Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

9 Strony « < 3 4 5 6 7 > »  
Closed TopicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Harry Potter i Aethernus, Wielki powrót...

Nikson
post 26.10.2003 10:08
Post #101 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 34
Dołączył: 29.08.2003
Skąd: Jestem z Hogwartu




Merkury...
Faajny fick...
Na początku to było troche zagmatfane i trudno sie czytało... A jeszcze jak cały czas miszesz Moddy, a nie Moody to jusz wogóle..
Co do zaklęcia Magic Shiled(czy jakoś tak)... To to oznacza po łacinie Protego tak było w V tomie HP... Nie którzy nie czytali wiec mogom niewiedziec...
Pozdrawiam i zycze wytrwałosci w pisaniu... Pozdro!


--------------------
...:::Chyba nigdy nie nauczę się kochać:::...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Avalon
post 26.10.2003 10:27
Post #102 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 360
Dołączył: 13.04.2003
Skąd: Gdańsk




QUOTE (Merkury @ 25-10-2003 22:09)
Jak zwykle potrafisz popsuć mi humor tarzanie... wink.gif
Się przypiepszasz i nawijasz... a co do zaklęć to może znajdź mi słownik łaciński, co? Z góry dzięki... dry.gif

ja ci dam Tarzanie, ty skinheadzie ;D
co do słowników:
http://www.latina.hereditas.pl/sl_pl.php
http://www.jezuici.krakow.pl/bibl/dicta.htm <- to łacińsko polski ;D
http://www.perseus.tufts.edu/cgi-bin/enggreek?lang=la <- angielsko łaciński, anglika znasz nie?
http://sunsite.ubc.ca/LatinDictionary/ <- to samo co wyżej
http://www.verbix.com/languages/latin.shtml <- odmiany czasowników łacińskich
starczy?
//edit słowniki

Ten post był edytowany przez Avalon: 26.10.2003 10:33


--------------------
/pewnie znowu wpadlem na jednego posta/
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nikson
post 26.10.2003 12:58
Post #103 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 34
Dołączył: 29.08.2003
Skąd: Jestem z Hogwartu




Nio i kiedy następny parcik czekam az od wczoraj biggrin.gif


--------------------
...:::Chyba nigdy nie nauczę się kochać:::...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Merkury
post 26.10.2003 15:41
Post #104 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




QUOTE (Nikson @ 26-10-2003 10:08)
Merkury...
Faajny fick...
Na początku to było troche zagmatfane i trudno sie czytało... A jeszcze jak cały czas miszesz Moddy, a nie Moody to jusz wogóle..
Co do zaklęcia Magic Shiled(czy jakoś tak)... To to oznacza po łacinie Protego tak było w V tomie HP... Nie którzy nie czytali wiec mogom niewiedziec...
Pozdrawiam i zycze wytrwałosci w pisaniu... Pozdro!

Co do tego słynnego już Moddy'ego to spójrz na sam początek poprzedniej strony. Tam wszystko wyjaśniłem... A co do tego "protegus" to to jest niby Zaklęcie Tarczy? wink.gif
Jeżeli tak to zaraz poprawię... tongue.gif

P.S.
Dzięki za słowniki Av... Na 100% się przydadzą... dry.gif


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Avalon
post 16.11.2003 12:01
Post #105 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 360
Dołączył: 13.04.2003
Skąd: Gdańsk




ty tu nie skwiercz tylko nastepnego parta dawaj ;]


--------------------
/pewnie znowu wpadlem na jednego posta/
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Merkury
post 21.11.2003 22:15
Post #106 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




Kolejnego dnia Harry wstał bardzo wcześnie. Ubrał się po cichu, aby nie obudzić Rona i wyszedł z komnaty. Chodził długo po zamku nie wiedząc co ze sobą zrobić, aż w końcu wyszedł na dwór, usiadł na kamieniu i zaczął myśleć o tym co go bardzo nie pokoiło. O tym co zrobi Dumbledore, aby powstrzymać Voldemorta. Niby stworzył ten Szwadron Feniksa, ale czy to wystarzczy? Czy to wystarzy, aby powstrzymać Czarnego Pana skoro odzyskał dawną moc? Przez chwilę zadręczał się takimi ponurymi myślami kiedy nagle usłyszał znajomy głos:
- Harry!
Chłopiec spojrzał w kierunku źródła głosu i zobaczył Rona wystawiającego głowę z okna w ich komnacie.
- Co?! - odkrzyknął po chwili.
- Dumbledore chce, abyśmy zaraz stawili się w sali!
- Już idę! - odkrzyknął Harry i podniósł się z głazu. Ruszył wolnym krokiem w kierunku wrót wejściwych kiedy usłyszał dwa głosy. Odruchowo rzucił się za jedną ze zbrój i zamilkł chcąc usłyszeć o czym te osoby rozmawiają.
- Dumbledore nie może się dowiedzieć, że utrzymuję z tobą kontakty Lucjuszu.
- Spokojnie. Jeżeli nie wymiękniesz to o niczym się nie dowie - odpowiedziała postać, a Harry poznał ten głos. Bez wątpienia był to głos należący do Lucjusza Malfoy'a. Śmierciożercy.
- Ale on wie o wszystkim. Dowie się, że jestem zdrajcą.
Postać, która to wypowiedziała była zakapturzona więc chłopiec nie mógł zidentyfikować tej osoby.
- Teraz musze lecieć - powiedział Malfoy i zarzucił kaptur na głowę.
- Narazie Lucjuszu. Jeżeli dowiem się czegoś nowego od razu dam ci znać.
Malfoy podniósł rękę w geście podziękowania i ruszył szybkim krokiem w stronę portalu, a kiedy do niego dotarł odwrócił się w kierunku zamczyska spojrzał na okno ponad wejściem. Przypatrywał się dłuższą chwilę twierdzy po czym wkroczył w błękitne światło i zniknął. Harry wyszedł z cienia zbroi i wyciągnął różdżkę. Wycelował w zdrajcę i krzyknął:
- Drętwota!
Postać zdążyła tylko obrócić nieznacznie głowę i została ugodzona zaklęciem. Harry zastanawiał się przez chwilę czy ta osoba zobaczyła jego twarz, ale doszedł do wniosku, że nie ma to większego znaczenia. Ponownie uniósł różdżkę i powiedział:
- Wingardum Leviosa!
Ciało uniosło się w powietrze i opadało nie znacznie w dół lub podnosiło w górę. Chłopiec wyprostował prawą rękę i powędrował w kierunku sali jadalnej, a jego "zakładnik" leciał za nim. Po chwili Harry dotarł do drzwi z rzeźbionymi czaszkami i otworzył je zamaszystym machnięciem różdżki. Kiedy tylko przekroczył próg sali wstał Dumbledore i zapytał:
- Harry. Gdzie byłeś? Czekamy tu na ciebie i czekamy.
- Przepraszam panie profesorze, ale złapałem zdrajcę.
Po tych słowach rozległy się podniecone szepty bo każdy chciał wiedzieć kto jest zdrajcą.
- Oto on - powiedział chłopiec i skierował ciało na stół gdzie spadło jak wór kartofli.
Dumbledore spojrzał na postać i zrzucił jej kaptur. Wszyscy na sali wstali ze swoich miejsc i otoczyli staruszka chcąc zobaczyć kto jest zdrajcą.
- Nott! - krzyknął Moody. - Czemu go przyjołeś do Szwadronu?
- Chciałem dać mu szanse - odrzekł Dumbledore. Jego głos nie miał żadnej brwy. Po chwili strącił ciało na podłogę i powiedział:
- Aethernusie. Zajmij się nim po śniadaniu, dobrze?
- Oczywiście Albusie - odpowiedział młodzieniec i usiadł na swoim miejscu.
Po kolei każdy członek Rady Szwadronu zasiadł na swoim miejsc i wszystko wracało do normy. Jednak Harry, który obserwował innych magów dostrzegł, że co jakiś czas każdy z nich spogląda na ciało Notta.
- Jak myślisz, co z nim zrobią? - zapytał Ron, który dopiero teraz odzyskał mowę.
- Nie mam pojęcia - odrzekł chłopiec i zają się swoją jajecznicą.

Ten post był edytowany przez Merkury: 25.11.2003 17:10


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Mellisa
post 21.11.2003 22:40
Post #107 

Czarodziej


Grupa: fikcyjnie głodni
Postów: 911
Dołączył: 29.06.2003
Skąd: gd

Płeć: Mężczyzna



Bardzo ciekawe, jak zwykle zreszta... =)
szkoda ze takie krotkie =)

wiesz, powiem Ci, ze troszke mnie rozbawilo to stwierdzenie:
"Przepraszam panie profesorze, ale złapałem zdrajcę." laugh.gif

troszeczke naiwnie zabrzmialo...
ale pewnie tak mialo byc...

czekam na nastepne czesci


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Avalon
post 22.11.2003 15:15
Post #108 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 360
Dołączył: 13.04.2003
Skąd: Gdańsk




ok, tylko popraw literowki i ortografy.


--------------------
/pewnie znowu wpadlem na jednego posta/
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Merkury
post 23.11.2003 18:19
Post #109 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




To mi powiedz gdzie one są miszczu... tongue.gif Bo nie moge ich znaleźć... wink.gif


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Avalon
post 23.11.2003 22:38
Post #110 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 360
Dołączył: 13.04.2003
Skąd: Gdańsk




QUOTE
Bez wątpienia był to głos należący do Lucjusza Malfoy'a. Śmierciżercy.
QUOTE
Ponownie uniusł różdżkę i powiedział:
- Wingardum Leviosa!
QUOTE
powędrował w kierunku sali jadalnej, a jaego "zakładnik" leciał za nim
QUOTE
- Harry. Gdzie byłeś? Czekamy tu na ciebie, i czekamy.
- nie potrzebny przecinek.

QUOTE
bo każdy chciał wiedzieć ktop jest zdrajcą.

QUOTE
staruszka chcą zobaczyć kto jest zdrajcą.
QUOTE
Szwadrony zasiadł na swoim miejsc i wszystko wracało do normy.


Ten post był edytowany przez Avalon: 24.11.2003 18:11


--------------------
/pewnie znowu wpadlem na jednego posta/
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nikson
post 24.11.2003 21:23
Post #111 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 34
Dołączył: 29.08.2003
Skąd: Jestem z Hogwartu




UUU troche ci tego wypisała... ale i tak czekam na nexta smile.gif


--------------------
...:::Chyba nigdy nie nauczę się kochać:::...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Mellisa
post 24.11.2003 21:51
Post #112 

Czarodziej


Grupa: fikcyjnie głodni
Postów: 911
Dołączył: 29.06.2003
Skąd: gd

Płeć: Mężczyzna



QUOTE (Nikson @ 24-11-2003 21:23)
UUU troche ci tego wypisała...

Avalon jest facetem... laugh.gif

Na serio Nikson tongue.gif


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Avalon
post 24.11.2003 22:06
Post #113 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 360
Dołączył: 13.04.2003
Skąd: Gdańsk




no na serio na serio nikson ty ty nieodruzniaczu-plci-meskiej ;D hehe


--------------------
/pewnie znowu wpadlem na jednego posta/
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nikson
post 25.11.2003 11:03
Post #114 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 34
Dołączył: 29.08.2003
Skąd: Jestem z Hogwartu




Wybacz mistrzu... Będe posłuszny wink.gif Ale tak na serio to po tfojim nicku mozna pomyslec ze baba z ciebie... A co do ficka DAWAJ TEGO PARTA
Dziękuje biggrin.gif


--------------------
...:::Chyba nigdy nie nauczę się kochać:::...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Merkury
post 25.11.2003 17:12
Post #115 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




QUOTE (Avalon @ 24-11-2003 22:06)
no na serio na serio nikson ty ty nieodruzniaczu-plci-meskiej ;D hehe

A widzisz? Zawsze Ci mówiłem, że jesteś babą... tongue.gif Ale Ty się upierałeś, że nie... smile.gif
Jeżeli jednak chodzi o fick, to next part powinien pojawić się w piątek... turned.gif
Sorx, że tak późno, ale czasu nie mam... wink.gif


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Merkury
post 25.11.2003 17:42
Post #116 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




Sie odezwał tarzan... tongue.gif To jest forum i każdy wyraża swoje opinie... Hahaha biggrin.gif
A tak na normalu, to sie tak nie podniecaj... Bo sie zesrasz... Hahaha... turned.gif


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Merkury
post 25.11.2003 18:04
Post #117 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




QUOTE (Avalon @ 25-11-2003 17:56)
po 1. ja sie wcale nie podniecam, tylko wyrazam swoją opinie biggrin.gif
po 2. znowu zgapiasz texty ;P

Weź sie czep tramwaju i ze mnie zejdź... Dobra? wink.gif
A tak apropos, to Ty także zgapiasz, niektóre texty więc nic tu nie gadaj o zgapianiu...


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Avalon
post 25.11.2003 20:23
Post #118 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 360
Dołączył: 13.04.2003
Skąd: Gdańsk




prosze bardzo, zeby offtopicu nie robic skasujmy te posty i czekam na PW...


--------------------
/pewnie znowu wpadlem na jednego posta/
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Bunny_Kou
post 26.11.2003 21:16
Post #119 

Kandydat na Maga


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 51
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: Z Kinmoku (gwiazdki Seiyi^^)




przyznaje sie bez bicia- dafno tu nie zagl;adalam smile.gif

Ale brakuje mi jednego... foroomowiczow ktorym obiecales udzial w Ficku.... wiesz jak sie fajnie czytalo, co robie w danej chwili czy cos takiego?


--------------------
Olałam to forum.... nie ma mnie..
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Merkury
post 26.11.2003 21:29
Post #120 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




Ooo... Bunny Nareszcie wróciłaś... smile.gif A co do ficku, to sorx, że nie zamieszczałem jak narazie nowych przygód forumowiczów... Nie dawno ktoś z forum powiedział mi, że ficki z forumowiczami są nudne... Więc chyba sama rozumiesz te braki wink.gif
Ale, jeżeli Ci zależy, to mogę stworzyć parę przygód z Tobą w roli głównej smile.gif
Pozdrawiam turned.gif


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Avalon
post 26.11.2003 22:02
Post #121 

Prefekt


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 360
Dołączył: 13.04.2003
Skąd: Gdańsk




przypominam, ze czekam na PW...


--------------------
/pewnie znowu wpadlem na jednego posta/
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Merkury
post 26.11.2003 22:31
Post #122 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




Kiedy wszyscy członkowie Rady Szwadronu skończyli jeść i pić Aethernus podszedł do nieruchomego ciała Notta, uniósł je za pomocą różdżki i wyszedł z sali kierując się do swojej komnaty. Harry i Ron szybko zerwali się na nogi i wybiegli za przyjacielem chcąc z nim porozmawiać. Dogonili go na końcu korytarza, a on odwrócił się do nich, uśmiechną się i rzekł:
- Pewnie chcecie zobaczyć co z nim zrobię, co?
- No, a jak myślisz? - zapytał Ron z błyskiem w oczach.
Oczy nauczyciela dziwnie pojaśniały kiedy przyjrzał się Ronowi, a po chwili odpowiedział:
- Muszę was zmartwić. Nie możecie pójść ze mną. To co z nim zrobię nie będzie przyjemne.
Obaj chłopcy spuścili wzrok patrząc na swoje buty lecz to nie zadziałało na profesora ponieważ rzekł:
- Przykro mi. Naprawdę - po tych słowach odszedł znikając za zakrętem.
Harry i Ron przez chwilę przysłuchiwali się jego kroką po czym jak cienie ruszyli za przyjacielem. Kiedy po paru minutach skraj jego ciemnej szaty zniknął za drzwiami podbiegli do nich i przyłożyci uszy do grubych, dębowyk belek nasłuchując. Stali tak przez strasznie długą chwilę, aż w końcu usłyszeli głos młodzieńca:
- Gadaj. Komu przekazywałeś informacje?
- Nie wiem o co ci chodzi Aethernusie - dobiegł przerażony głos Notta.
- Gadaj albo cie zabije - powiedział profesor z nutą groźby w głosie.
- Nie zrobisz tego - odrzekł już pewniejszym głosem mężczyzna.
Zapadła głucha cisza. Harry i Ron przycisnęli głowy do drzwi jeszcze mocniej nie chcąc uronić choćby słowa. Stali tak długo nic nie słysząc, aż nagle Aethernus krzyknął:
- AVADA KEDAVRA!!!
Obaj chłopcy odskoczyli od drzwi jakby popieścił ich prąd. Nie mogli uwierzyć, że ich przyjaciel kogoś zabił. Nawet jeżeli był zdrajcą nie zasługiwał na śmierć. Po chwili drzwi od komnaty nauczyciela otworzyły się i stanął w nich właśnie ten człowiek, który dokładnie przed chwilką zabił człowieka. Jego mina nie wyrażała tego co powinna wyrażać po uśmierceniu kogoś, wręcz przeciwnie, uśmiechał się. Nie był to jego normalny uśmiech. Raczej przypominał szaleńca. Jednak kiedy przemówił jego głos był spokojny jak zawsze:
- Co tak patrzycie?
- Jeszcze się pytasz?! Przed chwilą zabiłeś tamtego człowieka i się pytasz co tak patrzymy? - ryknął na niego Harry wstrząśnięty pytaniem młodzieńca.
- Aaa... - odrzekł kiwając głową. - Więc o to wam chodzi - spojrzał za siebie na ciało Notta - o to co zrobiłem, tak?
- Tak - powiedział Ron wstrząśnięty równie mocno jak Harry.
- Musicie zrozumieć, że bycie członkiem Szwadronu Feniksa nie polega na potrafieniu groźnych zaklęć i uroków. Trzeba również ich urzywać. Wiem, że nie powinienem go zabijać, ale zrozumcie, to było konieczne.
- Wcala nie - wrzasnął Harry. - Nie musiałeś go zabijać. Wystarczyłoby, gdybyś go wtrącił do Azkabanu i...
- Nie, nie wystarczyłoby - przerwał mu Aethernus. - Chyba zapomniałeś, że skoro Voldemort ma władzę nad dementorami, to ma władzę nad Azkabanem. Nim byśmy się obejrzeli, uwolniłby Notta, a ten wróciłby do obiegu.
- Możliwe - rzekł Harry roztrzęsionym głosem - ale nie musiałeś go zabijać.
Ostatnie słowo chłopiec wykrzyczał, i rzucił się biegiem w stronę swojej komnaty. Kiedy stanął pod drzwiami otworzył je zaklęciem i rzucił się na swoje wspaniałe łoże. Leżał tak długi czas z głową schowaną w poduszkach, aż w końcu usłyszał, że do pokoju wchodzi Ron.
- Nic ci nie jest Harry? - zapytał rudzielec wyraźnie zaniepokojony.
- Nie. Nic mi nie jest i nie chcę z tobą gadać - odpowiedział chłopak.
- Jak chcesz - rzekł Ron i opuścił komnate.
Kiedy drzwi zamknęły się za nim, Harry obrucił się na plecy i zaczął rozmyślać o słowach Aethernusa, które nadal brzmiały mu w głowie. "Trzeba również ich używać". A co będzie jeżeli on, Harry, będzie musiał kogoś zabić? Czy stanie na wysokości zadania? Czy może wystraszy się i ucieknie, a Voldemort będzie się z niego śmiać? Co będzie jeżeli przez niego zginął niewinne osoby ponieważ "słynnemu Harry'emu Potterowi" póściły nerwy. Przez chwilę pogrążał się tych ponurych myślach po czym zasnął zmęczony wszystkim co widział i słyszał.

Ten post był edytowany przez Merkury: 29.11.2003 10:32


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nikson
post 28.11.2003 22:57
Post #123 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 34
Dołączył: 29.08.2003
Skąd: Jestem z Hogwartu




Zaczynam ludziom wytykac błędy...

Jedynym błędem który mi sie rzucił w oczy było
QUOTE
Czy może wystraszy się i ucieknie, a Voldemort będzie się z niego śmić?

no to tylko to nic wiecej... Pisz dalej bo fajne...


--------------------
...:::Chyba nigdy nie nauczę się kochać:::...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Merkury
post 29.11.2003 11:40
Post #124 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 136
Dołączył: 06.04.2003
Skąd: Gdańsk




Dzięki Nikson, zaraz to poprawię, a tu macie nowy part. smile.gif Życzę miłej lektury. czarodziej.gif

*************************

Śniło mu się, że walczy z Lordem Voldemortem. Do około nich stał krąg śmierciożerców oraz członków Szwadronu Feniksa. Przez chwilę Czarny Pan i on, Harry, stali mierząc się wzrokiem aż nagle z różdżki Voldemorta wystrzelił zielony promień, pomknął ku niemu i ugodził go w brzuch. Jego martwe ciało upadło w trawę, a Czarny Pan zaczął się śmiać i wtedy Harry się obudził.
- Co się stało?! - zapytał Ron podchodząc do niego. Był blady i jakby zaniepokojony.
- Śniło mi się... - zaczął Harry, ale nie był w stanie odpowiedzień normalnie na pytanie przyjaciela - śniło mi się... że... walczyłem z Voldemortem.
- Nie wypowiadaj tego imienia - syknął Ron wzdrygając się.
- I zginąłem - dokończył Harry. Wstał z łóżka, podszedł do stolika pod oknem i nalał sobie wody do szklanki.
- Co?! - zapytał Ron wstrząśnięty snem Harry'ego. - Zginąłeś? To przecież niemożliwe.
Harry spojrzał na niego. Teraz rudzielec był bledszy do marmurów w ich łazience. Otarł rękawem szaty czoło z potu, wziął łyka wody i odpowiedział:
- Owszem, możliwe. Przecież czar mojej matki już nie działa.
- Ale... jeżeli ty zginiesz... to... to... - zaczął Ron nie mogąc dobrać słów.
- To trudno. Mam nadzieję, że ktoś mnie pomści - odrzekł chłopiec. - I chciałbym, abyś ty był tym, który mnie pomści i zabieje Czarnego Pana.
Ron przełknął głośno ślinę, ale pokiwał głową. Po czym powiedział:
- To może pójdziemy do lasu poćwiczyć?
- No dobra. Tylko się ubierz.
- Ach, tak. Racja - rzucił Ron, wziął swoje ubrania i poszedł do łazienki natomiast Harry podszedł do okna i przyglądał się błękitnemu portalowi znowu zastanawiając się nad swoim snem. Po chwili rudzielec wyszedł już ubrany, wziął swoją różdżkę i opuścił komnatę. Harry wyszedł za nim. Ruszyli samotnie wielkim korytarzem, który teraz był chłodny i mroczny. Kiedy wreszcie dotarli do wielkich wrót wejściowych zobaczyli owego potwora sprowadzonego z lasu przez Hagrida.
Bestia obejrzała się słysząc ich kroki i powiedziała swoim demonicznym głosem:
- Co robicie tak wcześnie na nogach?
- Chcemy poćwiczyć w lesie - odrzekł Harry patrząc prosto w oczy potwora.
- Więc dobrze - demon odsunął się, aby ich przepuścić - tylko nie wchodźcie do szczeliny. Jeżeli do niej wskoczycie nikt i nic was nie uratuje.
- Będziemy pamiętać - powiedział Ron i podążył za przyjacielem.
Kiedy doszli do portalu zabłysnęło błękitne, oślepiające światło i ich oczom ukazała się profesor McGonagall, a kiedy ich ujrzała zapytała natychmiast:
- Co wy tu robicie?
- Idziemy poćwiczyć pani profesor - odpowiedział Harry uprzejmie.
- Do lasu? - zapytała ponownie nauczycielka spoglądając na nich zza swoich prostąkątnych okularów.
- Tak jest - tym razem to Ron udzielił odpowiedzi.
- No dobrze. Tylko nie wchodźcie...
- Do szczeliny - wpadł jej w słowo Harry, a ona uśmiechnęła się i ruszyła szybko w stronę zamczyska.
- No to wchodzimy - rzekł Harry i popędził do drzew. Ron był tuż za nim. Weszli w puszczę. Było tak ciemno, że obaj zapalili światło i zaczęli przedzierać się przez zgniłe pnie i gałęzie. Po długiej wędrówce dotarli do niewielkiej polany. Była tak mała, że gałęzie drzew, które ją otaczały stworzyły dach. Harry uniusł swoją różdżkę celując w konary i powiedział:
- Incendio!
Gałęzie od razu zaczęły płonąć i po pewnym czasie obaj chłopcy ujrzeli blade promienie słoneczne. Ron uśmiechnął się i wyjął własną różdżkę calując w Harry'ego.
- To jak, zaczynamy? - zapytał z błyskiem w oczach.
- Tak - odrzekł Harry przyjmując pozycję bojową.
Przez chwilkę stali pojedynkując się wzrokiem po czym...
- Drętwota! - krzyknał rudzielec.
- Impedimento! - ryknął Harry.
Oba zaklęcia spotkały się w połowie drogi i odbiły zmierzając w kierunku swoich właścicieli. Ron uskoczył przed zaklęciem, a Harrry mruknął:
- Protego!
Urok odbił się od tarczy z poleciał gdzieś między drzewa. Chłopiec ponownie uniósł różdżkę rozkazując przyjacielowi, aby wstał. Ron podniósł się powoli i ostrożnie, ale kiedy tylko wyprostował obie nogi Harry wrzasnął:
- Expelliarums!
Ron został uniesiony w powietrze, jego różdżka wyrwała mu się z ręki, a on rąbnął całym ciężarem w jedno z pobliskich drzew tracąc przytomność. Harry podbiegł do niego i starał się go obudzić, ale tylko tracił czas. Po chwili wstał, skierował parwą rękę w kierunku puszczy i powiedział:
- Accio!
Po chwili na jego wyciągniętej dłoni wylądowała różdżka Rona. Harry jeszcze raz próbował przywrócić go do stanu używalność, ale na marne. Tym razem skierował rękę na przyjaciela i mruknął:
- Mobilicorpus!
Ciało rudzielca uniosło się w powietrze i zawisło parę cali nad ziemią w pozycji stojącej. Harry ruszył w kierunku, z którego przyszli. Przedzierał się długi czas przez gąszcz, ale w końcu wyszedł z lasu. Odsapnął chwilę po czym ruszył do zamku. Kiedy dotarł do drzwi od jego komnaty zobaczył, że drzwi są uchylone. Powoli i ostrożnie otworzył je szerzej i zajrzał do środka. Ujrzał zakapturzoną postać, która wysypywała właśnie zawartość jego kufra. Zostawił Rona na korytarzu, a sam wpadł do pokoju i celując w postać zapytał:
- Co tu robisz?!
- Nie widzisz, Potter? - odrzekła osoba i zrzuciła kaptur. Był to Szalonooki Moody.
- To pan? Czego pan tu szuka?
- Mapy tego zamku - odrzekł profesor dalej przeczesując rzeczy Harry'ego.
- Mam ją tutaj - odpowiedział chłopiec i wyciągnął mapę z kieszeni szaty. Moody od razu mu ją wyrwał i rozwinął rozglądając się po całej jej powierzchni.
- Cholera - zaklnął i oddał mapę Harry'emu. - Już uciekł.
Harry chciał zapytać kto uciekł, ale nie zdążył poniewarz z korytarza dobiegł go głos Aethernusa:
- WSZYSCY CZŁONKOWIE SZWADRONU FENIKSA MAJĄ NATYCHMIAST STAWIĆ SIĘ W SALI JADALNEJ! JEST TO ROZKAZ DUMBLEDORE'A!
Moody od razu ruszył do drzwi, a Harry wybiegł za nim. Właśnie w tej samej chwili kiedy chłopak zamykał drzwi od komnaty obudził się Ron i zanim zdążył zadać jakiekolwiek pytanie Harry pociągnał go za sobą biegnąc do Sali Jadalnej.
Znów nawiedziły go okropne myśli. Zastanawiał się co się tym razem stało i o kogo chodziło aurorowi.

Ten post był edytowany przez Merkury: 30.11.2003 13:00


--------------------
"Czarny Pan powrócił,
i teraz nikt go nie powstrzyma!"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Nikson
post 29.11.2003 12:07
Post #125 

KAFEL


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 34
Dołączył: 29.08.2003
Skąd: Jestem z Hogwartu




O ty pitko grochowa jedna... Ja to chciałem sobie czytnąć o czym bedom gadac a tu doba... Ja cie zabije... A błeów sie nie doszukałem... Choć niepokoji mnie ten fragment
QUOTE
Śniło mu się, że walczy z Lordem Voldemortem. Pojedynkuje się z nim na śmierć i życie. Do około nich stał krąg śmierciożerców oraz członków Szwadronu Feniksa.
Dziwnie mi to zabrzmiało... Nio nic... Czekam na więcej smile.gif


--------------------
...:::Chyba nigdy nie nauczę się kochać:::...
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

9 Strony « < 3 4 5 6 7 > » 
Closed TopicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 20.04.2024 00:22