Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )

3 Strony < 1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

Drzewo · [ Standardowy ] · Linearny+

> Popduchowość

owczarnia
post 20.05.2006 10:12
Post #26 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Estiej, w takich momentach dociera do mnie w pełni dlaczego za Ciebie wyszłam. Kocham Cię. Słowo honoru.



QUOTE(matoos @ 20.05.2006 08:14)
Tyle że my mamy o wiele potężniejszą broń. Modlitwę. Ja staram się zatwardziałych ujmować w swojej modlitwie jak tylko pamiętam. Teraz muszę się postarać, żeby pamiętać częściej tongue.gif
*


Dziękuję Ci (bez cienia ironii, chcę żeby to było jasne). Ale widzisz, ja na to patrzę z jeszcze innej strony - moją bronią jest otwarta głowa i wolny umysł. Nic na świecie nie może się temu równać smile.gif.

Ten post był edytowany przez owczarnia: 20.05.2006 10:17


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
matoos
post 20.05.2006 10:19
Post #27 

Wytyczający Ścieżki


Grupa: czysta krew..
Postów: 1877
Dołączył: 15.04.2003
Skąd: Ztond...

Płeć: Mężczyzna



Bo potrafi się bronić relatywizmem?

Właśnie dlatego przestałem brać udział w takich dyskusjach. W momencie kiedy jedna osoba wierzy w Boga, a druga nie nie ma fundamentu do rozmowy. Można sobie poćwiczyć retorykę ale tak naprawdę nie ma to najmniejszego sensu. Ja mam swoje, przemyślane argumenty - ale do was one nie przemówią, bo brakuje fundamentalnego poziomu na którym byśmy się zgadzali. Podejrzewam że łatwiej byłoby mi się dogadać z wyznawcą islamu. Wy macie swoje, także przemyślane argumenty - które nie będą przemawiać do mnie bo dostrzegam Bożą rękę tam, gdzie wy widzicie przypadek, bo wierzę w siłę sprawczą modlitwy, i także dlatego że nie jestem w stanie zaakceptować twierdzenia że świat powstał przypadkiem i nie ma w nim nic poza jego fizyczno-intelektualną częścią.

Ale to offtop i eot u mnie.

No dobra, jeszcze kawałek tongue.gif

QUOTE
Ale widzisz, ja na to patrzę z jeszcze innej strony - moją bronią jest otwarta głowa i wolny umysł. Nic na świecie nie może się temu równać

Ależ ja też tak uważam, zgadzam się z tobą. Nie twierdzę, że każda prawda jest obiektywna, też potrafię dostrzec odcienie szarości. To w co wierzę jest przemyślane, nie idę jak (no pun intended) owca za pasterzem wszędzie gdzie mi każą księża...

Dlatego też nie staram się z całej siły przeciągnąć każdego kto jest niewierzący na jedyną prawdziwą ścieżkę wiary. Bóg w którego wierzę jest miłosierny i każdy do jest dobrym człowiekiem trafi imho po śmierci tam gdzie powinien.

Ten post był edytowany przez matoos: 20.05.2006 10:23


--------------------
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 20.05.2006 10:32
Post #28 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



QUOTE(matoos @ 20.05.2006 10:19)
W momencie kiedy jedna osoba wierzy w Boga, a druga nie nie ma fundamentu do rozmowy. Można sobie poćwiczyć retorykę ale tak naprawdę nie ma to najmniejszego sensu. Ja mam swoje, przemyślane argumenty - ale do was one nie przemówią, bo brakuje fundamentalnego poziomu na którym byśmy się zgadzali. Podejrzewam że łatwiej byłoby mi się dogadać z wyznawcą islamu. Wy macie swoje, także przemyślane argumenty - które nie będą przemawiać do mnie bo dostrzegam Bożą rękę tam, gdzie wy widzicie przypadek, bo wierzę w siłę sprawczą modlitwy, i także dlatego że nie jestem w stanie zaakceptować twierdzenia że świat powstał przypadkiem i nie ma w nim nic poza jego fizyczno-intelektualną częścią.
*


A to jest jedna z najmądrzejszych rzeczy jaką tu napisano smile.gif. Zgadzam się w pełni i od zawsze to powtarzam, w dyskusjach z Katonem również. Tyle, że on nie słucha wink2.gif.

Przepraszam za edit, ale uznałem że nie ma sensu dodawać posta tongue.gif Katon słucha, i podejrzewam że zdaje sobie z tego sprawę, ale po prostu lubi rozmawiać. I szukać, jak sądzę. Rozmowa pomaga smile.gif //Matoos

Swoje obserwacje opieram na rozmowie z nim dokładnie z tego forum, gdzie mówiłam do niego niemal to samo co Ty wyżej powiedziałeś do mnie. I nic, nie zgodził się przyjąć do wiadomości tongue.gif. Rozmowa pomaga owszem, ale po pierwsze nie zawsze, a po drugie tylko do pewnego momentu. Zależy co, a przede wszystkim jak, mamy do powiedzenia smile.gif.


Btw Estuś, #000000 to jest czarny wink2.gif. Biały to #FFFFFF - tak mówię tylko, zanim się ktoś przyczepi cheess.gif.

Ten post był edytowany przez owczarnia: 20.05.2006 11:20


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 20.05.2006 12:38
Post #29 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Więc na spokojnie. W punktach.


1. Moja marynarka jest biała. Wcale nie doskonale biała, ale napewno nie czarna. O jej odcieniach możemy dyskutować latami i dobrze. Jej 'nieczarność' albo przyjmujemy apriorycznie, albo wogóle nie ma dyskusji.

2. Można uważać A, B, C i D. Ale jedyne co robię to uważam, że A i staram się o tym dyskutować. Nie wiem w którym miejscu objawia się to moje zamknięcie. Chętnie pogadam z kimś kto uważa, że B albo C. Albo się waha między A i D. Ale ktoś, kto uważa, że nie istnieje A, B, C i D wkracza na poziom relatywizmu niemożliwy do zaakceptowania dyskusyjnie. Skrajny sceptyk jest o wiele bardziej dogmatyczny niż dogmatyczny dogmatyk. I to nie są przytyki. Nie pisze ani o Owczarni ani o Gem. Sięgam do podstaw.

3. Nie mogę się zgodzić na język nienawiści. Dyskutuje ostro, ale staram się nikogo nie obrażać. Nawet Kaczyńskiego i o. Rydzyka. Nie rozumiem dlaczegoi nienależenie do Kościoła musi implikować tą szaloną niechęć, wręcz nienawiść. Racjonalność nie ma tu nic do rzeczy. Każdy antysemita ma całe piętra sylogizmów na poparcie swoich uprzedzeń. Ustawiacie dyskusje fanatyk vs. otwarte głowy. Obawiam się, że się nie poczuwam. Nie neguję faktów historycznych. Staram się interpretować sprawę z kilku stron. Tak, jestem adowkatem Kościoła i jego roli w historii. Natomiast wasza otwartość głów często sprowadza się do powtarzania utartych schematów. Nie rozumiem czemu zwierzchność Papieża ma mnie upokarzać bardziej niż zwierzchność historycznym przesądom. Wiara i niewiara nie ma tu nic do rzeczy. Nie jest Żydem a jednak adwokatem Izraela w dyskusjach też często zostaje. Tłuści chciwi księża, miasta oświetlone stosami, wdeptywani w błoto trzewikami biskupów chłopi - nie czujecie, że coś jest nie tak? Nie czujecie jednostronności tych wizji? Wracam do Żydów. Bo lubię Żydów. Tłusty, chciwy bankier wyzyskujący biednych Polaków i gardzący gojem, a kto wie? może i przerabiający dzieci na mace... Nie zauważacie jak blisko jesteście tego obrazu? Daleko mi do o. Rydzyka. Ale nie wiem, Owczarnio, czy nie zetkniesz się z nim plecami. Skrajności bywają podobne. Odrzućcie uprzedzenia. Ja moje antyateistyczne jeśli mam, to chowam głeboko. Bo nie mają nic do rzeczy. Perorując o Torquemadzie pamiętajcie o św. Franciszku.

Ten post był edytowany przez Katon: 20.05.2006 12:42
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 20.05.2006 12:55
Post #30 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



QUOTE(Katon @ 20.05.2006 12:38)
3. Nie mogę się zgodzić na język nienawiści. Dyskutuje ostro, ale staram się nikogo nie obrażać. Nawet Kaczyńskiego i o. Rydzyka. Nie rozumiem dlaczegoi nienależenie do Kościoła musi implikować tą szaloną niechęć, wręcz nienawiść.

I tu leży sedno sprawy. Ty uprawiasz manipulację polegającą na tym, że bijesz w dzwon trwogi tyleż głośno, co bez sensu. Albowiem owej nienawiści, niechęci, a tym bardziej języka takowego nie dostrzega chyba nikt poza Tobą, a już na pewno nie ja. Podam Ci prosty przykład. Ja mówię "hm, ten kubek jest chyba niebieski", na co Ty odpowiadasz "jakim prawem rzucasz oskarżenia na ten niewinny, piękny kubek, zaślepiona nienawiścią kobieto?!?!?!". Dlatego wybacz, ale dyskusja o prawdzie na takim poziomie zakrawa na kpinę.
QUOTE(Katon @ 20.05.2006 12:38)
Nie jest Żydem

A ja owszem. Ale to akurat nie ma tu nic do rzeczy, bo nigdy w swoim całym 33-letnim życiu nie zetknęłam się z antysemityzmem skierowanym do mojej osoby. Mam pewne lekkie przewrażliwienie na tle holocaustu, być może. Ale wynika ono raczej z samej potworności zjawiska niż mojej przynależności (i tak zresztą niepełnej) do rasy najmocniej tym zjawiskiem dotkniętej. Ogólnie widok ludzkiego nieszczęścia i krzywdy zawsze wywołuje u mnie szarpnięcie rozpaczy, ale co ja mogę o tym wiedzieć jako ateistka. Przecież uczucia tego typu dostępne są tylko tym wierzącym w Boga, prawda? Ba, i to w dodatku pewnie jeszcze tylko katolikom.
QUOTE(Katon @ 20.05.2006 12:38)
Tłuści chciwi księża, miasta oświetlone stosami, wdeptywani w błoto trzewikami biskupów chłopi - nie czujecie, że coś jest nie tak? Nie czujecie jednostronności tych wizji? Wracam do Żydów. Bo lubię Żydów. Tłusty, chciwy bankier wyzyskujący biednych Polaków i gardzący gojem, a kto wie? może i przerabiający dzieci na mace... Nie zauważacie jak blisko jesteście tego obrazu?
*


W którym miejscu? Pokaż mi proszę, albo zamilcz. Bo obraz taki kreujesz sam, nie chcąc dostrzec niczego poza własną wizją tej - nazwijmy to - dyskusji. Ty już masz to wszystko upchnięte do segregatorków i szufladek, dobierasz sobie tylko nalepeczki. A może zamiast tego zacznij czytać. Zacznij słuchać tego, co się do Ciebie mówi. Spójrz choć trochę bardziej obiektywnie zamiast wciskać komuś na siłę dziecko w brzuch bez żadnego umiaru ani uprzedniego rekonesansu czy się tam w ogóle zmieści.

Ten post był edytowany przez owczarnia: 20.05.2006 12:57


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 20.05.2006 13:38
Post #31 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



QUOTE(owczarnia @ 19.05.2006 11:52)
Tu przyczyn jest co najmniej kilka moim zdaniem, a każda z nich bardzo złożona. Ale najgłówniejsze i najłatwiejsze do zdefiniowania są dwie: po pierwsze postęp cywilizacyjny i coraz łatwiejszy dostęp do edukacji (co by nie mówić, Kościół bazował jednak na ciemnocie przez setki lat), coraz wyżej wykształcona, coraz bardziej inteligentna średnia. A po drugie, wina samego Kościoła - lata hipokryzji, okrucieństwa i głupoty zrobiły swoje. I kombinacja tych dwóch przyczyn dała obecny boom na odwracanie się od katolickich duchownych. Jakoś protestanci czy buddyści nie przeżywają takiego kryzysu, a nawet można powiedzieć że wręcz odwrotnie.


Ba. Oczywiście, tu masz rację. Ale niestety, ci uczciwi mogą tylko podziękować swoim mniej prawym kolegom, a już w szczególności władzom kościelnym. Nikt mi nie wmówi, że najstarsza chyba w tej chwili hierarchia świata nie byłaby w stanie dać sobie rady z niesubordynowanymi podwładnymi, gdyby tylko chciała. Sęk w tym, że polityka kościelna od zawsze zakładała daleko idącą beztroskę, bo "ludzie i tak przyjdą", w najlepszym razie zarzucając chwilowo elegancki plasterek na tu i ówdzie nadmiernie już ropiejący wrzodzik. Przestarzały system, chciwość, żądza władzy, wszechobecna korupcja, rozwalają Kościół od środka.

Kolejna bzdura. Po prostu, dotychczas coś takiego było nie do pomyślenia. Wszelkie organizacje kościelne i okołokościelne były bezkarne, nietykalne. A teraz to się zmieniło i stąd wulkan skandali - podniesiono pokrywę, a spod niej buchnął smród. Oczywiście, smutne jest to, że roztacza się on i obejmuje sobą również niewinnych, oddanych wierze i swoim podopiecznym, uczciwych księży. Ale jak już mówiłam, można było myśleć wcześniej (mam tu naturalnie na myśli górę, nie szary dół). Kościół zbiera dziś żniwo właśnej dotychczasowej polityki: kto nie z nami, ten przeciw nam. Innowiercy won. Żydzi zabili Chrystusa, świnie jedne, a fikające małpy w pomarańczowych płaszczach to zwykli bezbożnicy. Każdy kij ma dwa końce, i tego nie przewidzieli. A gdy zaczęli to zauważać, było już za późno. Za dużo złego zostało zrobione, za dużo podrzędnych księżulków w małych miasteczkach wysiało całe wory ziaren nienawiści, by jeden papież mógł coś zmienić. Kij był już w powietrzu i powoli opadał. Na plecy tej drugiej strony tym razem, niestety. Chociaż nie, wcale nie "niestety". Ja osobiście bardzo się cieszę. Każdy ma to, na co zasłużył. Czas wreszcie zacząć płacić, nie można brać kraść bez końca.



A może po prostu ludziom już znudziło się opluwanie Żydów? Ile można, setki lat, żeby nie powiedzieć tysiące, trwała ta zabawa. Widać teraz przyszedł czas pobawić się w drugą stronę...
*




Cóż. To jest właśnie jezyk jątrzenia, złosliwości, nienawiści. Da się to powiedzieć bez tych zwrotów. Da się to powiedzieć bez ideologii. Ty nie mówisz, że kubelk jest chyba niebieski. Ty mówisz, że ten niebieski kubek to coś niesamowicie odrażającego w swojej niebieskości.
Ja widzisz też jestem przewrażliwiony na punkcie antysemityzmu. I znam tą retorykę na wylot. Zamiast prowincjonalnych księzulków - cwani Judejczycy, zamiast hipokryzji i ciemnoty - chciwość i przewrotność. Chyba nie tylko ja mam szufladki.

Co do sprawy poważniejszej. Nie twierdzę, że odczucia moralne są właściwością wierzących tylko i wyłacznie. Często ateiści mają je bardzo rozbudowane. Ja uważam, że dzięki Bogu właśnie. Problem w tym, że Ty nie za bardzo masz pole manewru jeśli chodzi o uważanie czegoś w tej kwestii. Chyba, że osadzisz swoje przeżycie w Naturze i nadasz im tym samym pewien transcendentny wymiar. Inaczej są konwencją. Twoją prywatną, wzruszającą konwencją. Wartą mniej więcej tyle, co perwersyjne podniecenie SSmana na widok cierpienia ofiar.

Ten post był edytowany przez Katon: 20.05.2006 13:40
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 20.05.2006 13:52
Post #32 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Wiem, co napisałam, nie ma potrzeby powtarzania mi tego, nie jestem upośledzona. I nadal podtrzymuję swoje zdanie - wyciągasz wygodne dla swojej agrgumentacji wnioski, interpretujesz wedle własnego filmu. Cóż - Twoje prawo. Ale błagam nie mów o prawdzie, bo się ośmieszasz.

QUOTE(Katon @ 20.05.2006 13:38)
Co do sprawy poważniejszej. Nie twierdzę, że odczucia moralne są właściwością wierzących tylko i wyłacznie. Często ateiści mają je bardzo rozbudowane. Ja uważam, że dzięki Bogu właśnie. Problem w tym, że Ty nie za bardzo masz pole manewru jeśli chodzi o uważanie czegoś w tej kwestii. Chyba, że osadzisz swoje przeżycie w Naturze i nadasz im tym samym pewien transcendentny wymiar. Inaczej są konwencją. Twoją prywatną, wzruszającą konwencją. Wartą mniej więcej tyle, co perwersyjne podniecenie SSmana na widok cierpienia ofiar.
*


A to może niech skomentuje ktoś, kto jeszcze będzie chciał z Tobą rozmawiać. Dla mnie EOT, bo czegoś tak chorego, ograniczonego i po prostu przerażającego w swej głupocie nie widziałam chyba nigdy w życiu.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 20.05.2006 13:58
Post #33 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Cóż, możesz żywić nadzieję, że zostanę poddany społecznemu ostracyzmowi, jako niedostosowany. Podtrzymuje w każdym punkcie. Mam mocne plecy. Kanta, Locke'a m.in. Trochę mi będzie z nimi raźniej. Ale przecież to tylko mędrców szkiełka i oka.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hito
post 20.05.2006 20:13
Post #34 

Magik


Grupa: Magiczni Forumowicze
Postów: 751
Dołączył: 11.10.2005
Skąd: Częstochowa/Wrocław

Płeć: Mężczyzna



Dajcie sobie spokój. Albo wróćcie do tematu, choć nie jestem pewien, czy o ,,Kodzie...'' da się spokojnie rozmawiać.

O religii na pewno się nie da, co nie raz zostało już udowodnione. Co to w ogóle za pomysł, żeby dyskutować o czymś, co ma związek z wiarą, a nie naukowym poznaniem? W tej materii nie da się niczego udowodnić.
Nawet historia nie jest pewnym argumentem, co pokazał temat o Inkwizycji.

Popieram Matoosa. To tylko ćwiczenia w retoryce, aczkolwiek - jak widać na przykładzie Owczarnii i Katona - bardzo łatwo zamieniające się w niebezpieczne osobiste starcia.


--------------------
Mój nowy fic

One in Fire Two in Blood
Three in Storm Four in Flood
Five in Anger Six in Hate
Seven Fear Evil Eight
Nine in Sorrow Ten in Pain
Eleven Death Twelve Life Again
Thirteen Steps to the Dark Man’s Door
Won’t be turning back no more
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 22.05.2006 10:40
Post #35 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



W temacie Kodu więc: książkę czytałam gdzieś z niecały rok temu, w sobotę widziałam film. Pewnie nie będę zbyt popularna w swej opinii, ale podobał mi się. I uderzyło mnie jedno - w sumie zwróciłam na to uwagę i przy lekturze powieści, ale tam nie rzuca się to aż tak w oczy, gubi się nieco w dialogach, akcji, a przede wszystkim opowieściach na temat Graala - Kod Da Vinci jest niezwykle religijny w swej wymowie. Nie rozumiem dlaczego ludzie wierzący chcą tak bardzo doszukiwać się w nim obrazoburstwa, podczas gdy przesłanie tam zawarte jest zupełnie inne - nie ma tak naprawdę znaczenia, jak było. Nieważne kim był Chrystus - bogiem czy człowiekiem, nieważne czy miał żonę czy nie i ilu posiadał lub nie posiadał potomków. Ważna jest wiara. Ważne jest to, ilu ludzi zdołał pociągnąć za sobą, ważne jest to, co stworzył. Zwróćcie uwagę, że najzagorzalszy przeciwnik Kościoła, Sir Teabing, zostaje ukarany, jest postacią ewidentnie negatywną. A reprezentant tak teoretycznie "szkalowanego" Opus Dei, biskup Arangarosa, dostaje drugą szansę. Robert Langdon w końcowej scenie upada na kolana. Przed czym, przed kim? Czy aby na pewno tylko przed Marią Magdaleną? A jeśli nawet, to co reprezentuje sobą jej osoba? Czy przypadkiem nie Chrystusa również? I Boga? Jak na "zwykłego" faceta, człowieka "zaledwie", to chyba znaczy dosyć sporo? Czy może się mylę?... Nie rozumiem po co Kościół tak zaciekle walczy z Kodem zamiast szukać w nim wspólnych mianowników, lub po prostu wzruszyć ramionami - i tak przecież chodzi o wiarę. W tego samego Boga w dodatku, a jeśli opowieść zawarta w Biblii i Ewangeliach tak jak je dzisiaj znamy jest prawdziwa, to cóż może jej zaszkodzić jedna książka? Moim zdaniem tak zajadle zaprzeczając wszystkiemu i organizując protesty, Kościół jedynie się ośmiesza i sam daje sceptykom broń do ręki - skąd bowiem aż taki strach i zdenerwowanie, skoro to i tak wszystko nieprawda i naciągalstwo? Czy przypadkiem nie chodzi właśnie o to, o czym mówił Teabing - o dotychczasowy monopol na zbawienie, a co za tym idzie - o pieniądze? Nie wiem, ja jako ateistka zupełnie nie rozumiem tej chorobliwej walki o doktryny, o "fakty". Jakie fakty?! Kto może dziś stwierdzić bez cienia wątpliwości czy Chrystus naprawdę czynił cuda i zmartwychwstał, czy nie? Kto może potwierdzić lub zaprzeczyć stuprocentowo historii Marii Magdaleny? A nawet i Opus Dei, kto udowodni, że są ucziwi i nigdy w ich szeregach nie trafiło się ani jedno robaczywe jabłko, że żadne tajne podszewki nigdy w życiu nie istniały?... Toż z głupim Rywinem nie jesteśmy w stanie dojść do prawdy, a co dopiero przy tak gigantycznej strukturze jaką jest Kościół, przy dwóch tysiącach lat historii i milionach ludzi oraz zdarzeń zamieszanych w całość? Przecież to jakaś kapitalna bzdura, wiara opiera się nie na dowodach tylko na przekonaniu, od samego początku tak było, więc o co chodzi? Co za różnica? Żydzi nie uznają Chrystusa jako mesjasza, prawosławni o ile się nie mylę negują boskość czy tam niepokalaność poczęściową w kwestii jego matki, jakoś każdy do tej pory mógł znaleźć coś dla siebie i był w miarę spokój. Czy nie dość już wojen na tym tle? Nigdy chyba tego nie zrozumiem.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Sumiko
post 22.05.2006 11:30
Post #36 

>>blondynki są głupie.<<


Grupa: czysta krew..
Postów: 876
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: z dupy.

Płeć: Mężczyzna



wreszcie jakaś rozsądna wypowiedź.
ja film też widziałam i też nie rozumiem całej tej zbiorczej histerii. jeśli ktoś jest na 100% przekonany co do swojej wiary, to chyba Kod tego nie zmieni. ileśtam milionów katolików nie zmieni nagle zdania. więc czemu Kościół tak trzesie się nad tym. czyż nie można tego traktować jak wdzięcznej fikcji literackiej?


--------------------
dupa.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 22.05.2006 12:59
Post #37 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Hmmm... W swojej masie tak właśnie robi. Ja zresztą nie założyłem tego tematu z punktu widzenia Kościoła. Interpretacja moich tez została zawężona do minimum i wywołała dyskusję, której nie chciałem wywoływać. Proponuję wrócić do pierwszego postu. Inny temat to 'wdzięczność' owej fikcji. Dla mnie Kod był thrillerem dość topornym i tandetnym. A film jest dęty. I przez to komiczny miejscami. Ale to już kwestia gustów literackich.

Co do esesmańskich perwersji - cóż. Przykład mógł się wydać niesmaczny i za to przepraszam. Tezy natomiast nie zmieniam. A bez retorycznych fajerwerków teza brzmi tak:

Jeśli nie uznajemy transcendentnego rodowodu moralności (nie upieram się przy Bogu) to moralność jest konwencją. I filantrop nie jest wart więcej od mordercy.
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 22.05.2006 14:43
Post #38 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



QUOTE(Katon @ 22.05.2006 12:59)
Jeśli nie uznajemy transcendentnego rodowodu moralności (nie upieram się przy Bogu) to moralność jest konwencją. I filantrop nie jest wart więcej od mordercy.
*


Przepraszam, ale będzie to odpowiedź dokładnie odzwierciedlająca to, co sobie pomyślałam w tym momencie: SRATATATA. Silenie się na karkołomne kombinacje po to, by koniecznie móc skądś wyprowadzić najprostsze ludzkie odruchy i uczucia. Najlepiej od Boga, oczywiście. A ja mam w głębokim poważaniu takie szukanie na siłę. To, jaka jestem, zawdzięczam tylko sobie i ludziom, którzy mnie otaczają. Trudno nawet mówić o wychowaniu, bo rodziców mam w tej mierze dalece nietrafionych.

Generalnie upraszam o zaniechanie fanatyzmu i zdobycie się na choć trochę obiektywnej i bezinteresownej życzliwości wobec innych.

Ten post był edytowany przez owczarnia: 22.05.2006 14:44


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 22.05.2006 14:56
Post #39 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Ależ ja mam jej mnóstwo. Nie neguję Twojej życzliwości i dobroci. Odmawiam jej tylko wartości z zimnego, pozbawionego transcndencji miejsca we wszechświecie. Zawdzięczasz ją ludziom. Mniej więcej tak samo dwunożnym i jednogłowym jak ci, którym kibole zawdzięczają agresję. I gdzie kryterium wartości? W czym Twoja życzliwość jest lepsza od ich dzikości? Otóż w tym, że istnieje Dobro. Ma nieostre krawędzie, ale jest dość konkretne. I jednoznaczne. A to już jest transcendencja. Ja osadzam ją w Bogu (człowiek nie dociera do moralności poprzez przykazania, ale poprzez prawo moralne wyryte w jego samej istocie, więc nie ma żadnego znaczenia, czy akurat jest wierzący czy nie), ale można sobie je osadzić w Naturze. Czy tam jakiejś kosmicznej Praenergii Dobra. Ale bez tego osadzenia na fundamencie nie da się wartościować. Chyba, że utylitarnie. A to zbliża do Dr. Mengele.

P.S. Prosisz o obiektywną życzliwość wobec innych. Cóż, obawiam się, że dołapała Cię filozofia przed którą zmykasz...

Ten post był edytowany przez Katon: 22.05.2006 15:01
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 22.05.2006 15:07
Post #40 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Przed niczym nie zmykam (tudzież się nie zamykam, nie wiem czy to literówka czy celowe), nienawidzę tylko jak komuś się wydaje, że ponad poziomy wyleciał tak straszliwie, że już po prostu tylko ojej i olaboga.


PS
Pocałuj mnie w moją transcendencję. Oraz w fundament.
PS2
Jak się okażesz dobry w tym całowaniu, to może jeszcze pogadamy tongue.gif.


--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 22.05.2006 15:09
Post #41 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Nie. Uciekłaś. Posługujesz się praktycznym zdrowym rozsądkiem kobiety, a ja zimną teoretyczną logiką mężczyzny. I chyba nie dojdziemy do żadnych wniosków. Mam tylko nadzieję, że nie spotkasz kogoś, kto ma trochę inaczej wpojone podstawowe ludzkie odruchy. A jeśli już spotkasz, to że uwierzysz tymczasowo w obiektywizm prawa moralnego i postanowisz mieć do niego pretensje. Pozdrawiam i całuję w fundament!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 22.05.2006 15:14
Post #42 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



Ha! A już się tak dobrze zapowiadało, no (wziąłeś się wreszcie do całowania) wub.gif.

Po czym jednym cięciem pod tytułem Mars/Wenus zmarnowałeś wszystko sad.gif. A szkoda sad.gif.


Ludzie nie dzielą się na mężczyzn i kobiety, mój drogi, tylko na dobrych i złych, głupich i mądrych, chętnych i niechętnych, i tak dalej. Oraz oczywiście cały olbrzymi wachlarz możliwości pośrodku. A na ich dobroć i zło, głupiość i mądrość oraz chęć czy niechęć nie ma wpływu jakowaś tajemnicza energia z kosmosu, tylko uwarunkowania genetyczne, psychiczne plus tak zwane i szeroko pojęte środowisko. Koniec, kropka, finał.



--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 22.05.2006 15:18
Post #43 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



A przynajmniej jedna czwarta tych uwarunkowań wynika z różnic płci. Świat dzieli się (m.in.) na kobiety i mężczyzn. Podział dobry jak każdy inny. Hmmm. Nawet lepszy. Bo ubarwia świat w stopniu nieporównywalnym z jakimkolwiek innym. Nie wyłapujesz jednego elementu w moim rozumowaniu. Albo raczej do odrzucasz. Chodzi mi tylko o to, że dzielisz ludzi na złych i dobrych odrzucając jakiekolwiek realne znaczenie tych słów. Kobieta przynajmniej ma zwykle większy biust i nie ma... Nie ma aż takich talentów matematycznych =P A człowiek dobry i człowiek zły? Cóż to znaczy jeśli tylko geny i uwarunkowania?

Całuję w psychiczne środowisko!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
owczarnia
post 22.05.2006 15:32
Post #44 

Bagheera


Grupa: czysta krew..
Postów: 4378
Dołączył: 20.07.2005

Płeć: Kobieta



A, nie. Na zasadzie, o której mówisz, świat dzieli się na wysokich/niskich, rudych/blondynów, chudych/grubych, i tak dalej i tak dalej. Wszystko to są podzbiory mężczyzn i kobiet, należące do tego samego rodzaju. A Ty nie mówiłeś o moim wyglądzie i różnicach fizycznych między nami, tylko o innym sposobie rozumowania. I tu się nie zgadzam, bo zgodzić się nie mogę. Nie ma czegoś takiego jak pierwiastek typowo męski czy typowo kobiecy, mnie na przykład na wszelkiego rodzaju testach wychodzi że mam w sobie od 60 do 70 procent z faceta smile.gif. Dobro i zło to pojęcia oczywiście bardzo ogólne i czasem nawet płynne, w zależności od czasów i kultur. Nie istnieje jednak jakieś gdzieś tam umiejscowione zdefiniowane Dobro czy Zło. Dobro to zestaw określonych impulsów, zachowań, myśli, odczuć, gestów, odbieranych w sposób często niezwykle relatywny przez innych ludzi. Podobnie jest ze złem i całą resztą. Bo to, co na przykład dla ortodoksyjnego katolika jest grzechem śmiertelnym oraz złem wcielonym - czyli na przykład seks przedmałżenski, dla mnie będzie w zależności od wzajemnego stosunku osób ten seks uprawiających frajdą, przygodą lub pięknym aktem spełnienia. I tu właśnie działają uwarunkowania środowiskowe. Ha, ha, ha. Jestem taka mądra, że aż prawie transcendentalna cheess.gif.



--------------------
Welcome back, plus one. we missed you!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hagrid
post 24.05.2006 22:16
Post #45 

Historyk Forumowy


Grupa: czysta krew..
Postów: 1222
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Szczytno/Olsztyn (Apliakcja Radcowska)

Płeć: Mężczyzna



QUOTE(Quizer @ 16.05.2006 17:27)
Co nie zmienia faktu ze za rok czy dwa nikt nie bedzie pamietal o Kodzie bo sie pojawi cos nowego co bedzie na topie ;]
*



Niestety za rok czy dwa Kod będzie królował na listach bestselerów, tak jak to ma miejsce w Europie i uSA od 3 lat. Wprawdzie będą to listy chińska czy hinduksa ale szkody pozostaną bo to z tego "dzieła" będą czeerpać inforamcje o chrześcijaństwie w tych krajach...

Mam nadzieję że gdy Brown zarobi juz swój milarad dolaró ogłosi publicznie że wszystko co napisał to bzdety zmyślone przy ogladaniu kreskówek i że śmiał się serdecznie z tych wszystkich dywagacji "naukowych" nie wierząc że ktoś może być tak głupi by w to wierzyć. Mógłby w dodać do wstepu "Kodu.." nową część " Wszystkei idee, pomysły, dane lcizbowe, hipotezy, przemyślenia co do faktów, rekonstrkcje historyczne itp są w 100% fałszywe"

Katon poruszł ciekawy motyw obrażania tradycyjnych religii, np judiazmu przez Madonnę...warto by też podkreślić że obrażana jest również pamięć zakonu templariuszy, który niczym nie wyróżniał się od innych i był bardzo bogobojny, podobnie zawłaszcza się pamieć Marii Magdaleny, przykłady można by mnożyć, nawet gnostyków w sumie obrażono, zrobiono z nich fanów rytualnej kopulacji na ołtrzach, co bez watpienia u gnotyków nutru chrześciajńskiego wywołałoby wymioty...


--------------------
Dobro zawsze zwycięża, bo zło niszczy się samo!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Katon
post 25.05.2006 17:20
Post #46 

YOU WON!!


Grupa: czysta krew..
Postów: 7024
Dołączył: 08.04.2003
Skąd: z króliczej dupy.

Płeć: tata muminka



Nie mówiąc już o biednym Leonardzie. Porządnym, pobożnym geniuszu =)

We wtorek zdałem dyplom i ukończyłem Państwową Szkołę Muzyczną II st. Jestem tak szczęśliwy i spełniony, że nie będę się narazie z nikim kłócił i o niczym trudnym dyskutował =DDDDD

Ten post był edytowany przez Katon: 25.05.2006 17:49
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Quizer
post 25.05.2006 19:45
Post #47 

Gusrim Gehorertz, Syn Odyna, Wielki Wódz Nordów, Arcykapłan Zakonu Auril


Grupa: kontroler ruchu
Postów: 671
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Wellington

Płeć: Mężczyzna



czytaliscie tak w ogole "Swiety Graal, Swieta Krew" ?


--------------------
"We Stand Alone but Stand Together"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hagrid
post 25.05.2006 20:47
Post #48 

Historyk Forumowy


Grupa: czysta krew..
Postów: 1222
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Szczytno/Olsztyn (Apliakcja Radcowska)

Płeć: Mężczyzna



Ciekawe po co? Teorie tam przedstawione sa mniej wiecej znane bo rozpropagował je Brown prawie bez zmian choc w okrojonej wersji. Nie stworzyli chyba nic ciekawego bo ponoć wiele wątków pojawia sie u nich poraz pierwszy i nie istniały nawet nawet w najdziwniejszych "legendach", kiedyś przeszlo mi przez myśl kupienie tego ale uznałem że nie ma sensu wspierać tego absurdalnego nurtu...


--------------------
Dobro zawsze zwycięża, bo zło niszczy się samo!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Quizer
post 25.05.2006 20:57
Post #49 

Gusrim Gehorertz, Syn Odyna, Wielki Wódz Nordów, Arcykapłan Zakonu Auril


Grupa: kontroler ruchu
Postów: 671
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Wellington

Płeć: Mężczyzna



Z regoly jak sie cos krytukuje powinno sie chociarz miec male pojecie o tym na czym to cos powstalo tongue.gif


--------------------
"We Stand Alone but Stand Together"
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post
Hagrid
post 25.05.2006 21:25
Post #50 

Historyk Forumowy


Grupa: czysta krew..
Postów: 1222
Dołączył: 05.04.2003
Skąd: Szczytno/Olsztyn (Apliakcja Radcowska)

Płeć: Mężczyzna



Browna przecież przeczytałem, głupoty które wypisał nie zawsze są jego autorstwa ale to nie znaczy że konieczne jest badanie kazdego ich źródła by to stwierdzić.


--------------------
Dobro zawsze zwycięża, bo zło niszczy się samo!
User is offlineProfile CardPM
Go to the top of the page
+Quote Post

3 Strony < 1 2 3 >
Reply to this topicTopic OptionsStart new topic
 


Kontakt · Lekka wersja
Time is now: 30.05.2024 14:09