Powróciłam, ale ponieważ nie było mnie od tak dawna to jest to dla mnie jak pierwsze przybycie a więc i topic podobny do tego pierwszego.
Jak myślicie co zrobił Hagrid z motorem Syriusza?
Zdążył go oddać zanim go złapali, oddał ministerstwu?
Zadaje to samo pytanie ponieważ ludzie się zmienili klimat się zmienił.
A teraz drugie pytanie:
Jak Hagrid "przyleciał" na wyspę na której tymczasowo znajdowali się Dursleyowie i Harry (1 tom)?
Przeteleportować się nie mógł bo z Hogwartu się nie da pozatym wątpie żeby miał pozwolenie, gdyby przyleciał na miotle to gdzie by ją schował?


Ps. Nie będę tu często, pozatym zauważyłam, że RPG'i padły, czy gdybym stworzyła nowego dokładnie tak samo zaczynającego się jak ten pierwszy (przypominam że też mój) i dała dokładne zasady których trzeba się pilnować, czy też by padł?

Syriuszowi tego motora raczej nie oddał, bo

on muwił, że już mu nie będzie potrzebny. bardzo możliwe, że oddał go

ministerstwu, chociarz mi się nasyneła taka myśl, że módł go sobie

zatrzymać.
Ogłoszenia turystyczne http://m.wypoczynek.turystyka.pl/
Co do tego jak przyleciał Hagrid- czemu nie mógł miotłą?

skoro w tym jego płaszczu zmieścił się kocioł, to może miotla w jakiś sposób

też. no i mógł ją przecierz zamienić w coś malego np. pigułkę. (Dumbledore,

pozwolił mu użyć kilku sztuczek)

Ten post był edytowany przez vampirka: 07.10.2016 12:55

To dlaczego z Harry'm nie odleciał na miotle? Pozatym mówił że nie może użyć "magii"...

pisało, że może urzyć kilku sztuczek, a Potterowi powiedział, że nie może urzyć magi. czemu? mam dwa przypuszcznia: może martwił się, że jak mu coś pokarze, to on będzie chciał oglądać kolejne sztuczki, albo nie mógł NADURZYWAĆ magii. gdy przybywał do chatki był sztorm, ale rano była śliczna pogoda.

Mógł mu oddać, bo zanim złapano Syriusza, (minęło trochę czasu zanim znalazł Petera).
Ale jak już zauważył Raven, Syriusz stwierdził, że mu nie będzie potrzebny.
Poza tym, dlaczego iał go oddać tym palantom z Ministerstwa??

chyba tylko po to, żeby mieli dowod rzeczowy. nadal uwarzam, że Hagrid go sobie zatrzymal, a nie bylo o tym mowy poniewarz p. Rowling uznqała to za nieistotne.

PS. Syriusz, Raven ZAUWARZYŁA!

Nie, Hagrid by go nie wkopał. Uważał go za porządnego gościa!!!

Mówił o Młodym Syriuszu z sympatią...

Wydaje mi siem raczej ze on muwił o syriuszu jako podlym mordercy na którym sie zawiódł.
mogo sie mylic

oboje macie rację. całkiem mozliwe, że w pierwszym tomie Hagrid lubił Syriusza. ale w IV, gdy znał tą historię z Peterem, uważał go za mordercę

Uważasz, że to ortograficzny błąd pisac zauważyła przez Ż

Zatem wyjaśniam - zauważyć -> pochodzi od słowa uważać, to z kolei wymienia się na uwaga

Nie mozna mylić tego z uwarzyć - jeśłi chodzi o warzenie magicznego napoju....

Apropos motoru:

A potem:

Mnie natomiast zastanawia, czy Syriusz powiekszył motor dla Hagrida:)

A może Hagrid nie oddał motocykla, bo się pod nim złamał, a może go sobie zatrzymał, a może jednak go oddał, a może ... Ludzie jak jesteście tacy ciekawi to wyślijcie list do pani Rowling z prośbą o wytłumaczenie co stało się z zapomnianym motorem.

Syriusz u Raven chodzi o to, że ona nie jest chłopakiem tylko dziewczyną...

heh a co do tego to na pewno Dumbel ma gdzieś tam schowany ten motocykl i pewnie da go Harry'emu w szóstym albo siódmym tomie na Boże Narodzenie

E to też niezła hipoteza, nie mógł znaleźć Syriusza więc oddał motor Dumblowi... Muszę nad tym dokładniej pomyśleć...
Ale raczej Dumbledor odda motor Syriuszowi niż Harry'emu w końcu Syriusz ŻYJE .

Noi wiesz alw przecież Syriusz nie może go trzymać na razie bo ciągle się przenosi apoza tym ma Hipogryfa na którym lata... więc nie może na motorku... więc jednak da go Harryemu jako prezent slubny z Hermi (wiem wiem ale ja chcem żeby on z Hermi)

Chyba na pewno Hagrid dostał się na wyspę tak samo, jak ją razem z Harrym opuścili, czyli łódką z "dopalaczem". Czyż nie?

Carti, misiu kolorowy...
Zgadza się, że Harry opuścił wyspę z Hagridem na łodzi, ale sam Hagrid wspomniał, że na nią przyleciał.
Nie wspomina jednak jak...

skoro nie powiedział jak, to pewnie uznał to za nie istotne. tak poza tym, mam wrażenie, że Rowling to pominela. z resztą co się dziwić- gdybym pisała takie książki, to też bym nie zwracała uwagi na takie szczegóły.

Już ja Ci dam misia kolorowego!!!

Ale czy to nie było tak, że ta łódka, którą odpłynęli, to była ta, którą na wyspę przypłynęli Dursleyowie? (ciekawe jak potem wrócili )
Wiem, że przeczę sam sobie, ale to mi się przypomniało...

hmmm, no wlaśnie. może ktoś po nich przyplynął no. właściciel tej chaty?

Tak, to była ta łódka...
He he... właśnie jak wrócili:) Chyba nie wpław. Dudziaczek nie dałby rady.

Na pewno przypłynął po nich właściciel domu, chyba nawet o tym coś było wspomniane... (o może nie, skleroza w moim wieku to nic dziwnego )

heh na pewno musiał po Dursleyów ktoś przpłynąć albo ta łódka wróciła do nich (Dumbl na pewno by nie pozwolił, żeby się im cosik stało obrońca mugoli itp itd)

niom.... fajnie by było, gdyby zrzucili ich ze skały... no wiecie... nie mają czym wrócić... niech płyną wpław:)))

mi się wydaje ,że nie bylo nic o tym wspomniane, ale możliwe, że ja równierz cierpię na sklerozę.

nie nie maz sklerozy gdz ja sprawdzałam i tam nic nie ma wspomniane...