczanie...

Napisany przez: kObra. 30.11.2007 00:08

Widzę że to taki zwyczaj ogólnopolski. Chować młodsze siostry do szaf. ;p

Napisany przez: Gem 30.11.2007 13:07

Ale nie przejmuj się... mnie starszy brat chował do wnęki miedzy narożnikiem, a ścianą.

Napisany przez: Golden Phoenix 30.11.2007 16:24

A mój brat sam się do szafy chował jak na niego nakrzyczałam jak byliśmy sami w domu. I siedział tam, aż rodzice wrócili do domu, a ja miałam święty spokój biggrin.gif Teraz juz to na niego nie działa....

Napisany przez: asiatal 30.11.2007 16:33

ja z siostrą to się tylko biłyśmy.

Napisany przez: Syriusz_Black 04.12.2007 00:35

Mnie starsza siostra raz zamknęła w tapczanie ... ciasno było tongue.gif

No ja w szafie nie zamykałem siostry (młodszej tongue.gif) ale zawijałem w dywan np. i tak opierałem o różne przedmioty, żeby się nie mogła wywinąć z niego biggrin.gif

Napisany przez: harolcia 04.12.2007 00:36

QUOTE(Syriusz_Black @ 03.12.2007 23:35)
No ja w szafie nie zamykałem siostry (młodszej tongue.gif) ale zawijałem w dywan np. i tak opierałem o różne przedmioty, żeby się nie mogła wywinąć z niego biggrin.gif
*



Sadysta! cheess.gif

Napisany przez: Avadakedaver 04.12.2007 02:20

QUOTE(Gem @ 30.11.2007 12:07)
Ale nie przejmuj się... mnie starszy brat chował do wnęki miedzy narożnikiem, a ścianą.
*


O___o
a gdzie jest wnęka między narożnikiem a ścianą? bo ja chyba nie czaję

Napisany przez: Gem 04.12.2007 14:29

Narożnik z reguły stoi w rogu... a tak się stało, że między meblem a tym oto kątem prostym utworzonym ze ścian, było trochę miejsca... akurat dla mnie.

Napisany przez: Neonai 04.12.2007 15:49

QUOTE(Gem @ 30.11.2007 00:21)
Ba, lepiej. Ja moją młodszą siorę wiązałam kablem i do szafy srrru! Albo wiązałam ją do słupa (bo mieliśmy mieszkanie na poddaszu) skakanką i zamykałam pokój. Kiedyś nastraszyłam ją, uprzednio wiążąc do wózka na bagaże (cóż za niespodzianka), że spuszczę ją do toalety. Pamiętam jak się wpadła w histerię xDD
*



posikałam się ze śmiechu.

a potem się dziwić ze dzieci na terapie ciągają.

Napisany przez: Gem 04.12.2007 18:56

Dajemy zatrudnienie psychiatrom i szkolnym pedagogom.

oscara za riposte

Napisany przez: Hermiona1900 04.12.2007 23:26

A ja myślałam, że to ja mam sadystyczne metody...no cóż, okazuje się, że pomysł z szafą do mnie nie doszedł, a to całkiem niezły pomysł - no cóż, dobry pomysł, nie mój pomysł. Ale no problemo, nadrobie zaległości przy najbliższej okazji biggrin.gif

Napisany przez: Izyda 24.04.2011 18:58

Myślałam, że ja mam problem z siostrą... A tu czytam, zawijanie w dywan, chowanie do szaf, matko! Mnie by chyba rodzice z domu wyrzucili, bo to przecież ich młodsza córeczka, kochane maleństwo i wgl...
Siorka jest o 3 lata młodsza i generalnie było git, dopóki się ją dało "wyrolować". A kombinowałam na wszelkie sposoby: kiedy nie umiała liczyć, oszukiwałam przy rozdzielaniu cukierków czy czegokolwiek innego na dwie "równe" połowy, w zabawach też sobie używałam (przykład pierwszy z brzegu, najgłupszy, ale to ten zapamiętałam: ja byłam Piękną, a ona Bestią, xD). Problemy się zaczęły, kiedy młoda skończyła 7 lat i była trochę sprytniejsza. Wówczas zaczęły się bójki, trwające do dziś. I nie pomaga wypominanie nam, ile lat mamy i co nam wypada. Potłuc się zawsze warto!
Rodzoną mam siostrę tylko młodszą, ale cioteczna mnie kiedyś zamknęła w piwnicy. Jakąś miała głupią fobię wtedy, że coś tam niby mieszkało w tej piwnicy, generalnie dziecko miało zbyt dużą wyobraźnię. No i kochana kuzynka mówi, idź, mała, do piwnicy, po coś tam, bo mama prosiła. Ja, jako dzieciak honorowy, ostrożnie złażę po tych schodach, światła nie było. A ona hyc i zamknęła drzwi. Trzymała mnie tam prawie cztery godziny! A ja siedziałam na schodach pod drzwiami i najpierw się, pamiętam, darłam, aż straciłam głos, a potem wpatrywałam w ciemność i skrzeczałam od czasu do czasu... To były tortury psychiczne. A w piwnicy do dziś nie ma światła.

Napisany przez: Avadakedaver 25.04.2011 21:45

poprzedni post Napisano 04.12.2007 23:26.

Napisany przez: Miętówka 26.04.2011 10:18

Oj tam oj tam wink2.gif

Napisany przez: hazel 26.04.2011 13:30

user posted image

Napisany przez: PrZeMeK Z. 26.04.2011 23:55

user posted image

Napisany przez: Avadakedaver 27.04.2011 16:16

przemek, jakoś od tygodnia to mój najczęściej używany zwrot.

oraz "miliard za kozę"


user posted image

Napisany przez: Izyda 13.05.2011 10:56

Avadakedaver, Ty chyba "masz coś do mnie" jak mawiają moi "elokwentni" koledzy... Jeśli nie zauważyłeś, większość tego forum jest dosyć stara... Ale rejestrować się cały czas można i jest trochę "świeżaków". To co, mamy nic nie pisać i tylko czytać Wasze posty sprzed kilku lat? To się chyba nie pokrywa z operacją "uratować magiczne" która mi gdzieś mignęła. Ale może takie są tu zasady, że nie wolno pisać. To mnie poinformujcie, jestem nowa, a na większości forum jednak się pisze:-)

Napisany przez: Avadakedaver 13.05.2011 21:21

pisz sobie, pisz.

Napisany przez: listek 16.08.2011 16:22

Ja z moim starszym bratem się strasznie biliśmy jak byliśmy młodsi, dopiero jak wyjechałam i nie mieszkam w domu mamy teraz o wiele lepszy kontakt. smile.gif

Napisany przez: hazel 17.08.2011 11:34

Gód for ju!

Napisany przez: Atalanta 17.08.2011 15:21

A my z siostrą jakoś normalnie gadamy, tylko nie mogę jej przedstawiać moim znajomym, bo potem wolą ją ode mnie. Ale to nie jej wina, ja mam po prostu głupich znajomych, którzy wolą przebywać ze starszymi, żeby być pro. Tylko parę osób sie mnie jeszcze trzyma po spotkaniu z siostrą i ich mogę nazwać przyjaciółmi.

Napisany przez: Luna2000 03.09.2011 11:05

ja mam 5 letniego brata wiecie tu nietrzeba się głowić z szantarzem bo wystarczy że powiem że popsuje auta ale twój brat jest wiele starszy więc jak już coś wymyślać to coś trwalszego że by zaraz nie znalaz jakiejś wymówki a może na początek spróbuj grzecznie prośbą a jak to niepomoże to można spróbować jego własną bronią może też ma jakieś tajemnice

Napisany przez: matoos 03.09.2011 13:52

QUOTE(Luna2000 @ 03.09.2011 12:05)
ja mam 5 letniego brata wiecie tu nietrzeba się głowić z szantarzem bo wystarczy że powiem że popsuje auta ale twój brat jest wiele starszy więc jak już coś wymyślać to coś trwalszego że by zaraz nie znalaz jakiejś wymówki a może na początek spróbuj grzecznie prośbą a jak to niepomoże to można spróbować jego własną bronią może też ma jakieś tajemnice
*


wat

Napisany przez: Cherlai 03.09.2011 17:08

Luna2000, you make my day. cheess.gif

Napisany przez: Avadakedaver 03.09.2011 18:01

co to ma znaczyc BO MU POPSUJE AUTA


to chamstwo zwykłe, dzieciak ma pięć lat. jakby moj brat mial teraz znowu piec lat to bym sie bawil z nim przez miliard godzin.

Napisany przez: Luna2000 15.10.2011 09:36

Wiem jak to brzmi , to tylko szantaż ja naprawde nawet niedotkłam jednego żeby zaraz psuć wszystkie. Tak to może być okrótne ale tylko w słowach bo ja żadnego z tych aut nigdy niedotkłam no chyba że musiałam po nim sprzątać to inna sprawa , mój brat jest taki okropny jak zacznie dokuczać to już nic niemożna zrobić, więc trzeba coś powiedziać dla świętego spokoju. Szantażuje go już jakieś 1,5 roku i nigdy tego niezrobiłam.

Napisany przez: Avadakedaver 20.10.2011 12:53

a to spoko.

Powered by Invision Power Board (Trial)(http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)