Strzelba Z Aktu I Wystrzeli W Ostatnim, Czyli..., ...watki czekajace na rozwiniecie
Projektowanie stron internetowych General Informatics, oferta kolonii Harry Potter Kolonie dla dzieci Travelkids | Szybki i bezpieczny 24h | Pomoc Szukaj Użytkownicy Kalendarz |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
Strzelba Z Aktu I Wystrzeli W Ostatnim, Czyli..., ...watki czekajace na rozwiniecie
Pszczola |
24.08.2005 13:56
Post
#26
|
Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica |
Pewnie,ze tam pojedzie. Pewnie z towarzystwem, ale fajnie by bylo, gdyy pojechal tam sam. Z tego co wiemy, istnieja groby Potterow,wiec na pewno tam beda. A dlaczego z domu zostaly ruiny? To bardzo ciekawe. Voldemort nie mogl byc po prostu sam. Zreszta, co z cialem Voldemorta? Juz byla o tym dyskusja. Nawet sama Rowling tajemiczo sie usmiechala, kiedy w ktoryms z wywiadow (sorry, nie pamietam w ktorym) ktos sie spytal, czyl Voldemort byl w domu Potterow sam tamtej nocy. Ten ktos mogl chciec posprzatac, zatrzec jakies slady? Byc moze Harry cos tam odkryje (ciekawe czy odkryje w ogole cokolwiek, czego Dumbledore by nie wiedzial...gdyby zyl ;P). Tylko wtedy, dlaczego Hagrid odnalazl ciala rodzicow Harry'ego? Gdyby byly pokieraszowane, na pewno by o tym Hagrid wspominal?
Ten post był edytowany przez Pszczola: 24.08.2005 13:59 -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
Zwodnik |
24.08.2005 22:07
Post
#27
|
Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 341 Dołączył: 05.04.2003 |
Średnio mi pasuje teoria towarzysza Voldka w domu Potterów. No bo na logikę - jesli byłby to ktoś, kto tak naprawdę jest po stronie dobra, nawet zakonspirowany, na pewno nie patrzyłby spokojnie na smierć wszystkich trojga Potterów. Jesli zaś był to jakiś oddany zwolennik Voldka, czemu nie wykonczył Harry'ego ? Tak momentalnie zrozumiał co się stało i że nie będzie mógł go tknąć ? Przecież zawsze mół go powrać i zrzucić z miotły gdzieś nad morzem. Chyba, że uczepimy się teorii, że ów X spanikował i przestał działać racjonalnie...
Albo - odrzucam to z miejsca, bo ciąglę jestem bardzo daleki od dopatrywania się dobra w Snapie , ale...on by pasował. Jamesem i Harrym by się nie przejął, ba, nawet się ucieszył, ale nie spodziewał się, że umrze też Lily...i to na jego oczach. Potem, zanim zdązył się otrząsnąć i jakoś zareagować, Voldek chciał skończyć sprawę i nie wyszło...hm...ciekawe. Zastanawia mnie tez...do Voldemorta byłoby podobne obiecać coś komuś, (ocalenie Lily) a potem mnieć to gdzieś...Ale nie wyobrażam sobie by Voldemort zaufał Snape'owi, gdyby wyciął wczęsniej taki numer. No chyba, że nie zdawał sobie sprawy z tego, co czuł Snape (A pamiętajmy, że Voldemort NIE POTRAFI zrozumieć czegoś takiego jak miłość) i dlaczego uparł się, by zostawić ją przy życiu... http://forum.freeware.info.pl/gry/dirt.html I znowu głową w mur (już mnie rozbolała). Mam dosyć, to wszystko możecoś znaczć, ale wcale nie musi. Po kiego wymyślaliście, że snape mół czuć do Lily coś innego niż pogardę ? Wszystko się tylko jeszcze bardziej pomieszało. Ja wysiadam, przerzucam się na szczegółową analizę Dzieci z Bullerbyn, zawołajcie mnie jak jak już wyjdzie 7 tom, poczytam sobie Ten post był edytowany przez vampirka: 04.02.2019 16:12 -------------------- AMOR PATRIAE NOSTRA LEX...
|
owczarnia |
24.08.2005 23:03
Post
#28
|
Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta |
A mnie interesują te cholerne lusterka, a których napomknęła Pszczoła. Nawet bardzo interesują...
-------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
anagda |
24.08.2005 23:52
Post
#29
|
Członek Zakonu Feniksa Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1994 Dołączył: 05.04.2003 Płeć: Kobieta |
lusterko o ile dobrze pamietam Harry potłukł... więc raczej mu nie zadziała. wątpię, zeby to ponownie wlazło na kartki. za dużo by Rowlingowa musiała w VII tomie wytłumaczyc. a pozostały przecież ważniejsze rzeczy...
-------------------- |
owczarnia |
25.08.2005 00:37
Post
#30
|
Bagheera Grupa: czysta krew.. Postów: 4378 Dołączył: 20.07.2005 Płeć: Kobieta |
Wlezie, i owszem . Jeszcze nie widziałam, żeby w czarodziejskim świecie potłuczenie czegokolwiek miało jakiekolwiek znaczenie ... A o lusterkach Rowling wspomniała nie raz i nie dwa, że odegrają w przyszłości ważną rolę.
Ten post był edytowany przez owczarnia: 25.08.2005 00:37 -------------------- Welcome back, plus one. we missed you!
|
Zwodnik |
25.08.2005 01:16
Post
#31
|
Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 341 Dołączył: 05.04.2003 |
Reparo - i wszystko jasne. Ale wątpię z kolei, aby jakieś znaczenie miał mieć fakt, że Syriusz przypadkiem nie wziął lusterka do departamentu tajemnic. Znaczy się...raczej nie będzie żadnej komunikacji z zaświatami. Harry najpewniej znajdzie na Grimmauld Place to drugie, naprawi pierwsze, i zacznie normalnie używać. A że nie jest to popularny środek komunikacji, ktoś gdzieś kiedyś najprawdopodobniej nie przewidzi, że Harry (lub posiadacz drugiego) będzie miał możliwość kontaktu, i będzie to punkt zwrotny całej 7 tomowej sagi...
-------------------- AMOR PATRIAE NOSTRA LEX...
|
Pszczola |
26.08.2005 23:32
Post
#32
|
Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica |
Bardzo mozliwe ;) Ale powstala ostatnio tez inna hipoteza. Trzecie lusterko mial miec brat Syriusza,Regulus (najprawdopodobniejszy R.A.B). Nawet jesli ten nie zyje, to moze ktos kto go znal, ma to lustreko,itd. ;P Chyba nawet Rowling robila tajemnicze miny, kiedy o to ja zapytano (albo przysnilo mi sie to O_o). Szczerze, mam nadzieje,ze na minie sie skonczy ;P Nic nie moze byc az tak proste. No coz,ale znajac styl Rowling, to bedzie jeden z bardziej pogmatwanych watkow O_o.
Zwodniku, nie twierdze,ze w tym domu byl Snape, jestem za osoba trzecia. Znowu, moje przypuszczenia w duzej mierze opieram na wypowiedziach (albo niedopowiedzeniach) Rowling. Sporo wskazuje na to,ze Voldemort mial towarzystwo. Moze ten ktos mial mu asystowac przy wykonywaniu Horcruxu (ale potem ja bym takiego wykonczyla,zeby swiadkow nie bylo ;P)moze ten ktos, nosil owo tajemicze naczynie, najwazniejsze ze wszystkich? Ale byl tchorzem i uciekl z miejsca zbrodni, niszczac dom w nadziei,ze maly rowniez zginie? Ale to raczej nie ;P. Natomiast to co kiedys powiedzial Snape: Smierciozercy mysleli,ze w Potterze drzemie jakas niaznana ciemna sila, czekali co z niego wyrosnie, itd. Z roku na rok dowiadujemy sie coraz wiecej o smierci Potterow. Szczerze mowiac, wolalabym,zeby Voldemort byl jednak wtedy sam, ale kto wie jak to by przedstawila Rowling? ;) Cyba wie, co robi? ;P Ten post był edytowany przez Pszczola: 26.08.2005 23:37 -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
Lissy |
27.08.2005 13:05
Post
#33
|
Kafel Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 17 Dołączył: 09.08.2005 |
To ja mam taką teorię.
Snape zakochał się w Lily. Później poszedł do Świńskiego Łba i usłyszał fragment przepowiedni. Poszedł do Voldiego, którego zawsze darzył sympatią (w sumie nie wiem czemu ). Niestety wtedy jeszcze nie wiedział, że Voldi uzna, że przepowiednia mówi o synu jego ukochanej Lily. Jakimś cudem udało mu się wymóc na Voldim niezłamywalną przysięgę, że zabije tylko Jamesa i Harry'ego, a Lily nie tknie. I właśnie dlatego Voldi zginął. Nie dlatego, że jego zaklęcie odbiło się od Harry'ego, tylko dlatego, że złamał przysięgę daną Snapeowi i zabił Lily. Ale tak na serio, myślę że coś w tym może być. Może Snape nienawidził Jamesa właśnie dlatego, że Lily wzięła ślub właśnie z nim i był niesamowicie zazdrosny. Nie wiem. Ten post był edytowany przez Lissy: 27.08.2005 13:06 -------------------- |
kruk |
27.08.2005 13:13
Post
#34
|
Uczeń Hogwartu Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 200 Dołączył: 12.03.2004 Płeć: Kobieta |
ja jakoś nie wyobrażam sobie Voldiego składającego unbreakable vow ale teoria ciekawa, brawo za pomysłowość...
-------------------- Idę swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą!
ssssss.... |
kkate |
27.08.2005 22:28
Post
#35
|
Czarodziej Grupa: slyszacy wszystko.. Postów: 894 Dołączył: 10.03.2004 Płeć: Kobieta |
Pomyślmy logicznie. Voldemort chciał zabić Harry'ego. Jeżeli Snape rzeczywiście czułby coś co Lily, czy na pewno chciałby ją ocalić? To znaczy, TYLKO ją? Wyobraźcie sobie, jak potwornie byłaby ona nieszczęśliwa, gdyby zginęli jej ukochani mąż i syn, a ona przeżyła... to byłoby jeszcze gorsze i nie miało sensu. Chyba, że ja was źle zrozumiałam
(zawsze mogłaby się wtedy spiknąć z Lupinem XD) A co do lusterka... myślę, że to, co należało kiedyś do Syriusza, mógł wziąć Remus. To, które miał Harry, może zostać naprawione. I po pierwsze, mogliby się wtedy bezpiecznie porozumiewać... no ale równie dobrze mogli to robić w 6 Z posiadaniem lusterka przez Regulusa ciekawa teoria. Możliwa. -------------------- just keep dreaming.
|
Anulcia |
27.08.2005 22:44
Post
#36
|
Iluzjonista Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 116 Dołączył: 17.09.2004 Skąd: Radom...->taka dosyć duża wioska |
QUOTE To ja mam taką teorię. Snape zakochał się w Lily. Później poszedł do Świńskiego Łba i usłyszał fragment przepowiedni. Poszedł do Voldiego, którego zawsze darzył sympatią (w sumie nie wiem czemu smile.gif ). Niestety wtedy jeszcze nie wiedział, że Voldi uzna, że przepowiednia mówi o synu jego ukochanej Lily. Jakimś cudem udało mu się wymóc na Voldim niezłamywalną przysięgę, że zabije tylko Jamesa i Harry'ego, a Lily nie tknie. I właśnie dlatego Voldi zginął. Nie dlatego, że jego zaklęcie odbiło się od Harry'ego, tylko dlatego, że złamał przysięgę daną Snapeowi i zabił Lily. biggrin.gif Nie sądzę, żeby tak było, bo wydaje mi się, że złamanie niezłomnej przysięgi zadziałałoby natychmiast, niczym zaklęcie uśmiercające. Dlatego Vold w takim przypadku zginąłby zaraz po uśmierceniu Lily, a nie dopiero po próbie zamordowania Harry'ego. -------------------- Facet z natury swej cierpi na nieuleczalne upośledzenie emocjonalne :]
--------------- |
kkate |
27.08.2005 22:47
Post
#37
|
Czarodziej Grupa: slyszacy wszystko.. Postów: 894 Dołączył: 10.03.2004 Płeć: Kobieta |
O, właśnie. Anka dobrze prawi. I to nam wyklucza tę teorię...
Poza tym cały czas wątpię w rzekomą miłość Snape'a do Lily. Jakieś uczucie mogło być, ale czy coś na tyle wielkiego, że ma kluczowe znaczenie dla treści? Wątpię... -------------------- just keep dreaming.
|
Zwodnik |
28.08.2005 00:34
Post
#38
|
Prefekt Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 341 Dołączył: 05.04.2003 |
QUOTE Pomyślmy logicznie. Voldemort chciał zabić Harry'ego. Jeżeli Snape rzeczywiście czułby coś co Lily, czy na pewno chciałby ją ocalić? To znaczy, TYLKO ją? Wyobraźcie sobie, jak potwornie byłaby ona nieszczęśliwa, gdyby zginęli jej ukochani mąż i syn, a ona przeżyła... to byłoby jeszcze gorsze i nie miało sensu. Chyba, że ja was źle zrozumiałam Eeee, chyba nie. Snape to nie jest ten typ człowieka. Nawet jesli był zdolny do czegoś podobnego do miłości, to jest to nadal zafascynowany czarną magią ślizgon. Zupełnie inny charakter. Ze szlachetnością wiele wspólnego by to nie miało. Dla niego "kocham" (o ile przyznawał się do tego przed samym sobą) znaczyło "Chcę mieć" a nie "chcę, żeby była szczęsliwa" zwłaszcza, że owo szczęście dawał jej jego najgorszy wróg... A ta teoria z UV...Voldek nie byłby chyba na tyle głupi, by złożyć taką przysięgę, a już na pewno nie na tyle, by ją potem złamać...(choć Magii chroniącej Harry'ego nie przewidział/nie docenił, może podobnie było z przysięgą ?) Mimo wszystko wątpię... Tym niemniej czuję, że UV jeszcze gdzieś się pojawi. Nie wiem jak, gdzie kiedy, ale jeszcze o takiej przysiędze usłyszymy. Niektóre aspekty magii Rowling wprowadziła 'po cichu" aby później odegrały decydującą rolę. Tak było z eliksirem wielosokowym, który poznalismy w II części - odegrał decydującą rolę w IV. Dalej mamy Patronusa - po zakończeniu III części zaklęcie Patronusa powinno trafić do lamusa jako nie używane (no może poza SUMem) A jednak to ono uratowało mu potem życie i okazało się jednym z ważniejszych zaklęć obronnych całego świata czarodziejskiego...Jakby dobrze poszukac, znajdzie się jeszcze kilka innych przykładów. Czuję w kościach, że z UV jest podobnie. W tej przysiędze drzemie zbyt duży potencjał gmatwania, mieszania i splatania wszelkich wątków , by użyć jej tylko jeden jedyny raz... -------------------- AMOR PATRIAE NOSTRA LEX...
|
Pszczola |
31.08.2005 22:18
Post
#39
|
Mistrz Różdżki Grupa: Magiczni Forumowicze Postów: 1243 Dołączył: 30.08.2004 Skąd: Sto(L)ica |
Hehe, ciekawe,czy mozna Mugola zwiazac ta przysiega. Ok, wiem,ze to raczej slaba teoria, ale glosno pomyslec mozna ;).
Wiadomo,ze Dumbledore nie tylko jeden raz korespondowal z ciotka Petunia. Pamietacie zdziwienie Harry'ego na te slowa o korespondencji Dumbledora z jego ciotka? Zastanowil sie, czy przeslanie jednego Howlera mozna tak w ogole nazwac. I tutaj przypomina sie pytanie z ankiety na stronie J.K.Rowling, dotyczace wlasnie tegoz zdania "Remember my last...". Kazala nam sie zastanowic pani Rowling, czy to byl jedyny raz, kiedy Dumbledore pisal do Petunii. To na pewno wroci i az mnie zzera ciekawosc o co moglo chodzic? Co bylo az tak wazne,ze Dumbledore jeszcze o czyms rozprawial z ciotka Harry'ego mimo ze mial rozne wtyki w najblizszym otoczeniu chlopca. Czas na spekulacje ;P. A noz Petunia zlozyla taka przysiege? Chociaz nie wiem czego moglaby dotyczyc? Ze nigdy nie pozwoli aby wyrzucono Harry'ego z domu przed osiagnieciem pelnoletosci? Tylko wtedy kiedy przysiega zostala zlozona i kto przy niej asystowal? McGonagall? Braciszek Dumbledora? Cholera wie? No, ale jak juz powiedzialam, jest to malo prawdopodobne, w koncu to Mugolka... -------------------- “so far from God and so near to Russia”
|
Kontakt · Lekka wersja | Time is now: 28.04.2024 16:11 |