Nie no coś ty McGonagall nie opuściłaby Hogwartu..wiesz co wydaje mi sie że ona coś czuje do Dumbleodre'a..jak myslisz?

Wiesz co:) hehe, nie na pewno nie. Są już za starzy na takie rzeczy - stary kawaler i panna:)

To kto wg Ciebie zostałby nowym ministrem??

Za starzy? Nigdy nie jest za późno na miłość...

A co do ministra magii to mógłby by nim być Weslay, Syriuszek, co jest mało prawdopodone lub któryś z uczniów Hogwartu, bo Knota pewnie za niedługo zdejmą z tego stanowiska..hehe fajno by było...

Nie, Syriusz nigdy nie zostanie ministrem(dlaczego??), który Weslay?? Percy?? Hehe, nie żartuję - Arur się nadaje, ale przeciez nie chciał awansów.

A właśnie ciekawe co z Percym, heh....

Percy zostanie pewnie jakimś nadętym naukowcem...po jego zachowaniu twierdząc

Osobiście nie lubię Percego. To burak.
Za bardzo pyszny i nadęty. Nie chcialbym znac nikogo takiego. Współczuję jego rodzinie:) A najbardziej jego matce i ojcu. Ci którzy czytali V wiedzą czemu.

Nie czytałam..prosze nie rób mi smaka bo chce zaczekac na polską wersje...ale on rzeczywiscie jest burak i czereśniak Jest chyba jedyny w swoim rodzaju w rodzinie...taki wyrostek

Najlepiej ujęli to bliźniacy w !szej części, o tym wspominaniu, że jest Prefektem:)

A którego z Weasley' ów lubicie najbarzdiej??

Ja Charlliego - tego, który studiuje smoki w Rumunii(teraz chyba juz skonczył??)

P.S. Dzięki, że znalazłaś mój błąd Snape' rko(pomyłka )

Z tego co mi wiadomo to Charlie studiuje smoki, a Bill pracuje dla Gringotta. Tita a ty skąd jesteś, bo w moich stronach rodzinnych używa się określeń: burak i czereśniak. Może ty mieszkasz niedaleko mnie?

Heh Syriusz ja tekże czytałam piąty tom i muszę powiedzieć że od samego początku był wredny i nie cierpiałam go a teraz to udusiłabym go wcześniej smażąc na wolnym ogniu i obdzierając ze skóry

o tak tonks byłaby świetna.. Jest super postacią...

Jestem z krakowa, ale ja różnie na codzie mówie...wprawdzie nie slangiem, ale normalnie...często śmisznie ale co mi tam,...a burak i czereśniak tez u nas są...i jeszcze pasztet

Nie tylko u was tak sie gada, na slasku tesz... skad wniosek że tylko w waszych stronach??

no wiem...zresztą różnie sie gada na różnych osiedlach jednego miasta nawet..wiec co tu sie dziwic...

Ja tam stawiam na Voldzia... to byłby MINISTER!

Jakby tylko zostal ministrem wytepiłby połowę czarodziejów - nawet 3/4 - bo ni są czystej krwi.
Zostałyby praktycznie same szumowiny!!

Hehe ciekawe kto by go mianował No chyba że on sam by mianował siebie

Niom chyba ze za jednym zamachem podbiłby oko Knotowi i rachu ciachu na ministra magii... Bo oczywiscie nikt by Knotowi nie pomógł bo by sie bali śliwy pod swoim okiem

A najlepszym RON!! Albo bliźniacy....

A może boska Fleur? No, co wy na to?

A tak na serio: Lucjusz Malfoy ma niezłe poparcie (jego "argumenty" są... ekhm... przekonywujące). Ale to by była jazda! A Draco by po suficie nosem szorował...

heh tak Fleur była by ministrem Magii bardzio ciekawym zabroniłaby jeść ciężkostrawnych potraw, nakazała przynajmniej dwie godziny przed lustrem dziennie codzienne wizyty u fryzjerów, manikiurzystów i pedikiurzystów itp itd...

Ja bym stawiała na Lupinka (patrz moja kampania na rzec osadzenia Lupina na stołku Ministra) bądź bliźniaków

A może, jak Knota zdejmą, to obsadzą na jego miejsce kogoś nieznanego...Lub nowego.Tak może być:

Heh chyba raczej nie... chociaż... ale jeśli kogoś dadzą to ten na pewno bedzie wysyłał co godzine sowę do Dumbla po radę tak jak niegdyś Knot.... biedne sowy...

Niom nie wiem czy takie biedne w końcu miałyby niezły ruch i by dużo zarobiły no nie...to by było opłacalne przedsięwzięcie...

No ale w końcu po co sowom tyle kasy...tylko latają w te i wewte...jakby chociaz mialy co kupowac oprócz jedzenia...chociaz i tak własciciele je karmią

A ja bym dała Syriusza. Rozruszał by trochę towarzycho Albo jeszcze mógłby być Dumbledore.Wszyscy wtedy by nosili takie fajne skarpetki w bałwanki. Nie zwracajcie na ten wpis uwagi, bo jestem dzisiaj jakaś nienormalna.